Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

ZojaART

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    293
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez ZojaART

  1. Zbliżenie na wykończenie poduszki. Mojemu Słowakowi bardzo się podoba, a to już coś znaczy, bo on dość wybredny jest
  2. Illu córeczka rośnie jak na drożdżach, ale na chodzenie jeszcze nie pora Ma już 4 miesiące, oj ale to leci. Mam wrazenie że codziennie się zmienia No a co do domu to pokaże w końcu zaległe zdjęcia gotowego już zagłówka> Wasze propozycje aby zagłówek był o połowe niższy kłóciły się z moją koncepcją, tzn. wytworzenie takiej zamkniętej kompozycji z regałami przy łóżku. Wyszło tak jak widać na fotkach. Jestem bardzo zadowolona. Biała rama dodała zagłówkowi taki charakter, o jaki mi chodziło. Zagłowek nie sprawia przytłaczającego wrażenia, mimo swojej wysokości. Tu wersja z zielonym u góry. A tu wersja z kolorem żółtym u góry. Uszyłam też poszewki na mniejsze poduszki, w których wprowadziłam tkaniny z zagłówka. Teraz zastanawiam się czy powiesić coś nad zagłówkiem - jakies obrazki w białych ramkach, itp. Nad kominkiem planujemy na ściane zawiesiś taką grubą drewnianą belke, która będzie pelnic funkcje półki i troche ożywi ten kąt. Co myślicie, udało się?
  3. Martuś biała komoda wygląda super. Też chciałabym taką do mojego salonu. Meble z JYSKU są kiepskiej jakości, te które oglądałam na wystawie, chwiały się i były wykonane niestarannie, z kiepskiego materiału. Pomysł na zagłówek super. Na czym chcesz zawiesić te poduchy? Ja bym chyba wykorzystała do tego celu karnisz z mocnymi wspornikami. Może też kiedyś zrobie taki zagłówek. Nasz zagłówek już jest gotowy, nawet poszewki na poduszki pod kolor do niego uszyłam. Z efektu jestem bardzo zadowolona, brakuje mi tylko aparatu, który mój mąż zabrał dzisiaj ze sobą do pracy.
  4. Mam mieszane uczucia> Podobają mi się meble, fronty, przeszklone górne półki i czarny blat (duża powierzchnia blatu), lampy. Nie mogę jednak zrozumieć jaką funkje ma pełnić ten "parapet", który nie byłby taki zły, aż na te rurki! Szkło z motywem płatków kwiatu - cóż to już kwestia gustu, mnie osobiście nie podobają się takie dominujące akcenty, które za pare lat będą passe, ale najbardziej razi w całej kompozycji zaokrąglony zlewozmywak wciśnięty między lodówke a płyte. Nikt mnie nie przekona że takie ustawienie jest wygodne.
  5. Pikne te drzwi a z czasem nabiorą jeszcze więcej uroku - taka zaleta drewna. Rozeta to bardzo pozytywny symbol - życie - często spotykany w słowianskej tradycji ludowej. Też chcę ten symbol umieścić na naszej chatce. Ciekawa jestem reszty domu. Macie strop z widocznymi belkami?
  6. Aniu to że póki co moja córeczka przesypia całą noc i połowę dnia to stan bardzo tymczasowy - nie ma się co łudzić, dlatego muszę wykorzystać ten czas jak najlepiej. Ja się zastanawiam skąd ty bierzesz tyle czasu żeby prowadzić bloga (którego jestem stałą czytelniczką ), udzielać się na forum, czytać kryminały i być mamą małego Boodzika. Mi pisanie zabiera strasznie dużo czasu - może dlatego że nigdy nie przepadałam za pisaniem, za to uwielbiam czytać. Co do tej żółci to też mam mieszane odczucia, dlatego póki co dam te żółte prostokąty na sam dół gdzie w większościbędą zakryte materacem i poduszkami. Jak bedzie źle to go wymienie na inny kolor. Z drugiej strony ten żółty dodaje życia do całej kompozycji. Na zdjęciach kolory są trochę inne bo żarówka dodała swoje trzy grosze. Martuś co do ustawienia to też cięzko mi się zdecydować. Mój Słowak siedzi właśnie w piwnicy i przygotowuje tylną deskę, na ktore bedziemy te prostokąty przylepiac oraz oramowanie. Co do rzepów, to mam takie specjalne rzepy, ktore wlasnie sluzą do tego aby przytrzymywać plaskie powierzchnie. Stosuje sie je np. na stoiskach reklamowych, gdzie trzeba czesto montowac i demontowac plakaty reklamowe. Mam je od szwagra ktory pracuje w agencji reklamowej, ale myśle że klasyczne rzepy typu miś i haczyk też powinny trzymac bez problemu. Kolor desek wokół okien to stale jeszcze wielka niewiadoma. Najwiekszym problemem bedzie pewnie wybranie takiego koloru, ktory spodoba się i mnie i mojemu Słowakowi.
