donvitobandito 06.12.2019 15:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Grudnia 2019 Jest na nią sposób tzw. naturalny. Gdyby naprawdę już komuś niszczyła membranę dachową czy inne elementy. Mam kolegę sokolnika, w razie czego można go wynająć. Mogę podesłać numer na priv gdyby ktoś był zainteresowany. Sokół czy jastrząb bez problemu upolują tą kunę. Myślę, że to najbardziej humanitarny i skuteczny sposób. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bertha 06.12.2019 16:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Grudnia 2019 Kuna MOżE jest pożyteczna jeśli masz szczelny dach, nie masz kur i kurczaków i nie przeszkadzają ci bobki znaczące teren - na tarasie, na ganku wejsciowym , pod garażem itp. Ach i jeśli walczysz z plagą dachowych obe@rańców literacko zwanymi gołębiami. Innych zalet nie znam. Jeśli komuś kuna zniszczyłą memebranę lub ocieplenie to na walkę jest deczko za późno, bo koszta są duże. Jak naprawisz membranę w wykończonym budynku? Zresztą klejenie to tylko półśrodek. Kunie dasz taśmę aby zakleiła? Budująć trzeba uważać, że kuna już jest w okolicy. Dach i podbitka razem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jumar78 16.12.2019 15:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Grudnia 2019 Mała porada z mojej strony. U mnie tajkże nad ranem dochodziły hałasy spod dachu. Postanowiłem nastawić kamerę ażeby zobaczyć gdzie włazi Do tego celu specjalnie zakupiłem kamerę IP znanego chinskiego producenta za 150zl. Pierwszej nocy zaczęły dochodzić informacje, o wykryciu ruchu. Jakie było moje zdziwienie gdy zobaczayłem szczury grasujące pod moim dachem. Strasznie inteliugentne zwierzeta. Dopiero po kilku dniach zdecydował sie wejść do zywołapki. Znalazłem też po wielu dniach drogę którą się dostawały na dach. Po podniesieniu poziomu wody w stawie, wchodziły one burzówką, potem rynnami na dach. Naprawde pomocna okazała sie kamera i obserwacja zwierzat. Także polecam ten sposób na nierówną walkę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tropikalna 19.12.2019 14:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Grudnia 2019 A jest takie coś jak antykuna do samochodów, może dałoby się na poddaszu zamontować. Czy kuny są wgl groźne dla człowieka w jakiś spoósb? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bertha 19.12.2019 16:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Grudnia 2019 Środki zapachowe pod maską może jakiś czas działają, przestrzeń strychu jest troszkę większa. Chyba że się mylę. Bezpośrednie zagrożenie dla człowieka może być gdyby kuna kogoś dziabnęła w pompkę - po bólu i sie zagoi. Najgroźniejsze są zniszczenia materialne np. zniszczone ocieplenie (wełna/ styropian/ membrana), obfajdany strych, naniesiona chabanina a za tym idą myszy oraz inne tatałajstwo. Do nocnych hałasów można przywyknąć, ale do smrodu nigdy. O florze bakteryjnej nie napiszę, bo bakterii maszerujacych czwórkami nie widziałem, ale co się lęgnie na zaśmierdziałych kawałkach schabu, szynki, spleśniałym chlebie i suchych bobkach po kunach to każdy potrafi wygooglować samodzielnie. Może niekoniecznie przy deserze Dzieciaki chowane na hałasach kun rozpoznają je bezbłednie. Hałasy w bloku nad 10. piętrem też lokatorzy zwalali na ptaszyska, okazało się że to rozrabiające kuny. Wystarczy rozumiec co sie słyszy i przyczaić się wieczorem z noktowizorem, aby zobaczyć jak biegają po elewacji i gzymsach. Miałem zwierzątka kopę lat i wiem o czym piszę. Po remoncie dachu (wymiana pokrycia, podbitka na szczelnie) jeszcze kilka razy były wycieczki po dachu (a nuż uda się wejść?) . Teraz często wrzaski dochodza z ogrodu ale z poziomu ziemi , ha, ha, ha! Niedawno taka jedna przez kilka minut darła się jak opętana, bo chyba spadło na nią polano kominkowe u sąsiada. Nawet mocnej latarki z 30metrów się nie przestraszyła. Oczy jak dwa ogniki i prychała jakby broniła przychówku. Wtedy bywa groźna, lecz to nie ta pora roku - młode przychodzą na świat w marcu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
