
jm1964
Użytkownicy-
Liczba zawartości
96 -
Rejestracja
Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Pobrane
Sklep
Wydarzenia
Galeria
Zawartość dodana przez jm1964
-
Tak, jak mówisz: legary są podparte na słupkach (wczesniej murowanych, a obecnie wylewanych). Pod legar jest podłożona folia izolacyjna, choć mądrzy ludzie mówią, że lepsza jest podwójnie złożona papa na lepiku - lepiej odprowadza wilgoć i nie tworzy się zawilgocenie w miejscu styku z belką - może faktycznie tak jest, brzmi roztropnie W moim przypadku takoż nie widzę izolacji poziomej. Bo jej nie ma. Tak na prawdę to nowoczesny wynalazek. Mimo tego braku podmurówka jest suchutka - jeśli nie jest zachlapana np wodą przeciekającą przez zatkaną rynnę - nie podciaga od spodu. Fundament posadowiony jest w żwirze i opaska wokół budynku jest przepuszczalna.... Kluczem do sukcesu jest prawdopodobnie przedmiotowa przestrzeń wentylacyjna - chałupa ma otwory w ścianie fundamentowej i przez "większe pół" roku hula pod podłogą wiaterek i suszy. Na zimę się zatyka. Boję się, że bez tej dziury może coś delikatnia kisnąć - jednak nawet glina pod budynkiem cokolwiek pary wodnej musi wydzielać.... Jesli nie masz zbyt ortodoksyjnych pogladów na starocie to proponowałbym: a/. odciąc sie od gruntu folijką b/. ulozyc styropian c/. wylać wylewkę d/. nakleic deseczki (lub na legarkach, jesli wola - szczegoły w odpowiednich wątkach ) A jakbyś chciał pozostać przy swoim wariancie, to zbadaj w jakim stanie będzie to co zdejmiesz - i wszystko będziesz wiedział - jak sucho i wytrzymało 70 lat - to wytrzyma drugie tyle Niezależnie co wybierzesz proponuję nawiercić wredną wilgotną ścianę i potraktować iniekcyjnym środkiem izolacyjnym - na pewno nie zaszkodzi, a niektórzy twierdzą, ze działa pozdrawiam
-
Co sadzicie o lakierze do parkietu "BONA"
jm1964 odpowiedział Richard_S → na topic → Podłogi, schody, taras
Czy możecie mi podpowiedzieć który z tych lakierów najlepiej nadaje się do desek sosnowych? -
A ja mam domek drewniany z 1904 a właściwie przeniesiony w 1904 po raz drugi. I własnie poprawiałem podłogi po ubiegłowiecznych partaczach. Zachowalem ich pierwotny układ, dokładając jedynie ocieplenie między belki, tj układ jest taki: a/. grunt (żwir z wapnem) b/. przestrzeń wentylacyjna ok 30 cm c/. legary z wełną szklaną pomiędzy nimi (20 cm) d/. deska sosnowa 32 mm I to by byłlo na tyle. Po pierwszej zimie rewelacja. Poprzednia podłoga nie zgniła przez 100 lat, może ta też trochę poleży. Pozdrawiam
-
Co mi schrzanili z tym dachem?
