
honefoss
Użytkownicy-
Liczba zawartości
149 -
Rejestracja
Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Pobrane
Sklep
Wydarzenia
Galeria
Zawartość dodana przez honefoss
-
No ale wycena wykonana przez rzeczoznawcę z pewnością uwzględniała obniżenie wartości działki spowodowane istnieniem linii... Też uważam, że popełniłeś błąd kupując tę działkę. Nie wiem dlaczego wydaje ci się, ze pomiary natężenia pola wykażą, że można budować bliżej niż 20m od OSI LINII. Podkreślam: OSI, nie od skrajnego przewodu. Nie piszesz jak daleko od osi linii się skrajny przewód, ale pewno będzie to z 10m. Jest mało prawdopodobne, ze natężenie pola w odległości mniejsze niż 10m od skrajnego przewodu będzie niższe od dopuszczalnych norm. Ale gdyby nawet tak było to nie normy są twoim głównym problemem. Chyba nie zapoznałeś się z Rozporządzeniem Ministra Infrastruktury z dnia 6 lutego 2003 r. w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy podczas wykonywania robót budowlanych (par. 55). Radzę teraz to uczynić, bo moim zdaniem nie masz szans na wybudowanie domu na tej działce. Nawet jeśli dostaniesz PnB to w sprawę wmiesza się PINB i wstrzyma ci budowę "do czasu zaprzestania naruszeń prawa" (cytat z pisma w analogicznej sprawie). A zaprzestanie naruszeń to albo wyłączenie linii na czas budowy (mało realne) albo odsunięcie się z domem na wymaganą w rozporządzeniu odległość czyli co najmniej 15m od skrajnego przewodu linii 110 kV (wersja optymistyczna, może być i 30m...)
-
A właściwie to po co ci to badanie?
-
Parę miesięcy, koszt ok. 5 tys. zł - ty płacisz;)
-
Nie będzie szybsza. Gmina nie może nakazać ZE usunięcia linii w określonym czasie, nie ma takiego prawa. Tylko sąd może w ten sposób zawyrokować a dla sądu nakaz rozbiórki czynnej linii przesyłowej to zawsze ostatnia rozważana opcja.
-
Może musiał. Nie wiesz jaka tam była sytuacja a chyba nie wydaje ci się, ze w każdym przypadku ZE ochoczo (albo i mniej ochoczo bo dopiero po wyroku sądu...) przestawia słup albo na własny koszt kabluje linię. Zapewniam cię, że aby to osiągnąć nie wystarczy napisać do ZE i stanowczo wyznaczyć termin wykonania prac:) W zasadzie zawsze kończy się to w sądzie, trwa kilka lat a wyroki są nieprzewidywalne.
-
W ramach cięcia kosztów sugerowałabym zacząć od rezygnacji z garażu i ewt zmniejszeniu powierzchni o jakieś 20m. 300 tys. jeśli nie buduje się metodą gospodarczą to zbyt mało na choćby najskromniejszy dom taki jak opisano. Moim zdaniem oczywiście...
-
Szukam Info na temat firmy AWR AGENCJI WSPARCIA ROLNICZEGO, odszkodowania za słupy
honefoss odpowiedział BUNDES18 → na topic → Prawo i finanse
Też doszłam do takich wniosków (po nieudanej przygodzie z łódzką firmą Refundum). Przy czym wyciąganie pieniędzy to jeszcze najmniejszy problem. Gorsze jest to, ze traci się czas - a czas w tych kwestiach jest bezcenny, bo 90% spraw o odszkodowania za przesył energii firmy przesyłowe wygrywają dzięki temu, ze doszło do zasiedzenia. -
Nie wiem jak to jest z tymi frontami, choć przypuszczam, ze tak jak piszesz - nowa droga = nowe fronty. Jednak widzę tutaj inny problem. Sprawdź jaką szerokość dróg dojazdowych przewiduje twój MPZP dla nowo wydzielanych działek. W mojej gminie np jest to 8m i nie da się tego obejść. Jeśli twoje działki będą miały wymiary 13x50 lub 13x75, to raczej trudno będzie ci coś takiego sprzedać jako działkę budowlaną.
