Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Łasica, Kuna pomocy.


Recommended Posts

Witam szanowne grono poławiaczy kun :)

 

Po wielu miesiącach oczekiwań zawiadamiam że zadanie zostało wykonane.

Czekałem ponad rok od założenia pułapki i jest, pierwszego listopada 2015r.

Myślę że chciała się na zimę wprowadzić. Klatka nadal zastawiona.

W klatce nie było już przynęty a i tak weszła do środka.

Gdyby się ktoś o nią pytał to pojechała na wczasy w góry do takiej znanej miejscowości :)))))))

 

[ATTACH=CONFIG]342254[/ATTACH]

 

A ja nadal nie rozumiem dlaczego Wy te szkodniki wypuszczacie?!

Jak złapiesz szczura to też go puścisz?

Mysz?

To po co było łapać?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,1k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Jak po co żeby inni też się pomęczyli dlaczego tylko mi maja dach zniszczyć, kuna nawet wypuszczona w lesie znajdzie jakieś domostwo i się tam zadomowi. A nie wieżę że wszyscy jeżdżą głęboko w las i tam je wypuszczają najczęściej kończy się to w innej dzielnicy. Gdzie w kuna z bagażem doświadczeń znajdzie nowe lokum.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaki ubezpieczyciel? Bo ja szukałem i agenci zazwyczaj mnie zbywali.

Nie chciałbym robić reklamy, bo mi za to nie zapłacili ;) Mówiąc poważnie - nie przeczytałem warunków, więc trudno mi jest też zagwarantować, że faktycznie kunę też to obejmie. Jeżeli sam nie znajdziesz w OWU, to polecałbym może skontaktowanie się z ubezpieczycielem e-mail'em, żeby była podkładka, że faktycznie kuna jest w pakiecie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

Witam!

Niestety ale dołączyłem do grona kuniposiadaczy :) Od jutra przyglądamy się mocniej tematowi ale póki co nasza milusińska (lub milusiński) jest na działce od tygodnia - patrząc po obecności odchodów. Przeczytałem komentarze od osób mających ten problem. U mnie sprawa ma się nieco inaczej. Przy budowie nie szczędziłem i mam pełny deskowany dach z papą i na to oczywiście łaty/kontrłaty plus dachówka. Dachówkę kładła bardzo dobra firma i tam raczej nic się nie dostanie. Mało tego pod wieźbą dachową mam stropodach betonowy na którym ułożona jest wełna i właśnie przy okanach dachowych widziałem poszarpaną wełnę. Miałem na wiosnę robić ocieplenie i podbitkę ale jak widać kuna była pierwsza :) Nie mam drzew dookoła, nie ma rynien, to co jest to dach od tarasu który schodzi nieco niżej niż reszta i pewnie tam jakoś weszła. Dom jest w stanie surowym z oknami bez instalacji więc jeszcze jest chwila co by zacząć działać - napiszę o postępach :)

 

Pozdrawiam!

Edytowane przez Wojtula
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Czy ktoś z forumowiczów może posiada ubezpieczenie domu od dzikich zwierząt? Jesli tak to jakie towarzystwo ubezpieczeniowe ma taką opcję ubezpieczenia. Bo sprawdzałem tzw. ubezpieczenia "All risk" i agent powiedział, ze na dzikie zwierza nie działa.

 

Najbardziej mi chodzi o szkody, które może poczynić kuna na poddaszu albo dziki w ogródku. Czytałem tez o przypadku, że spłoszone stado sarenek wpadło na ogrodzenie i poważnie pogięło i poniszczyło.

 

A może ktoś już dostał odszkodowanie za takie szkody ? Taka informacja była by najlepsza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki - poczytam te warunki. Chociaż w dzisiejszych czasach płacimy te ubezpieczenia , a potem różnie bywa. Chodzi mi o te domowe i motoryzacyjne. Znam gościa, który za rozwalony zderzak w rocznym aucie kosztującym ponad 100 tys dostał aż 128 zł odszkodowania ! I jak tu teraz dać wiarę naganiaczom ?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znam gościa, który za rozwalony zderzak w rocznym aucie kosztującym ponad 100 tys dostał aż 128 zł odszkodowania ! I jak tu teraz dać wiarę naganiaczom ?

Od tego jest pomoc prawna. Towarzystwa naciągają jak mogą i dopóki się nie odszczekniesz - nie dostaniesz.

Miałem ubezpieczenie auta w AXA. Wziąłem u nich, bo nie robili problemów, że auto ściągnięte z USA (np. takich nie ubezpieczamy lub stawki +50%) i przeciągali strunę jak mogli. Co roku pismo, że ciężki rok, nowe regulacje, ale utrzymali wysokość (inni w tym "ciężkim roku" opuszczali). W innych "ciężkich latach" starali się podnieść jak najmniej. Inni jakoś nie ruszali. A jak przyszło do skorzystania z AC, to oczywiście zaraz szkoda całkowita, itp. Jeszcze jakieś potrącenie, którego kompletnie nie rozumiałem. Trafili na okres w którym straciłem robotę i nie miałem głowy z nimi zawalczyć. W każdym razie - wróciłem do PZU, z którymi miałem najlepsze wspomnienia z likwidacji szkód i to za kwotę o 1/3 niższą niż oni mieli czelność mi jeszcze proponować za auto, które wg nich nadawało się na złom, a ja spokojnie naprawiłem. Wymieniłbym jeszcze 1 firmę o negatywnych zasadach działania i 2 o pozytywnych, ze szkód komunikacyjnych.