jm1964 odpowiedział mieczotronix → na topic → Wymiana doświadczeń ogólnie
Nie mam nowych doświadczeń, tylko furt te same i powiem: trzeba! Moja blacha mimo, że bardzo starannie układana jest dość istotnie pofalowana (rymło się ) i dzis sam bym zainwestował w 0,6 mm. Z drugiej strony podobno falowanie blachy płaskiej jest b. trudne do całlkowitego wyeliminowania - trochę jest o tym w tym wątku. Tym nie mniej ja załozyłem sobie, że blacha mi się podoba i tej wersji się trzymam (i to bez trudu ) Weź swoich blacharzy na inspekcję jakiejś trefnej realizacji, np. obejrzyj z nimi dach w dworku w Mościbrodach par. Wiśniew i omów z nimi błędy wspomnianej realizacji oraz co zamierzają zrobić, żeby ich uniknąć na Twoim dachu i juz bedziesz wiedział, czy sobie dadzą radę Pozdrawiam -
Od kilku tygodni pracuje u mnie ACV 32 kW prestige. Uwaga 1 - może dla wtajemniczonych rzecz oczywista - kocioł potrzebuje regulatora pokojowego, który nie należy do kompletu. Uwaga 2 - sprzedawca pieca to szczyt nieprofesjonalizmu - najprzód skusił mnie niezlym rabatem i montażem (wprawdzie oddzielnie platnym, ale wykonanym teoretycznie od ręki), następnie okazało się, ze jego pracownik a jednoczesnie przeszkolony serwisant, nie jest w stanie ze wzgledow czasowych zamontować pieca! Po dwóch tygodniach bezskutecznych prób umówienia się, piec zainstalowala inna firma. Uwaga 3 - instalator, mimo, że na oko profesjonalny (az milo popatrzeć) nie zamontował naczynia przeponowego oraz zaworu zwrotnego na zasilaniu. Nie zaproponował nawet montażu zaworu trójdrożnego ("nikt tego nie montuje") Uwaga 4 - Opinia z firmy, ktora pracowała z ACV: wycofala się z obsługi tej marki, jako proponujacej zbyt delikatne urzadzenia na nasze warunki(!). Proponuja obecnie 1 lige, a z drugiej np. WOLFa. Uwaga poza konkursem: w tzw. międzyczasie gdzies rozszczelniła się instalacja c.o. i "zdała" ciśnienie. Pompa cwu pochodziła trochę na sucho i sie zatarla, jak to pompa powodujac przy okazji zwarcie (ciemno i zimno). Ma się rozumiec w piątek wieczor. Poza tym - póki co kociol pracuje i nie ma żadnych problemów.
-
Wojtku, jakie masz doswiadczenia po sezonie? Hurtownik zaproponował mi kocioł Excellence 32 kW (200m w parterze + 200m ogrzewanego strychu w skosach). Uwagi na forum są bardzo przychylne i firmie ACV i kotłowi. Rozwiązania techniczne mnie przekonują - szczególnie samoczyszczący zbiornik z "nierżewki" + opinia, że sam zastartował po zaniku zasilania - u mnie to się zdarza. Znaczy zanik sie zdarza, bo termet '96 sam nie sartuje... Żeby postawic kropkę nad i brakuje mi pozytywnej opinii użytkownika Pozdrawiam
-
Co mi schrzanili z tym dachem?
jm1964 odpowiedział mieczotronix → na topic → Wymiana doświadczeń ogólnie
Ihaa, ihaa, ihhaahaaa! Witaj Sir Seldric! Zarżałem radośnie, gdyż Twój post to miód na moją duszę utrudzoną! Cały dzisiejszy dzień poswiecilem zagadnieniu: czy potaniac produkty czy nie ) Wprawdzie branża diametralnie różna, ale bestia konsument pozostaje! Owóż ja jestem zdania, że nie potaniać. To znaczy nie kosztem JAKOSCI. Właśnie przekonałem pewne szacowne gremium, że warto przemysleć kwestie zmniejszenia ceny kosztem MARŻY jednostkowej, z załozeniem, że wzrost sprzedaży tej korzystnej oferty pozwoli zachować GLOBALNĄ wartość tejze marży... Co do jednego się zgadzam: Maxi Classic, to piękna, powtarzam: piękna blacha. Do tego stopnia, że zdecydowalem się na nią POMIMO szczegółowego zapoznania się z przypadkiem kol. Mieczotronixa. Poza tym, ze piękna, to podejrzewam, ze za chwilę bedzie cholernie na fali Przy obecnych tryndach na pseudostarocia, supernowoczesne pokrycie udajace stare (ok.: twórczo wariacjujące na tematy tradycyjne ) musi być hitem. Masz pojęcie ile nowych dworków powstało a ile powstanie? wszystkim będzie do twarzy w Maxi Classicu! Widzę ile samochodów od niechcenia zwalnia przed moją bramą a ilu ludzi niedbale zapuszcza żurawia... A jakie było poruszeństwo wśród dekarzy, a ilu zapowiedziało się, że obejrzy. Krótko: zainteresowanie jest wielkie - i strach przed kompromitacją jeszcze większy. Zatem i potencjał produktu - spory - trzeba tylko dopracować go technicznie i technologicznie i nauczyć fachowców obsługi. A moje roczne zainteresowanie tym produktem (w tym: od 5 m-cy w praktyce) przekonuje mnie, że szacowne Ruukki machnęło tzw. babola przy wprowadzeniu na rynek A nie warto było pokryć kilka Bardzo Opiniotwórczych Budynków, co to ludziska się gapią? i to pokryć dobrze? i to dobrą blachą? Niech się ludziska dziwują! niech mlaczczą i "zazdraszczają" i narzekają że drogie. I bedą kupować. Ja za krycie zapłaciłem o 5zł z m2 więcej niż standard. Był to koszt stresu i nauki ekipy. Pewnie i dla mnie i dla Ruukki (i w konsekwencji dla dekarza też) lepiej byłoby, żebym zapłacił o 5 pln/m2 wiecej za prawidłowo przygotowaną (jw.) blachę+technologię, a mniej za ułozenie. Nie uważasz? wg mnie przychodzi ten czas, że drogie zaczyna byc na fali i to w coraz szerszych kręgach... Pewnie trzeba było trochę poczekać, zgoda - szkoda, że ktos w ruukkim nie wytrzymał presji czasu -
Co mi schrzanili z tym dachem?
