Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

kadra

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    175
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez kadra

  1. Przepraszam, ale ja jeszcze chcialabym slowo o tych swieczkach - mam jasnosc co do tematu ILE skrocic, zostaje jeszcze KIEDY - np w kwietniu, wrzesniu, czy to ma znaczenie? buzia-K
  2. Maxtorka powiedz, te swieczki to skracalas czy oberwalas calkowicie? jesli skracalas to o ile? jezeli oberwalas calkowicie to wszystkie, czy czesc i czym sie kierowalas w wyborze tych do pozostawienia? No i nie moge nie zapytac - kiedy przeprowadzasz caly zabieg? buzia_K
  3. Anna K. dziękuję za odp. Ciekawe, co piszesz. A gdzie kupiłaś te garnki? pozdrawiam K
  4. Przyszła pora na wymianę garnków - mam takie zbierane, głównie emaliowane, poodpryskiwane, nieskompletowane, a w znakomitej większości poprzypalane... Małż przystał na pomysł, że moze Święty w tym roku się szarpnie na nowe gary, ale powiedział, że Święty musi załatwić to sam. No i super pomyślałam, ale teraz nie wiem, w co zainwestować. Chciałabym te takie srebrne (stal kwasówka?)... Widziałam takie w ikei, ale nie przekonały mnie... Może macie jakieś doświadczenia - pytam bo rozpiętość cenowa jest olbrzymia i nie wiem czy tutaj obowiązuje zasada im droższe tym lepsze, tym bardziej, ze nie chciałabym przegiąć. Kiedyś był jakiś cepter czy coś, ale gdzie to kupić?... Doradźcie cos , proszę... buzia_K
  5. Zauważcie, ze samo rozdzielenie pedofili od childloverów - to już pierwszy mały kroczek do zmiękczania tematu. Zaczynamy mówić "pedofile i boylovers'i" zamiast po prostu "pedofile"... I jestem z Majką w temacie karania - nie zastanawiajmy się jak wyłapywać potencjalnych zboków, po prostu zajmijmy sie tymi, którzy się pokazują (żeby nie powiedzieć afiszują - gdzieś było "jestem dumny, ze jestem pedofilem".... ble) i jeżeli nie potrafimy ich "wyleczyć" to izolujmy forever... K
  6. K74, jest na to ustawa, jak chodziłam w ciąży to pamiętałam numery i paragrafy, żeby zamykać buzie warchołom... Rzecz w tym, że jeżeli chciałam skorzystać z przysługujacego mi prawa, zawsze musiałam się upomnieć - nigdy inicjatywa nie wyszła od ludzi (czasem jak wyszła od jednego, to zaraz reszta go zjadała na deser). Więc często najpierw sie zastanowiłam - czy dam radę postać w kolejce - jeśli tak - stałam, zeby się nie denerwować.
  7. tak też się stało - kasjerka z uśmiechem na ustach (miłym, nie szyderczym ) poprosiła nas do kasy... "Trzydziestka" ostentacyjnie wyszła z kolejki... Tak sobie potem pomyślałam, ciekawe jak "trzydziestka" będize wychowywać swoje dwumiesięczne dziecko - w szacunku do uprzywilejowanych (mam na myśli starszych, w ciąży itepe itede), czy raczej, że takiemu to należy się z buta za denerwowanie porządnych obywateli... szkoda, że jej nie zapytałam...
