Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Lidia_G.

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1 119
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez Lidia_G.

  1. Dzięki Jamles, ​mógłbyś być dyplomatą w chińskiej ambasadzie - brawo - powiedziałeś wszystko i nic
  2. Dzięki za nr konta i za informacje. Trzymam kciuki, Nelli - niech odszkodowanie będzie wystarczające, abyście niebawem mogli zamieszkać u siebie.
  3. Nelli, wiele razy wpadałam do Ciebie jako podglądaczka i zawsze podziwiałam to Wasze ciepłe i klimatyczne gniazdko - gdy dziś zobaczyłam wątek o pożarze, to przeżyłam wielki szok. Strasznie mi przykro, że spotkało Was takie nieszczęście. Bardzo mocno Was ściskam i przesyłam kulkę pozytywnej energii. Jestem pod wielkim wrażeniem jak sprawnie forumki zorganizowały pomoc dla Was. Widząc, jak wielu jest cudownych, skorych do pomocy ludzi, jestem przekonana, że niebawem znowu będziecie cieszyć się leśnym domkiem, mimo traumatycznych doświadczeń, bogatsi o wielu prawdziwych i oddanych przyjaciół. Będę wdzięczna za podpowiedź, gdzie szukać numeru konta - chciałabym wysłać Wam pieniądze na zakup potrzebnych rzeczy. Buziaki:)
  4. Dziewczyny kochane, czytam wątki dotyczące pomocy dla Neli i albo pora zbyt późna, albo po prostu gapa ze mnie, ale nie zauważyłam nigdzie numeru konta, na które można przesłać pieniądze. Będę wdzięczna za podpowiedź. Pozrawiam
  5. Hejl, Łośka! Widzę, że tu po imprezie same szczątki łosiowe poniewierają się w różnych wpisach... Spóźniłam się, no cóż... Życzenia jednak, choć późne, to najszczersze Ci przesyłam: niech spełnią się Twoje największe marzenia. Sto lat! Wielkie buziaki
  6. Hejka Fajny ten taras... Pokaż więcej fotek, Makawel. Pozdrawiam
  7. Ale słońce zmienia kolory - na zdjęciach nasz marchewkowy dach wygląda jakby był bordowy...
  8. Elewacja po tuningu - wklejam zdjęcia, które nie otwierają się w powyższym poście: http://foto2.m.onet.pl/_m/4e142b7a6223f05f78c86de986fd0d32,10,19,0.jpg http://foto0.m.onet.pl/_m/b3c6d2211487a70780ca9fdfd147b0dc,10,19,0.jpg http://foto0.m.onet.pl/_m/84874aa2b31fc5140d6103dfa58769d8,10,19,0.jpg http://foto0.m.onet.pl/_m/ca45a7ff40a93685e021bb2a1e2df9b0,10,19,0.jpg
  9. Jestem, to znaczy byłam tu przez chwilę. Chorujemy, ale uzupełniłam trochę dziennik, żeby już psów na mnie nie wieszano, bo jak jest ich zbyt dużo, to ciążą, niczym źle wyprawione (psie ) futro.