-
nielegalny przepust na nielegalnym rowie...
honefoss odpowiedział honefoss → na topic → Prawo i finanse
Super rozwiązanie, dziękuję- 5 odpowiedzi
-
- nielegalny
- nielegalnym
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
nielegalny przepust na nielegalnym rowie...
honefoss odpowiedział honefoss → na topic → Prawo i finanse
No też mi się tak niestety wydaje. Najlepiej chyba będzie jeśli właściciel po cichu zlikwiduje tę "samowole budowlaną"... Tylko co ma robić dalej? Rowu nie ma także na mapie szczegółowej, a dokładniej - jest, ale tylko bardzo krótki jego fragment przy granicy działki (w innym miejscu niż to z przepustem, rów kończy się 2-3 metry za granicą działki bez żadnego odpływu - taki rów-widmo:)) Ma wystąpić o wydanie PnB na przepust w miejscu gdzie formalnie nie ma żadnego rowu? Nie okaże się wtedy przypadkiem, ze rów jest nielegalny a urząd zacznie drążyć czy przy jego wykopaniu nie złamano innego prawa, tym razem dla odmiany prawa wodnego...? Działka jest odziedziczona po dziadkach, właściciel nie wie i nie ma jak się dowiedzieć jak to było wcześniej z tym rowem (kto go wykopał i po co). Sąsiedzi to też sami nowi właściciele. Może niech robi zgłoszenie i odczeka te 30 dni licząc na to, ze nikt się nie zainteresuje? Jak sądzisz, czy przepust wymaga PnB czy zgłoszenie wystarczy?- 5 odpowiedzi
-
- nielegalny
- nielegalnym
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Właściciel działki wykonał przepust bez uzyskania PnB i zezwolenia wodno prawnego. Przepust... mocno powiedziane. Rów jest prawie zarośnięty, raczej nieużywany. Znajduje się ok. 5m wgłąb działki budowlanej leżącej w granicach miasta - nie łączy się z drogą publiczną. Nie jest urządzeniem melioracyjnym w rozumieniu ustawy Prawo wodne (gdyż "obsługuje" tereny zabudowane na których nie jest prowadzona działalność rolnicza), nie ma go w ewidencji urządzeń melioracyjnych, nie ma go na mapach, nie jest wykazany jako "W" (czyli rowy) w wypisie z rejestru gruntów. Jednym słowem - formalnie nie istnieje a praktycznie ledwo go widać. "Budowa przepustu" polegała na wkopaniu w ziemię na wysokości rowu 2-metrowego kawałka rury i nadsypaniu tłuczniem tak by dało się bez łamania nóg przejść do ogrodu a zarazem by drożność rowu została zachowana. Czy właściciel złamał prawo? Jaki jest status prawny takiego rowu-nie-rowu...? Bo nie jest to ani rów melioracyjny ani przydrożny, czym więc jest i jakie przepisy go dotyczą? Właściciel nie chce go zasypywać, myśli nawet o jego udrożnieniu - o ile dogada się w tej kwestii z sąsiadami. Jednak po wizycie w starostwie jest nieco skołowany. Chciał dobrze, a wychodzi na to, ze lepiej dla niego było siedzieć cicho i nie wychylać się. Usłyszał że musi robić operat wodno prawny, projekt techniczny, legalizacje przepustu itd. Jednym słowem - ma na swój koszt zrobić dokumentację, papierologie i wykonawstwo rowu, zapłacić karę za "nielegalny przepust" a na koniec grzecznie zgodzić się by przez jego działkę za darmo płynęły ścieki komunalne (w postaci wód opadowych i roztopowych z wyżej położonych domów).