  8. chciałam też coś dodać - co prawda nie prześledziłam całego wątku bardzo dokładnie, ale zdaje się, że ewoluował on od miejsca " jak smutno na naszych ulicach", poprzez "kiedyś to było inaczej" do opisania tego inaczej. To ja się podczepię, bo wydaje mi się, że to co chcę opowiedzieć pasuje do "kiedyś to było inaczej".... Otóż w sobotę wybrałam się do ikei coś tam nabyć drogą kupna. Na parkingu spotkałam znajome małżeństwo. Nie widziałam ich wieki więc się zcieszyliśmy okrutnie. Same nowości - ona spodziewa się drugiego dziecka, rodzi w grudniu, brzusio olbrzymi, idą do ikei kupować cośtam do pokoju nowego dzidziusia. No to oczywiście idziemy razem. Idziemy gadamy kupujemy (to znaczy oni duuuużo, ja nic) no i na ko0niec jak to zwykle bywa kierujemy się do kas. Sklep zrobił miło - jest jedna kasa z pierwszeństwem dla rodziców z dziećmi do lat 4, kobitek w ciąży, inwalidów. Informacja ta jest ładnie napisana przy kasie. No to walimy do tej kasy, omijamy całą długaśną kolejkę i grzecznie informując , że ta pani jest w ciąży (choćwidać to gołym okiem), czekamy aż bieżący klient zostanmie obsłuzony... No i zaczęło się - wszyscy albo patrzą w inną stronę, albo poczerwienieli ze złości, albo kręcą głową z dezaprobatą. Oczywiście nie bieżemy sobie do serca - przecież wraźnie napisane,,że jak ktoś stoi przy tej kasie ponosi ryzyko, że przed nim bez kolejki moze zostać ktoś obsłuzony... Nagle jedna trzydziestka zebrała się w sobie i mówi że jesteśmy bezczelni. My grzecznie, że przecież jest napisane i wogóle. Na to pani, że wykorzystujemy sytuację i ciagniemy tą kobitę w ciąży zeby uniknąć kolejki . To mówimy jej, że pewnie jak będzie się spodziewać dziecka to też będzie chciała sama urządzić pokoik - osobiście, no i nie uniknie chodzenia do sklepu w tym czasie, a to przecież trudno nazwać wykorzystywaniem. Na to pani, że ona urodziła dziecko 2 miesiące temu i nie ciągnie dzieciaka ze sobą żeby nie stać w kolejce, o! No ludzie toż to jakiś matrix chyba , co?
  9. daggulka nic nie namotałaś. To czysta prawda - facetom trzeba mówić o naszych oczekiwaniach... Bo jak nie... Oto przykład - sprzątnęłam całą chatę (z wyjątkiem pokoju męża - umówiliśmy się, ze tam on sprząta sam), na koniec wstawiłam odkurzacz do jego pokoju - no żeby chłopak nie odkładał na później tylko dokończył mego dzieła... Po czterech dniach pyta się mnie co się stało, że odkurzacz stoi u niego, zepsuł się czy co? No to ja - że przecież bym mu powiedziała i ze przecież sprzątanie było no ichciałam żeby odkurzył. No to on i że trzeba było powiedzieć, bo skąd on ma wiedzieć czego ja chcę. O. I teraz mu zawsze mówię jak coś chce. Oczywiście wychodzi na to, że ja mam tak dużo oczekiwań a poza tym to gadam i gadam... Mam wrażenie, że zaczyna połowę puszczać mimo uszu... ale to chyba temat na inny wątek buzia_K
  10. kadra

