Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

efka3

- FORUMOWICZ WIELKI SERCEM -
  • Liczba zawartości

    221
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez efka3

  1. Przelew poszedł. Nie są to może wielkie pieniądze, ale grosz do grosza... Przynajmniej tak mogłam się dołączyć do tej akcji. NeliSza i jej rodzinie życzę dużo wytrwałości. A wszystkim dzielnie stojącym na posterunku gratuluje naprawdę WIELKICH SERC.
  2. Nie często teraz zaglądam. Może późno ale lepiej niż wcale... poproszę o numer konta.
  3. U nas też 100% podłogówka i muszę powiedzieć , że wśród naszych znajomych jesteśmy jedyni z takim rozwiązaniem. W łazience też jest przewidziany grzejnik ale tylko i wyłącznie zasilany grzałką. Jeszcze go nie ma, ale być może na ten czas przydałby się. Podłogówka jeszcze nie była uruchamiana... więc ręczniki trzeba od czasu do czasu na słoneczko wystawić
  4. Ok, dzięki. reszta w rękach inwestora ...
  5. Bogusław_58 - tak też będzie ... Chodzi tylko o dodatkowe zabezpieczenie na wypadek dużych mrozów, i nie palenia w kominku.... Pewnie to bardzo mało prawdopodobne.... ale jak to mówią "przezorny zawsze ubezpieczony".
  6. byry007 - dzięki, na to nie wpadłam.... pytanie co z wodą w rurach? No ale może podgrzana w zbiorniku rozwiązałaby problem... sprawa do przemyślenia... herakles - ... piwnicy nie ma dom parterowy, wszystko na jednym poziomie, wymyślić można, ale chodzi o to, żeby było prosto i bezpieczne... czyli jednak z naczyniem wyrównawczym umiejscowionym możliwie wysoko...
  7. Ochrona naczynia wzbiorczego przed zamarzaniem Mam połączony kominek z płaszczem + bufor + podłogówka, wszystko to ma być w układzie otwartym. Naczynie wyrównawcze będzie na strychu, który nie będzie ogrzewany. teraz pytanie o zabezpieczenie naczynia przed zamarznięciem... Oczywiście naczynie będzie przytulone do komina, ocieplone - czytałam już o różnych możliwościach, ale... co z sytuacja kiedy w kominku nie bedzie palone? ... bo bufor będzie wystarczająco naładowany.... bo nikogo nie będzie a wodę w instalacji będą podgrzewały grzałki w buforze... Jeden z forumowiczów podrzucił mi pomysł z kablem grzewczym http://allegro.pl/kabel-grzejny-przewod-grzewczy-pod-panele-120w-12m-i2641219534.html podłączonym do termostatu http://www.into.pl/ogrzewanie/allegro1.html. Kabel byłby owinięty wokół rury do naczynia i wokół samego naczynie.Czy ktoś coś takiego zastosował u siebie, a może macie jakieś inne już sprawdzone metody? Zaznaczam, że chodzi o sytuację, kiedy nie będzie palone w kominku ... i tempweratury spadną znacznie ponieżej zera...
  8. efka3

    Trochę zdjęć

    Tak to gres szkliwiony. Tu coś o płytkach http://forum.muratordom.pl/entry.php?120772-Gipsowanie-zacieranie&goto=prev" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/entry.php?120772-Gipsowanie-zacieranie&goto=prev" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/entry.php?120772-Gipsowanie-zacieranie&goto=prev" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/entry.php?120772-Gipsowanie-zacieranie&goto=prev
  9. efka3

    Zdjęcia cd

    łóżko z jyska - akurat ten egzemplarz za 80 zł Troszkę się panu rurka zgięła przy montażu, ale ja tego nie zauważyłam. Stąd przecena... Wymiar materaca" 90 x 200 Cena katalogowa - coś około 300 zł Do tego dokupiliśmy materac + deseczki na spód. hmmm.... nie wiem czego można życzyć przy przeprowadzce :) lekkich pudeł chyba... Powodzenia
  10. efka3