- 5 odpowiedzi
-
- nielegalny
- nielegalnym
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
A co to jest ten obszar oddziaływania? Wydawać by się mogło, że działka sąsiednia zawsze jest obszarem oddziaływania, ale oni zdaje się jakoś inaczej to definiują - ostatnio czytałam gdzieś o przypadku gdy nie uznano za obszar oddziaływania działki sąsiedniej i to w sytuacji gdy sąsiad dostał zgodę na budowę w granicy!! Zresztą ja mam podobnie, tyle że mi budowa u sąsiada nie przeszkadza i nie zamierzam niczego sprawdzać - niemniej jednak sąsiad buduje 3m od granicy a ja żadnego zawiadomienia o toczącym się postępowaniu w sprawie PnB nie dostałam... Jaka jest więc definicja "obszaru oddziaływania"?
-
Ja myślę, ze z katastralnym jest jak z głęboką reformą systemu ubezpieczeń. Żadna partia, żaden czołowy polityk nie chce się ich dotknąć, bo to jest jak kładzenie głowy pod topór. Ten kto pierwszy się tego podejmie na pewno przegra w kolejnych wyborach. A że nasza klasa polityczna troszczy się głównie o wyniki wyborcze, to ja przypuszczam, że za mojego życia ani katastru, ani reformy ubezpieczeń nie będzie.
- 51 odpowiedzi
-
- dostaniesz
- drogę
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Dziękuję wszystkim za rady, widzę że sporo jeszcze muszę sobie przemyśleć
-
Rów jest wydzielony geodezyjnie czyli stanowi odrębną działkę z przydzielonym numerem ewidencyjnym, spółka ma tę działkę wpisaną do swojej KW? Wątpię. A skoro tak, to właścicielem całego gruntu jest rolnik, niezależnie od tego co mówi on sam i ludzie ze spółki;) I jeszcze raz: cena za działkę będzie taka na jaką się umówicie. Żadne przepisy nie dyktują właścicielowi za ile ma sprzedawać swoją własność. Umawiacie się na kwotę X za działkę o określonym numerze ewidencyjnym, jeśli rów ma inny numer ewidencyjny i innego właściciela, to po prostu umowa kupna-sprzedaży rowu nie obejmuje - kwota X nadal jest taka jaką rolnik sobie zażyczył a ty zaakceptowałeś. Jak ci się jego cena nie podoba, to nie kupujesz... Proste.
-
A skąd wiesz, że właścicielem rowu jest spółka wodna? Jeśli rów nie jest geodezyjnie wyodrębniony i leży w granicach działki należącej do rolnika, to właścicielem jest rolnik. Spółka wodna może rowem co najwyżej administrować. Z rolnikiem możecie się umawiać tak jak zechcecie, jeśli on zgodzi się na cenę nieuwzględniającą części działki zajętej pod rów to zapłacisz mniej... To tylko kwestia twoich zdolności negocjacyjnych, nie żadnych przepisów.
-
Mam środki na całość budowy (a raczej będę miała za jakieś pół roku). Zależy mi na jak najszybszym wprowadzeniu się do nowego domu, jednak nie za wszelką cenę. Nie mam tu na myśli ceny w sensie "pieniądze" tylko to ryzyko zawilgocenia domu o którym napisał kondziu87. Jeśli mam ryzykować mieszkanie w zagrzybionym domu, to zdecydowanie wolę poczekać. Czy to ryzyko zawilgocenia zależy może od rodzaju użytych materiałów? Jest może tak, ze jeśli chce się budować od wiosny do jesieni to lepiej wybrać jakieś określone materiały a unikać innych (jakich ewentualnie?)
-
Ja planuję budowę domu wiosną przyszłego roku, na razie tak sobie poczytuję co bardziej doświadczeni piszą Pytaniami staram się głowy innym póki co nie zawracać, na to przyjdzie jeszcze czas... Jedna rzecz mnie jednak zaniepokoiła. Parę osób napisało, ze dom trzeba "sezonować" - tzn jednego roku wybudować stan surowy, wykańczać w drugim roku. Prawda to czy fałsz? A może ja czegoś nie zrozumiałam...? Wyobrażałam sobie raczej, że budować będziemy przez wiosnę,lato i jesień a na początku zimy to co najwyżej firanki sobie w oknach powieszę... Mam na myśli budowanie w systemie tradycyjnym, na chwilę obecną najbardziej podoba mi się pomysł z ceramiką poryzowaną na ściany zewnętrzne i silikat na ścianki działowe. Dom parterowy, nieduży. Czy naprawdę taki dom trzeba "sezonować" żeby "dobrze się osadził", nie można budować w jednym ciągu od wiosny do jesieni?
