Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

jm1964

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    96
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez jm1964

  1. jm1964

    MASZ DWOREK?

    To na prawdę spory domek. Cena nie wydaje się wygórowana. Żeby dojść do stanu surowego zamkniętego trzeba wydać minimum ze 150 -200 w zależności od pokrycia dachowego i stolarki, a potem w zależnosci od planowanego standardu nie mniej niż 200 - górnej granicy raczej nie ma .
  2. Na początku będzie się zdawało, że nie na temat: mam stuletnie pianino. Mam też olbrzymi sentyment do niego. Bo stare, szczerbate, nie stroi, nie tlumi, klekoce szczerbatymi zębami i ma to coś. Nowe pianino tej klasy (?) kosztuje kilkanascie tysięcy zł. Z gwarancją. Dałem do wyceny remont mojego starego pianina. 26 tys. na początku. Firma ze stolicy pianin w Polsce, z fachowcami, kontaktami i dużym przerobem. Pewnie z drzwiami jest podobnie, a problem glówny może polegać na braku odpowiedniej firmy remontującej drzwi. Ja mam do remontu 6 par drzwi wewnętrznych 2 skrzydłowych, 2 pary zewnętrznych 2 skrzydłowych oszklonych. 4 szt jednoskrzydłowych i na deser 2 pary filongowych kuchennych Ostatnio wymiękłem szukając wykonawcy, więc nabyłem drogą kupna opalarkę w markecie z kompletem skrobaków za coś 85 pln, szlifierkę oscylacyjną za podobną kwotę, puszkę fantastycznej farby do gruntowania - rewelacha! Następnie farbę nawierzchniową namieszałem z RALem jednakowym jak reszta stolarki i ognia. No i całkiem, całkiem... Rodzina tylko musi mieć świętą anielską cierpliwość, bo natchnienie miewam rzadko Podsumowując: radzę spróbować - ryzyko finansowe k-krotnie niższe niż zlecenie na zewnątrz, a satysfakcja całkiem możliwa A jak spieprzysz, to zawsze możesz wrócić do poszukiwania fachowca
  3. Połączenie rury nowej z rurą starą wykonuje się na zasadzie, że się skręca więc nic do środka się nie powinno dostać. Zysk spodziewany na operacji może być teoretycznie taki, że a) oszczędność na kopaniu i b) nawet wazniejsze - ew. wykop z nową rurą zaraz zostanie przykryty podjazdem dla aut. Znając poziom dostępnych lokalnie sił wytwórczych, jest wielce prawdopodobne, że świeży podjazd się po kilku miesiącach zgrabnie zapadnie nad wykopem. A problem, czy się nie zerwie, nie jest najistotniejszym problemem. Zasada obliczeniowa jest na uda. Albo się uda albo się ... odkopie. Prawie zawsze kopania będzie mniej. Biorąc pod uwagę opór jak mówisz starej rury i porównując z gładkością rury nowej to nowa rura nie ma oporu Problemem nie jest czy się nie urwie tylko czy się nie osłabi. Fachowiec, jak to fachowiec: "będziesz Pan zadowolony!" ale jak rura nowa będzie osłabiona i się np. rozlezie za pół roku, to akurat będzie zima, a nad rurą będzie nowy podjazd.... I buka. I to faktycznie przemawia za kopaniem bez "cudowania". I porządnym ubiciem wypełnienia wykopu.
  4. A moze znacie jakieś stado bezpańskich kamieni? Najlepiej na wschodnich rubieżach woj. mazowieckiego Do ubiegłego roku mialem nadzieję na ostatnią brukowaną drogę w okolicy ale niestety zostala zrewitalizowana "normalnym" sposobem - smoła na dziurawy bruk... Czyli w dłuższej perspektywie ani drogi ani bruku... Gdyby ktoś widział bezpański stos brukowców ...
  5. Taką właśnie propozycję zglosil mi znajomy hydraulik: wymienię panu przyłącze wodociągowe bez rozkopywania podwórka. Robi się to tak: odkopujemy koniec i początek, odcinamy starą rurę, do jednego jej końca przykręcamy nową rurę, plastikową. Następnie wyciagamy starą rurę ostrówkiem, jak wyciągamy starą to w jej miejsce wciąga się nowa... Proste? Tak, ale mam pytanie: czy wciągnięcie odcinka 25 mb rury w ten sposób nie wpłynie negatywnie na jej wytrzymałość? Na zdrowy chłopski rozum tarcie gładkiej rury nie powinno być zbyt wielkie. Tylko czy zdrowy chłopski rozum tu wystarczy? Może ktoś z szanownych forumowiczów ma doświadczenia w przedmiotowym zakresie? A może ktoś umie fachowo zweryfikować ten pomysł ? Pozdrawiam
  6. jm1964

    MASZ DWOREK?