    Brak słów.....

    to może przymusowa sterylizacja (niech będzie na koszt państwa) - jeżeli nie radzą sobie z prokreacją oraz utrzymaniem swojej rodziny...
  11. tadzel - mam to samo. Niektóre kawałki trawy rosną już trzeci sezon i były podlewane taką właśnie wodą - nic się nie działo... Ale nie wiem jak na dłuższą metę coś takiego można stosować... To może już głos zabiorą specjaliści z fiz-chem podejściem - też chętnie posłucham... buzia_K
  12. A ja nie chcę żeby do mojego domu przychodził podczas mojej nieobecności (czy też obecności) i bez mojego zaproszenia bezdomny... To, że mam dom nie znaczy, że każdy kto zechce może w nim przebywać. Nawet jeśli jest w potrzebie - to ja chcę decydować, czy się podzielę czy nie... A nie sąd, urzędnik, policjant, złodziej, bezdomny czy prezydent...
  13. Chłopaki, zostawcie dziewczynę w spokoju! Trochę kabaretu jeszcze nikomu nie zaszkodziło. Jeszcze się zwinie i nie będzie się z czego pośmiać... buzia_K
  14. No brawo! argument - "mój kot nigdy..." albo "mój kot zawsze...". Pogratulować! To, że twój kot ma kropkę na ogonie, to znaczy, że każdy tak ma? To, że twój kot wskakuje do łóżeczka i nigdy nie zrobił dziecku krzywdy (swoją drogą gratuluję pewności siebie i zaufania), to nie znaczy, że innym kotom to nie przyjdzie do głowy - patrz przykład Paulki... No załamać ręce nad niektórymi argumentami...
  15. Senkju Pinus ! przypomnę się jeszcze na wiosnę (abyś nie zapomniał ) teraz idę ciąć a jutro będę palić duże buzia K
  16. I jeszcze jedno pytanie po porządkach jesiennych. Mam wsadzone obok siebie 3 szt powojnika chyba tanguckiego Bill MacKenzie (tak wywnioskowałam oglądając różne zdięcia w @). Jakiś czas temu zaobserwowałam brązowiejace liscie to tu to tam.. "Jesień idzie" myslę sobie słowami poety "nie ma na to rady". Ale teraz wyraźnie widzę, że to były liście tylko jednej rośliny spośśród tych trzech. Jest ona wyraźnie inna od pozostałych - zaschnięta jakby... Gdzieś mi wpadło w oko, że to jakiś grzyb (nie mogę znaleźć). Co robić wykopać i wyrzucić? Teraz czy na wiosnę? pryskać czymś czy nie? Nie chciałabym żeby się toto rozprzestrzeniło buzia K
  17. M A Z O W I E C K I E !!! jutro mijają 3 lata od przeprowadzki buzia K
  18. no to zbieram i będę siać, bo też chcę mieć mieczyków jak ziemniaków! buzia_K
  19. tak w doniczkach zwykłych plastikach po jakich zakupionych roślinkach.. Oki dzięki za pomoc pozdrawiam K
  20. - jak ziemniaki - dobre! jejku kiedy ja dojdę do takiego etapu?! Wciornastku - napisz proszę jeszcze czy zawracać sobie głowę tymi malusieńkimi cebulkami, które wiszą dookoła duzej cebuli mieczyka? Czy toto oddzielić i w przyszłym roku wsadzić w ziemię, czy wyrzucić? dzięki buziaK
  21. Tiaaa, widać, kto zaczął porządki w ogrodzie... Teraz stanęło na rododendronach, a raczej rododendronkach... W lato piłkarze amatorzy połamali mi krzaka i z tego żalu gałazki (takie 15cm) wsadziłam w ukorzeniacz i do gleby ... Listki są do tej pory zielone, pączki co to na końcach były też nie wyschły więc zakładam, że jakieś korzonki już są Krzaczorki stały do tej pory na zewnątrz, po pierwszych przymrozkach w odruchu dobrego serca wszystko wciągnęłam do domu... i teraz się zastanawiam czy nie powinnam tego wsadzić teraz do gruntu... ale czy przezimuje... a w domu też może zmarnieć bo nie będzie miało zimnego okresu no i skąd będzie wiedziało, że trzeba już kwitnąć? no nie wiem, pomóżcie, pliz... buzia-K
  22. no właśnie - wiem, ze trzymać w chłodnym miejscu, w trocinach lub torfie, ale jak zaczęłam sie zastanawiać nad szczegółami to się okazało, ze nie wiem... to znaczy pomysł mam taki - wezmę pudło kartonowe, na dno położę jakąś folię, bo na to nasypię torfu ... tak z 20-30 cm, w to zagrzebię cebule tak żeby nie wystawały ... ale nie bedę podlewać ... i wsadzę do kotłowni (15st C) lub na strych (0-5st C) ... dobrze to czy nie, i co lepiej? acha i do tego pudła wsadzę bulwy dalii, bo mam ze trzy... no i co wy na to? buziaK
  23. buziaK
  24. No to jeszcze z dzisiejszego wieczoru Mój syncio (4m-ce) ćwiczy grzbiet, tzn leży na brzuszku i podnosi głowę do góry. Po kilku minutach jest lekko zmęczony i główka mu opada. A że ja akurat coś mu tam przed nosem gadam żeby go zachecać do tego dźwigania dostaję z bańki (nooo banieczki) w nos, aż mi się gwiazdy pokazały. Usiadłam, masuję ten nos. Podbiega do mnie córa (3l.) troskliwie ogląda i mówi do mnie "nic nie widać" , a potem do małego "Dzidziuś spróbuj jescze raz to może w końcu będzie coś widać".
  25. moja córuchna ma logopedyczne problemy trzylatkowe. Teraz choruje i jest ze mną w domu, więc wykorzystuję ten czas na ćwiczenia. Mówię - "powiedz sa-mo-chód", córa na to - "ja-mo-jud", - "sa-mo-chód" - "ja-mo-jud" mówię "NIunia, na początku jest literka S, posłuchaj S S S Sa-mo-chód" córa na to: " S S S ja-mo-jud"
×
×
  • Dodaj nową pozycję...