    Zdjęcia cd

    Walczymy, walczymy.... W hard corowym wydaniu to jest nasze ogrzewanie. Niby wszystko jest, ale oddzielnie tz, nie połączone ze sobą... a robi się co raz chłodniej ... Najważniejsze, że u siebie i pomału do przodu Dzięki za wsparcie.
  11. efka3

    Zdjęcia cd

    Sypialnie Pokój pełniący tymczasową rolę naszej sypialni. Jeszcze przed wniesieniem mebli. Kolor ścian z Dekorala- jesienna mgła Pokój młodej inwestorki. Jak widać jeszcze przed montażem łóżka... kolor ścian - wrzosowe pastele z dekorala Panele z Classena - Klon Hartley Kuchnia Jeszcze wiele, wiele do zrobienia. Pomalutku będziemy ją dopracowywać. Na dzień dzisiejszy dorobiłam się zasłonek w miejscu drzwi od szafek i jako tako bałagan został ogarnięty. Brakuje górnych półeczek i relingów, które trochę uwolnią blat od zastawiania podręcznymi rzeczami. Niemniej jednak kuchnia swoją funkcję spełnia... A tu blat jeszcze przed fugowaniem...
  12. Dawno tu nie zaglądałam, a tu proszę, praca wre My naszą zetkę pojechaliśmy oglądać ponad 200 km od domu... Ale warto było. Projekt projektem, ale "na żywo" to zupełnie inaczej wygląda. Mieliśmy również ostatni rewizytę właścicieli owej "zetki" i niby ten sam projekt, a zupełnie inny dom...
  13. efka3

    Trochę zdjęć

    Jakiś miesiąc temu deklarowałam się ze zdjęciami. Wrzucam to co mam pod ręką jak na razie chroniczny brak czasu i netu w domu... Saloon, który trochę trąci myszką i w tym kierunku będziemy dążyć... Ostatnio chętnie odwiedzamy giełdę staroci i używanych rzeczy... na tapecie są już żyrandole, ale narazie foto relacji brak... Tak to mniej więcej wyglądało zaraz po wprowadzeniu. I coś się zacięło, dalej nie idzie ;( spróbuję jutro...
  14. efka3

    Kuchnia - barek ze starej cegły

    Uzupełniłam wpis. Mieszkamy od 25 sierpnia. Jeszcze oficjalnie i praktycznie na budowie Cierpliwości. Na pewno w końcu się coś ruszy i u was.
  15. efka3

