Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

iurabos

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    110
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez iurabos

  1. Muszę jeszcze dodać dwa zdjęcia Widać na nich, że mam skręcony nadmiernie miarkownik i ułożenie łańcuszka - uchylenie klapki PG jest takie przy 30st na miarkowniku, jednak nie mogę inaczej, ponieważ żeby osiągnąć zadane 50st przestawiałem długość łańcuszka i tak wyszło - coś z pewnością robię nie tak, liczę na podpowiedź Po zrobieniu zdjęć ustawiłem miarkownik tak, żeby ramię było równolegle do płaszczyzny drzwiczek i wydłużyłem łańcuszek, żeby dla 30st (teraz taka temp jest na kotle) klapa PG była prawie zamknięta. Aha, wycięta blacha po prawej strony drzwiczek umożliwia ich całkowite otwarcie - wcześniej otwierały się na 90st. Czy ktoś pomoże żeliwiniakowi??
  2. Witam, mój ostatni post nie doczekał się odpowiedzi, może teraz będzie lepiej. Jak wcześniej pisałem mam przerobionego Viadrusa Herkules U26 - moc 45kW, czyli żeliwny piec skręcany z "żeberek". To istotne, ponieważ ścianki kotła nie mają równej powierzchni jak w piecach stalowych. Piec jest głęboki (63cm - siedem "żeber" czy segmentów, jak kto woli). Używam miarkownika, mam też KPW wykonaną ze zwężającego się płasko profilu (8x8cm zwęża się do 3x8cm płasko, zrobiłem też nacięcie od dołu KPW, żeby powietrze wtórne docierało też pod KPW). Mam kłopot z możliwym przewymiarowaniem kotła - mam 370m2 domu do ogrzania, nie ocieplone ściany duże straty w części domu z uwagi na zastosowany pustak żużlowy do konstrukcji ścian. Wydaje mi się jednak, że kocioł powinien grzać dłużej, a nie udało mi się go zmusić do pracy powyżej 12h. Kocioł pali ładnie, nie kopci, zostawia czarny lub granatowy osad, w zasadzie jest czysty, choć nie do końca, nie mam jednak problemów ze smołą, tylko z czasem palenia. Kombinuję (na oślep, bo nie wiem, czy to to) z ograniczeniem mocy kotła przy pomocy cegieł szamotowych, jednak ze względu na brak płaskich powierzchni tego chyba się nie da zrobić w moim kotle. Układałem cegły z tyłu pieca (zwyczajnie jedna na drugą, bo nie mogę tego dokładnie zrobić ze względu na profile żeber kotła), żeby skrócić komorę spalania, z przodu kotła - żeby ją skrócić, ale też żeby jakoś zawęzić wylot spalin. Postaram sie dodać jakieś zdjęcia Pomocy - LastRico, może ty w wolnym czasie pochylisz się nad moim problemem. Na forum same stalowe piece a z moim żeliwniakiem nie umiem się przebić... Zdaje się, że ktoś zwróci uwagę na ogromną względem innych kotłów KPW - sprawdza się jednak.
  3. Witam, mam KPW, przerobioną po ostatnim sezonie, dysza dmucha w węgiel plus jest nacięta wzdłuż (u dołu) zdjęcia później wrzucę. Dom w sumie ma 370m2, jeden pełen zasyp wystarcza na 12h. Mój piec to Viadrus U26 z miarkownikiem. Ostatnio zaślepiłem otwory w ruszcie (pierwszy rząd od drzwiczek), żeby za szybko powietrze mi nie uciekało do komina, mam tych rzędów chyba 6 (pali się teraz, więc nie sprawdzę). Piec jest niestety dość niski a głęboki (długi - 63cm), nie bardzo wiem, jak zmusić go do dłuższej pracy - cykl może być jednak albo 12h albo 24 - taka moja praca, mnie nie urządza. Rysunki moje, Viadrus nie ma takich fajnych przekrojów jak Defro czy inni producenci. Ta dolna półka półka to ruszt. Piec pali bardzo ładnie, jest czysty, pozostaje tylko granatowy osad. Teraz muszę wydłużyć czas spalania i spalać przez to mniej, wtedy będę usatysfakcjonowany. Rozpalam wsypując węgiel i rozpalając od góry przy uchylonych dość mocno (samoistnie, nie otwieram mocniej) drzwiczkach KPW i drzwiczkach PG z miarkownika (na 50st). Rozpala się w sposób oczekiwany, wydaje mi się jednak, że przepalenie wsadu następuje zbyt szybko (3-4h). Zastanawiam się nad zaślepieniem kolejnego rzędu otworów w ruszcie...