  7. No i nie dało mi to spokoju. Myślę o tym zagłówku. Tyle roboty i zastanawiania się nad wyborem materiału, a efekt nie ten. No więc chyciłam jeszcze raz te prostokąty i ułożyłam je kolorystycznie w poziome pasy. No i od razu wygląda to o niebo lepiej. Co myślicie? Wersja bez dominantnej żółci - mimo wszystko chyba jednak lepiej z nią niż bez niej. Mam w planie uszycie poszewek na poduszki z elementami materiałów które użyłam do tego zaglowka.
  8. No i jeszcze nowinka. Nasz domczek ma w końcu wykończony przód dachu. Jeszcze brakuje kilku listw wykończeniowych, ale lada dzień będą na swoim miejscu. Jeszcze dzisiaj w trakcie malowania wyglądało to tak> Doszliśmy z moim Słowackiem do wniosku że rama wokół okien musi być w jakimś żywym kolorze, bo inaczej nasza dreweniczka będzie wyglądać ponuro jak pogoda towarzyszyła nam przy dzisiejszym malowaniu.
  9. Adelka właśnie usnęła, a mój Słowak wybrał się na nocną wyprawę w góry ze znajomymi, więc w końcu mam wolny czas tylko dla siebie Uwielbiam pracować w nocy, o 22 godz. moja motywacja do robienia czegokolwiek wzrasta o 300%. Gdy wiem, że nie muszę rano wcześnie wstać, to właśnie noc jest dla mnie czasem, gdy mogę tworzyć............ Jest tylko jeden wielki problem - mój Słowak ŚPI i przeszkadza mu WSZYSTKO - światło, dźwięk klawiatury, szum komputera, stukot mytych naczyń - no po prostu on potrzebuje absolutnej ciszy i ciemności do snu. Nasza mini dreweniczka z małą kuchnią, przedpokojem i pokojem - gdzie nie mamy żadnych drzwi bo ciepło z kominka musi się roznosić po całym domu - nie stwarza dobrych warunków do pracy dla takiego nocnego marka jakim jestem ja Dlatego tak bardzo cieszę się i nie mogę się doczekać wprowadzenia się do nawej części domu. Kilka razy pytano się nas, po co nam taki duży dom? No ja sobie umiem doskonale wyobrazić jak wykorzystamy w sumie to 140m2. Ale póki co cierpię i wykorzystuję takie chwile jak ta, by w końcu zrealizować dalszy z setek pomysłów, które czekają w mojej głowie na realizację. Adelka też (póki co) nie ma problemu drzemać koło mamy nawet do 9 rano. Całą noc prześpi w łóżeczku, dopiero rano po karmieniu zostaje ze mną - no nie mam co narzekać, moja córeczka płacze tylko jak chce jeść, dużo śpi i wnosi codziennie mase radości i nieopisanego szczęścia do naszego życia. No ale dośc o tem. E&K dziękuję za noworoczną kartkę. Dzięki niej odnalazłam wasz wątek i naczytałam a naoglądałam się nowości, że hoho. No i dowiedziałam się że też zostałaś mamą (w sumie pół roku przede mną) więc jesteśmy na podobnym etapie życia. Kamilcia [/b ]dopiero dzisiaj przejrzałam twój blog dokładniej no i aż teraz widzę, że mam tu do czynienia z mistrzem scrapowania! A ja głupia szukałam na youtube scrapowych inspiracji, a tu pod nosem mam tyle pięknych prac, że tylko wzdychać mogę. Przy okazji