Karlsen

Trudno pozbyć się wilgoci, kiedy na zewnątrz wilgotność jest większa bądź równa. Malowanie ścian farbą lateksową w warunkach 78% wilgotności również utrudnia proces suszenia domu.

Pierwszy sezon - wczoraj ustanowiony nowy rekord. Parter 24,4*C. Piętro 24,9*C. GWC - max do 17,1*C przy 350m3/h. Od 20:30 do 24:00 wentylowałem z max wydajnością. Udało mi się na parterze obniżyć do 24,0*C, na wynik z pewnością miał wpływ ruchu powietrza, a nie właściwa temperatura pomieszczenia. Wilgotność 68% i noc spędzona pod kocem, co oznacza, że temperatura była znośna.

GWC zmniejszam do 20 - 30% podczas nieobecności w domu, czyli w największy upał. Eliminuje to proces przegrzewania wymiennika. Na forum już ktoś opisywał, jak "zagotował" wymiennik w ciągu doby (do 20*C), a później przez tydzień regenerował do osiąganych zazwyczaj 16*C. W najbliższym czasie podepnę wyłącznik zwierny/rozwierny, który będzie wyłączał reku z chwilą uzbrojenia alarmu. Malux - może właśnie sterowanie ggwc poprzez alarm? Masz takie możliwości?

Kangaxx - pisałem wcześniej, że "Krzyżak" na zamku mieszka. (z szacunkiem Adam - moje korzenie sięgają Kętrzyna, wiem znam regionalne żarty). Gdybyś był w Malborku, wiedziałbyś, że ulubiony kolor mieszkańców to czerwony .... czerwony jak cegła.... czerwony jak dachówka ..... Klimat nie do zapomnienia. A i architektura nie do odtworzenia. Wilgotno i chłodno. Cytuję panią psycholog mieszkającą pod Kętrzynem: "Tu jest taka wilgoć, tak ponuro, że nawet Hitler chciał popełnić samobójstwo" .

Jak się zamkową prochownię czy kuźnię przerabia na warsztat to takie temperatury występują. Mam garaż od południa (1/3 w bryle domu). Cały dzień narażony na promienie słoneczne. Brama o szerokości 5 m potrafi się wygiąć na ponad 1 cm od osi. Ponieważ zagracony (pozostałości po budowie) to nieużywany. Styropian od zewnątrz 10 cm (nad 15 cm) i od wewnątrz 10 cm. W największy gorąc mam góra 22*C (2 metry nad podłogą). Ale nie mam styropianu w posadzce Otwierać i "ładować" grunt pod garażem promieniami słońca?

Jak się ma dach kopertowy ... Teraz już wiem, jak łatwo politycy łapią za słowa innych polityków

"Słoneczne rzeczy" były przeliczane? A linijka słońca wykonana? Okap w moim piętrowcu ma 120 cm. Latem za wyjątkiem poranków słoneczko świeci jedynie na parapety, zimą ogarnia 2/3 pomieszczeń na piętrze. Przecież to można policzyć, narysować i później mieć powód do zadowolenia. Jesteście na etapie projektowania/wykonania? Sprawdźcie kąt padania słońca do waszych pomieszczeń po stronie południowej!

Przedstawiacie swoje racje, ale po cholerę na siłę próbujecie przekonać innych do własnego zdania? Ostatnie strony przypominają dyskusje parlamentarne. Przyjmijmy, że są dziwacy uwielbiający "modować" swoje domy, są zwolennicy literalnie traktujący przepisy, są ludzie, którzy czytają ten wątek z nadzieją, że odnajdą wskazówki do budowy urządzenia na wzór "perpetuum mobile". Ci ostatni będą zawiedzeni. Ja jestem w stanie utrzymać u siebie w ryzach do 24,5*C na piętrze. Nie jest to zasługa tylko WM z GWC, ale na pewno system jest wsparciem innych założeń projektowych (np. dłuższy okap), które miały powstrzymać efekt przegrzewania domu latem. Niepowodzenie twojej instalacji nie powinno stawiać ponad wszystkie "zwykłe" systemy rozwiązań Jaśka.