    Jak to się nam jednak wymagania zmieniają: moja Babcia zawsze przez calą zimę miała 14 st. C. To znaczy - tyle było po obiedzie, jak do niej przychodziłem - "piec jak ogień!" mówiła. Jak kiedyś jej napaliłem i z trudem termometr zlapał 17 st C to był "upal, że nie można wytrzymać" i "uważaj, bo piec wysadzisz!". Rano zawsze na bosaka odmiatała śnieg ze schodów. Rano bywało 11, 9, 7... W szczególnie ostre zimy zdarzał się rano cienki lodek na wiadrze z wodą. Wiadro stało przy piecu. Babcia dożyła 86 lat nam u niej jakoś też nie było zimno. Czasy się zmieniają - teraz poniżej 21 st nie jest mi ciepło....
  7. jm1964

    MASZ DWOREK?

    E tam, u mnie kubiczny leci co chwilę - na szczęście gazu... Ten sam układ: 23 najniższa akceptowalna, choć daleko lepiej byłoby 27
  8. A jak się ma taka wysoka temperatura do: - kondensacji - zużycia gazu? Czy masz ogrzewanie podłogowe? Na mieszaczu? Nie mam pojęcia jak to się ma do kondensacji. Zuzycia gazu nie mierzyłem - oplaty za ten rok wynosiły ok 600 pln/m-c (1-4) dom 200m2 bal 11 cm + 10 cm wełny. Podłogówki nie mam. Pozdrawiam jm1946
  9. Sterownik pokojowy mam taki jak doradził instalator, polski za 160 pln. Bez zastrzeżeń. Pogodówki nie mam, bo za bardzo nie rozumiem jej sensu. Ja mieszkam wewnątrz mieszkania i temperatura wnetrza mnie interesuje Nie mam obiegu na cyrkulację CWU. Uznałem to za zbedna komplikację i niepotrzebne zwiekszenie kosztów instalacji i uzytkowania. U mnie piec stoi w kotłowni, która przylega do centralnej łazienki - po 3mb rury do wylewek - rano ok 5 sek oczekiwania na wodę. Do kuchni jest ok 20 mb rury - zdecydowałem się na lokalną termę elektryczną 10l. Układ się spraqwdził. Pozdrawiam
  10. Wraz z ciepełkiem wiosennym pojawiły się szparki tu i ówdzie... Nie cieknące tylko odstajace. Sakreble. Ale daszek - miód! Mimo wszystko!
  11. U mnie to idzie tak: łaty są mocowane do ściany. Zawsze łączenia wypadają na łacie, w ten sposób, że łata jest równoległa do łączonych krawędzi płyty i umieszczona w ten sposób, że jedna płyta kończy się w połowie szerokości łaty, a druga płyta - do czoła - się w tym samym miejscu zaczyna. łączenie jest "na łacie". I tyle. I dalej nie wiem co to te łączyny: Jak wzdłuż? jak w poprzek?
  12. Tak. Zasobnik przechowuje wodę w temp. 85st.C, to daje ok. 130 - 150 l wody o temp. 40st.C. Mi tyle wystarcza, bo mam małą wannę, a sam jestem duży Mój syn jak jest bez dozoru to bierze prysznic przez godzinę "na pełny gwizdek". Wystarcza. Zaryzykuję nawet, że piec grzeje wodę w tempie wylewania, nie wiem czy będzie tak samo przy 24 kW ale sądzę, że tak. ACV to firma od podgrzewaczy, piece to produkt "uboczny" - wg mnie udany. Pozdrawiam
  13. Witaj Oskar! Przerzuciłem tu wcześniejsze pytanie do Ciebie, sprawa nadal aktualna: Tak na prawdę jestem tą sytuacją trochę skołowany - pośród domków jednorodzinnych znienacka za płotem ktoś 12 pięter wywala. Własciwie na razie dopiero chce , a ja póki co chyba nie za bardzo... - Brrr.. I tu bardzo bym prosił o kilka wyjaśnień - nie wiem gdzie ich szukać. Napisałeś: Jak z tym jest? w wielu postach przeczytałem, że nie zawsze sąsiedzi mają status "strony". Z czego to wynika? Przedmiotowa działka po PKS graniczy z moja na 27 m. I drugie pytanko: W jaki sposób organ może wydać wnioskowane WZ na 5 kondygnacyjne budynki, jeśli nieruchomość sąsiada, wnioskowana pod zabudowę wysoką, dostępna jest z dwóch dróg: jedna to uliczka osiedlowa, przy której najwyższy budynek ma 3 kondygnacje (budowany na hurtownię, obecnie szwalnia z mieszkaniem właściciela), a druga droga to wylotowa ulica z miasta, która na całej swojej długości (2 km) nie jest zabudowana ani jednym budynkiem mieszkalnym wyższym niż 3 kondygnacje. Jedyny budynek 4 kondygnacyjny to biuro PKS stojące na przedmiotowej działce, do rozbiórki pod planowaną inwestycję. Jak zatem, zgodnie z ustawa inwestor może dostać pozwolenie na wyższe budynki? Przeczytałem także rozporządzenie do tej ustawy: I do tego mam kolejne pytanie: powyższe rozporządzenie znacznie łagodzi brzmienie ustawy: wg ustawy krytycznee jest najbliższe otoczenie,czyli sąsiednie działki i nieruchomości dostepne z tej samej drogi, natomiast rozporzadzenie podaje jako obszar promień 3 frontów albo inny indywidualnie ustalony, czyli teoretycznie może to być nawet 5 kilometrów z Pałacem Kultury, którego u mnie na szczęście nie ma... Podsumowując: co jest ważniejsze, rozporządzenie czy ustawa? Czy działając w zgodzie z rozporządzeniem Prezydent Miasta może działać niezgodnie z ustawą, do której wydano rozporządzenie? Pliz help!
  14. jm1964