podziele się moimi wrażeniami z prac które znalazłam akurat na youtube. Wg mnie wiele osób przesadza z ilością elementów, w wyniku czego powstają prace przesycone, aż do granicy kiczu. W twoich pracach widać odpowiedni umiar i piękno kompozycji. Wspominałam już, że chcę zrobić zagłowek do łóżka z tapicerowanych prostokątów. W planach miałam zrobić go jeszcze przed porodem, ale nie udało się. Dopiero teraz mogę ogłosić że praca na tym "projektem" dobiega pomału do finału. Prostokąty już obite. Z tyłu zostaną nalepione rzepy dzięki którym łatwo będzię można sciągnąć prostokąt i wymienić obicie na nowe. Dobór kolorów i wzorów był procesem bardzo długim. Nawet mój Słowak się zaangażował, chociaż normalnie w takich sprawach zostawia mi wolną rękę. Ciężko wybrać kolory tak, aby były ciekawe i jednocześnie pasowały do wszystkiego co znajduje się w pokoju. Wstępne przymiarki. Rozstawienie przypadkowe. Przyznam się że mam mieszne uczucia. Poczekam jednak na finał, a jak będzie bardzo źle to zawsze mogę wymienić na inne materiały. Może najlepiej i najłatwiej byłoby wybrać jeden kolor? Nie wiem. Wokół zagłowka będzie jeszcze białą ramka - myśle że to się dobrze wtedy skomponuje z polkami kolo lozka. Tak to wyglądało zaraz po ustawieniu półek. Zagłówek ma być takiej samej wysokości co te półki. Jak myślicie, będzie to miało "ręce i nogi"? Chętnie usłyszę wasze zdanie jakiegokolwiek charakteru
  10. Kamilcia srapowanie to w sumie takie tworzenie grafiki, a że ja w sumie z wykształcenia i po części zawodowo grafik-ilustrator jestem to będzie to dla mnie dodatkowe rozwijanie swoich umiejętności. Najważniejsze jest to że nie robi się tego na komputerze (chociaż wiem że da sie scrapować też elektroniecznie) ale dla mnie byłaby to nie zabawa ale znowu praca. Cieszę się na te palce ubrudzone klejem, wycinanki itp. taka radosna twórczość, jak ja to lubie nazywać. Mam nadzieje że zapał mnie nie opuści. Martuś tobie też Szczęśliwego Nowego życzę. Oby ten rok był wypełniony radosnymi chwilami i wieloma szyciowymi realizacjami, skoro masz już takie piękne miejsce do pracy.
  11. Jaki piękny pokój dla siebie stworzyłaś! Moim marzeniem i celem też jest posiadanie takiego kącika. Pokój dla dzieci rewelacja, zwłaszcza kuchenka przerobiona ze starego mebla. Oj, a wystrój swiąteczny - widac ze włożyłas w to wiele serca.
  12. Rudziak bardzo ładna kuchnia Co do ustawienia to też nie do konca jestem przekonana, ale wyspa na pewno oferuje duzo przestrzeni do pracy - tego ci zazdroszcze. Mam taki sam piekarnik, po trzech latach użytkowania zaczął tykać jak wielki zegar (i to nie tyka ten zegarek, tylko cos w srodku) bez wizyty pana naprawiacza chyba sie nie obejdzie. Jak odlacze od pradu to siedzi cicho. Poza tym jestem zadowolona, takze mam nadzieje ze to tylko u mnie wystąpił taki problem.
