
marta1719498972
Użytkownicy-
Liczba zawartości
806 -
Rejestracja
Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Pobrane
Sklep
Wydarzenia
Galeria
Zawartość dodana przez marta1719498972
-
się przeprosinowo zrobiło Ale jak milutko! Najważniejsze, że psinka ma fajny dom! Tomku niech Wam razem będzie dobrze
-
Jorkatowa mogła się nagle uczulić na psiaka, to po pierwsze, po drugie jej obecny pies może ją uczulać nawet jeśli inne tak silnie na nią nie działają (w sensie: alergii nie wywołują ). Mam taką osobę w swoim otoczeniu, ma psa, nie wywołuje on u niej reakcji alergicznych, natomiast w towarzystwie jednego takiego osobnika (co ciekawe jest to golden retriever) natychmiast odzywa się alergia (duszności). Cieszę się, że goldenek w razie czego może liczyć na nowy fajny dom
-
Petycja do wypelnienia - zapraszam
marta1719498972 odpowiedział Żelka → na topic → Dział Porad życiowych
Dziewczyny, tylko pamętajcie, żeby robić cytologię u kogoś, kto ma o tym jako takie pojęcie. Nistety często cytologia pobierana jest byle jak, zdarza się, że pobiera się zwykłą pałeczką, wynik można wtedy do kosza wyrzucić Nawet jak dzieje się już coś bardzo, bardzo złego, wynik potrafi wyjść dobry. Znajdźcie dobry gabinet i marsz na badanie. -
Niestety nie mogę, bo to nie u mnie Ściągnięte z netu.
-
Owszem pomysł świetny, mi również się spodobał (także ten z 2 (może być i więcej) dużymi tablicami).
-
Pinokio (dla mnie cudo): http://fotoforum.gazeta.pl/photo/5/gd/uc/e6um/G05qRQyLYo9QhjgpTX.jpg http://fotoforum.gazeta.pl/photo/8/ji/za/ihyd/RDlM3y4IAVkLUiNY0X.jpg http://fotoforum.gazeta.pl/photo/1/ba/yb/pf42/DObeSis7rZzFDioIGX.jpg
-
http://www.reallifedecorating.com/images/content/circus_r.jpg http://www.reallifedecorating.com/images/content/letsgosurfin.jpg http://images.meredith.com/bhg/images/03/ss_SIP050929.jpg tv w pokoju plus malunki na ścianie: http://www.paintideas.com/images/projects/338_large.jpg http://fotoforum.gazeta.pl/photo/2/cg/cg/sfey/bZokDCTBbl74JMP1jX.jpg http://fotoforum.gazeta.pl/photo/2/cg/cg/sfey/pghHvSrv1GmFHTQ77X.jpg http://fotoforum.gazeta.pl/photo/2/cg/cg/sfey/tVHmBolUnknfDzbA0X.jpg
-
...co więcej, podejrzewam, że Miś Uszatek to tatuś.
-
Joan wybacz, ale ja nie podam konkretów, bo nie wiem czego konkrety mam podać Ja znów nic nie rozumiem. Nię będę prosiła Misia o pomoc w interpretacji przecież Czy ma większe doświadczenie nie wiem (większe niż kto?). PS 1. Chyba się zagalopowałaś z tym trudnym dzieciństwem. PS 2. Miś Uszatek nie był kobietą
-
Czyli co? Mam małej zabronić? Rumcajsa jeszcze nie poznała.