  4. Mam taki ekstra problem W instalacji CO znajduje się (oprócz węglowego) kocioł gazowy - nie wiem, co autor miał na myśli, ale z racji tego że ogrzewam jednym kotłem dwa połączone domy i jest miejsce na kolejny kocioł gazowy, to chyba planowano zasilać w CO każdy dom osobno. W okresach przejściowych, lub kiedy jest cieplej (>10st przez kilka dni) wieczorem zapalam ten gazowy (sterownikiem z pokoju). Mam jednak takie wrażenie, że pompa k. gazowego jest podłączona "odwrotnie" względem pompy k. węglowego - na odpływie z węglowego jest ciepła rura, a na zasilaniu zimna. Jeżeli to się zgadza, to nie umiem podgrzać grzejników, bo zawór zwrotny (tak to się chyba nazywa), ma kierunek przeciwny do k. gazowego, więc nie ma przepływu. Jestem trochę zmęczony, więc może coś jest niejasne, ale proszę o podrzucenie jakichś koncepcji, jak mam z tym sobie poradzić i w ogóle czy to jest możliwe. Zastanawiam się też, czy o ile pompa (co wydaje się niemożliwe) podłączona jest jednak zgodnie z kierunkiem przepływu pompy k. węglowego, to czy mogę włączyć dwie pompy w jednym obiegu? Co się stanie jeśli zaczną one pracować przeciwsobnie? I ostatnia rzecz - czy otwarcie zaworów przy pompie k. węglowego spowoduje przepływ przez nią (biernie, przeciwnie do jej kierunku pracy)?
  5. @Marmark; Moje KPW o długości około 10 cm posyła powietrze do tylnej ściany kotła, czyli na odległość około 30 cm. Jest zwężona na końcu. Możesz pozostawić długość i kombinować z nacięciem w dolnej części KPW – żeby podawała odrobinę powietrza „pod siebie”. Zrobię mniej więcej podobnie - tzn profil (może prostokątny?) kwadratowy 4x4cm, długości takiej jak jest, nacięty od dołu na długości co najmniej 3/4 długości, zwężający się ku końcowi. moja komora ma 63cm, więc chciałbym mieć "zasięg" Ważna jest skuteczność rozpalania. Nie można doprowadzić do sytuacji kiedy rozpali się tylko część węgla lub węgiel będzie się tlił zamiast palić żywym ogniem (będzie się wtedy dymiło, a czas rozpalania mocno się wydłuży). Rozwiązaniem jest pokrycie całego węgla warstwą drewna o odpowiedniej grubości (takiej, żeby rozpalić węgiel pod spodem). No tak, ale trzeba mieć drewno - na skutek błędów i nieudanych eksperymentów zużyłem drewno wczesniej niż przewidywałem, więc muszę zdać sie na rozpalanie żarem lub niewielką ilością drewna.
