Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

wjaz

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    198
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez wjaz

  1. wjaz

    pomalutku do przodu

    Powodzenia! Czasem myślę sobie, że gdybym na początku miał pełną świadomość ile włożę w ten dom czasu, pracy, pieniędzy, ile nocy spędzę na forum muratora, o ilu detalach i zwykłych bzdetach będę musiał pamiętać, to czy jednak bym się nie zdecydował na zakup domu. Bach i mieszkasz - piękna sprawa ... ale chyba jednak bym się zdecydował na budowę :)
  2. To jest najbardziej rozsądne rozwiązanie. U mnie byłoby tak samo, gdybym nie zapomniał zrobić podejść z podłogówki
  3. Dzięki malux - na tym się chyba skończy: wstawię grzejniki elektryczne ze sterownikami. Jeżeli podłogówki będzie za mało - to grzejniki włączę na stałe w sezonie grzewczym. Jeżeli podłogówka wystarczy - to będę używał z timerem, tylko do suszenia ręczników. Znalazłem już kilka fajnych w tej firmie: http://www.termaheat.pl/
  4. wjaz

    Sprawa się rypła :/

    Wyrazy współczucia :( Szkoda straconego czasu. Jak na razie miałem szczęście do ekip, ale zdaję sobie sprawę, że stąpam po cienkim lodzie, tzn. że to faktycznie jest kwestia szczęścia/pecha (+ ewentualnie niezatrudniania najtańszych ekip). Życzę jak najszybszego nadrobienia strat.
  5. wjaz

    Kominek !

    O mamo! Przyjeżdżam dzisiaj na budowę, a tam stoi cudny - CUDNY kominek! To dopiero jego pierwszy dzień, więc pozwólcie że się trochę poegzaltuję, bo mam niewiele okazji Kamień jest po prostu genialny! Faktura (antykowany płomieniowany) Kolor: A cały kominek wygląda tak: i razem z płytką podłogową Bardzo jestem zadowolony z kamienia. Kominkarz na samym początku zażądał wręcz, żebym pojechał do Ursusa czy innego Mszczonowa, żeby wybrać kamień w hurtowni. Nie bardzo mi się to podobało - kto ma czas, żeby jechać 50 km żeby wybrać kamień na kominek!?. No ale co było robić - pojechaliśmy. I nie żałujemy. Odwiedziliśmy sporą halę pełną płyt granitu, marmuru i innych kamulców. Dawid (4 lata) zachwycał się wielką suwnicą, która przenosiła płyty z kupki na kupkę i wyszedł stamtąd z oczami jak talerze. Ja zresztą też :) Kamienie można było obejrzeć, pomacać, polizać - fantastyczna sprawa. Wcześniej nie wiedziałem że dostępnych jest tyle różnych wykończeń (poler, satyna, groszek, antyk płomieniowany, antyk śrutowany itd itp.). Jak się trochę posypała logistyka i niestety musieliśmy zrezygnować z wybranego przez nas kamienia, to od razu wiedzieliśmy co wybrać, nawet nie patrząc na marne fotki, które dostaliśmy e-mailem. "Nasza" hurtownia publikuje też zdjęcia w sieci: https://picasaweb.google.com/IngemarWarszawa/GRANITY" rel="external nofollow">https://picasaweb.google.com/IngemarWarszawa/GRANITY" rel="external nofollow">https://picasaweb.google.com/IngemarWarszawa/GRANITY" rel="external nofollow">https://picasaweb.google.com/IngemarWarszawa/GRANITY - link niestety już nieaktywny
  6. O mamo! Przyjeżdżam dzisiaj na budowę, a tam stoi cudny - CUDNY kominek! To dopiero jego pierwszy dzień, więc pozwólcie że się trochę poegzaltuję, bo mam niewiele okazji Kamień jest po prostu genialny! Faktura (antykowany płomieniowany) Kolor: A cały kominek wygląda tak: i razem z płytką podłogową Bardzo jestem zadowolony z kamienia. Kominkarz na samym początku zażądał wręcz, żebym pojechał do Ursusa czy innego Mszczonowa, żeby wybrać kamień w hurtowni. Nie bardzo mi się to podobało - kto ma czas, żeby jechać 50 km żeby wybrać kamień na kominek!?. No ale co było robić - pojechaliśmy. I nie żałujemy. Odwiedziliśmy sporą halę pełną płyt granitu, marmuru i innych kamulców. Dawid (4 lata) zachwycał się wielką suwnicą, która przenosiła płyty z kupki na kupkę i wyszedł stamtąd z oczami jak talerze. Ja zresztą też Kamienie można było obejrzeć, pomacać, polizać - fantastyczna sprawa. Wcześniej nie wiedziałem że dostępnych jest tyle różnych wykończeń (poler, satyna, groszek, antyk płomieniowany, antyk śrutowany itd itp.). Jak się trochę posypała logistyka i niestety musieliśmy zrezygnować z wybranego przez nas kamienia, to od razu wiedzieliśmy co wybrać, nawet nie patrząc na marne fotki, które dostaliśmy e-mailem. "Nasza" hurtownia publikuje też zdjęcia w sieci: https://picasaweb.google.com/IngemarWarszawa/GRANITY
  7. Aha! Fajny patent. Ale "przy montażu za pomocą blach montażowych FUCHS odległość między łatami nie może być większa niż 40cm" - to dla mnie już odpada. A czy korzystanie z tych haftr do montażu desek w poziomie nie oznacza, że wpust musi być na górze a pióro na dole?
  8. Efekt z daleka wygląda nieźle. Ale co to są haftry? Masz może jakieś fotki mocowania? Ile masz styropianu pod dechami? Ja jestem jeszcze w trakcie prac - na razie wygląda to tak: Do aluminiowych kątowników kręcone będą pionowe łaty - tak żeby uzyskać 2-3 cm szczeliny wentylacyjnej - a do nich poziomo dechy elewacyjne (dokładnie takie jak u TOMIego powyżej)
  9. Czy to znaczy, że chcecie "korygować" bryłę kolorami i materiałami żeby nie było widać jak bardzo podnieśliście ścianki kolankowe?
  10. No, tachanie belek na strop to nie byle jakie zajęcie! Życzę zakończenia "problemów kadrowych" bo na taką robotę samodzielnie wkrótce może wam zabraknąć pary! Co do okien - nie wypowiem się, bo mam drewniane, ale zajrzyj na wątek "Szukam dobrych okien" - tam zawsze jest paru facetów, którzy lubią pisać o oknach.
  11. wjaz

