Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

jk69

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1 061
  • Rejestracja

Wpisy blogów dodane przez jk69

  1. jk69
    Nuda Panie...
     
     

    Czekam na drogę... Lało u nas i wykonawcy orzekli, że musi obeschnąć. No to obsycha.
     
     

    Ja za to śledzę wątki: ogrzewanie podłogowe, grzejniki kanałowe, kaloryfery i jak to wszystko pożenić w szczęśliwy, długowieczny związek, którego nie rozerwą różnice w temperamentach (nisko i wysoko temperaturowych) .... Głupsza jestem z każdą przeczytaną literką .
     
     

    Szczerze mówiąc poświęcam najwięcej czasu (zamiast spać) mojej znajdzie - suni po przejściach, dla której szukam domu. Wątek w podpisie.
  2. jk69
    I żebyście nie myśleli, że ze mnie taka modernistka jak by to wynikało z projektu naszego bunkro/stodoły, kilka zdjęć ulubionych motywów i klimatów z naszego (choć nie naszego! ) domu (rocznik 1926);
     
     

    http://images2.fotosik.pl/77/2481417e27e11cad.jpg
     


    dechy nad głową, w kolorze wypracowanym przez dziesiątki lat, a nie z bejcowania rodem...
     

    http://images2.fotosik.pl/77/f99b5ce06fbc4e70.jpg
     


    a pod nogami, schodzone, ze szparami, różnej szerokości - dechy
     

    http://images2.fotosik.pl/77/d9005622c9f9c1f0.jpg
     


    może uda się pokazać strukturę tynku, nie z paczki, tylko na polepie (glina+słoma - nie do przyjęcia dla wielbicieli idealnego porządku...)
     

    http://images4.fotosik.pl/41/fa809cde8e5738bb.jpg
     


    Bajzel jako wartość dodana.
  3. jk69
    Zazdroszczę tym, którzy mieszkają w blokach, w ciasnych M3 z widokiem na śmietnik.
     

    A tak. Bo jesli budują dom, to za chwilę się do niego przeprowadzą i czeka ich taka ilość doznań, radości i wzruszeń... No a ja mam to już za sobą. Mieszkam na wsi od 8 lat w baaaaarzo pięknym miejscu. Przez lata całe próbowaliśmy zmusić właścicielkę do sprzedaży domu - niestety, bez skutku. Dlatego kupiliśmy działkę, budujemy się itd.
     

    To takie dziwne uczucie - niby się cieszę na to nowe lokum, a jednak żal tego domu obecnego, w którym tyle rzeczy się wydarzyło, urodziły się nam dzieci (część)...
     
     

    To pewnie przez ten deszcz za oknem.
     


     

    Taki sobie stary, zarośnięty ogród (widoków nie widać, a szkoda...)
     

    http://images4.fotosik.pl/41/145426db6e649fc7.jpg
     


    http://images3.fotosik.pl/77/13baec7330bd2c86.jpg
  4. jk69
    A! zapomniałam - był u mnie Pan nasłany przez miejscowy stoen. Pan ma zamiar z ich polecenia wykonać nam linie elektryczną - czyli elektryfickacja wsi II ruszyła!
     
     

    I tak jak miałam przyrzeczone - prąd będzie pod koniec czerwca.
     

    Tak Mówi Pan (nasłany przez stoen).
  5. jk69
    Mętlik w głowie
     

    - zdaje się do niego należy się przyzwyczaić. Mój mętlik wyniknął dwa dni temu na tle planów ogrzewania domu - konkretnie na tle : w jaki sposób ogrzewać.
     
     

    Od roku mniej więcej przyzwyczajałam się do myśli, że grzać nas będzie powietrze ogrzane wcześniej gazem. Naczytałam się wiele; oj wielu jest za i jeszcze więcej przeciw. Poieważ mamy spore (hm) przeszklenia w salonie, kaloryfery mogłyby być (tamże) u nas jedynie kanałowe.
     

