Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    122
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    375

Entries in this blog

Kon111

Dziennik budowy - "Manuela"

16.12.2004 Dekarze zakończyli pracę. Z racji późnej pory powrotu z pracy nie miałem okazji obejrzeć wczoraj dachu w pełnej okazałości. Chyba będzie musiał poczekać na moją inspekcję aż do soboty. Mam zamiar przed rozliczeniem roboty dość dokładnie go sobie obejrzeć (przy użyciu lornetki sprawdzę szczyt i newralgiczne elementy oraz łączenia). Dekarz pewnie lada dzień pojawi się z kosztorysem powykonawczym i gotową do podpisania fakturą.

Na plus należy zaliczyć mu, że zgodnie z umową zabrał wszystkie nie napoczęte zgrzewki dachówki (6 szt.), mimo że były strasznie ubrudzone błotem i zaprawą ociepleniowców.

Na minus niestety mam powody podejrzewać, że ostatniego dnia, któremuś z chłopców przykleił się do ręki kłębek kabla od systemu alarmowego.

 

Tak jak pisałem, mam zamiar w sobotę wziąć notes na budowę i przy pomocy lornetki wyłapać ewentualne niedoróbki. Na razie (dwa dni temu) zauważyłem kilka zadrapań w oknach dachowych od wewnętrznej strony i kilka odstających dachówek.

 

Ociepleniowcy skończyli dziś "wełnować" ściany. Do osiatkowania zostało im pół ostatniej ściany. No a na "deser" zostawili sobie siatkowanie narożników przy otworach. Po konsultacjach ze specjalistami zdecydowałem, że elewację zostawiamy na zimę w stanie: wełna i pierwsza warstwa kleju z siatką. Wiosną nałożona zostanie warstwa wyrównująca kleju, a potem grunt i tynk. Podsumowując zużycie wełny, poszło jej na cały budynek niecałe 210m2. Nie jestem w stanie określić dokładnie ile, bo dopiero teraz okazało się, że Rockwool daje zawsze więcej wełny niż się zamówiło (i zapłaciło!!!) - nie dzielą opakowań na kawałki. Oficjalnie na fakturach mam 208m2, a zostało w garażu 5m2. Ta resztka nie zmarnuje się – wykorzystam ją do wewnętrznego obłożenia garażu.

 

Odwiedził mnie dziś pan od kominka. Wstępnie ustaliliśmy, że będzie u nas działał pomiędzy świętami. Gdy dowiedział, że na razie chcę, żeby uruchomił tylko tzw. "stan surowy" kominka, zadeklarował że sylwestra już możemy planować w domu, bo spokojnie się wyrobi do 31 grudnia.

Kon111

Dziennik budowy - "Manuela"

10.12.2004 W czwartek i piątek na budowie działali już zarówno dekarze jak i ociepleniowcy. Jeśli chodzi o dach to można powiedzieć, że jest na ukończeniu. Zostało jeszcze trochę gąsiorów do ułożenia i kosmetyka w postaci kominków wentylacyjnych i drabinki przeciwśnieżnej nad garażem. Cały piątek ekipa docinała dachówki - niestety jest w związku z tym trochę odpadów, no ale to było nieuniknione przy takim dachu jak w Manueli. Dachówka na połaciach ułożona jest bardzo równo, pod każdym kątem patrząc grzbiety układają się w długie linie proste.

 

Ociepleniowcy "owełnowali" już trzy ściany. Wczoraj przez cały dzień walczyłem w hurtowniach o brakujące kilka metrów wełny. Rockwool w Małkini zignorował moje zamówienie i zaproponował termin odbioru - połowa przyszłego tygodnia. Tak więc zacząłem kombinować z wełną dostępną w hurtowniach. Po konsultacji z majstrem zdecydowaliśmy, że zastosujemy dwie warstwy 10cm + 5cm grubości, które będą sklejone. Razem z klejami da to razem coś około 16cm. Późnym wieczorem przywiozłem do domu 8m2 wełny w dwóch grubościach - kupiłem tylko wełnę, bez klejów bo z poprzednich dostaw zarówno zaprawy jak i kleju zostało. Gdyby się okazało, że coś z tych 8m2 zostanie to akurat będzie można resztkę wykorzystać jako początek ocieplenia garażu od wewnątrz - planuję tam 10cm na ścianach i suficie, które oddzielają garaż od pomieszczeń wewnętrznych.

 

Wczoraj wieczorem oficjalnie uniezależniłem się od sąsiedzkiego prądu. Przyłącze energetyczne pojawiło się dość nagle, ekipy nie widziałem tylko, żona zauważyła, że już jest "warkocz" od słupa. Zadzwoniłem do elektryka i faktycznie powiedział, że dostał telefon od ekipy ZE, że wszystko zostało zrobione wcześniej. Tak więc czym prędzej sprawdziłem czy w dwóch przygotowanych gniazdkach jest napięcie - było - po raz pierwszy zapaliłem więc dyżurną lampkę naszym prądem. Następnie wszystkie kable wykonawców przełączyłem na nasze gniazda, obejrzałem licznik i plomby. A potem zwinąłem prowizoryczne przyłącze z domu rodziców.

 

Na koniec jak zwykle pogoda - nie mogę wyjść ze zdziwienia, jak dobrze traktuje mnie jesienno-zimowa aura w tym roku. Jeszcze w połowie tygodnia zapowiadano, że pogoda utrzyma się tylko do niedzieli, a teraz widzę, że co najmniej do następnego piątku temperatury będą powyżej zera.

Kon111

8.12.2004 Dziś po dłuższym przestoju znów zaroiło się na naszej budowie. Jak wcześniej pisałem ocieleniowcy pod koniec poprzedniego tygodnia wynieśli się w siną dal, gdy zabrakło wełny, a dekarz stwierdził, że bez ocieplenia lukarn nie mogą robić obróbek i muszą czekać na elewację. Ale było minęło, dziś dekarze weszli na dach i zaczęli układać dachówkę i montować okna. Do wieczora wszystkie okna po za jednym zostały wstawione i pojawiło się dość sporo dachówki. Z tym jednym brakującym oknem było małe zamieszanie, bo gdy chłopcy zaczęli je wymierzać, okazało się, że wychodzi zbyt blisko wylotu wody z bocznej rynny lukarny. Przy większych opadach woda "waliłaby" prosto w szybę i prawdopodobnie okno przeciekałoby. Jedyne rozwiązanie problemu - przesunąć okno robiąc wymiany. Sprawa dość prosta, tyle że będą dodatkowe koszty – w sumie wina leży po mojej stronie bo okno dołożyłem w ostatniej chwili i cieśle po prostu rozsunęli krokwie nie patrząc na całość dachu. Dodatkowo popołudniu okazało się, że brzegowa krokiew nad garażem lekko "tańczy" i układana dachówka zaczyna odstawać. Tym razem wezwałem wykonawcę, bo to już ewidentnie jego wina i ma sprawę z dekarzem wyjaśnić.

 

Nie obyło się też oczywiście bez wpadek dekarzy. Dwa Velux'y GGU są na uchwytach otwierających obtarte - bo specjaliści wyjmując je z opakowania opierali je o gołą ceglaną ścianę. Druga sprawa to to, że na moich oczach panowie trenowali podawanie dachówek na dach metodą "rzucam-złap" - co najmniej dwie sztuki w drobny mak, zanim się zorientowali, że widzę i potem już zbudowali rusztowanie do podawania. Oczywiście o wszystkim z satysfakcją powiedziałem szefowi - żeby nie było, że wszystko dookoła to partanina, a tylko jego robota to cud.

 

O ile przybycie dekarzy było głównym dzisiejszym pozytywem, to niestety brak ociepleniowców mocno mnie zdenerwował. Odbyłem rozmowę telefoniczną z szefem ekipy, który usprawiedliwiał się jak mógł, ale mimo to kilka mocnych słów padło z mojej strony. Ekipa w komplecie ma się stawić jutro rano. Brakująca wełna przyjechała już wczoraj, więc zaplecze mają przygotowane. Pozostaje tylko wykleić te 50m2, osiatkować i będę w siódmym niebie.