  10. Z aktualności: 2 tygodnie temu Artur przyszedł rano do domu, a tam w salonie mokra strużka na suficie! Okazało się, że podobno doskonałej jakości wężyk od baterii wannowej upie... się przy gwincie - tak sam z siebie, bo baterie założone mamy już od dawna - i ta woda sobie ciurkała, aż przeciurkała do salonu. Całe szczęście, że w nie rozwaliło się doszczętnie i że rano A. zauważył, bo znajomym w ten sam sposób zalało cały nowo wyremontowany dom! Bogu i teściowi dzięki za to, że panele pozostały nietknięte. Gdy teść nawiercił dziurki w suficie, to woda popłynęła do kubła wartkim strumyczkiem. Teraz jeszcze suszymy i za kilka dni gładzenie sufitu od nowa! Co by nie powiedzieć, to na pewno nie to, że jest nudno... W sobotę zamierzaliśmy zrobić drugą, ale pierwszą w środku, dużą imprezę w domu. Piękne plany rozwaliła nam choroba, która położyła na łopatki całą naszą czwórkę - jak nie kijem go to pałą, a jak nie pałą, to grypą albo diabli wiedzą czym... Czy teraz moje kochane Ilonki, Łośki, Edytki, Yuczki i Yetki som usatysfakcjonowane? Mam nadzieję, że chociaż trochę... :bye:
  11. AKTUALIZACJA - żeby nie było... Wyszło jakieś sine - światło chyba nie "zagrało", w każdym razie oto nasze drzwi wewnętrzne: Góra: http://foto0.m.onet.pl/_m/69af5aaa6358eeed50c409ca3c742c80,10,19,0.jpg http://foto3.m.onet.pl/_m/d072b415ad29a2f398c11b92ea24c0fb,10,19,0.jpg http://foto0.m.onet.pl/_m/228c7b7f9312db0105987c5ec3cf8634,10,19,0.jpg http://foto3.m.onet.pl/_m/1d30753069d1684068ea283484a55cdb,10,19,0.jpg Dół: http://foto0.m.onet.pl/_m/a25d6525c12135f8ff8bd58ee0a56ec4,10,19,0.jpg Moja wymarzona ściana w holu - jeszcze tylko trzeba pomalować na biało (zwłaszcza, że panowie przez pomyłkę przysłali nam złą - za ciemną fugę, wrrr!): http://foto2.m.onet.pl/_m/afe510568e65ecda30dafe65f1950016,10,19,0.jpg Prowizoryczne balustrady - szczyt smaku i najwyższy kunszt rzemieślniczy - tak to jest pozostawić chłopom choćby cień inwencji - K....WA MAĆ! Mam nadzieję, że przez tych kilka m-cy nie zwariuję patrząc na to cudo Może wygląd trochę poprawi wykładzina "oscarowa" po której będziemy stąpać już niedługo, żeby nie latać jak konie po betonie... (ściany są koloru kremowego beżu albo jak kto woli - beżowego kremu - tu wyszły żółtaśne - wesolutkie jak kurczaki wielkanocne ) http://foto3.m.onet.pl/_m/ef321401adacda4fe3dc44a045f4ed2f,10,19,0.jpg A tu z letka zmieniona elewacja - malutki tuning - taki sam będzie też przy garażu, ale to już wiosną, bo teraz temperatury trochę za niskie: http://foto2.m.onet.pl/_m/4e142b7a6223f05f78c86de986fd0d32,10,19,0.jpg http://foto0.m.onet.pl/_m/b3c6d2211487a70780ca9fdfd147b0dc,10,19,0.jpg http://foto0.m.onet.pl/_m/ca45a7ff40a93685e021bb2a1e2df9b0,10,19,0.jpg
  12. Co ja bym bez Was zrobiła? :) cmok! Jak by ktoś pytał, to foty wstawiłam...
  13. Kamień, który mi spadł z serca, a raczej z sumienia gdy wreszcie wkleiłam te zdjęcia leciał z takim impetem, że zrobił dziurę w podłodze i uszkodził sąsiada mieszkającego pod nami Nie będę się wyrażać pisząc co mu przytłukł...
