
atomik
Użytkownicy-
Liczba zawartości
101 -
Rejestracja
Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Pobrane
Sklep
Wydarzenia
Galeria
Zawartość dodana przez atomik
-
Janussz, Najbardziej mnie interesuje właśnie nieco szczegółów technicznych takiej wielopaliwowości tzn. groszek węglowy - pelety(lub zrębki) w jednym piecu z palnikiem retortowym. Ja cały czas próbuję zrozumieć dla kogo w Polsce pelet może być dobrym rozwiązaniem teraz i w niedalekiej przyszłości. Rozumiem, że temat pewnie nieco trudny. Sądzę, że może właśnie dla posiadaczy kotłów do ekogroszku z podajnikiem i palnikiem retortowym (jeśli pelet stałby się bardziej konkurencyjne cenowo do groszku). Ja widzę różnicę w sposobie sterowania, np. pelety wymagają stałego przedmuchu powietrza, węgiel tylko okresowego - węgiel żarzy się, drewno gaśnie b. szybko. Mówisz, że w konstrukcji palniki są różne, ale czy masz na myśłi porównanie palniki retortowe do węgla i palniki retortowe do peletu. Mnie się wydawało że są podobne, ale może szczegóły których nie znam są decydujące dla zachowania sprawności spalania drewna. No ale są polskie kotły wymieniane tu na Forum w kontekscie peletów, właśnie takie wielopaliwowe, np groszek i pelety. Producenci palników na pelety raczej nie zbankrutują z tego powodu, że posiadacze kotłów na ekogroszek z podajnikiem spalaliby pelet. Bo ci posiadacze raczej nie są i tak klientelą producentów palników na pelety. To mogłoby nawet pomóc producentom palników jeśli rozniosłaby się fama od sąsiada do sąsiada, że pelet ma zalety - wtedy ci, którzy mają kotły węglowe bez podajnika albo olejowe być może rozważaliby dokupienie przystawianego palnika. W Polsce jest w/g mnie nieco inna sytuacja dotycząca peletu, niż np. w Szwecji. Tam, jak czytałem, cena węgla jest równie wysoka jak oleju. I ceny te wzrosły w krótkim czasie za sprawą podatków i polityki rządu chcącego promować przejście z paliw sprowadzanych (węgiel, olej) na paliwa lokalne (drewno). Stąd palniki dostawiane do pieców olejowych lub węglowych są ekonomiczne (cena ciepła z peletów jest zdajsie 2 razy niższa niż z oleju albo węgla). W Polsce sytuacja jest trudniejsza dla producentów peletu (czyli i dla rynku peletu), bo pelety muszą konkurować z tanim węglem. Jeśli cena brutto z dowozem peletu utrzymałaby się w granicach 500-600 zł/tonę, to chyba dla posiadaczy kotłów olejowych pelet nie jest dostatecznie konkurencyjny (różnica ceny energii niezbyt wielka), a dla użytkowników groszku węglowego w takiej cenie pelet nie jest atrakcyjny zupełnie). W reklamach firmy często piszą że pelet daje cenę energii np. 19 zł/GJ, co dla kaloryczności powiedzmy 18 GJ/tony oznacza, że tona powinna kosztować 342 zł !!! (brutto i z dostawą skoro porównujemy z ceną brutto i z dostawą oleju), ale w takiej cenie chyba peletu nie ma. I to chyba byłaby już cena konkurencyjna z węglem-groszkiem. Mnie interesuje na ile w niedalekiej perspektywie pelety mogłyby stać się konkurencyjne dla groszku węglowego - jeśli producenci trochę by odpuścili cenowo (np. do takiej ceny jak często w reklamach) aby stworzyć w Polsce szerszy rynek. Stąd pytanie techniczne o spalanie peletu w piecach z podajnikiem na groszek. Takie filozofowanie. Chyba Hadraadae nas jednak pogoni. Palników zewnętrznych, tzn. dostawianych do pieca np. poprzez drzwiczki pieca lub otwór palnika oleju, też nie zauwazyłem z wentylatorem wyciągowym (ale ja nie jestem z branży, więc przegląd mam raczej obserwatora). Te palniki to faktycznie bardzo dobra opcja, tylko trzeba mieć tego "kumatego instalatora", czyli trzeba poszukać dobrze. Ja wybrałem jednak rozwiązanie ze stałym palnikiem w piecu, peletki zsypują się od góry do koszyka spalania, a powietrze jest podawane od dołu przez szczeliny w koszyku i nieco wyżej z boku koszyka (to z boku to jak rozumiem powietrze wtórne). Wentylator wyciągowy. Sprawnośc producent podaje 85-90%. Pozdrawiam serdecznie ...atomik
- 94 odpowiedzi
-
- paliwa stałe
- piec
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Tommy123, Coś pomogło czy zaszkodziło to pisanie? Mam nadzieję, że nie sądzisz, że jeśli o czymś tak dużo się pisze, to to coś nie może być dobre. ... atomik
-
AxLe, Tak, tak robimy, to maleństwo już wie, że trzeba dorzucać. Przypomniało mi się jeszcze, że kiedyś, dawno dawno temu Cana pisała na forum, że ona ma piec na pelety w pełni automatyczny (jeden z tych o które pytał Tommy123 - ten "chyba najdroższy"). Pisała, że ona zagląda do kotłowni raz na sezon (ale nic nie pisała czy ma palacza, chyba choćby popiół trzeba wyrzucać częściej, ale może i to piec sam robi). Pisała też ile kosztowała jej kotłownia - ale nie będe tego przypominał. Czyli może być bezobsługowo za ileś tam - lat albo pieniędzy. ...atomik
-