 

Korzystając z wolnego dnia, w dużej części spędziłem go za bieganiu po mieście i załatwianiu spraw budowlanych. M.in.: uzgodniłem w hurtowni zwrot niewykorzystanych 4 listew startowych, wstępnie dogadałem się z szefem ociepleniowców, że on weźmie na siebie te dwie ostatnie faktury, które majster od stanu surowego już nie może przepuścić przez swoją firmę (hurtownia skoryguje kupującego), zamówiłem wkład kominkowy Jotula - Panorama 18 i na koniec odwiedziłem bank i złożyłem wniosek o wypłatę pierwszej transzy kredytu (wieczorem była już na koncie).

 

Jak zwykle na koniec wszystkich wiadomości – pogoda. Po przejrzeniu wszystkich możliwych serwisów pogodowych wiem, że do końca tygodnia mam czas na elewację. Po niedzieli zapowiadane jest ochłodzenie – od wtorku ujemne temperatury w dzień. Mam nadzieję, że tyle czasu nam wystarczy.

Kon111

2.12.2004 No i mamy grudzień. W poprzednie święta Bożego Narodzenia życzyliśmy sobie, żeby następne spędzić już we własnym domu. O naiwni, nie zdawaliśmy sobie wtedy sprawy, że zaczniemy budowę dopiero w sierpniu, a już na pewno do głowy by mi nie przyszło, że w grudniu będziemy jeszcze kończyć mokre prace na zewnątrz budynku.

Niestety rzeczywistość obdarła nas przez ten rok ze złudzeń. Teraz wiem, że wszystko na budowie trwa dłużej niż się początkowo zakłada, a człowiek żyje z dnia na dzień, sprawdzając pogodę i licząc ile jeszcze materiałów zostało i czy nie zabraknie.

 

Teraz właśnie pogoda jest dla nas najważniejsza. Z zaangażowaniem maniaka śledzę wszystkie znane mi serwisy pogodowe w TV i Internecie, szukając otuchy. Na razie ją znajduję, bo pogoda nadal jesienna.

 

Na budowie ociepleniowcy wyrobili już całą wełnę. Starczyło na dwie pełne ściany i na dolne części dwóch pozostałych. Pełne ściany zostały już osiatkowane. Druga warstwa kleju musi poczekać na wyschnięcie pierwszej, co przy obecny temperaturach nie następuje z dnia na dzień (ale z drugiej strony wolne wiązanie, to większa wytrzymałość i mniejsze prawdopodobieństwo pęknięć).

 

Niestety tak jak przewidywałem "dokładka" wełny nie przyjedzie w tym tygodniu. Na placu budowy może pojawi się we wtorek - jeszcze tydzień temu pewnie bym się załamał, ale teraz nie wygląda to całkiem czarno. Istnieje oczywiście ryzyko, że nie uda się wszystkiego osiatkować, ale przykleić chyba damy radę całość. Będę musiał mieć w zanadrzu koncepcję zabezpieczenia nieosiatkowanych fragmentów.

Ekipa tym czasem przenosi się na inną budowę - umowa z szefem stanowi, że gdy tylko wełna pojawi się na naszym placu, oni wracają - zobaczymy jednak jak to będzie.

 

Negocjacje z firmą kominkową dały w reszcie pozytywny efekt. Wyjątkowo dla mnie zainstalują mi wkład Jotul'a z 7%VAT. Normalnie montują wkłady na 22%, bo tak podobno zaleca jakaś ogólnopolska izba kominkowców (można w Warszawie znaleźć firmy które wszystkim bez wyjątku montują wkłady na 7%, ale mi wygodniej negocjować z firmą lokalną).

 

Wczoraj nasz wykonawca stanu surowego poinformował mnie, że niestety dwie ostatnie faktury za materiał (na ok. 5000PLN) nie może wziąć na siebie, bo przekroczy roczny limit i będzie musiał zmienić zasady rozliczania firmy w Skarbowym. Tak więc w przypadku tych ostatnich 5000PLN zapłacę VAT 22%, a nie jak na wszystko wcześniej 7% - strata ponad 600PLN.

Kon111

Dziennik budowy - "Manuela"

29.11.2004 W sobotę i w poniedziałek na budowie działali głownie ociepleniowcy. Wełnę widać już na każdej ścianie, a garażowa została oklejona całkowicie - co pozwoliło dziś ją osiatkować. Jutro dalej będzie klejona wełna, niestety coraz bliżej do jej wyczerpania (150m2). Zamówione dodatkowe 50m2 jedzie do nas „praktycznie się nie poruszając”. Dziś rozmawiałem z przedstawicielem Rockwool'a i mowa jest o transporcie pod koniec tygodnia. Jeśli byłby to czwartek to jeszcze nic się nie stanie, ale jeśli sobota to może być problem z pogodą, która od weekend'u ma być znów zimowa.

 

Dwa brakujące parapety, także nie spieszą się do naszej Manueli. Podobno wyjadą od producenta w czwartek bądź piątek - zobaczymy jak to wszystko się ułoży.

 

Skończył natomiast swoją pracę elektryk - wykonał wszystko co niezbędne do uruchomienia przyłącza: montaż haka, kabel od haka do skrzynki zewnętrznej, skrzynka z zabezpieczeniami, kable do rozdzielni wewnątrz domu i skrzynka samej rozdzielni. Wszystko razem 2100PLN brutto w tym 800PLN to robocizna. Dodatkowo musiałem uregulować sprawy finansowe z Zakładem Energetycznym czyli dopłacić resztę należności za przyłącze (13kW) - 1400PLN brutto. Fizycznie prąd ma być podłączony pod koniec tygodnia lub na początku następnego (jakiś pan dyrektor musi złożyć na umowie swój podpis - co może potrwać i trzy dni).

 

Najmniej dzieje się na dachu naszej Manueli - dekarze dziś byli na budowie, ale do momentu gdy ociepleniowcy nie skończą, z dachem trzeba będzie poczekać.

 

Rozliczyłem się dziś z firmą od okien i bramy. Za wszystko razem czyli: okna, drzwi zewnętrzne, brama garażowa i parapety zapłaciliśmy w sumie 31.827PLN.

Kon111

Dziennik budowy - "Manuela"

26.11.2004 W naszym domu zrobiło się cicho i nieco cieplej, wszystko to za sprawą uszczelnienia okien i częściowego obłożenia ścian wełną. Mimo surowości wnętrza miło jest wejść do siebie do domu i pospacerować po względnie ciepłych pomieszczeniach.

 

A jeśli chodzi o szczegóły to właśnie jesteśmy po montażu parapetów (niestety jak pisałem wcześniej dwóch bedzie na razie brakować) i po częściowym montażu przyłącza energetycznego. "Częściowym" ponieważ elektryk zrobił co do niego należało, a teraz kolej na Zakład Energetyczny - formalności załatwia elektryk w ramach usługi. Skrzynkę zewnętrzną zamontowaliśmy z boku drzwi wejściowych. Jest biała i duża, ale mam nadzieję, że po obłożeniu jej wełną nie będzie się zbytnio rzucać w oczy. Jako pedant w temacie mostków termicznych kazałem elektrykowi, aby pomiędzy skrzynkę, a ścianę dał 5cm styropianu - ciągłość ocieplenia ponad wszystko.

Parapety wyglądają extra, jeszcze bardziej niż myślałem pasują do koloru okien. Efekt zmniejsza brudno-zielona wełna wokół, ale od czego jest wyobraźnia. Tak jak kiedyś pisałem parapety zostały zamontowane na wspornikach mocowanych do ściany pod parapetem. W samych parapetach od spodu zostały fabrycznie wklejone śruby mocujace. Całość wygląda bardzo solidnie.

