Kulin

jak rozpalasz to otwórz jkaies okno, może to pomoże.

przy zakupie głowic dostaje się infrmację, co jest na jakim zakresie, chyba nie ma na to standardów.[/img]

Ja nie mam, ale mam kolegę co ma taki peic, zapytam i dam znać.

92% +15 = 107% sprawności, o co chodzi ??

zaczerpnięte z innego forum, doświadczenie jednego z forumowiczów (gośc zna się na rzeczy), cytuję "Z długich testów w podajniku tłokowym mogę tylko stwierdzić, że na ogrzanie tej samej powierzchni schodziło 2razy więcej pellets w porównaniu do ekogroszku. Czas przerwy podawania ekogroszku wynosił 300sekund, czas przerwy podawania na pellets 120sekund. Jedyny plus pellets polegał na większym stopniu dopalenia, jednak kosztem większej ilości sadzy w kanałach dymnych. Ogólnie sposób spalania bardzo mi się podobał, także w przypadku atrakcyjnej różnicy cenowej pellets do ekogroszku jest to paliwo warte przemyślenia. Ponieważ na chwilę obecną pellets jest w porównywalnej cenie lub nieco droższy (w moim regionie) mija się z punktu ekonomicznego jego spalanie. Dość fajnie wychodził jednak przy wymieszaniu z ekogroszkiem, zwiększał poziom dopalenia groszku a ekogroszek zmniejszał z kolei ilość sadzy w kanałach i eliminował substancje oleiste na ściankach wymiennika." czytając dalej: "Z doświadczeń i badań w instytucie dowiedziono, że w jednostce objętości ekogroszku mamy 2krotnie więcej energii. Zatem dla takiego samego budynku np. 200m2 przy zapotrzebowaniu miesięcznym 1tona ekogroszku będziemy potrzebować 2tony pellet (może 1,7tony). Tego typu zamiana może będzie sensowna, gdy tona pellet będzie min. 2krotnie tańsza od groszku." i "Osoby zainteresowane pellet dowiedziały się jednak,że współspalanie pellet z ekogroszkiem może być bardzo korzystne. W skali przemysłowej zawartość pellet 25-30% przyczyniła się do zwiększenia dopalenia węgla, można było zmniejszyć ilośc powietrza (wydłużając cykl palenia), długość wsadu paliła się podobną ilość czasu jak przy samym ekogroszku. Przy zawartości ok. 25-30% pellet znacząco nie wzrastają części lotne, jest to też taka ilość, która nie wpływa bardzo negatywnie na sam kocioł. Zatem w porównaniu do samego ekogroszku nie jest to paliwo konkurencyjne, do oleju pewnie tak. Do współspalania z ekogroszkiem nadaje się wyśmienicie."

mój kielar ma taką klapke i jest ona oryginalnie montowana, z tymże nie ma możłiwości całkowitego zamknięcia wylotu do komina, ta klapka ma obcięty kawałek tak aby zawsze był wylot do komina. Chyba ze względów bezpieczeństwa.

Pirwek myślałem o kontaktronie, nawet miałem załoózny, tulko że przy tym układzie zliczającym był problem tego rodzaju, że eden obrót liczył kilkarazy, ślimak kręci się dośc wolno i kontaktron zaczynał działać -niedziałać już kawałek przed pełnym obrotem, a potem jak jego pole magnetyczne oddalało się to znowu raz działał raz nie, nawet przy tym wyłączniku miałem na początku problem, musiałem śrubkę tak zeszlifować aby była jak najcieńsza w miejscu gdzie załacza wyłacznik (też powodem jest wolny obrót ślimaka), ale teraz jest OK. Danutka66, taki licznik impulsów daje mi to że wiem ile potzreba pełnych obrotów na podanie jednego kg węgla, u mnie jest to ok. 5,5 obrotów, ale dokładnie to musze jeszcze sprawdzić. Poza tym na bieżąco wiem ile spala mi węgla (ile wykonuje pełnych obrotów), także po zmianach w parametach dośc szybko moge stwierdzić czy pali więcej czy mniej, oczywiście dochodza jeszcze inne czynniki o których należy pamiętać, temepratura, pobór ciepłej wody, itp.