-
Już wiem, czemu moja córka tak lubi Misia Uszatka
-
No fakt, chyba to do Ciebie No cóż, jak już napisałam tak dużo, niech zostanie Mikita, wydaje mi się, że nie marketing, bo właśnie wtedy ma się dystans. Pozdrawiam
-
Joan ale to do mnie? Pytasz z czym ja się nie zgadzam? Ja nie napisałam, że się nie zgadzam z czymkolwiek. Ja po prostu Cię nie rozumiem. A czego nie rozumiem? Generalnie Twojej prowokacji i złośliwości. Wiem, że czujesz niedosyt i wiem, że mogę spodziewać się odpowiedzi Co mnie cieszy. Ja dyskutować też lubię, tylko po prostu nie bardzo wiem, o czym my dyskutujemy... Joan może napiszę, jakie jest moje podejście do tematu, a Ty ew. skrytykuj, co zechcesz. Malować na ścianie każdy powinien to, czego jego dusza zapragnie Jeśli chodzi o dzieci: jak mały człowieczek pragnie motylka, fajnie byłoby mu motylka namalować. Nie mam w domu kablówki, nie mam antenty sat, zatem moje dziecko ogląda jedynie dobranocki (Misia Uszatka bardzo lubi) i to, co jej na dvd podsunę. Także niewiele, a jeśli już to są to niezbyt popularne bajki, a bohaterowie muszą być zwierzakami, najlepiej konikami, krówkami, lwami, bo takie kocha. Na pokemony itd. jest chyba jeszcze za mała, ale nawet gdyby coś takiego jej sie kiedyś spodobało (bo nie wykluczam, wszak do szkoły kiedyś pójdzie), to trudno, zapewne przejdzie jej tak szybko jak przyjdzie. Wg mnie to chwilowe "pasyjki" dzieciaków, niegroźne, jeśli dzieci mają trochę oleju w główkach. I zasadniczo to nie lubię szukania problemów tam, gdzie ich nie ma.
-
Joan muszę przyznać, że złośliwości Ci nie brakuje. Z Misiem Uszatkiem również zgadzam się całkowicie. A Ciebie wciąż nie rozmumiem...
-
Ależ oczywiście, że tak jest I dobrze. Przecież to ogromna radocha urządzić pokoik szkrabowi, on na szczęście jeszcze nie potrafi powiedzieć, co mu się podoba, więc możemy poszaleć Możemy tak tylko przez kilka pierwszych lat życia.
-
A czemuż to niby? Już powstała. Poza tym mam nadzieję, że odniesie sukces. Muszą tylko zasiąść w niej kobiety, które będą wyrażały swe myśli w sposób zrozumiały dla reszty Co mam o tym sądzić? Czy nie znaczy to co znaczy? Joan proszę napisz, że żartujesz. Złapałaś mnie za słowo i tak trzymasz i nie chcesz puścić Wszyscy piszemy tu o małych brzdącach. Są na poziomie koników, wróżek, żółwi, te starsze pokemonów czy co tam teraz jest na topie. Osobiście nie spotkałam się z jakimkolwiek problemem wychowawczym mającym swe podłoże w ściennych mlowidłach w pokojach kilkulatków Nie spotkałam też starszego dziecka, które chciałoby mieć na ścianie namalowane coś, co nie mogłoby być na niej namalowane. No i ok. Spodobało jej się, ma frajdę. A ja namaluję to, czego mała sobie zażyczy
-
Nie wiem, czy ten link już był, ale jest tu sporo pomysłów na pokoiki dziecięce http://fotoforum.gazeta.pl/72,2,35,38010403.html
-
Czy nie jest nią mówienie o szczęściu w kontekście wystroju pokoju?...Niestety mam przed oczami kilka takich dziecięcych pokoi "jak z bajki" i dzieci "szczęśliwe inaczej"... Ściany pokoju mojej córki mają 3 warstwy farb (pierwsza miała odcień wybramy przez córkę- druga łagodnieszy-trzecia i ostateczna jest lewendowa...dla pięciolatki nadal jest różowy...nie zauważyła zmian)- "pochłonęła" ją Motylkowa Pani znad łóżka -która z dłoni wypuszcza motylki po całym pokoju (nie jest moim dziełem - jest z szablonu -nie mam takich zdolności plastycznych...jak np. arcobaleno ). Joan ok dyskutujmy, wysilę w końcu swe szare komórki. Tylko ja chyba też nie bardzo rozumiem, o co Ci chodzi (czyżbym za mało je wysilała, czy też ich możliwości są za małe... ). Zatem o co chodzi? Malować czy nie? Bo nie wiem. Twoja córka chciała Motylkową Panią i ją ma. Zażyczyła sobie i ma tak? Ja napisałam, że namaluję, co moja córka sobie zażyczy. I tu już namawiasz do ostrożności. Czyli że co? Założyłaś, że akurat moja zażyczy sobie czegoś, co przyniesie jej głowie więcej szkody niż pożytku? Że karabiny sobie zażyczy. No naprawdę myślę, że karabinów sobie nie zażyczy. Co więcej na podstawie mojej deklaracji, że namaluję to, czego sobie zażyczy, wywnioskowałaś chyba, że stąd już tylko krok do kupna skrzynki coca coli, wstawienia tv do pokoju... Z pewnością to "ukwieca" forum, podyskutować owszem fajnie jest, a o dzieciach to nawet fantastycznie, dyskusje o dzieciach zazwyczaj wciągają, ale ja chyba wolałabym mniej uogólnień i wyciągania zbyt daleko idących wniosków.