  6. @Marmark "Ładne rysunki. Zrobione googlem?" Widać, nie? Tak, darmową 6-stką "Zrobiłbym KPW dużo krótszą (np. 10 cm), węższą (np. 4x4 cm) i być może naciętą w dolnej części. Taka, jaką masz w tej chwili nie dotlenia węgla przy drzwiczkach, co może powodować dymienie. No cóż, sądziłem, że powietrze powinno docierać jak najdalej w głąb pieca - bez KPW tył zawsze najsłabiej się palił. A że najkrótsza droga powietrza w tym piecu wiedzie właśnie przez jego przednią część, to dodatkowo chciałbym uniknąć nierównego palenia się złoża. Co do przekroju, myślałem o właśnie takim wymiarze, albo jakoś wykombinować lekko zwężający się stożek - jednak nadal jakoś (ale bez zbędnego oporu) chciałbym utrzymać tę długość. „opał nie spala się wedle wymagań, kopci i mocno dymi” – może rzeczywiście jest wysokokaloryczny z dużą zawartością substancji smolistych. Rozwiązaniem mogłoby być mieszanie z czymś innym (gorszy węgiel, koks, może popiół). Przy okazji pomogłoby to na spiekanie (skorupa). Spróbuję, chociaż - jak dzisiejsze czyszczenie pokazało - miałem dość mocno zasyfiony komin (trzy wiadra luźnego popiołu) i zawężony wylot, może czyszczenie pomoże na to kopcenie i wyłażenie dymu na kotłownię. „ złoże rozpala się całkowicie w ciągu 2-3 godzin” – to normalne. Da się to sprawdzić dotykając drzwiczek rusztowych. Można nieco spowolnić ten proces nie pozwalając kotłowi na zbyt szybkie rozpalenia (pkt. 1, 3 i 4 dla Tomson57, pkt. 2 w przypadku mocnego ciągu) No tutaj mam problem, bo jak pies Pawłowa, nie chcę żeby szybko się rozpalało złoże a jednocześnie jeśli będzie to trwało dłużej to zbytnio wyziębi mi się dom. Chciałbym - ale to życzenie do "wyeksperymentowania" - dojść do 45-8st w ciągu 45 minut i 60st po 2h Rozpalę dziś po południu, to dam znać, jak idzie piec po czyszczeniu komina - aha, LastRico podał gdzieś linka do strony w tym wątku, gdzie - nie pamiętam nicka - kolega mówił o wykonaniu dolotu powietrza do kotłowni o średnicy 5cm - tak też zrobiłem, jak piec chodzi to nieźle zasuwa powietrze tym otworem.
  7. po kilku różnego rodzaju eksperymentach doszedłem do czegoś takiego - wymiary kanału KPW (8*8cm) okazały się zbyt duże, piec wychładzał się, więc zawęziłem (roboczo) pasem zwykłej blachy OC 1,5mm zostawiając uchylenie 4*4cm. Teksturowana powierzchnia to ma być złoże - nadmuch z KPW idzie bezpośrednio w rozpałkę, drewno lub żar z poprzedniego palenia. Proporcje są zachowane, ale nie potrafiłem narysować tego bardziej czytelnie. Niestety po zmianie węgla na (deklarowane przez sprzedawcę, ale zdaje się nieosiągalne) 31Mj/T, opał nie spala się wedle wymagań, kopci i mocno dymi - nie pali się tak jak powinno, złoże rozpala się całkowicie w ciągu 2-3 godzin, więc początkowo dym jest jasny, później biały lub rzadszy. Po przepaleniu się - nierównomiernie - złoża, mam spieczoną skorupę, którą muszę przebijać lub rozbijać (jak to całe rozbiję, no to oczywiście dym jak z Titanica, również w kotłowni). Węgiel bodaj z Rydułtów, nie pamiętam. Wtedy oczywiście temperatura jest niższa niż powinna, bo nie ma co grzać (mam na myśli oczywiście moment sprzed rozbicia skorupy) Przy rozpalaniu klapa PG jest uchylona dość mocno (na nastawione 70st), klapa KPW otwarta lub lekko przymknięta - rozpalanie odbywa się dość ładnie, po zwężeniu KPW temperatura dość szybko rośnie (chyba nawet zbyt szybko). Sęk w tym, że nie potrafię go rozpalić do temp wyższej niż 60st, co przy sobotnich mrozach może nie wystarczyć. Mam się do tego spiekania przyzwyczaić? Stałopalność 12h, ale ok 2h przed końcem cyklu temp zaczyna spadać do 50st, zabieram się za nowy cykl przy 45st albo 1/4 objętości złoża w postaci żaru. Zastanawiam się też, czy można rozważać zawężenie wylotu spalin w miejscu ponad KPW, bo mam wrażenie, że zbyt dużo ciepła ucieka w komin - nie wiem czy to ma sens, ani jak to zrobić - kocioł żeliwny więc segmenty są obłe. Czy da się wydłużyć/zmniejszyć spalanie w ten sposób?