 

Dziś pracowali także ociepleniowcy. Wełny ubywa w oczach i dziś wieczorem okazało się, że te brakujące 50m2, na które wciąż czekam może być potrzebne lada dzień. Rozpocząłem więc intensywne starania, kontaktujące się z przedstawicielem Rockwool'a (bo hurtownia robi to jakoś nieudolnie). Na jutro zaplanowane jest klejenie i siatkowanie pierwszej ściany, a sama wełna jest mniej wiecej na połowie budynku.

 

Ze spraw pozabudowlanych - finalizujemy formalności związane z uruchomieniem kredytu. W sądzie hipotekę już nam wpisano do księgi wieczystej - we wtorek odbierzemy wypis. Wszystkie niezbędne polisy i cesje już są załatwione. Dla zainteresowanych podaję, że polisa ubezpieczeniowa (wymagana przy kredycie hipotecznym) od ognia i innych zdarzeń losowych w Allianz'ie kosztuje 108PLN na rok przy wartości budynku 200.000PLN. Dla porównania w Generali 200PLN.

 

Na koniec podam jeszcze ceny elementów systemu alarmowego. Poniższe ceny zawierają montaż i podatek VAT:

- centrala Satel CA64 + sygnalizator zew. + obudowa - 1584PLN

- akumulator 17Ah - 200PLN

- expander dodatkowych 8 linii - 250PLN

- dodatkowy sygnalizator zew. - 230PLN

- czujka PIR - 150PLN

- kontaktron okienny - 20PLN

- kontaktron do bramy garażowej - 150PLN

- pilot + odbiornik sygnału - 209PLN

- kable - 2PLN/mb

Aktualnie system nie posiada jeszcze manipulatorów i czujki dymu, które planuję zamontować po tynkach.

Kon111

Dziennik budowy - "Manuela"

23.11.2004 Tym razem zrealizowaliśmy założony dzienny plan w 100%: wszystkie okna zostały zamontowane, brama garażowa także i pół godziny przed północą udało się uruchomić system alarmowy.

 

Co prawda do pełni szczęścia brakuje jeszcze kilku szczegółów:

- uszczelnienie drzwi tarasowych (została szpara u dołu i u góry zbyt duża na samo piankowanie, więc trzeba będzie dopasować paski styropianu),

- system alarmowy (Satel CA64) przez dzisiejszą noc strzegł tylko okien, a z racji przeciągów wewnątrz czujki PIR nie zostały uzbrojone, ale dziś wszystko ma być już podłączone

- z bramą mamy problem innego rodzaju. Gdy ją zamawiałem chciałem dobrać jej kolor pasujący do stolarki okiennej i drzwiowej (okna M&S, a brama Wiśniowski), okna i drzwi to jedno drewno - meranti. Kolor bramy dobierałem z palety RAL przykładając ją do okna wystawowego w sklepie. Niestety gdy wszystko zostało zamontowane u nas w otworach okazało się, że kolory "niekoniecznie" do siebie pasują. Pretensję mogę mieć tylko do siebie. Pozostaje mi tylko liczyć, że może kolor bramy dopasuje się do dachówki.

 

Tak więc w zasadzie moglibyśmy świętować zamkniecie budynku, ..... gdyby nie wisiało nad nami jeszcze dokończenie ocieplenia i ułożenie dachówki. O ile o dachówkę się nie boję - można to robić i przy -20st., to cały czas nerwowo spoglądam na fragmenty niedokończonego ocieplenia i studiuję różne długoterminowe prognozy. Niestety bez wykonanego ocieplenia dalej pójść nie możemy, bo ogrzewanie budynku pochłonęłoby miliony, a bez niego pracującym wewnątrz robotnikom narzędzia będą przymarzać do rąk.

 

Oprócz wyżej opisanych drobiazgów w środę będą jeszcze montowane parapety zewnętrzne i elektrycy rozpoczną instalowanie przyłącza energetycznego. Jeśli chodzi o parapety to radość z ich zamontowania przyćmi na pewno fakt, że dwóch na razie będzie brakować - uszkodziły się w czasie transportu i dojadą później. Obecnie walczę, żeby to nie był przyszły miesiąc. Natomiast, jeśli chodzi o elektrykę to szacuję, że do końca następnego tygodnia będziemy mieli własny prąd w domu.

Kon111

Dziennik budowy - "Manuela"

22.11.2004 Co prawda poniedziałkowego planu nie udało się w 100% zrealizować, ale i tak jestem zadowolony. Spec od alarmów układał okablowanie (do zmierzchu zrobił ok. 70% kabelków), jutro będzie uruchamiał centralkę. A to co najważniejsze zaczęliśmy instalować okna. "Zaczęliśmy" to dobre określenie, bo niestety nie udało się skończyć. Zawinili po części instalatorzy, którzy zamiast od umówionej 10:00 zaczęli od 13:00 no i oczywiście pogoda, która zwalniała tempo (-7st).

 

Ale reasumując o godzinie 21:00 mieliśmy zamontowane 6 okien, dolne drzwi tarasowe, jeden górny łuk i robiące niesamowite wrażenie zewnętrzne drzwi wejściowe. Brakuje trzech okien w kuchni, trzech malutkich 60x60 i drugiego górnego łuku. No i oczywiście bramy garażowej.

 

Łatwo zorientować się, że budynek został na noc "otwarty" i bez uruchomionego alarmu, ale problem rozwiązałem trzema nocnymi inspekcjami (0:00, 2:00, 4:00). Efekt: oczy podpieram zapałkami, ale nic złego się nie wydarzyło. Ociepleniowiec śmiał się z mojej nadgorliwości, ale ja dmuchałem na zimne, a zły los chciał, że akurat dziś w nocy on miał włamanie do swojego busa i skradziono mu narzędzia (ok. 3000PLN strat)!!!

 

Plany na wtorek: reszta okien, brama garażowa, alarm - uruchomienie.

Kon111

Dziennik budowy - "Manuela"

20.11.2004 Po wczorajszym ataku zimy (u nas na działce jest 20cm śniegu), dziś na budowie nie pojawili się ani dekarze, ani ociepleniowcy - ale muszę przyznać, że ich absencja została uzgodniona ze mną. Natomiast murarze twardo pracowali. W efekcie prawie skończyli dziś działówki. Został tylko fragment w górnej łazience, ale to dlatego, że stwierdziłem, że ten fragment musi być murowany razem z lukseferami bo same cegły konstrukcyjnie nie utrzymałyby się.

 

Natomiast wczoraj wytrwałością wykazali się ociepleniowcy. Pojawiła się duża część wełny prawie na całym obwodzie do wysokości okien, a nawet ponad nie. I tu pojawił się problem, bo lekko się zapędzili i teraz podczas montażu granitowych parapetów będzie trzeba wycinać szpary na parapet i wsporniki (ale podobno nie będzie z tym problemu).

 

Dziś wpadł na budowę spec od alarmów, ustaliliśmy gdzie będą instalowane czujki w pierwszym etapie instalacji czyli dla ochrony okien. Bez wdawania się w szczegóły instalacji - powiem, że będzie ich sporo bo wychodzę z założenia, że lepiej wydać kasę na system alarmowy niż na szyby P4.

 

Na poniedziałek mamy ambitny plan: montaż okien, drzwi zewnętrznych i bramy garażowej, układanie instalacji alarmowej, a jeśli będzie pogoda dalsze prace przy dachu (ale to tylko wtedy gdy z dachu zniknie śnieg - dziś mimo 2 stopni na plusie nie wiele go zniknęło). Ocieplenie będzie musiało poczekać, na szczęście wełna Rockwool'a jest impregnowana i woda spływa po niej "jak po kaczce". Od środy podobno wraca jesień bardzo na to liczę.