  13. No ale żeby nie było tylko o talerzykach i innych tego typu, wrzucam kilka nowych fotek > Zasłony - szyłam je dwa dni przed porodem. Jak zawisły na swoim miejscu, to pojechalam do szpitala. Wyglądają prosto, ale dość sie nad nimi napracowałam. Ten czarny pas w rzeczywistości jest ciemnofioletowy. W sumie jestem zadowolona z efektu. Łózeczko Adelinki. W naszym mini pokoiku o wielofunkcyjnym zastosowaniu ciężko bylo mi znaleźć odpowiednie miejsce na łóżeczko. Teraz widzę że udało sie znaleźć to najlepsze miejsce. Zaslony będę musiala zwiesić, jak Adelka zacznie się sama podnosić. Już mam pomysł na dziecięce ozdobienie tego okna. Mój tymczasowy kącik krawiecki. Tzw. hobby-kącik. Za kilka miesięcy uwolnie to miejsce na książki dla dzieci i zabawki, a za rok czy dwa stworze sobie nowe miejsce do radosnej tworoczosci w salonie w nowej częsci No a tak to wygląda w całości. Wiem, te książki na górnej półce sprawiają wrazenie cięzkości, ale nie mam ich gdzie dac poki co. Już i tak dużo ksiazek wylądowało na strychu i kto wie czy jeszcze stamtąd powrócą. Na zdjęciu widać też nową komode hemnes, juz zdominowaną przez rzeczy mojej córki. Ogólnie nie jestem do konca zadowolona z efektu jaki tworzą te półki - wyszlo ciezko. W przyszłosci zrobie sobie galerie zdjec w tym miejscu ale poki co innej wolnej ściany już nie mamy.
  14. No i już po świętach! Znowu zniknęłam z bloga na prawie miesiąc, ale wracam żeby nadrobić zaległości. Illu dziekuję za świąteczne życzenia. Ja już dla zasady nie przesyłam drogą elektroniczną pozdrowien świątecznych, ale mam nadzieję że wszystkim wam ten czas upłynął tak przyjemnie jak nam. W tym roku większość świat spędziliśmy w PL, czyli przyjechaliśmy "na gotowe". Jedyne moje przygotowania świąteczne to wyzdobienie domu w kilka stroików i światełka choinkowe, na choinke miejsca zabrakło. W tym roku bardziej skupiłam się na duchowym przeżyciu tych świąt, no i nawet mi się to udało. Wracając do domu w radiu usłyszałam wypowiedź jednej Brytyjki która opisywała jak śpędzili święta bez dostawy prądu - "Nie mogliśmy oglądać telewizji i zaczeliśmy ze sobą rozmawiać, to było coś nowego i pięknego". Chyba zaczne życzyc ludziom spędzenia świąt "unplugged". heheh. A prezenty? Już od kilku lat w naszej rodzinie zrezygnowaliśmy z gromadnego kupowania prezentów każdy dla każdego. Każdy dostaje jeden porządny prezent od swojego męża lub rodzica i to jest super rozwiazanie. Ja w sumie sama sobie kupiłam prezent, a właściwie to bardziej prezent dla mojej córeczki. Kupiłam album na zdjęcia i wklejanie innych pamiątkowych rzeczy. Poszukując cos odpowiedniego natrafiłam na nowe pojęcie "scrapbooking" no i wzięło mnie. To bardzo kreatywny sposób na prowadzenie "pamiętnika dla dziecka". Na pewno sprawi mi dużo radości zabawa z klejem i wycinankami. Kupilam też papiery z różnymi wzorami i inne gadżety. Zdjęcia już wywołane więc do dzieła! Może ktoś z was tez bawi się w scapowanie? A taki album wybrałam (ten najwiekszy) > Kupiłam też nowe talerze - teraz mogę zaprosić do stołu 20 osób! Brakuje mi tylko jeszcze takiego dużego stołu, krzeseł i jadalni, ale to przecież szczegół . Na koniec wybrałam wybrałam talerze z IKEI. Tanie, w miare odporne na tluczenie no i o ładnym prostym ksztalcie. Masz racje Gosiek, szkoda wydawac fortune na kilka talerzyków. Kupilam po dwa zestawy z tych talerzy. Te zielone to ceramika kamionkowa, bardzo odporna na obicia - bedą używane na codzien.. W realu są dużo jaśniejsze. Talerze - niby nic specjalnego, ale ja sie z nich bardzo cieszę.