  8. Napisałem to tak, że okazało się bez sensu, ale rozumiesz chyba co chciałem powiedzieć Co do powierzchni KPW - najwyraźniej źle zrozumiałem słowo pisane, ale może ktoś też będzie miał ten problem i pomoże mu moje zaparcie . Musze teraz wymienić KPW na mniejszą - prędzej czy później. I na koniec najważniejsze - biję się w piersi (może słychać) - eksperyment z zamknięciem klapy PG to pomyłka i błąd. Dzisiaj rozpaliłem o 15 piec w nast. sposób - żar (2 łopaty) mniej więcej wyjąłem i wsypałem do popielnika, została może jedna łopata żaru w palenisku. Wsypałem 3 wiadra węgla (ok. 55kg), na wierzch wrzuciłem żar z popielnika, trochę tektury, kilka drewienek małych i kilka grubych. Klapa PW uchylona swobodnie (nast. razem ją przymknę bardziej i zobaczymy), klapa PG wg miarkownika na 60st. Po 40 minutach miałem na piecu aktualną temperaturę, czyli 65st - zamknąłem (z małą szczeliną) klapę PW i posypałem głowę popiołem na znak skruchy. Dziękuję zaangażowanym w dyskusję za (kilkukrotne) walnięcie mnie w łeb i próby sprowadzenia na słuszną drogę.
  9. @coondelboory wręcz odwrotnie, był chyba zasypany zbyt dużą ilością paliwa.Zwykle zasypywałem go trzema wiadrami, do 3/4 objętości, teraz starałem się nasypać maks - to być może był ten błąd, bo gdzieś mi tam dzwoni, że może było za mało przestrzeni wokół rozpałki. Swoją drogą, wszystkie rzeczy, które robię przy piecu ostatnio, wynikają z sugestii Last Rico, nie są to pomysły moje.. Tzn nie zrzucam na niego odpowiedzialności , tylko mówię, że czerpię informacje od człowieka, który ten wątek rozpoczął. @andrzej9923 kurka wodna, nie wiem, skąd wynika przelicznik (jest to podane w tym wątku), że PW powinno mieć wlot o powierzchni 1/17 paleniska, ale tym sie kierowałem przy przeróbce drzwi PW. A i tak zmniejszyłem wlot PW. A jak otwieram PG na zadaną temp. to w piecu wręcz dudni. Ciąg wyczuwalny jest dłonią. Poza tym, w związku z tym, że palę tak od początku sezonu, piec mam czysty, tak pirazyoko. Na pewno wręcz lśni w porównaniu do zeszłego sezonu. Dzisiaj powinienem dostać od Viadrusa przekrój poprzeczny pieca, to narysuję, jak to mam zrobione.
  10. @wiekuistość ok, w porządku, trochę się faktycznie uniosłem @wiekuistość i coondelboory na koniec mojego zaparcia powiem, że jestem święcie przekonany - za Last Rico - że drzwi powietrza wtórnego nie muszą być szczelne, dolne natomiast - powietrze główne - muszą. Poza tym, w początkowej fazie rozpalania, kiedy wsad to 70 kg zimnego węgla, dodawanie do niego zimnego powietrza z PG nie pomaga w rozpalaniu, tylko przeszkadza. To teoria, więc staram się tego trzymać, ale coraz słabiej A tak przy okazji jeżeli uważnie czytałeś to powinieneś wiedzieć, że kocioł a dokładnie jego wymiennik można wychłodzić nadmiarem powietrza wtórnego, a nadmiar powietrza głównego powoduje nadmierne rozgrzewanie kotła - zgadzam się, ale w trakcie rozpalania jest odwrotnie, a moim zdaniem twój opis dotyczy fazy już po rozpaleniu, kiedy piec chodzi normalnie, wtedy PW mam zamknięte niemal całkowicie - zostawiam małą szparkę. @coondelboory Węgiel palił się dobrze, to ten sam, którym palę od początku sezonu. Dysza KPW (8x8cm) ma powierzchnię mniejszą niż zalecane 1/17 powierzni paleniska, więc niby jest wielka, ale z obliczeń wynikało, że ma to być kwadrat 12x12cm, prawie jak przekrój komina (14x28cm)... Rozpaliłem o 15, teraz jest 23 - mam 45st na piecu - jutro wrzucam mniej węgla i rozpalam pi razy oko jak pisaliście - PW otwarte swobodnie, PG ustawione na miarkowniku na 30st - zobaczymy.