    MASZ DWOREK?

    Hm... Ja nie mam jeszcze basenu, ale bardzo podoba mi się to, co Państwo tu piszą Sam zajmuję się od jakiegoś czasu dość istotną hodowlą korników i spuszczeli (etc.) i chciałbym się wprosić do grona. Kiedyś w innym wątku wymieniałem poglądy z jarkotowa na kwestie okien i glifów zdaje się - w skrócie: dom drewniany 2 razy przestawiany, ostatni raz przez mojego pradziadka w 1904, obecnie w mieście, pierwotnie dworek w nieodległej wsi . Pamietam, że obiecałem wklejenie zdjęcia, niestety wymiękłem technicznie z zakładaniem albumu na innym serwerze... Mój problem to niezbyt wiele czasu na manipulacje przy forum, ale obiecuję Wam solennie, że będę Wam towarzyszył w tym wątku i może cuś wkleję do wątku, bo widzę, że jest taka możliwość. Pozdrawiam wszystkich bardzo
  15. Hm... i dalej nie wiem co to "łączyny"...
  16. Wcale nie musi być większy obszar niż 3 x front, choć przyjemnie, że ustawodawca dał taką możliwość widocznie "znał życie" . Ten blok. łapiący się na 300 m. stoi na skraju osiedla, a na osiedlu są również bloki 11 piętrowe Hmm... A jak to jest z "oświetleniem dziennym"? Bloki na wnioskowanej działce mają mieć 5 kondygnacji i stać 6 m. od granicy ze mną. Moja działka ma 40 m głębokości. Gdybym chciał na niej budować, to linia zabudowy - 6m., głębokość ew. mojego budynku mieszkalnego - ok. 10 m. zostaje 30 m do budynku wnioskowanego. Obawiam się, że taka odległość w myśl prawa wystarcza na prawidłowe doświetlenie parteru mojego budynku Wiesz może jakie są na to przepisy? Pozdrawiam jm1964
  17. Cześć jarkotowa Jakbym swoje wlasne okienko zobaczył - rychtyk to samiućko. Jesteśmy tu na tym samym etapie - ja mam od dzisiaj pierwszy parapet - wyszło ekstra, jak mi się uda to wlepię zdjątko. Chyba Twoje pomysły są ok. U mnie idzie tak samo, jak piszesz, tylko zamiast dawać podwójną płytę dołożyliśmy jakieś cienkie listewki i trochę wełny pod płytę, tak, żeby przykryła piankę bez dodatkowych ćwierćwałków. Szpary zostaną obetkane akrylem przy malowaniu. Pozdrawiam jm1964
  18. Poczytałem - nieciekawie. Obszar analizowany to minimum promień 3 krotności frontu analizowanej nieruchomości. Jeżeli front, to granica od drogi publicznej to ma on ok. 100 m. A w odległości < 300m od jednego z rogów analizowanej działki stoi blok. Jest to wprawdzie 3 ulice dalej, a ode mnie dobre 1/2 kilometra ale jest. Sakreble!
  19. Co to te łączyny? Za chwilę będę gipsował poddasze - wiedza b. na czasie
  20. oskar0259 dzięki za rady, jednak trochę mi się rozjaśniło Tak na prawdę jestem tą sytuacją trochę skołowany - pośród domków jednorodzinnych znienacka za płotem ktoś 12 pięter wywala. Własciwie na razie dopiero chce , a ja póki co chyba nie za bardzo... - Brrr.. I tu bardzo bym prosił o kilka wyjaśnień - nie wiem gdzie ich szukać. Napisałeś: Jak z tym jest? w wielu postach przeczytałem, że nie zawsze sąsiedzi mają status "strony". Z czego to wynika? Przedmiotowa działka po PKS graniczy z moja na 27 m. I drugie pytanko: W jaki sposób organ może wydać wnioskowane WZ na 5 