-
W końcu to wszystko robimy dla "dobra"i "szczęścia" naszych dzieci... Ludzie litości... Może rozpoczniemy dyskusję o bezstresowym wychowywaniu? Naprawdę jestem matką, której nie trzeba przy okazji malunków na ścianie przekonywać, które z naszych działań służą lub nie dobru i szczęściu dziecka. I bez obaw, myślę, że wychowam swoje dziecko (dzieci) na mądrego i dobrego człowieka. Natomiast uważam, że ma prawo mieć swój własny mały świat, w postaci m.in. swojego pokoju, którego wygląd w pewnym momencie będzie zależał tylko od niego . I naprawdę nie twórzmy tu na siłę ideologii. Proponuję wyluzować.
-
Zatem biała farba plus pigmenty
-
Nie tylko warto, ale nawet trzeba! namaluję na ścianie wszystko, czego moje dziecko sobie zażyczy. Serio! Np. karabiny maszynowe? I kupisz mu skrzynkę coca-coli? I wstawisz TV do pokoju, jeśli sobie zażyczy? Ale fajna mama Ja takiej nie miałam.... Na razie mam tylko córkę, więc nie sądzę, żeby karabiny maszynowe sobie zażyczyła. A odpowiadając na Twoje pytania: 1. zakładam, że tego sobie nie zażyczy, bo właśnie ją "kształtuję" 2. nie kupię skrzynki coca-coli, niezdrowa jest 3. do pewnego wieku tv nie wstawię do pokoju. Jak będzie starsza kto wie, ale mam nadzieję, że nie będzie chciała. Miałam tv w pokoju będąc już w liceum, nie zaszkodziło mi to za bardzo chyba. 4. ja miałam bardzo fajną...
-
Kup białą farbę i barwniki.
-
Nie tylko warto, ale nawet trzeba! namaluję na ścianie wszystko, czego moje dziecko sobie zażyczy. Serio!
-
Ależ różowy pokoik może być naprawdę śliczny. I wcale się nie dziwię, że się małej niezmiennie podoba. Zresztą róż różowi nie równy, nawet mi zapewne niektóre jego odcienie na ścianie by odpowiadały. Ja pytałam raczej o namalowane na ścianach obrazki. Sama miałam kiedyś wielką ochotę na takie malunki. Ale bałam się, że za chwilę będę chciała coś innego. Choć dzieciaki, póki małe, nie są chyba aż tak zmienne.
-
A czy takie malunki na ścianach nie nudzą się dzieciakom zbyt szybko? Pytam z ciekawości, bo ja bym miała ochotę na zmianę tak po ok. miesiącu, no ale ja nie dziecko już. Moja córka (3 lata) ma białe ściany. Meble proste, drewniane (brąz), a na ściany naklejamy co i rusz różne różności (wycięte zwierzaki ze sklejki własnoręcznie pomalowanei czy inne serduszka itp. przyklojone taśmą dwystronną, na meble to też się świetnie nadaje, świetnie wyglądają przyklejone na ścianę drewniane płaskie zabawki, jakich sporo teraz do kupienia w "drewnianych" sklepach), choć i tak najwięcej radości mała ma, gdy obwieszamy pokój jej pracami. P.S. Misiu Uszatku ubranka bez przyszytych dupereli? Toż przecież mnóstwo tego! Prócz różu dla dziewczynek również mnóstwo innych nie cukierkowych ciuszków, no chyba, że ja po innych sklepach chadzam...