jm1964 odpowiedział mieczotronix → na topic → Wymiana doświadczeń ogólnie
Postaram się coś wymajstrowac w najbliższych dniach -
Co mi schrzanili z tym dachem?
jm1964 odpowiedział mieczotronix → na topic → Wymiana doświadczeń ogólnie
Tak jest Mieczu, a co Jako, że niewatpliwie jesteś współautorem mojego dachowego sukcesu, przyjmij szczególne dzięki, że: a/ wytrwałeś w boju (asertywnie, "otwartą dłonią" ) b/ ze to tak wdziecznie opisałeś - gdyby nie twoja opowieść na pewno nie wiedziałbym na co mam zwrócić uwagę, no i nie byłbym tak dzielny w egzekwowaniu swego (otwartą dlonią) ! Przyznaję Ci niniejszym samozwańczy order "Zasłuzonego Dla Rozwoju Dekarstwa w Oderwaniu od Producenta" - w skrócie "ZdRDwOoP" - chyba wykonam go sam ze ścinków maxi classika - bedzie pan zadowolony! A faktycznie blacha wymaga mistrza świata w dekarstwie - udalo mi się na takich trafić, czego i Państwu życzę! BTW - mam na twardzielu stronę z twoimi zdjątkami - jak chcesz mogę podesłać - moźe się komu przyda pozdrawiam i raz jeszcze dziękuje na blankiecie ozdobnym (XLT) -
Co mi schrzanili z tym dachem?
jm1964 odpowiedział mieczotronix → na topic → Wymiana doświadczeń ogólnie
No to i ja jeszcze kilka słów w temacie, na dowód, ze natura ludzka niezbadaną jest. Po przeczytaniu wątku wziałem głęboki oddech i ekipę która z ta blachą nigdy nie miała do czynienia i pokryłem dach maxi classikiem No nie, nie! - tak szybko to to nie poszło - zaczeliśmy w kwietniu, a koniec mamy dzisiaj Dla pikanterii dodam: dach położony został na starej więźbie z 1904 roku, wyremontowanej "sposobem gospodarczym" . To też spowodowało "pewne" opóźnienie. W wypoziomowaniu nie pomagało takoż nierówne osiadanie budynku ("poziom stropu" odbiega od "poziomu poziomego" miejscami nawet o 10 cm Zgodnie z przewidywaniami drogich czytelników bez zgrzytów się nie obyło. W skrócie: udało się, ponieważ ekipa była profesjonalna, nie miała zielonego pojęcia o "patentach" ruukkiego i wszystko wymyślaliśmy sami Najładniejszą historyjkę pokrótce przytoczę: kochany i złoty przedstawiciel hurtowni miast to zamówić blachę "z jednego kawałka" od kalenicy po okap (długość ok 7 m, gdzie maksymalna dla tej blachy pono 8mb) zamówił był dzieloną 2+5. Chciał dobrze: kiedyś fachowiec z certyfikatem Ruukki zamawiał na dach i specjalnie se kazał podzielić, coby się za dłudzy arkuszowie nie łamali Niby nic? Otóż nic bardziej mylnego! Blacha łączy się na zatrzask - po długim boku rąbek włazi w rąbek, pstryk! i już. Tak, o ile łączymy DWA arkusze blachy ze sobą po długim boku właśnie. Bo jeśli sztukujemy na długość to po włożeniu jednego IDENTYCZNEGO arkusza w drugi IDENTYCZNY tego spodniego jest o podwójną grubość blachy za mało, a tego górnego dla odmiany za dużo o tyleż samo. Ergo albo dolne się naciągnie albo górne przykurczy. Otóż wyjasniam: ani nie przykurczy ani nie wyciagnie Zwyczajnie: odstaje środkiem na ok 2 cm paskudne ziejace dziursko-szparsko. Na kazdym łaczeniu poziomym O tam! ważna rzecz! złapiesz se Pan wkręcikiem przez środek czy dwoma - sie sciągnie i będziesz Pan zadowolony! Tylko, że ja k... nie chcę miec wkręcików napierdzianych przez srodek dachu na blasze 2 razy droższej od normalnej! Potem jest jeszcze lepsza