Kon111

Dziennik budowy - "Manuela"

18.11.2004 Wczoraj dekarze zamontowali nam resztę rynien (brakuje jeszcze kilku kawałków obróbek blacharskich), a to co najważniejsze wyprostowali połacie dachowe podkładając kliny pod łaty. Wieczorem przyjechała dachówka. Rozładowywana była bardzo zwinnym wózkiem widłowym, który przyjechał "przyklejony" do ciężarówki. Nie mogłem wytrzymać i po ciemku w deszczu wydłubałem jedną sztukę dachówki z palety i zabrałem do domu, żeby przy świetle dokładnie ją sobie obejrzeć. Tak jak pisałem ostatecznie kupiliśmy Braas'a Podwójną S brązową z powłoką Lumino.

 

Dziś rano na naszej budowie pojawiły się aż trzy ekipy: murarze kończą górne działówki, dekarze mieli układać dachówkę i ociepleniowcy!!!. Z pracy dekarzy nic nie wyszło i chyba wszyscy wiedzą dlaczego - wiaterek i deszczyk był jak podczas huraganu na Filipinach. Ale ociepleniowcy nie dali za wygraną i mamy na najdłuższej ścianie budynku wełnę na wysokość 1,5m!!!. Zobaczymy co będzie dalej - prognozy nie są optymistyczne.

 

Po południu odwiedzili plac budowy inspektorzy z wodociągów - chodzi im opisywaną przeze mnie już kiedyś uszkodzoną plombę po zdemontowaniu wodomierza w starym budynku. Ponieważ mnie nie było zostali odprawieni z kwitkiem i jutro o świcie mają pojawić się znowu, żeby porozmawiać ze mną. Prawdopodobnie będą szukać "lewego" przyłącza. Na szczęście studnia i pompa w niej są do wglądu.

 

Wieczorem listonosz przyniósł zawiadomienie z Sąd o wpisaniu hipoteki (tym razem bez literówek). Wpis musi się uprawomocnić (7 dni) i można wystąpić o kolejny odpis, który będzie spełniał ostatni warunek uruchomienia kredytu (cesję ubezpieczenia na życie i od ognia już prawie załatwiłem) bo kasy na koncie coraz mniej.

Kon111

Dziennik budowy - "Manuela"

16.11.2004 Nareszcie mam się czym chwalić. Drugi dzień pracy dekarzy i już mamy ofoliowany i ołacony cały budynek oraz zainstalowanych jest mniej wiecej 1/3 rynien i obróbek - moim zdaniem tempo ekspresowe. Jeśli chodzi o materiały to folię paroprzepuszczalną mamy Lenzingtex DO 102 o paroprzepuszczalności 260-1200 g/m2/24h. Na nią poszły impregnowane łaty i kontrałaty. Rynny wybraliśmy Galeco uPCV 125mm brązowe (rozwarzałem kolor miedziny, ale chyba nie pasowałyby dachówki). Długo zdecydowany byłem na Marleya, ale po rozmowie z dekarzem i po sprawdzeniu cen wybraliśmy Galeco. System prawie identyczny, a na korzyść Galeco przemawia dodatkowo zabezpieczenie przed wychlapywaniem się wody i łatwość ewentualnego demontażu w przypadku konieczności wymiany rynny. Obróbki blacharskie będziemy mieli z brązowej matowej blachy, ale jakiej firmy nie wiem (jutro sprawdzę), chyba Lindaba.

 

Dziś przyjechały okna dachowe. Finalnie zdecydowaliśmy się na Velux'y. Wiem, że nie jest to patriotyczny wybór, ale gdy w sobotę miałem możliwość porównania wystawek Velux'a i Fakro, powiem szczerze przeraziłem się różnicą w wykończeniu ramy drewnianej w obu oknach. Okno Velux GGL było zdecydowanie gładsze niż FTP-V Fakro. Dlatego w ostatniej chwili zmieniliśmy zdanie co do wyboru okien, a górne otwieranie zaczyna do mnie przemawiać biorąc pod uwagę jeszcze długą ich eksploatację przy małych dzieciach. Cenowo oczywiście są droższe.

 

Z tego co mówił dekarz wynika, że około czwartku pojawi się na budowie dachówka. Po ostatnich zmianach w ofercie Braas'a i pojawieniu się "podwójnej S" w wersji Lumino, zrezygnowaliśmy z wcześniej upatrzonej Celtyckiej na korzyść właśnie esówki. Kolor oczywiście brązowy. Co ciekawe kilka dni temu widziałem kolejny nowy produkty Braas'a czyli dachówkę Romańską. Jest to stara dachówka Frankfutrska, ale produkowana w technologii trójwarstwowej. Pod powłoką Lumino pojawiła się dodatkowa warstwa grubości ok. 2mm z betonu z bardzo drobnym kruszywem. Efekt jest imponujący - gładkość prawie jak w ceramicznej. Problem w tym, że na razie ta technologia obejmie tylko ten jeden typ dachówki - czyli obecnie Romańską.

 

Wyjaśniłem dziś dokładnie kwestę promocyjnego ubezpieczenia domu przy zakupie dachu Braas. Niestety okazało się, że ubezpieczenie przysługuje tylko tym klientom, którzy poza samą dachówką kupili jeszcze produkty dodatkowe i to z trzech grup (na 6 możliwych: okna dachowe Braas’a, taśmy Figaroll, taśmy Wakaflex, rynny Braas, folia paroprzepuszczalna Braas i rynny koszowe). U nas będą tylko dwa produkty: Figaroll i Wakaflex. Ale za to na forum ogłosiła się agentka Allianz’u u której można ubezpieczyć dom w budowie na 200.000PLN za niecałe 110PLN rocznie. Tak więc zabawa z ubezpieczeniem Braas’a i zmienianiem koncepcji materiałowej dachu wydaje się nieopłacalna.

 

Szybkość dekarzy zawstydziła chyba naszych murarzy, którzy dziś też sporo zrobili. Pojawiły się brakujące jętki i szczytowe wzmocnienie więźby, boczne obicie lukarn pod ocieplenie i pierwsze ścianki działowe na piętrze. Dziś będąc wieczorem na budowie czułem się na górze już prawie jak w domu, dach z folii był, ścianki rozdzielające pokoje też - super. Przyszedł czas na podjęcie decyzji gdzie w ścianach poddasza umieszczamy luksfery - mamy zamiar dodatkowo rozświetlić nimi górną łazienkę.

 

Na zakończenie wspomnę, że dach będziemy mieli z 7% VAT (dekarz kupuje materiały). Niestety nie charytatywnie bo na dachówkę będziemy mieli 10% rabatu (w hurtowni 16-18%), na rynny podobnie, a na okna wytargowałem 13%. Widać z tego, że trochę zarobi także na materiale, ale za to ma atrakcyjną cenę robocizny. Kompletne wyliczenie podam po dostarczeniu danych przez dekarza.

Kon111

Dziennik budowy - "Manuela"

15.11.2004 Główna wiadomość dnia: dekarze weszli na nasz dach. Osobiście ich pracy nie widziałem, ale podobno wyglądało to jak abordaż naszej Manueli, bo siedmiu ludzi ganiało po dachu jak szaleni. Efekt to prawie cały dach ofoliowany i ołacony w jeden dzień! Takiego tempa jeszcze na naszej budowie nie było. Niestety są i nie zbyt miłe wiadomości: szef dekarzy stwierdził, że w połaciach są zagłębienia - prawdopodobnie główne krokwie narożne ugięły się pod własnym ciężarem. Sprawa podobno jest to skorygowania na łatach i kontrałatach, ale wiadomo, że nie za darmo.