ja mam również Rockwool i ociepliłem 15 między krokwiami i 5 między stelaże, skosy do samego szczytu i potem równiez sufit na podaszu, zostało mi parę metrów więc położyłem luzem na suficie poddasza, także w niektórych miejscach jest około 40 cm, nie narzekam. Sąsiad ma również 4-spadowy dach i ocieplił tylko sufity na poddaszy bez skosów ponad sufitem, w zimie z jego szczytu dachu szybciej topnieje śnieg niż z mojego. Nie wiem czy to ma związek z tym, ale może więcej ciepła mu przechodzi przez dach.

u nas 2,6 i jest OK, wcześniej w mieszkaniu było 3 i też było OK, chyba kwestia przyzwyczajenia a i ciepło lubi wisieć pod sufitem a nie na podłodze...

Pierwek co do mojego zliczania obrotów ślimaka, to zrobiłem to bardzo prosto, na razie prowizorka. Na samym początku ślimaka tam gdzie miałem zawleczkę ze śrby, dałem taką sama śrube (większa wytrzymałość od tradycyjnych śrub) tylko dłuższą o tyle aby z jednej strony przełączała umieszczony prostopadle nad tą suba mikrowyłącznik (taki mały wyłącznik z kułeczkiem). Ten mikrowyłacznik mam przykręcony na kawałku blaszki i tą blaszkę mam przykręconą do całej obudowy ślimaka. Do tego potrzebowałem jeszcze licznik impulsów (w sumie to od tego się zaczęło, kupiłem kiedyś Florę - taka margaryna ala Rama i dostałem w gratisie krokomierz). Krokomierz ten rozebrałem i w miejsce takiego drucika który zamykał obwód wlutowałem dwa kabelki i je podłączyłem do tegi mikrowyłącznika, teraz co pełny obrót ślimaka, śruba "zachacza" od mikrowyłącznik a ten z kolei zamyka na chwilę obwód w krokomierzu a ten liczy te swoje (moje) kroki (obroty). Docelowo z montuje sobie układ licznika impulsów z wyświetlaczem LED, bardziej czytelne. ps. tez lubię takie różne mniej lub wiecej potrzebne gadżety.

ja założylem sobie taki licznik impulsów na ślimaka, który zlicza mi ilość jego pełnych obrotów, wyszło mi że prawie 6 obrotów to kg wegla, teraz jak były te mrozy w nocy -15 w dzień -8 to za dobę wyszło mi 138 obrotów, więc jakieś 23 kg, w domu mam 22-23 stopnie C, powierzchnia ogrzewana ok. 160 m2., regulator gazowy na na każdym grzejniku i sterownik pokojowy który mam... odłączony, ze sterownikiem może miałem niższe spalanie (jakieś 4 kg na dobe) ale komfort ciepła był niższy, niby taka sama temperatura a jakoś tak odczucie inne, może temu że grzejniki stygną jak pompka stoi, nie wiem, no i problem jeszcze był z ustawieniem tak regulatorów aby w każdym pomieszczeniu zdazyło się nagrzać zanim sterownik pokojowy wyłączy piec. POza tym te skoki temperatury na piecu... Wylot do komina mam maksymalnie przymknęty a i tak ściana z kominem jest ciepła, robi za grzejnik . Spieki raz ich więcej raz mniej, ale zazwyczaj z 200 kg węgla w podajniku mam około 15 litrów popiołu.

Danutka 66, co do tego zaworu, to jak masz ustawione na 5, to połowa wody która wychodzi z nagrzanego pieca wraca z powrotem do pieca wraz z woda z grzejników i w ten sposób ogrzewa już wstępnie wodę wychłodzoną z grzejników. ALe moge się mylić.

