Thaurus

Cieszę się, że mogłem pomóc W moim przypadku jest identycznie. Też się muszę najeździć. Ale co tam, cel uświęca środki...

Należy złożyć wniosek o odrolnienie do Starostwa Powiatowego. W przypadku gruntów klas I-IIIb musisz liczyć się z opłatą (jednorazową i roczną - przez 10 lat). Uzależniona jest ona od klasy i ceny żyta (określa to ustawa o ochronie gruntów rolnych i leśnych). Jednak do 500 mkw wyłączonych z produkcji rolnej (odrolnionych) na potrzeby budownictwa jednorodzinnego - nie ponosi się opłat. W przypadku klas IV i dalszych nic nie zapłacisz. Na decyzję czeka się ok. 2 tygodni (ale tu każdy ma pewnie inne doświadczenia). Być może są jakieś sporadyczne sytuacje, że ktoś miał kłopoty. Wtedy oczywiście należałoby domagać się od gminy odszkodowania (uchwliła plan przeznaczając teren pod budowę, a nie przewidziała, że w tym miejscu jest jakieś bezcenne torfowisko z wodotryskiem). Osobiście nie spotkałem się z jakimikolwiek problemami. Stawiam więc na 100% pewności Pozdrawiam.

Nie bardzo wiem co masz na myśli pisząc o służebności rolnej. Wydaje mi się, że chodzi o służebność gruntową? Jeśli tak, to różnica jest mniej więcej taka jak między skarpą, a skarpetą - jedynie podobne nazwy... Celem ustanowienia służebności gruntowej jest zwiększenie użyteczności (korzyści) nieruchomości władnącej lub jej ograniczonej części. Jeśli zachodzą okoliczności, które umożliwiają wygaśnięcie tej służebności to może to nastąpić np. w wyniku zrzeczenia (właściciela nieruchomości władnącej) Ostatecznie zmiana wpisu w księdze wieczystej, wykreślająca obciążenie zamyka sprawę. Odrolnienie natomiast, polega na zmianie sposobu użytkowania nieruchomości z rolnej na nierolną (np. budowlaną). Technicznie polega to na wydaniu decyzji organu (obecnie Starostwo Powiatowe) i zmianie wpisu w ewidencji gruntów. To tyle w skrócie. Pozdrawiam.

Należy rozróżnić dwie sprawy: przeznaczenie terenu (warunek konieczny) i sposób użytkowania (warunek wystarczający). Przeznaczenie określane jest w planie zagospodarowania (ewentualnie warunkach zabudowy). O sposobie użytkowania decyduje zapis w ewidencji gruntów i budynków (katastrze). Jeśli w planie teren przeznaczony jest pod budownictwo jednorodzinne, a działka jest rolna (w sensie zapisu w katastrze), to oczywiście nie można budować od razu, trzeba ją odrolnić (czyt. zmienić sposób użytkowania). Natomiast odwrotna sytuacja, gdzie w planie przeznaczenie jest np. rolne bez możliwości zabudowy, a chciałbyś zmienić sposób jej użytkowania (w ewidencji gruntów), jest niemożliwa.

Cały czas ślędzę Wasz Dziennik w napięciu i pełen emocji. Faktycznie, jak zauważył Klaus, wydatki już się Wam zaczęły. Z punktu widzenia przeciętnego zjadacza chleba są to niemałe sumy. Jednak wydaje mi się, że przy założeniu wydatków na budowę rzędu trzystuileśtam tysięcy, czyli mentalnym przygotowaniu się na opuszczanie portfela banknotów o wyższych nomiałach niż zwykle, no i oczywiście jakimś zasobie początkowym (z reguły czysta własna gotówa ), na razie nie czujecie dyskomfortu z tym związanego? Dodatkowo jeszcze te emocje... Generalnie jestem bardzo zadowolony, że piszecie ten dziennik. Czuję się poniekąd tak, jakbym sam budował dom... To się dzieje na żywo!!! Pozdrawiam.

