
piot3r
Użytkownicy-
Liczba zawartości
126 -
Rejestracja
Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Pobrane
Sklep
Wydarzenia
Galeria
Zawartość dodana przez piot3r
-
Ale to raczej i tak więcej niż rzeczywista, średnia sprawność samego kotła pracującego ze zmiennym obciążeniem, a ciepło tracone na buforze nie zawsze jest zmarnowane, np. ogrzewa piwnicę.
-
Tutaj znajdziesz plik projektu. Naprędce go trochę wyczyściłem ze zbędnych śmieci, aby zostały tylko podstawowe zarysy komór. Ogrzewam się tą prowizorką już drugi dzień i pochodzi pewnie do najbliższych opadów, bo stoi w drzwiach kotłowni i deszczu raczej nie przetrzyma.
-
Na zdjęciu to będzie wyglądać jak cegły termoizolacyjne poukładane w przedziurawionym wózku bez kółek, a najciekawsze widać przez 5mm otwór w zaślepce komory wirowej, którym przy okazji wpada trzecie powietrze. Parę postów wcześniej jest szkic z przebiegiem gazów, ewentualnie mogę Ci podesłać .skp z projektem.
-
Tego KWK nie kupiłeś przypadkiem w castoramie? Moj kolega tak się wpierd... Nalepka niby KWK, miarkownik, ale bez wodnego rusztu, PW w drzwiczkach, za to kanały do nadmuchu jak w miałowcu. Jakby im się coś w fabryce pomieszało i zrobili 2 w 1. Poszedł za ciosem i dokupił do tego went. ze sterownikiem, ale prawdę mówiąc ani tak, ani tak to dobrze nie spala. Podejrzewam,że Tobie trafiło się coś podobnego. Mój ceramiczny wynalazek gazuje już od 16 godzin. Pomimo braku apetytu z jego strony raczej nad nim nie panuję i w domu obecnie mam afrykę. Poczatkowo grzecznie stał na 52 stopniach, potem poszedł na 60. Postanowiłem go udławić wilgotnym opałem, a on nic, żre to bez spadku temperatury.
-
Z rok poćwiczysz to będzie szło:yes: Przyłączyłem moje przedpalenisko w końcu do kotła co. I w zasadzie bez zmian w stosunku do nawiewnego. Moc idealna na obecną pogodę, czyli w zasadzie żadna. Po dwóch godzinach rozpędu stabilnie utrzymuje 52 stopnie. Z nadmuchem znacznie lepiej, ale prowizorka już mocno sfatygowana testami i niestety nieszczelna, kopci szparami. Za to spalanie znacznie mniejsze w porównaniu do apetytu samego kotła przy tej temperaturze, który bardziej już wtedy kisi niż spala. A w przedpalenisku powolutku, ale czyściutko. W docelowych planach wentylator niezbędny.
-
Skoro taka duża komora zasypowa i bufor, to znaczy, że nastawiasz się na drewno.
-
Też tak myślę. Płomieniówkowy. I myślę, że zrobienie go "tymi ręcami" wyjdzie taniej, niż zbudowanie sensownie izolowanej obudowy do tych grzejników, da się dokalibrować zawirowywaczami, o czyszczeniu nie wspominając.
-
Być może,ale wprost przeciwnie. Za małe. To jest w zasadzie komora zgazowująca i prawdopodobnie wytwarza za mało gazów aby całość wystarczająco rozpędzić. Więcej się wyjaśni po próbach na mniejszym kociołku z dłuższym kominem.
-
4,928 mkw (boczne) Nigdy nie miałem zbyt dużych problemów z fizyką, ani ona ze mną. Przyczepiłem się tylko do definicji. Pomimo że to sejf parę stężeń by się przydało. Ogólnie to popieram okrąglaki i taki mam na obecny rok w planach.
-
Zaraz, a czy parcie wody wywołane wysokością jej słupa (chałupy) nie jest ciśnieniem?
-
Po nakarmieniu grubszym drewnem i dodatkowo przysypaniu go trocinami palenisko zaczęło współpracować. W dalszym ciągu moc nie taka jak przy nadmuchu, ale już jakieś kilowaty z niego lecą, w dodatku całkowicie bezdymnie. Teraz przygotowania do próby z kotłem co.
