Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

lais

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    181
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez lais

  1. Przeczytałem komentarz mojego poprzednika i myślę, że wymaga on pewnych korekt i zupełnie innej klasyfikacji impregnatów do betonu. Pierwsza sprawa, wykwity wapienne. Jest oczywiste, że gdy ich nie mamy, to impregnacja załatwia temat na 80- 100%. Jednak gdy już są, czekanie 3 lata aż znikną nie każdemu pasuje i tu bym się nie do końca zgodził z moim przedmówcą. Preparaty które usuwają wykwity w bardzo małym stopniu wpływają na kolor, jest to zmiana minimalna (przynajmniej ten który znam), natomiast ich funkcją dodatkową jest powierzchniowe "otwarcie" betonu na impregnację i jest to bardzo pozytywne zjawisko dla procesu impregnacji (nawet zalecane przez producentów impregnatów), mówiąc językiem bardziej zrozumiałym, jest to proces podobny do traktowania metalu kwasem, rodzaj trawienia. Jest i nie jest prawdą, że wykwity wrócą. Jeżeli kostkę zaimpregnujemy zaraz po procesie usuwania wykwitów, to prawdopodobieństwo ich powrotu będzie takie same jak po zaimpregnowaniu nowej kostki o czym pisałem na wstępie, natomiast sama impregnacja będzie o wiele bardziej skuteczna. Natomiast pozostawienie kostki bez impregnacji, spowoduje jeszcze większe wykwity, ponieważ "otwarcie" betonu będzie dosłowne i deszcze zrobią swoje. Następna sprawa to impregnaty na żywicy akrylowej na bazie wodnej, często nazywane polimerowymi. Faktycznie ich trwałość to najwyżej 2 lata ale za to świetnie się nadają do zabezpieczania powierzchni pionowych, gdzie mogą skutecznie funkcjonować wielokrotnie dłużej. Natomiast określenie, że są nietrwałe "ze względu na wielkocząsteczkowość" jest, delikatnie mówiąc, mało precyzyjne. Nie wiem, czy dobrze sobie to wytłumaczyłem, czy chodziło tu o mniejszą zdolność penetracji?? Głębokość penetracji nie ma tu żadnego znaczenia (przy założeniu, że jest to chociaż 2 - 3 mm), gdyż impregnacja powierzchowna betonu, nie jest w stanie nasycić 100% przekroju, niezależnie od tego na jaką głębokość dotrze impregnat. Każde naruszenie struktury betonu (po zabiegu impregnacji) powoduje otwarcie kapilar do których impregnat mógł nie dotrzeć a więc w miarę ścierania zabezpieczenie przestaje funkcjonować. Wracając do impregnatów akrylowych, możliwe, że płytko penetrują a do tego akryl jest mało odporny na ścieranie, dlatego określane są jako najsłabsze impregnaty na powierzchnie poziome. Zapewne bardziej skuteczne są impregnaty które mają większą zdolność penetracji, jest to ściśle związane z większą ilością kapilar na danej powierzchni które mogą zostać zaimpregnowane, czym głębiej, tym ilość kapilar będzie się zmniejszać ale najważniejsze są tu pierwsze milimetry, jednak gdy impregnat po zaschnięciu będzie miał postać elastyczną, mało odporną na ścieranie, nie będzie tworzył z betonem tandemu. Najlepszym rozwiązaniem są impregnaty które oprócz normalnej ochrony przed wodą czy olejem, będą do głębokości na jaką wnikną w jego strukturę tworzyły "monolit" z betonem, zwiększający jego odporność na ścieranie bo jest to podstawowa przyczyna, stopniowej utraty właściwości hydrofobowych które ma zapewnić impregnat. Ideałem na te bolączki jest rozwiązanie firmy Libet,która wyprodukowała kostkę z wierzchnią warstwą do której wprowadzono preparat który powoduje całkowitą odporność na wodę czy olej(?), dodatki tego typu, są znane od dawna, ale dlaczego nie są powszechnie stosowane? Jak nie wiadomo o co chodzi, to pewnie chodzi o kasę Jeszcze kilka słów o tym fragmencie "Impregnat do kostki brukowej poza nadaniem powierzchni intensywnego koloru i zabezpieczeniem przed wodą, przede wszystkim powinien zabezpieczać powierzchnię przed tworzeń się plam na skutek np. zachlapania olejem silnikowym. Na rynku jest cała grupa impregnatów hydrofobizujących (blokujących wodę) jednakże nie blokują one wsiąkania w powierzchnię oleju. Takie właściwości mają wyłącznie impregnaty hydro i oleofobizujące." Przy impregnacji struktur porowatych, do których należy beton, właściwości "hydro i oleofobizujące" nie do końca mają znaczenie, gdyż stosowane impregnaty po prostu blokują strukturę wewnętrzną materiału, blokując skutecznie, wnikanie wody czy oleju, więc właściwości "odpychające" mogą być ale nie muszą. Jak gdzieś strzeliłem gafę to przepraszam z góry,cały czas drążę temat i się uczę, pozdrawiam
  2. Jeśli nie chcesz zbankrutować a jednocześnie ma to być solidne na lata, zrób to z bloczków fundamentowych (gazobeton to raczej wybij sobie z głowy), całość otynkuj najtańszym tynkiem cementowo wapiennym dodając dodatek hydrofobowy, jak ładnie to pozacierasz to po 30 dniach będzie to można pomalować impregnatem bezbarwnym lub koloryzującym (górę i boki) a na słupki daj daszki. To jest wersja najtańsza i dość odporna na czas, ale wybór należy do Ciebie. Szkoda, że wcześniej nie pomyślałeś o tych gotowych ogrodzeniach z betonu, są proste w montażu i dość trwałe, jeśli je zaimpregnujemy, wyglądają całkiem przyzwoicie i mogą służyć wiele lat. Pozdrawiam
  3. Strasznie namieszałeś ale generalnie masz rację. Impregnaty nie są gorsze od produktów typu farba czy lakier ich żywotność jest porównywalna, wszystko zależy od jakości danego impregnatu i słusznie podajesz potem za przykład, porównanie impregnatu Gori i Drewnochronu, wszystko zależy od rodzaju i zawartości w impregnacie substancji błonotwórczych, to one stanowią o skuteczności danego produktu, niezależnie od tego czy impregnat jest na bazie wody, czy substancji ropopochodnych. Natomiast z punktu widzenia powtórnej renowacji to impregnat ma zasadniczą przewagę nad farbą czy lakierem bo nie wymaga tak gruntownego szlifowania do "żywego" jak to ma miejsce z łuszczącą się farbą czy lakierem, wystarczy powierzchnię zmatowić i pomalować powtórnie, więc nakład pracy jest tu zasadniczo różny. Masz rację, że produkty na bazie wody są bardzo trwałe, tak farby jak i impregnaty, problem w tym, że sklepy w których kupuje przeciętny "Kowalski" oferują głównie impregnaty na bazie substancji ropopochodnych, do tego, najsilniejsza reklama dotyczy właśnie tego typu produktów, chociaż są one w większości średniej lub marnej jakości, widać to i słychać, również na tym forum. Spece od reklamy już dawno stwierdzili, że reklama to "dźwignia handlu" dla tego większość kupuje nie to, co dobre, tylko to, co im reklama dyktuje, przepłacając przy tym wielokrotnie. Pozdrawiam
  4. robinoc lakierobejca, jak sama nazwa wskazuje, jest to lakier zmieszany z bejcą, bejca jest tylko barwnikiem i nie ma żadnego innego wpływu na lakier oraz nie stanowi żadnej ochrony dla drewna, więc wychwalanie lakierobejcy w stosunku do lakieru.......sam się nad tym zastanów Pozdrawiam
  5. Aluminium to doskonały przewodnik, wszelkiego typu wypełnienie, niczego nie zmieni, więc się zastanów. Pokrycie drewna lakierobejcą też nie jest najlepszym pomysłem, każdy lakier, nawet ten najlepszy, po kilku latach zacznie się łuszczyć i trzeba go usunąć, jest przy tym trochę pracy, natomiast wielokrotnie nałożony impregnat też trzyma się dość długo a przy renowacji nie wymaga takiego nakładu pracy.
  6. lais

    Źle zaimpregnowane drewno!

    Przykro mi, ale Ty nie idziesz tropem mojego myślenia, chyba Ci się tropy pomyliły. Proszę, wymień jakieś zdanie lub słowo z moich wypowiedzi,które by świadczyło o tym, że "impregnaty bezbarwne są bezwartościowe". Firmy które wykonują impregnację, nie muszą za każdym razem przecinać drewna aby sprawdzić czy jest zaimpregnowane w całym przekroju, proces jest powtarzalny, może wymagać korekt, bo sosna z Mazowsza to nie to samo co sosna ze Szwecji,jednak jest pewne, że muszą to zrobić ustalając parametry procesu po raz pierwszy, dla mnie jest to oczywiste, dla Ciebie, być może nie. Istotne jest również, aby każdy klient, mógł sobie przeciąć to drewno i stwierdzić na podstawie barwnika w jakim stopniu zostało zaimpregnowane. Jeśli chodzi o intensywność barwienia, bywa tak, że firmy używają impregnatów bezbarwnych i kupują osobno barwnik, dozując go z pewną dowolnością, do tego, kupują taki który jest najtańszy i nikt nie zwraca uwagi, czy jest on bardziej, czy mniej intensywny, liczy się cena zakupu. Najbardziej delikatnie (ale nie mam takiej pewności) barwią impregnaty bez barwnika ale na bazie związków miedzi, które same w sobie posiadają kolor. Dlaczego zaimpregnowane drewno pleśnieje?? Nie przyszło Ci do głowy, że proces pleśnienia drewna mógł powstać przed impregnacją a stosowane impregnaty są z grupy zabezpieczających a nie zwalczających a są to zupełnie inne funkcje. Inna przyczyna, to lipna impregnacja, tak bywa i to ze wszystkim i papierologia też do końca tego nie wyeliminuje Pozdrawiam
  7. lais

    Źle zaimpregnowane drewno!

    Praktycznie, sam sobie odpowiedziałeś na zadane pytanie, chociaż nie do końca. Dla każdego kto impregnuje jest potrzebna wiedza, czy efekt końcowy jest zgodny z tym co zaleca producent impregnatu. Dla Ciebie, jedyną funkcją barwnika jest odróżnienie deski malowanej od niemalowanej przez osobę wykonującą ten zabieg i to jest oczywiste. Impregnacja przemysłowa a głównie ciśnieniowa, wymaga wiedzy jak głęboko został wprowadzony impregnat i właśnie do tego potrzebny jest barwnik, bez tego działamy trochę na ślepo tracąc czas i pieniądze,nie mając pewności czy działamy zgodnie z zaleceniami producenta impregnatu. Nie wiem czy "powinniśmy dostać stosowny certyfikat" ale pod tą nazwą to droga do paranoi, niedługo może ktoś zażąda "certyfikatu" na papier toaletowy, chyba nie zdajesz sobie sprawy z tego, co za sobą pociąga dokument o nazwie certyfikat. Warto jednak poprosić o "pisemne potwierdzenie wykonania impregnacji określonym środkiem" to może wyeliminować oszustów, przynajmniej w części. W każdym razie, tak jak poprzednio, proponuję mniej paniki, sugerującej, że barwione drewno to tylko woda z barwnikiem a więcej ciekawych przemyśleń, jak przed tym zjawiskiem można się obronić. Pozdrawiam
  8. lais

    Źle zaimpregnowane drewno!

    Drewno nie musiało wchłonąć w całym swoim przekroju impregnatu, przy impregnacji zanurzeniowej impregnat wnika tylko na kilka milimetrów i to jest wystarczające, nawet impregnacja ciśnieniowa w autoklawie nie jest w stanie zaimpregnować 100% przekroju drewna, preparat wnika głównie w tzw biel drewna a twardziel nie chłonie.... Jeśli zmył się barwnik,to może to świadczyć o tym, że impregnat nie był odporny na warunki zewnętrzne, mówiąc inaczej,był wymywalny. Większość impregnatów a zwłaszcza te o działaniu ognioochronnym ( np. Fobos, Dendrochron) są wymywalne przez wodę. Ja bym proponował aby publicznie nie pisać bajek sugerujących, że barwione drewno to oszukana impregnacja i chęć ukrycia wad, bo ktoś tu naraża się na śmieszność, barwnik ma tu swoje określone zadanie i człowiek o nawet średniej zdolności pojmowania, wie do czego ma służyć w procesie impregnacji. Natomiast kupujący zaimpregnowane drewno (barwione) w tartaku, powinien poprosić o wgląd w dokumenty dotyczące impregnatu, (opakowania po nim) jeśli takowych nie dostanie, wtedy możemy podejrzewać, że do impregnacji wykorzystali tylko wodę i barwnik.
  9. lais

    Czym malować podbitkę?

    Poszukaj impregnatu o nazwie Formplast Kolor na bazie wodnej, w przypadku podbitki, pociągniesz dwa razy i możesz zapomnieć....
  10. Jeśli Twoja więźba była suszona komorowo to zabezpieczanie tym środkiem jest absolutnie zbędne, wystarczy wtedy konkretny ogniochronny, jeśli nie była, to powinieneś zmienić środek na wielofunkcyjny, robota ta sama ale efekt zasadniczo różny...
  11. Drewno strugane ma kilka zalet i zapewne mając wybór, lepiej takie zastosować, ale zwykła tarcica spod traka też doskonale się nadaje na szkielet. Struganie drewna to obróbka bardziej precyzyjna, dająca większą powtarzalność wymiarową i minimalnie większą odporność w razie pożaru a do tego, ładniej to wszystko wygląda. Bardziej istotną sprawą jest to,czy drewno było suszone komorowo, ponieważ gwarantuje nam to właściwą wilgotność oraz pozbywamy się wtedy, różnego rodzaju grzybków i robali. Według mojej oceny, najbardziej wtedy jest potrzebna impregnacja na ogień i grzybki, na robale można sobie spokojnie darować, powtórnie już się nie zalęgną. Dla drewna suszonego w sposób naturalny, powinna być przeprowadzona impregnacja środkiem głęboko penetrującym na robaka w celu eliminacji robaka i jego jaj a do tego osobna, na ogień i grzybki. Jest to rozwiązanie dążące do ideału a w praktyce, stosuje się jeden środek działający na wszystkie trzy zagrożenia aby zmniejszyć pracochłonność tego zabiegu, co nie zawsze daje najbardziej właściwy efekt ale uspokaja sumienie Dlaczego największy nacisk kładę na zabezpieczenie ogniochronne ? Zagrożenie ze strony robali czy grzybków to proces rozłożony w czasie z którym do pewnego stopnia możemy walczyć, ogień jest zagrożeniem przy którym nie mamy czasu a walka z nim jest często niemożliwa, dlatego ważna jest każda minuta która opóźnia jego działanie, może to stanowić o zdrowiu lub życiu naszym i naszych najbliższych.
  12. Płyty lepiej zaimpregnować, chociaż to nie zawsze jest konieczne, na zdjęciu nie widać jak ten beton wygląda....czym mniej porowaty, dążący do gładzi tym mniej chłonny ale nie chroni to przed różnego rodzaju plamami. Jeśli chodzi o cenę, to ktoś chce sporo na Tobie zarobić, na taką powierzchnię można kupić przyzwoity impregnat za sporo mniejszą kwotę.
  13. Chyba najbardziej sensowna wypowiedź w tym temacie. Właśnie w taki sposób trzeba wszystkim wyjaśniać temat impregnacji betonu. Mam jeszcze parę uwag do tej wypowiedzi, a ponieważ interesuję się tematem, to niektóre, będą ze znakiem zapytania. System ALS, oczywiście, do celów marketingowych, to ładnie brzmi i na zwykłym zjadaczu chleba ma robić wrażenie. Polega to na tym (oczywiście w domyśle), że do zewnętrznej warstwy mieszanki betonu, producent dodał jakiś środek chemiczny który spowodował całkowitą odporność tej warstwy na wnikanie wody i innych płynów, ot i cały system. Efekt takiego rozwiązania jest bardzo pozytywny ponieważ warstwa ta będzie nam bardzo długo "służyła", zawsze z efektem hydrofobowym. Libet proponował jeszcze kiedyś impregnat pod własną marką ale zgodnie z kartą techniczną, jego trwałość określał na 3 - 6 miesięcy, więc nie było się czym zachwycać, obecnie nie wiem, czy jeszcze jest w ofercie. Właściwy dobór impregnatu, faktycznie, te na bazie wody, głównie robione na bazie żywicy akrylowej(i nie tylko) mają trwałość 1 - 2 lat natomiast dalszy podział bym widział troszkę inaczej. Ogólnie, impregnaty na bazie silikonu a potem na bazie spirytusu (butanol, etanol ), chyba te dwie grupy różnią się sporo od siebie, na korzyść tych, na bazie alkoholu. Zagadką są dla mnie "impregnaty polimerowe" chyba jest to zbyt mało precyzyjne określenie, ze względu na używanie tego terminu przez producentów produktów wodnych na bazie żywic akrylowych, co wprowadza potencjalnych odbiorców w błąd. Zastanawiające jest dla mnie, że producenci kostki, nie stosują masowo dodatków zmniejszających nasiąkliwość betonu, prawdopodobnie chodzi o koszty, a zbyt trwałej nie mogą produkować bo kto kupi następną produkcję ? Zastanawia mnie również, dlaczego nie klasyfikuje się impregnatów na podstawie odporności na ścieranie, co według mojej oceny jest najważniejszym parametrem, impregnat wsiąkając w beton na te kilka milimetrów, powinien utworzyć monolit z warstwą betonu wzmocnić ją i razem się ścierać, oczywiście cały czas zachowując odporność również na wodę oleje itp. Taką właśnie "podeszwą" jest system ALS tylko troszkę inaczej wykonaną. Na zakończenie, "efekt mokrej kostki" to efekt dla naiwnych, producenci dostosowali się do potrzeb rynku ale efekt jest tylko na kilka miesięcy a stary dobry beton, powinien dalej pozostać matowy i trwały:yes:.... Jeśli ktoś ma wiedzę w tematach które poruszyłem zapraszam do dyskusji, chętnie się czegoś nowego nauczę. Pozdrawiam
  14. Powinieneś zdjąć płyty gk i założyć paroizolację, ja bym to zrobił wszędzie. Rozumiem, że ten rodzaj izolacji zastosowałeś ze względu na zapewnienie producenta iż paroizolacja wymagana jest tylko w pomieszczeniach typu kuchnia czy łazienka, to bardzo wygodne, mniej pracy i kosztów. Należy jednak pamiętać, że sam producent określił bariery stosowania takiego produktu, zalecając stosowanie paroizolacji w pomieszczeniach o potencjalnie, większej produkcji pary wodnej. W czym problem ? Popełniłeś kilka błędów, które mogą spowodować, że również w innych pomieszczeniach będziesz miał problemy ( może nie ciągłe ale w określonych sytuacjach) ze skroploną wodą. Zrobiłeś szczelinę pomiędzy wełną a deskowaniem, bardzo dobrze, ale czy w tej szczelinie jest możliwa cyrkulacja powietrza? Następna sprawa to papa na deskowaniu, działa jak paroizolacja, tylko położona nie z tej strony. Według mojej oceny, wybór wełny mineralnej do ocieplania poddasza to nie jest najlepszy pomysł a bez paroizolacji to już błąd (pomimo zapewnień producenta który przecież chce sprzedawać coraz więcej i więcej). Wełna mineralna jest dosyć ciężka a w połączeniu z parą wodną (wersja bez paroizolacji) może stanowić w zimie o tym, czy nasz dach wytrzyma lub nie, lepszym rozwiązaniem jest wata szklana( jest lżejsza) w rulonach + paroizolacja. Jedynym materiałem jaki znam, który można śmiało stosować do ocieplenia bez paroizolacji to włókna celulozowe, do tego świetnie konserwują drewnianą konstrukcję dachu czy szkieletu ścian.... Pozdrawiam
  15. Spokojnie, też mam tak zrobione i stoi już ponad 15 lat i wygląda lepiej niż nie jeden nowszy, wszystko zależy od staranności wykonania.
  16. Robisz bardzo dobrze, ale po to wymyślono dodatki do betonu -8 czy -10 aby było można było lać beton poniżej zera, należy pamiętać również o tym,aby przestrzegać ogólnych zasad postępowania w warunkach zimowych, mówią o tym precyzyjnie PN, wtedy nie ma żadnego problemu, pozostaje tylko kwestia rozsądku i wiedzy firmy wykonawczej a z tym,bywa różnie...........
  17. Śmiało możesz wylewać nawet w mrozy, stosuje się powszechnie dodatki do betonu do - 10 st.C , do tego wylewki wewnątrz budynku nie boją się tak bardzo mrozu, jest tu zawsze trochę cieplej......
  18. Kiedyś słyszałem o matach grzejnych które można było kłaść bezpośrednio pod warstwę np. paneli, ma to swoje wady i zalety, ale zawsze to jakieś rozwiązanie gdy nie można wykonać podłogówki w normalny sposób.
  19. Podstawowy sposób to zachowanie poziomu na poszczególnych stopniach, wtedy woda spływa głównie wzdłuż schodów i mało atakuje ścianę. Są różne wykończenia, poszukaj w necie zdjęć, jest tego pełno.... W Twoim przypadku, można przykleić dobrym klejem, tak w pionie jak i w poziomie, na krawędzi, pasek uszczelki, który by zapobiegał spływaniu wody na ścianę. Można to zrobić z malutkiego kątownika, ćwierćwałka, czy uszczelki gumowej stosowanej do uszczelnienia drzwi czy okien....trochę zabawy ale efekt pewny.
  20. Tu nie ma żadnej "winy" okna, to parapet zewnętrzny kumuluje wilgoć fugami i tego żadne drewno nie wytrzyma w dłuższym czasie....
  21. Witam Przyczyna jest banalnie prosta, to woda. Prawdopodobnie elewacja była robiona jakimś klejem, wzmacniana siatką i na to, chyba farba(??)....całość, okazała się mało odporna na nasiąkanie a zmiany temperatury zrobiły dalej swoje. Generalnie, trzeba beton(tynki) odciąć od wody. Musisz to wszystko zerwać, następnie potraktować płynem na zielone porosty, zaimpregnować wstępnie hydro gruntem i położyć cienką warstwę zwykłego tynku cementowo wapiennego z dodatkiem preparatu, który powoduje jego wodoodporność i zwiększa przyczepność, po miesiącu, możesz całość zaimpregnować impregnatem koloryzującym, zamiast farby, który dodatkowo będzie chronił powierzchnię zewnętrzną przed nasiąkaniem. Można jeszcze zaimpregnować fugi na schodach (czyszcząc je wcześniej) bezbarwnym impregnatem, co całkowicie odetnie konstrukcje schodów od wody. Podałem Ci najtańsze rozwiązanie i jednocześnie skuteczne, bez żadnych "bajerów" za ciężkie pieniądze ale wybór metody należy do Ciebie....
  22. Żadna gruntoemalia nie jest najlepsza na rdzę, poszukaj podkładu alkidowego z fosforanem cynku o zwiększonej przyczepności (cynk), rdzę, wcześniej potraktuj uczciwie papierem ściernym i acetonem a po podkładzie, wystarczy emalia alkidowa, jak zrobisz to dobrze, to spoko na 10 lat...
  23. Rom-Kon Robiłem próby z wełną mineralną i z watą szklaną, wełna pod wpływem wody zamienia się w "błotko" (mówię o wełnie, która jest najczęściej sprzedawana w składach budowlanych o niezbyt wysokiej gęstości) natomiast wata szklana, sprzedawana w rulonach, nie zmienia swojego wyglądu ani struktury, nawet całkowicie "wykompana" w wodzie, spłynie, wyschnie i jest ok sprawdź...... Jeśli chodzi o włókna celulozowe, jego zalety są tak oczywiste, że według mojej oceny jest to najlepszy materiał izolacyjny, zwłaszcza przy konstrukcjach drewnianych. Stosując do izolacji celulozę, oczywiście można zastosować paroizolację, ale według tego co czytałem, badania wykazały, że jej brak, nie ma żadnego wpływu na izolacyjność przegrody, jest to ściśle związane z możliwością gromadzenia wilgoci przez materiał izolacyjny. Celuloza jest jedynym(chyba) materiałem izolacyjnym, gdzie nie wymaga się stosowania paroizolacji, warto o tym poczytać w necie, jest sporo materiałów na ten temat.
  24. Z całą pewnością nie folia paroprzepuszczalna(!) w połaczeniu z wełną mineralną, przy takim rozwiązaniu, Twoje ocieplenie przestanie istnieć w ciągu kilku lat. Nie wiem jak wyglądają te kształtki styropianowe, ale jeżeli je zamontujesz pomiędzy krokwiami na wcisk, to po jakimś czasie powstaną "luzy" wynikające z pracy konstrukcji drewnianej i szczelność diabli wezmą. Folia termoizolacyjna, z całą pewnością coś daje, ale jeżeli przyjmiemy 20 cm ocieplenia, to ta folia niewiele coś tu zmieni, wszystko zależy od ceny, jeżeli jest rozsądna, to warto, jeśli wysoka, to z całą pewnością nie warto....Moja propozycja, to wata szklana, jest lżejsza od wełny i nie boi się wilgoci,do tego dobrą folię paroizolacyjną, ewentualnie wdmuchiwane włókna celulozowe bez paroizolacji. pozdrawiam
  25. Przed położeniem płytek, ten "jęzor" i trochę jeszcz w głąb (ok. 10 cm) garażu, możesz zaimpregnować beton środkiem o nazwie FORMPLAST HYDRO GRUNT, tak na maxa, aż przestanie cokolwiek "pić", będziesz miał pewność, że płyta betonowa nie będzie nasiąkać od strony "jęzora" co może być korzystne dla trwałości położonych płytek..
×
×
  • Dodaj nową pozycję...