barbe-cue

Jednak nie klamkę Barcza miałam Ci pokazać. Wygrzebałam w swoich zakładkach taką, przy której Barcz się chowa i przykrywa nogami http://sklep.intterno.com/userdata/gfx/252a5195ce2870abe63869f25047c85f.jpg Jest absolutnie przepiękna i gdybym rozważała klamki inne niż mosiężne, to jadłabym suchy chleb, ale bym je kupiła. Cenę mają zabójczą, więc ten chleb musiałby być naprawdę suchy. I z wodą na popitkę.

Właśnie tę samą chciałam Ci podrzucić, tylko nie mogłam namierzyć w zakładkach. Ta z porcelanką zbyt rustykalna do Twoich klimatów. Nie wiem, co mówił Ci stolarz, ale w firmie, w której ja zamawiałam swoje drzwi, kazali wcześniej określić, czy będzie klamka z długim szyldem, czy z rozetą (a jeśli z rozetą, to czy będzie dodatkowa rozeta na klucz/zamek). Ma to wpływ na wysokość klamki.

KLAMKI. Kapitaliki jak najbardziej uzasadnione, bo to kapitalnie ważna i trudna sprawa O ile drzwi wybrałam rach-ciach, o tyle przez dwa lata tkwiły w nich cudne klamki techniczne, bo nie mogłam się zdecydować. Masz jakiś typ? Chromowane / czarne / mosiężne? Na szyldzie / na rozecie? Proste / fikuśne?

No i super! Obramowanie (opaskę i koronę) też ładną zrobiłaś. Dobre proporcje. Ech, jak tak teraz patrzę, to sobie myślę, że za łatwo odpuściłam drzwi - wzięłam gotowy model, tyle że o niestandardowej wysokości. Nadal bardzo mi się podobają, ale trawa i tak zieleńsza w ogródku sąsiada...

Znalazłam takie foto z szerokimi szprosami i fazą. Weź tu jeszcze wstaw dodatkową kolumnę szybek, to wyjdą maleństwa. Jakieś takie toporne to. http://www.wasza-chata.pl/environment/cache/images/0_0_productGfx_a53f1678bacba818706115f7b7de09f7.jpg

Lui, no kurczę, słabo wyglądają te szerokie szprosy. Aż mi się wierzyć nie chce, że wąski szpros plus fazowana szybka to taka kosmiczna technologia. Kiedy szukałam drzwi dla siebie parę lat temu, trafiłam na drzwi forumowej Jasi - to "zwyklaki" fiordy Polskone, ale z fazowanymi szybkami. Wyglądają bardzo ładnie i elegancko. Nie to, żebym Cię namawiała na ten model, ale widać tu, że jednak można. Nie wiem, co dla Ciebie ważniejsze - wąski szpros czy fazowana szybka, ale gdybym to ja wybierała, to już bym chyba wolała jednolitą taflę bez fazowanych szybek, za to z ładnymi szprosami.

Pokój rasowo-trendowo-wszystkomający . Super wyszło, ach i och! Szafa świetna. Szukam bieliźniarki w podobnym stylu i wprawdzie planowałam drewnianą w kolorze drewna , ale widzę, że kolor w przypadku tego typu mebla wcale nie jest pforanacją (jak mi się wydawało).

Lui, wzór drzwi przepiękny! Gdybym teraz robiła u siebie, to chyba też zrobiłabym szybki od góry do dołu (teraz mam 3x4 plus na dole płycina). Oferta tańszego stolarza wygląda ciekawie, zwłaszcza te osobne szybki, które można fazować. Nie wiem, jak chcesz je wykańczać, ale jeśli myślisz o fazowanych (cudo!), to broń Boże nie rób matowych środków, tylko zostaw przezroczyste. Matowy środek z przezroczystą (fazowaną) obwódką wygląda - moim zdaniem - dość słabo. Zerknij: http://www.lucerenka2.mojabudowa.pl/pliki/lucerenka2/image/85641765_4_644x461_drzwi-wewnetrzne-drewniane-biale-uslugi-i-firmy.jpg Albo całe matowe (wtedy bez fazy), albo całe przezroczyste. Jeśli chodzi o obłóg z mdf, to chyba nie ma się czego bać. Też mam drewno w warstewką mdfu i nic się z tym nie dzieje. Obwódka zamiast korony - super. Wygląda lżej i jakoś tak bardziej stylkowo.