    Mieszkamy

    Rzutem na taśmę 25.08.2012 przeprowadziliśmy się na swoje włościa. Jeden tydzień urlopu z mężem poświęciliśmy na przybliżenie tego dnia. Mąż kończył układać płytki, montował niezbędne akcesoria do zmieszkania: kibelek, brodzik, zlew, kuchenkę piekarnik itd... Ja fugowałam podłogi, myłam okna, płytki, podłogi itd... Do 18.00 w sobotę jeszcze były prace budowlane, potem pojechaliśmy po niezbędnik na pierwszą noc w domu : lodówkę ) trochę szklaneczek i talerzy, kołderki i poduchy i tapczan . O 20.00 zaczęliśmy przygotowania do ogniska z pieczeniem kiełbasek - rodzina, znajomi i najbliżsi sąsiedzi. I jak to w jednej z piosenek było "Piąta rano... zabawa skończona... " Cały kolejny tydzień, to była przeprowadzka. Sukcesywnie zwoziliśmy nasz dobytek do nowego domu... Pudła stoją jeszcze do dzisiaj A wczoraj przyjechały ostatnie nasze rzeczy... I jak to w nowym domu... brak czasu i internetu. Do pracy wróciłam we wtorek i tez czasu nie ma na relacje i zdjęcia. Jak to mówią na urlopie jest najwięcej zaległości :)) Ale zdjęcia postaram się nadrobić niebawem. Przygotujcie się na mocne wrażenia. żadnych luksusów... przeprowadziliśmy się świadomie na plac budowy. Jest wiele rzeczy do zrobienia i dokończenia, ale cóż... kasa też się skończyła... Ale cel został osiągnięty. Mieszkamy w swoim domu i choć przed nami dużo pracy i nie raz jeszcze będzie się kurzyć, stukać wiercić... to nic ...
  16. jeszcze tylko dwa tygodnie... powtarzam to w kółko od jakoś dwóch miesięcy... Roboty ubywa ale ciągle jeszcze dużo do zrobienia. Plan był taki, żeby chociaż jakiś ułamek wakacji spędzić u siebie... Jeszcze nic straconego. Co zostało zrobione: 1. Ułożone płytki w salonie przez męża. Zaawansowanie 100% 2. Zafugowane przeze mnie, wyczyszczone 100% 3. Salon - fugi do zaimpregnowania... Chyba już będzie można więc 100% ale do zrobiena czyli zaawansowanie 0% - no może 1%, kupiłam impregnat 4. Łazienka kafelki - kończył teść - 85%. Zostało zafugowanie części podłogi, (Brązowa fuga jest okropna w ścieraniu) doklejenie kilku płytek - musiałam dokupić. Oraz zrobienie blatu na umywalkę, ustawienie kabiny prysznicowej, podłączenie kranów, zawieszenie wc i bidetu... oraz zrobienie "czegoś" ze ścianami, które nie są pokryte płytkami... nadal szukam inspiracji.. 5. Korytarz, wiatrołap - płytki 0% 6. Kuchnia - 60% płytki podłoga + cała reszta związana z zabudową... ;( Ale w razie cuś prowizoryczny blat jest, kuchenkę i zlew jakoś się podłączy... i będzie.. Dwie sypialnie czekają na ułożenie paneli... Najważniejsze - w piątek była akcja zakopywania oczyszczalni. Dreny są gotowe, zbiorniki jeszcze muszą być połączone w dole... i połączone z rura kanalizacyjną z domu... W sobotę chłopaki robili poziomowanie z piasku i cementu pod nasze mauzery... Podsumowując, do zrobienia jest dużo, ale jako tako ogarniamy bałagan, montujemy łazienke, kończymy podłogi i przeprowadzka. Resztę kończymy mieszkając. Od 20 jesteśmy na urlopach więc, to jedyny słuszny czas, żeby się przenieść i jako tako ogarnąć przed powrotem do pracy. Od 20 też mała inwestorka idzie do przedszkola wiec, zmiany... zmiany... zmiany Jak zwykle "nadaje" z pracy, wiec spróbuje trochę zdjęć wrzucić z komórki, żeby chociaż trochę zobrazować nasze działania.
