
dorana
Użytkownicy-
Liczba zawartości
103 -
Rejestracja
Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Pobrane
Sklep
Wydarzenia
Galeria
Zawartość dodana przez dorana
-
No dobra. Czas przestać użalać się nad sobą... W piątek podpisaliśmy umowę dot. okien:wiggle: Cieszę się niezmiernie:wiggle: Mamy już membranę dachową (co prawda musieliśmy przywieźć ją sami z Malborka bo transport nawalił), więc pewnie dzisiaj wyląduje na dachu garażu. I najważniejsze... że w końcu stawiają więźbę dachową na części mieszkalnej naszego domku!!! W sobotę sporo postawili. Trzeba jeszcze wyregulować to wszystko, ale najważniejsze, że krokwie już na górze. Mam nadzieję, że w tym tygodniu przywiozą dachówkę. Pewnie jeszcze chwilę (mam nadzieję, że tylko chwilę) poczekamy, zanim wyląduje na górze, ale niech już będzie w gotowości. I kolejna ważna rzecz, to to, że mamy ekipę do tynkowania i posadzek:) Trzymajcie więc kciuki;)
-
Rozumiem Cię w 100%!!! My też mamy takich fachowców, że nas krew chce zalać. U nas z kolei dach tak robią... Trudno tu o jakieś wyciszenie, ale co zrobić? Trzymam kciuki, aby ruszyło...
-
Grupa Elbląg i okolice
dorana odpowiedział Tylerr → na topic → Grupa Elbląg i okolice Grupa Elbląg i okolice Topics
No właśnie... co tu taka cisza? Ponawiam moje pytanie o dobrego stolarza. Chodzi mi o gościa, który obłożyłby mi betonowe schody drewnem. A może robi jeszcze jakieś inne rzeczy typu łóżka itp??? -
Pomału dopada mnie jakaś depresja. Wciąż tkwimy tak jakby w jednym punkcie... Wycinaniu i szlifowaniu tych krokwi nie ma końca... Po 15.08 mają niby stawiać więźbę. Przestaje mnie to wszystko cieszyć i bawić. Do tego ta paskudna pogoda, leje się po tych murach, po tych elementach więźby... a do tego tych cholernych schodów zrobić nie mogą. Słowność naszych fachowców już dawno mnie rozbroiła. Wczoraj był Pan rzeczoznawca z banku. Powinno być wszystko OK, ale to się dopiero zobaczy, jak się zobaczy kasę na koncie. Momentami pytam siebie... po co mi to było???.................. Jak nie nastąpi jakiś zwrot w tempie działania naszych fachowców to będę musiała zaopatrzyć się w aptece w jakieś wynalazki uspokajające. Żeby zachować pozory, że jednak coś się dzieje... na jutro umówiłam faceta do wymierzenia okien i trzeba zamawiać pomału.