Niestety Michal nie opisał dokładnie swojego przypadku. Oczywiście jeśli w planie jakaś część jest rolna i jakaś budowlana i ta część budowlana wystarczy do wybudowania wymarzonego domku, to nie ma problemu. Jest nawet lepiej bo płaci się mniejsze podatki. Stuk, wpis w KW dotyczący dotyczący przeznaczenia działki (rolna czy budowlana lub łączona) nie daje jednoznacznej odpowiedzi, jakie jest faktyczne przeznaczenie tej działki. Jeśli np. nastąpi zmiana planu miejscowego to zmiana wpisu w księdze wieczystej nastąpi po wielu długich miesiącach!!! Podstawą jest plan zagospodarowania lub w przypadku jego braku warunki zabudowy. Pozdrawiam.

Potwierdzam w całości.

Co prawda gmina ma obowiązek zapewnienia działce dostęp do drogi publicznej (którą jest ta gminna droga dojazdowa na planie). Nie można oczekiwać niestety, że wójt wybuduje drogę, bo ma taki obowiązek. Pamiętaj, że ograniczają go plany budżetowe i inwestycyjne (z reguły są ważniejsze potrzeby). Są 3 rozwiązania: 1. Pisać, pisać, pisać i ... czekać 2. Zorganizować komitet społeczny, pisać, pisać i pisać do gminy o zgodę na sfinansowanie inwestycji przez Was (ewentualnie razem z gminą) i podpisanie umowy na podstawie, której nowi użytkownicy drogi płaciliby Wam odszkodowanie za korzystanie z niej (z reguły umowa taka obowiązuje jakiś czas) - nie płacicie wtedy opłat adiacenckich. 3. Zorganizować komitet społeczny i utwardzić drogę, tak aby można było po niej jeździć i chodzić, a jednocześnie pisać, pisać i pisać... i czekać Pozdrawiam.

Regułą jest to, że sąsiad buduje płot po jednej stronie Twojej działki, a Ty po drugiej (jednocześnie jest to płot dla drugiego sąsiada). To oczywiście kwestia porozumienia (często ustnego). Jednak jeśli coś jest na papierze wtedy ma wartość!!! Jeśli Ty będziesz współfinansował "płot sąsiada", to zapewne liczysz na zwrot części kosztów płotu, który Ty zbudujesz po drugiej stronie od drugiego sąsiada. Możesz wtedy natrafić na opór...

To prawda chyba, że jest plan miejscowy, który określa tę działkę jako rolną z możliwością zabudowy (siedliskową).

A skąd dowiedziałeś się, że działka jest "budowlano-rolna"? Takiej definicji w prawie nie znajdziesz. Domyślam się, że chodzi o działkę rolną z możliwością zabudowy zagrodowej (tzw. działka siedliskowa), ale z tego co widzę nie ma planu zagospodarowania (w planie byłaby prawidłowo zdefiniowane przeznaczenie terenu). Zatem powinieneś wystąpić o wydanie warunków zabudowy. Napisz jednak więcej szczegółów. Pozdrawiam.

Problem z przesłaniem wizualizacji polega na tym, że można ją odczytać tylko w programie ... (nie pamiętam nazwy) - takim programie do amatorskiego projektowania domów. Spóbuję zrobić zrzuty ekranu, ale taka forma to już nie to samo.

A orientowaliście się w cenach betoniarni w Ślęży (2km od Bielan Wr)?

Droga Beato, szczerze mówiąc od kilku tygodni zamierzam "zwizualizować" Librę i stale brakuje mi na to czasu Jako, że biorę pod uwagę również Emanuelę II mogę Cię zapewnić, że takiej przyjemności, jaką jest obejrzenie w wersji 3D projektu, nie odmówię Ci ... niestety nie moge obiecać kiedy. Pozdrawiam, Thaurus