noc 20.12.2019 09:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Grudnia 2019 Środki zapachowe pod maską może jakiś czas działają, przestrzeń strychu jest troszkę większa. Chyba że się mylę. Bezpośrednie zagrożenie dla człowieka może być gdyby kuna kogoś dziabnęła w pompkę - po bólu i sie zagoi. Najgroźniejsze są zniszczenia materialne np. zniszczone ocieplenie (wełna/ styropian/ membrana), obfajdany strych, naniesiona chabanina a za tym idą myszy oraz inne tatałajstwo. Do nocnych hałasów można przywyknąć, ale do smrodu nigdy. O florze bakteryjnej nie napiszę, bo bakterii maszerujacych czwórkami nie widziałem, ale co się lęgnie na zaśmierdziałych kawałkach schabu, szynki, spleśniałym chlebie i suchych bobkach po kunach to każdy potrafi wygooglować samodzielnie. Może niekoniecznie przy deserze Dzieciaki chowane na hałasach kun rozpoznają je bezbłednie. Hałasy w bloku nad 10. piętrem też lokatorzy zwalali na ptaszyska, okazało się że to rozrabiające kuny. Wystarczy rozumiec co sie słyszy i przyczaić się wieczorem z noktowizorem, aby zobaczyć jak biegają po elewacji i gzymsach. Miałem zwierzątka kopę lat i wiem o czym piszę. Po remoncie dachu (wymiana pokrycia, podbitka na szczelnie) jeszcze kilka razy były wycieczki po dachu (a nuż uda się wejść?) . Teraz często wrzaski dochodza z ogrodu ale z poziomu ziemi , ha, ha, ha! Niedawno taka jedna przez kilka minut darła się jak opętana, bo chyba spadło na nią polano kominkowe u sąsiada. Nawet mocnej latarki z 30metrów się nie przestraszyła. Oczy jak dwa ogniki i prychała jakby broniła przychówku. Wtedy bywa groźna, lecz to nie ta pora roku - młode przychodzą na świat w marcu. Kuna groźna, żartujesz? Przecież to zwierzątko wielkości kota, co człowiekowi może zrobić? Pomijam jakieś choroby, wściekliznę czy coś, bo to i mysz jest wtedy groźna. Chyba że mówisz o groźnej dla kotów i niedużych psów, to cały czas jest groźnym przeciwnikiem. Mam zamontowanego pastucha i od roku spokój, żadnej interwencji nocnej, spowodowanej kuną na dachu. Przed montażem urządzenia nie mogła się dostać do wełny, ale wyrywała docięte dachówki w koszu, demolowała pas pod gąsiorami, budziła w nocy. Kilka razy ją przeganiałem, ta "moja" była ostrożna, na odgłos otwieranych drzwi i kroków uciekała. Dopiero ostrożne otwarcie drzwi i cichutkie wyjście z domu, pozwoliły zobaczyć w świetle latarki, co to za stworzenie. W klatkę nie dała się złapać, a po strzałach z procy i tak wracała. Złowienie w klatkę nic i tak nie daje, bo ona wróci po wywiezieniu, albo przyjdzie nowa. Pastuch rozwiązuje problem raz na zawsze. Nawet przy odeskowaniu może narobić szkód, bo demoluje poszycie dachowe. Choć to drobiazg w porównaniu do tego, gdy już uda się jej dostać do wełny. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bertha 21.12.2019 17:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Grudnia 2019 Kuna groźna, żartujesz? Przecież to zwierzątko wielkości kota, co człowiekowi może zrobić? Pomijam jakieś choroby, wściekliznę czy coś, bo to i mysz jest wtedy groźna. Chyba że mówisz o groźnej dla kotów i niedużych psów, to cały czas jest groźnym przeciwnikiem. ....... Pies może zaatakować, kot, borsuk, jenot to i kuna. Właśnie te choroby są groźnie. Leczyłeś się z takich? Nie życzę nikomu. Szczególnie gdy zatakuje dzieciaka i zostaje uraz na psyche. Temat przerabiałem latem, wieczorem wróciłem z rodziną, otwieram ręcznie furtkę a zza skrzydła wypada agresywna samica. Drobna kotłowanina i po ptokach ale po co dzieciaki narażać? Jeśli kuna nie bedzie miała u ciebie oparcia w postaci gniazda, to nie będzie się czuła pewnie i pierwsza będzie spieprzać na odgłos kroków. Generalnie nawet każdego psa można podejść fortelem a mniejsze zwierzątka siłą. Tylko po co się szarpać po próżnicy? Są przyjemniejsze zajęcia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kosiorek77 13.02.2020 19:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lutego 2020 Witam w zeszłym roku zaczęła się inwazja kun na mój ogród. Nie mam żadnych zwierząt. Zauważyłem że niektóre drzewka nowo posadzone są jakby tak pootrzaskiwane, przez tydzień po każdej nocy to samo. Zostawiłem raz dwie mocne latarki co by oświetlało i włączone radio na całą noc i co? i to samo. Siedziałem całą noc, co to może być? nad 4 tą rano patrzę i widzę jak kuna siedzi na krzaku i trzepocze tylnymi nogami po krzaku. Przez miesiąc złapałem w łapkę 4 szt. Pół roku był spokój i znowu. Zastawiłem łapkę i uwaga. Rano patrzę jajka nie ma, klatka zamknięta, na skorupce, pod klatką, na zasuwce pełno krwi dodatkowo na zasuwce sierść i ślady mocnego drapania, czyżby otworzyła klatkę i uciekła? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marcin225 13.02.2020 20:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lutego 2020 Tak z ciekawości co zrobiłeś z tymi 4 kunami złapanymi w łapkę? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kosiorek77 14.02.2020 10:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lutego 2020 Tak z ciekawości co zrobiłeś z tymi 4 kunami złapanymi w łapkę? Zostały wypuszczone 120 km od domu, a co myślisz że wrzuciły? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bertha 14.02.2020 12:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lutego 2020 Zostały wypuszczone 120 km od domu, a co myślisz że wrzuciły? Koty i psy potrafią wrócić z większych dystansów... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
giman 15.02.2020 20:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lutego 2020 A może nakarmić kunami jakieś inne zwierzątko. Ktoś tu proponował sokoły, jastrzębie. Czysta natura. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bertha 15.02.2020 22:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lutego 2020 Sokoły, jastrzębie w nocy nie polują. Kuna generalnie śmiga po zachodzie słońca, aczkolwiek widziałem wracającą w południe z zakupami gdy młode darły mordy z głodu na strychu. Lecz to bywało podczas solidnych zim w latach 80'. Raz skacząc z jabłoni na dach upuściła pół chleba , hukło o szybę i parapet . Kiedy indziej podczas skoku z sąsiedniego drzewka (też jabłoń przy południowej ścianie) puściła z pyska kawał chabaniny skubnięty komuś z balkonu. Też upaćkane tłuszczem okno, parapet i dziura w śniegu w której znalazłem duży kawał wędzonego mięsiwa. Hodowlę tych zwierzątek można zwalczyć tylko szczelnym dachem i szczelną podbitką. niektórzy twierdzą że pastuch elektryczny pomaga.... Szczerze życzę powodzenia.Remont dachu jest zbyt kosztowny, aby bawić się w takie eksperymenty. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
giman 15.02.2020 22:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lutego 2020 Nie znam się na kunach i sokołach. O ptakach przeczytałem kilka postów wcześniej.Dziwię się tylko, że ludzie, którym kuny niszczą dobytek i zatruwają życie/spokój się nad nimi litują.Zrozumiałbym gdyby to byli weganie, ale statystycznie rzecz biorąc piszą o tym pewnie fani schabowego i nóżki z kurczaka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
krzyzowka89 10.03.2020 10:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Marca 2020 U mnie niezawodnym sposobem są zapachowe woreczki kunagone z psią sierścią. Wystarczy je w paru miejscach rozłożyć i problem z głowy. Zapach skutecznie je odstrasza na długi długi czas Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bertha 10.03.2020 16:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Marca 2020 :lol2::lol2::lol2: Pies był zawsze, a kuna biegała: a) w nocy b) po płotach i z drzewa na drzewo jak wiewiórka (po metalowym bezszelestnie, po drewnianym leciutko było słychać drapanie pazurami) Niestety pies >20kg to nie wewiórka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
noc 10.03.2020 20:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Marca 2020 A może nakarmić kunami jakieś inne zwierzątko. Ktoś tu proponował sokoły, jastrzębie. Czysta natura. Aby kuną karmić, musiałbyś ją najpierw pojmać. Rada jak z maścią na szczury. Poza tym, nie sądzę by znalazł się ptak, który da sobie radę ze zdrową dorosłą kuną, to błyskawica walki, szybka i silna. Może orzeł, ale orły są zbyt ociężałe i leniwe, poza tym śpią w nocy. Hodowlę tych zwierzątek można zwalczyć tylko szczelnym dachem i szczelną podbitką. niektórzy twierdzą że pastuch elektryczny pomaga.... Szczerze życzę powodzenia. Remont dachu jest