    Ilustrowany dziennik budowy

    Tak jest, w łazienkach mamy podłogówkę, ale łazienki nie są duże (więc powierzchnia grzejącej podłogi też niewielka) więc dodatkowe waty by się przydały. Grzejniki miały być do suszenia ręczników, zwłaszcza po sezonie grzewczym.
  12. Violka właśnie poinformowała mnie, że jutro lub pojutrze kurier przywiezie wyposażenie łazienek. W tym grzejniki drabinkowe... Grzejniki drabinkowe... ? Nagle ścierpła mi skóra na grzbiecie, bo zdałem sobie sprawę, że robiąc podłogówkę nie zrobiliśmy pętli i podejść do "drabinek" w łazienkach. Rzuciłem się do Picasy, żeby sprawdzić to na fotkach, ale zdjęcia niestety potwierdziły moje przypuszczenia - podejść faktycznie nie ma Stan obecny na parterze jest prawie "deweloperski" - wszędzie są wylewki, a ściany są otynkowane. Na poddaszu łazienki jeszcze nie ma bo wkrótce zostanie zrobiona z G-K. Co tu zrobić...? 1. Sprawdzić czy są wolne miejsca w rozdzielaczach, rozkuć wylewkę i ułożyć dodatkowe pętle ??? (chyba niewykonalne) 2. Zamontować na grzejnikach jakieś grzałki elektryczne??? 3. Albo może na parterze zrobić dodatkowy mini-rozdzielacz i pętlę bezpośrednio z kotłowni??? Może ktoś z was ma jakiś mądry pomysł co teraz zrobić z tym fantem?
  13. AAAAAAAAAAAAAAAAaaaaaaaaaaaaaaaaaa ! Violka właśnie poinformowała mnie, że jutro lub pojutrze kurier przywiezie wyposażenie łazienek. W tym grzejniki drabinkowe... Grzejniki drabinkowe... ? Skóra mi ścierpła na grzbiecie, bo zdałem sobie sprawę, że robiąc podłogówkę nie zrobiliśmy pętli i podejść do "drabinek" w łazienkach. Szybko sprawdziłem to na zdjęciach - - podejść faktycznie nie ma Stan obecny na parterze jest prawie "deweloperski" - wszędzie są wylewki, a ściany są otynkowane. Na poddaszu łazienki jeszcze nie ma bo wkrótce zostanie zrobiona z G-K. Co tu zrobić...? 1. Sprawdzić czy są wolne miejsca w rozdzielaczach, rozkuć wylewkę i ułożyć dodatkowe pętle ??? (chyba niewykonalne) 2. Zamontować na grzejnikach jakieś grzałki elektryczne??? 3. Albo może na parterze zrobić dodatkowy mini-rozdzielacz i pętlę bezpośrednio z kotłowni??? Może ktoś z was ma jakiś mądry pomysł co teraz zrobić z tym fantem?
  14. wjaz