  15. No, kilka dni na łonie ojczyzny już mam za sobą Oj, jak miło wracać do domu, gdzie cię rodzice rozpieszczają Zostaje chyba do niedzieli. Powietrze naprawdę pachnie tu palonym węglem - teraz już to też czuję. Moi rodzice lubią oglądać polskie seriale, więc spędzając z nimi teraz tyle czasu, nadrabiam chcąc nie chcąc zaległości w M jak.... Barwy....... i inne nudne (jak dla mnie) tasiemce. Zauważyłam że większość scenografii w tych serialach to rzeczy z ikei. Ikea jest już naprawdę wszędzie.
  16. Gosiek wiem że cena powalająca, ale to jest naprawdę bardzo dobra ceramika, prawie tak samo odporna na stlucznia jak arcopal. Przyznam się że mam słabość do przyborów kuchennych takich z wyższej półki - berghoff, le creuset, tescoma itp. Ze względu na cene pozwalam sobie tylko czasami na zakup czegos o wyższym standarcie. Raczej kupie jeden porządny garnek niż trzy "zwykle". Jednak co do zestawu talerzy to chyba odpuszcze i kupię coś taniego. Przyznam się że ceramika bardziej mi odpowiada niż arcopalowe "szklo", chociaż znalazłam (idąc tropem twojego linka) fajny zestaw z luminarcu TU. No zobaczymy. No nic, może pójdę na koniec do Tesco i powybieram sobie talerze w różnych kolorach. Jak sie potłuką to przynajmniej bedzie pretekst do kupienia nowych. Na kubki mam juz embargo od mojego Słowaka, a że te z Tescomy nie chcą się tłuc, to nie mam możliwości zmiany. Jutro jade z Adelinką do Polski na cały tydzień. Juhu. W końcu po 4 miesiącach odwiedze rodziców i poodycham naszym powiętrzem pachnącym węglem. Mój Słowak tak to określił, ja nic nigdy nie czuję.
  17. Illu dziękuję za życzenia. Oj mój Słowak jest strasznie dumnym tatusiem. Dzisiaj nawet sam był z Adelką u lekarza na kontroli - oczywiście musiał mi zrelacjonować że był tam jako jedyny ojciec sam, no i jak dobrze dał sobie radę. Illu patrze akurat na twojego avatara, a właściwie na twoje okulary. Wzrok coś mi się pogorszył w ciągu ostatniego miesiąca i już się zastanawiam jak bym w takich czarnych oprawkach wyglądała Dzisiaj zima zawitała w nasze góry na dobre. Spadł śnieg który w końcu zmienił szarość w czystą biel i ozdobił góry które niezmiennie zachwycają mnie swoim pięknem. A ja w końcu spełniłam jedno z moich marzeń. Kilka lat temu podczas naszej podrózy poślubnej natrafiliśmy w poznaniu na targi ceramiki. Tam po raz pierwszy osobiście spotkałam się z ceramiką bolesławską, no i zakochałam się w tym wzornictwie. Wtedy nie mogłam kupić ani pół talerzyka, bo byliśmy w drodze i planowaliśmy odwiedzić jeszcze kilka miast Europie, poza tym cena nie była niska, ale myśl o tym, żeby stać się posiadaczem przynajmniej kilku naczyń z tej serii - no i stało się! Kupiłam sobie kilka misek i maselnicę ze wzornictwem które wtedy widziałam na tych targach. Na internecie jest bardzo wiele sklepów oferujących ceramikę bolesławską, ale mnie i tak najbardziej podoba się właśnie ten jeden wzór. 4 takie miski w różnej wielkości. Maselnica - jest dość duża wiec nie wiem czy bedzie praktyczna w użyciu, ale zawsze może posłużyć jako pojemnik na "coś". Planuję w najbliższym czasie kupić nowy zestaw talerzy, no ale to już nie będzie ceramika z Bolesławca. Po pierwsze cena, po drugie mój Słowak stwierdził że źle sie będzie jadło z takiego "pstrokatego" - i w sumie zgadzam się z nim, co za dużo to niezdrowo. Bardzo lubię przedmioty kuchenne z czeskiej firmy TESCOMA. Mają dość drogie rzeczy, ale w bardzo dobrej jakości o pięknym prostym designe. Z serii CREMA mam już kubki i filiżanki - http://eshop.tescoma.sk/stolovanie/taniere-hrnceky-misky-a-misy/crema/ Jest to ceramika krzemionkowa, więc jest bardzo odporna na obicie i stłuczenie. Seria GUSTITO jest też całkiem do rzeczy - http://eshop.tescoma.sk/stolovanie/taniere-hrnceky-misky-a-misy/gustito/386332-hlboky-tanier-gustito-22-cm Hmm, cena też nie jest najniższa, ale wiem że jakość jest naprawde dobra i to bedzie inwestycja na kilka dobrych lat. Może wy macie jakieś typy? Nie musi to być czysto biała ceramika. A może szkoda wchodzić w koszty i kupić najtańszy zestaw ze starej poczciwej IKEI. Tylko czy mi się to nie wytłucze do roku?