Wybaczcie poranne poczucie humoru. Łebski Jasiek ma darmowy uzysk. "A ile z tego odłożyłeś na konto?" Planujesz być na emeryturze?

System, aby czerpać z niego wymierne korzyści powinien być kompleksowym. Samo reku nie spełni wymagań (latem niewiele daje). Tak samo układy jaśka czy nydara są systemami kompleksowymi. Nie powinno się wybierać jednego elementu układanki, ponieważ nie będzie on funkcjonował zadowalająco.

Można twierdzić, że GWC nic nie daje. Można twierdzić, że reku jest niepotrzebne. Ale jak ktoś posiada, ma poprawnie wykonaną instalację i zadowalające temperatury z GWC (mam 14 - 16,5*C) to z politowaniem czyta krytyczne uwagi. Kto z Was używał wentylatora pokojowego, aby poprawić komfort przebywania w pomieszczeniu? Cóż z tego, że mielił powietrzem o temperaturze 28*C? Tyle było w pomieszczeniu, ale wentylator dawał uczucie powiewu. Z dobrze wykonanym GWC i reku jest podobnie. By-pass ON i w domu dmucha temperaturą +20*C (mierzone przy anemostacie). Jeżeli GWC ma 16*C, kanały nawiewne zostały zaizolowane, a dom jest jednorodzinny (krótkie odcinki kanałów), to całość pozwala na komfortowe użytkowanie (brak uczucia przegrzanego pomieszczenia). Ja jestem zadowolony. Tu każdy chwali swoje udane rozwiązanie. Jedne droższe, inne prostsze, trzecie wykonane samodzielnie. Ale twierdzenie, że GWC jest potrzebne tylko zimą, a WM to wielki wydatek ociera się albo o brak własnego doświadczenia albo o bolesne doświadczenie ze spapranym rozwiązaniem.

Wspominałem już o tym kilka stron wcześniej, kiedy moi znajomi konsultowali "rozwiązanie wyporowe" z wykładowcą wydziału budownictwa. Może to lobby, może jednak "technologia", o której piszecie nie jest aż tak doskonała, bo nazbyt prosta i łatwa, aby w nią uwierzyć. Dyskutowaliśmy już o tym. Na marginesie firma Term...tech (nie będę im robił reklamy) właśnie wyceniła GWC + WM z reku moim znajomym. 15k + 20k = 35k. Jak im tłumaczę, że biorą z 50 metrów tak znienawidzonej pomarańczowej rury fi 200 (koszt około 1800 zł), 4 dni wolnego i kilku "Heńków" z okolicy, co chętnie zarobią na winko, a GWC wyjdzie im poniżej 2000 zł (+ czerpnia) to patrzą na mnie jak na idiotę. Chyba zaproponuję im 10k i sam wezmę łopatę.

Widać, że tych drugich nigdy nie używałeś

Miałem podobny problem. Napisz do JG opisując problem, podając jednocześnie wersję oprogramowania.

Ja miałem 28,7*C (w cieniu od północy) GWC 16,5*C Przepływ około 250m3/h. Moje wyniki poprawiły się, kiedy czerpnię ogrodową zabudowałem pozostałościami po podbitce. Teraz słońce nie nagrzewa czerpni. Ale już niedługo, za kilka lat, jak mi wyrosną tuje .... czerpnia będzie w cieniu przez całą dobę.

Zacznij wypuszczać dzieci z pokoi, to się może któreś poskarży . Zatem obstawiam klimę w aucie. Moja żona od dwóch dni na antybiotykach (angina), ja dziś zaczynam zażywać Islę. Zawsze to można naopowiadać, że GWC mnie przewiało

Od kilku tygodni jestem podziębiony. Jako długoletni użytkownik klimatyzacji w aucie, nie stwarzam sytuacji, w której wysiadałbym z wychłodzonego auta bezpośrednio na gorąc. Jednak dziś naszła mnie refleksja, czy aby to nie nawiew w mojej sypialni, z którego w ciągu nocy nawiewa temperatura w granicach 18*C (temp. w sypialni 24*C) pogarszał mój stan zdrowia. Łóżko nie stoi bezpośrednio pod anemostatem, jednak mam pewne wątpliwości. Nocą temperatura zewnętrza spada często do 10 - 12*C (bypass on), może dla zdrowia należy ustawić tryb chłodzenia od temp. zewn. 15*C. Jak u Was przedstawia się sytuacja? Czy nawiewanie chłodnego powietrza do ciepłego domu nie powoduje u Was żadnych komplikacji zdrowotnych? Uprzedzę pytania - zimne drinki również piję .