  11. @jankur może to męczące, ale co z faktem, że "rozpalam" już teraz ponad sześć godzin wsad? Palę od góry od końca września i nie miałem tego typu problemu do tej pory - z reguły po godzinie maksymalnie miałem zadaną miarkownikiem temperaturę. Zamknięcie PG to eksperyment, który odbył się kilka razy - znalazłem gdzieś wpis Last Rico, w którym zalecał w fazie początkowej tego typu działanie. W wyższej temp zewnętrznej nie było problemu, teraz było dokładnie tak, że po pół godziny otwarłem PG i temperatura zaczęła spadać, więc odczekałem 10min i ją zamknąłem, temp wzrosła kilka stopni i koniec. Jutro zasypię piec mniejszą ilością paliwa i zobaczymy.
  12. @wiekuistość hmm, z niewielkim szacunkiem, ale zawsze: sądzę, że żaden z przedmówców nie ma takiego pieca jak ja (szczególnie tej mocy), specyfika instalacji w każdym domu jest inna (u mnie dodatkowo komplikuje to wpięty w sieć kocioł gazowy, więc plątanina sieci jest dość niezwykła - fantazja poprzedniego właściciela), mój piec nie został skonstruowany do tego typu palenia, więc problem dalej pozostaje. Przeczytałem cały wątek (zacząłem czytać w pod koniec stycznia, pierwsze próby palenia w lutym, piec bez przeróbek), w lecie przerobiłem górne drzwi, itd, więc mam świadomość jak wygląda proces rozpalania i późniejszego spalania w piecu powstałego koksu Jeżeli nie masz do dodania nic konstruktywnego, nie zabieraj głosu. Z mojej strony tyle.
  13. @Andrzej9923, qmaty OK, KPW dopala spaliny ale w otwarcie PG i wpuszczenie zimnego powietrza do zimnego zasypu schładza dodatkowo piec, tak? Staram się tego uniknąć, dlatego tylko góra jest otwarta. Problem jest chyba trochę inny, bo zwróćcie uwagę, że palę (dokładając cały czas drewno ) od 5 godzin. Ja widzę to tak; otwieram klapę PW, zamykam klapę PG, rozpalam od góry, nie schładzam dodatkowo pieca nie wpuszczając zimnego powietrza od dołu (PG), czekam na zapalenie się góry - jak jest rozpalona (powiedzmy minęła godzina) przymykam dość mocno PW i otwieram klapę PG. Tadaa! Tylko, że to nie działa.
  14. No tak, to samo chcę zrobić jutro..., ale musze palić w cyklu 12h - 24 nie pociągnie, a przy tym mrozie jedynie zasypanie całej komory gwarantuje (w teorii) trzymanie 12h, zobaczymy jutro co będzie się działo.
  15. Wychodzi na to, że albo zrezygnuję z palenia od góry (piec jak w stopce), albo kupię inny - a nie mam za co Piec zasypany ok 70kg węgla, rozpalam go od góry, drewno, dolna klapka zamknięta całkowicie, górna jako palnik, otwarta - kierownica skierowana w złoże, dmucha ładnie, żar niemal biały. Na zewnątrz -10. Jeśli drewno się wypali, temperatura przestaje rosnąć (do żenujących 45st) i opada do 35st - dokładam drewno, na wierzch kładę stare panele podłogowe. KPW podaje powietrze pod panele, na palenisko i do tyłu, zaczyna rosnąć temperatura. I tak w kółko od 5 godzin! Tak jakbym nasypał kamieni a nie węgla! Rozumiem, że są straty, jest zimno, mam nieocieplony dom, ale do kroćset!, to węgiel czy kamienie! W domu oczywiście zimno. Proszę o kreatywne porady - czy to zmiany palenia, czy zakupu porządnego "czystego" pieca, najlepiej bez dmuchawy. A propos dmuchawy - mam ją zdemontowaną, zastanawiam się, czy nie założyć ją na wlot KPW, żeby uzyskać jeszcze wyższą temperaturę w czasie rozpalania...