-
....schody.... no cóż... może i w sobotę były właściwe osoby do rozrysowania na miejscu... może i wzięli się ostro do roboty... może i cieszyłam się, że będą w miarę łagodne tak jak chciałam.... może i dobrze żarło... ale cóż z tego jak ... zdechło:mad: okazało się, że nasz szanowny architekt znowu strzelił gafę i wejście do małego pokoju, które miało być pod schodami, może mogło by być.... ale cóż z tego jak tylko i wyłącznie dostępne dla KRASNALI:-x W związku z powyższym należy przeprojektować schody, tak żeby było NORMALNE:mad: A tak, to chłopaki cały czas walczą z więźbą dachową. Szlifują, wycinają, malują... Już nie mogę się doczekać, kiedy w całości ta ich robótka znajdzie się na naszym domku:yes: Trzeba będzie jeszcze dowieźć pustaki na jeden szczyt i ścianki działowe. I co... kupować styropian na ocieplenie stropodachu. Dobrze by było, gdyby szybciutko uruchomili nam ostatnią transzę z banku:lol:
-
Wczoraj na budowie nie byłam, ale był mój mąż i zrobił dla mnie kilka zdjęć Jaka to radość wielka widzieć, jak powstaje dach wymarzonego domku:p Wymurowali też ścianę szczytową nad garażem i pozmniejszali część okien, które chcieliśmy. Zastanawiamy się tylko, czym obrobić komin. Pierwotnie chcieliśmy płytkami klinkierowymi, ale ostatnio sąsiad nam mówił, że mogą się z nimi dziać różne dziwne rzeczy I co teraz? A czym lepiej ocieplić taki komin: wełną czy styropianem?? To kolejne pytanie. Rzekomo.... dzisiaj po godz 17 mają rozrysować te nasze schody wewnętrzne, ale już się nawet nie nastawiam, że tak się stanie... bo po co się denerwować... poczekamy... zobaczymy stopień prawdomówności i czy się zrehabilitują po ostatnim. A tak się przedstawia aktualny stan rzeczy:D http://forum.muratordom.pl/images/misc/pencil.png" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/images/misc/pencil.png
-
Wyobrażam sobie Wasze szczęście:) jak ja bym chciała u siebie mieć taki widok:) Gratuluję postępów.
-
Grupa Elbląg i okolice
dorana odpowiedział Tylerr → na topic → Grupa Elbląg i okolice Grupa Elbląg i okolice Topics
Mam pytanie:) Czy możecie mi polecić kogoś (rzetelnego i niedrogiego - może być ciężko - wiem) do obłożenia drewnem schodów wewnętrznych betonowych??? Ciekawe ile może trwać realizacja zamówienia? Z góry dziękuję -
I tak to jest z tymi fachowcami... Zacięłam się, że przez najbliższy tydzień w ogóle nie pokarzę się na budowie, bo nie mam ochoty oglądać naszego majstra. Ale po przemyśleniach stwierdziłam, że źle zrobię tylko sobie jak nam coś zrobią nie tak. I oczywiście po pracy... pojechałam. Zastałam "mrowie" ludzi uwijających się przy więźbie. Podeszłam do naszego majstra i się pytam, czy mam mi coś do powiedzenia (przypominam: na temat kolejnego spotkania, które się nie odbyło, a miały być rozrysowane schody i miało być na 100%)... a nasz majster ze stoickim spokojem pyta się "ale o co chodzi? co się stało?"...... bez komentarza..... Ale więźbę nad garażem wczoraj postawili. I tyle... miodu na moje skołatane serce. A schody? nie wiadomo kiedy powstaną....
-
Grupa Elbląg i okolice
dorana odpowiedział Tylerr → na topic → Grupa Elbląg i okolice Grupa Elbląg i okolice Topics
Witam wszystkich budujących... tych którzy już wybudowali i tych którzy budować będą Postanowiłam przyłączyć się My jesteśmy w trakcie budowy:) Wybraliśmy projekt Ambrozja I (z dobrych domów). Oczywiście jest to zarówno wielka radość jak i wiele stresujących sytuacji. Ale zawsze trzeba myśleć pozytywnie i szukać tych dobrych stron:) Obecnie rozpoczęły się prace związane z więźbą dachową. Pozdrawiam wszystkich z naszej grupy:) -
Kolejny raz... zgrzyty. Raz przechodziliśmy już taką sytuację po zalaniu pierwszego stropu, a teraz mamy powtórkę. Tak jak wczoraj pisałam, nasz majster robi, robi i nie może zrobić lanych schodów:evil: Umówił się (już kolejny raz) ze swoim wspólnikiem na wyrysowanie schodów na wczoraj na 18:00. Oczywiście chcieliśmy być przy tym, żeby w razie czego zdecydować jak i co się chce. Wyczekaliśmy się tylko z mężem jak głupi idioci, a nasi Panowie nas olali. Kolejny raz nie przedzwonili, nie dali znać, że nic z tego nie będzie bo np coś uległo zmianie w ich planach... nic, kompletnie nic. Telefonów oczywiście też nie odbierali. Jesteśmy wściekli na podejście do sprawy i szacunek do drugiego człowieka naszych Panów. Najgorsza jest bezsilność... ale... poczekamy, zobaczymy co oni dalej pokarzą. Szkoda tylko, że na czasie to nam zależy.