Mam dom piętrowy, dobierając odpowiednią długość okapu prosiłem projektanta o wykonanie linijki słońca, aby zimą cieszyć się promieniami, natomiast latem nie przegrzewać pomieszczeń. Mój okap ma 120 cm. Dom jest prostokątny, położony prawie idealnie północ - południe. Od zachodu nie mam okien, a i dom postawiony jest garażem po granicy (wjazd od południa), od wschodu okna (kolejność od południowego kierunku) do gabinetu, kuchni, jadalni i na piętrze do pokoi dzieci oraz sypialni (drzwi balkonowe). Nad garażem taras. Parter zostawiam w spokoju, ponieważ zamykając drzwi od gabinetu (okno narożne wsch.-pd), eliminuję nagrzewanie reszty parteru. Poranki są wspaniałe. Muszę zaznaczyć, że nie mam jeszcze ani jednej firanki czy zasłony w domu, więc początek dnia zaczynam zaraz po godzinie 3. I tak do godziny około 7 temperatura na piętrze potrafi skoczyć o 1,5 stopnia. Natomiast wraz z deklinacją słońca robi się coraz przyjemniej. Sypialnia usytuowana na końcu budynku od strony północnej ma balkon od wschodu (drzwi oraz okna od północy). Wspaniałe są poranne promienie, które energetyzują do wstawania, wieczorem po godzinie 20 można raczyć się zachodem, który delikatnie czerwienia rozświetla drugą część sypialni. Uwierzcie mi - bardzo klimatyczne. Prawdą jest, że zimą nie mam tam żadnych zysków od słońca. Pokój córki z oknem narożnym południowo-wschodnim jest w godzinach porannych latem przegrzewany. Zanim słońce się wzniesie potrafi porządnie podgrzać pomieszczenie. Ostatniej zimy słońca było na tyle mało, że różnica temperatur pomiędzy pokojem syna (od wschodu) wynosiła zaledwie 0,5 *C. I sam nie mam pewności, czy to nie jest jeszcze kwestia regulacji ogrzewania podłogowego. Rozpisałem się, co by choć trochę zobrazować położenie mojej "stodoły". Jestem zdania, że zimowe zyski od południa przynajmniej na Podlasiu są naprawdę niewielkie. Przed rozpoczęciem budowy żałowałem usytuowania salonu z tarasem od północy, teraz jednak jest to najprzyjemniejsze (najchłodniejsze) miejsce do spędzania czasu. Pomimo fiksów w salonie i wentylacji ustawionej na około 200m3/h jest tam najprzyjemniej. W salonie mam też piec kaflowy, więc moje odczucia ciepła z okresu zimowego mogę nie uwzględniać północnej strony. Tak więc podzielam zdanie - południowa ekspozycja okien powoduje przegrzewanie pomieszczeń latem, natomiast zimą (przynajmniej na Podlasiu) daje niewielkie zyski. Wschodni kierunek energetyzuje rano. Jednak kwestia usytuowania budynku względem kierunków świata powinna zajmować dalsze miejsce. W kwestii wiatrów trudno mi zabrać głos. Mam dość gęstą zabudowę w około, więc budynek jest osłonięty. Mam natomiast dwa termometry zewnętrze, jeden 2 metry nad ziemią od północy, w miejscu, w którym nigdy nie ma słońca, drugi od strony wschodniej 4 metry nad ziemią, osłonięty od słońca. Różnica temperatur prawie zawsze waha się w granicach 1 - 2 stopni, nawet, kiedy dzień jest pochmurny. Zatem znaczenie może mieć tutaj wiatr.

