Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

B.Budowniczy

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    85
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez B.Budowniczy

  1. aha, stan zero plus mury w 12 - 14 dni z przerwami o ja czy ja czytać nie umiem, (odjąwszy soboty i niedziele to w jakieś 6 dn robocze postawią ci stan 0 i mury) ale to chyba ekipa 20 osobowa, wtedy wychodzi po jakieś 200 złotych na łeb wynagrodzenia za tę pracę, jest to możliwe pod warunkiem że nie buduje się w Warszawie bo wszystko wszędzie jest tańsze niż w Warszawie i te 2 dychy może być OK
  2. Twoja ekipa musi być bardzo sumienna, dostaną od Ciebie po 1,1 tyś/m-c, na jedzenie lekko przymierajac głodem wydadzą po 600 zł, 300 zł oddadzą żonie na jedzenie i rachunki, kobieta też jakoś musi życ z dziećmi (skromnie, no bardzo skromnie, chyba jednak dramatycznie skromnie) , no i zoastaje jeszcze fura kasy na podatki benzynę narzędzia ubezpieczenie, ciuchy do kościoła i na budowę, obuwie, hełm i ten browar, no a zimą oczywiście żyje też z tej kasy zarobionej u Ciebie pa!
  3. zastanów się (sprawdź), "będą 12-14 dni z przerwami" czy nie mają takich jak u Ciebie kilka robótek rozgrzebanych, i czy nie wezmą te 4,5 ale za pokazanie się "wylanie z gruszki i stan 0 w jeden dzień" - życzę Ci żebyś się przekonał jak najszybciej jakie to proste i sympatyczne, ja w ten jeden dzień stałem sie dopiero prawdziwym twardzielem (samo wylanie może 1 dzień ale nie stan 0 !), twoja ekipa niech Ci też położy rurki, też trzeba wiedzieć niestety jak i przepusty i kilka jeszcze spraw (izolacja!?, ocieplenie?! matko co jeszcze), 1 dzień może być ciut mało raczej też pilnuj tego wytyczenia,przynajmniej u mnie ekipa najpierw sprawdziła "po geodecie" i sam też to zrobiłem (nie , g. wcale sie nie mylą) a potem wyznaczyła wykopy, jak ? - sprawdź sobie w jakims numerze Muratora albo na forum i nie trwa to 15 minut (tzn te wykopy)
  4. Taa, bierz tą drugą ekipę zdecydowanie; wytyczyć, wykopać, wylać fundamenty, postawić mury z otworami w jeden miesiąc potrzeba z 4 chłopa co najmniej w tym jeden co najmniej doświadczony majster i dwóch wykwalifikowanych murarzy plus pomocnik; pod warunkiem że będą robić od switu do zmierzchu (10 do 12 godzin dziennie z sobotami), robota ciężka i wymagajaca niemałych kwalifikacji i doświadczenia, Ty brachu im zapłacisz po 1.125 zł za miesiąc, cóż za szczodrość holusio, chyba że biorą z góry to rozumiem albo rzeczywiście zrób to sam (najlepiej w jeden miesiąc), powodzenia
  5. To długo będziesz musiał czekać aż Ci ktoś zapłaci powyżej średniej krajowej w tym systemie - 5 godzin snu, odpoczynek w pracy pomiędzy 7 i 15.30, praca na budowie do 2.00, i jeszcze nie zdarzyło się żebyś zasnął w pracy, fiu fiu ! ale też nie zdarzyło Ci się chyba żebyś w tej pracy pracował trochę
  6. ha, złośliwie ale jakże bardzo trafnie ujęty problem, oczywiście zgadzam się z jinxem, bowiem można przecież kupić glazurę w praktikerze po 15 a nie zaraz z tubądzina lub opoczna (w całym domu jednak trzeba dać taką samą (kuchnia wc, łazienka wsio!), kominki są po 800 złotych, ocieplać na razie nie trzeba (niektórzy to nawet sobie tynkują od razu, debile), armatura - tu moze byc problem bo przecież używanej nie wypada, na własnoręcznie zrobionej wylewce można na razie dać wykładzinę sprzedawaną w kawałkach (bo w całości jednak jest już bardzo droga), w salonie to można nawet zaszaleć i dać panele bardzo już ładne od 18 zł, mogę polecić stolarza który własnoręcznie i tanio robi wszelką stolarkę i dodaje od razu akryl w kolorze sosny do zatykania szpar ale na razie bez drzwi można pożyć, także bez szaleństw i wodotrysków i złotych klamek ale na wyższym średnim poziomie (coby mieć satysfakcję że ładny domek) to za 200tyś można spokojnie moim zdaniem się zmieścić razem ze stanem surowym, z oknami, z meblami, kuchnią, wykończeniem kominka, instalacjami , kotłownią, alarmem (tylko jednak prostym) ogrodzeniem, bramą, wszystkimi mediami, grzejnikami, wykończeniem schodów, płytami k/g, strychem, tynkami wewnętrznymi, farbami, wełną, klejami, akrylami, cementem, gwoździami, kostką, anteną .................................firankami, .......................klamkami, ........drzwiami zewnętrznymi (jednak trzeba wiem z doświadczenia takie mieć), oświtleniem zewnętrznym i wewnętrznym, cześć
