Dziennik Jeziera
Przez Jezier,
Kwiecień 2003
Murowanie ścian fundamentowych poszłoby gładko gdyby nie jeden szczegół. Okazało się że z fabryki zamiast jednej palety bloczków fundamentowych przyjechała jedna paleta bloczków na ściany. Niestety hurtownia w której kupuję materiały nie powiedziała mi tego w prost tylko starała się załatwić bloczki ściemniając, że pomylili się że mi jutro przywiozą itp. Na ich nieszczęście takich bloczków nie było nigdzie w Warszawie i okolicach i chcąc nie chcąc musieli ściągać jedną paletę z Ostołęki.
Trzeba było poczekać na paletę bloczków ale można było zaizolować te ściany co już stały. Ograniczyłem się tylko do izolacji przeciwwilgociowej bo ytong ma dobre właściwoście termoizolacyjne. Zewnętrzna warstwa to izolbet + folia dorken a wewnętrzna też izolbet i zwykła folia budowlana. Poszło szybko i bez problemów. Po dowiezieniu palety bloczków fundamenty zostały skończone.
Teraz trzeba było tylko zasypać wnętrze piachem. Postanowiłem przy okazji wzywania koparki wykonać wykop pod szambo. Okazało się to rozsądnym posunięciem. Cały piach z wykopu pod szambo poszedł do fundamentów a było tego ze 20m3. Poza tym w fundamenty i pod taras weszło 8 kamazów. Zeszło na to dwa dni.
No i zaczął znowu padać śnieg. Co za koszmar powrót zimy.
Ubijanie piachu to kolejny dzień do tego się trochę opóźniło bo wyporzyczalnia sprzętu nie pracowała w sobotę.
Następnie zbrojenie podłogi i tarasu. Wykonawca przekonał mnie, że 10 cm podłogi plus zbrojenie będzie lepszym rozwiązaniem niż 15 cm bez zbrojenia, to samo potwierdził kierownik. Policzyłem i okazało się też tańszym.
Na betonowanie znowu musiałem zamówić pompę. Poza tym weszło 25 m3 betonu b20. Zabrakło niestety z 0,5m3 betonu na schody zewnętrzne. Jak się później okazało to nie jedyną pomyłka w ilości zamówionego betonu.
Murowanie ścian to już byłka z masłem. Poziom był złapany na fundamentach więc było bez problemów. Niestety w międzyczasie nadeszły święta i ekipa pojechała świętować. Świętowali aż tydzień. I jak wrócili to już myślałem, że koniec za parę dni ale niestety jeden z murarzy dowiedział się o śmierci w rodzinie i we trzech musieli pojechać na pogrzeb.
Pierwotny plan był taki, że ten etap zakończy się przed świętami ale z powodu różnych przeciwności przeciągnął się aż do początku maja. Po powrocie z pogrzebu prace poszły już szybko. Okazało się tylko, że przedstawiciel Ytonga błędnie wyliczył bloczki. Została mi jedna paleta 24 ale musiałem dodatkowo zamówić paletę na ściany działowe a i tak ledwo starczyło. A zmian w stosunku do projektu nie było.
Na koniec zostało zalanie betonem wieńca. Zawierzyłem majstrowi i zamówiłem znowu za mało betonu. Od teraz wszystko obliczam sam. W końcu to ja muszę później płacić za dodatkowe kursy.
No i na początku maja miałem wybudowany parter.
Z ciekawostek
Przy robieniu wykopu pod szambo sąsiad z domu obok wyszedł na balkon i krzyczy: "Możecie się nie trudzić ja nie pozwolę aby to szambo było w tym miejscu".
[ Ta wiadomość była edytowana przez: Jezier dnia 2003-05-31 16:54 ]
- Czytaj więcej..
-
- 0 komentarzy
- 772 wyświetleń