-
Palenisko jest bardzo dobrze zaizolowane. Wymurowane z cegły izolacyjnej. Nawet po ponad dwóch godzinach palenia można spokojnie przyłożyć do niego dłoń, uważając na spoiny, bo one ostro parzą. Problem jest raczej w za małym ciągu. Wystarcza do spalania gazów z pirolizy, ale nie daje rady zgazować powstałego węgla w zadowalającym tempie. Zresztą jest to zmniejszony gabarytowo prototyp i prawdopodobnie nie jest w stanie wytworzyć odpowiedniego ciągu w tym kominie przy około 3,5mkw powierzchni odbioru ciepła. Dopala oczywiście czysto i w pył, ale za wolno.
-
Wczoraj uruchomiłem moje zgazowujące przedpalenisko na ciągu naturalnym, kominowym. Co prawda komin krótki i gruby, w dodatku spaliny puszczone przez nawiewnego blaszaka,ale pewne spostrzeżenia już mam. Rozbujałem oczywiście wentylatorem, potem na naturalnym już jakoś szło, spalało dość poprawnie, chociaż nie z taką mocą jak na wymuszonym. Jednak tylko do momentu, kiedy zasyp nie odgazował całkowicie. Kiedy w komorze był już tylko węgiel drzewny palenisko się przymuliło. Teraz wiem, dlaczego kotły tego rodzaju w zasadzie zawsze mają wentylator, taki czy inny. Dzisiaj wypróbuję na nieco grubszym opale , bo wczoraj podałem raczej drobny i w niedużej ilości i w tym też może być przyczyna. Nie nastawiam się na zbudowanie paleniska zupełnie nie wymagającego wentylatora, ale chciałbym, aby pewne zdolności do pracy bez niego wykazywało. Mam w czy produkować węgiel drzewny do grila:D
-
Niestety, ale moja próbka RS jest całkowicie prostokątna w przekroju, a o zawirowaniach myślałem głównie w obrębie paleniska, a można by jeszcze w środek wiru jakieś PW ewentualnie dopuścić w miarę potrzeb.
-
Nie nadążam, mógłbyś bardziej rozwinąć, co masz na myśli?
-
Ha, widzisz, to jest poskładane w skrzyni małego wózka ręcznego, który nie wiem skąd się wziął, nigdy nie miał kółek, a na złomie nie skończył tylko przez dość estetyczne wykonanie i ocynk. Dokręcam kółka i jeżdżę piecem:) Tutaj z grubsza przepływ gazów Dzisiaj pomęczyłem to z trochę większą śmiałością. Dorobiłem nad dyszą ruszcik z żaroodpornego płaskownika i nawet sypnąłem nieco węgla. Bardzo miły widok wschodzącego słońca w komorze dopalającej. Spirala oporowa wsunięta do komory pod dyszą żółta, dalej do końca komory ostro czerwona. W dodatku w tym prototypie oba powietrza do spalania zimne, przy podgrzanych byłoby jak sądzę jeszcze lepiej. Komora zasypowa też nie za wielka, 35*35, powiększę ją do 50*50, jak się wszystko będzie wyrabiać to trzeba będzie pomyśleć o betonie korundowym. Nie myślałeś, żeby w RS co nieco zawirować? Tak mi do głowy przyszło widząc wiry płomieni.
-
Mając własny kocioł grzejesz prądem? Latem rozumiem, lenistwo. Zamiast 3d zainstaluj 4d, wytworzysz w ten sposób osobny obieg kotłowy w który wpinasz wymiennik cwu. Schematów na forum pełno. Co do silniczka, to w zależności od tego jaki Ci się trafi musisz przerobić lekko zawarty w nim układ styków. Przerabiałem kilka różnych i uniwersalnej recepty na to nie ma. Tylny od poloneza i pewnie innych cienkocienko jest dość łatwy. U mnie braki zasilania go nie dotyczą, bo ciągnie z akumulatora.