... czyli mamy najgorzej

... może warto odświeżyć nieco ten wątek? Osobiście biorę pod uwagę Virgo, Librę lub Emanuelę II. Zrobiłem sobie wizualizację 3D projektu VIRGO i wszystko fajnie poza jednym słupem (drugi przy schodach mi nie przeszkadza). Trochę razi mnie jeden ciąg salon-jadalnia-kuchnia. Może to kwestia perspektywy, ale w programie, którego użyłem wyglądało to wszystko jak długa kiszka. Poza tym zamknąłem dwuskrzydłowe drzwi na taras (od strony jadalni), ponieważ po postawieniu stołu z krzesłami pozostawała niewielka odległość od słupa, więc mógłbym się często o coś obijać. Na poddaszu niestety brak miejsca na garderobę (ta na parterze to de facto 2 niewielkie szafy) i niewielki, ciemny przedpokój. Poza tym całość generalnie zrobiła dobre wrażenie. Czy może ktoś zdecydował się na VIRGO?

Generalnie specjalnych pozwoleń nie ma, no chyba, że ma to być działalność koncesjonowana, albo na którą wymagane jest zezwolenie. W planie miejscowym musi być informacja, że dopuszcza się np. wykonywanie nieuciążliwych usług. Jak nie ma planu to musisz zgłosić się do gminy o wydanie warunków zabudowy terenu.

Nieśmiało, ale może i ja się przyłączę... ale raczej także nie w tym roku. To zależy między innymi jak szybko moja Żonka podejmie ostateczną decyzję akceptującą projekt domku z grupy potencjalnych kandydatów...

Są to narzuty na koszty bezpośrednie tj. R- robociznę, S-pracę i M-materiały. Jeśli do wykonania dachu bierze się pana Edmunda to on generuje tylko koszty bezpośrednie tj. R+S+M (w wielkim uproszczeniu). Jeśli bierzemy firmę to dodatkowo są jeszcze koszty firmy i jej zysk, który jest podstawą jej istnienia. Więc: Koszty pośrednie (czyli koszty zarządu i koszty ogólne budowy) w kosztorysie określone są jako pewien procent od R (robocizny) i S (sprzętu), tu: 60,43%. Zysk określa się natomiast jako procent od kosztów robocizny ®, sprzętu (S) i obliczonych kosztów pośrednich (Kp). Pozdrawiam Thaurus

Beato i Tadku, macie naprawdę pięknie położoną działkę. W takiej scenerii Wasz domek będzie wyglądał z pewnością bardzo ładnie. A i o odpoczynku, na który musicie dopiero oczywiście zapracować... w takich warunkach, aż miło pomyśleć. Dodatkowo te spacery na grzybki do własnego lasku... aaach rozmarzyłem się! Pozdrawiam Thaurus

Są to narzuty na koszty bezpośrednie tj. R- robociznę, S-pracę sprzętu i M-materiały. Jeśli do wykonania dachu bierze się pana Edmunda to on generuje tylko koszty bezpośrednie tj. R+S+M (w wielkim uproszczeniu). Jeśli bierzemy firmę to dodatkowo są jeszcze koszty firmy i jej zysk, który jest podstawą jej istnienia. Więc: Koszty pośrednie (czyli koszty zarządu i koszty ogólne budowy) w kosztorysie określone są jako pewien procent od R (robocizny) i S (sprzętu), tu: 60,43%. Zysk określa się natomiast jako procent od kosztów robocizny ®, sprzętu (S) i obliczonych kosztów pośrednich (Kp). Pozdrawiam Thaurus

Dzięki za podjęcie karkołomnej próby przedstawienia tegoż wzoru Postaram się pojąć w czym tkwi problem. Dam znać. Pozdrawiam, Thaurus

Aniu, nie proszę, abyś dokonywała przekształceń matematycznych. Miałem tylko nadzieję, że mogłabyś napisać raz jeszcze ten wzór w postaci tekstowej, tak abym mógł go odczytać. Pozdrowienia, Thaurus

No właśnie... ale czy te najnowsze wynalazki nie są zbliżone cenowo do dachówki ceramicznej?

30% odpowiedziało, że cementowa jest tańsza i lepsza od ceramicznej. Ciekawi mnie jakie argumenty za tym przemawiają?