Ciekawe, co powiedziałby kkkk po kilku miesiącach użytkowania. Ale oststnio coś kiepsko bywa na forum. Może wyślij mu prosbę na priva. Mi się zdaje (ale tylko zdaje, nie mam doświadczenia z nimi), że ta firma istnieje długo. A że "w garażu" to jeszcze nic nie musi znaczyć. Ci od komputera Apple też pracowali najpierw w garażu (fakt, że tylko na początku). Gorzej, że nie spisali się należycie z naprawą, o której pisał chyba Ryszard. Wlaściciel firmy to powinien w zębach przywieźć klientowi ten podajnik, czy co tam było zepsute, nawet jakby był na konferencji w Honolulu, a potem wszystkich forumowiczów przekonywać, że firma solidna, a piece dobre. I jeszcze po szybszym modemie każdemu kupić, jako reklamówkę firmy. ...atomik
-
Janussz, Skorzystałbym z okazji, że tutaj bywasz i zapytał czy według Twojej wiedzy i doświadczenia to każdy kocioł na eko-groszek z podajnikiem ślimakowym i palnikiem retortowym będzie nadawał się do spalania drewna granulowanego, czyli peletów. Dość dużo jest takich kotłów na rynku, jedni producenci piszą o możliwości spalania peletu, inni nic o tym nie piszą. Czy są jakieś istotne różnice między spalaniem drobnego drewna (peletów, zrębków), a drobnego węgla (eko-groszku) o których należy pamiętać zmieniając paliwo? Rozumiem, że moc będzie inna przy danych ustawieniach podawania. Ale co jest na prawdę istotne? Jeśli sądziśz, że to znacznie wykracza poza temat wątku, to może odpowiedziałbyś na wątku o kotłach na pelety, który ostatnio był: http://murator.com.pl/forum/viewtopic.php?t=40715 Niskie ukłony za odpowiedź. Hadraadae, Mam nadzieję, że to się jednak mieści w temacie wyboru kotła i producenta. Ukłony ...atomik
- 94 odpowiedzi
-
- paliwa stałe
- piec
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Poszukuję pilnie!!!! Artykuł o ogrzewaniu podłogowym!!!!
atomik odpowiedział kluska → na topic → Wymiana doświadczeń ogólnie
Np. tutaj: http://www.kolmet.com.pl/press.htm - są 4 artykuły. Tylko ostrożnie, bo ten pt.: "Ogrz. podł - dla kogo" to trochę końska dawka argumentów. ...atomik -
AxLe, Po pierwsze bardzo Ci dziękuję za cierpliwość w śledzeniu stanowczo za długich wywodów. Podkreślam, że pelety to paliwo stałe po prostu dlatego, że to prawda, a wiem to z własnego doświadczenia. W końcu Tommy123 prosił nas o podzielenie się opiniami na temat użytkowania peletów. A poza tym właśnie w reklamach tego faktu często jakoś brakuje, za to mówi się o bezobsługowości. A to chyba ważne, aby rozważając pelety wiedzieć, że wymagają obsługi. Nawet jak będą dostępne podajniki z dużego silosa, to piec na paliwo stałe wymaga czyszczenia co pewien czas np. co miesiąc. Jayer wyżej też właśnie tyle napisał. Nikt mu nie potrafił zaprezentować rozwiązania technicznego gwarantującego bezobsługowość. Dlatego wybrał droższy olej. Ja po prostu uważam, że pelety, na obecnym etapie ich technologii w Polsce, nie są wśród paliw bezobsługowych (gaz ziemny, olej, gaz ze zbiornika, prąd elektryczny), a właśnie są wśród wymagających obsługi (drewna w szczapach, groszku węglowego). Chociaż obsługa peletów jest chyba ZNACZNIE łatwiejsza i przyjemniejsza, niż węgla czy drewna. Jak zadawałbym sobie pytanie jakie paliwo w moim domku, to myślałbym o dwu sprawach: koszt (użytkowanie, inwestycja) oraz ile wymaga obsługi. Jeśli nie chciałbym prawie codziennej obsługi, to nie powinienem rozważać peletu. Z drugiej strony, jeśli dopuszczałbym obsługę, to pelety są najdroższym z możliwych wyborów, ale mają swoje zalety. I tyle ja myślę i piszę. Bardzo chętnie zmienię zdanie, jeśli ktoś zauważy, że coś pominąłem w swoim rozumowaniu. Wyboru peletów zdecydowanie nie żałuję, służą nam dobrze, w pomieszczenu pieca jest dość czysto i ciepło, mamy tam dobrą suszarnię, w domu jest ciepło, palenie ognia podoba się i mi (czasowo obsługa w sumie pewnie min. 2 godziny w tygodniu), i moim kilkuletnim córkom (a najmłodsza 1.5-letnia nawet popłakuje, jak jej nie zabiorę do piwnicy gdy idę dokładać do pieca). Instalacja organizacyjnie i technicznie dość prosta (pomijając własny czas poświęcony na zaplanowanie). Ale cena (opału i instalacji) nie jest najniższa i w miarę świadomie na to się decydowaliśmy. Choć może zbyt łatwo odrzuciłem eko-groszek (właściwie to nawet go nie rozważałem poważniej) i piec retortowy z podajnikiem, pamiętając z dzieciństwa, że węgiel daje kurz. Tyle, że teraz można kupić eko-groszek w torbach i pewnie kurzu jest mniej, ale tu doświadczenia nie mam. Dla mnie koszt nie był ostatecznym kryterium wyboru. Cena peletów, jako paliwa stałego, jest wysoka i jak kiedyś pisałem, nie sądzę że przy takiej cenie szeroko się rozpowszechnią. Ale mam nadzieję, że ich zwolenników będzie przybywać. Producenci, póki co, mają dobry zbyt za granicę z zyskiem jak sie spodziewam. Pewnie również lubiliby mieć rynek krajowy, pytanie tylko czy są skłonni poświęcić część zysków zagranicznych w zamian za budowanie rynku krajowego - bez noża na gardle. Skoro Europa doktrynalnie wycofała się właśnie z rywalizacji ze Stanami Zjednoczonymi, to nie jest wykluczone że wycofa się za pewien czas z innych swoich oryginalnych pomysłów, np. ostrego popierania biomasy. A wtedy rynek krajowy pewnie by się naszym producentom przydał. ...atomik PS: Podsumowując to co napisałem: Jesteśmy z peletów BARDZO ZADOWOLENI (pomimo tego, że droższe od ekogroszku).