    W temacie kanałów jestem mistrzynią, albowiem zdarza mi się w nie wpadać co rusz, kaloryferowe jednak mnie nie przekonują - przy wyjściu na taras szczególnie (przebiegające tabuny dzieci i psów).
     
     

    Kaloryfery nie specjalanie mi się podobają, choć może przesadzam, bywają i ładniejsze nieco...
     
     

    No i nagle, pod wpływem podszeptów różnych osób, naszły mnie taaaakie wątpliwości co do tego ogrzewania powietrznego, że natychmiast rzuciłam się na wątki podłogówko-grzejne ... O matko, jakam rozdarta!!!!
     
     

    - podłogówka + kaloryfery - odpadają wymarzone grube dechy, tam gdzie podłogówka oczywiście,
     

    - co z kominkiem - miało być DGP ale czy to ma sens, jak już się zdecyduję na "wodną" formę grzania? trza by mi kominek z płaszczem wodnym chyba...
     
     

    Na tę chwilę myśle sobie, aby było tak: podłogówka w salonie, holu i naszej sypialni na piętrze (razem jakieś 80 m2), reszta w kaloryferach a w łazience maty elektryczne do tego, bo to uwielbiam w łazienkach najbardziej!
     
     

    Na budowie cisza - drogę rozpoczną pewnie w poniedziałek kopać.
     
     

    O kierowniku budowy już nie wspominam, bo mi potem w komentarzach dokuczają...
  6. jk69
    No to się trochę zagapiłam i nie zauważyłam, iż zmieniły się 1 stycznia przepisy dotyczące budowy dróg.
     

    Projekt, pozwolenie na budowę i przyłączenie drogi prywatnej do drogi gminnej wymagane jest.
     
     

    Szczęśliwie sąsiad z naszego NSZD będzie właśnie składał wniosek o pozwolenie na budowę, więc razem z jego projektem domu złożymy wymagane dokumenty drogowe.
     
     

    Na razie więc "tylko" utwardzamy działkę w celu umożliwienia przejazdu na budowę i broń Boże NIE budujemy żadnej drogi, a tym bardziej NIE łączymy się z drogami gminnymi, chyba, że w bólu z powodu licznych w nich dziur i ubytków...
     
     

    Tyle. A! Wczoraj rozstałam się z całkiem pokaźnym plikiem banknotów, na rzecz miłego Pana od kładzenia rur. Patrząc na jego biuro, zastanawiałam się, czemuż to ja w poszukiwaniu męża nie udałam się na najbliższą Politechnikę, na wydział właściwy, który za moich czasów nazywało się dość pogardliwie "wydziałem kibli"... Odwołuję wszelkie żarty na ten temat! TO JEST DOPIERO BIZNES!!!! A jak wiadomo wszem i wobec, pieniądze nie śmierdzą tylko znikają jakoś tak ... .
     
     

    Casting na Kierownika Budowy trwa.
     

    Czekamy z pierwszym klapsem na obsadzenie tej, głównej przecież, roli.
     
     

    Pozdrawiam,
     

    I reżyser.
  7. jk69
    Po kilku dniach absencji (oraz abstynencji związanej z wizytą) powracam i od razu zdjęcie:
     
     

    http://images2.fotosik.pl/74/a4ae5340b61855a5.jpg
     


    zdjęcie przedstawia (prócz fargmentu rodzinki) łazienka w wersji super draft - czyli krany mamy!
     
     

    Krany są zamontowane na czymś co przypomina płotek, i mam nadzieje, że nie zainteresuje nikogo postronnego, a zaopatrującego pobliskie skupy metali.... Chyba to obuduje. Pomysły: JAK ??? miło widziane.
     
     

    Niezorientowanym wyjaśniam, że w/widoczne to zaczątek mojej instalacji wodociągowej - te krany będą potem w budynku.
     