  17. Od kiedy podjęliśmy decyzję o budowie i w końcu ją zaczęliśmy, zapomnieliśmy co to "nuda":lol2: Dziś zaczynamy odliczać czas do przeprowadzki Przed nami dużo pracy, starczy na całe życie... A jak satysfakcja... im więcej sami robimy tym większa... choć czasem wszystkie kości bolą.... Czy jesteśmy szczęśliwsi? Tak, bo to było naszym marzeniem od początku... Może nie pojedziemy na wczasy na Majorkę (i tak nie jeździmy), może nasz samochód wymaga częstych reanimacji, ale już nie mogę się doczekac pierwszej porannej kawki na naszym klepisku, gdzie kiedyś będzie taras ...
  18. Ja całe życie mieszkałam w domu. Mąż w bloku. Na początek zafundowaliśmy sobie kawalerkę. To, że kiedyś chcemy mieć dom było jasne od początku. W weekendy i tak jeździliśmy do moich rodziców (kilka lat temu z domu w mieście przenieśli się na wieś). Początkowo wydawało nam się, że może za 100 lat uda się mieć coś swojego. W naszym M1 wytrzymaliśmy 4,5 roku. Nie sprawdziliśmy się jako blokersi:lol2: Decyzja została podjęta szybko i niespodziewanie. Akurat wszystko sprzyjało, banki zaczęły znowu patrzeć łaskawym okiem, z pracą było ok i działka w sprawdzonym sąsiedztwie.... A potem ja wsiąkłam w FM... Z uwagi na ograniczony budżet w grę wchodził tylko i wyłącznie system gospodarczy więc wiadomo: mąż głównie pracował i pracuje fizycznie w zależności od etapu budowy albo jako pomocnik, zaopatrzeniowiec a teraz przy wykończeniówce jako wykonawca. Ja poszukiwałam materiałów, rozwiązań, odpowiedzi na nasze pytania i wątpliwości... na FM,Teraz maluje, fuguje, robię za pomocnika męża - glazurnika. Wszystkie decyzje podejmowaliśmy wspólnie, czasem zgodnie a czasem ... Ja czasem zainicjuje wczesną pobudkę... albo dłuższą pracę n a budowie... Pewnie każde z nas myśli, że ma większy wkład, ale chyba jest "="
  19. Zacznę od ceny. Cena, do tej pory wydaliśmy około 250 tyś. + - 10 tyś. od jakiegoś czasu przestaliśmy zapisywać wydatki - od momentu wykończeniówki dużo pierdół i roboty. W tym jest ogrodzenie, + materiał na garaż 36 m2 (pustak) + dach (więźba i pokrycie). Dom parterowy z użytkowym poddaszem do późniejszej adaptacji. parter 112 m2 + poddasze po podłodze 80 m2. Do zamieszkania brakuje nam pieca gazowego i gazociągu do domu. Jak sąsiad się zgodzi to będziemy robić. Jak nie - to parę złoty w kieszeni - grzejemy kominkiem z płaszczem. + grzałki w buforze jako "elektryczne ogrzewanie" do odbioru budynku. Na całości podłogówka, więc sprawę akumulacji mamy trochę rozwiązaną... + bufor. Zresztą, osoby które odwiedziliśmy przed budową domu nie mówiły nic, że mają problem z ogrzewaniem domu. Chwalili sobie ciepło i niskie koszty ogrzewania (domy miały po 20 lat) Brakuje paneli do pokoi - 3 pokoje po 12 m2, brakuje centrali wentylacyjnej do WM. Będzie "tymi ręcami" robiona. I można się wprowadzać... Kostka i i zagospodarowanie terenu na kolejne lata odłożone... Dużo czy nie? Może rzeczywiście wyszło taniej... Ja opieram się tylko i wyłącznie na opinii i innych posiadających domy murowane, że w tej kasie też mielibyśmy murowany. Nie twierdzę, że cena nie jest argumentem, ale nie może być jednym. Sentyment? w mojej rodzinie, okolicy i wśród rodziny jesteśmy pionierami w tej technologii więc o sentymentach nie ma mowy. Te punkty, które podałeś to dla mnie mocne argumenty. Jak się mieszka... mam nadzieję, że wkrótce będę mogła napisać.