-
Czołem, Bardzo słusznie, za 5 lat też mam nadzieję, że cena peletu nie będzie już tak kosmiczna jak obecnie. Pamiętam Twoje posty z któregoś z wczesnych zeszłorocznych wątków o peletach. Coś mi się nawet zdaje, że ja właśnie kupiłem piec od tego człowieka (tzn. firmy), który Ciebie namawiał, chyba pisałes, że to jakiś Twój sąsiad. Kominki, te do zabudowy (nie myślę o piecu kominkowym), wyglądają faktycznie interesująco. Tyle,że drogie. Co do wyboru rozwiązania technicznego to w pełni się zgadzam. Sam coś kupiłem, ale nie uważam, że idealnie. Piec nie jest doskonały, sprzedawca w tym względzie trochę chował głowę w piasek, na szczęście jak zdarzyła się awaria to naprawa zakończyła się w 24 godziny. Ja właściwie też wciąż nie widzę dobrego rozwiązania technicznego (oczywiście mówię o rozsądnej cenie). Rozwiązania za cenę powiedzmy powyżej 20 tys. są wg mnie całkiem niekonkurencyjne, bo za cenę taką lub nieco większą można myśleć o polskiej pompie ciepła, która daje dwa razy tańszą energię cieplną niż pelety (choć koszt inwestycyjny podłogówki w przypadku pompy ciepła jest wyższy). Pozostają kotły z podajnikiem dwupaliwowe na pelety i ekogroszek, (względnie tanie tzn. ok. 6-7 tys zł) wg mnie to jest niezły wybór (choć znowu nie idealny), bo zawsze można palić tańszym (ale nieco brudniejszym) paliwem czyli eko-groszkiem. (Ale też mam nadzieję, że cena peletu spadnie do konkurencyjnej z eko-groszkiem. Na razie wprawdzie nic na to nie wskazuje i chyba jest u producentów zamiar co najmniej utrzymania obecnych cen). Są też np. interesujące kotły na drewno i pelety, czeskie, ale znowu od 15 tys. zł. Piece kominkowe na pelety o mocach ok. 5-10 kW (takie do grzania w pokoju) to koszt chyba od 7 tys zł. Piece kominkowe z płaszczem wodnym i mocach do 10-15 kW to koszt od chyba 11 tys wzwyż (lub od 15 tys wzwyż, zależnie od producenta i wyglądu), ja ma taki za 11 tys. Chyba warty rozważenia wybór to palnik na pelety w zwykłym kotle, ale wg mnie też nie wszystko ze wszystkim będzie dobrze działać, jak piszą czasami producenci palników. A już zupełnie nie ma rozwiązań podajników ze zbiornika całosezonowego (oczywiście w rozsądnych cenach). Czyli właściwie główny argument sprzedawców peletu, że pelet jest bezobsługowy, nie działa. Byłby prawie bezobsługowy (pomijając wybieranie popiołu i małe czyszczenie pieca co tydzień oraz duże czyszczenie pieca co parę ton peletu) gdyby były takie podajniki. Ale należy uznać że ich nie ma, bo chyba mało kto zapłaci za podajnik np. szwedzki czy niemiecki 10 tys. Euro (chyba w takich cenach widziałem reklamy). Jak masz na myśli jakieś ciekawe rozwiązanie, to podrzuć "na ruszt" forumowy. Pozdrowienia, ...atomik
-
Latem i jesienią dzwoniłem do wielu firm produkujących pelety (tzn. kilkunastu sensownych dla mnie ze względu na odległość). Spis takich firm jest m.in. na dawnym wątku "Kotły na pellety - co o nich sądzicie". (Nota bene spisany żywcem ze stronki warszawskiej firmy promującej pelety, choć chyba nie przez osobę która go na Forum zamieściła, bo też pisze, że go skądś dostała. Obecnie ta warszawska firma wykasowała jednak obszerny spis ze swojej stronki, nie wiedzieć czemu, bo to była najlepsza reklama dla tej firmy, odniosłem wrażenie, że "majestat się obraził" - nieważne, to tylko dygresja). Najbardziej aktualny spis 30 firm (producentów, nie dystrybutorów) jest opublikowany w piśmie kwartalniku "Swiat kominków" w numerze z ostatniego kwartału 2004. Mniej aktualny spis jest w bazie danych Bałtyckiej Agencji Poszanowania Energii. Ale ja właściwie szukałem samodzielnie firm wpisując w polskiego Googla hasła "pelet, pelety, pellets, pellet", przy okazji znajdując te spisy, oprócz samych firm. Dwie z produkujących firm do których dzwoniłem podały mi swoich dystrybutorów w okolicach Warszawy, jedna zaproponowała dowóz, jeszcze inne mówiły, że transport należy do mnie, ale w każdej chwili mogą sprzedać jeśli sam odbiorę. Ja nie rozważałem pośredników którzy doliczają marże do ceny producenta (tzn. uważam że należy korzystać z takich pośredników, którzy umieją wynegocjować upust u producenta - a znając ceny u producentów można łatwo się zarientować co pośrednik potrafi). Właściwie, moim zdaniem, użycie słowa dystrybutor powyżej jest trochę na wyrost (lepiej pewnie przedstawiciel producenta). Bo przecież w Polsce nie ma na razie żadnego rynku na pelety, instalacji spalających pelety jest niezwykle mało - pisałem na Forum wcześniej, że wyczytałem że BAPE szacuje na 250, ale i to moze być zawyżone, sądzę ostatnio. (Polscy producenci sprzedają wg mnie 99% produkcji na tzw. zachód.) Rynku nie ma także, a może przede wszystkim dlatego, że pelety są po prostu drogie. Przecież jest to paliwo stałe i drewno, a cena, którą próbują ustalić producenci jest taka jak gazu sieciowego lub wyższa (licząc brutto i z dowozem). Wg mnie pelety powinny być konkurencyjne cenowo do drobnego węgla, a nie do oleju czy propanu, bo olej czy propan są na prawdę bezobsługowe, a pelety przecież nie, bo, choć czystsze niż węgiel, to jednak zwykłe paliwo stałe. Ceny są obecnie bardzo wysokie, ok. 500-600 zł/tonę brutto licząc z dowozem. Są też firmy próbujące sprzedawać za wyższą cenę niż 600 zł. Wtedy cena peletów prawie dorównuje cenie oleju opalowego i jest to kompletnie bez sensu (wszystko co piszę to wyłącznie moim zdaniem). Moim zdaniem ( ) w tej chwili jest taka przepychanka. Producenci liczą na to że ustali się cena krajowa na poziomie brutto z dowozem powyżej 500-600 zł/tonę. Ale przy takiej cenie nie ma tu żadnego rynku. Na przykład firma pośrednicząca, która się zareklamowała u naszego Dobrodzieja (czyli w Muratorze) podając cenę w ogłoszeniu, w nastepnym miesiącu zamieściła ogłoszenie już bez ceny - no i słusznie, bo ta cena to był całkiem negatywny sygnał dla potencjalnych odbiorców, że pelety nie są tanie. Tyle że powinni zrobić odwrotnie - jak po pierwszym miesiącu nic nie sprzedali (czego nie wiem, ale tak bym się spodziewał) to powinni obniżyć cenę i dać sygnał, że rozumieją, że poprzednia cena była za wysoka. Ale widać rządzi metoda typu weźmy ew. klientów na przetrzymanie, może kupią po cenie np. 625 zł/tonę (dowóz rzekomo gratis). Dla porównania, cena tony brykietu drzewnego, czyli belek sprasowanych trocin o średnicy pewnie kilku cm i długości kilkunastu czy kilkudziesieciu, do spalania np w kominkach, wynosi chyba ok. 200 zł/tonę, a peletu ok. 350-450 zł/tone (ceny netto u producenta, czyli odbiór z zakładu na koszt kupującego). Rozumiem, że urządzenia do wytwarzania peletu mogą być droższe, niż do brykietu, ale nie uwierzę że aż tyle jest różnicy w kosztach produkcji. Rozgadałem się, sorry. Dalej na temat mojego zakupu. W końcu wybrałem firmę, która przywiozła mi do domu w cenie trochę poniżej 500 zł/tonę. Wychodzi mi cena jednostki ciepła z grubsza tyle, co gazu sieciowego. Uważam, że to i tak drogo (powtórzę się: paliwo stałe = obsługa). Potem znalazłem innego producenta tańszego o ponad 50 zł/tonie z dowozem. Można powiedzieć, że jak już znalazłem producenta, to dostawa jest na telefon. Choć myslę, że z obecnego zrezygnuję, jeśli nie obniży ceny. Oczywiście, za każdym razem negocjuję cenę, ale i tak nie jestem z wyników negocjacji zadowolony. Zasada, którą się kieruję (staram się przynajmniej) jest taka, że nie ma żadnego rynku na pelety obecnie, a jedynie parę firm stara się stworzyć wrażenie, że taki rynek już istnieje i cena jest rynkowa. Dlatego podstawową zasadą jest ostre negocjowanie ceny. Czy pelety latem są tańsze? Jeden z producentów próbował mnie we wrześniu przekonywać, że sprzeda mi wyjątkowo jeszcze po letniej cenie. A było to po 430 zł/tonę netto, bez dowozu. Śmiech na sali. Jeszcze jedno ważne. pelety różnych producentów są różne. Ja wziąłem od dwóch po kilka worków różnychtypów i zobaczyłem jak się palą. Dopiero potem zdecydowałem od którego kupić. Sorry za powtórzenia, podkreślenia zbyt wyraźne, za niestosowanie zasady "mądrej głowie dość po słowie", ale przecież wiecie czemu tak piszę, prawda ? AxLe., czy ja Ci w ogóle odpowiedziałem? Mam nadzieję, że trochę jednak tak. ...atomik
-
Zdaje mi się, że to ja nie zrozumiałem co miałeś na myśli mówiąc "pustka aż pod dach". Ja zrozumiałem, że masz salon, potem strop (realny) a potem pustkę powietrzną aż po dach. Czyli takie poddasze nieużytkowe. I o tym pisałem. Potem się zastanawiałem, że Ty jednak pewnie masz "salon aż pod dach" bardziej niż pustkę powietrzną. Ale drugiego postu by dopytać już nie pisałem. To oczywiście zmienia sytuację, dach nad salonem będziesz miał oczywiście solidnie zaizolowany i tę izolację trzeba dobrze opisać. Też wydaje mi się, jak pisze Inwestor, że komplikujesz nieco opis pomieszczenia. Ale może taki sposób ułatwi opis wymiany ciepła z sąsiednimi pomieszczeniami przylegajacymi na różnych poziomach do ściany salonu. Tyle, że jak wprowadzasz wirtualną przegrodę, nawet jak opór jej materiału jest prawie zerowy, to program chyba wprowadza dla tej przegrody współczynniki odbioru ciepła na obu powierzchniach przegrody i w efekcie robi się jakiś jej opór w obliczeniach, którego nie ma w rzeczywistości. ...atomik
-
Qgiel, ja tylko w kwestii formalnej. Bardzo zrozumiale napisałeś, ale odrobinę niepoprawnie. Bo to nie graniastosłup, ale ostrosłup (graniastosłup ma dwie podstawy równoległe, a ostrosłup - podstawę i wierzchołek). ...atomik
-
A tak na dokładnie ( ) to: Niech prostokąt podstawy dachu kopertowego ma wymiary a oraz b, niech wysokość od podstawy do kalenicy wynosi H (dla uproszczenia liczone od szczytu ścianki kolankowej, bo poniżej niej to proste), zaś długość kalenicy niech wynosi d i załóżmy że kalenica jest równoległa do boku b. Wtedy wzór na objętość poddasza: V=1/2 * a*H*b - 2 * 1/3 * 1/2 *a * H * ( (b-d)/2) = = 1/6 * a * H *(2 *b + d) czyli od objętości dachu dwuspadowego - graniastosłup o podstawie trójąta (boczna sciana dachu dwuspadowego) odejmujemy dwa ostrosłupy o podstawie trójkąta i wysokości 1/2(b-d). KaiM, ale jeszcze drobna uwaga do obliczen OZC. Jeśli dobrze rozumiem, to pustka aż pod dach oznacza, że jest to przestrzeń nieogrzewana. Jeśli masz tak, że ocieplony masz strop, a sam dach jest nieocieplony, to możesz potraktować strop pod pustką jako "strop pod nieogrzewanym poddaszem" - jest taka opcja w arkuszu danych o przegrodach w punkcie Rodzaj przegrody. Wtedy program sam przyjmuje, ze w tej pustce jest temperatura taka jak na zewnatrz (czyli -20 oC). Dane o dachu warto wprowadzać, jeśli jest on ocieplony. Jeśli nie (ja tak mam - strych nieocieplony) a solidnie ocieplony jest strop parteru, to i tak na poddaszu będzie temperatura zewnętrzna. Ukłony, ...atomik
-
AxLe, Faktycznie taka metoda ogrzewania sporo mnie zainteresowała, a było to jesienią 2003 roku - wtedy się o niej dowiedziałem. Od tego czasu co nieco czytałem, przyglądam się i od strony technicznej (sam zajmuję się badaniami materiałów, ale zupełnie innych), a także od strony biznesowej czyli jak się rozwija biznes na przykładzie peletu (ale od tej strony jestem wyłacznie obserwatorem). Miło mi, że może korzystasz z tego co czasami napiszę. Ja ogrzewam od ok. połowy października. Przez 3.5 miesiąca poszło ponad 3.5 tony, dom ma 120 m2 plus ogrzewane pomieszczenie gospodarcze - piwnica 60 m2, czyli w sumie 180 m2. Jest to stary prawie 80-letni dom który dośc solidnie remontuję. Jest ocieplony, ale wciąż zapotrzebowanie na ciepło ma duże ok. 100 GJ rocznie - wysokie pokoje, wielkie okna, mostki cieplne przez ściany fundamentowe. Maksymalne zapotrzebowanie na moc cieplną to ok. 12-13 kW. Ja bym uważał, że własnie czym mniejsze zapotrzebowanie domku na ciepło, tym pelety sa lepsze (w granicy, najlepsze dla domów pasywnych, bo wtedy ich wcale nie potrzeba). Można wtedy kupić mniejszy i lżejszy piecyk, potrzeba mniej miejsca na sładowanie opału i wszystko organizacyjnie i technicznie jest prostsze. Jeśli i tak planujesz mieć komin w domku, to wtedy pelety mogą być alternatywą do rozważenia. Są też piece na pelety nie wymagające komina - wylot przez ścianę, mój taki właśnie jest, ale podłączyłem do komina. Tyle, że pelety nie są bezobsługowe (czyli są bezobsługowe wirtualnie). To przecież zwykłe paliwo stałe, tyle że czystsze i bardziej eko. Oraz pozwalające budować lepiej kontrolowalne i bezpieczniejsze kotły na paliwa stałe (czyli instalacja c.o. może być prostsza). Reszta jest reklamą. A automatyczne podajniki z silosa napełnianego raz na sezon to dla mnie bajki i legendy, przynajmniej na razie. Poza tym piece są raczej drogie, no ale odpada koszt przyłącza gazowego, kupna lub dzierżawy zbiornika na propan czy budowy instalacji olejowej. Co do Twojego domku to szacowałbym tak. Jeśli miałby zapotrzebowanie maksymalne na moc grzewczą ok. 6-7 kW (jeśli dobrze ocieplony, czyli ok. 60W/m2 lub poniżej mocy zainstalowanej mu potrzeba), to rocznie będziesz potrzebował pewnie nie więcej niż 60 GJ (gdzie 1 GJ= 280 kWh) - pewnie łacznie z cwu. Licząc 17 GJ/tonę wydajność cieplną peletu oznacza to, że zużywałbyś ok. 3.5-4 tony peletu, już z uwzględnieniem sprawności pieca ok. 85-90%. Czyli roczny koszt byłby ok. 4x500zl/tonę=2000 zl (cena peletów w Twoim rejonie może być inna, wyższa albo nieco niższa). Ale to grube szacowania na podstawie moich własnych obserwacji. Tyle samo zapłaciłbyś za gaz sieciowy, 2 razy tyle za propan czy prąd elektr. w 2 taryfie, 1.5 raza tyle za olej, ale ok. połowę tego za eko-groszek. Jeśli z projektu domu znasz zapotrzebowanie na moc maksymalną, to możesz proporcjonalnie przeliczyś ilość opału. Do składowania tych 4 ton potrzeba ok. 6 m3 przestrzeni czyli powiedzmy ok 6 m2 powierzchni w pomieszczeniu gospodarczym. Pelet jest workowany po 15-25 kg. Koniecznie musi tam być sucho, bo pelety chłoną wilgoć. Ja dokładam do pieca z grubsza raz dziennie, ale mój piec ma mały zasobnik, tylko na 50 kg. Poza tym z obsługi to piec wymaga czyszczenia raz na tydzień tzn. wybierania popiołu - z grubsza 1/2 wiaderka z powiedzmy 250 kg spalonego peletu. Ale wymaga też solidnego czyszczenia wyciorem drucianym 1-2 razy na sezon z osadu na ścianach komory spalania - to jest dość uciążliwe i dość brudne, ale taki jest urok paliw stałych. To może tyle za i przeciw. Bilans - trudna sprawa. Nie jestem księgowym, ale u mnie wyszedł na pelety. To trochę eksperyment, ale eksperymenty mam w swojej naturze. ...atomik
-
Walerian, Powiększasz nasze grono, gratulacje. Zębiec to pewna i solidna firma. Ale za dużo na temat tego kotła nie wiem, chętnie będę śledził jak sprawy idą u Ciebie. Na pewno lepiej, że dwupaliwowy. Poza tym ekogroszek jest jednak, wg mojej wiedzy, ok. 2 razy tańszy od peletu (albo przynajmniej 1.5 raza w zal. od ceny po jakiej uda się kupić pelety) więc masz wybór tanio czy czysto w kotłowni. A może ekogroszek np. workowany nie pyli tak, jak szuflowany, jestem ciekaw. Dla mnie pelety to właśnie konkurencja dla eko-groszku bardziej niż dla na prawdę bezobsługowych oleju czy propanu. Co do nierównej mocy z kotła na pelety, to ja poznałem na własnej "skórze" tyle, że ilość ciepła uzyskiwanego zależy od geometrycznych rozmiarów peletek. Używałem peletek o srednicy 6 mm i tych o srednicy 8 mm. Okazało się, że podajnik podaje wagowo mniej peletek o większej średnicy (które miały też większą długość i były trudniejsze do złamania przez podajnik). Stąd mniejsza ilość ciepła uzyskiwaqnego. Po prostu peletów o większej średnicy i długości mniej się zabierało na jeden obrót śruby podajnika. Sądziłem, że dotyczy to tylko małych podajników, jak mój, ale możliwe, że to jest cecha wszystkich. U mnie różnice mocy wynosiły na pewno 20-25%. W instrukcjach obsługi małych piecyków amerykańskich widziałem, że producenci zastrzegają się, że moc uzyskiwana zależy od rodzaju peletów. Ale nie znalazłem aby ktoś opisywał szczegóły i wychodził poza nic nie mówiące określenie "jakość peletów". Inna rzecz, której nie wiem a chętnie bym się dowiedział, to taka jak bardzo wydajność cieplna (z jednostki wagi drewna) zależy od gatunku drewna np. liściaste - żywiczne? To też mogłoby powodować, że wydajność peletów od różnych dostawców jest inna. Co do wilgotności peletów, to spodziewałbym się, że jeśli tylko porównywane pelety spełniają normy które powinny (wilgotność <10%) to pewnie różnice między różnymi peletami nie są duże. Bo jeśli do spełnienia normy wystarcza 10%, to producentom raczej nie opłaca się osuszać drewna bardziej, bo to tylko podnosi ich koszty. Więc pewnie każdy zgrubsza robi z wilgotnością bliską 10%. Ja na swoje potrzeby przyjmuję energetyczność peletu jako 17 MJ/kg (17 GJ/tony = 4.7 KWh/kg) bo wyczytałem w paru miejscach, że tyle wynosi kaloryczność drewna o 10% wilgotności. Do tego dochodzi sprawność pieca, np 85%, czyli przyjmuję, że jak spalę 1 kg peletu w swoim piecyku to dostaję 4.7*0.85=4.0 kWh energii cieplnej. Sadzę, że wielkiego błędu nie robię, ale zmierzyć to jest trudno. ...atomik
-
A może pomoże przeglad róznych kotłów w tej firmie - sa ceny, a i firma od dłuższego czasu handlująca "sprzetem" do peletu. http://www.ecovarm.com/eco_sklep/index.php?cPath=34 Wg mnie tam pokazuja dobre kotły, od wielu lat rozwijane i kupowane. ...atomik
-
Kaim, przepraszam, pamiętam Ciebie z wątku "Kotły na pellety- co sądzicie" ale nie zauważyłem śledząc rozwój tematów peletowych na Forum, abyś już palił. Więc ostatnio, gdy wyliczałem tych których zauważyłem (tutaj: http://murator.com.pl/forum/viewtopic.php?t=40421 ) o Tobie nie myślałem. Cieszę się, że wciąż dobrze myślisz o peletkach. Mi się sprawdzają, żona i córki są zadowolone, a to znaczy że wszystko działa. Tylko moja kieszeń niezbyt zadowolona, chociaż i tak po odejściu od ogrzewania prądem elektrycznym ((Jezier wiem, wiem, sorry boy, ale dom nie tak solidnie ocieplony jak Twój)) kieszeń odetchnęła mocno. Ja mam piec, nie kocioł. Różnicę między piecem, a kotłem określam tak, że kocioł nie grzeje swojego bezpośredniego otoczenia (tzn. pomieszczenia w którym stoi, ma zimną powierzchnię), a piec grzeje otoczenie. Tommy123, Mój piec ma obieg wodny, który daje ok. 10-11 kW max ciepła oraz grzeje powietrznie swoje otoczenie (ok. 3-4 kW max) - jest to piec kominkowy z płaszczem wodnym, ma szybę, przez którą widać palenisko i żywy ogień (jak w kominku). Swój wybór opisałem tutaj: http://murator.com.pl/forum/viewtopic.php?p=490761#490761 Muszę powiedzieć, że tak jak pisze Janussz (który jak sam czasami zaznacza ma upoważnienie od dawnego Bio ) całą wiosnę w zeszłym roku rozważałem zakup palnika do zwykłego kotła. Pisałem do różnych producentów do Szwecji, w końcu trafiłem na polskiego producenta z Piły (palnik nazywał sie Pellas, trochę model eksperymentalny, ale nie był drogi. Niestety, link internetowy już nie działa, czyżby wieć firma się nie utrzymała - trochę szkoda). Zrezygnowałem właśnie dlatego, że w końcu obawiałem się kupić osobno palnik, a osobno kocioł, a wtedy nie potrafiłem wybrać dobrego kompletu: typ palnika + typ kotła. Konstruktor z Piły też nie podpowiedział mi konkretnego kompletu. Trochę się obawiałem eksperymentów samodzielnych (Kaim - mam podobne podejście do fachowców), choć najróżniejsze dziedziny techniki nie są mi obce. W końcu zdecydowałem się na specjalizowany piec (ryzykując niestety konsekwencje jednopaliwowości). Ciekaw jestem, jak w tym roku wygląda sprawa dostępności kompletów palnik + piec. Widziałem, że firma z Płońska dobrała palnik EcoFire (chyba tak się nazywa) do któregoś ze swoich kotłów. Co do Biomatic, to zakres ceny (a ja znałem cenę > 20 tys) raczej nie interesował mnie. Ale technicznie podobał mi się i jest przetestowany na ciepłolubnych Finach i Szwedach. Jeśli go rozważasz, to mogę pogratulować (i pozazdrościć). A co do zapalarki to zgadzam się, wg mnie też jest ona absolutnie konieczna. Dla mnie jeszcze jedna rzecz była w końcu ważna. Mianowicie aby kocioł miał wentylator wyciągowy, a nie nawiewowy. Wtedy kocioł pracuje na podciśnieniu, jest moim zdaniem bezpieczniejszy, łatwiej sterowalny, mniej zależny od komina. Lekkie podciśnienie w komorze spalania sprawia, że łatwiej odparowuje woda ze ścianek niskotemperaturowego kotła czyli kocioł mniej będzie korodował. I patrząc na ścianki swojego pieca nie zauważam śladów osadzania się wody czy korozji (choć dopiero po kilku miesiącach pracy i spaleniu ok. 3-4 ton peletu). Technika z wentylatorem wywiewowym jest w końcu stosowana w kotłach gazowych turbo, z zamkniętą komorą spalania i kondensacyjnych, czyli w tych najnowocześniejszych. W Stanach, gdzie piecyki peletowe pracują od co najmniej od poczatku lat 90-tych, właśnie takie rozwiązanie przyjęło się najlepiej, sądząc z dostępnych w internecie opisów małych piecyków peletowych (spis tych producentów umieściłem kiedyś na wątku "Kotły na pelety"). Ukłony dla wszystkich ...atomik
-
Przecież zdecydowana większość polskiej energetyki "stoi" na węglu. Trudno sobie wyobrazić, aby nagle ktoś zechciał zakazać spalania indywidualnym użytkownikom węgla, a przez palce traktował zakłady energetyczne. ...atomik
-
Paru nas tu jest, tzn. użytkowników peletów, albo peletu, (ale nie palet, ani paletów, tylko drewna granulowanego do opalania - to do autora drugiego postu), ja zauważyłem sześciu na forum. Czyżbyś był siódmy? ...atomik
-
Co sądzicie o kotłach na pellets?