    Czyli mam wodę na działce - łoł.
     
     

    W kolejnych sprawach:
     

    - w poniedziałek nasz niezależny, samorządny związek działkowiczów (NSZD) zleci (mam nadzieje) wykonanie drogi,
     

    - MUSZĘ znaleźć kier.bud. aby:
     

    - złożyć w starostwie zawiadowmienie o rozpoczęciu budowy czy jakoś tam, a bez kier.bud. nic z tego
     

    - spotakać się z Panem J. w sprawie materiałów: coś im chyba prócz tej wody się jeszcze przyda do budowy???
     

    - dowiedzieć się w hurtowniach ile to coś będzie kosztowało.
     
     

    A. I wizyta w gminie, w której podobno już wiedzą o naszej drodze budowanej, i chcą wiedzieć więcej.
     

    A my przecież tylko utwardzamy dojazd do budowy, czy na to potrzebny jest projekt i pozwolenie????
     
     

    Wietrzę kłopoty.
     
     

    PS: do listy spraw super pilnych dodaję: zakupić gumowce jako obowiązkowy element uzbrojenia aktywnego inwestora.
     


  8. jk69
    Przepraszam za powyższą gigantomanię , ale nie wiem jeszcze jak zmniejszać te rysunki....POstaram się zmienić ten stan rzeczy w następnych postach rysunkowo/fotograficznych.
     
     

    Tytułem uzupełnienia - dokonalismy pewnych korekt w planach domu. Przenieśliśmy pralnię z piwnicy na piętro.
     

    ktoś, chyba Nefre pisała na forum o planowanym przez nią zsypie na pranie (z góry na dół do pralni). Super rozwiązanie - ja niestety obawiałam się zrzutów niekontrolowanych kotów, zabawek, braci dokonywanych przez moich synków (sztuk trzy...) Pralnia przeniosła się więc do garderoby przy łazience dzieci.
     

    W pomieszczeniu osieroconym przez pralnię będzie coś - może pokój sportowy - będę mogła tam spać na czas na przykład.
  9. jk69
    a teraz próbny ostrzał fotograficzny:
    http://images4.fotosik.pl/35/a87eacd35035c83d.jpg" rel="external nofollow">http://images4.fotosik.pl/35/a87eacd35035c83d.jpg
    widok z wejścia kuchennego
     
    http://images3.fotosik.pl/71/df7f5ac805ab75cd.jpg" rel="external nofollow">http://images3.fotosik.pl/71/df7f5ac805ab75cd.jpg
    jeden z wielu widoków z tarasu
     
    i rzut piwnicy z garażem i pracownią
    http://images2.fotosik.pl/74/d85b0c3586680ae7.gif" rel="external nofollow">http://images2.fotosik.pl/74/d85b0c3586680ae7.gif
     
    i rzut parteru
    http://images2.fotosik.pl/74/c67ebf29ba6a864f.gif" rel="external nofollow">http://images2.fotosik.pl/74/c67ebf29ba6a864f.gif
     
    i rzut poddasza
    http://images4.fotosik.pl/37/f7a9a1a89b51dcc6.gif" rel="external nofollow">http://images4.fotosik.pl/37/f7a9a1a89b51dcc6.gif
  10. jk69
    Obiecałam wizję i słowa dotrzymam, ale nie dziś. Choć wiem już jak się wkleja zdjęcia dzięki Grześkowi, któremu dzięki - nic nie wkleje, bo mam problem z Fotosikiem. Ale nic to.
     
     

    DZIŚ WIELKI DZIEŃ WBICIA 1 łOPATY!!!
     
     

    1 łopatę wbiła koparka, która kopie rów pod rury. Można więc śmiało powiedzieć, że się zaczęło!
     

    Rury idą a raczej pójdą sobie w drodze, a drogę utwardzimy, by można się było dostać nią na budowę.
     
     

    Tu muszę nadmienić, że stworzyliśmy z sąsiadami (4 działki) nieformalny komitet budowy mediów (woda, gaz) i drogi, i to jest bardzo miłe (i tańsze), tak wespół-zespół budować. Sąsiedzi są fajni i oby tak dalej!
     

    Nasze działki znajdują się na szczerej łące - choć w sercu wsi - ale na uboczu i z ładnym widokiem. Były oczywiście nie uzbrojone. Ale tanie (przynajmniej moja).
     

    Garść faktów z dziedziny "Inwestor pozbywa się oszczędności i złudzeń":
     

    - działka - 39 000 (13 arów)
     

    - agencja nieruch, podatki, notariusz - 3700
     

    - geodeta mapki 800 + formalności związane z uzyskaniem warunków do budowy mediów (wyrzucone pieniądze, ale wtedy wydawało mi się to takie skomplikowane) - 450 zł
     

    - różne opłaty urzędowe - 200 zł
     
     

    razem : 44 200 + projekt budowlany domu i mediów 15 000.
     

    Woda, gaz, prąd i droga - to będzie jakieś 13 000.
     
     

    uf. a to dopiero początek.
     
     

    Ja nadal borykam się z brakiem kierownika budowy- jesienią znalazłam dzięki pomocy forumowiczów świetnego kier. ale niestety, z przyczyn od nas niezależnych (siła wyższa) on musiał zrezygnować. Czuję, że o drugiego takiego jak on będzie bardzo trudno...
  11. jk69
    Na razie kilka rysunków - jak to się wkleja??????
     