-
Zgodnie z obietnicą załączam wreszcie zdjęcia:rolleyes: [ATTACH=CONFIG]68117[/ATTACH] Ale żeby nie było, że jest tak różowo... nasz majster znowu zaczyna ćwiczyć deskę z papą (już raz przechodziliśmy 1,5 tygodniowy okres jego niebytu). Jego pracownicy szlifowali krokwie. Ale wczoraj miały być w końcu rozrysowane schody wewnętrzne, a gość cały Boży dzień nie odbierał telefonu od nikogo. Wściekliśmy się z mężem niesamowicie. Nikt nie wiedział gdzie on jest!!! No i d*****a!!!!!!!! Schodów ni ma!!!! Ja rozumiem, że zalany strop musi kilka tygodni odstać, ale z robotami nad garażem miał wchodzić już po kilku dniach! Poza tym, ma kilka rzeczy zaległych do zrobienia, na które teraz właśnie jest czas.... ale widocznie nie jego:evil: Ciekawa jestem jak się dzisiaj będzie tłumaczył, co też wymyśli przekonującego:evil:
-
:wiggle:Dokładnie 26 lipca zalali nam stropodach:wiggle: Cieszymy się niezmiernie!!! (wieczorkiem podepnę zdjęcia) Teraz nasi budowlańcy przystąpili do szlifowania krokwi w miejscach, które będą widoczne, bo u nas planowana jest nadbitka. Nie spodziewałam się, że tak ładnie to będą robić:) A tak, to stropodach sobie schnie i schnąć ma co najmniej trzy tygodnie zanim powyciągają szalunki... więc wtedy dopiero będą mogli przemurować ścianki działowe na górze:confused: A ja oczywiście doczekać się tego nie mogę. Podobno dzisiaj (wreszcie mam nadzieję, że dojdzie do skutku) mają zacząć prace przy schodach wewnętrznych. Ale najważniejsze żeby wreszcie przestało padać, bo przed nami "zabawa z dachem", a już tak nam zależy żeby to wszystko szybciutko poszło... Już wyobrażając sobie ten dach nad którym zaczynają siedzieć (:)) pomału zaczynam w głowie meblować nasz domek:p Doczekać się nie mogę realizowania planów wewnątrz;-)
-
W poniedziałek 25.07 miną trzy tygodnie jak chłopaki rozpoczęli zabawę ze stropodachem. Właśnie na poniedziałek zaplanowane jest zalanie tegoż stropu. Mam nadzieję, że wszystko się uda i w końcu będzie można przejść do kolejnego etapu prac, czyli ustawiania więźby nad garażem. We wrześniu, a dokładnie w połowie, mamy opuścić nasze mieszkanie, ponieważ je sprzedajemy, aby móc kontynuować prace wykończeniowe. Ciężkie to będą chwile, ale przecież wszystko idzie ku dobremu, a konkretnie zwiększeniu metrażu:yes: Toteż tym bardziej zależy nam na czasie i tempie wykonywanych robót. Mamy już zamówioną dachówkę (Roben kasztan), elektryka i hydraulika. Musimy jeszcze złapać jakichś tynkarzy... Z niecierpliwością czekamy, aby nakryć nasz domek. Wtedy odetchnę trochę A oto wypociny ostatnich trzech tygodni... http://forum.muratordom.pl/images/misc/pencil.png" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/images/misc/pencil.png
-