zabawa gdy łączymy 3 - to się okazuje, że 3 rzeczy o jednym wymiarze jeszce gorzej się składają niż 2. Jaja. Wezwany na pomoc dekarz przeszkolony przez Ruukki - z certyfikatem - polecił wykonanie łączenia jak do blachy tradycyjnej (będzie Pan zadowolony), a tak faktycznie to bardzo serdecznie po ojcowsku i współczująco rozłożył ręce. Wezwany, takoż na pomoc, przedstawiciel Ruukki przywiózł nam instrukcję układania, z której wynikało, że łączenie trzeba trochę sekatorkiem powycinać, trochę "uformować" (czyt. sprzedać parę młotków - będzie Pan zadowolony). Nie muszę pisać, gdzie mi sie zmarszczyła skóra na mysl o klepaniu młotkiem blachy z 6-krotna plastikowo-lakierową powłoką? Zawezwany do telefonu Pan instruktor, szkolący wszystkich dekarzy w ruukki udzielił nieautoryzowanego wywiadu, z grubsza potwierdzającego ulotkę (młotki i sekator - ubarwił tylko opowieść o silikon, czego ulotka przez skromność nie podawała ) z którego ja jako stary handlowiec (w domysle: krętacz) bystro wyczułem, że za dobrze to nikt nie wie jak to zrobić (hi, hi). Zawezwany kolejnym telefonem Pan technolog w fabryce, miedzy wierszami potwierdził tezę instruktora (młotki, silikon, sekator, wkręty przez srodek - będzie Pan zadowolony). No to wtedy nie wytrzymałem i wyjaśniłem wszystkim zaangazowanym, co JA na ten temat myslę. Zaproponowałem zwrot blachy i poszedłem do pustyni zostać pustelnikiem, bez dachu. Ale, jako, ze chłop zywemu nie przepuści - zawezwałem wypróbowanego przyjaciela - człowieka wielu talentów, w tym: technika budowlańca i wraz z Panami Dekarzami po 2-dniowych próbach i pogieciu wielu ścinków blachy (dokładnie jak na filmie Pomysłowy Dobromir ) zakrzykneliśmy wreszcie słynne AHA!! i ułozyliśmy blachę. Póki co, ja mam dach jak lalka - w instrukcjach rukki nadal kocopoły, łacznie z "wyprofilowaniem" czy tam "uformowaniem". Przyjaciel - praktyk - powiedział, że "oni widocznie tylko za biurkiem siedzą, a na dach to im się wleźć nie chce". Patent łączenia zostanie zgłoszony jako wzór zastrzezony - jak ruukki chce to im sprzedamy (hi, hi, hi). Mojej opowieści tyle - zachęcam nastepnych śmiałków. Kryjcie i opowiadajcie! -
Szerokość drogi dojazdowej - POMOCY!!!
jm1964 odpowiedział sharoon → na topic → Wymiana doświadczeń ogólnie
Krótka piłka: Jesli droga faktycznie i fizycznie wymierzona ekierką pomiedzy np. ogrodzeniami, słupami czy budynkami ma 2,60 m na wysokości lusterek ciężarówki to nie widzę tego różowo. W prawdzie prawo o ruchu drogowym określa maksymalną szerokość pojazdu na 2,50 m ale ogólnobudowlany kamaz ze żwirem ma 2,65 m szerokości. Ponad to jak już np trafi się MAN czy mercedes o przepisowych wymiarach to zostanie mu po 5cm luzu po obu stronach Z doswiadczenia: jeśli liczysz na wirtuozerskie umiejętności wszystkich kierowców ze składów budowlanych, tartaków, żwirowni itp. - to nie licz Mam właśnie "remont życia" z wjazdem o szerokości 2,40.... i całkiem sporo doświadczeń w rodzaju: z hurtowni X to może przyjechać do pana tylko Tadek, ale jest na urlopie... Kazik tak porysował szoferkę, że więcej go szef nie puści Przekonałem? Pozdrawiam i zanim zaczniesz budować wyduś z otoczenia prawidłowe 4m -
szukam zadowolonych z kominka z płaszczem LECHMA !!!!!