    Moja walka z zieloną więźbą

    Dzięki! Trochę tego siana trzeba zedrzeć (co widać na jednej z fotek), ale teraz nie wyobrażam sobie innego rozwiązania! Przyszło mi też na myśl, że może warto na początek zestrugać co nieco gdzieś w niewidocznym miejscu - bo możliwe, że nie wszystkie więźby tracą kolor po jedno- czy dwukrotnym przejechaniu strugiem. Może jedne tartaki impregnują drewno głębiej a inne płyciej...
  15. Przygotowując się do budowy zapomniałem, że część więźby będzie widoczna po zabudowie poddasza. Kupiłem więc więźbę z surowego drewna, w gustownym zielonym kolorze. Voila: Stałem pod tą więźbą i drapałem się po głowie – co z tym teraz zrobić …? Na początku próbowałem to pomalować. Wypróbowałem kilka rodzajów bejc i lakierów, ale efekty były marne. Nic mi się nie podobało. Niektórym wodnym bejcom udało się pokryć zielony impregnat, ale były za ciemne. Czerwono-bury „teak” czy „palisander” sprawdziłby się w mrocznej karczmie, ale nasz dom miał być jasny i ciemne belki zupełnie mi nie odpowiadały. Po prawie pół roku widzę, że te kryjące bejce i tak wyblakły, zielony zaczął trochę prześwitywać i wyglądają to prostu brzydko. Nie polecam. Moje próbki - zdjęcie ze stycznia i wyblakły stan obecny: Nie pozostało nam nic innego, jak zestrugać to paskudztwo, co też zrobiliśmy: Użyliśmy elektrycznego struga (ręcznego) z Castoramy, który sprawił się całkiem dziarsko. W niektórych miejscach drzewo wypiło więcej impregnatu, i tam zostały zielone ślady (trochę to widać na fotce powyżej). Żeby je zestrugać trzeba by było zebrać dużo, dużo drewna, a tego nie chcieliśmy, więc te przebarwienia zostały. Potem wszystko wybieliliśmy jeszcze ługiem Fluggera, który wybielił drewno, pozbawił je żółtego odcienia i zielonych przebarwień i z tego co czytałem - będzie je chronił przed dalszym żółknięciem pod wpływem UV. Z drugiej strony - ponoć ług "otwiera pory" drewna, które trzeba później czymś wykończyć. Spróbuję olejem, ale to dopiero jak gotowe będzie poddasze... Drewno po ługu wygląda mniej więcej tak: Kosztowało mnie to wszystko sporo wysiłku, trochę kasy na różne próbki, bejce i inne preparaty, struganie, potem lekkie szlifowanie belek, ale było warto!
  16. Przygotowując się do budowy zapomniałem, że część więźby będzie widoczna po zabudowie poddasza. Kupiłem więc więźbę z surowego drewna, w gustownym zielonym kolorze. Voila: Stałem pod tą więźbą i drapałem się po głowie – co z tym teraz zrobić …? Na początku próbowałem to pomalować. Wypróbowałem kilka rodzajów bejc i lakierów, ale efekty były marne. Nic mi się nie podobało. Niektórym wodnym bejcom udało się pokryć zielony impregnat, ale były za ciemne. Czerwono-bury „teak” czy „palisander” sprawdziłby się w mrocznej karczmie, ale nasz dom miał być jasny i ciemne belki zupełnie mi nie odpowiadały. Po prawie pół roku widzę, że te kryjące bejce i tak wyblakły, zielony zaczął trochę prześwitywać i wyglądają to prostu brzydko. Nie polecam. Moje próbki - zdjęcie ze stycznia i wyblakły stan obecny: Nie pozostało nam nic innego, jak zestrugać to paskudztwo, co też zrobiliśmy: Użyliśmy elektrycznego struga (ręcznego) z Castoramy, który sprawił się całkiem dziarsko. W niektórych miejscach drzewo wypiło więcej impregnatu, i tam zostały zielone ślady (trochę to widać na fotce powyżej). Żeby je zestrugać trzeba by było zebrać dużo, dużo drewna, a tego nie chcieliśmy, więc te przebarwienia zostały. Potem wszystko wybieliliśmy jeszcze ługiem Fluggera, który wybielił drewno, pozbawił je żółtego odcienia i zielonych przebarwień i z tego co czytałem - będzie je chronił przed dalszym żółknięciem pod wpływem UV. Z drugiej strony - ponoć ług "otwiera pory" drewna, które trzeba później czymś wykończyć. Spróbuję olejem, ale to dopiero jak gotowe będzie poddasze... Drewno po ługu wygląda mniej więcej tak: Kosztowało mnie to wszystko sporo wysiłku, trochę kasy na różne próbki, bejce i inne preparaty, struganie, potem lekkie szlifowanie belek, ale było warto!
  17. Czyżby szykuje się szczelny montaż okien? Ja niestety nie pomyślałem o ścianach dookoła okien i wygładziłem same tylko ościeża...
  18. A u mnie było odwrotnie: "Tylko że wie pan - my zwykle robimy bez kołków, bo to przecież nie kamienica! No i kleimy nie plackami tylko dookoła każdej płyty". Zdobyli trochę punktów A sąsiad (właściciel firmy budowlanej) pokręcił głową i powiedział po obejrzeniu szarego styropianu i systemu wentylacji mechanicznej: "Pan to widzę na bogato buduje! Jak się dom buduje to nie można wszystkiego najlepszego brać - niektóre rzeczy trzeba brać tańsze, bo to nic nie daje"
  19. Dla pamięci: Lista błędów ze stanu surowego: 1. Brak dylatacji dachu - już zrobiona 2. Trzy nadproża wylane 15cm za nisko - już podcięte 3. Dziwna nierówność więźby: na długości domu (18 metrów) odległość od stropu do płatwi zwiększa się o 10 cm. Z tego 5 cm wynika z nierówności stropu, a kolejne 5 cm z nierówności płatwi (krzywa belka). Łącznie wychodzi 10 cm - częściowo wyrównane wylewką, ale krzywizny belki nie da się naprawić; 4. Jeden z korytarzy ma ok. 7 cm zbieżności - już wyrównane tynkiem 5. Jedno z okien o 10 cm za szerokie - już zwężone 6. Dwie ścianki wymurowane za daleko - już obcięte 7. Nie wszędzie są kąty proste - w łazienkach zostały już wyprowadzone tynkiem (przy tynkarzy) 8. W jednym newralgicznym miejscu (okno w kształcie litery L w salonie) strop nie jest wylany dokładnie nad fundamentem. Wychodzi o kilka cm na zewnątrz. W efekcie okno musiało zostać zamontowane trochę krzywo 9. Strop nad garażem został wylany ze spadkiem w stronę domu. W efekcie przez kilka miesięcy woda spadająca na garaż spływała do szczeliny między ścianą domu i garażu, która całkiem przemokła - już wylana została warstwa wyrównująca, a ściany się suszą.