  20. Tak jak napisałam, można było taniej... tak samo jak przy murowanym - jest to kwestia wyboru materiałów i rozwiązań. Zamiast drewna konstrukcyjnego można było wybrać świeżo ścięte ... już kilka tyś. w kieszeni... Ale można było też wziąć super firmę, która przywiozłaby gotowy dom i byłoby drożej ale już byśmy mieszkali od kilku miesięcy... A dlaczego z takim trudem zyskuje popularność... dlatego, że przede wszystkim rozmawia się o CENIE ma być taniej, ale skoro się nie da to znaczy, że do niczego. Pytanie ile taniej, 5% 10% a może 50%? A ile płacimy za drewniane parkiety, deski podłogowe, tarasy z odpowiedniego drewna... I nikt nie kwestionuje że drogo. ładne, zdrowe, naturalne... to musi być drogo. W domach drewnianych widzi się tylko wady: bo się spali, bo wiatr zdmuchnie, bo ściana się przewróci... takie gadanie przeważnie tych co nic wspólnego z tematem nie mają. www11 mieszkałeś i masz złe doświadczenia.... Znajomy całe życie mieszkał w wynajętych domach i mieszkaniach murowanych... Zbudował kanadyjczyka Wszystko to też dotyczy domów murowanych. Daleko nie trzeba szukać, wystarczy poczytać dzienniki.... Murowanych domów jest dużo więcej i ludzie z różnymi problemami borykali się w czasie budowy i już po jej zakończeniu... no ale przecież to normalne. Tak ciężko jest budownictwu drewnianemu w Polsce, bo rzeczywiście trudno o fachową pomoc i rzetelną informację. Jest tego mało, wiem bo sama ciągle szukam rożnych informacji. A jak ktoś coś spartoli to dopiero się zaczyna dyskusja, jak jest dobrze i zgodnie ze sztuką budowlaną, to nie ma tematu.. Jeszcze jedno "nasze polskie kanadyjczyki" są dużo bardziej solidne, niż te amerykańskie... Na budowę zajechał znajomy rodziców, który trochę lat spędził na "emigracji" był zdziwiony, że takie solidne kantówki mamy. W Ameryce połowę mniejsze stosują... A my wszystko zgodnie z projektem.... Nic na wyrost...
  21. Murowany też może pójść z dymem.... Czego nikomu nie życzę. Spróbuj w zimie rozgrzać dom murowany i robić wykończeniówkę... nie jesteśmy kamikadze i nigdy to ustrojstwo nie zostało bez nadzoru. Palenisko zawsze zostało wygaszone przed wyjściem z domu. Zanim zaczęliśmy budowę, to zrobiliśmy rozeznanie także wśród osób które mieszkają w takich domach w Polsce (najpierw mieli murowane) Nie jestem inwestorem, którego wiedza pochodzi z reklam, znaczniej bardziej zaangażowałam się w moją budowę. Technologia murowana jest znana i właśnie dlatego jest też wielu "fachowców", bo przecież postawić dom murowany to żadna filozofia... Nasz dom nie wyszedł taniej niż murowany. Myślę, że koszty są porównywalne.... Można było taniej ale z dużo gorszym materiałem... Kwestia wyboru. Dom budowaliśmy dla siebie, więc wybór był prosty.
  22. Taka lista jest w dzienniku madrica http://forum.muratordom.pl/showthread.php?170943-Lote-lotek-bez-polotu-%29/page6 Jednak w praktyce okazuje się, że trzeba coś dokupić, zmienić... To jakie mufy i ile kolan zależy co chcesz podłączyć i ile planujesz wlotów i wylotów. My wężownicę solarną związaliśmy kabelkami jakie zostały po układaniu instalacji elektrycznej. A więc recycling Mufy zastosowaliśmy czarne, wspawane było wszystko migomatem... Pojawiły się też u nas ocynkowane , ale same kłopoty z tego były.
  23. Zagłosowałam na tak. Mam nadzieję, że jeszcze 2-3 tyg. i zamieszkamy w naszym szkieleciaku. Kiedyś ktoś z rodziny zadał pytanie, czy jakbym wygrała w lotto to zbudowała bym dom murowany - normalny.... A więc, moja odpowiedź NIE. Zanim rozpoczęliśmy budowę domu, wybraliśmy drewno jako tańszą alternatywę na budowę domu. Taki wnioski wyciągnęliśmy po przejrzeniu różnych ofert w internecie. Im bardziej zagłębialiśmy się w temat, tym bardziej realne koszty nam się kształtowały. Ale im "dalej w las" tym więcej plusów takiego domu widzieliśmy. Dzięki forum znaleźliśmy świetną ekipę. Być może dlatego nie mamy żadnego "urazu". www11 przez 4 lata mieszkałam w nowym bloku z ceramiki... Słyszałam, jak sąsiadowi na górze budzik w telefonie