Budujemy na Wyspie - dziennik Kingi i Michała
W piątek kupiliśmy rury, złączki, a w następny weekend mamy ambicję samodzielnie zrobić instalację wodociągową :) Ponieważ nie mamy CO, to sama woda nie powinna przekroczyć naszych umiejętności. To znaczy umiejętności Michała, bo ja to będę "przynieś, podaj" Zdecydowaliśmy się na pex-al-pex z Copraxu, ze złączkami skręcanymi, mam nadzieję, że to był dobry wybór :)
Jeszcze cofnę się troszkę wstecz i przytoczę jedną z rozmów z naszym panem dekarzem, myślę, ze warta jest upamiętnienia
Sytuacja: dachówka już położona, pozostały tylko gąsiory. Ponieważ handlowiec bez sensu dał nam gąsiory skrajne, które przy dachu dwuspadowym są niepotrzebne, pomyślałam, że podstawowych pewnie zabraknie. Ponieważ akurat jechałam z budowy do hurtowni, pytam się dekarza: czy starczy gąsiorów, czy trzeba dokupić?
dekarz: "nie wiem"
ja: "jak to pan nie wie???"
dekarz: "noo, bo to bym musiał policzyć"
ja:"to proszę policzyć!"
dekarz: "aaa, to bym musiał zmierzyć"
ja:"to niech pan zmierzy!"
dekarz:"aaa, to bym musiał wejść na dach"
ja:"no to niech pan wejdzie!"
dekarz:"a co pani myśli, że ile ja lat mam, żeby po dachu łazić?"
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia