Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Justyna P

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    534
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez Justyna P

  1. Podpowiedzcie - chciałabym taką poduszkę ale "na wymiar" orientujecie się gdzie można taką zamówić? http://www.scandiconcept.pl/KAWDRATOWA-LNIANA-PODUCHA-SIEDZISKO/2020/
  2. Ale się koleżanki rozpisały Dawno tu nie zaglądałam.
  3. Cześć ładny nowoczesny domek. Ja mam taką uwagę z własnego doświadczenia - w pralni robi się wilgotne powietrze i szczerze powiedziawszy nie wyobrażam sobie tam nie mieć okna. Przed budową zakładałam że może nie koniecznie jest mi tam potrzebne ale teraz widzę że bez niego nie dałabym rady. Dodam że najczęściej korzystam z suszarki ale czasami muszę rozwiesić pranie bo jest za delikatne żeby suszyć w suszarce lub poprostu się nie wysuszy wystarczająco i muszę je rozwiesić. I naprawdę jest taki zaduch. Mamy domek z rekuperacją i podłogówką.
  4. No i po miesiącu zastanawia się czy jednak spełniać swoje marzenia czy nie. Bujak zakupiony - stanie w pokoju Oliwci. Wstawię zdjęcia po lekkim liftingu pokoju.
  5. A mnie zastanawia wejście z garażu do kuchni, daleko od wejścia głównego. Może wogóle nie wchodzicie do domu głównym wejściem, bo ja nie jestem wstanie ogarnąć latania po domu za butami.
  6. Kredka13 ja od 2 lat użytkuje szkło jestem bardzo a to bardzo zadowolona - estetycznie i funkcjonalnie przede wszystkim. Nie wyobrażam sobie płytek na ścianie między blatami w kuchni - fugi doprowadziły by mnie do szału. Bo jak dla mnie właśnie ogromnym minusem w użytkowaniu jest fuga.
  7. Już dawno do domku nic nie kupowałam a marzy mi się taki fotel do pokoju córki
  8. Pozdrowienia z wakacji. Już się stęskniłam za naszym domkiem.
  9. Oj Ivy należysz do niewielkiej grupy ludzi nie mających dzieci i podchodzących do tematu z takim spokojem. Ja ogólenie mam luz jak jest więcej dzieci niż moja trójka. Ze ścian zmywam jogurty, tłuste paluchy, kredki ale i krew bo ktoś se palucha rozwalił i latał mi po domu. Ani mnie to parzy ani ziębi.Trzeba tylko odpowiednie farby dobrać. Ale cechą osób bez dzieci jest wyjątkowa troska o sowoje wnętrza - też staram się żeby moje szkraby nie przeginały. Ale jak już wparzymy do kogoś. Jeden gada przez drugiago a trzecia też swoje trzy grosze dorzuci - dzieci ciekawe nowych miejsc - widzę przerażenie w oczach tych oaób. Nie raz mi się to już zdarzyło - co prawda przyjaciele się już oswoili - przyzwyczajamy ich do roli rodziców, ale pierwszy raz dla wielu to szok i widać że są spięci
  10. Podzielę się z Wami taką refleksją. Wiedziałam, że mieszkanie w domu jest fajne. Teraz muszę się Wam przyznać, że jestem na takim etapie, że w każdym momencie dostrzegam wiele plusów mieszkania w domu. Jak widzę słońce w ogrodzie wdzierające się do domu - wręcz przepiękne. Jak patrzysz przez okno i widzisz zielone drzewa zamiast blokowisk i drogi - widok wspaniały. Brak odgłosów sąsiadów w mieszkaniu - nieocenione. Dzieci wybiegające przed dom, bawiące się, angażujące się w koszenie trawy, plewienie, opiekę nad roślinkami. Abstrahując od tego, że przedwczoraj mój syn jeździł w rolkach po parterze przez 3h - bez szkód, tylko raz przejechał paluszki Tomkowi i wszyscy mieli frajdę. Pewnie wielu skrytykuje moje przyzwolenie na takie zachowanie ale cóż - w mieszkaniu tak by nie zrobił bo by nie było na to miejsca.
  11. Ojej to chyba jednak miałam wielkie szczęście.
  12. Tak działeczka zaraz obok nas była do sprzedania - jedni nasi przyjaciele (obecni właściciele) musieli z różnych powodów zrezygnować z planów inwestycyjnych i chcieli ją sprzedać. Bardzo się cieszę że udało się znaleźć nabywców wśród bliskich nam osób. Teraz tak blisko - bo przez drogę wewnętrzną będę miała przyjaciół. Obecnie, nasi sąsiedzi są naprawdę w porządku - pomocni, nasze dzieci się bawią rewelacyjne. I aż mi serce rośnie jak patrzę jakie nasze dzieci mają cudowne i beztroskie dzieciństwo. Tych dzieciaczków w wieku 6-10 lat mamy 5, plus 2 trzylatki, no i kolejne kategoria wiekowa moja Oliwia 1,5 roku oraz Mania od sąsiadów będzie miała rok. Czyli wszystkie moje dzieci mają rówieśników - pięknie się bawią, dużo od siebie się uczą.
  13. Jupi będziemy mieli super sąsiadów. Nasi przyjaciele się zdecydowali na ten krok i miejsce.
  14. Acha przekażę przyjaciółce może to ją zachęci. Dla mnie Kochłowice są idealne - dużo pracujemy i dużo czasu spędzamy w domu - a moje dzieci czerpią ogromną frajdę jak poprostu mogą się bawić na podwórku - nawet nie raz mam wrażenie że wyjazd do parku do Chorzowa jest dla nich karą. Bo przeszkadzam im z zabawie. Dostęp do autostrady jest rewelacyjny, mieszkam nie daleko przystanku, z którego dojadę w każdą niemal stronę więc dla mnie idealnie. Każdy zwraca na coś innego uwagę i to jest najważniejsze żeby znalazł miejsce idealne dla siebie.
  15. Wkleje. Ale taki zwykły ten nasz ogródek - ale ile radości to może sprawiać to ja bym w życiu, w życiu, w życiu nie pomyślała. Dla mnie to był zawsze koszmar. Tak jak we wnętrzach się czuje dobrze, nie miałam dużego problemu z wymyśleniem jak mają wyglądać i jaki efekt chcę osiągnąć i jak w przyszłości planuje je zmienić - głównie chodzi o pokoje dzieci, itp. To ogród dla mnie to była czarna magia. Ususzyłam już 6 drzewek iglastych, widzę że chyba pada mi dereń (ten to nie wiem dlaczego). Ale mam nadzieję że tu coś dosadzę, przesadzę i będzie dobrze. Przynajmniej dla mnie oczywiście. Ps niektórzy nie wiedzą że drzewka potrzebują również odżywek np. przeciw brązowieniu igieł, trzeba je podlewać na jesień żeby zgromadziły wodę na zimę, itp. Uczę się
  16. Dziękuje. My mieszkamy w Kochłowicach. A ty. Rozumie, że wcześniej w Rudzie nie mieszkałaś - jakie to było dla Ciebie przeżycie - zaakceptowałaś to bez problemu, czy była to dla Ciebie jakaś bariera. Chcę namówić bliskie mi osoby żeby rozważyły zamieszkanie blisko nas ale ciągnie ich do miasta w którym mieszkali całe życie. Ja miasta nie zmieniałam choć dzielnicy w której mieszkam nie znam za dobrze
  17. Może wkleję zdjęcia naszego skromnego ogródeczka - z maleńkimi ale jak cieszącymi roślinkami
  18. No niestety chorują ale to chyba długa historia. Właśnie skończyliśmy rozległe ale płytkie zapalenie oskrzeli u Tomka - 2,5 miesiąca kaszlu. Oliwia zapalenie krtani. Ale to chyba standard na wiosnę. A ja muszę przyznać że po dwóch latach od zamieszkania w domu (niecałych) zaczynam czerpać radość z ogrodu. Traktuję już go jak część domu - to przychodziło mi z ogromnym trudem. W dodatku radość zaczyna mi sprawiać pielęgnacja ogrodu oraz zmieniające się i rosnące rośliny. Wczoraj przyjmowaliśmy gości, którzy pierwszy raz odwiedzali nasz dom. I tak wspaniale docenili nasz wkład w nasz dom - jego funkcjonalność, itp. Czasami to jest tak niezmiernie miłe jak ktoś niezależny pozytywnie oceni naszą pracę. Serdecznie pozdrawiam
  19. W dodatku zawsze można negocjować warunki, lub wrócić do poprzedniej marży po okresie karencyjnym lub skorzystać z innej promocji a tu mamy związane ręce. To jest najgorsze.
  20. Serdecznie witam w naszym domku. Na forum zaglądam regularnie, choć może mało aktywnie. Odpisałam na wiadomość.
  21. Dziękuje,
  22. Oj na razie faza przygotowawcza. Osób w mojej sytuacji jest naprawdę wielu. Teraz często jestem na facebooku w tym temacie. Odbyło się spotkanie z kancelarią prawną oraz przygotowywane jest spotkanie z bankiem przedstawicieli określonej grupy kredytobiorców. Zobaczymy
  23. Jakiś czas tu nie zaglądałam, przepraszam za brak odpowiedzi. Jestem na bieżąco w grupie o której mowa powyżej. Zapraszam tam wszystkich chętnych są tam rozmowy na bieżąco i informacje o spotkaniu o którym również mowa jest powyżej
  24. Niestety w 100% masz rację. Lecz właśnie w mojej sytuacji to jest ok 400zł miesięcznie więcej rocznie to już będzie kwota 4 000 - 5 000 więcej. Więc ciężko to przełknąć. W dodatku uważam że to zachowanie jest bardzo nieetyczne i pewnie wiele banków w taki sposób by się nie zachowało. Dlatego na pewno dołączę do pozwu zbiorowego i jeżeli tu ktoś jeszcze trafi na ten post to również proszę zajrzyjcie na facebooka - dnb promocja wiosenna. Ale banki to nie jest instytucja charytatywna i nie raz żerują na kliencie.
  25. A z drugiej strony analizowałam sytuację rynkową, kalkulowałam koszty związane z prowizją, realizacją spredu, itp. I nie opłaca mi się refinansowanie kredytu. Co prawda liczę że spłacę go wcześniej niż zakładane 30 lat. Ale w życiu różnie bywa.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...