 

Murarze w sobotę skończyli wreszcie kominy. Przyglądając się im z bliska nie jestem zachwycony dokładności i estetyką wykonania, ale już z poziomu ziemi wyglądają bardzo ładnie. Tak na marginesie okazało się, że zostało nam trochę cegły klinkierowej z kominów - 150 sztuk - na razie nie wiem na co, ale może się jeszcze do czegoś przyda. Dziś rano przyjechał wreszcie ostatni transport Silki. Dwie palety M18 na szczyty lukarn i 8 palet M8 na działówki na poddaszu. Mam nadzieję, że dość szybko te ścianki staną, bo zależy mi na montowaniu okien i drzwi zewnętrznych już po zakończeniu murowania.

 

Cały czas z obawami patrzę na prognozy - mrozy już tuż, tuż, a my chcemy jeszcze w tym roku ocieplić.

Kon111

Dziennik budowy - "Manuela"

11.11.2004 Niestety znów terminy zostały przekroczone. Główną przyczyną jest pogoda - murowanie kominów podczas ulewy raczej odpada. Ale ekipa też zapałem nie grzeszy. W efekcie dekarz w poniedziałek się nie pojawił bo dach nie był skończony. Potem był deszcz, a wczoraj wyjechałem służbowo, więc z popędzania ekipy nici.

 

Stan obecny: więźbie brakuje połowy wiatrówki, mały komin skończony, duży w połowie, szczyty lukarn nie wymurowane bo zabrakło cegły, a zamówiona cegła nie dojechała, otwory okienne nadlane - gotowe do wstawiania stolarki.

Dekarz, który miał wejść na dach jutro chyba zwątpi - kolejne przesunięcie terminu.

 

Dotychczas nie otrzymałem żadnej korespondencji z sąd w sprawie hipoteki - nie wiem czy oznacza to, że dokumenty są OK i sprawa jest załatwiana, czy raczej leży i czeka bezczynnie.

 

Doczytałem się szczegółów promocji ubezpieczeniowej w Braasie - przy zakupie odpowiedniej ilości materiałów na dach dostaje się ubezpieczenie w Warcie, ale tylko na kwotę 100.000, a nasz kredyt jest większy, więc takie ubezpieczenie nie usatysfakcjonuje banku.

 

A wszystkim tym problemom smaku dodaje fakt, że we wtorek informatycy z mojej firmy przez "przypadek" sformatowali mi dysk na służbowym laptopie, który służył mi w domu jako składnica danych dot. naszej budowy. Wszystkie wyliczenia, zestawienia, pisma, zdjęcia i dziennik budowy zniknęły. Próbujemy od dwóch dni odzyskać utracone dane, satysfakcjonowała by mnie chociaż część, ale na razie nic z tego.

Kon111

Dziennik budowy - "Manuela"

3.11.2004 Dziś na naszej budowie praca szła dwutorowo. Więźbę kończyli cieśle sprowadzeni dodatkowo przez "szeryfa", a ekipa główna wyprowadzała kominy nad dach. Jeśli jutro tempo utrzymają to dach bedzie już prawie skończony i gotowy na wejście dekarzy.

 

Zakładając postęp prac dzwoniłem dziś do dekarza i ustalilismy, że wchodzi od poniedziałku. I jak sam powiedział, ruszy pełną parą bo pogoda coraz gorsza. A ociepleniowcy dogadani są na środę, czwartek. Tak więc następny tydzień zapowiada się przełomowo dla naszej Manueli.

 

Dziś podpisaliśmy umowę kredytową. Jak wcześniej już pisałem wybraliśmy bank Pekao S.A. Dotychczas uiściliśmy nastepujące opłaty:

168PLN jednorazowo na wszystkie konieczne inspekcje na budowie,

opłaty hipoteczne: 180 + 19 PLN,

prowizja za udzielenie kredytu: 1,15% kwoty kredytu.

Jutro muszę złożyć wniosek o wpisanie hipoteki. A w najbliższych dniach zrobić cesję polisy ubezpieczeniowej i zdecydować gdzie ubezpieczamy dom od ognia - cały czas mam w pamięci, że kupując odpowiednie elementy systemu Braas dostaje się ubezpieczenie w Warcie - zawsze to 200 złotych w kieszeni.

Kon111

Dziennik budowy - "Manuela"

2.11.2004 No i mamy listopad. W najczarniejszych wizjach nie myślałem, że o tej porze roku nie będzie jeszcze dachu na naszej Manueli. Co prawda więźba jest na ukończeniu, ale tyle jeszcze miałem zamiar zrobić przed nastaniem mrozów.

 

Dodatkowo dobiła mnie wiadomość z hurtowni w której kupowaliśmy Silkę (jak się okazało prawdziwa), że i oni i my zapomnieliśmy o uregulowaniu całego jednego transportu Silki – jakieś 3000PLN. Problemu nie robią, bo wina raczej leży po ich tronie, ale finalnie zapłacić trzeba - co boli bo to kolejny wydatek, którego nie planowałem przy układaniu transz kredytu.

 

W albumie dołączyłem kilka zdjęć więźby w obecnym stanie. Po wszystkich perypetiach konstrukcyjnych wygląda jak łatany płaszcz dziadka tzn. tu nadlewka, tu nadbitka, tam nadprogramowe łączenie. Kierownik budowy wszystko jednak zatwierdził, a ja nie mogłem sobie czasowo pozwolić na zwalenie wszystkiego i składanie od nowa. Mam nadzieję, że piękne pokrycie dachu wszystko szybko zakryje i więcej o bojach z więźbą nie będę myślał.

 

Aktualnie plany zakładają, że dekarze wejdą na dach w następny poniedziałek, a około środy - ociepleniowcy. A jak już jestem przy wełnie to przyznam się, że okazało się (po dokładnych pomiarach), że wszystkie nasze zmiany projektu (zamierzone i niezamierzone) spowodowały konieczność dokupienia 50m2 systemu ociepleniowego – czyli razem będziemy mieć 200m2 wełny.

Kon111

Dziennik budowy - "Manuela"

25.10.2004 Więźba idzie jak krew z nosa. A powodów jest jak zwykle wiele. Po pierwsze: niespójność projektu!!! Po konsultacjach w Archipelagu wręcz okazało się, że tą wersję projektu, którą mamy pracownia wycofała ze sprzedaży. Po drugie: dopiero po ściągnięciu z Wrocławia dodatkowych rysunków detali łączenia więźby (w projekcie ich nie ma) majster stwierdził, że przestaje się bać, że ta więźba będzie bezpieczna - wcześniej po godzinnej dyskusji z kierownikiem budowy zgodnie stwierdziliśmy, że czegoś tej konstrukcji brakuje. Po trzecie: ze ściągnietych rysunków wynika, że potrzebne są kolejne nietypowe blach łączące, a wiadomo ile się czeka na takie wyroby. Po czwarte: i tu ewidentnie winny jest majster, brakuje dwóch czy trzech elementów więźby, bo przy zamówieniu zostały przeoczone!!! - na szczęście zamówiliśmy dodatkowe elementy wzmacniające, nieprzewidziane w konstrukcji więc ekipa bedzie improwizować. Ogólnie jesteśmy załamani tempem prac. Dekarza przesuwałem już trzy razy. Ociepleniowiec także czeka, a co gorsze listopad i mrozy za pasem, a wełna leży dalej w hurtowni. Jedyne pocieszenie w optymistycznych prognozach.
Kon111

Dziennik budowy - "Manuela"

22.10.2004 Dziś w więźbie przybyła kwadratowa ramka. Ekipa klnie na czym świat stoi na wagę elementów naszej więźby. Majster po konsultacji z kierownikiem budowy lekko zmodyfikował układ ramki i rozpierających krokwie koszowe jętek. Stwierdził, że takie rozwiązanie pozwoli na mocniejsze spięcie konstrukcji lukarn z główną więźbą. Zobaczymy tylko czy na te pomysły starczy drewna. Swoją drogą w konstrukcji więźby nikt z nas nie znalazł elementów stanowiących konstrukcję drewnianego ocieplanego sufitu. Prawdopodobnie drewno na ten cel będzie trzeba zamówić dodatkowo.