A mi się nie wydaje. Właśnie mam najwięcej okien od wschodu, od południa garaż, salon od północy. Ale nie mam odwagi pisać opinii o zachwalanej południowej ekspozycji, kiedy większość źródeł o domach pasywnych pisze odmiennie.

To właśnie była jedna z moich propozycji. Tu również znajomi konsultując to w osobami, o których już pisałem, napotkali opór materii. Może prostota rozwiązania nie przemawia do projektantów? Może na uczelniach również istnieje lobbing, aby promować rozwiązania systemowe, czyli WM z odzyskiem, bądź GWC w oparciu o posrebrzane rury. Uwierzcie mi, że moi znajomi po rozmowie z wykonawcą głęboko uwierzyli, że ściany w domu muszą oddychać, więc można je docieplić jedynie wełną. Każde inne rozwiązanie spowoduje powolną śmierć ścian poprzez uduszenie . Dwa dni trwało przekonywanie ich o powielaniu mitów. Tu również pomógł (for you Nydar) mój promotor.

Wydawało mi się, że piszesz na forum dla przyjemności. Ja również i dlatego napiszę coś jeszcze. Gdybym nie kibicował Tobie i Jaśkowi, z pewnością nie zaproponowałbym wentylacji wyporowej znajomym i nie odesłał ich do m. in. tego wątku. Z tym zagrożeniem to "chlapnąłeś". Ja jestem inwestorem, możesz to sprawdzić w mojej historii postów. Mam też w swojej historii Politechnikę i pisanie pracy w katedrze fizyki budowli. Pisałem "mój promotor", ponieważ faktycznie był nim dr inż. , który ponad 13 lat temu wybudował dom energooszczędny. Również od około 13 lat posiada rurowy gruntowy wymiennik ciepła i zanim zdecydowałem się u siebie wykonać podobny układ nawiązałem kontakt z moim wykładowcą. Jego opinię z 13 letniego użytkowania rurowego GWC już opisywałem na forum. Tak też się składa, że 13 lat temu skończyłem Polibudę. Gdzie tu Sherlocku wywęszyłeś podstęp? I pisząc prawdę o braku chęci ze strony projektanta, wykonawcy, czy nawet wykładowcy (teraz lepiej?) do podjęcia tematu wentylacji wyporowej chciałem wskazać, że owy sposób wentylacji został uznany przez większość za archaiczny. Tu nie ma co się obrażać. Tak się stało. Moi znajomi zdecydowali się na WM, ponieważ nikt (poza moją sugestią zerknięcia do tego wątku) nie podjął tematu. Jeszcze jedna kwestia. Gdzie napisałem, że mój promotor uznał wyższość WG nad wyporową? Z relacji moich znajomych wynikało, że uznał tylko dwie słuszne drogi - WM lub WG, bez żadnego cudowania. Wykonawca mógł się nie znać, ale projektant? On również odrzucił wyporowy kierunek wentylowania domu. Mając we własnym domu WM + GWC, zainspirowany Waszymi doświadczeniami zaproponowałem znajomym Wasze rozwiązanie jako tańszą alternatywę WM, a Ty zarzucasz mi beletrystykę? Nydar, nydar - pomimo, że skończyłem budowę, chętnie zaglądam m. in. do Twoich postów, więc proszę, nie wypowiadaj się w nich niepochlebnie o mnie.