Dawno nie pisałam... ale cóż, mieliśmy 1,5 tygodnia przestoju ponieważ murarz musiał ułożyć sobie plan działania kolejnego etapu... Trochę nerwów nas ten przestój kosztował Ale najważniejsze, że już wiadomo co i jak będzie robione... i się robi:yes: Całe zamieszanie w porządku robót spowodowane jest tym, że zachciało nam się lanego stropu nad poddaszem, a nie tak jak to ma miejsce we wszystkich budowach w warmińsko-mazurskim - kartongipsów. Nasi murarze nigdy z takim czyś styczności nie mieli, więc będzie to ich pierwszy raz:) Mamy nadzieję, że wszystko pójdzie z ich i naszym planem:) A tak wyglądają przygotowania do w/w stropu... A i więźbę nam przywieźli kilka dni temu:Dhttp://forum.muratordom.pl/images/misc/pencil.png" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/images/misc/pencil.png
-
Ścianki kolankowe już są Wczoraj panowie rozpoczęli prace nad wieńcem. Chcąc wejść na górę, trzeba wspinać się po drabinie... a ja mam lęk wysokości:eek: O schodach teraz nie ma co marzyć, więc wszelkie lęki trzeba przełamać Przedwczoraj została nawieziona ziemia na naszą działeczkę - po okazyjnej cenie - 23 wywrotki! Pewnie na tym etapie budowy byśmy głowy sobie takim tematem nie zawracali, ale taka okazja;) Więźba dachowa już zamówiona (7.100 za 9m3), teraz negocjujemy dachówkę (Roben kasztan) i wyceniamy okna. Prawdziwy zawrót głowy, a tu mają takie, tu takie... i człeku podejmij słuszną decyzję... masakra. A tu jak nakryjemy to dopiero się zacznie jazda... Ciekawe co i ile zrobią, bo się rozpadało:confused: A tak było wczoraj:D
-
Dokładnie o godz 9:00 było już po wszystkim. Pogoda dopisała, bo nie grzało tak jak wczoraj, a może nawet przekropi? Przydałoby się Teraz przed nami kilkudniowa przerwa techniczna i od poniedziałku będą nasi budowlańcy jechać ze ściankami kolankowymi. Mamy też już błogosławieństwo naszego pana architekta, jeśli chodzi o wylanie stropu na poddaszu (zamiast kartongipsów). Wczoraj mieli walne zgromadzenie architekt, kierownik budowy i murarz. Ponoć wszystko sobie ustalili. Fotorelacja z zalewania zamieszczę w kolejnym wpisie:D
-
Tak jak pomyśleliśmy, tak też zrobiliśmy;) Wspólnie z mężem i sąsiadem Panem Kazikiem w poniedziałeczek ustawiliśmy wcześniej zakupione słupki ogrodzeniowe:D Ale fajnie będzie mieć ogrodzenie, już nie mogę się doczekać. Z mniej przyjemnych spraw, to poinformowano nas ile mamy do zapłacenia za strop teriva + komin Leiera + wentylacja... :jawdrop:wyszło 11 tyś. Czy aby nie za dużo??? Ale cóż, wszystko prawdopodobnie dziś będzie zalane, nikt nic ściągał nie będzie... Poza tym, okazało się, że trzeba dokupić stali bo przybrakło i deski do szalunków, bo też przybrakło:confused: A tak pokrótce przebiegały przygotowania do zalania stropu;) Fajnie wyglądają zarysy balkonów:yes:
-
I przyszedł czas, żeby olać tą budowę... Strop nad garażem już zalany:yes: więc obfite polewanie wodą - KONIECZNE:D Teraz panowie ostro kładą, stemplują, układają, drutują i robią wszystko, aby w środę zalać strop nad częścią mieszkalną. W piątek zobaczyliśmy nawet zarys jednego balkonu. Cieszą się z niego zwłaszcza najmłodsi inwestorzy, ponieważ to ich balkon poszedł na pierwszy rzut. W piątek po południu, jak i w sobotę ostro z mężem (i babcią) pracowaliśmy... przenosiliśmy pustaki na ścianki działowe do środka domu, bo były pierwotnie złożone na podjeździe do garażu i teraz zaczęły nam przeszkadzać w tym