  7. wydaje mi się że rzadko kto bierze pod uwagę takie wydatki, jak np; 1. opłaty administracyjne przed, w trakcie, po; 2. koszt geodety; 3. koszt projektu/ adaptacji; 4. nadzór/ kierownik; 5. media prąd, gaz, kanaliz, szambo, woda; 6. ogrodzenie, brama; 7. notariusz; 8. koszty kredytu 9. domofon; 10. antena 11. utwardzenie podjazdu (nie da się inaczej zamieszkać, szczególnie w pierwszym sezonie) 12. z min. 5 % na niespodzianki (typu przywiezienie/wywiezienie ziemi, odwodnienie, wyrównanie, naprawienie, zalanie, podwyższenie, obniżenie opłat podatków itp) 13 z 10 % na "a co tam raz się w życiu buduję, nie będę żałował i kupię ten lepszy/lepszą .......(tu sobie każdy może wpisać) 14 koszty transportu 15 itp ponadto do zamieszkanie każdy musi coś kupić z wyposażenia te dodatkowe koszty są b. znaczące
  8. serdecznie współczuję, wydaje się że powinieneś posiadać chociaż jakiś jego podpis pod kwotą którą mu wpłaciłeś chociaż na jakimś świstku papieru, przepraszam ale to jest minimum, jeżeli masz coś takiego to jest to już coś jeżeli nawet nie posiadasz nawet tego, stwórz sobie dowody tzn 1. zadzwoń do niego z ponagleniem zapłaty ale w ten sposób żeby sprowokować go do wymienienia kwoty lub przyznania ( nie zaprzec\zenia) że przyjął i nie wywiazał sieze zobowiązania i że nie ma takiego zamiaru - nagraj taką rozmowę najlepiej x 2 2. spotkaj się z nim sam, nagraj jego odmowę zapłaty np x 2 3. spotkaj się dopiero teraz z nim w towarzystwie kogoś kto mugłby być twoim świadkiem najlepiej dwóch (najlepiej nie z rodziny, ktoś szanowany w okolicy) i zażadaj w obecności tych osób zwrotu pieniędzy, 4. wystosuj wezwanie do zapłaty (ostro w tonie) z zagrożeniem odsetkami kosztami sądowymi itp wzory łatwo znajdziesz, daj mu ze dwa tygodnie na zwrot kasy 5. napisz pozew, opisz sytuację jak wygląda w rzeczywistości, załącz zebrane dowody, poproś o przesłuchanie przez sąd tego gościa, moze ktoś był obecny w trakcie waszych rozmów, wezwij ich na swiadków, mogą to być też np pracownicy tego gościa, pamiętaj że bedą zeznawać pod przysiegą i normalni ludzie b. się denerwuja w takiej sytuacji i raczej boja sie odpowiedzialnoności za fałszywe zeznania, pamiętaj że nawet jak nie masz spisanej umowy to nie znaczy że takiej umowy nie zawarłeś, 6. postrasz go i napisz do us, napisz do okolicznych urzędów (moze bierze udział w przetargach, rób mu w okolicy czarny pr, daj ogłoszenie do lokalnej gazety 7. sprawiaj wrażenie zdeterminowanego i wkurzonego jeżeli potrafisz, że nie odpuścisz powodzenia
  9. No co ty Maciejo przyjacielu, to nie ty napisałeś na forum przed chwilą "Dokonałem dwa lata temu impulsowego zakupu taniej zmywarki w hipermarkecie. Wiem... Wiem... Też tak o sobie myślę... Słabo spłukuje proszek. Żona zachodzi w głowę ile dziecko tego zjadło na sztućcach i talerzach. Doszliśmy że wywalimy ją. " a ty dalej kupujesz w Praktikerze, może nie oglądaj tylu gazetek z hipermarketów, chociaz pewnie przyszłoby ci to niełatwo. Słusznie że "Wiesz... Wiesz... i Też tak o sobie myślisz ..." , może jak zmywasz w tej zmywarce z Praktikera to po prostu nie wsypuj proszku, nie pomyślałeś o tym? A swoją drogą żreć proszek przez dwa lata, no no Maciejo ty to jesteś aha mógłbyś opisać trochę jak się dokonuje impulsowowego zakupu, nie jest to trochę niebezpieczne ?