dzwonił No, ale to był blok... Dom rodzinny także był murowany... I co? na lata, ale kto z mojego rodzeństwa ma możliwość "idzie na swoje". Ciągłe remontowanie, odnawianie... a kto wie co będzie za 20-30 lat... Ostatnio byliśmy u pewnej pani, która wynajęła dom małżeństwu na czas budowy ich małego 100 m domku. Wcześniej mieli 400 m2- dla dzieci...Sprzedali... Owa pani wynajęła dom, który miał być dla syna... Syn ożenił się i wyprowadził do miasta rodzinnego żony... na drugi koniec Polski... Dom jest na sprzedaż.... ale chętnych mało - inna technologia, nie modna bryła itd... Wybudowała dom z mężem, który nagle zmarł... Ułożyła sobie życie na nowo, ale drugi mąż nie chciał mieszkać w jej domu... Ona nie chciała mieszkać w jego mieszkaniu... Wybudowali "swój" dom ...... I tak to jest z budowaniem na lata.... dla pokoleń Ale wracając do naszego szkieletu.... Ciągle się wykańczamy... ale jak do tej pory nie udało mi się zrobić dziury w ścianie a już nie raz stuknęłam kijem od szczotki czy wałka malując ścianę. Ściany pokryliśmy przed malowaniem tapetą szklaną i są bardziej odporne na uderzenia i pęknięcia. Ekipa postawiła nam dom, a my go "tymi ręcami" pomalutku od stycznia wykańczamy... Żadnych przerw na wysychanie stropów, posadzek, tynków... Dom jest dobrze ocieplony, może wg niektórych "za dobrze" i zimą temperatura nigdy nie spadła tam poniżej zera... a ogrzewania jeszcze nie ma. Na czas pracy w domu rozpalaliśmy zwykłą kozę... Niektórym było gorąco Wg mnie nie ma technologIi dla tych co mają kasę, i dla tych co mają jej mniej lub wcale... Są poprostu droższe i tańsze projekty w budowie... A stwierdzenie, że dom w technologi szkieletowej to dom "byle jaki" to totalna bzdura. . Każdy kto sam zaangażował się w budowę swojego szkieleciaka, wie jaką dyscyplinę trzeba narzucić sobie i wykonawcom. Precyzja i jeszcze raz precyzja.... A tego często brakuje przy budowie domów murowanych. Więc dobrze zbudowany dom szkieletowy to nie jest dom byle jaki. Trochę się rozpisałam, ale sama naczytałam się różnych "opinii" o kandyjczykach zanim zaczęliśmy budowę i z wieloma pseudo argumentami na "NIE" musieliśmy się zmierzyć w naszych głowach i najważniejsze to nie dać się zniechęcić . . .
  24. Wyposażenie do kuchni robiłam w neo24 i ole ole. Zero zastrzeżeń. Dobre ceny i szybka dostawa. W neo24 miałam czekać ponad tydzień na realizację, ale jak chciałam zrezygnować to już na drugi dzień mogłam odebrać towar;) Tu plusy za doskonały kontakt z osobą, która mnie obsługiwała i zaangażowanie. Co do firm kurierskich. Jak dotąd nie miałam problemów z dostawą, a często zamawiam coś przez internet, więc różne firmy kurierskie dostarczały mi towar. Ostatnio DHL przywiózł mi umywalkę wylicytowaną na aukcji FM. Niestety przyjechała popękana. Towar przez wysyłającego został ubezpieczony i mimo, że nie miałam potwierdzenia zakupu w postaci paragonu lub faktury (takich dokumenty wymagają przy protokole reklamacyjnym) to zwrócili mi 100% kosztów zakupu.
  25. Weekend upłynął: 1. mi na malowaniu... udało mi się prawie ogarnąć salon i kuchnię 2. inwestorowi ... na montażu naszej oczyszczalni przydomowej - całość zostanie wykonana "tymi ręcoma" wg "Jędrusiowego" projektu. Ma być duża i konkurencyjna cenowo z gotowcami... Zobaczymy... 3. Najmłodszy brat zechciała się zatrudnić na naszej budowie - więc został umówiony na malowanie podbitki. Płatne od roboty, co w jego przypadku jest dobrym rozwiązaniem Ah.. od tygodnia mamy już numer domu... 19.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...