jm1964 odpowiedział mackre → na topic → Wymiana doświadczeń ogólnie
Mario to pytanie czy odpowiedź? Ja jestem prawie zdecydowany na kominek w płaszczu, martwi mnie tylko ewentualność zarastania paleniska - czy w tym z szamotem tez to moze wystapić? jestem raczej leniwcem i nadierne skrobanie mnie nie pasjonuje... -
Co mi schrzanili z tym dachem?
jm1964 odpowiedział mieczotronix → na topic → Wymiana doświadczeń ogólnie
Cześć Mieczu Jak Twój dach po latach? Z wypiekami na gębusi przeczytałem Twą pasjonującą opowieść - dziś korzystając z soboty postanowiłem przeszukać forum w temacie maxi classica, gdyż wielce mi się spodobał na folderze, natomiast realizacja podana w bieżącym katalogu ruuki (realizacja chyba 2004 lub 5, opodal mojej mieścinki), w realu miejscami przypomina Twoje zdjęcia (zgroza). Trochę mi się zburzył spokój, bo kazałem już policzyć ile będzie kosztowała blacha maxi classic na mój dach. Ekipa jest bez doświadczenia w tej blasze. Idę się przespać do poniedziałku. Ja nie chcę blachodachówki buuu...! Jeśli jeszcze śledzisz wątek daj jakiś sygnał -
I faktycznie bez paroizolacji? nie zapoci się biedactwo?
-
Temat szczeliny chyba pojąłem, dzięki! Natomiast chciałbym jeszcze podrążyc folię, ale w tym celu krótki rys historyczny: Mam 1/2 domu ocieploną od wewnątrz 2 x 5 cm wełną między listwami drewnianymi 5x4 cm, warstwy na krzyż najpierw pionowo, druga poziomo. Na to płyta OSB i tapeta. Chcę konsekwentnie dokończyć tym systemem drugą połowę tylko zamiast OSB dać płyty g-k (trochę się boję pękania, ale temat płyt g-k na ruszcie drewnianym to pewnie do innego wątku ) W dalszych planach mam elewację, będą to deski na ruszcie. Wymysliłem, że nie od rzeczy będzie pomiędzy ruszt dać jeszcze 5 cm wełny, skoro i tak niezbędny jest ruszt. I tu pytania: 1/ czy w takiej przegrodzie potrzebna jest paroizolacja? słyszłem coś o "punkcie rosy" ale nie umiem dociec czy i gdzie on wystapi? Zaprzyjaźniony budowlaniec powiedział, że paroizolacja nie jest potrzebna? 2/ Jaki powinien być układ warstw, konkretnie gdzie powinna być szczelina wentylacyjna? poszycie zewn/szczelina went./ wiatroizolacja/wełna 5cm/bale/wełna 10 cm/ poszycie wewn? Pozdrawiam
-
Cześć czeka mnie to co bborka, z tym, że będę tez ocieplał 1/.dlaczego piszesz, że nie trzeba folii? w wielu miejscach spotkałem się z opinią przeciwną 2/. czym mozna zabezpieczyć izolację przed gryzoniami? jacek
-
czy opłaca się (finansowo) mieć rekuperator???