  10. oczywiście zgadzam się, nie zawsze się opłaca i nie najczęściej nie jest możliwe nabycie u producenta; oczywiste jest sprawdzenie wielu opcji przed zakupem, chciałem tylko zwrócić uwagę, że wiele można kupić bezpośrednio u producenta, kupując w ilości jak na dom, wielu bowiem nie pogardzi bezpośrednio współpracą z inwestorem; mój proces wyglądał tak 1. wybór materiału2 kto najbliżej sprzedaje 3 adres producenta 4 kontakt z producentem czy sprzeda ewent kto sprzeda wg producenta najkorzystniej nie mam nic przeciwko marketom, sam stosunkowo dużo w nich kupiłem do wykończeniówki (i oddałem, ta możliwość to kolejna oszczędność, bo nie da się wszystkiego przewidzieć, dopasować przed "przyłożeniem" bezpośrednio w domu). Wspomniałem jedynie o Praktikerze bo tam mają chyba najtańszą glazurę w układzie i chyba najbardziej mało fajną z wyglądu i jakości w mojej opinii
  11. prosto u producenta kupiłem min okna, drzwi zew i wew, podłogi, oświetlenie, całe drewno budowlane, oczywiście beton i pewnie jeszcze coś w zasadzie wszystkie inne główne materiały kupiłem u dystrybutorów zaopatrujacych inne hurtownie w zasadzie w cenach w jakich zaopatrują te hurtownie (zdaję sobie sprawę że nie wszędzie to jest możliwe oraz że być może może to wkurzać handlowców) dobre materiały to najlepsze na jakie Cię stać żeby wybudować domek jeszcze przed emeryturą, żeby były bezpieczne i nie trzeba było ich wymieniać lub naprawiać już po zamontowaniu i żebyś mógł na swój domek zbudowany z tych materiałow patrzeć przynajmniej bez odruchu zwrotnego ( i żebyś potem nie żałował że jednak nie kupiłeś normanej glazury anie tej z Praktikera bo teraz Cię stać a ta z Praktikera wygląda jak w kiblu na dworcu), serdecznie życzę realizacji marzeń i pozdrawiam
  12. Strzeżcie się złych doradców: 1. nie słuchajcie rad sprzedawców materiałów budowlanych ani wydawców prasy poradnikowej, oni z was zyją i zawsze będą wam radzić "budujcie się nawet jak macie 100 tyś! lepiej skromnie bez glazury i tańsze materiały ale u siebie! najwyzej będziecie mieszkać w nie wykończonym ale będziecie szczęsliwi, nie musicie mieć od razu wszystkiego nie udawajcie Carringtonów, bez ........... też się da żyć! Kupujcie tańsze materiały one wcale nie są gorsze (często a może nawet najczęściej są lepsze), nie budujcie domu jakby miał wytrzymać 500 lat, budujcie np z tektury a potem jak się już zawali to użerajcie sie znowu i znowu budujcie z tekturyale żeby tylko nasz interes sie krecił itp 2. w niewykończonym domu nikt nie będzie szcześliwy, raczej nabawi się wieloletniej depresji i załamanie nerwowego, rozpadu małżeństwa i niewypłacalności, 3. w praktyce nie wystepują materiały tanie i dobre; tak też jest z wykonawcami, 4 budować tanio znaczy w najlepszym wypadku byle jak, a normalnie tanio to dodatkowe koszty wcześniej lub później (oczywiście mówimy o pojęciu "tanio" próbujac bić rekordy typu dom za 100 tyś) 5 tanio buduje developer (żeby dużo zyskać), na tym forum ludzie staraja się budować jak najlepiej, a więc buduj się tanio to jest zła rada buduj się za jak najmniejsze pieniądze to jest dobra rada, 6. nikt nie ma prawa porównywać technologii domów w innych krajach z warunkami polskimi - tam takie domy inaczej kosztują, inaczej się je kupuje, do czego innego służą (US), jeżeli radzimy budować tanie domy coby wytrzymały ze 20 lat to jednoczęśnie zagwarantujmy takie warunki i gwarancje życia, hipoteki i pracy oraz takiego słoneczka jak w tych krajach 7. proszę nie naskakiwać na tych co się budują ładnie i drogo i jeszcze biorą na to kredyt a sami na budowie nic nie zrobili ("a potem smalec będą jeść bo ich nie stać ale się muszą pokazać"). Ludzie Ci bowiem zasługują na szacunek, dzięki takim ludziom w ogóle coś się jescze dzieje pozytywnego. Podejmowanie ryzyka inwestycyjnego i najmowanie wyspecjalizowanych ekip (ponieważ np najlepiej znamy się i zarabiamy na plombowaniu w zębach a nie w betonie) jest cechą ustroju w którym żyjemy; inaczej Białoruś i tamtejsze domki po 70 m wykonane samodzielnie w czasie pomiędzy oraniem pola i dojeniem krowy, kryte papą (bo przecież nie cieknie tak samo jak Brass) 8. budować tanio to wybierać jak najlepsze materiały ale prosto od producenta (np okna) minimalizować pośredników, targować się, wszystko kupować osobiście (np u bezpośrednich dystrybutorów a nie w najbliższej hurtowni) , odzielna ekipa do każdego etapu, firmy wykonawcze sprawdzone i małe gdzie szef też wykonuje robotę osobiście, pinować osobiście i nie wierzyć nikomu w tym kierownikowi i nadzorcy bud., kupować w odpowiednim czasie np drzwi i okna zimą po 1 stycznia, płacić jak najpóźniej, budować w miarę możliwości szybko od samego rozpoczęcia, itp
  13. wydaje mi się, chociasz nie, jestem pewien że Nazaryjczyk jest cwelem, któremu koledzy akurat dali chwilkę spokoju, więc sobie napisał
  14. no i pcvałka nie ma sobie równych jeżeli chodzi o wersję antywłamaniową, drewniane moga się schować dwa razy. Chodzi tylko o to żeby jednak były te usztywnienia w środku a druga sprawa zeby w nie trafić dobrze śrubkami, bo w plastiku też się wszystko będzie ładnie trzymać ale jednak dosyć letko, tak mnie uczył tatko i trochę wiem o tym już z szukam dobrych okien, może później jeszcze wam powiem jeszcze więcej dlaczego większość handluje plastikowymi (bo są lepsze oczywiście) , cześć
  15. Taaaak, "okna drewniane nie są nic nie warte", oczywiście nie jest to taka fajna plastikowa pcvałka z prętem w środku albo i bez, ale też od biedy okna drewniane można podobno używać. Oczywiście jest z nimi mnóstwo kłopotów, nie są tak stabilne i sztywne jak taka jakaś fajna pcvałka, bo przecież oczywiście i naturalnie plastik jest sztywny bardzo jak cholera (nawet jak taka pcvałka nie ma wśrodku żadnego usztywnienia albo i w zupełności jakieś takie delikatne usztywnienie w pcvałce wystarczy- przecież tego i tak nikt nie sprawdzi, chyba że detektorem od metalu jak już jakiś guru chyba radził). Poza tym ten fajny kolorek na pecevałce np złoty dąb, prawie jak prawdziwy dąb po co komu okna dębowe ? I jakie są odporne, latami można ich nie remontować a kolor i bez malowania się zmienia (miodzio jak ktoś nie chce mieć kłopotu z malowaniem a chce mieć różne odcienie np. od biełego, poprzez żółty do szarego). No i pcvałka w porównaniu z drewnianymi po prostu żyje, zmienia się razem z pogodą, jakby zapada w sen jakby kwiat jakiś gdy nie ma słoneczka a gdy słoneczko wyjdzie rozkwita i jest go jakby więcej (za te same pieniądze), czy powiecie o samo o oknach drewnianych, wy drewniane gamonie, dobrze im dowaliłem tatku?