  18. Dziękuję jeszcze raz wszystkim za miłe słowa. Zdjęcia które pokazałam to tylko część z całej serii gdzie jesteśmy uchwycenii w trójkę jako cała rodzinka, ale te zdjęcia zostawię już dla siebie. Na pewno niektóre z nich pójdą do ramki. Adelka rośnie jak na drożdżach a ja powoli próbuję zorganizować sobie czas tak, aby poza opięką nad córką, wykroić trochę czasu dla siebie. No nie jest łatwo, bo obowiązków jest dużo a planów "co by można było zrobić" z każdym dniem przybywa. Chciałam wam w końcu pokazać najnowsze zmiany w naszym domu, ale za oknem szaro i buro no i na zdjęciach też to wszystko wygląda szaro. Poczekam jeszcze na słońce. W końcu posunęłam się w pracy nad tapicerowanym zagłówkiem. Deseczki i gąbki już powycinane, teraz tylko trzeba strategicznie dobrać tkaniny i naciągnąć materiał na przygotowane prostokąty. Mam problem, bo łatwo jest dobrać do siebie trzy albo cztery wzory i kolory tkanin, ale problem pojawia się gdy chcę to dopasować do reszty pokoju i do pościeli, gdzie każdy komplet ma inny wzór. Na szczęście mam 3 narzuty o neutralych kolorach bez wzoru więc planuję uszyc kilka poszewek na poduszki, które będą pasować do zagłowka i powinno być dobrze.
  19. Dziękuję wszystkim za piękne słowa. Adelka dzisiaj skończyła 4 tygodnie, czyli pierwszy miesiąc jej życia ma już prawie za sobą - do jej dorosłości jeszcze trochę zostało, tak trzymajcie kciuki, żebyśmy byli dobrymi rodzicami. A oto i ja z moją córeczką. Chyba jeszcze nie pokazywałam się w moim wątku, no ale w końcu jest okazja Co do spraw budowlanych to plany nam sie troche pokrzyżowały. Nie uda nam się zamówić okien i drzwi wejściowych jeszcze przed zimą - czyli wszystko się przesuwa na wiosnę. Z drugiej strony przynajmniej wszystko na spokojnie zaczniemy w marcu - okna, łazienka, prace ziemne wokol domu etc. We wnętrzach troche pozmieniałam jeszcze przed porodem. Uszyłam zasłony i zrobiłam sobie mój wymarzony kącik "szyciowy". Pokażę też łóżeczko naszej Adelinki - tylko najpierw to musze pofocić, a że szary świat za oknem nie skłania do fotograficznych czynów, więc poczekam na słońce. http://bestpage.sk/smiles-animovany/smiles-bestpage-sk-100.gif
  20. Tak, Adelka już sie urodziła 17. października. Poród był długi ale nie bardzo ciężki. Od kilku dni jesteśmy już w domu. Jest oczywiście najpiękniejszym bobasem na świecie Ja powoli oswajam się z rolą mamy. To ogromna zmiana w życiu, tyle szczęścia i nawał emocjii.
