gondoljerzy

Silikon czy inne podobne kleje z kartusza kiepsko trzymają w takich warunkach, gdy powierzchnie muru są poszarpane i pokruszone, brudne, zapylone. Potrzebne jest coś bardziej ciekłego, co bezproblemowo zwilży powierzchnię, wniknie w pęknięcia i zwiąże całość. Więc albo jakieś zaprawy-masy murarskie cementowe, ale wodoodporne, albo wróć do pomysłu z żywicą epoksydową. Tylko żywica w ciekłej formie i aplikowana na wyraźnie suche podłoże. Żywica wiąże na zasadzie reakcji chemicznej w całej swojej masie, więc bez obawy o stwardnienie. Silikony i kleje z kartusza, tu czym grubsza warstwa, tym dłużej twardnieje.

Szklanych kul do wróżenia zabrakło. Napisz coś więcej: co to za lamele, z jakiego materiału, jak były mocowane, z czego jest ściana?

Piszesz, że dwa naczynia wychodzą taniej, a czy liczyłeś dodatkowe odcinki rur, trójniki i złączki? A co do połączenia, to chyba coś namieszałeś. Patrz rysunek i opcja A. Wejście ciepłej powinno być od samej góry zbiornika, a zimnej od dołu. Wylot awaryjny ze zbiornika pośrodku, a w każdym razie, wyraźnie poniżej wlotu ciepłej. Wtedy nie ma szansy powstania grawitacyjnego obiegu ciepłej i zimnej wody. Przy niewielkim przekroczeniu poziomu poleci zimna, a przy zagotowaniu będzie do zbiornika płynąć z obydwu.

Może ja nie mam aż tak wielkich wymagań, ale jak dla mnie i na dziś - forum na nowym silniku chodzi lepiej niż na starym. Jeden problem dziś zauważony: strasznie krótki czas na dodanie poprawek do swojej własnej wypowiedzi. I ten czas jest naliczany nawet, gdy już masz otwarte okno do zmieniania treści posta. W efekcie, chociaż system cię łaskawie dopuścił do zmiany wypowiedzi, to na koniec jednak pokazał ci wała.

Mój dom razem z poddaszem ma około 120m i pompa ciepła 10 kW tylko przy większych mrozach musiała pracować w droższej taryfie. 95% sezonu wystarcza praca w tańszej, czyli maks 10h dziennie. Nie wiem jak twardo zabetonowany łeb dobierał Ci te 23 kW? Co do długości pętli, to dobrze żeby pętle miały podobne długości w całym domu. 127 m i 146 m to zbliżone wartości. Ciekawe, co tam dalej Ci ułożą?

Trochę chaotycznie to opisałeś. Gdy będziesz zagęszczał kamień w środku, to się te pustaki na obrzeżach nie rozjadą? Do pustaków będziesz kleił jakieś obrzeża, a w środku położysz płyty tarasowe. Będziesz to fugował na szczelnie, czy płyty będą luzem? Bo jak luzem, to jak Ci to śnieg zasypie, trochę się za dnia rozmrozi, a w nocy znów zamarźnie, to ci te doklejki poodpadają.

Skoro bez odsuwania od ściany, to jedyny pomysł jaki mi do głowy przychodzi, to odcinki kątownika i klej montażowy. Kątownik najlepiej plastikowy, ewentualnie tekturowy, bo drewniany może popękać. Posklejać od środka plecy ze ściankami, odczekać aż klej stwardnieje i użytkować dalej. Tylko z estetyką może być różnie.

Piętro ostatnie, czyli to już stropodach. Po tym dachu czasem ktoś chodzi, czasem zalega na nim śnieg, więc płyty pracują. Za komuny ludzie zaklejali te szczeliny sztywnym papierem, szpachlowali jak najcieńszą warstewką, żeby to sobie oddzielnie pracowało. Ja bym z kolei wcisnął w tę szparę pomiędzy płytami klej do glazury w ilości maksymalnej, ile się tylko uda. Są takie strzykawki do zapraw murarskich, albo przerobić pistolet do kartuszy. Potem bym zaszpachlował i liczył, że tak sklejone płyty będą już teraz razem pracować i razem się uginać.

