Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    24
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    30

Z Muratorem w ręku


gaga2

542 wyświetleń

Pełni dobrych myśli przystąpiliśmy do prac nad projektem koncepcyjnym. Dostaliśmy dwa warianty - i już wiedzieliśmy, że zasadniczo to jest to o co nam chodzi, tylko wymaga wielu korekt. Ale nasz dom zaczął już jakoś wyglądać. J. bardzo chcial coś tradycyjnego, marzył mu się dworek itp. - ja jakoś nie mogłam się do tego przekonać - bo ani my szlachta, ani obszarnicy, a dworek potrzebuje przestrzeni. 1500 m2 w gminie miejskiej to trochę za mało na takie aspiracje. Ale wyszlo nam coś w rodzaju pastiżu architektury dworkowej: jest dom parterowy, z elewacją z zachowaniem symetrii, ganek wsparty na kolumnach, ale: ganek jest z klinkieru, podobnie narożniki i ściana wnękowa przy tarasie, a ozdobą tarasu od strony południowej jest odkryty na tym odcinku fragment więźby. Nam się to podoba.

Na prośbę architekta zamówiliśmy badania geotechniczne gruntu - wyszedł sam piach, i brak wód gruntowych co najmniej do 4 m.

 

I wszystko byłoby dobrze i pięknie, gdy...w październiku okazało się, że J. jest bardzo poważnie chory. Jednego dnia diagnoza, następnego - przyjęcie do szpitala, kolejnego - operacja. I strach co będzie dalej, co z nami .... no i co z tą budową...

Stanęło na tym - że póki co kontynuujemy prace nad projektem - to jeszcze nie są tak duże wydatki - i zobaczymy co życie przyniesie. Widziałam, że myśl o budowie jest dla J. bardzo ważna - bo daje jakąś perspektywę na przyszłość. Póki co zwolniliśmy tempa, haromogram dawno przekroczony - ale wszystko powoli bo powoli idzie jakoś do przodu. J. podczas kolejnych pobytów w szpitalu wczytuje się w projekt, nanosi kolejne poprawki, wysyła maile, ja powoli załatwiam uzgodnienia do decyzji o WZiZT. Decyzję mamy dopiero w styczniu. Z oczywistych względów projekt budowlany też się opóźnia.

W tym czasie podjęliśmy też inną ważną decyzję - do tej pory byłam przeciwna nadmiernej pomocy finansowej teściów, z róznych względów. Uważam, że zawsze za taką pomocą idą duże oczekiwania - a ja nie byłam gotowa je spełniać. Ale w takiej sytuacji - skoro ta budowa tak cieszy J. - niech już tak będzie. Instalacji w domu będzie co niemiara, standard wysoki, równie wysoka linia kredytowa u rodziny... widocznie tak ma być. Od tego momentu staram się już nie myśleć o problemach finansowych, i o kosztach budowy. Do czasu....

W styczniu J. zakończył leczenie (i tak ma już zostać - trzeba myśleć pozytywnie) i ruszamy z nowym impetem....

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...