Witajcie koledzy. W kwestii wentylacji wyporowych - miałem wizytę znajomych, którzy za 30 dni zaczynają budowę domu. Budżet znaczny, rzekłbym realistycznie dopasowany do potrzeb. Wentylacja grawitacyjna. Spodobało się im jednak uczucie chłodu u mnie w domu (parametry podaje poniżej). Zasugerowałem, aby, nie idąc w koszta wykonali u siebie wentylację wyporową i naprowadziłem ich na kilka tematów tu na forum. Okazało się, że obok nich mieszka również mój promotor z katedry fizyki budowli i jednocześnie pracownik (jak nie założyciel, choć to dawno było) agencji poszanowania energii (wcześniej fundacja). Zatem jest z kim podjąć konsultację. Po kilku dniach znajomi dzwonią do mnie rozżaleni, cóż to ja im sugerowałem. Ani projektant domu i instalacji, ani wykonawca (kompleksowa usługa do stanu deweloperskiego), ani człowiek z agencji poszanowania energii nie chcieli nawet podjąć pod rozwagę wentylacji wyporowej. Detali rozmów nie znam, ponieważ w nich nie uczestniczyłem, ale z relacji znajomych wiem, że albo wszystko albo nic - czyli grawitacyjnie albo mechanicznie. Bardzo liczę, że Nydar z Jaśkiem, razem czy osobno napiszecie jakiś elaborat poparty badaniami i na kolejnym sympozjum budowlanych będziecie referować. Zawsze Wam kibicowałem, ale zdecydowana większość odrzuca Wasze pomysłu już na starcie. Ja mam szczęście albo pierwszego sezonu, albo usytuowanego od południa garażu bez poziomej izolacji. Na parterze 23,5, na piętrze 24,5, w garażu 21*C (nie otwierany z powodu znacznego zagracenia). Z GWC zaciągam (około 200m3/h) w środku upalnego dnia 16*C, w nocy 13*C. Wystarczy wieczorkiem podkręcić wentylację, otworzyć drzwi garaż/dom i cieszyć się lekkim powiewem chłodu.

Kola626 - wystudź emocje. Autorus napisał w sposób subtelny o braku zaufania do nowych forumowiczów, nie skrytykował Twego podejścia do tematu. Również jestem użytkownikiem JG, miałem kontakt z serwisem z powodu błędu algorytmu (centrala nie chłodziła), ale problem został rozwiązany. Może trochę niekonwencjonalnie, ponieważ sam musiałem wymontować "scalak" z centrali, ale reakcja serwisu (Łukasza) była szybka, kurier odebrał ode mnie przesyłkę i dostarczył przeprogramowaną płytkę na koszt firmy. Na tę chwilę jestem zadowolonym klientem i życzę Ci również więcej zadowolenia. Budowa domu to wyzwanie dla każdego, więc większy zapas spokoju i opanowania jest niezbędny.

Pierwszy sezon za mną, więc mogę się wypowiedzieć. TYP GWC - rurowy. LOKALIZACJA - na zewnątrz budynku. WIELKOŚĆ - rura pomarańczowa fi 160 w układzie Tichelmana, łączna długość 51 metrów. JAKA GŁĘBOKOŚĆ - w kotłowni 1,4 m, przy czerpni około 1,6m. Wody gruntowe na 1,6 m uniemożliwiły zejście głębiej. Po wyrównaniu terenu wokół domu najniższy punkt znajduje się na głębokości około 1,9 m. JAKIE WYDATKI ZIMĄ I LATEM Zima - +1,5 do +3,5 (na Podlasiu normą są noce do -28*C) w zależności od wydajności - od 100 m3/h do 250 m3/h (nie wentylowałem z maksymalną wydajnością). Lato - +14 do +16,5 w zależności od wydajności - średnio 200 m3/h (okres czerwiec-sierpień). Przy wydajności max około 350m3/h w upalny i słoneczny dzień temp. GWC 17,2*C. (staram się w ciągu dnia pod nieobecność domowników wentylować minimalnym przepływem, aby nie przegrzać GWC). CAŁOROCZNY - sterowany poprzez RMC (poniżej temp. zew. +15*C automatyczne przełączenie na czerpnie ścienną). JAKI GRUNT RODZIMY - piasek. IV STREFA KLIMATYCZNA - Podlasie. Aktualizowałem - letnie upały spowodowały podniesienie temp. GWC.

Jeżeli w jednym miejscu dokonuję pomiaru, to opór powstaje w miejscu anemometru. To właśnie opór zmniejsza przepływ, więc nie można twierdzić, że wstawienie oporu w jednym miejscu spowoduje, że wprost proporcjonalnie większy przepływ na pozostałych nawiewach. Faktem jest, że tuby nie posiadałem, ale i nie była mi potrzebna. Każdy nawiew ma fi100. Dokładnie tyle, co posiadany anemometr. Trudniej będzie mierząc czerpnię i wyrzutnię - tutaj tuba niezbędna. Pewnie będzie własnego wykonania.