 

Dziś wraz z kierownikiem budowy sporządziliśmy kosztorys na potrzeby kredytu – mimo dość dużego zaawansowania prac trudno mi było przewidzieć w którym miesiącu będę układał podłogi albo instalował grzejniki. Ponieważ zawsze można rozliczyć transzę wcześniej, ale nigdy później, w całym kosztorysie dałem sobie zapas czasu gdyby coś się obsunęło – ostateczne zakończenie budowy nie może więc nastąpić później niż luty 2006. Jutro ostatnie brakujące dokumenty zaniosę do banku i po weekendzie podpisanie umowy. A jeszcze jutro na budowę przyjedzie po raz pierwszy kontrola z banku.

 

Majster wreszcie dostarczył mi kolejną fakturę, tak więc przedstawiam kolejne rozliczenie tym razem obejmujące ściany parteru, strop i ścianki kolanowe (ceny netto):

Robocizna - 19812PLN

Żwir na obsypanie fundamentów - 250PLN

Piach pod posadzki - 360PLN

Silka M18 i M8 - 4670PLN

Drewno (deski, stemple) + gwoździe - 1661PLN

Kształtki wentylacyjne - 173PLN

Zaprawa do murowania (cement, dodatki, piach) - 1085PLN

Beton B-20 na strop (15m3) - 2550PLN

Stal na strop - 1680PLN

Strop Porotherm + Schiedel - 8705PLN

RAZEM: 40946PLN

Kon111

Dziennik budowy - "Manuela"

21.10.2004 Wreszcie ruszyło budowanie więźby. Mamy już ustawione cztery główne narożne krokwie. Ekipa ustawiał je oczywiście przy pomocy dźwigu. Kąt nachylenia krokwi (28,9st.) podobno był wyznaczany przy pomocy „laserowej poziomicy” cokolwiek by to znaczyło.

Gdy wracałem wczoraj popołudniu do domu, po raz pierwszy zobaczyłem mój dom, a w zasadzie szczyt więźby, z sąsiedniej ulicy – widok budujący. Gdy później wszedłem na strop obejrzeć szczegółowo konstrukcję, wysokość szczytu więźby nad głową zrobiła na mnie duże wrażenie.

 

Wieczorem odwiedził mnie polecany przez znajomych elektryk. Rozmowa dotyczyła przede wszystkim wykonania przyłącza (należy je zrobić przed elewacją). Próbowaliśmy ustalić, gdzie najlepiej byłoby usytuować hak przyłączeniowy, skrzynkę zewnętrzną i rozdzielnię w budynku. Największy problem jest z hakiem. Z jednej strony chciałbym, żeby jak najmniej szpecił elewację, a drugiej jesteśmy ograniczeni lokalizacją słupa z którego ciągnięte będzie przyłącze. Elektryk stwierdził, że dopiero jak będzie więcej dachu, będzie można coś decydować.

Jeśli chodzi o ceny to samo główne przyłącze czyli: ułożenie kabla od haka do skrzynki, montaż skrzynki wraz z zabezpieczeniami, pociągniecie kabla do rozdzielni i załatwienie wszystkich spraw papierkowych w Zakładzie Energetycznym kosztuje 800PLN plus materiał (szacowany na ok. 1300PLN). Zastanawiam się, czy to nie za dużo – ale podobno to stała cena. Jeśli chodzi o dalsze koszty to standardowo liczone są one od tzw. punktu i akurat w silce (gdzie trudniej się kuje) kosztuje to 33PLN netto z materiałem. Koszty samej rozdzielni to oczywiście wydatek dodatkowy.

 

Wczoraj złożyłem pierwsze dokumenty techniczne w banku w związku z kredytem. A były to:

- odpis z Księgi wieczystej

- ksero decyzji o pozwoleniu na budowę (sprawdzali pieczątkę o uprawomocnieniu)

- projekt (do analizy na jeden dzień)

- wyrys z rejestru gruntów (czyli mapkę od geodety)

- do wglądu Dziennik Budowy

- ksero polisy na życie

dodatkowo złożyłem dyspozycję dotyczącą jednorazowej inspekcji na placu budowy przedstawiciela banku (168PLN)

Natomiast donieść muszę jeszcze wypis z Rejestru Gruntów (dziś załatwiłem od ręki - 17PLN) i oczywiście kosztorys, podpisany przez kierownika budowy (nad tym cały czas pracuję).

Kon111

Dziennik budowy - "Manuela"

19.10.2004 Tak jak się spodziewałem dziś krokwie nie były ustawiane. Co prawda nie dlatego, że ludzie zawiedli bo dźwig nawet przyjechał, ale operator stwierdził, że bez usunięcia sprzed budynku góry żwiru na chudziaka nie podjedzie na tyle blisko, żeby ustawić dwie krokwie od ogrodu. Tak więc dziś siłą rzeczy musieliśmy kończyć chudziaki. I przynajmniej to udało się zrobić.

 

Po południu odebrałem telefon z banku – ekspresowo. Miła pani zakomunikowała mi, że jest akceptacja mojego wniosku kredytowego. Jest jednak małe ale, zakładałem że nie będę musiał robić cesji ubezpieczenia na życie – okazało się, że jednak będę musiał. W sumie nie jest to wielki problem bo już jestem ubezpieczony, ale chciałem tego uniknąć.

 

Wieczorem odwiedziłem jeszcze mojego majstra, żeby ustalić szczegóły dachu, czyli szerokość okapów, detale konstrukcyjne itp. Po przeliczeniu z kalkulatorem w ręku długości krokwi koszowych okazało się, że zostały zamówione o ponad metr za długie. Biedy nie ma, ale parę złotych byłoby taniej, gdyby majstrowi chciało się policzyć funkcję trygonometryczną cos28,9, a nie szacować na oko.

Kon111

Dziennik budowy - "Manuela"

18.10.2004 Od piątku mamy już komplet drewna na więźbę!!! - niestety trzeba teraz czekać na związanie nadlanych narożników na wieńcu i na dźwig, którym ustawiane będę te cztery największe krokwie koszowe. Podobno jutro stawianie więźby ma się zacząć, ale jakoś nie wierzę, że się uda.

 

Wracając do nadlewanych narożników, to było z tym elementem konstrukcji sporo problemów. Pisałem już wcześniej o kwestii różnicy poziomów. Jak się później okazało sprawę rozwiązuje się nadlewniem trzpieni w narożnikach. Ale tu niespodzianka w projekcie pod YTONG nadlanie jest zaznaczone, ale w wersji pod Silkę (a tą ma mój wykonawca) już nie - dlatego biedny główkował jakby to zrobić, żeby nie sp..... Ostatecznie z pomocą przyszedł mi jeden z forumowiczów podsyłając zdjęcia.

 

W związku z tym, że dziś narożniki jeszcze wiązały, ekipa rozpoczęła wylewanie chudziaka. Wraz z kierownikiem budowy dyskutowalismy z wykonawcą ile cm i jakiego betonu należy dać przy podłozu takim jak u mnie. Stanęło na 10cm betonu klasy ok.12-15 (z betoniarki oczywiście). Dziś udało się zalać mniej więcej połowę pomieszczeń.

 

W ostatnich dniach zintensyfikowałem prace związane z uzyskaniem kredytu. W weekend wypełniliśmy pierwsze kwestionariusze, wcześniej złożyłem wniosek o Wypis z Ksiegi Wieczystej (odebraliśmy go dziś - opłata 12PLN). Wypełnione dokumenty dziś złożyłem w banku - na razie jest to faza wstępna nie więżąca czyli tzw. rozpatrzenie wniosku, badanie zdolności - bezpłatnie. Pierwszy odzew ze strony banku planowany jest na środę, ale miła pani zapewniła mnie, że z dokumentów widzi, że nie będzie problemów - zobaczymy.