-
Czy da się zbudować tanio i dobrze? Lista oszczędności
honefoss odpowiedział Redakcja → na topic → Wymiana doświadczeń ogólnie
To nie jest taras tylko zwykły, płaski dach - chyba najtańszy z możliwych...? Pelikan ma już dach z kątem nachylenia takim samym jak część mieszkalna. -
Czy da się zbudować tanio i dobrze? Lista oszczędności
honefoss odpowiedział Redakcja → na topic → Wymiana doświadczeń ogólnie
No i właśnie w tej kwestii naszły mnie wątpliwości. Jestem na etapie wyboru projektu. Juz wiem, ze ma to być parterówka, dach dwuspadowy, prosta bryła. Czyli powinno być tanio...? Wpadły mi w oko dwa dość podobne projekty: http://www.archipelag.pl/projekty-domow/ex-8-g2-wersja-a/?AreaMaxMenu=120&Part=3 http://www.studioatrium.pl/projekty-domow/wszystkie-projekty/S-GL-804-Pelikan-V,862.html#rzuty Proste bryły, parterowe, dachy dwuspadowe, żadnych ozdóbek ani komplikacji. No to dlaczego jeden z tych domów jest ponad 100 tys droższy?? Przynajmniej tak wynika z kosztorysu zamieszczonego na stronie. Ten pierwszy, stan deweloperski z instalacjami: 369 plus 15% na doprowadzenie do stanu "pod klucz" daje razem 424 tys. Dużo... Drugi dom ma kosztować pod klucz 288 tys... Różnica 136 tys? Dlaczego ? No dobrze, pierwszy jest tych 15m większy, ale to chyba nie tłumaczy wszystkiego. Czy ktoś znający się na rzeczy mógłby rzucić okiem i powiedzieć mi, czy projekt domu z Archipelagu faktycznie jest jakiś felerny (bo drogi jak na ten typ i metraż) czy może to raczej Pelikan ma zaniżony kosztorys...? A może Pelikan ma jakieś zalety których moje oko laika nie dostrzega i faktycznie da się go wybudować za tak relatywnie małe pieniądze? -
Nie wiem za wiele na ten temat - u mnie cała działka od dawna jest budowlana i jej podział niczego w tej kwestii nie zmienia. Ale u mnie obowiązuje plan zagospodarowania, więc jest prościej. Tam gdzie planu nie ma w grę wchodzi dużo rożnych komplikacji, np gruntu rolnego zasadniczo nie można dzielić na działki mniejsze niż 3000 m.kw. Deweloperzy jakoś sobie w tym gąszczu przepisów obowiązujących dla działek rolnych radzą - ale jak to robią to nie wiem:)
- 51 odpowiedzi
-
- dostaniesz
- drogę
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Bierze się, ale nie ma to wpływu na wysokość opłaty adiacenckiej. Rzeczoznawca wycenia działkę przed podziałem, uwzględniając wszystkie elementy mające wpływ na cenę a więc także infrastrukturę. Następnie wycenia tę samą działkę, ale już podzieloną na 3 mniejsze, które nadal mają tę samą infrastrukturę. Na koniec odejmuje wartość działki przed podziałem od wartości działki po podziale i wychodzi mu o ile wzrosła wartość w wyniku samego podziału. Jak widzisz, wartość infrastruktury nie ma wpływu na wynik tego odejmowania. Gdyby przypadkiem tak się złożyło, ze przed podziałem działka nie miała np kanalizy a po podziale już ma, wtedy wartość kanalizy nie byłaby w ogóle uwzględniana, bo takie szacowanie dałoby zafałszowany wynik. Op. ad. od podziału to po prostu określony uchwałą gminy procent od wzrostu wartości gruntu SPOWODOWANEGO PODZIAŁEM I TYLKO PODZIAŁEM. W twojej gminie, jeśli dobrze pamiętam twój wpis, uchwalono tylko 5% od wzrostu wartości czyli bardzo przyzwoicie. U mnie biorą stawkę maksymalną, czyli 30%...
