Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

jm1964

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    96
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez jm1964

  1. Sympatyczny wykonawca namówił mnie na zadaszony ganek i przedpokój w piaskowcu (posadzki). Firma z dużym stażem i imponującym dorobkiem. Nie dopilnowałem ułożenia schodów - wyszedł jakiś idiotyczny układ fug - poprawili. Nie zrobili wystarczającego spadku na ganku - problem nieduży bo ganek zadaszony, więc kałuże występują rzadko i nie są głębokie. Ale katastrofa to utrzymanie czystości. Nie należę do "putzfrauów" ani nawet do "putzmannów" i sprzątanie nie jest moją ulubioną formą wypoczynku To co mam na podłodze to ma-sak-ra. Na zewnątrz jeszcze pół biedy. Nie próbujcie mieć tego wewnątrz, chyba, że będziecie szorować codziennie systemem: na kolanach wiadro ze szczotą i z proszkiem ixi i co najmniej 10 min. szorowania/m2. W przeciwnym wypadku zadeptuje się tak, że niczym doczyścić się nie da. Czekam na przypływ gotówki i przykrywam gresem, którego nie lubię ale nie widzę innego wyjścia. Katastrofa. Przestrzegam.
  2. Cześć Mieczotronix i Inni Bardzo ciekaw jestem, jak tam wasze dachy z Maxi Classica? U mnie - bez zastrzeżeń. W zeszłym roku po wichurach minimalnie poderwało mi jeden z pasów blachy - przy łączeniu w połowie połaci,na długości kilkunastu cm wysunął się z zamka i zaczął delikatnie odstawać - bez utraty szczelności. Rozszczelniło się również uszczelnienie silikonem obróbki jednego z kominów. Ekipa wykonawców poradziła sobie z problemami w pół godziny - w ramach gwarancji. Dach nadal cieszy oczy. I zgodnie z przewidywaniami pokryć tego typu - coraz więcej Pozdrawiam
  3. jm1964

    drena? opaskowy

    Też się nie odważyłem odkopać fundamentów do poziomu ław. Fundament mojego domu stoi częściowo w kurzawce i bałem się, że po odkopaniu może się rozjechać. U mnie fundament ma 100 lat i jest murowany z cegły - więc problem mam nieco inny niż pozostali uczestnicy dyskusji Ponieważ nie mam izolacji poziomej zależało mi na tym, żeby osuszyć mur fundamentu przynajmniej powyżej poziomu gruntu, utrudnić podciąganie wody i odprowadzić wode opadową z sąsiedztwa fundamentu - odkopałem fundament na głębokość 30 cm i obłożyłem folia kubełkową, na tej głębokości położyłem dren i zasypałem żwirem. Efekt: fundament ponad poziomem gruntu suchy.
  4. jm1964

    Wiata - jak zbudować ?

    Mechanicznie na pewno wystarczy. Typowe przekroje, które znajdziesz na kazdym składzie to 14x14 i 14x7 - i też będzie bardzo dobrze:) Natomast kotwy o których mówił perm mają tę przewagę, że końce belek wysychają, a to ma znaczenie. Jak już chcesz kwadratowe rury, to pomyśl nad tym, zeby uniemożliwić słupom stanie w wodzie. Ale byłbym za kotwami Pozdrawiam
  5. olorobal możesz więcej o tej iniekcji? Jestem zywo zainteresowany U mnie też idzie szalówka. Kilku chłopa stuka i wierci od 2 tygodni. Już wyprowadzili listwy na wszystkich ścianach i obili deseczkami jedną. Na razie efekt lepszy niż oczekiwania oby tak dalej. Pozdrawaiam
  6. Cześć, widzę że macie podobne problemy jak ja. Jak mnie nie wyrzucicie to się dołączę do wątku A czy słyszał z Was ktoś o metodzie iniekcji krystalicznej? http://www.i-k.pl/ Podobno można tym sposobem osuszyć każdy fundament i założyć izolację poziomą bez demolowania ścian/fundamentów. Czy znacie kogoś, kto tego próbował? Pozdrawiam
  7. jm1964

    MASZ DWOREK?