  21. Deski pomalowaliśmy na kolor orzech włoski impregnatem Sadolin. Przed tym jeszcze szlifowaliśmy te dechy zeby pozbyć się większych wystających drzazg, ale i tak cięzko by było doprowadzić tą podłoge do większej gładkości, no ale w tej niedoskonałości cały jej urok. Podłoga nie była przed tym nigdy malowana a teraz nabrała pieknego koloru - na zdjęciach kolor wygląda troche inaczej. W nowej części też chcielibyśmy mieć drewnianą podłogę, nie parkiet ale normalną deskovaną podłogę. Mam nadzieję że ze względów finansowych nie bedziemy musieli położyć zwykłych paneli. W kuchni drewniana podłoga jest o wiele gładsza co ułatwia utrzymanie czystości. Co pół roku przecieram ją zwykła oliwą przez co nabiera pięknego blasku na długi czas. Wczoraj miałam bardzo zabiegany dzień bo okazało się że moje pozwolenie na pobyt w tym pięknym górzystym kraju właśnie się kończy. No więc biegałam po urządach w 9 miesiącu ciązy, na policji dla cudzoziemców wzieli sobie moje odciski palców no i chyba jednak mnie nie deportują. Hehehe. To żart oczywiście, na szczęście jesteśmy w UE i mogę sobie tu mieszkać jak długo chcę, ale za dowód osobisty służy mi tu właśnie karteczka z pozwoleniem na trwały pobyt. Oglądałam sobie przez ostatnie dwie godziny dokonania szyciowe niektórych osób z forum i tak zazdraszczałam i zachwycałam się że aż buzia z tych achow i ochów mi sie nie zamykała. No ja oczywiście też umiem szyć ale jakoś trudniej znaleźc mi czas żeby uszyć coś konkretnego, ale po oglądnieciu tylu inspiracji nabrałam nowej motywacji więc maszyno szykuj się na ostre deptanie po pedale. No i żeby też się czymś pochwalić pokaże wam strój ludowy który sobie uszyłam już ponad pół roku temu. Tu na Słowacji folklor jest bardzo zywy więc mam okazję założyć go na siebie kilka razy w roku. No to włalaaaaaa! Wiem że najlepiej by było pokazać ten strój na własnej osobie ale nie mam ani jednego normalnego zdjęcia w tym stroju, a teraz się do niego nie zmieszcze wiec pokazuje zdjęcie "na płasko". Zapięcia pokazywałam już jakiś czas temu. Okazało się że muszą być naszyte bardzo precyzyjnie, nie za luźno nie za ciasno bo inaczej odpinają się alebo sciągają materiał. To moje pierwsze podejscie do uszycia czegoś takiego i teraz już zrobiłabym to lepiej i mam w planie uszyć jeszcze jedną kamizelkę (w innych kolorach), ale dopiero jak się znowu trochę zmniejsze w pasie Uszyłam też koszulę dla mojego Słowaka. Jutro wrzuce zdjęcia i tego "dzieła".
  22. Wrzucę jeszcze kilka starszych zdjęc, kiedy to malowaliśmy podłoge a wokół naszego kominka-kozy zapanował biały ład. Wszyskie dziury w scianach zostały zagipsowane a ściany pomalowane na biało. Tak to wyglądało zaraz po malowaniu. To stara drewniana podłoga, deski o grubości 3 cm, bardzo ładna podłoga, tylko szkoda że nie ma pod nią porządnej izolacji co w zimie da się odczuc, ale niestety na razie tak musi zostać. Nie dałoby się oderwać tych desek a później znowu nabic na to samo miejsce także jak bedziemy ocieplowac za X lat tą podłogę to niestety musimy wymienić całą podłogę. Pomalowaliśmy podłoge na ciemny brąz. W tym pokoju mam jasne wełniane dywany ktore na tle ciemnej podłogi wyglądają rewelacyjnie. Malujemy malujemy ..... No i nasza koza w bieli. Od miesiąca codzienne palimy w kominku i musze stwierdzić że biały kolor pod kominkiem nadal jest biały. Poki co tak to zostanie, ale w przyszłości planuje dac tam jakies płytki.