 

Dziś także zacząłem szukać elektryka. Miałem dwa namiary na lokalnych wykonawców. Jeden z nich w środę na pojawić się na wizję lokalną - widzę, że jest chętny do roboty, znajomi go polecają, jakby jeszcze okazał się pomysłowy i pomocny w projektowaniu ciekawych rozwiązań to byłoby świetnie.

Kon111

Dziennik budowy - "Manuela"

13.10.2004 W dalszym ciągu mamy kłopoty z najdłuższymi elementami więźby. Szef składu drewna, w którym je zamówiłem przyznał, że 12-metrowe krokwie już miały być ładowane na samochód gdzieś pod Zamościem, gdy on jako odbierający towar z tartaku stwierdził, że końce bali są mocno zaokrąglone – czyli nie trzymają wymiarów. Trzy z czterech odrzucił. I tak, dalej nie mamy podstawowych elementów dachu. Dekarz musi czekać i ogólnie wszyscy są podminowani.

 

„Szeryf” zorganizował już blach do mocowania krokwi. Żelastwo jak się patrzy – blacha gr. 10mm, waga każdego z kawałków ok. 15kg. Do tego specjalne kołki rozporowe do tego typu mocowań z rozporami stalowymi – wszystko sprawia wrażenie ogromnej wytrzymałości. Jeśli chodzi o mocowanie krokwi, to cały czas mam dylemat, czy główne krokwie koszowe mocować do wieńca, czyli tak jak jest w projekcie, czy tak jak zwykle się to robi czyli do murłaty. Wykonawca ostrzega mnie, że mogą być problemy z połaciami dachu, gdy zdecydujemy się na wariant pierwszy. Mam nadzieje, że znowu Forum wyświadczy mi przysługę i rozwiążę problem (jeden z forumowiczów ma mi podesłać zdjęcia mocowania pod Braas’a).

 

W związku z brakiem drewna ekipa dokończyła tarasy. Początkowo miały być wylewane razem z chudziakiem w środku, ale zdecydowaliśmy, że nie będziemy czekać – przynajmniej budynek już jakość wygląda, a i nasz pies ma na czym pełnić straż.

 

Dziś na budowie nagle zaroiło się od robotników. Rano przyjechała cegła Sahara cieniowana połówkowa (600szt. - 1,47PLN netto za szt.) i brązowa zaprawa na kominy (15 worków - 18,15PLN netto za 25kg.) z CRH (wreszcie udało się ściągnąć to o co nam chodziło). Ekipa murarzy zaczęła wciągać materiał na strop. Niedługo potem pojawiła się ekipa hydraulików z firmy która będzie wykonywać całość prac wodno-gazowo-hydraulicznych. Czterech chłopa rozprowadziło w kilka godzin całość rur ściekowych, które mają być pod chudziakiem.

I tak:

- wejście wody i wyjście kanalizacji jest w kotłowni (kanalizacja nad, a woda pod ławą fundamentową)

- w kotłowni zrobione są odpływy na kondensat z pieca, na kondensat z komina Schiedl’a, odpływ z kratki w środku pomieszczenia oraz wyprowadzony jest pion do górnej łazienki (przytulony do komina tak, aby można go było ładnie ukryć w obudowie)

- w dolnej łazience standardowo: kibelek, umywalka i prysznic

- w kuchni odpływ dla zlewu

- w garażu odpływ z kratki umieszczonej centralnie na brudy z opon samochodu i odpływ z zaplanowanego w narożniku brodzika, a także dwa piony do górnej łazienki i suszarni

- w salonie zrobiony został dopływ powietrza do kominka – z uwagi na wyjście na zewnątrz ponad ziemią rura biegła będzie w zasadzie w chudziaku, a nie pod nim.

Wszystkie rury ładnie zakorkowane, żeby chudziak nie dostał się do środka. Ogólnie jestem z roboty bardzo zadowolony. Tym bardzie, że teraz możemy wylewać chudziak, a z tym też nam się spieszy, bo mrozy coraz bliżej.

Kon111

Dziennik budowy - "Manuela"

7.10.2004 Kolejny tydzień na naszej budowie minął. Codziennie ekipa robi coś nowego, ale w sumie chwalić się nie ma czym. Strop został rozszalowany i przygotowany do prac hydraulicznych, ale te jeszcze nie zostały wykonane, bo dopiero dziś ostatecznie wybrałem wykonawcę. Ma wejść na plac budowy na początku następnego tygodnia.

 

Wokół naszej Manueli pojawiły się zaczątki tarasów: mamy już murki oporowe i fragmenty schodów. Jeśli chodzi o kosmetyczne zmiany kształtów i długości w/w tarasów wszystkie decyzje podejmuje moja żona. Majster już nawet jak mnie widzi to nie zadaje pytań, tylko czeka na żonę. I dobrze - ogród był zawsze jej marzeniem, więc będzie dokładnie taki jaki sobie wymyśli. Dla porządku wspomnę tylko, że murki oporowe zostały lekko skrócone i poprzesuwane, więc tarasy będą się trochę różniły od pierwowzoru.

 

Dziś rano przyjechał pierwszy transport więźby - murłata (zielona jak trawa). Od razu ekipa wzięła się do roboty i popołudniu większość była już zamontowana. Razem z murłatą pojawił się jeden 5-metrowy kawałek krokwi 16x24. To jest kloc. Rozładowywało go trzech ludzi - aż strach pomyśleć o rozładunku i wciąganiu na strop tych 12-metrowych kawałków. Swoją drogą z tymi kawałkami jest największy problem. Pojawią się dopiero na początku następnego tygodnia bo podobno żeby dociąć 12 metrów trzeba maszyny w tartaku doposażyć w jakieś dźwigi do podtrzymywania tych kloców. Niestety włąśnie te elementy wstrzymają nam konstrukcję więźby.

 

Dziś ostatecznie zdecydowaliśmy się na parapety zewnętrzne - wybór padł na granit. Po konsultacjach z ociepleniowcem zdecydowaliśmy, że długość parapetów będzie większa od otworów okiennych o grubość opaski wokół okien (12cm) plus jeszcze 2,5cm z każdej strony. Reasumując do każdego wymiaru okna trzeba dodać 29cm. Jeśli chodzi o szerokość to wyliczyłem, że musi to być 22cm, tak aby uwzględniając ocieplenie parapet wystawał 4cm z elewacji budynku. Wszystkie parapety będą miały grubośc 3cm. Cena całości, w tym nietrywialny montaż na wsporniki i śruby wtapiane w parapety od dołu - 2800PLN brutto. Sporo, ale wygląd i wytrzymałość w porównaniu z blachą jest nie do porównania.

 

Dziś także odezwał się do mnie dekarz z pytaniem kiedy będzie mógł wejść na dach. Umówiliśmy się, że być może uda się za półtora tygodnia - oby!!!

Kon111

Dziennik budowy - "Manuela"

29.09.2004 Tak jak zapowiadał majster przez ostatnie dni nie wiele urosło na naszej budowie. Ekipa mozolnie wylewała trzpienie i górny wieniec. Przedwczoraj i wczoraj wylewane były łuki balkonowe, co w zasadzie wyczerpuje roboty konstrukcyjne na piętrze. Pozostaje oczywiście kwestia kosmetycznych poprawek, gdy pojawi się więźba, ale na razie to chyba wszystko. Bardzo jestem ciekaw widoku rozszalowanych łuków - po wirtualnym dołożeniu dachu, będzie można sobie wyobrazić jak zaprezentuje się całość.

 

Cały czas walczę o cegłę na kominy. Po długich poszukiwaniach musiałem zrezygnować z Sahary Ton połówkowej z CRH Klinkier - nie ma i nie będzie w najbliższym czasie. Ponieważ kominy mają być żółte nasz wzrok skierował się więc ku Saharze Cieniowanej - ta podobno jest do dostania w wersji połówkowej.