atomik odpowiedział Bogdan Lizoń → na topic → Wymiana doświadczeń ogólnie
Witam serdecznie Nowego forumowicza, (Czekasz i jakoś nie możesz się doczekać, a mi się coś zdaje, że pytanie postawiłeś w sposób nie najłatwiejszy do odpowiedzi. Ale to mi się tylko pewnie zdaje. Do rzeczy.) Na forum ujawniło się zaledwie kilku użytkowników peletów: cana, kkkk, łukasz, JarL i niżej podpisany, a ostatnio Ryszard11 (przepraszam bardzo pominietych, zapewne nie doczytałem). Ale podobno w Polsce istnieje tylko rzędu 250 instalacji na pelety, więc chyba te 6/250 = ok 2% dobrze wpisuje się w statystykę ilości forumowiczów do ogólnej ilości budujących. Jeśli czekasz na mannę z forum, to podrzucam pierwsze ziarenko: http://www.murator.com.pl/forum/viewtopic.php?t=39433 - dwa tygodnie temu padło też pytanie. Tam masz odnośnik do dużego wątku, chyba najwiekszego o peletach, jaki był na forum. Było jeszcze kilka wątków wcześniej z peletami w temacie (pelety, pellety, pellets, pelet - chyba tyle nazw funkcjonuje również i tutaj), znajdziesz je wyszukiwarką. W paru zdaniach moja ocena opalania drewnem granulowanym = peletami: - jest to chyba najdroższe z paliw stałych (ostrożnie z wiarą w reklamy !) - jak każde paliwo stałe wymaga obsługi (zakup, transport, składowanie, dokładanie do pieca, czyszczenie pieca), choć nie jest ona bardzo uciążliwa - jest ok. 2 razy drozsze w eksploatacji od drobnego węgla (eko-groszku), który wymaga podobnej ilości obsługi (ale jest bardziej pylący) - jest ok. 2 razy tańsze w eksploatacji od propanu czy prądu elektrycznego, ok. 1.5 raza tańsze od oleju opałowego (liczby podaję dość zgrubnie) - inwestycyjnie jest drogie (najtansze kotły zaczynają się od ok. 10 tys zł) i nie są doskonałe; najlepsze austriackie, niemieckie czy szweckie kotły na pelety nie wytrzymują moim zdaniem konkurencji z pompami ciepła polskich producentów, o których ostatnio wiele można poczytać - niemniej ja się zdecydowałem i tę zimę służy mi dobrze (zmiana sposobu ogrzewania w solidnie remontowanym domu dla mnie była korzystna). Taka moja opinia. Jeśli nie to chciałeś uzyskać, to pytaj dalej. pozdrowienia ...atomik -
Myślisz z pewnością o kotłach na pelety (czyli drewno granulowane), więc jako dość dobrze zorientowany ich użytkownik pozwolę sobie sprostować, że nie aż tyle, nie 16-17 gr/kWh, ale 11-13 gr/kWh. Tona peletu kosztuje ok. 500-600 zl brutto z dostawą, wydajność ciepłna ok. 17 GJ/tony - drewno o zawartości pary wodnej ok. 10%. Choc można kupić i taniej (wiadomo jak) i drożej (jesli u pośrednika). ...atomik
-
Ewasuw, A ja moge podrzucic obrazek pokazujacy porownanie kosztow energii z roznych nosnikow. Obrazek pokazuje tylko koszty samego paliwa, bez kosztow inwestycji w instalacje. No i nie mowi, ze olej np. smierdzi, a wegiel i inne paliwa stale trzeba obslugiwac. Ale np. mozesz z niego ocenic, skad pochodzi to co mowil wasz znajomy elektryk. Obrazek pochodzi z Baltyckiej Agencji Poszanowania Energii ( http://www.bape.com.pl , trzeba kliknac przycisk Publikacje i artykul pt. Granulat), (adres obrazka: http://www.bape.com.pl/pics/ceny.jpg ) ale podobne obrazki widzialem w wielu miejscach, np. na stronach zakladow gazowniczych (np. w Warszawie). Dane do obrazka sa wg mnie dosc aktualne, choc czesciowo nieco tendencyjne - agencja promuje granulat drzewny=pelety jako konkurencje do oleju. Granulat drzewny ma cene zanizona, albo raczej jest to dolny zakres ceny, srednio obecnie to ok. 30 zl/GJ z granulatu). Olej natomiast troche zawyzony, chyba nie wiecej niz 50 zł/GJ, sadzac po wypowiedziach na tym forum. Drewno rąbane też chyba mocno zaniżone, sadzac po watku z forum o kosztach ogrzewania drewnem, ktory byl pewnie ze dwa miesiace temu. http://www.bape.com.pl/pics/ceny.jpg Jednostka energii na osi pionowej to gigadzul, rowny ok, 280 kWh. Bardzo orientacyjnie, ale na sezon grzewczy potrzeba w ocieplonym domku ok. 100-150 m2 miedzy 50 a 100 GJ (bardzo to zalezy od izolacji cieplnej domku, jak wszyscy wyzej pisali). ...atomik
-
Maly, sorry, nie czepiam sie, ale tez to nie drobiazgi, bo na podstawie tych informacji ktos moze zechciec podjac decyzje. Uwazam, ze nie ma powodu, aby podawac publicznie zanizone ceny, nawet jak kiedys udalo sie kupic bez procentow. WYobraz sobie, ze upatrzysz sobie w salonie sliczne autko. Wchodzisz, ogladasz, wsiadasz, no istne cacko. Pytasz o cene, slyszysz odpowiedz, cena wspaniala. O te "pierdoly" jak piszesz nie pytasz, gosc sam tez sie nie tlumaczy. A autko piekne, caly czas az kreci ci sie w glowie, ze takie autko w takiej cenie. Lecisz do banku po pieniazki, po drodze mowisz znajomym jakie super autko jutro bedziesz mial, wszyscy pekaja z zazdrosci. Ty im szczegolow nie mowisz, aby szok byl wiekszy, jak zajedziesz. Z walizka kasy (wziales wszystko co miales z banku, akurat Ci starczylo) walisz do salonu. wpadasz usmiechniety, juz prawie siedzisz w swoim autku. Placisz. Gosc mowi, ze jeszcze 22%. Milo, nie. ...atomik
-
Piotrek, to juz historia, niestety. Sądzę, ze bylo to ze dwa lata temu, tak? Teraz juz cena jest 440 zl/tone brutto w Szczytnie (tzn. w firmie w Romanach) - zadzwonilem z ciekawosci. Zreszta podaja na swojej stronce, ze 85 EUR netto/tone, czyli brutto po obecnym kursie wychodzi 440 zl i tyle powiedzial mi wlasciciel. Czyli ciekawe, ze jednak cena w Euro po obecnym kursie obowiazuje u nich na Polske. Z transportem ponad 200 km do Wa-wy np. 6 ton wyjdzie brutto ponad 570 zl/tone (licze 2zl/km ale w dwie strony). Troche daleko aby od nich sprowadzac do Wa-wy. ...atomik
-
Sprzedam działkę - egzotyczna okolica - długie dojazdy
atomik odpowiedział rafałek → na topic → Grupy BUDUJĄCE
A ile tam wazy osobnik o wadze Ziemskiej 100 kG? Moze to sposob na odchudzanie?