  20. R&K przypomniał mi o błędach, o których pisałem wcześniej. Tak więc dla pamięci: Lista błędów ze stanu surowego: 1. Brak dylatacji dachu - już zrobiona 2. Trzy nadproża wylane 15cm za nisko - już podcięte 3. Dziwna nierówność więźby: na długości domu (18 metrów) odległość od stropu do płatwi zwiększa się o 10 cm. Z tego 5 cm wynika z nierówności stropu, a kolejne 5 cm z nierówności płatwi (krzywa belka). Łącznie wychodzi 10 cm - częściowo wyrównane wylewką, ale krzywizny belki nie da się naprawić; 4. Jeden z korytarzy ma ok. 7 cm zbieżności - już wyrównane tynkiem 5. Jedno z okien o 10 cm za szerokie - już zwężone 6. Dwie ścianki wymurowane za daleko - już obcięte 7. Nie wszędzie są kąty proste - w łazienkach zostały już wyprowadzone tynkiem (przy tynkarzy) 8. W jednym newralgicznym miejscu (duże okno w kształcie litery L w salonie - 4,5m długości) strop nie jest wylany dokładnie nad fundamentem. Wychodzi o kilka cm na zewnątrz. W efekcie musiałem wybrać, czy okno ma być zamontowane równo z górą otworu, czy z dołem. Zrównałem z górą i na początku wyglądało to strasznie krzywo, zwłaszcza z zewnątrz. Ale po przyklejeniu styropianu w zasadzie nic nie widać. 9. Strop nad garażem został wylany ze spadkiem w stronę domu, i przez kilka miesięcy deszcz spadający na garaż spływał do szczeliny między ścianą domu i garażu, która całkiem przemokła - już wylana została warstwa wyrównująca, a ściany się suszą
  21. W zasadzie wszystkie problemy stanu surowego, o jakich pisałem wcześniej, udało się rozwiązać. * Trzy zbyt nisko wylane nadproża - na szczęście kilkanaście centymetrów wyżej jest solidny betonowy wieniec, więc nie spoczywa na nich wielki ciężar. Podcięliśmy 15 cm i jest OK. Wygląda to tak: * Dylatacja więźby i dachu - po kilku interwencjach już zrobiona: Przy okazji - Forum Muratora zmieniło sposób osadzania zdjęć i można szybko i bezproblemowo wstawić miniaturki. Miniaturki są chyba lepsze, prawda? Zwłaszcza jak ktoś ma wolne łącze/komórkę.
  22. Hej, masz rację - czas ruszyć tyłek i coś napisać. Między chorobą córeczki, pracą i budową zabrakło czasu nawet na spanie - nie mówiąc już o pisaniu na FM. W zasadzie wszystkie problemy, o jakich pisałem wyżej, udało się rozwiązać. * Trzy zbyt nisko wylane nadproża - na szczęście kilkanaście centymetrów wyżej jest solidny betonowy wieniec, więc nie spoczywa na nich wielki ciężar. Podcięliśmy 15 cm i jest OK. Wygląda to tak: * Dylatacja więźby i dachu - po kilku interwencjach już zrobiona: Przy okazji - Forum Muratora zmieniło sposób osadzania zdjęć i można szybko i bezproblemowo wstawić miniaturki. Miniaturki są chyba lepsze, prawda? Zwłaszcza jak ktoś ma wolne łącze/komórkę.
  23. R&K - myślisz, że ta folia kubełkowa na opasce jest faktycznie potrzebna? Ja mam zwykły hydrofobowy styropian, ale płytko pod ziemią, więc mogę jeszcze dorzucić.
  24. Całkowicie się z tym zgadzam. Jak obserwuję siebie i swoje pokolenie - jesteśmy jakby dotknięci zbiorowym nuworyszostwem. Nie piszę tego w negatywnym świetle - po prostu brakuje nam czasem mądrości, bo dostatek wciąż jest dość nowym zjawiskiem i jeszcze nie wiemy jak się z nim obchodzić. Ostatnie 20 lat nauczyło nas, że wszystko się rozwija, poprawia itp., i to samo chcemy widzieć u siebie - lepsze domy, lepsze samochody, wyższe standardy itp. Ciężko przystopować, nawet jeżeli faktycznie potrzebujemy czegoś zupełnie innego.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...