 

Ostatnio kilka osób zwróciło mi uwagę, że dość pochopnie wybrałem na obudowę komina cegłę połówkową. Rozwiązanie takie podrzucił mi mój majster gdy powiedziałem mu, że kominy będą systemowe. Chodziło nam przede wszystkim o ciężar komina i jego grubość zarówno w pokojach poddasza jak i na zewnątrz. Obudowa z cegły połówkowej będzie zabierać mi mniej powierzchni wewnętrznej, a dodatkowo lekko odchudzi komin, który w przypadku cegły pełnej miałby długość 1,2m a szerokość 60cm - moim zdaniem takie proporcje nie wyglądały ładnie na dachu. Oczywiście nie zdecydowałbym się na takie rozwiązanie gdyby producent komina nie zapewnił mnie, że Schiedel Rondo Plus nie musi być obudowywany pełną cegłą. Jego wewnętrzne ocieplenie zapewnia, że temperatura na zewnątrz kształtek jest prawie taka jak otoczenia.

 

Wczoraj zapłaciłem za wełnę Rockwool'a - faktura wystawiona jest na mojego wykonawcę. Po rabacie 20% cena netto wyniosła 51,90 PLN/m2 za system FasRock GL czyli ten bez tynku mineralnego (mam zamiar zastosować tynk silikonowy lub silikatowy w dość intensywnym kolorze, a tynk mineralny takich możliwości nie daje).

 

Plany na najbliższe dni to rozszalowywanie stropu i wstępne prace hydrauliczne, tarasy zewnętrzne i kominy na piętrze. No a potem więźba.

Kon111

Dziennik budowy - "Manuela"

23.09.2004 We wtorek zamówiłem drewno na więźbę. Po kosmetycznych zmianach dokonanych przez majstra zamówienie wygląda następująco:

- 14x14cm 60mb (kawałki 4-6mb)

- 16x24cm 4szt. po 12mb i 5szt. po 5mb

- 16x22cm 4szt. po 5mb

- 8x16cm 32szt. po 6mb

- 6x18cm 12szt. po 6mb

- 10x18cm 2 szt. po 5mb

- 4x12cm 13szt. po 6mb

Ostateczny koszt po negocjacjach wynosi 5600PLN netto i do tego 900PLN impregnacja. Termin dostawy 14dni(+-3). Dziś dzwoniąc do składu żeby upewnić się czy zamówienie jest realizowane dowiedziałem się, że drewno przyjedzie z okolic Zamościa w ustalony terminie.

 

Przez ostatnie dni ekipa murowała ścianki kolanowe (prawie na całości są już wymurowane na wysokość czterech cegieł) oraz wylewała pionowe trzpienie. Wczoraj pokazał się pierwszy kawałek górnego wieńca. W pewnej chwili mieliśmy mały problem konstrukcyjny ponieważ z racji podnoszenia ścianki kolanowej o jedną cegłę okazało się, że okna (wys. 170cm) w jednej z lukarn podniosą się ponad sufit na poddaszu. Żeby uniknąć zmiany zamówienia w M&S, zdecydowaliśmy się obniżyć pod tymi oknami wieniec o jedną cegłę - bedzie po prostu mały uskok. Obniżenie pojawi się dokładnie pomiędzy dwoma trzpieniami więc konstrukcja nie będzie zagrożona.

 

Wczoraj zdecydowałem się na wykonawcę ocieplenia wełną. Z szefem firmy spotkałem się już miesiąc temu. Wtedy ustaliliśmy warunki (27PLN netto za m2 elewacji na gotowo z tynkiem). Zasygnalizowałem mu, że może się okazać, że robota będzie wykonywana na raty tzn. wełna z siatką teraz, a tynki na wiosnę - nie było problemu. Wszystko oczywiście na 7%VAT. Ekipa może się u nas pojawić za trzy tygodnie. Zobaczymy czy już będziemy mieli ofoliowany dach.

Kon111

Dziennik budowy - "Manuela"

20.09.2004 Ostatnie dni spędziliśmy na podlewaniu stropu. Ponieważ pogoda dopisała beton na stropie wysychał dość szybko i trzeba go było często „dopajać”. Ekipa w zasadzie nic na placu bodowy nie robiła. Drugiego dnia rozszalowali boki wieńca, natomiast do tarasów nie można się było dobrać, bo ścianki oporowe wychodzą dokładnie pomiędzy stemplami balkonów, które to były i są nadal nie do ruszenia.

 

Przez ostatnie dni zająłem się organizowaniem więźby. Ponieważ czas oczekiwanie na nią wynosi średnio 2-3 tygodnie muszę szybko na coś się zdecydować, aby nie było na budowie przestoju z powodu braku drewna. Ceny więźby kształtują się w okolicach 570-590PLN netto za m3 krokwi do 6mb. Dłuższe są droższe aż do 700PLN netto za m3 głównych 12-metrowych krawężnic 16x24cm. Oczywiści jest to drewno niestrugane, nieimpregnowane i niesuszone. O struganiu raczej nie myślę, tak jak o mechanicznym suszeniu: obie te operacje są dość drogie (szczególnie suszenie). Natomiast skupiam się na impregnacji. Jak już pisałem niestety impregnacja ciśnieniowa jest w naszej okolicy trudnodostępna i cenowo poza moim zasięgiem (dodatkowe 250-400PLN za m3). Pozostaje więc zabezpieczenie zanurzeniowe. Ceny w zależności od specyfiku kształtują się od 50 do 100PLN za m3. Odwiedziłem dziś jeden z okolicznych składów drewna w celu zapoznania się z tematem impregnacji i w ogóle z tematem drewna na więźbę. Rozmawiałem przez półtorej godziny z szefem składu, który z zamiłowania zajmuje się drewnem. Oprowadzał mnie po składzie, pokazywał mi rynny do impregnacji, drewno przed i po (nawet dostałem kawałek na próbę ogniową), pokazywał mi odrzuty z wadami, poskręcane jak świder krawędziaki. Ogólnie wiele się dziś dowiedziałem na temat drewna. Jeśli chodzi o zamówienie to to czy zdecyduję się na jego ofertę zależy, od tego co powie konkurencyjny skład, który poleca mój wykonawca.

 

Rozwijając temat impregnacji zanurzeniowej, oglądałem drewno po 24-godzinnej kąpieli w preparacie zabezpieczającym przed grzybami, robakami i ogniem. Drewno wzdłuż słojów zabarwione było do głębokości 1-1,5cm, ale już prostopadle do słojów zabarwienie sięgało góra 2-3mm. Myślałem, że będzie lepiej. Dodatkowo moja domowa próba ogniowa nie wypadła zbyt dobrze: nasączony kawałek drewna dość szybko zapalił się od płomienia zapalniczki. Może nie palił się „żywym ogniem”, ale płomień był i kawałek spalił się w końcu na węgiel. Nie wiem co o tym myśleć.

 

Dostałem dziś kolejną ofertę na instalację C.O. gazową i wodno-kanalizacyjną. Początkowo myślałem, że będzie dość atrakcyjna, ale po dogadaniu szczegółów stanęło na 35.000 z 7%VAT za Vitodens’a z palnikiem Matrix (teraz taki kocioł nazywa się Vitodens 300, ale kosztuje mniej jak jeszcze dwa miesiące temu Vitodens 200), zasobnik 150 litrów, pogodówka, grzejniki typu Purmo, ok. 20m2 podłogówki i cyrkulację. Z dokładnego wyliczenia widzę, że nie za bardzo jest gdzie się targować, bo materiały w zasadzie dostaję po kosztach, a sama robocizna za całość to ok. 5000PLN.

 

Dziś murarze weszli z robotą na strop, po południu pojawiło się trochę ścianki kolanowej. Widzę, że na razie działają dość delikatnie, bo nie zauważyłem na stropie większych ilości materiału. Jutro mają zająć się szalowaniem trzpieni w ściankach kolanowych. Oby tylko pogoda ich nie wystraszyła – ma padać.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...