    Też gratuluję, choć gdzież mi tam skromnemu żuczkowi (65) A baobaby mogą rozsadzić planetę, jak się ich nie wyrywa, póki są jeszcze bardzo małe. Więc właściwie nie jest z nimi tak jak z akacjami tylko zdecydowanie gorzej. Odrosty naszych akacji wycinamy gdzieś od 100 lat jak tylko się pokażą, a i tak co roku zdarza się jakiś 2-merowy kolczasty badyl Mój ojciec był dokładny i starał się usuwać z korzeniami - odrastały gdzie indziej. Tu jest dokładnie przedstawiona kwestia baobabów: http://drzewka-bonsai.blogspot.com/2006/06/baobaby-w-literaturze.html
  8. jm1964

    MASZ DWOREK?

    Mamy To coś tak jak baobaby...
  9. Jeżeli już to raczej zgłoszenie - nie naruszasz kształtu bryły, rodzaju poszycia dachu ani układu otworów w elewacji budynku. Myślę, że dla pewności najlepiej zapytać w odnośnym urzędzie Pozdrawiam
  10. Jeśli ciąg od podłogi Ci przeszkadza - to sam sobie odpowiedziałeś - ma. Ja ociepliłem drewnianą podłogę nad "podpodłogową przestrzenią wentylowaną" 15 cm wełny szklanej pomiędzy legarami i mam jak w uchu. Rada - załóż, że nic ze starego materiału nie odzyskasz. Stuletnie gwoździe "kwadratowe" nie wyjdą z legarów tylko łby przejdą przez dechy - przynajmniej u mnie tak było - legary - dąb . Dodatkowo: jak zrobisz "odkrywkę" to zbadasz dokładnie stan podłogi a jak zechcesz to i stropu - może się przydać, poza tym jak "ciągnie" to także bardzo możliwe, że szparami w podłodze zasysa skądś zimne powietrze. Odkrywka prawdę Ci powie Pozdrawiam
  11. Warto sprawdzić, czy to okładzina, czy mur kamienny - patrząc na glify... W 70tych latach się zdarzało - można było zaoszczędzic deficytową cegłę - wtedy skuwać może być trudno A przykleić wszystko można ale stracisz dodatkowe centymetry... chociaż dla urody warto czasem pocierpieć. No i może mąż nie kupi terenówki Pozdrawiam
  12. Dobra, jeszcze ja się wymądrzę. 1/. Czy zastanawiałaś się nad ociepleniem ściany przyszłej kuchni od środka? Wtedy na zewnątrz na wysokości podmurówki dojdzie Ci tylko tynk cienkowarstwowy, czyli kilka mm. Można też zostawić obecne kamienie - po wypiaskowaniu i zmianie fug...? To prawda, że "tak się nie robi", powstaną mostki cieplne na wysokości stropu pomiędzy wysokim i niskim parterem i podłogi w dzisiejszym garażu. Górny mostek można by zminimalizować zjeżdżając z normalną zewnętrzną izolacją najniżej jak można - poniżej stropu - ale na tyle wysoko, żeby na wysokości lusterek samochodu była już pełna szerokość przejazdu. Może wewnątrz da się np. podkuć tynki na suficie i wylewkę i wyjechać ze styropianem - nawet 3 cm grubości - trochę na sufit lub na podłogę? Mam świadomość, że rozwiązanie nie jest najlepsze ale ja zaryzykowałbym jego niedoskonałość na rzecz zachowania pełnej szerokości wjazdu. 2/. A dlaczego nie chcesz pogadać z sąsiadem na temat przesunięcia płotu? nawet 10 cm ratuje Ci sprawę, nawet 5 ma znaczenie. Nawet przełożenie sztachet na jego stronę. Co ryzykujesz? Może sprzeda ci te 2 m2 za np. 5 tysięcy wtedy uzyska najlepszą w mieście cenę metra albo zgodzi się na użyczenie na 10 lat? A może zgodzi się na ogrodzenie na wygiętych słupkach - z wnęką na lusterko samochodu? Ja bym próbował. Pozdrawiam serdecznie
  13. jm1964

    MASZ DWOREK?

    Jednego gatunka posadziłem 16 lat temu, jest to zdaje się "ancymonek pospolity". A drzewo genealogiczne rozrysowalem do pradziadka, tego od domu - urodził się w latach 60tych XIXw. Dalej już tylko dane z herbarzy, najdalej sięgają do 1712 r. Ale ciągle odkrywam coś nowego. Chyba odkrywanie przeszlości stało się modne ostatnio, bo coraz więcej ludzi się tym interesuje i coraz więcej też jest opublikowanych źródeł. Sadzić będę się starał z wyczuciem, zeby nie zepsuc tego co zostało. Chociaż przezacny tomku1950 chyba bym Cię zdziwił - rósł tu m. in. eukaliptus i morele a także ciepłolubne winogrona żywo przypominające greckie ale lepsze w smaku - nie mam pojęcia co za odmiana. Przodkowie mieli trochę smykałki ogrodniczej i chyba trudno mi będzie się z nimi mierzyć. Na razie biorę się za Randap i atakuję perz. Potem trochę to zglebogryzarkuję i zatrawię. Przyjaciel jest doktorem od traw - zobaczymy co wymyśli Mamy też pomysła, żeby stary orzech podświetlić od spodu... Będę donosił. Pozdrawiam
  14. jm1964

    MASZ DWOREK?