  16. Kiedyś już pisałem o swoim problemie, ale nie dostałem odpowiedzi; Kiedy nie wieje, piec ładnie trzyma ponad 12 godzin (czasem dłużej, ale tak dobieram ilość opału żeby było to 12 godzin, nie doszedłem do 24). Jak zaczyna wiać halny (mieszkam w takim miejscu, że wiatr ma się gdzie rozpędzić), wywiewa mi ciepło z pieca. Klapa PG jest lekko uchylona, piękny żar i zimno w domu. Wydaje mi się, że mogę ograniczyć to zjawisko regulatorem ciągu kominowego, ale nie lubię myśli, że jest w kominie coś, co może mi się zepsuć - im prościej tym lepiej. Klapa PW jest właściwie cały czas lekko uchylona, PG reguluje miarkownik jak nie wieje, pięknie działa, jak zawieje, to ciepło dosłownie "zwiewa". Rozumiem, że miarkownik stara się doprowadzić do zadanej temperatury, ale w tej sytuacji głupieje. Najlepiej by było, jeśli mógłbym jakoś zhakować miarkownik - jak-wieje-to-zrób-coś-innego
  17. @Marmark ok, spróbuję dzisiaj, ale tylko z powietrzem, bo większej ilości drewna próbowałem, poza tym wiesz, wychodzę z założenia, że drzewo ma tylko zapalić węgiel i tak jak LastRico chciałbym mieć stałą temp (teraz) w okolicach 50st Z drugiej strony, jakby się zastanowić, to przerobiłem przecież wlot PW znacząco zwiększając jego powierzchnię - chociaż dmucha trochę nie tam gdzie bym chciał A tak mniej więcej wygląda moja KPW i przerobiona klapa PW http://picasaweb.google.pl/jurabos/PiecWewnatrzKPW?feat=directlink Zastanawiam się nad przycięciem KPW pod skosem tak, żeby powietrze kierowane było nieco w dół, tylko mam wątpliwości, czy przypadkiem nie "rozwodnię" strumienia powietrza
  18. OK, z tekstów Last Rico i na logikę (PW ma dopalać to, co chciałoby uciec do komina) wynika, że ma być raz ustawiona na stałe i nie dotyka się jej, choć chyba powinno przy zmianie węgla na inną kaloryczność. Wyczyściłem porządnie komin, nadal jednak (głównie w trakcie rozpalania) wytwarza się sadza - nie są to duże ilości ale jest. Nie chcę na razie palić na 60st bo nie jest to potrzebne, chciałbym mieć 45-48st na piecu, wtedy w domu jest ok (5-8st w nocy za oknem). Za mało/za dużo któregoś z dopływów powietrza??