zbyt kosztowny, aby bawić się w takie eksperymenty. Solidny dach, to najlepsze zabezpieczenie. Ale dobrze ułożony dookoła domu pastuch daje radę. Od dwóch lat ani stuknięcia w dachu, a próbowała gadzina we wcześniejsze dwie zimy. Raz w nocy coś łomotnęło o taras, parę tygodni po montażu pastucha. Po chwili wyszedłem sprawdzić, ale nic nie znalazłem, żadnej przewróconej rzeczy domowo-ogrodowej, chyba to kuna spadła po strzale elektrycznym. Od tej pory już nie pojawiła się, dostała klapsa i znalazła sobie coś innego. U mnie pastuch działa, a byłem zdesperowany, nocne pobudki, porozwalane gąsiory, kosze, powyciągana pianka, itp. Aha, mam 2 druty w odległości kilku cm od siebie, + i -, cały dom opasany po ścianie. Zrozumiałbym gdyby to byli weganie, ale statystycznie rzecz biorąc piszą o tym pewnie fani schabowego i nóżki z kurczaka. A co ma kuna do weganów? Nie-weganie mieliby ją sobie serwować na obiad? Każdego zwierzaka szkoda zabijać bez potrzeby. Dlatego chronię się pastuchem, nie zabije, ale zwierzę popamięta do końca swoich dni. :lol2::lol2::lol2: Pies był zawsze, a kuna biegała: a) w nocy b) po płotach i z drzewa na drzewo jak wiewiórka (po metalowym bezszelestnie, po drewnianym leciutko było słychać drapanie pazurami) Niestety pies >20kg to nie wewiórka. Kuna nic sobie z psów nie robi. Małych nie boi się, a dla większych jest zbyt szybka i zwinna. Jest nie mniej zwinna niż wiewiórka, bo przecież poluje na nie, musi być wręcz szybsza. Raz widziałem nocne polowanie kuny na wiewiórkę. Kuna nic sobie nie robiła z naszej bliskości, gdy zapalałem latarkę, oba zwierzaki nieruchomiały na wysokości 7-8 mt na drzewie, gdy gasiłem światło, wiewiórka ruszała a za nią kuna. Na rzucane patyka na postrach nie reagowała. W końcu zniknęły gdzieś wyżej w gęstszych gałęziach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tomek_Banan 18.03.2020 13:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Marca 2020 Był artykuł w gazecie AutoExpert na temat odstraszaczy na kuny. W artykule jest napisane, że najbardziej istotny krok to usunięcie zapachu kuny przed montażem odstraszacza. W Inter Cars kupiłem piankę do usuwania zapachu i odstraszacz ultradźwiękowy Standard z firmy STOP&GO. Najpierw spryskałem cała komorę silnika ta pianką, a następnie zamontowałem odstraszacz. Na całość wydałem 180 pln. Sprawdzam codziennie pod maską i widzę, że od kiedy zamontowałem urządzenie jest Ok. Nie widać śladów łapek. Używam od dwóch miesięcy. Zobaczymy jak będzie dalej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
giman 21.03.2020 07:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Marca 2020 A co ma kuna do weganów? Nie-weganie mieliby ją sobie serwować na obiad? Każdego zwierzaka szkoda zabijać bez potrzeby. Dlatego chronię się pastuchem, nie zabije, ale zwierzę popamięta do końca swoich dni. Nie chodzi o serwowanie dobrze wiesz. Pisałem o bezsilności, czytałem o ludziach co walczą z kuną 2-3-4 rok. To, że nadal chcą ją przegonić a nie przejdą w krok zabicia mnie dziwi. I tak jasne szkoda zabijać jakiekolwiek zwierzę. Z drugiej strony zdania nie zmienię i jak ktoś walczy z kuną 2-3-4 rok a wcina kurczaki i schabowego, ale przez myśl nie przejdzie mu zabicie kuny to jest hipokrytą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pytajnick 21.03.2020 09:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Marca 2020 Niedawno zauważyłem na aku mojego samochodu ślady pobytu jakiegoś zwierzaka. Podpytywałem przy okazji znajomych czy wiedzą kto te łupiny zostawił i zgadałem się z jednym gościem o kunie. Okazało się, że jego brat mieszkający na wsi, bardzo się z kuny cieszy. Ba, zostawił jej starą stodołę, którą planował wyburzyć i czasami jej coś smakowitego podrzuca. Byłem zaskoczony w pierwszej chwili ale po dalszych wyjaśnieniach jest to dla mnie całkowicie zrozumiałe. Sąsiedztwo owego człowieka to tzw wystawkowicze zwożący "śmieci" z Niemiec i warsztat wulkanizacyjny. Jedni mają na podwórku stertę poniemiecką a drudzy stertę opon. W tym wszystkim szczury mają doskonałe lokum a kuna jest obrońcą terenu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.