    Witam wszystkich Akacje rosną. Tak się Wam trochę wytłumaczę z tych akacji: Ja ten to chyba wszystko trochę za poważnie biorę. Bo to było tak: jakieś 100 z haczkiem lat temu kupił pradziadek plac, potem dwór do przeniesienia. Potem przeniósł, złożył do kupy. Potem dziadek z braćmi wyjeżdżali stąd na studia - do Niemiec i Austrii, bo w Kongresówce po polskiej maturze... Potem legiony, wojna światowa, bolszewicka. Potem Dziadek i dwóch braci wyjechało stąd za chlebem. Na wschód. Potem znowu wojna światowa. Potem dwóch braci wróciło. Jeden nie. Potem dziwny czas - różni lokatorzy, żeby dom pod kwaterunek nie podpadł! Zawsze - ogród. Pszczoły - akacje - kwiaty - drzewa - agresty - warzywo - ziemniaki... Potem - zgroza - starsze pokolenie wymiera, młodsze - w blokach - dom marnieje. Ogród dziki. Potem my z żoną. Najprzód bezradni wobec 12 współwłascicieli. Wyprowadzka do W-wy. Później - po kolejnych 8 latach - wykupione, zdeterminowani, żeby uratować ruinkę - wracamy. Dalej - jak wszyscy tutaj: remont. - walka Teraz - końcówka: elewacje, podjazd, ogród. Każda operacja, to wykarczowanie czegoś, często także z serca, jakaś rewolucja. Stare okna - nie nadawały się do remontu. Stare podłogi - nie udało się zdjąć bez zniszczenia. Potem ogród: 2 Stare Grusze i jeden Orzech. Gruszek nikt nie jadł, orzech po raz drugi odbijał ze zbutwiałego pnia - nie do uratowania. Strata niby żadna, mimo to serce boli. Dobrze, że akacje zostały. Grochodrzew. Robinia akacjowa. Chwast. Ale za to jak pachnie. Znajomy ogrodnik powiedział, ze nawet z 1/3 korzeni powinny sobie poradzić. A mają min. 3/4. Od paru dni mają listki. Czekamy, aż zakwitną... Dziękuję, że pomogliście mi podjąć słuszną decyzję. Pozdrawiam jm1964
  15. jm1964

    MASZ DWOREK?

    Niech siedzą. I żona i ja nie mielim sumienia Korzenie trochę mają nadwerężone - pewnie więcej gałęzi uschnie - może sobie poradzą. Najwyżej sie zamówi linoskoczka z piłą. Niech siedzą
  16. jm1964

    MASZ DWOREK?

    Jak mi już tak dobrze idzie, to jeszcze o coś Was spytam: Od frontu posesji mam stuletnie akacje. Front ma 27m i pierwotnie rosły sobie: w narożniku brzoza - 2 akacje - brama - 2 akacje - brzoza. Brzozy dla urody a akcje - dla pszczół. Od 40 lat pszczół już nie ma. Akacje zostały - sztuk 3. I jedna brzoza - 1 akacja padła którejś zimy ze 30 lat temu, a brzoza ze 25 - nie przeżyła wykopu na rurę kanalizacyjną. Teraz zmieniam wiekową siatkę na sztachetki na betonowej podmurówce. Podmurówka będzie w odległości < 0,5m od akacji. Dół już się kopie, akacje zdecydowałem wywalić - korzenie z wykopu dziś zostały usunięte, żeby nie wysadziły płotu. Akacja to badyl, chwast, pszczół nie ma, gałęzie lecą, może się wywalić kiedy zechce, symetrii żadnej tego układu też już nie ma, mało: przesuwam trochę bramę, w miejscu gdzie stała nieistniejąca akacja wypadnie furtka; obok badyli w odl. 1,5 m przewody elektryczne i telefoniczne, jak wytnę to posadzę tuje, abo cuś... No i patrzę na te badyle i nie mogę się zdecydować. Takie charakterne są. I jeszcze coś: one zawsze tu były. No przecież tak nie można - trzeba z żywymi naprzód iść... Chyba się uchlam.
  17. jm1964

    MASZ DWOREK?