kondygnacyjne budynki, jeśli nieruchomość sąsiada, wnioskowana pod zabudowę wysoką, dostępna jest z dwóch dróg: jedna to uliczka osiedlowa, przy której najwyższy budynek ma 3 kondygnacje (budowany na hurtownię, obecnie szwalnia z mieszkaniem właściciela), a druga droga to wylotowa ulica z miasta, która na całej swojej długości (2 km) nie jest zabudowana ani jednym budynkiem mieszkalnym wyższym niż 3 kondygnacje. Jedyny budynek 4 kondygnacyjny to biuro PKS stojące na przedmiotowej działce, do rozbiórki pod planowaną inwestycję. Jak zatem, zgodnie z ustawa inwestor może dostać pozwolenie na wyższe budynki?
  21. A czemu tak? Miasto nie ma planu zagospodarowania przestrzennego, na wypisie z rejestru gruntów w rubryce "opis użytku" stoi: "zurbanizowane tereny niezabudowane" skąd zatem "uprawy rolne" lub "nieużytki"? Czy mógłbyś to wyjaśnić? Do czego przydadzą mi się warunki zabudowy, jeśli nie będę się budować? W czym będę lepszy od sąsiada i co mi to da? Przepraszam, jeśli pytania są oczywiste, ale na prawdę nie mam o tym zielonego pojęcia. Czemu "oszołomstwa"? Bydlimy sobie skromnie i bogobojnie z zacnymi sąsiadami i nigdy zadnych bloków przez miedzę nie mielim! nikomu to niie w smak, ale nikt się nie wyrwie pisemka napisać. Ale podpisać - czemu nie? " możliwość ustalenia warunków zabudowy zdeterminowana jest koniecznością łącznego spełnienia szeregu wyszczególnionych w ustawie przesłanek (Dz. U. Nr 80, poz. 717 art 61 ust. 1 pkt 1-5) Mianowicie: 1/. co najmniej jedne działka sąsiednia, dostępna z tej samej drogi publicznej, jest zabudowana w sposób pozwalajacy na okreslenie wymagań dotyczących nowej zabudowy w zakresie kontynuacji funkcji, parametrów, cechi wskaźników kształtowania zabudowy oraz zagospodarowania terenu, w tym gabarytów i formy architektonicznej obiektóew budowlanych, linii zabudowy oraz intensywności wykorzystania terenu (-) Pozostałe punkty 2-5 są spełnione, natomiast ten powyższy nie i to w kilku miejscach (żadna z działek sąsiednich nie jest zabudowana Budynkami o 5 kondygnacjach) Moim zdaniem na tym można ich powiesić. A WZ jeszcze nie wydano Pozdrawiam jm1964
  22. Witam! dzięki za odpowiedź. Nieprawdą jest jakobym nic nie robił Od kilku lat remontuję dom po pradziadku, stojący na pozostałej części nieruchomości Z tego właśnie wzgledu opisana działka stoi pusta, i tak pewnie pozostanie. Traktuję ją jako rezerwuar z kasą na cd. remontu. A wobec planowanych inwestycji wartośc działki powimnna bardzo drasstycznie spaść. Protestować właśnie zaczynam - napisałem jakąścić skargę - jutro idę do urzędu. Równolegle tworzę protest zbioorowy. Urzędnicy podobno lepiej reagują na wolę ludu niż jednostki Pozdrawiam jm1964