- 51 odpowiedzi
-
- dostaniesz
- drogę
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Nie weźmie, nie wolno mu - przepisy pod tym względem są jednoznaczne. Opłata od podziału dotyczy tylko podziału - wzrostu wartości spowodowanego podziałem, żadnych innych czynników wpływających na wzrost wartości nie wolno przy tej okazji uwzględniać. Oni twierdzą, że małe działki lepiej się sprzedają niż duże i za to właśnie trzeba zapłacić haracz. Gdybym miała zapłacić haracz za drogę, infrastrukturę czy możliwość przekształcenia działki z rolnej na budowlaną - to nie miałabym większych pretensji. Ale ja zapłacę tylko za wzrost wartości spowodowany samym podziałem i to uważam za draństwo. Oni ten wzrost oceniają na kilkanaście do 20 procent wartości działki, o wiele za dużo moim zdaniem. Zamierzam się targować, może nawet pójdę z tym do sądu - ale co to da...sama nie wiem.
- 51 odpowiedzi
-
- dostaniesz
- drogę
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
To zupełnie nie tak jak myślisz. Opłatę adiacencką od podziału wylicza rzeczoznawca, któremu nie wolno w wyliczeniu uwzględniać żadnego innego czynnika wzrostu wartości niż sam podział. Biorąc więc jako przykład ten hektar gruntu o którym piszesz, rzeczoznawca nie może wyliczyć opłaty od wzrostu wartości spowodowanego budową drogi, kanalizy czy przekształceniem działek na budowlane. Jeśli to zrobi, opłata może być zaskarżona do SKO które na pewno nakaże ponowną wycenę. Ja mam dużą działkę z ważnym planem miejscowym, w całości z przeznaczeniem na mieszkaniówkę. Niczego nie przekształcałam a droga jest od zawsze. Jestem w trakcie podziału i jeszcze nie wiem ile mi dowalili - podobno zazwyczaj jest to kilkanaście tysięcy od działki... I to dopiero uważam za rozbój na równej drodze. Opłatę adiacencką od wybudowania infrastruktury jakoś bym zniosła - w odróżnieniu od innych wypowiadających się widzę w niej jakiś sens i logikę. Zresztą, raz już taką opłatę płaciłam - za kanalizę na innej działce. Jednak oplata od podziału to zwykłe złodziejstwo w majestacie prawa.
- 51 odpowiedzi
-
- dostaniesz
- drogę
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Jaki Dom wybrać : parterowy czy piętrowy ?
honefoss odpowiedział pado → na topic → Sondaże - zapraszamy, zadaj pytanie, odpowiedz na nasze
Jakoś nikt nie napisał o tym, ze wybór parterówka czy poddasze zazwyczaj i tak nie należy do nas - bo decydują gusty urzędników... W mojej gminie wymyślili sobie że budowane mają być wyłącznie domy o nachyleniu dachu 45 st. a to parterówkę wyklucza. I tak skończyły się moje plany budowlane, bo chciałam budować mały dom dla dwojga - powierzchnia 80, góra 90m. Taka powierzchnia z poddaszem byłaby nie tylko daleka od mojego wymarzonego domku ale po prostu szpetna i niefunkcjonalna. W dodatku działkę mam po dziadkach - piękną, dużą, z widokiem... Szkoda mi ją będzie sprzedawać. w dodatku teraz nie bardzo mogę się przeprowadzić, więc ten wymarzony dom to pewno dopiero na emeryturę wybuduję - w innej gminie. Zastanawiam się, co mają w głowach urzędnicy wymyślający takie idiotyzmy... Nie dość, że niszczą ludziom życie, to jeszcze gmina przez nich traci to co mogłaby zyskać na podatkach.