  14. Teraz szybciorem wkleję ogród, a właściwie jego zaczątki - też nieaktualne, bo już trawa była kilka razy koszona i jest, póki co, wszędzie - potem będzie ją trzeba miejscami powycinać, żeby wsadzić rośliny. Wklejam co mam, więc trochę retro już te fotki: galopada po zielonym: http://foto3.m.onet.pl/_m/9c31d2c2a0a94e9933f7b1a467a2b31f,21,19,0.jpg Wimbledon autorstwa mojego A. http://foto3.m.onet.pl/_m/7fd30b9b2fbd38b9850d4c9b4c9f4957,21,19,0.jpg Starsza odlatuje - nie na miotle, lecz na większych od siebie grabiach. Jest taka zawzięta jak jej autor - postanowiła sobie, że będzie grabić i wygrabiła taką połać, że A. szczękę w ogrodzie ze zdumienia zostawił. http://foto1.m.onet.pl/_m/a21b94a58bcd999b1fde1d5d2953319d,21,19,0.jpg A Mała niczym mamunia - bokami lata http://foto1.m.onet.pl/_m/3200bfe74ab71cd62d7562bd1c58b381,21,19,0.jpg Tu kolejny przykład tego jak różne są moje dzieci. Gdy w domu jest czas na sprzątanie po zabawie, to Duża sprząta, a Młoda jest omdlewajaca, śpiąca, zmęczona itd. itp. Tutaj też - Iga grabi, a Lenka nagle strrrrrasznie zgłodniała Ta ciemna plama, to wygrabione dzieło Igusi: http://foto3.m.onet.pl/_m/d916207ef0abb276dcd25fd6b806bb23,21,19,0.jpg Teraz siejemy trawkę: http://foto1.m.onet.pl/_m/762ad0998d5133c03a3265dc6dfee2f1,21,19,0.jpg Burdel przy bramie nadal niestety jak najbardziej aktualny http://foto2.m.onet.pl/_m/60ce99b56769e69978091ab43436856a,21,19,0.jpg http://foto0.m.onet.pl/_m/9ef66cd55d8576c2208c47bec6951434,21,19,0.jpg http://foto2.m.onet.pl/_m/a746a959e4c32fba09674258837ec49a,21,19,0.jpg http://foto3.m.onet.pl/_m/9b32df434eda954feb76e7b4ff107de7,21,19,0.jpg Poniżej nawet ściana z drzwiami wejściowymi jest "nieaktualne", bo właśnie robimy jej drugie wcielenie http://foto1.m.onet.pl/_m/22cd7b5b68366897d718e968d873aff1,21,19,0.jpg http://foto3.m.onet.pl/_m/42fde35e86693adb9af5e299c4bb1f27,21,19,0.jpg http://foto0.m.onet.pl/_m/be30986a5699c560efe0cdbc2367801c,21,19,0.jpg No, to by było tyle na dziś. Więcej grzechów nie pamiętam... Cdn...
  15. Teraz pokoje dzieci Pokój Starszej - krem i jaśniutka lawenda - kolory w realu są jaśniejsze - podłoga też jest jaśniejsza: http://foto3.m.onet.pl/_m/fc46edd6398acb2720cdacbb07d44653,21,19,0.jpg Mała ma krem - trochę inny niż Duża - połączony z leciutkim różem - szkoda, że na zdjęciu jest za dużo niebieskiej poświaty, bo nie widać "ciepłości" kolorów. Lubię te ich pokoiki, bo wyszły bardzo delikatne - nie przelukrowane. http://foto1.m.onet.pl/_m/d2eed59a1806878981100baabbb27535,21,19,0.jpg
  16. Teraz widoczek z drugiej strony - wielce szanowny fotograf wzion se i stanoł w holu i foty czaska salonowi. Zdjęcia są trochę nieaktualne, bo to stan sprzed kilku tygodni - teraz ta odrapana ściana, widoczna po lewej stronie jest już obłożona piękną białą cegłą i właśnie się (sama ) fuguje, a otwory drzwiowe też już nie straszą, bo mamy drzwi wewnętrzne. Pokażę to wszystko za parę dni - postaram się jeszcze w tym tygodniu. http://foto1.m.onet.pl/_m/9d986db745d418164c1a11dbe28ad7d9,21,19,0.jpg To już górny hol. To beżowe to łazienka, a zielone to nasza sypialnia. W sypialni nie widać teraz dokładnie koloru, bo wyszły nieprawdziwe - górna część w rzeczywistości jest bardziej oliwkowa, a nie seledynowa, jak tu widać)tak naprawdę, a ten ciemny zgniłozielony, jest srebrzysty i w odcieniu podobny do górnej części pokoju - trzeba to jednak podświetlić, by wydobyć prawdziwy kolor i zlikwidować ten pozorny kontrast. W ogóle z wyborem koloru do sypialni miałam niezła jazdę. A. wtedy wyjechał