    Ooo! To spróbuję jeszcze jedno: http://images33.fotosik.pl/232/f178710a22aabec6.jpg To jest bardziej z kolumnami
  18. jm1964

    MASZ DWOREK?

    Jak się nauczyłem wklejać zdjęcia to powinno tu być: http://images25.fotosik.pl/202/ee837cb64364e08f.jpg
  19. jm1964

    MASZ DWOREK?

    Cześć! Niestety robota nie daje popisać, ale często Was czytam Na kolumny - ale nie pogrubienie, tylko od podstaw - mam taki pomysł: http://www.malastrico.pl/ jest lepszy od karton-tuby, bo daje od razu pożądany kształt - i działa, tylko trzeba bardzo uważać na znaczniki. Lepiej nawet troche przedobrzyc i samemu pokombinować przy zestawianiu elementów, coby było prosto. Aha i pamiętać o porządnych fundamentach, bo waga słupka jest poważna. Do tynkowania użyliśmy siatki elewacyjnej i kleju do glazury. Jak wyszło pokaże, jak się nauczę wklejać zdjęcia, ale myslę, że nieźle. Pozdrawiam
  20. jm1964

    MASZ DWOREK?

    Pepi - przepraszam, skrótem poleciałem, w tysiącach pln było Pozdrawiam
  21. Cała przyjemność po mojej stronie I dekorala. ) Pozdrawiam
  22. Hmm... problem chyba faktycznie istnieje - u mnie po zdjęciu farby z dech podłogowych, okazało się, że powierzchnia jest w misternej siatce kanalików... Okrutnie nie chciałbym żeby wyglądało na mądrzenie się: "kołatek" w wyszukiwarce daje 35 postów - wielce prawdopodobne, że któryś z nich rozwieje Twoje wątpliwości A farba nazywa się swojsko "Gruntomal" i pochodzi z Dekorala:) http://www.dekoral.pl/kolory/product.xml?id=30561 Pozdrawiam
  23. Temat przerabiałem i radzę: poczekać do lata, poprawić dach, a potem ocieplić. Zdaje się, że dużej zimy już nie będzie Jeśli mimo tego w te ciężkie mrozy nie wytrzymasz, a nad stropem jest poddasze/strych, to w ostateczności możesz rozlozyć na stropie wełnę szklaną (żółtą) z rolki i jakoś do lata przebiedujesz. Nawet jak trochę zamoknie, to w przewiewie powinno wyschnąć nim zgnije. Potem welnę mozna zwinąć, zrobić z dachem co należy, i następnie tęże wełnę ułożyc docelowo gdzie potrza Żółta jest dość wytrzymała i zniesie przekladanie, w przeciwienstwie do szarej. Pozdrawiam
  24. Hi,hi - dzięki za potwierdzenie Masz rację, że sam sobie odpoweidzialem Wątek uważam za wyczerpany, a temat zglaszam do zamknięcia. Pozdrawiam
  25. Jak wrócę do dom to sprawdzę. Farba jest naprawdę nieprawdopodobna - maluje się jak lalka - po wszystkim: drewno szpachla, w warunkach bojowych także akryl i ma jakąś taka cechę, że cząsteczki jakby kleją się ze sobą i z malowanym materiałem - ewidentnie dążą do stworzenia powierzchni (nanoroboty?). Po wyschnięciu powierzchnia jest elastyczna - nie powinna pękać nawet na łączeniach - i matowa co znakomicie ulatwia malowanie. A, ważne: farba jest biała - w moim przypadku bez znaczenia, bo nie zdecydowalem sie na malaturę transparentą. Jeszcze uwaga dla tych co chcieliby pokazać rysunek słoi i po zdjęciu starej farby pomalować czym przezroczystym: w moim przypadku okazalo się, że drzwi przed malowaniem były na grubo zaciągnięte mieszaniną pokostu i jakiegoś szuwaksu - białego wypełniacza (kreda?), który znakomicie wyrównał całkiem spore uszczerbki i niedokładności, (szczeliny, drobne ubytki, niedokładne spasowanie płaszczyzn sąsiednich elementów, wypaczenia, niedokladnie flekowane dziury po sękach itp).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...