Besta w roli konsolki - nieeeee. Chyba byłoby zbyt zwaliście. Szafa wyszła świetnie (a jeszcze świetniej będzie z wykończeniem boku i góry), ale co za dużo, to niezdrowo. Poszukaj ładnej konsolki. Siedzisko - jeśli metalowe, to wydaje mi się, że raczej czarny metal niż złoto, a tym bardziej chrom. Czarny metal podkreśliłby okucia okna-lustra i nawiązałby do barierki. Co do tapicerki - nie jestem fanką zeberki (jakoś tak z klimatem glamurowatym mi się kojarzy), ale jeśli lubisz... Coś ładnego w każdym razie, ale tyle to chyba wiesz .

Kiedy mówię, że nie jest zła, to znaczy, że jest piękna . Bo jest! Ale solo, z wyciętymi przydatkami w postaci draceny, lampki, obrazków i oczywiście tego wszystkiego, co pod kreską. O, i jeszcze coś - stoi za wysoko. Wyobraź sobie, że ta kreska to długa, prosta konsola, z blatem ciut powyżej oparć sofy. Widzisz to? Mua? No żarty jakieś. Nienawidzę skakać. Nic mnie tak nie brzydzi, jak wysiłek fizyczny.

Nieeee, z niebieskimi za szybką - naciukane będzie, a po czasie - jak umiłowanie przerodzi się w manię - może stać się straszliwą kolekcją. Wiesz, o co chodzi? Włocławki i takie sprawy . Less is more. Sama kompozycja nie jest zła i jakoś się broni: http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=279972&d=1410807240 Ale po spojrzeniu na otoczenie - no nie wiem, jakoś tak dużo wszystkiego. I w dodatku wszystko ładne, więc kobaltowe cudeńka giną w natłoku.

Lui, no bardzo ładne te skorupy! Czy dobrze myślę, że na razie zebrałaś w jedno miejsce wszystko, co masz, a kompozycją zajmiesz się później? Bo takie jakby ciut stłoczone, biedaczyny, zwłaszcza w towarzystwie tej białej porcelany w witrynie. Wydaje mi się, że lepiej by wyglądały w mniejszym stężeniu, jako clou w miarę neutralnej kolorystycznie kompozycji. Teraz jedno krzyczy przez drugie i dopomina się uwagi - Ja, ja! Na mnie patrz! Ja najpiękniejszy jestem!

Potwierdzam, ikeowe szafki trzymają wymiar. Koniecznie, jak radzi andariel, sprawdź, czy np. ściany nie zbiegają się ku górze. U mnie tak jest i musiałam lekko podkuwać. Nie musisz mieć zapasu między szafką i ścianą, ale jeśli będziesz chciała zrobić wewnętrzne szuflady, to drzwi szafki muszą się rozwierać min. 90 stopni, żebyś mogła wysunąć szufladę. Zostaje Ci albo cargo (polecam!), albo zwykła szafka z półkami. O tak, bardzo do tego namawiam! Jeśli weźmiesz ikeowy blat (dość wąski), to szafki będą musiały być dosunięte bardzo blisko ściany. Ja u siebie do ikeowych szafek zamówiłam blat z innej firmy, o ok. 10 cm szerszy od standardowego i szafki są o tyle odsunięte od ściany. Gazownik, który sprawdzał szczelność przyłącza do kuchenki, bardzo chwalił takie rozwiązanie i narzekał właśnie na kuchnie z ikei, w których wszelkie rurki, kable i zawory są wciśnięte za szafki na styk. A przy okazji mam więcej miejsca na blacie.

Nell, dla Ciebie serdeczne gratulacje, a dla Maleńkiej - pięknego, zdrowego i uśmiechniętego życia!

Lui, w takim razie granat. Zdecydowanie. Cudnie będzie, zobaczysz.