miejscu, bo przywieziono nam ziemię z gruzem i chcemy tym wysypać wspomniany podjazd. Było gorąco, więc trochę dała nam w kość ta robota. Ale zawsze efekt końcowy, na który się patrzy jest tego wart:D Dzisiaj ciąg dalszy wywożenia taczkami podjazdu... a tu skwar... W sobotę zakupiliśmy również z moim mężo ogrodzenie, a konkretnie siatkę Tak już od jakiegoś czasu zastanawialiśmy się, czy robić teraz ogrodzenie czy nie. W końcu zostawiliśmy ten temat... do czas gdy... zalaliśmy strop nad garażem i resztę betonu, czyli całe dwie taczki porządnego betonu wywaliliśmy gdzieś w dziurę pod płot, bo nie było co z tym zrobić. Przekalkulowaliśmy szybko i podjęliśmy decyzję, że jednak robimy ogrodzenie, bo przy kolejnym zalewaniu jak zostanie trochę betonu, to przynajmniej ze trzy słupki się zaleje, a nie znów masę zmarnuje... I tak stopniowo może się zrobi. Oczywiście efekty naszych przemyśleń wyjdą "w praniu":D Trochę się rozpisałam:D Niestety nie wrzucę dziś zdjęć, bo aparat odmówił posłuszeństwa. Ale wkrótce pojawią się na pewno:yes:
-
Nie było mnie troszkę, a to dlatego że "dobrze żarło i zdechło". A tak poważnie to od kilku dni na budowie nic się nie dzieje, ponieważ chłopaki prawie tydzień temu zakończyli ściany zewnętrzne i mają przymusowy odpoczynek od robót... a to za sprawą naszego kierownika budowy, który to zaspał z zamówieniem stropu i komina:eek: Czekamy zatem... Ponoć ma przyjechać jutro. Dzisiaj tylko przywiozą stal i to wszystko. Podpinam zdjęcia obecnego etapu, coby nie być gołosłowną A mam nadzieję, że jak już przywiozą co trzeba, to wszystko ruszy z kopyta:yes:
-
Czas radości minął, jak wczoraj zajechałam na plac budowy... Okazało się mianowicie, że: - betoniarka się popsuła... - w salonie ścianka podtrzymująca strop, na której stoi kominek, wsunięta jest za bardzo w wejściu do tegoż salonu (zachodzi na połowę drzwi z wiatrołapu:eek:) - a miała być skrócona - problemy z usytuowaniem komina w kotłowni - coś czuję, że będzie się za nami ciągnąć aż do końca. Teraz wychodzą niedociągnięcia i błędy architekta. To my teraz musimy drapać się po głowie, co wymyślić żeby było dobrze. No ciekawe, jak to z tym wszystkim wyjdzie. Pewnie przy ustawianiu pieca na eko groszek pojawią się kolejne schody do pokonania:(
-
Trzeba przyznać, że nasza ekipa jest bardo sprawna i nie próżnuje. Każdego dnia widać takie postępy, że samych nas to zaskakuje, oczywiście tylko pozytywnie:) Temat fundamentów mamy już zamknięty i bardzo się z tego cieszymy, bo tyle kasy ile pochłonęły... no nie zakładaliśmy, że aż tyle:eek: A oto efekty:rolleyes:
-
Jak po południu pojechaliśmy na budowę, zastaliśmy taki widok...
-
Jutro nasi murarze planują zasypanie i ubicie piasku w fundamentach. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie po ich myśli i rzeczywiście tak się stanie:rolleyes: Póki co bez zastrzeżeń obserwujemy, jak rośnie i zmienia się ta nasza budowa:) Po weekendzie majowym ruszamy z wyprowadzeniami kanalizy i zalewamy betonem B15 "pierwszą posadzkę". I już nie mogę się doczekać dalszych postępów:)