Miałem pod ręką reklamówkę ubezpieczenia domu i w niej jako przykład wszystkich ryzyk jest "szkody w elewacji domu spowodowane przez dzikie zwierzęta". Musisz ściągnąć ich pełne warunki z www, bo mają wszystkie broszury. No i pamętaj, że jakbyś miał inne ubezpieczenie u nich, to Ci dadzą od razu zniżkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Ja walczę z kunami trutką "do zwalczania dużych gryzoni" ogólnie dostępną w sklepach ogrodniczych. Dawno wykładałem wersję pomarańczową, której kuny nie ruszały. Obecna jest niebieska i znika. Ale, że to trochę mało skuteczne mi się wydawało, to załatwiłem sobie czystą kofeinę i każdą porcję tej trutki "doprawiam" łyżeczką tego proszku + troszkę wody, żeby kulkę ulepić ... i też znika. Trwa ta moja kuracja ok. 3 tygodni. Zmiana jest taka, że kuny nie słyszę już na strychu. Zakładam, że stopniowo padają, bo mam od sąsiada informację, że wydaje mu się, że mniej kunich odchodów ma koło domu. Wykładam to na balkonie, więc małe szanse, że zatruje się jakiś kot czy pies. Znalazłem w necie oferty cyjanku i arszeniku ale jeszcze się wstrzymuję z zakupem, choć zanim zauważyłem zmiany, to byłem bliski tego :)

 

Natomiast co do żywołapki, to lipa - poza 1 sztuką, którą niestety dawno temu wypuściłem, nic nie jest ich w stanie do środka zwabić. Żadne mięsa, specjalne wabiki, jajka - no kompletnie nic. Teraz zamierzam oddzielić część klatki i wsadzić tam żywego kurczaka - może coś to da. I o ile się złapie, to tym razem na pewno nie ujdzie z życiem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months później...
Zajmuję się naprawą dachów zniszczonych przez kuny. Często są bardzo duże, naprawiamy membrany dachowe, wymieniamy zniszczoną wełnę mineralną i uzupełniamy ocieplenie poprzez wdmuchanie celulozy. Instalujemy odstraszacze elektroniczne i środki zapachowe. Jeszcze żadna kuna nie wróciła :bye:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kuna nie zjada wełny lecz biegając po niej, niszczy, oraz wyczesuje sobie futro ze świerzbu, dzięki czemu może żyć w naszym dachu nawet 15 lat. Zajmuję się naprawą dachów zniszczonych przez kuny. Często są bardzo duże, naprawiamy membrany dachowe, wymieniamy zniszczoną wełnę mineralną i uzupełniamy ocieplenie poprzez wdmuchanie celulozy. Instalujemy odstraszacze elektroniczne i środki zapachowe. Jeszcze żadna kuna nie wróciła
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...
  • 1 month później...
Ja walczę z kunami trutką "do zwalczania dużych gryzoni" ogólnie dostępną w sklepach ogrodniczych. Dawno wykładałem wersję pomarańczową, której kuny nie ruszały. Obecna jest niebieska i znika. Ale, że to trochę mało skuteczne mi się wydawało, to załatwiłem sobie czystą kofeinę i każdą porcję tej trutki "doprawiam" łyżeczką tego proszku + troszkę wody, żeby kulkę ulepić ... i też znika. Trwa ta moja kuracja ok. 3 tygodni. Zmiana jest taka, że kuny nie słyszę już na strychu. Zakładam, że stopniowo padają, bo mam od sąsiada informację, że wydaje mu się, że mniej kunich odchodów ma koło domu. Wykładam to na balkonie, więc małe szanse, że zatruje się jakiś kot czy pies. Znalazłem w necie oferty cyjanku i arszeniku ale jeszcze się wstrzymuję z zakupem, choć zanim zauważyłem zmiany, to byłem bliski tego :)

 

Natomiast co do żywołapki, to lipa - poza 1 sztuką, którą niestety dawno temu wypuściłem, nic nie jest ich w stanie do środka zwabić. Żadne mięsa, specjalne wabiki, jajka - no kompletnie nic. Teraz zamierzam oddzielić część klatki i wsadzić tam żywego kurczaka - może coś to da. I o ile się złapie, to tym razem na pewno nie ujdzie z życiem :)

 

Oznajmiam ci iż kuny są pod ochroną i aby jakiś obrońca zwierząt nie uczepił się ciebie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months później...
Ja słyszałem od sąsiada, że wypłaszał kunę radiem, ale nie z muzyką, tylko takim gdzie się głównie mówi (sąsiad poleca Radio Maryja). Zwierzęta myślą wtedy, że człowiek jest w pobliżu i nie podchodzą. Nie wiem, na ile ten pomysł jest skuteczny, ale warto spróbować.

 

haha jak Radio Maryja to może sobie poradzić :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
My będziemy naftalinę umieszczać pod blachodachówką .Kuna, to faktycznie killer nowego dachu. I nie ma przed nią żadnego zabezpieczenia. Jeśli wlezie pod w końcu stosunkowo szczelną maskę samochodu, praktycznie wejdzie pod każdy dach. Polecam posiadaczom nowego domu zajrzeć po kilku latach pod dachówkę. Jeśli uważają, że nie ma tam kuny, mogą się zdziwić.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...