Lui, fajnie, że już jesteś Fotele bardzo ciekawe, a drewno pięknie wybarwione. Naprawdę ładna forma, rzadko spotykana (bo zazwyczaj albo powyginane ludwiczki, albo skandynawski modernizm). Wydaje mi się, że do drewna o takim kolorze bardziej pasowałaby albo zieleń z kroplą niebieskiego (czyli szmaragd), albo niebieski z kroplą zielonego (czyli teal - nie znam polskiego odpowiednika), w raczej ciemnym odcieniu (jaśniejszy pewnie wpadałby w turkus). Coś takiego (nie sugeruj się formą, chodzi mi tylko o kolor): szmaragd: http://chronderlust.files.wordpress.com/2013/02/emerald-couch.jpg teal: http://roomfu.com/wp-content/uploads/2013/09/world-market-teal-modern-wingback-nailhead-trim-velvet-chair.jpg http://1.bp.blogspot.com/-wevLep2ylhk/Uj4MJcayHCI/AAAAAAAAD1c/3VTmIMC14Io/s1600/velvet5.jpg http://www.josephnoble.com/uploads/collections_mod/colorway_1308320411_teal.jpg http://1.bp.blogspot.com/_cBfyNhs62yQ/TToYlXgup6I/AAAAAAAAAOc/yBZsfOwFSBE/s400/248581_Green.jpg

Kadrów kilka gdzieś powrzucałam, ale większość tylko na chwilę. Od paru lat odgrażam się, że założę wątek i zapowiedziałam nawet, kiedy to nastąpi: w grudniu po południu. A w którym grudniu, to już insza inszość Lampa to prezent od koleżanki. Zrobiona ze statywu do kamery, uratowanego z czeluści TVP przed wyrzuceniem na śmietnik. Na jednej nodze ma jeszcze numer magazynowy . Zatem najoryginalniejszy oryginał, jaki można sobie wymarzyć. Mam słabość do zabawnych lamp. Nie muszą być dizajnerskie, chociaż gdybym chciała coś z metką do domu, to z pewnością byłaby to lampa, a nie np. krzesło. Moja ulubiona to Miętowy Kapelusznik: i najnowszy nabytek - Czarny Beret: I to nie jest jeszcze moje ostatnie słowo .

No tak, mistrzyni komplementu w zwyżkowej formie Bardzo się cieszę, że Ci się podoba. Prawdę mówiąc, ja też nie mogę się napatrzeć i nacieszyć tym mieszkaniem. Uwielbiam je! A urządzając starałam się po prostu nie zniszczyć tego, co już było, czyli wysokości, przestrzeni, światła, pięknych podłóg, zgodnie z zasadą, że mniej znaczy więcej. O, fajny! Duży jest? Dywanisko czy raczej chodniczek?

Ach, i jeszcze przepraszam, że dopiero teraz odpowiadam: Tak, już przeprowadzeni - od kwietnia mieszkamy w Nowym . U Lui wrzuciłam kawałek przedpokoju z kolejną przeróbką (pomalowany hemnes). Załapał się też kawałek pokoju dziennego. A dzisiaj byłam po kolejne puszki - będzie się malowało! Tym razem drobiazgi, niestety... Buziaki!

Dropku, wszystkiego dobrego! Z całego serca Wam gratuluję i ogromnie się cieszę, że spotkało Was takie szczęście!

Do września (jakoś tak) funkcjonuję jako zombie, więc nie wiem, czy można to nazwać życiem Nieeeee.... daj spokój z tymi frontami z boku. Będzie widać, że sztukowane i kombinowane, nawet po malowaniu. Daj gładki panel. Pomysł z tapetą niezły, ale zostaw to na koniec, jak już będziesz wiedziała, jakie wzory i kolory masz w otoczeniu. Zamiast jutowych/sizalowych polecam bawełniane, ale takie bardzo grubo plecione, nie szmaciaczki. Bajecznie się to czyści (można prać w pralce, jeśli się zmieści), nie osypują się żadne farfocle. Dzisiaj w pewnym sklepie zobaczyłam dość podobny, takiej samej grubości i dłuuuugo dumałam, czy kupić, czy nie. Kurczę, chyba jutro rano po niego polecę, będę miała zapasowy . Z myślą o Tobie cyknęłam fotkę, bo może podpasuje? Wprawdzie nie jest czarny, ale jeśli będziesz zainteresowana, to zdradzę na uszko, gdzie można go kupić i za ile. Wymiary 90x150 Zachwycające! (powiedziała ta, która nie ma ani jednej zielonej rzeczy w chałupie - poza kwiatkami w doniczkach )