  19. Rozumiem, że stron wątku jest już 48 , ale zacznij od 1, przeleć kilka wątków i może też to http://juzef.idl.pl/pub/ekonomiczne-spalanie-spis.html Szukaj wpisów Last Rico
  20. Witam w nowym sezonie u mnie za oknem 8 stopni (okolice Cieszyna) zrobiłem nową klapę PW i kierownicę PW - klapa ma pow. ok. 0,0150m2, kierownica ok 0,0064cm2 (dwa ceowniki 4x8 zespawane ze sobą) i długość ok 26cm - mam VIADRUSA 43kW czy 45 nie pamiętam dokładnie (miarkownik) z paleniskiem o pow. 0,27m2, więc myślę, że wcale nie przesadziłem z rozmiarami... Nie zmieniałem klapy PG - zbyt skomplikowane to dla mnie na teraz. Wymienione sznury uszczelniające, kierownica osadzona na sznurze, nowa klapa PW też na sznurze, z rygielkiem dającym chyba 100% zamknięcia. Kłopot jednak w tym, że nie widzę żadnej zmiany! (Hmm, może jednak powinienem zajrzeć do komina). Mam tu głównie na myśli dojście pieca do właściwej temperatury - ustabilizowała się dopiero po 4 godzinach! Węgiel 26Mj, piec, czopuch i rura wylotowa wyczyszczone. W poprzednim sezonie, jak przyszły konkretne mrozy wycofałem się z tego pomysłu (palenia od góry), bo zanim wróciła normalna temperatura mijały nawet 3 godziny.. Kierownica PW sięga niewiele za krawędź (powinienem napisać pod krawędź) kanałów wylotowych, ale podaje powietrze w centrum paleniska, hmm, pi razy oko. Po 2 godzinach wyraźny osad smolistej sadzy. Zdjęcia dorzucę następnym razem. Zasadnicze pytanie brzmi: czy klapa PW może być cały czas otwarta? Mam na myśli jej naturalne uchylenie - jest odchylona na może centymetr. Zamknąłem ją teraz, bo boję się że piec się rozchuśta i będę miał awarię.
  21. @MARMARK jak mam zmniejszyć powierzchnię rusztu? I po co, bo nie rozumiem idei.. btw problem niskiej temp wywołany był zaklejonym czopuchem - po wyczyszczeniu jest ok. Nie radzę sobie jednak z przewiewaniem kotła - w pewnym momencie miarkownik woła o swoje 60st i otwiera mocno PG - i zamiast temperatury dostaję kupę żaru i maks 40-43st (to się dzieje pod koniec spalania wsadu, ale mam jeszcze 10-15cm paliwa jasnożółto palącego się lub żarzącego).
  22. @Raulik ano fakt, nie pomyślałem, że każdy węgiel potrzebuje innej ilości tlenu jakby.. na razie przeczyściłem wylot z czopucha - było zwężenie, chociaż nie jakoś dramatycznie. Ustawiłem na 60st C + sadpal i czekam.
  23. Od zmiany węgla na orzech z jankowic (29Mj kaloryczności, bardzo "tłusty") nie potrafię osiągnąć temperatury powyżej 50st C.. Czy palę od góry czy od dołu - efekt ten sam. Teraz mam kostkę 25Mj. Poprzednio, po zmianie z flotu na orzech II takiego problemu nie było (pierwsze moje posty) - piec szedł aż miło. Dodaję Sadpal kilka razy w tygodniu. Nie rozumiem tej sytuacji. Mam zaklejony sadzą komin? Piec jest czyszczony codziennie. Wczoraj przy ustawieniu miarkownika na maks (100st C) piec doszedł do 47st C. Paranoja...
  24. kontynuując temat palenia w viadrusie U26 45kW orzech z jankowic się nie nadaje (być może ogólnie orzech jest za duży) - piec jest przewiewany (przez zbyt luźne ułożenie wsadu jak rozumiem) i maksymalna temperatura jaką udało mi się osiągnąć to 57 st C, średnia 45-47 - to też powoduje, że mimo szczerych chęci osiada mi warstwa tłustej sadzy na piecu. Muszę wrócić do orzecha 2. @LastRico czy jest jakaś możliwość, żebyś podpowiedział mi jak powiększyć otwory PW i PG? Obecnie są one standardowe dla Viadrusa (kółko u góry i klapka miarkownika na dole - kółko wg oblicze 4 razy za małe a klapka 3x za mała).
  25. kompletnie OT @2000mam przypuszczam że LastRico jest moderatorem tego forum, ale pozwolę sobie zwrócić ci uwagę, że to jest forum o ekonomicznym i czystym paleniu w kotle węglowym, a nie forum o tym, kto ma rację. Możesz przecież uprzejmie zapytać Pragmatyka, czy się nie pomylił. Dyskusja na ten temat nic nie wnosi do wątku. koniec tematu z mojej strony.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...