  16. Miałem kilka razy do czynienia z tą wyjątkowo durną rasą, ostatnio na wakacjach na mazurach. Trzy razy wyciągałem z wielkich opresji inne psy zaatakowane przez amstafy (zawsze pomaga wiadro zimnej wody nawet niewielka ilość i ostro na tego psa wtedy jest w szoku i nie wie co się dzieje). Ostatnio nad jeziorem zaaszarżował na matkę z dziećmi, pomogła bardzo agresywna reakcja ( wiosłem w ryło trafiłem i byłem z tego powodu bardzo zadowolony, szkoda tylko że mu tego ryja całkiem nie rozpieprzyłem), na szczeście był młody i wyjątkowo głupi nawet jak na tę rasę; potem poszedłem tym samym wiosłem rozwalić ryj właścicielowi tego miłego pieska ale na szczęście okazała się nią być kobieta więc skończyło się na słownym upomnieniu (słyszanym na wszystkich brzegach jeziora). Spotkałem tylko jedną osobę która była właścicielem tego psa i która jednocześnie była w miarę normalna, i była nim załamana. Pozostałych posiadaczy tego stworzenia oceniam jako mniej więcej jako dorównującym im poziomem intelektualnym. Włascielom innych psów polecam zawsze noszenie przy sobie paralizatora na wypadek spotkania z dwoma prymitywami tj amstafa i jego właściciela. Bardziej zdeterminowanym zalecam dobry długi nóż i celowanie w oko, bardzo pomaga (nie jest to trudne bowiem ten miły piesek jak złapie waszego pupilka, przeważnie za gardło - nie, on nigdy "nie rzuca się do gardła", to do opala z tym jego artykułem- no więc jak już złapie za gardło albo za coś innego, to zapada w swoisty letarg i nie zwraca specjalnej uwagi na otoczenie i prędzej umarł by z głodu niż puści - tu wszyscy potencjalni miłośnicy tego pieska pieją z zachwytu i czekają na okazję jego zakupu- no więc jak jest w tym letargu to można spokojnie przymierzyć, ale uwaga nie pomoże żadne kopanie i takie tam, jest to piesek morderca całkowicie odporny w tym stanie na ból (to ten letarg albo gdy walczy - znowu, "jaki wspaniały piesek".
  17. Potwierdzam, te psy wiedzą kiedy istnieje realne niebezpieczeństwo i w takim wypadku moja sunia momentalnie wykręca dwie rzeczy - numer 112 i intruzowi ręce i nawet nie muszę się martwić myśleniem czy ten ktoś chciał mi zrobić krzywdę, bo moja sunia to momentalnie wyczuwa, nawet jak kogoś zaproszę to zawsze wyczuwa, muszę przyznać że chyba jak do tej pory wszyscy mi chcieli zrobić krzywdę, no cóż taki świat, cześć
  18. Widzę że mam kolegę po fach i zgadzam się z Tobą że cena powinna być ustalona za dzieło a nie za metr dobry fachowiec taką cenę ustali po obejżeniu projektu i rozmowie z inwestorem tak by obaj byli zadowoleni Taaa, nie pytaj się fachowców ile za metr, tylko poczekaj aż sobie ciebie obejrzy, zobaczy jakim jeździsz samochodem, porozmawia (trzeba przy tym uważać żeby fachowca nie znieważyć), oceni jaki z ciebie frajer i w jakim stopniu można ci sprzedać ciemnotę i wtedy zaproponuje ci cenę za całość
  19. Leszku, chroń głowę przed słońcem, chociaż już chyba za późno
  20. Właśnie wymieniają stare okna na nowe pcv; 1. okna są tak dopasowane, że luz montażowy wynosi ok. 1 cm lub mniej, 2. pianki dają na ok. 0,5 cm, tyle że się w każdym razie nie rozpręża a juz na pewno nie na dwie strony okna, 3. okna nie mają kotew na dole, ani podkładek (ani pianki w zasadzie), 4. często są oparte bezpośrednio na dolnej krawędzi muru, całość jest wykańczana gładzią gipsową po bokach wiem ze to moze głupie pytania, ale; czym może grozić taki montaż, co zrobić z tymi montażystami i z ich montażem ?
  21. potem 30 stron reklam i jest artukuł, że budując ściany trzeba zaczynać od narożników, na tyle mi starczyło cierpliwości nigdy więcej
  22. dalej raklamy i po nich na kilkunastu stronach wymienione nazwy i ceny "od" blachodachówek, bardzo pożyteczna porada jaka wybrać
  23. potem 30 stron rekalam i nareszcie zapytaj eksperta - no z tytułem nareszcie ekspert, no więc mądry ekspert radzi; podpisuj umowę (o mamo nie wiedziałem ?!), z obowiązkami sy\tron (radca prawny w końcu radzi), nie szafuj pienidzmi (nareszczie ktoś mi to doradził !!!) itd , co ja bym zrobił gdybym nie kupił Muratora ? bez M nie wycbudował bym domku, napisze taki list do Mut\ratora, że wszystko dzięki M i bardzo dziękuję i że od 13 lqat kupuję i jaki fajny
×
×
  • Dodaj nową pozycję...