Śliczne te fronty Besty. Szafa wyszła super. Jeśli chodzi o wykończenie boku, to może raczej weź coś z kuchennych paneli maskujących? Te fronty ramsjo (dawnego ramsjo; nie wiem, jak teraz się nazywają) są z bejcowanego drewna i kolor nie jest śnieżnobiały, jak besta, a raczej szarawy, z prześwitującymi słojami. Mam te fronty w kuchni - uwielbiam je i zawsze uważałam za najładniejsze ikeowe fronty kuchenne, ale z bestą chyba nie zagrają. Nawet jeśli byś je pomalowała, to będzie widać, że bok jest na siłę sztukowany, bo same fronty mają inne frezy, niż besta. Tymi bocznymi panelami kuchennymi maskowałam u siebie bok szafy PAX i wyszło super. Są znacznie cieńsze niż fronty i można je przycinać. Pewnie nie kupisz takiego na całą wysokość szafy (najwyższe mają 240cm), ale jeśli weźmiesz dwa niższe i łączenie dasz w miejscu, gdzie kończą się drzwi szafy, to nie będzie źle. A jak będziesz wykańczała górę, tj. połączenie szafy z sufitem? Robisz jakąś "koronę" czy zostawiasz szparę?

Jak to jak? Łomem, siekierą i młotkiem. A po wszystkim powiesz - "jeeeej, no szkooooda, taki ładny był". Potem - cały czas w nieutulonym żalu - postawisz tam śliczny, zgrabny kredensik .

Dropku, inspiracje galeriowe przepiękne! Smaczne i chrupiące. Stół ogromnie mi się podoba (świetnie pasuje do Twojej kuchni), a to m.in. pewnie dlatego, że coś mi on przypomina - a mianowicie mój własny, osobisty stół, kupiony razem z mieszkaniem i przemalowany niedawno na granatowy kolor . Ponieważ uwielbiam mosiądz, a zwłaszcza jego połączenie z szarym / granatowym / czarnym, gałeczkę dałam oczywiście mosiężną .

No to ufff. Bo już się bałam, że może niepotrzebnie wyrywam się ze swoimi złotymi radami cioteczki Barbe Właśnie widzę, że nieźle musiałaś się nagimnastykować, żeby na fotkach prawie nie było nadstawki. Jak uwiera, to ściągaj, nie cykaj się! Dziury wykorzystasz do galerii. Może będę nudna, bo wrzucałam już (u Ven i chyba jeszcze gdzie indziej) inspiracje do galerii wokół tiwi, ale co tam - wrzucę jeszcze raz (pierwsze z brzegu z gugla): http://i1271.photobucket.com/albums/jj635/shaunamailloux/2-LivingRoom003_zps3791b463.jpg http://3.bp.blogspot.com/-Hn4fMFPpZfM/UAPOF2VQvgI/AAAAAAAAEWQ/kbsWKyPm0jc/s640/IMG_0110.jpg i jeszcze moje ulubione zestawienie kolorów - mmmmmmniammmmmm..... http://www.smittenstudioonline.com/wp-content/uploads/2013/07/livingroom-chair-artwall-smittenstudio2.jpg Przy okazji tutaj znalazłam ciekawy wpis o komponowaniu galerii (tak ogólnie, niekoniecznie wokół telewizora) w stylu, który bardzo lubię i zamierzam wykorzystać do zrobienia galerii u siebie, czyli kontrolowany chaos (bez wyraźnych granic galerii i równiutko poukładanych obrazów) Yokasta, ale fajne imago! Co ja poradzę, że ektorpów zwyczajnie nie lubię, jak również innych sof z miękkimi poduchami, które po jakichś dwóch miesiącach mają tendencje do przybierania formy barłogo-podobnej . No ale to tak, jak z pomidorówką z ryżem - jedni się zajadają, a inni na samo wspomnienie mają gulę w gardle. Dawaj fotę swojego ektorpa - kto wie, może też ma klasę? Albo i ze dwie?