  23. A ja mam kurde taką jazdę: mam sobie działkę 1232m2 w dobrym punkcie miasta, blisko centrum w zacisznej dzielnicy. Działka powstała w ten sposób, że w 1984 r. przecięto moim dziadkom ogród nową ulicą, pozostawiając za tą ulicą część o głębokości 50m - w ramach 50m "pasu ochronnego" dla zajezdni PKS, znaajdującej się za płotem. Zajezdnia dzięki ogromnemu terenowi ni czorta szkodliwym sąsiedztwem nie była, choc faktycznie na jej terenie ok. 50m od granicy mojej działki znajdowała się stacja paliw. Tak było niemal do wczoraj, kiedy to okazało się, że PKS sprzedał pół swojego placu, przylegajace do mojej nieruchomości. Na tej części nowy własciciel najprzód wnioskował o zgodę na budowę centrum handlowego - nie otrzymał wskutek braku planu zagospodarowania przestrzennego. Teraz nowy własciciel chce postawić mi z balkonem 3m od granicy osiedle bloków 5 kondygnacyjnych. Wg opinii urzędniczki po otrzymaniu zgody z łatwością przekształci zgodę na 11 pieter. Wtedy moja dzialka nie ujrzy słoneczka, ja na pewno nic na niej nie wybuduję. Szkopuł, że gdybym nawet chciał ją sprzedać, to cena spadnie z 200-300 zł za 1m2 na 40(?) Poradźcie jak skutecznie można oprotestować taki absurd? Czy jest podstawa, żeby się sądzić z miastem o odszkodowanie? Pozdrawiam jm1965
  24. To ładnie, że podeschło. Tynk przedwojenny mógł być tylko na wapienku. A wapienko ciągnie. Nowy zadaj z cymantem i dobaw jakiego srodka przeciwwilgociowego. Może to samo warto zrobić z zewnętrznym trynkiem? A propos wylewki: łączy się, ale nie pytaj jak to zrobić bo nie wiem Ja u siebie nie miałem żadnej izolacji w ścianach fondamentowych, więc nie chciałem robic wylewek, bo prześladowała mnie myśl, że wtedy wodę będą chętniej piły fundamenty. Dziś myslę sobie, że to był głupi pogląd i gdybym robił to powtórnie, to zalałbym wylewką pod całą podłogę. Tak też mi mówił pewien młody inzynier budownictwa. Szkoda, że żaden fachowiec nie chce z nami popisac w tym wątku O jeszcze takie cuś Ci wynalazłem http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?t=10050&postdays=0&postorder=asc&start=180 - jakś Jagienka pisze pozytywa o Hydrostopie - zahacz ja na priv, ciekawe, co ci powie? Pozdrawiam jm1964
  25. Ja tak, żeby Cię podtrzymać na duchu Bąbelki na pewno w drugą stronę - jak słusznie zauwazyłeś ma się suszyć. Czy izolować fundament to nie wiem - będzie utrudniało wnikanie ale i suszenie ale pogmeraj w wyszukiwarce forum pod hasłem "izolacje" czy "izolacje fundamentów" cos na pewno wynajdziesz Pomysł z rurą na pewno dobry! z deszczówką jak najdalej od fundamentów! A ten fundament na zdjęciu wcale tak kiepsko nie wygląda. Wybierz trochę głebiej ziemię, żeby było więcej "przedmuchu" są też gdzieś jakieś normy na ilość i wielkość otworów wentylacyjnych pod podłogą. U mnie są co 2 mb, na 1 cegłę ("główkę" cegły) Planuję powiększyć i wstawić kratki wentylacyjne, z szyberkiem - do zasuwania na zimę. Albo wykombinuję sam szyberek - jeszcze mi się idea lęgnie... Jak będziesz kładł legary to odetnij je papą na lepiku od ścian i słupków i dobrze będzie Z tym izomurem sam będę próbował, poszukam jeszcze na forum, ale coś mi się roi, że czytałem jakieś pochlebne recenzje... Z ostatniej chwili: grzebnałem i to Ci wygrzebałem: http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?p=1390335&highlight=izomur#1390335 Czuj duch!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...