- 7 odpowiedzi
-
- instalacji
- modernizacja
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Dokleiłem popołudniem resztę i przyszedł czas próby. Nie pisałem wcześniej, ze to palenisko zgazowujace, żeby nie zapeszyć. Na razie uruchomiłem bez komina, na wentylatorze. Musiałem w tym celu dorobić dość dziwny kolektor z czterema przepustnicami powietrza, ale cóż, prace badawcze, odkrywam swoją "hamerykę". Po kilku minutach od podpalenia i chwili zabawy z dawkowaniem powietrza weszło to na "wysokie", czyli wirowa komora dopalająca pełna wirującego fioletu, temperatura raczej ekstremalna. Ściąłem powietrze przepustnicami w obawie o konstrukcję, aby dożyła do prawdziwych prób na kominie. Później próbowałem to powtórzyć, ale wyższe partie zasypu były raczej wilgotniejsze niż podpałka i aż tak gorąco nie było, chociaż bardzo zadowalająco. Komora dopalajaca po dwóch godzinach pracy czystsza niż przed uruchomieniem, wszelki popiół i węgielki (chyba za nisko krawędź dyszy) wydmuchane poza nią. Niestety, ale płyta granitowa zamykająca od góry komorę zasypową pokryła sie pajęczyną szczelin od temperatury i w obawie przed uszkodzeniem paleniska zdejmowanie jej w celu wizyty w komorze zasypowej odłożyłem do jutra.
-
Własnej konstrukcji z silniczka od wycieraczki tylnej. Jak masz miejsce na bimetaliczny to lepszy będzie niż unister. Dla czystszego palenia możesz też ułożyć przy tylnej ścianie cegły tak, aby ich krawędź była nieco niżej niż deflektor. Gazy przechodzące przez powstałą szczelinę mieszają się z powietrzem przelatującym szczelinami przy cegłach i dość sympatycznie dopalają. Sporo się zmniejsza komora zasypowa, ale przy obecnej pogodzie wystarczy. To się sprawdzało w moim, Twój jest nieco większy, więc pojedyńcze cegły mogą być za małe, i będziesz musiał co nieco podocinać.
- 7 odpowiedzi
-
- instalacji
- modernizacja
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
To zależy, jak mi się wydaje, do czego ten wymiennik będzie zaprzęgnięty. Jak cwu lub buforowanie to raczej goły w spalinach, ale jakby miał dogrzewać coś "na boku" to chyba bardziej nieco ukryty w ceramice. Ja na razie bawię się w nieco bardziej zaawansowany prototyp przedpaleniska dolnego. Upchałem już nieco cegiełek w metalowej szkrzynce, wyrzeźbiłem kanał palnika i wirową komorę dopalającą, dziś czas na palenisko i komorę zasypową. Mam nadzieję, że ta "styropianowa" ceramika chociaż parę godzin prób wytrzyma.
-
Sam użeram się z S1WK14. Nie wiem na ile Twój większy brat mojego się od niego różni, ale zdaje mi się, że palisz z wentylatorem, bo pisałeś coś o sterowniku. Ja jadę na miarkowniku elektrycznym, dołożyłem KPW i czasem ewentualnie kawałki szamotu na tym ruchomym deflektorze i jakoś da się żyć.
- 7 odpowiedzi
-
- instalacji
- modernizacja
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
To jest kwestia pojemności zasobnika cwu i Twoich chęci oszczędzania finansów. Chcesz zaoszczędzić - raz na dwa-trzy dni zapalasz w kotle. Nie chcesz - włączasz grzałkę elektryczną. Trochę ratuje tutaj nocna taryfa.
-
Pluton, w zwiezionym gruzie znalazłem coś, co mogło by może rozwiązać kłopoty ze spiralnym wymiennikiem w RS. To kształtki z pieca oporowego. Tworzą z kilku sztuk koło o śr. zew. ok.60cm, a wewnątrz mają wklęsłą półkę na spiralę grzejną. Takie mi się trafiły, podejrzewam, że wymiary są różne. Murując to w helisę, a nie warstwami umieszczamy w nich wężownicą. Jest ona wtedy osłonięta przed bezpośrednim działaniem spalin w czasie palenia, a po wygaszeniu powinna odbierać zakumulowane ciepło, a przynajmniej mi się tak wydaje.
-
Dokładając do tego dolną metodę spalania jesteśmy już blisko paleniska zgazowującego.
-
A dlaczego inny? Zasobnik z wężownicą spiralną lub płaszczowy spokojnie odbierze całą moc kotła na taki metraż.