Witam. Od kilku dni walcze z moim kotłem (mam kielara z podajnikiem, a sterownik to geco). Otóż co kilka dni zapychają mi się dysze wylotowe nadmuchu powietrza, co powoduje to, iż jedna połowa retorty nie spala się w 100%, ba nie wiem czy 50% się spala. Ostatnio widziałem piece z podajnikiem i obrotowa retortą, oraz z małymi otworkami w retorcie, przez które również leci powietrze. I tak rozmyślając jak usprawnić kocioł, pomyślałem że może warto by było założyć temat, w którym każdy mógłby opisać swoją modyfikację usprawniającą piec, lub coś fajnego, co w jego piecu jest a w innych nie ma. Może na tej podstawie udało by się określić co powinien posiadać kocioł doskonały, a może by to pomogło wielu użytkownikom, któzy walczą z kociołkami, aby były bardziej wydajen i mniej węgla spalały. Również sterowniki do kotłów, teraz zaczynają pojawiać się sterownik PID, które automatycznie dopierają dawkę paliwa i powietrza potrzebna do wygeberowania okreśłonej iloci ciepła (mocy kotła). Co do mojego pieca Eko-kielar, to zastanawiam się czy jakbym nawiercił maleńkie otwory na na tym deklu retorty, to może węgiel który na niej leży niedopalony, spalał by się do reszty ? Według mnie również obrotowy ruszt retorty to super sprawa, spalany węgiel jest mieszany co powoduje jego idealne spalanie, nie ma tutaj (chyba) mowy o nierównomiernym spalaniu. A co do sterownika PID - to głosy sa podzielone, reklamy mówią o oszczędności opału, ale na to bym nie liczył.

WItam. Czytam i czytam ten wątek i widzę że mnóswto jest roblemów z ustawieniem pieca. Dużo zalezy od jakości samego węgla, wiem to z własnych doświadczeń przy ustawianiu parametrów pieca. Sam mam pewne problem z piecem, spalanie obecnie mam na poziomie 18 kg na dobe. Zastanawiam się jak będzie oszczędniej. Mam termostat pokojowy i głowice termostatyczne na grzejnikach. Czy oszczędniej będzie jak piec będzie sterowany z termostatu pokojowego (mało stabilna praca pieca), czy palenie ciągłe i regulacja tylko na głowicach termostaycznych (stabilna praca pieca). Ostatnio też mam problem z tym że z jednej strony retorty robią mi się spieki a z drugiej węgiel się nie dopala, ciągle zapychają mi się kanaliki powietrzne, jak wypale cały węgiel z zasobnika to zerknę czy w kolanie pod retortą (tam gdzie kończy się ślimak) nie zebrało się za dużo miału. Ostatnio widziałem piec z obrotowa retortą, fajna sprawa, węgiel który się pali jest poruszany, nie ma spieków, super sprawa. Tak się równiez zastanawiam nad odległoscią retorty od płaszcza wodnego, u mnie jest to jakieś 20 cm, gdyby tak zmniejszyć ta odległość... Jedno jest pewne (u mnie) jak piec pracuje bez sterownika pokojowego to dużo lepiej spala węgiel, niż jak często wchodzi w podtrzymanie przy sterowniku pokojowym. Mam ustawione podawanie w paleniu 5 s i przerwa 40 s, w podtrzymaniu podawanie 6 sekund i 60 min przerwy, czopuch przymknięty na maxa.

ja już te szamotki dawno wywaliłem, ale nic sie też u mne nie zmieniło, dalej piec zawala się czarną sadzą, a ten środek do sadzy sadpol jest o d**e rozbić, ciekawe jak inni użytkownicy innych pieców, może dobrze byłoby jakieś zdjecia dla porównania pokazać. Deflektor, a ja myślałem że do gromadzenia ciepła w piecu )

jeśli chodzi i kanały ogólnodostępne, (czytaj: FTA), to na tuneku polsatowskim też je będziesz miał, co do trójki radiowej, jeśli ją odbierasz z satelity to też nie pownno być problemów.

Widziałem ostatnio na allegro "wspomagacze ciągu" zakłada się do miedzy piecem a kominem i wentylator wspomaga ciąg, koszt takiego ustrojstwa około 1200 zetów. Rozmawiałem z gościem co to kupił, mówi że u niego sprawdza się super.

często się to zdarza, szczególnie jak jest mało węgla w podajniku, lub słaby ciąg w kominie. Dlatego sa zakładane uszczelki aby dym nie wydostawał się na zewnątrz.