  23. No i znowu znikłam na jakiś czas. Pochłonęły mnie doszczętnie przygotowania na przyjście Adelki na świat. Skomplementowanie wyprawki to nie taka prosta sprawa Trzeba kupić nieskończoną ilość rzeczy i w dodatku stale racjonalnie przemyśleć wszystko, żeby nie kupować niepotrzebnie zbyt wielu rzeczy. Na pewno wiele z was przeszło przez ten etap. W tamtym tygodniu przyjechali do mnie rodzice i przywieźli wszystko co kupiłam w Polsce przez internet. No....było tego tyle że ledwo wpakowali to wszystko do całkiem dużego auta, no a ja miałam potem "wielką gwiazdke" rozpakowywując taką ilość paczek. Najwięcej radości mam z wózka. Kupiłam używany wózek, ale w sumie jest w stanie idealnym, także nikt by nie powiedział że nie jest nowy, no a cena 800 zł za taki w sumie nowy wózek jest bardzo satysfakcjonująca Ma duże koła co w naszych górskich terenach jest bardzo ważne. TU znajdziecie zdjęcie. Już się nie mogę doczekać spacerów z takim "sprzetem", no nawet sobie żartowałam że w sumie co mi broni iśc na spacer poki co z samym wózkiem - no ale to by chyba było lekkie przegięcie i można by mnie posądzic o lekkie sfiksowanie. Łożeczko jest klasyczne białe. Póki co czeka poskładane w pudełku na narodzenie naszej dziewczynki. To taki przesąd że nie powinno się mieć wszystko przygotowane przed narodzeniem, także jak już Adelka będzie na świecie to dumny tata poskłada dla niej łózeczko i przygotuje pościel. Trwało to trochę zanim mój Słowak załapał o co chodzi z tą falbanką maskującą i jak to "namontować" do łóżeczka. Wierzę, że da sobie radę.
  24. Fajne te poduchy, ale wazony już mi tak nie pasują. Chorwacja - to miejsce gdzie jeździ na wakacje 99% Słowaków, pięknie tam jest ale nam się marzy nasz polski Bałtyk. Dla tubylców jest to niepojęte jak można chciec pojechać na północ nad zimne morze, ale mój Słowak jest oczarowany Trójmiastem i klimatem który panuje nad morzem latem. No ale i tak zazdraszczam takich wakacji, we wrzesniu musiało tam byc bardzo przyjemnie. Illu piękne zdjęcia zrobiłaś swoim wnętrzam. Warto poświęcić trochę czasu żeby pokazać jakie piękne, zharmonizowane wnętrza stworzyłaś. Gratuluję! Czekamy na foteczki narożnika
  25. Jej, to tak się załatwia problem z kolekcją butów przed wejściem A u nas akurat pada deszcz....hmm. Albo jednak poczekam aż mężowi najpierw gips z nogi zdejmą i wtedy zaczne szkolenie. Hehehe. Bo w sumie teraz używa tylko jednego buda więc zamiast trzech par są 3 sztuki lewego buta. A macie jakiś sposób na siorbanie? Bo ja na razie przegrywam z kretesem, gdy chodzi o ten niewypleniony zwyk z dzieciństwa. Ba, obiad w towarzystwie rodziny męża to istny koncert siorbania Czasami stosuję drastyczną technikę i w towarzystwie zwracam mu na głos uwagę M "Kotku, proszę nie siorb tak....":D No i w sumie widać już postępy. Nie żeby przestał siorbać, ale zawsze jak ktoś inny siorbie to też już to zauważa. No trzeba z tym walczyć, bo jak potem wyjaśnie dzieciom jak się powinno pić i jeść z takim złym przykładem po drugiej stronie stołu. Dorka a masz już wybrany wzór drzwi wejsiowych? Bo jeśli o kolor chodzi to wiemy który jest jedyny właściwy My też będziemy (prawdopodobnie) zamawiać drzwi wejsiowe w tym roku. Joj już sie na nie strasznie cieszę. U nas będzie standardowy brąz, ale wykonczenie wokol bedzie w kolorze .........jakimś.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...