Dobrać odpowiedni profil nierdzewny polerowany i dołożyć z jednej, bądź drugiej strony.

Ja mam rurki ogrzewania wyprowadzone na ściany łazienkowe, blisko 1m ponad rozdzielacz i nic się nie zapowietrza. W łazienkach mamy za mało podłogi do ogrzewania i trzeba się ratować.

Tylko po co używać silikonu z octem na czarną stal, jeśli są dostępne inne kleje/uszczelniacze, które są neutralne dla tej stali?

Gdyby miało wisieć coś ciężkiego to wkręty/kołki, ale do wieszania tablic to ja bym użył kleju z kartusza. Hybrydowy, albo poliuretanowy.

Silikon do stalowej ramy? Niefortunna i szkodliwa porada. KOROZJA ! Prędzej pękały właśnie dlatego, że silikon jest elastyczny, a w drewnie zostały gwoździe, które się wbija do wstępnego umocowania szyb.

Jeśli to przestrzeń nad jętkami, to raczej nieużytkowa. Ale przecież pod dachem i powinna być zamknięta dla wiatru, więc skąd miałby się tam brać brud i wilgoć? Pod wełną powinna być paroizolacja, a jak nad wełną wiatr swobodnie śmiga, więc wtedy coś w rodzaju wiatroizolacji jak najbardziej wskazane. A myszy, o ile pozwolisz się im wprowadzić, to chyba tylko blachy stalowej nie przegryzą.

Ja właśnie przykręcam płyty g-k na skosach poddasza. Też mam jętki dość nisko, więc ociepliłem całe skosy, od ścianki kolankowej do kalenicy, i będę miał jętki wewnątrz pomieszczenia. Dzięki temu będzie trochę powietrza nad głową, a nie nora hobbita. Nie myślałeś o analogicznym rozwiązaniu?

Przykryć czym i w jakim celu?

Wełna ugnie się pod ciężarem baniaka i coś uszkodzisz. Jak już to paski twardego styropianu lub styroduru wzdłużnie, tak grubego żeby króćce się schowały i okręcić taśmą klejącą lub folią do pakowania. Końcówki króćców można też zabezpieczyć gwintowanymi korkami/nakrętkami. Ja radziłem sobie z pomocą dwu dorosłych synów i solidnego wózka dwukołowego. Ale po schodach do piwnicy z zakrętem, to już trzeba było wykazać się siłą i godnością osobistą.

Jeśli obieg wody w CO jest wymuszony pompą, to nie powinno być problemów. Warto pomyśleć o odpowietrznikach w najwyższych punktach.

Może zamówić usługę frezowania betonu?

Mała śrubka nie jest regulacyjna, razem z nadlewkami pełni rolę ograniczenia ruchu zaworu do 90 stopni. Otwarty/zamknięty Na ostatnim zdjęciu masz zamknięty..

Współczuję mieszkańcom najwyższych pięter. Dachy płaskie kryte papą, prędzej czy później wyjdą niedoróbki uszczelnień.

Śruba z tyłu to raczej zabezpieczenie stożkowego, obrotowego elementu. Żeby nie wypadał i był odpowiednio wpasowany w stożek korpusu. Tym kwadratowym zakończeniem, widocznym centralnie na Twoim zdjęciu, powinno się kręcić, żeby zamknąć/otworzyć zawór. Ale gdy kręcisz śrubą z tyłu, to cały środkowy element zaworu też się obraca? Czy może sama nakrętka się obraca?

Pętle po 100m jak najbardziej w porządku, ale rysunek jest za mały, żeby dostrzec szczegóły. P.S. Po co Ci ogrzewany garaż?

Ja dałbym jeszcze zawór termostatyczny, żeby nie ładować w rury wody o temperaturze "prosto z bojlera".

Jeśli każda resztówka opiera się na cemencie jako składniku wiążącym, to powinno być OK.