Pjotr, wpisz sobie na dowolnej wyszukiwarce "frezowanie przewodu kominowego". Są to specjalne frezarki, które wpuszcza się do komina od góry i gdy jest na samym dole, załącza się maszynkę, która wysuwa pod wpływem wysokich obrotów swoje "ząbki". Teraz tylko pomału wyciągać maszynkę do góry i potem wybrać gruz. Ale taka usługa kosztuje 200 - 250 zł za metr frezowania. Ale... w poniedziałek w akcie desperacji odsunąłem 400kg piec od komina, i włożyłem ręke do niego, jakże było moje zdziwienie jak nawet 3 palce nie chciały się zmieścić w otworze kominowym. Okazało się iż tuż nad wlotem do komina z pieca osadziła się taka maź (była już twarda), która skutecznie dławiła ciąg. Aby na drugi raz uniknąć odsuwania pieca, zrobiłem sobie łatwo demontowalne połączenie piec-komin i teraz nie będzie problemu z wyczyszczeniem jakby się coś takiego powtórzyło. A ciąg mam teraz taki że muszę przymykać wylot spalin z pieca, bo za mocno ciągnie ) franzkru, myślę że to ci pomoże w rozwiązaniu dylematu. Ja mam rurę 130 mm a piec ma wyjście 150 i jest super (teraz już tak). Komin ma nieco ponad 8,5 metra wysokości.

Zdarza się że czyszczę piec na nie wygasoznym do końca palenisku, wtedy ta sadza spadająca na palenisko powoduje zadymienie i ten dym wlatuje do kotłowni, Domek ma 180 m2, ściana z maxa 29 + 10 cm styropianu. PIec ma moc 23.4 kW. Zastanawiam się nad z frezowaniem komina do średnicy 200 mm i włożenia wkładu kwasoodpornego.

piotr, zrobiłem tak samo jak ty, najpierw miał być gaz, więc juz na etapie budowy włozyliśmy rurę z kwasówki, potem nam jednak przemówiła ekonomia i postawiliśmy piec na ekogroszek kielara o mocy 23,4 KW. POwiem tak, tragedii nie ma, piec sobie radzi z kominem, a raczej komin z piecem. Najgorsze jest czyszczenie pieca, słaby ciąg powoduje że część dymu podczas czyszczenia pieca idzie do kotłowni. Tak normalnie podczas pracy pieca wylot do komina mam jeszcze zdławiony, żeby za dużo ciepła z pieca nie uciekało do komina. Zastanawiałem się kiedyś nad frezowaniem komina do większego rozmiaru i włożenia potem rury fi 200 mm.

Tak mnie natchnęło żeby to sprawdzić w jakimś laboratorium, kiedyś w naszym zakładzie było takie urządzenie, ale obecnie kotły są gazowe, więc nic z tego. Ciekawe jak to się ma do faktycznej kaloryczności zakupionego eko-groszku. Tak sobie o tym pomyślałem jak przeczytałem artykuł jak hurtownicy zaczynają oszukiwać z tym eko-groszkiem. Wiadomo że jest kilka kopali które mają naprawdę dobry ekogroszek, a gdzie by się nie zapytał człowiek, to wszędzie mają ekogroszek właśnie z jednej z tych "dobrych" kopalni. Poza tym czytałem, że kupują niektóry kruszarki i mielą wegiel i sprzedają jako ekogroszek. Ciekawe co kupiłem w tym roku ?? Do tej pory było OK.

Tak się zastanawiam nad tym, jak kupiłem piec końcem 2005 roku, cena ekogroszku oscylowała cos około 350 zł/tone, teraz można powiedzieć po 2,5 latach cena ta wzrosła do minimum 550 zł/tone. Zastanawiam się kiedy będzie tona kosztowac 1000 zł i kto to kupi ? Jaka jest górna granica ceny za tonę aby opłacało się pawić w palacza ?? Czy ktoś to liczył ?

No i po sprawie, Darco przysłało do mnie kuriera, wziął nasadę-sito, i za tydzień dostałem nowiutką i widac że jest to blacha nierdzewna, nawet ten element co przypomina kawałek rury jest z nierdzewki, wcześniej była to czarna ocynkowana blacha, widać też ręczne spawy, po prostu według mnie był specjlalnie zrobiony aby mu nic się nie działo na moim kominie. Pozyjemy.... zobaczymy W każdym razie ukłon w kierunku tej frmy.

według mnie przesuwna będzie dłużej pracować bezawaryjnie, jednak napędy do bram skrzydłowych "mają" przechlapane w zimie, jak napada dużo sniegu i ktoś odruchowo załaczy napęd.