Zawsze mnie zastanawiał gust długiego w odniesieniu do kobiet...
Chłopak jak brzoza, a tu takie.... łojezu...
Wiecie, jakby on przyprowadzał jakieś łanie, którym IQ iskrami sypie się z oczu, a od sexappeal'u złazi farba z lamperii, to ja w zasadzie siedziałabym cicho... życząc chłopakiowi zdrowia. Ale to co się tłumnie ciągło po schodach i windą na to nasze piąte piętro, co wpełzało przez próg, zsuwało obuwie i zalegało na wersaleczce..... Poszedł chłopak w ilość i trzeba mu było jakoś pomóc.