Spóźniony dziennik Czupurka
Rok 2004
24-26 luty
całe godziny przesiedziane w internecie. mam kilka ofert, ale jakoś nie przekonują mnie do końca.
dodatkowo wyszło, że nim rozprowadzę hydraulikę muszę wiedzieć co chcę z tzw. "białego montażu" i w którym miejscu.
to, już za dużo na moją skromną osobę. pada decyzja: biorę wolne i jadę w "miasto".
27-29 luty
c.o. - przez czysty przypadek trafiam do hurtowni na prawobrzeżu i tylko z poczucia obowiązku, raczej zrezygnowana, wchodzę na rozmowę.
facet się uśmiał i nie mógł zrozumieć czemu zadaję tak wiele pytań i chcę znać tyle szczegółów (ja po przejściach nie podzielam jego stanowiska).
jednak gość uszanował moje wymagania i w dniu następnym, czekała na mnie szczegółowa i kompletna oferta (a jednak można, jak się chce)
całkowity koszt kotłowni i podłogówki + robocizna - rabaty wycenił na ok. 18 tys. zł, co mnie również usatysfakcjonowało.
uff.... WRESZCIE MOGĘ ZAMKNĄĆ TEMAT OFERT NA GRZANIE.
no, nie jest jednak tak superosko. jak zwykle coś musi się porąbać
przy okazji rozmów o cenie za robociznę wyszło, że dotyczy tylko elementów grzejnych, a woda i kanalizacja jest tematem osobnym.
kurcze, muszę szybko sprawdzić, co miał na myśli polecony i umówiony przez rodzinę hydraulik.
resztę wolnego czasu, wykorzystałam jeżdżąc po salonach łazienek. męczące zajęcie, ale po 2 dniach, wiem czego chcę.
urlop przedłużam o poniedziałek, chcę zamknąć kolejny temat pt: "biały montaż".
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia