Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

honefoss

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    149
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez honefoss

  1. Faktycznie, to o to rozporządzenie mi chodziło:)
  2. Moim zdaniem wiążące nie są. A piszę to nie jako ekspert, bo nim nie jestem tylko na podstawie własnego doświadczenia. Jakis czas temu pisemnie zapytałam Starostwo o to, czy otrzymam pozwolenie na budowę domu na działce na której prace budowlane będą musiały odbywać się ze złamaniem wspomnianego wyżej rozporządzenia, konkretnie punktu 55. Odpowiedziano mi wtedy długo i rozwlekle, w 90% nie na temat i dopiero w ostatnim zdaniu padło stwierdzenie: "uzgodnienia technologii czy wykonawstwo w rejonie istniejących czynnych linii energetycznych nie są wymagane i uwzględniane w ramach postępowania w sprawie wniosku o wydanie pozwolenia na budowę". Moim zdaniem oznacza to: a buduj sobie człowieku, byle tylko jakiś "życzliwy" nie doniósł do nadzoru budowlanego;)
  3. J To lepiej sobie przypomnij. Tylko jako współwłaściciel masz prawo domagać się czegokolwiek. Jeśli masz tylko służebność drogi koniecznej, to bez zgody właściciela nie wolno ci było utwardzać drogi, więc i o domaganiu się odszkodowania mowy nie ma.
  4. Według najnowszego orzecznictwa SN decyzja administracyjna wydana w czasach PRL stanowi tytuł prawny do korzystania z nieruchomości. W dziwnym kraju żyjemy... Ludzie którym w tamtych czasach odebrano nieruchomości mogą skutecznie domagać się odszkodowań. Ludzie którym "tylko" odebrano możliwość użytkowania swojej nieruchomości a jej wartość sprowadzono często prawie do zera, żadnych praw nie mają. Ot, demokracja;)
  5. Zalinkowana działka ma fatalny dojazd do Wrocławia, niby tylko 30-40 km ale jedzie się dłuuugo. Co do prawa "ułomnego póki czas" w kontekście zus/krus to spóźniłeś się z tymi radami o ładnych paręnaście lat - od tak dawna praktycznie nie da się przejść na krus nie będąc rolnikiem. Tak wiem, ze legenda internetowa mówi że się da i że wiara ta jest bardzo głęboka;) Inna legenda jest taka, ze każda ziemia orna na każdym zadupiu zostanie "przy okazji MPZP" odrolniona a jej wartość natychmiast wzrośnie kilkadziesiąt razy. Nawiązując do tego, ze matematyka nie boli radzę policzyć ilu milionów klientów na te działki musiałoby przybyć i zastanowić się, czy aby przypadkiem ceny wtedy nie spadłyby na łeb na szyję...
  6. Czy ktoś z geodetów mógłby wypowiedzieć się na temat wiarygodności danych na mapkach publikowanych na stronie Geoportal? Bo u mnie, ku mojemu zdziwieniu, pokazuje granicę przesuniętą o dobrych parę metrów w stosunku do co zawsze uważałam, a nie wiem czy warto w związku z tym odnawiać granice czy dać sobie spokój...Jeśli dane na Geoportalu są takie raczej orientacyjne, mało dokładne, to chyba szkoda czasu? Działka była kupiona przez rodziców w latach 70, nie ma znaków granicznych i nie ma kogo spytać na jakiej podstawie tak a nie inaczej postawiono płot.
  7. Rozumiem, ze położenie i inne cechy ma wpływ na cenę nieruchomości. Ale dlaczego ma mieć wpływ na procentową różnicę w cenie działki mniejszej i większej? To jest właśnie coś czego nie rozumiem. Wiem, ze rozpiętość tych opłat naliczana w różnych urzędach czyli wyceniana przez różnych rzeczoznawców jest naprawdę szokująca. Jeden wylicza, że różnica w cenie przed i po podziałem to kilka procent wartości, drugiemu wyjdzie, ze kilkadziesiąt... Wiem, że będę musiała dokładnie przyjrzeć się operatowi. Przypuszczam, że tam gdzie różnica wychodzi większa niż max 10%, rzeczoznawca zaszalał z doborem działek do analizy porównawczej.
  8. Wkrótce czeka mnie wątpliwa przyjemność zapłacenie tego haraczu. Czy ktoś kto przez to przeszedł mógłby napisać jakie pieniądze w jego przypadku wchodziły w grę? Nie chodzi mi o to ile procent wzrostu wartości stanowiła opłata, bo to jest różnie w różnych gminach, np w mojej uchwalili 25%. Chodzi mi raczej o to, jak rzeczoznawcy obliczają wzrost wartości w wyniku podziału z zastrzeżeniem, ze ten wzrost ma wynikać tylko z jednego czynnika mianowicie podziału działki większej na mniejsze. Byłabym wdzięczna gdyby ktoś zorientowany napisał coś na temat realiów tej wyceny (bo teorię znam:)) Problem polega na tym, ze powinnam wiedzieć ile mi dowalą tej opłaty zanim sprzedam którąś z działek - a gmina nie wiedzieć czemu ma na ustalenie opłąty aż 3 lata...
  9. A jak to wygląda w sytuacji gdy rolnik ma ziemie na terenie objętym mpzp, w planie ziemia jest budowlana ale w ewidencji wciąż figuruje jako rolna więc rolnik płaci podatek rolny - czy nadal będzie go płacił jeśli podzieli grunt na mniejsze działki z przeznaczeniem na sprzedaż? Czy w takiej sytuacji nadal "ratuje" go fakt bycia rolnikiem czy tez gmina automatycznie zmieni klasyfikacje nowo powstałych działek w ewidencji gruntów i wymierzy podatek od nieruchomości?
  10. P Słuszne czy nie, jakie to ma znaczenia e kwestii ustanawiania drogi koniecznej? Jeśli sąsiad dojazdu nie ma, to sąd na pewno mu go przyzna, nawet jeśli prowadził prace budowlane nielegalnie albo nielegalnie jeździł przez czyjąś działkę.
  11. Znajomy chce coś budować na działce o szerokości 10m?
  12. A jak ma się domagać odszkodowania za dom, który jest, skoro z racji kabli jaśnie wielmożnego ZE tego domu nie da się wybudować? Dla mnie chore jest bronienie złodziejskich praktyk energetyków, gazowników i innych im podobnych. Niczym się ich postępowanie nie rożni od wywłaszczeń bez odszkodowania praktykowanych w czasach peerelu gdy ludziom zabierano własność w imię rzekomego "dobra publicznego"
  13. Trudno. Jak się chce mieć prąd, to trzeba zapłacić tyle ile ten prąd kosztuje. A w tej cenie musi być miejsce na odszkodowanie za straty ponoszone przez właścicieli gruntów uszczęśliwionych kablami bez swojej woli i zgody. Jak kupuje dom od developera, to nie oczekuję, ze działka będzie za darmo, bo on wcześniej kogoś wywłaszczy bez odszkodowania...
  14. Na szczęście (dla nabywcy takiej działki) to co piszesz nie jest możliwe. Wydzielona działka musi mieć zagwarantowany dostęp do drogi publicznej i nie moze to byc dostęp z jakimiś ograniczeniami.
  15. Zastanawia mnie jak to jest z naliczaniem opłaty adiacenckiej za podział w kontekście podatku VAT. Powiedzmy, ze wartość działki w efekcie podziału wzrosła o 20%. Równocześnie jednak jej realna wartość zmalała o 23% przy założeniu, ze US ma prawo sprzedającego obciążyć podatkiem VAT... Sprzedając działkę przed podziałem czyli "w jednym kawałku" vatu płacić nie muszę. Czy w takim przypadku powinna być naliczona opłata adiacencka od podziału? Inna sprawa to to, czy US ma prawo naliczyć VAT. Moim zdaniem nie, w praktyce jednak wiem, ze naliczają - a potem przegrywają sprawy w sądach administracyjnych.
  16. Nowelizacja kodeksu cywilnego dot. służebności, wprowadzająca zapis dot. wynagrodzenia jest po pierwszym czytaniu w Sejmie. Tak, już wiem, przeczytałam sobie ten projekt - i niestety, nie jest tak różowo. W projekcie zapisano, ze wycena będzie na podstawie wycen innych podobnych gruntów albo w taki sposób jak napisałaś. Czyli ma być tak samo jak w przypadku wyceny gruntów pod drogi, gdzie też w pierwszej kolejności uwzględnia się tzw transakcje drogowe a dopiero w przypadku braku takich transakcji bierze się wartość nieruchomości przyległych. W efekcie za grunt budowlany zabrany pod drogę, w majestacie prawa płacą ułamek jego wartości... Obawiam się, że z wycenami służebności będzie tak samo - wystarczy, że jedna osoba zgodzi się na niską wycenę służebności i już kolejnym można zgodnie z prawem proponować to samo. Jednak nie to jest najgorsze tylko to, ze ten projekt nowelizacji "przyklepuje" możliwość zasiedzenia uniemożliwiając zarazem dochodzenie jakichkolwiek innych odszkodowań za utratę wartości gruntu. Jeśli sąd stwierdzi zasiedzenie, to nie dostaniemy nic - czyli znacznie gorzej niż w obecnym stanie prawnym. Nie wiem czy dobrze cię zrozumiałam a że sprawa sposobu wyceny bardzo mnie interesuje, to poproszę o łopatologiczne wyjaśnienie:) U mnie jest tak: duża działka podzielona na kilka mniejszych, wszystkie budowlane, przez 5 z nich przebiega linia SN uniemożliwiająca jakąkolwiek zabudowę. Czy dobrze zrozumiałam, że "twój" rzeczoznawca uznał, że utrata wartości takich 5 działek wyniosłaby w moim przypadku tylko 20%?? (oczywiście pytanie hipotetyczne, przy założeniu że nasze działki wycenia ten sam fachowiec)
  17. Czyli wychodzi 700 z okładem rocznie. Gumis, o ile pamiętam, pisał coś o 2000... Jednolita płatność obszarowa czyli to co realnie można dostać za ziemię rolną kupioną w celu inwestycyjnym jest w tym roku wyższa niż pisałam wcześniej i wynosi ok. 500 pln. Dodatkowa dopłata do łąki podmokłej (zakładam, ze taka faktycznie istnieje, bo nie sprawdzałam) nie ma dla potrzeb tej dyskusji większego znaczenia, bo nas interesują tereny o potencjalnych walorach budowlanych. Nie mają tez znaczenia dopłaty do sadów, tytoniu, cukru itp bo nie rozmawiamy o opłacalności produkcji rolnej tylko o tym co za friko (nie uprawiając ziemi) można wyciągnąć od unii w formie dopłat. I powtarzam - można wyciągnąć tylko podstawową dopłatę obszarową, pomniejszoną o koszt podatku rolnego i utrzymania ziemi we właściwej kulturze rolnej. Średnia dopłata w ostatnich 10 latach wyniosła według danych arimr ok. 600 pln więc nawet kupując ziemię za 6000 hektar na pełny zwrot trzeba było poczekać ponad 10 lat (bo należy odjąć koszty utrzymania ziemi). A skoro rozmawiamy o ziemi rolnej ale z przeznaczeniem na przyszłe inwestycje (bliskość miasta, droga itp), to nie oszukujmy się - już 6-7 lat temu nie była ona aż taka tania. Mieszkam na Śląsku. Ziemię rolną z szansami na odrolnienie kupuje się tutaj od 100 tys. hektar i w górę - w zależności od tego jak duże są te szanse. Nie sądzę, by w strefie dojazdowej innych dużych polskich miast było inaczej. Ale owszem, ziemię nadal warto kupować. Tyle, ze nie jest to aż taki złoty interes jak to się czasami przedstawia. Często robi się to raczej z myślą o dzieciach niż dla siebie...
  18. Bardzo dziękuję!
  19. Mam już częściową odpowiedź na swoje pytanie - wklejam link, bo może komuś jeszcze się przyda: http://www.geobid.com.pl/instrukcje/k1/k1_1abc.htm#OP Są tam szczegółowe opisy oznaczeń mapy zasadniczej. Nie znalazłam jednak wyjaśnienia odnośnie zielonej linii przerywanej... Jest zielona linia (sieci niezidentyfikowane lub projektowane), ale ciągła. Jeśli ktoś ma jakiś pomysł co to może znaczyć, to będę wdzięczna za pomoc:)
  20. To możne być bardzo dobra informacja, czy ktoś wie może coś więcej na temat tego pomysłu - czy jest już projekt nowelizacji np? Obawiam się, ze energetycy zrobią wszystko żeby uniemożliwić taki zapis, to chyba za piękne by było możliwe...
  21. Witam Czy ktoś mógłby mi pomóc w rozszyfrowaniu mapy zasadniczej...? Dostałam takie coś w geodezji, zapłaciłam 30 pln i nic z tego nie rozumiem, bo nie ma tam legendy i nie wiadomo co te wszystkie kolorki oznaczają. Na razie wykumałam tyle, ze żółty to chyba gaz a niebieski woda, ale co to za cudo zielona przerywana linia? Albo czarna przerywana w sekwencji "trzy krótkie - przerwa"??
  22. Jeżeli będzie rolna, to nie zrobisz nic. Jeśli przystąpiono do sporządzania planu to po jakimś czasie (zazwyczaj co najmniej po roku) urząd udostępnia do wglądu jego projekt i wtedy jest czas na składanie wniosków i zastrzeżeń. Wnioski są rozpatrywane, uwzględniane albo nie, następnie planu jest zatwierdzany. Skoro w gminie powiedziano ci, że planu nie ma, to zapewne go nie ma...
  23. Od podjęcia uchwały do zatwierdzenia planu mija zazwyczaj kilka lat... Jeżeli wtedy twoja działka z mocy planu stanie się budowlana, to możesz ją dzielić dowolnie (tj w granicach dopuszczalnych w planie).
  24. Dość jednostronnie przedstawiłaś sprawę rezerwowania gruntów pod przyszłe inwestycje. Bo nie sztuka coś zarezerwować - to akurat gminy robią bardzo chętnie... Problem w tym, ze jak się chce coś rezerwować, to należałoby zapłacić odszkodowanie, a najlepiej z góry wykupić. Nasze gminy tego nie robią i to jest kolejna bomba z opóźnionym zapłonem. Coraz więcej jest ludzi zniecierpliwionych tym, ze niby maja wartościową nieruchomość, ale ani nic na niej nie mogą wybudować ani gmina nie chce płacić odszkodowania. Sama jestem w takiej sytuacji i przy okazji wydeptywania ścieżek w urzędach poznałam kilkunastu podobnych mi petentów. Ci ludzie już niedługo pójdą do sądów upomnieć się o swoje, zwłaszcza że ich sprawom grozi przedawnienie (po 10 latach od uchwalenia planu w którym gmina "zarezerwowała" sobie cudza własność bez odszkodowania, roszczenie wobec gminy przedawnia się - ludzie, uważajcie na to!)
  25. A schodząc na ziemię to dopłata obszarowa wynosi ok. 400 pln rocznie do hektara i w realnym swiecie tyle własnie sie dostaje - zwłąszcza jak się ziemi samemu nie uprawia tylko w nią inwestuje. Wszystko co ponad jest do określonego profilu produkcji itp a przeciez ktoś kto kupuje ziemię w celach inwestycyjnych rolnikiem tak naprawdę nie jest i zadnej produkcji nie prowadzi - zwłaszcza tej bardziej skomplikowanej za którą mozna dostać maksymalne dopłaty. Pomijam juz "drobny" szczegół, ze dopłaty (wszelkie, nawet to podstawiowe 400 pln) należą się nie właścielowi tylko temu kto ziemię faktycznie użytkuje. Mozna to oczywiście załatwic umowa dzierżawy za ustaloną kwotę - trzeba tylko znaleźć odpowiednio zdeterminowanego rolnika który zgodzi się oddac należne mu dopłaty i uprawiac za darmo twoją ziemię... Znam realia polskiej wsi i chetnym na zbijanie tam wielkich pieniedzy radzę się dobrze zastanowic - tysiące hektarów ziemi leżą w Polsce odłogiem i często trudno znaleźć nawet chętnego do odpłatnego jej wykaszania. Trzeba tez płacić podatek rolny. Reasując- 400 minu podatek rolny (100-200) i koszt koszenia - znacznie nizszy niż ten który podajesz niżej co prawda, ale te 100 od hektara wyjdzie. W sumie twój zysk to 100-200 pln z hektara ROCZNIE. KUpujac więc ziemię 20 tys za hektar, zwrócisz sobie jej koszt w dotacjach po 100, 200 latach;) Tak na marginesie, jeżeli zakładasz hipotetycznie najwyższe dopłaty to dotyczą one miejsc w których nie wolno uzywac maszyn a koszenie musi odbywać się ręcznie. Właśnie dlatego te dopłaty są tam takie wysokie... Zaś ręczne koszenie hektara to już koszt zupełnie innego rzedu. Póki co nie przeszła i nie zanosi się na to by ten pomysł Pawlaka wypalił (czego zresztą osobiście żałuję). Dlaczego, to temat na inne forum. Wcześniej pisałeś, ze płacisz 90 składki krus miesięcznie i prowadzisz działalnośc gospodarczą. Nie ma możliwości by była to prawda. Owszem, można prowadzić dg i być krusowcem, ale po pierwsze dotyczy to działalnosci śmiesznie małej, od pewnej (nie pamietam dokładnie jakiej) kwoty podatku dochodowego automatycznie wchodzi sie w zus. Ponadto, nawet taki rolnik nie płaci normalnej składki krus tylko dwukrotnie wyższą... I bardzo cię proszę, nie wciskaj ludziom kitu ze znalazłes jakiś cudowny sposób na ominiecie tych zapisów prawa. Nie da sie. . Aby dostać dopłaty do agroturystyki, trzeba te agroturystyke mieć, trzeba tez dokładnie ze wszystkiego się rozliczyć. Miedzy bajki włozyc te opowieści jak to chłopi remontuja sobie prywatne chałupy za darmo (czytaj: za dotacje do agroturystyki) Pod warunkiem, ze te planowane domy zostaną wybudowane, bo sama zmiana mpzp żadnych wpływów nie generuje, generuje za to koszty i to spore. Dlatego w wiekszości gmin tereny budowlane w nowo powstających mpzp są dawkowane oszczędnie zgodnie z zasadą - tyle nowych terenów budowlanych ile realnych szacunków odnośnie wzrostu liczby mieszkańców. W mojej gminie np tych nowych gruntów jest mniej niz 10% (górny śląsk, tereny silnie zurbanizowane) . A kto twierdzi, ze jest inaczej? Sam budowac się możesz. Nie możesz natomiast bezproblemowo podzielić swojego gruntu rolnego na działki np 1000 metrowe i sprzedac je w cenie ziemi budowlanej. To znowu temat na inna rozmowę, zresztą na tym forum kwestie wydawania wz na terenach rolniczych nie objetych planem miejscowym były juz szeroko omawiane. No opłaca się. Lepiej miec te 100 zeta rocznie niż ich nie mieć, ale trudno to nazwać wielkim biznesem na ziemi... .. Ależ nie krępuj się, wspomnij... Nie zapomnij tylko dodać, ze podobnego typu dotacje są także dla nierolników. Akurat tutaj żadnego uprzywilejowania nie ma. Nie, mówisz o swoich wyobrażeniach na temat faktów a to spora różnica. Ale żeby było jasne - nie neguję, ze istniejące przepisy dają przywileje rolnikom. Tyle tylko, ze nie aż takie jak piszesz. Jest w tym jakies 10% prawdy, całą reszta to fantazje.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...