Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Jedni z Chrzcin w domu zrobią libację inni, w knajpce super imprezę. Wolna Wola.

Szkoda, że tych chrzcin nie rob ktoś z Forum bo można by coś więcej się dowiedzieć jak wyszło.

Tak to tylko teoretycznie dyskutujemy. I pewnie każdy z nas ma rację.

 

przeca napisalem ,że w normalnych rodzinach :lol: :wink: a nie ,patologicznych. :roll: Może ta już teraz pusta dyskucja powinna sie zacząć od wytłumaczenia....czym dla mnie jest rodzina?Dopiero potem dochodzić jaki wzór powinny mieć np. chrzciny.

  • Odpowiedzi 72
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Szczerze mówiąc to, jak żyję, nie byłam na bezalkoholowych chrzcinach :-?

Podobnie, nie widziałam bezalkoholowej komunii :wink:

Ale może jeszcze za krótko żyję, albo sama już nie wiem :roll:

Moi znajomi zrobili bezalkoholwe wesele - wlasciwie nie wiadomo czemu bo nie byli abstynentami. Chyna tez na zasadzie "u nas bedzie oryginalnie i inaczej ":) :D - choc nie wiem bo moze i byly jakies inne powody

 

Wyszla jedna wielka kicha - bo czesc gosci po prostu nie przyszla widzac na zaproszeniu info ze alkoholu niet, to ci co przyszli - czesc po prostu "przemycila" wlasny alkohol i pila po katach jak na studniówce :wink: :lol: (przynajmniej na poczatku bo potem przestali sie przejmowac)a ci co nie pili jakos nie umieli rozkrecic imprezy...

W dodatku Panna mloda widzac ze goscie nie posluchali sie - strzelila na koniec mega focha i obsobaczyla bogu ducha winnego meża - ze nie umie zaprowadzic porzadku.

W sumie bylo smiesznie - do dzis to weselisko w gronie przyjaciol wspominamy :):):)

 

Z kolei inna kolezanka byla na bezalkoholowym weselu u swojej rodziny i mowi ze bylo ekstra wszystcy sie swietnie bawili itp. - no ale nie bylam tam wiec nie wiem :)

zielonooka temat jest poważny ale :), mam kolegę który mawia że:

Można się bawić bez alkoholu, tylko po co się męczyć.

 

Na komuni mojej córki też miało być bez alkoholu, zaprosiliśmy księdza i było wszystko fajnie. Do obiadu podałem wino przywiezione prosto z Krymu, specjalnie na tą okoliczność. Ksiądz niby coś tam mruczał, ale jak spróbował to mu szczęka opadła i nic więcej nie mówił.

Szczerze mówiąc to, jak żyję, nie byłam na bezalkoholowych chrzcinach :-?

Podobnie, nie widziałam bezalkoholowej komunii :wink:

Ale może jeszcze za krótko żyję, albo sama już nie wiem :roll:

 

kulka , ja żyję dużo dłużej i też nie widziałam .

Ale mnie ten fakt nie oburza .

Wszystko jest dla ludzi , alkohol również .

Nikt przecież nie mówi o suto zakrapianych libacjach .

Jak było na chrzcinach moich dzieci, nie pamiętam :oops: Chyba jednak jakieś wino było...

Chrzciny wnuków (dwóch -, wino było. Ja, dziadek na chrzcinach młodszego siedziałem przy stole obok prababci ochrzczonego. Super starsza pani. Szampana wypiła, kieliszek tokaju też. :D

Jak będzie na kolejnych chrzcinach opiszę. Trzeci wnuk już jest, czwarty lada dzień. :D Więc chrzciny niedługo.

Maxti, ale mnie również to nie oburza. Racja - alkohol dla ludzi :wink:

Jednak niech to będzie szampan, dobre wino, koniak.......a nie wóda lejąca się strumieniami,

to w kwestii wspomnianej przez Ciebie libacji :p

 

Tomek1950, gratuluję prężnie rozwijającej się rodzinki :D

nie omieszkaj wypić lampkę dobrego wina za pomyślne rozwiązanie 8) :wink:

Maxti, ale mnie również to nie oburza. Racja - alkohol dla ludzi :wink:

Jednak niech to będzie szampan, dobre wino, koniak.......a nie wóda lejąca się strumieniami,

to w kwestii wspomnianej przez Ciebie libacji :p

 

 

Wiem że Cię nie oburza :D

To było tak ogólnie powiedziane 8)

  • 1 month później...
Przeczytałam posty z zainteresowaniem ale i z obawą.Pomyślałam ,że jestem jakaś wyrodna bo uroczystość po przyjęciu sakramentu chrztu mojego drugiego syna zrobiłam w restauracji. Zaproszonych gości -30osób- spokojnie pomieściłabym w domu ale po pierwszych chrzcinach powiedziałam sobie ''żadnych imprez w domu''. Z pierwszym miałam łatwiej bo nie było jeszcze drugiego syna :D Pierwszą uroczystość szykowałam z kolezanką .Wszystko wyszło bardzo dobre ,goście zadowoleni ale ja ledwo na nogach stałam.Po przeliczeniu wyszło ,ze uroczystość kosztowała mnie prawie dwa tys.Oczywiście czasu pracy nie liczę.Zamiast siedzieć przy stole z gośćmi krążyłam między pokojem a kuchnią i z gośćmi dobrze nie porozmawiałam.Goście odjechali zadowoleni a mnie zmywanie czekało.. :-? . Dlatego kiedy planowałam chrzest drugiego dziecka od razu zastrzegłam,że w restauracji będzie.Tym bardziej,że starszy syn juz chodził i nie miałam możiiwosci szykowania czegokolwiek.Zresztą moja mama nie za bardzo chciała ,żeby impreza w domu była.Jak wspomniałam gości było 30 osób, sama najbliższa rodzina. Za obiad ,deser, ciasto i kolację na ''zimno'' i ciepło'' tort i owoce zapłaciliśmy 70 zł od osoby. Napoje i alkohol my dawaliśmy. Nie wiem czy drogo czy nie ja byłam bardzo zadowolona, goście tez bo jedzenie bardzo im smakowało.A co zostało to wiadomo do domu. Alkohol mąż do kolacji postawił. dziecko było spokojne ja mogłam spokojnie z każdym porozmawiać. Za kilka lat syn do Komunii przystąpi ale obiecaliśmy sobie ,że wyprawimy ja w domu bo to będzie NASZ dom :D :D :D :D

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...