na kilka dni, a ja nie miałam z kim zostawić dzieci, a musiałam jechać po farby do sypialni i łazienki. Chciałam szkraby wypożyczyć teściowej, ale uparła się, że ona tez pojedzie, bo ma do załatwienia jakąś sprawę. Farb do łazienki nie mogłam nigdzie znaleźć i musiałam odwiedzić kilka sklepów - zaiwaniałam po mieście jak dzika, a wraz ze mną moje znudzone dzieci i lekko zniecierpliwiona teściowa, bo mimo, że planowałam wyjazd po farby, okazało się, że nie one powinny być tego dnia najważniejsze. Efekt tej okraszanej uśmiechami nerwówki był więc taki,. że jak już w sklepie dopadłam do wzorników, to ręce mi się trzęsły i brałam co leciało. Kolor zamierzałam kupić inny, ale kurrrr.... zapomniałam po co w ogóle do tego sklepu przyszłam, bo przed oczami miałam skwaszone miny trzech dam (1 dużej i dwóch małych), które nieopatrznie wzięłam "na pakę" i powiozłam ze sobą na zakupy. Ta zieleń jest więc z konieczności i lepiej, żeby nikt mnie nie dobijał mówiąc, że jest nie halo. http://foto3.m.onet.pl/_m/32a2a7936b3dec4afc07c20d2e9b076f,21,19,0.jpg http://foto3.m.onet.pl/_m/0dc05424710cb3901149b3754bd927a7,21,19,0.jpg
  17. Zobaczymy teraz: Znowu po prawej kuchnia, a z lewej tym razem widać fragment gabinetu. Kolory ścian troszkę przekłamane, podłogi też mają odrobinkę chłodniejszy odcień. http://foto3.m.onet.pl/_m/3b9a9409f1e3236021183c205b11a52f,21,19,0.jpg
  18. Dobra, dziś zdjęcia - tym razem proza będzie z opóźnieniem - zdjęcia muszą wreszcie być, żeby Yetek nie wpadał tylko w wirtualny zachwyt, bo mi tym ubliża po każdej mojej nieudanej akcji zdjęciowej! :) Tu widać fragment salonu, z prawej strony bałagan w kuchni, a z lewej widok na hol i schody. Kolory prawdziwe na zdjęciu nr 2 http://foto2.m.onet.pl/_m/c9508f2d3f37acd6138ea65fbd4ecdd2,21,19,0.jpg http://foto2.m.onet.pl/_m/6c5de29df55cd06d966e3145157e6002,21,19,0.jpg
  19. Ja też, ja tez chcę spróbować tej malinówki :) Yukuś, tort przepiękny - masz złote ręce, dziewczyno, czego się nie dotkniesz, to super wychodzi...mogę tylko westchnąć z zazdrością... a teraz especially for You: http://subiektywnie-rzecz-ujmujac1.blogspot.com/ nowy adres - po przeprowadzce Czytaj, jeśli chcesz Buźka
  20. Oj tam, oj tam Dziecko mi się obsmarkało, goście znowu nalot szykują i jeszcze mnóstwo różnych takich się nazbierało. W dodatku walczyłam z blogiem, bo postanowiłam się przeprowadzić na inne blogowisko. Zamęt z tym związany zajął mi chyba z 4 dni - nieważne zresztą... Już lecę spróbować załadować zdjęcia, a potem jeszcze postaram się cokolwiek skrobnąć.
  21. Ludziekochane! Wiem, że miałam nie znikać i nie zniknęłam całkiem, bo parę razy cichutko zajrzałam, tylko udzielać się nie było jak. Latamy teraz jak w ukropie, bo od poniedziałku przenosimy na miesiąc do nowego domu nasza firmę, żeby już dłużej za wynajem biura nie płacić. Tyle ganiania, załatwiania, że szkoda gadać. A do tego nastrój nie taki jak trzeba... O szczegółach napiszę wieczorem na blogu, bo tu nie chcę smęcić, zresztą w pracy jestem... Ściskam Was mocno, a do tego, co napisaliście wyżej nawiążę chyba dziś wieczorem, jak mi się uda. Może wreszcie mój beznadziejny internetowy album pozwoli mi załadować zdjęcia, to powklejam co trzeba, żeby się tu co niektórzy nie nabijali tak bezczelnie z biednego żuczka...