    http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/lzuehfp5g9gnzg8z.html" rel="external nofollow">http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/lzuehfp5g9gnzg8z.html
    http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/kvwgndxybn0z1qx5.html" rel="external nofollow">http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/kvwgndxybn0z1qx5.html
    http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/w7uuylc8gra7p32c.html" rel="external nofollow">http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/w7uuylc8gra7p32c.html
  12. jk69
    Garść faktów budowlanych.
    Budujemy tradycyjnie - murujemy z maksa, stropy teriva kładziemy, z wyjątkiem połowy stropu nad parterem, który będzie drewniany (jak to w stodole). Większość z testowanych wykonawców patrzyło na to połączenie z pewnym obrzydzeniem, ale odkryłam na forum kilka podobnych przypadków trądu "drewnosufitowego" więc się czuję pewniej. Mój Pan J. kręcił nosem na stropy gęstożebrowe. Ale ja mam duże rozpiętości, tzn. nie ja tylko planowany dom, więc jego monolity odpadają.
    Dom nam się zaprojektował duży : piwnica, parter, poddasze użytkowe - razem jakieś 340 m2... W tym: garaż i pracownia do zarabiania pieniędzy na kredyt na te 340 m2...
    No i nas jest dużo do mieszkania. Dużo dzieci, zwierząt, przyjezdnych rodziców, przejezdnych znajomych, którzy kochają Kraków, i zwiedzają go namiętnie z naszą pomocą.
    I tu zapada taka niezręczna cisza...
    Zdjęcia. I plany. Bo co tu gadać - trzeba zobaczyć.
    Hm. Będą. Nietety, jestem uzależniona od skanera, który jest uzależniony od mojego męża, który jest uzależniony od nikoty i ciągle dzwoniących klientów, którzy chcą natychmiast mieć to, co on im obiecał tydzień temu. Może i Wy znacie mojego męża? Ale on nie jest z tej branży...
    W każdym razie - w następnym odcinku będzie wizja.
    Ściszam fonię.
  13. jk69
    Żeby było jasne - Pan J. nie pojawił się w moim życiu dzięki wstawiennictwu sił najwyższych - ja go sobie w ubiegłym roku na tym forum znalazłam i wraz z innymi Panami znalezionymi na tym forum - przepytałam na okoliczność znania się na stawianiu domów/stodół w stanie surowym zamkniętym.
    Ale zadzwonił właśnie on. Inni zapewne już coś budowali w tym czasie. To nie jest naturalnie sposób na selekcję ekip budowlanych polecany na tym BARDZO PROFESJONALNYM FORUM. O nie. I przestrzegam młodych forumowiczów - nie czekajcie na telefony, bo one mogą nie zadzwonić, a jak już zadzwonią to rozmowy są dużo droższe.
    Wiadomo - za frajerstwo się płaci - ja więc zapłacę za mój sen zimowy przydługi ok. 8 000 zł ponad jesienne kosztorysy.
    A ponieważ zaczyna mi się spieszyć do tego budowania - mówię se la wi i piszę dalej.
  14. jk69
    Czyli: rok szukania działki minął, rozpoczął się rok projektowania oraz formalności.
    Projekt oczywiście wyszedł z głowy wspomnianego wyżej architekta od stodół i też przypomina stodołę tylko trochę ztiuningowaną o garaż i taras i takie tam pierdółki.
    Formalności okazały się być pestką z masłem, przełkniętą bezboleśnie dzięki wspaniałej gminie, która posiada plany zagospodarowania oraz starostwu powiatowemu delegatura w Skawinie, które się nie czepiało tylko przybiło pieczątki gdzie trzeba.
    Tym sposobem minął drugi rok i w październiku 2005 miałam prowomocne pozwolenie.
    I choć toczyło się gładko jak po stole, to się nagle toczyć przestało. Przyszła jesień, i wszyscy mówili mi: nie zaczynaj, bo zaraz śnieg i mróz i epoka lodowcowa dyszy u drzwi. Ja posłuchałam niestety, i rwałam kartki z kalendarza oraz włosy patrząc jak za oknami PIĘKNA ZŁOTA JESIEŃ DO GRUDNIA TRWA.
    No trudno. Straciłam pół roku, bo zanim ze snu zimowego (i wogóle nic się nie chce zimą tylko spać) wstałam to się zrobil maj i zadzwonił telefon.
    W telefonie głos mistrza od urzeczywistniania ludzkich marzeń czyli Pana J. pyta czy się chcę budować czy nie, bo jak tak, to on ma chwilkę i może mi coś wybudować. No to ja przystałam skwapliwie na tę niemoralną w sensie finansowym propozycję, no i prawie jesteśmy w Panem J. po słowie.
    O matko. Miało być krótko a wyszło jak zawsze.
  15. jk69
    Jako wierna czytelniczka dzienników budów wszelakich, wiem jedno: każda historia budowlana jest zwyczajnie niezwyczajna. W czym tkwi ich urok jak i niebezpieczeństwo lekkiego przynudzania. Przegnam więc po faktach niczym wodolot:
     

    1. najpierw była przeprowadzka ze stolicy W do stolicy K,
     

    2. potem wynajęcie ruderki zwanej domem pod miastem Kraków,
     

    2a. kilkuletnie w niej pomieszkiwanie,
     

    3. owocujące absolutnym przekonaniem o wyższości mieszkania w domu i na wsi nad nie mieszkaniem w domu i na wsi,
     

    4. roczne ponad oglądanie działek i domów w różnych stanach przepoczwarzania się z surowizny w formy doskonałe, ale niestety nie dla nas, połączone z narastającą frustracją z tego powodu,
     

    5. odkrycie architekta, którego projekt domu nam się dla odmiany spodobał - pewnie dlatego, że przypominał bardzo stodołę (dom - nie architekt),
     

    5. zakupienie działki, której jedynym wyposażeniem jest potężna dziura vel wąwóz vel okop przeciwczołgowy vel rynna snowboardowa i etc.
     

    6. zakup tej właśnie działki utwierdził mnie w przekonaniu, że wkroczyliśmy na zaminowany teren i to bez kasków i śniadania, oraz, że nic już nie będzie tak jak kiedyś....
×
×
  • Dodaj nową pozycję...