  22. Mamy podłogi! Jeszcze trzeba dokończyć listwowanie, ale to już jak będą zamontowane drzwi, a to stanie się faktem jutro! Kilka fotek - jakością nie powalają, bo pstrykane komórą, a podłogi, wierzcie mi na słowo - wyglądają ślicznie! - nie ma to jak odrobina skromności zaprawionej kropelką samochwalstwa... Ha ha, zdjęcia potem, bo nie chcą mi się załadować do albumu
  23. Hej Martuś, zapewniam Cię, że Twoją miłość w pełni odwzajemniam - uwielbiam do ciebie zaglądać i buszować po tych twoich pięknych rzeczach, którymi ozdabiasz Stańczykowo. Dopisek o okolicach Olsztyna mam od zawsze i zawsze jak jadę przez Pasłęk do Gdańska to zastanawiam się gdzie Wy macie swoje włości Mieszkamy w Dobrym Mieście. Jak już się jakoś zorganizujemy w nowej chałupie, to dam Ci znać i koniecznie musimy się spotkać na jakieś forumowe ploty - nie będziemy gorsze od łodziaków... Yuczka, no jak to jaką łałtostradom - nowom oczywiście Ostatnio tak się zaplątaliśmy w drodze do niej, że mój brat musiał nas ratować z opresji Yetek, spokojna Twoja potargana - jeśliby mnie poniosło do Yuki, to na bank nie odpuściłabym sobie ataku na Twoje posiadłości, a co do szarlotki, to zanim ja zdążę zorientować się, że jest, to już jej nie ma, bo mój mąż potrafi ją nosem i uszami wciągać. Dobra, lecę wklejać foty z malowania chałupy, byeee!
  24. Latamy niczym kot z pęcherzem wokół chałupy, bo przeprowadzka coraz wyraźniejszych kształtów nabiera. Najnowsze wieści z frontu są takie, że mamy pomalowane ściany, od wczoraj kładą się (same, kurrrrde ) podłogi i robi się coraz ładniej. Wczoraj przyjechała cegiełka do obłożenia ściany w holu, Zostaną jeszcze do zrobienia meble kuchenne i łazienkowe i można się wprowadzać. Przeprowadzka oczywiście w opcji półkoczowniczej, bo do zrobienia w chałupie całe mnóstwo rzeczy, ale będziemy je kończyć sukcesywnie, jak kasa będzie do skarbonki spływać. Póki co będziemy mieszkać be szaf (będzie jedna przewieziona z mieszkania), bez drewnianych schodów (ale za to betonowe będą wyłożone dywanem, jak na rozdaniu Oscarów - zastanowię się nad czerwonym, żeby podobieństwo było jak największe - może poczuję się jak gwiazda...? ). Braków caaaała masa, ale już się nie mogę tej przeprowadzki doczekać... I znów stoję okrkiem - i chciałabym i boję się - jak sobie pomyślę z czym to wszystko się wiąże, jaka to będzie rewolucja, to mnie brzuch boli... Dziś przyjeżdża stolarz z wyceną kuchni. Poprosiłam najpierw o wycenę w innej firmie, ale jak usłyszałam kwoty, to się lewą nogą przeżegnałam i natychmiast z dębu zeszłam na ziemię, tzn na płytę laminowaną. Przyszło mi jednak do głowy, że za cenę płyty w tej firmie, stolarz z mniejszej firmy być może da radę zrobić dębowe fronty - dziś prawda wyjdzie na jaw czy dobre kombinowałam... Ciekawe... Z pozostałych spraw - powinnam opisać moje przygody z farbami i potyczki szwagra z naszym trawnikiem - jak znajdę chwilę, to skrobnę cosik, a póki co, lecę zadzwonić do pana od drzwi, żeby przyjeżdżali w poniedziałek na montaż. Bye, bye..
  25. Hej, Kłótliwce wyszło na to, że znowu się zakneblowałam na dłużej. Goście pojechali, zaczął się rok szkolny (witaj pierwsza klaso! ) i zaczęło się też latanie pt. wkrótce przeprowadzka. Więcej opisze w dzienniku coby się nie powtarzać. Yuczka wreszcie ściągnęłaś z wojaży - super, bo już mi jakąś pustką zawiewał (tak, wiem, wiem, że przyganiał kocioł garnkowi - ja w tym wypadku jestem tan kocioł ) Ilonka,najważniejsze to w życiu wiedzieć jak się ustawić i do kogo po ryby się uśmiechać Staję w tej kolejce koło Ciebie - razem raźniej. Yetuś, jak dla mnie to połowa drogi może być pod Twoją bramą, bo ja do Piotrkowa do rodziców jeżdżę, a ostatnio nawet łałtostradom, więc gdzieś tam niedaleczko Was chyba...? Atijka! Nie mogę! Ty to już na forum uzyskałaś status ducha, który tylko od wielkiego dzwonu się pojawia - nie sprawdzaj, bo ten status tylko u nas sie ukazuje przy Twoim awatarze - u Ciebie go nie widać... Buziole wielkie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...