jm1964 odpowiedział macimarcz → na topic → Wentylacja, klimatyzacja, rekuperacja
Witaj Jeżu Jakoś Twoja wypowiedź trąci mi fachowcem Stoję przed radykalna przebudową drewnianego zabytku, polegającą w dużej mierze na ociepleniu i uszczelnieniu, co daje teoretycznie 3 mozliwości: - woda na szybach - wentylacja grawitacyjna z pięknie przytoczonymi przez Ciebie znanymi mi przyjemniościami - wentylacja mechaniczna Skłaniam się do wersji 3. Może będziesz mógl mi odpowiedzieć na 2 pytania: 1/. czy mozna tak zaprojektować instalację, żeby później dokooptować rekuperator - wydaje mi się zbędnym luksusem, ale może się mylę? 2/. co robić z instalacją mechaniczną gdy nie ma prądu (ten problem dotyczy także pomp obiegowych itp) Jacek -
Witajcie! Bardzo interesuje mnie temat fundamentów: - mój chałupek (drewniany z bala 11 cm) o wymiarach 19x11 stoi od 102 lat na fundamentach ceglanych posadowionych ok 1,2 m pod poziomem gruntu na podsypce żwirowej i która otacza je na całej długości i głebokości min na 40 cm; okolica gliniasta, wilgotna. - kiedy zabrałem się za walkę z zabytkiem, wystajaca ponad ziemię część fundamentu była znacznie zmurszała, prawie bez tynku - kilka lat temu prowizorycznie otynkowałem to co wystawało - wydaje się, że sukces: wysolenia nie wystepują, wilgoci nie widać... I tu pytania: 1/. jak ocenić, czy dłubanie przy izolacji jest konieczne? pchlistość pisałeś jakoś rok temu w tym wątku, że po wykonaniu całej operacji masz wątpliwości czy była konieczna... ja chytrze chcialbym rozwiać te wątpliwosci przed operacją , ale bez pomocy grzęznę... Fachowcy, jak zwykle, mówią to co im odpowiada ... Dla ułatwienia: dom ma 2 piwnice (klapa w podłodze w kuchni) i obie na głębokosci ok 1 m pod poziomem gruntu (podłoga) są mokre lub stoi 1-2 cm wody. (Przed laty bywało więcej, ale stosunki wodne nam w kraju ostatnio "poleciały") 2/. na jaką wysokość minimalnie powinny byc wyprowadzone fundamenty ponad poziom gruntu? mam z tym poważny problem bo przez lata domek mi się trochę zakopał i nie wiem czy i na ile odkopywać? trudnośc jest z tym taka, że jak za duzo odkopię, to a/będzie stał w wannie, ze wszystkimi konsekwencjami lub b/ muszę zniwelować ze 2000m ogrodu Dla ułatwienia: obecnie widać ok 30 cm podmurówki na 1 ścianie a na pozostałych od 15 do 0.... Wg mnie to 30 jest chyba ok, ale z wyz wym powodów będzie trudno je osiągnąć... Co na to kolestwo?? mam ogromną nadzieję, że kol. kol. pchlistość , haadraadae i gbim nie zostawią mnie na lodzie..... Pozdrawiam Jacek
-
Witam będę wdzięczny za odpowiedź na kilka pytań odnosnie ocieplenia podłogi: Czy potrzebna jest folia na gruncie mimo rozciągnięcia folii na spodzie legarów? Dlaczego jest wazne, żeby nie pyliła? Czy chodzi tylko o "komfort" układania? Podpierania butelkami bym się chyba obawiał. Podłoga pracuje, o czym przekonałem się podbijając kliny pod hustające się legary. Słupki podpierające legary, postawione na ziemi, po pewnym czasie miały kilkucentymetrowe przerwy i "podpierały powietrze". Myslę o mocowaniu drutem, nawet gdyby to wymagało dodatkowych nakładów.... A jak ocieplenie spisało się w nasze ostatnie mrozy? Pozdrawiam Jacek
-
Tam jest ok. 40 cm przestrzeni pomiędzy podsypką a legarami. Już walki na sucho z wełna i ew. siatką wydają się rodem z cyrku Staniewskich. Na mokro odpada. Myslałem jeszcze o bezczelnym zasypaniu całej dziury keramzytem, ale nie wiem jak wtedy będzie wygladała wilgotność całej tej wypełnionej przestrzeni - czy hamując cyrkulację nie zawilgocę podłóg. Czy ktoś ćwiczył coś takiego? Podsumowując za technicznie realne uważam 3 metody: 1/ ocieplenie wełną pomiędzy legarami + ew. siatka na myszy (w tej sytuacji pozostawienie otworów wentylacyjnych pod ocieploną podłogą i swobodnej cyrkulacji przez ciepłą połowę roku) 2/ zasypanie keramzytem całej przestrzeni podpodłogowej (co wtedy z przewietrzaniem?) 3/ ordynarne zerwanie podłóg i ułozenie po ludzku zgodnie z dzisiejszą sztuką (jak wtedy wykonać izolację ścian funadamentowych i pod podłogą, jak to połączyć?) W każdym przypadku pozostaje problem prawidłowej izolacji poziomej. Obecnie w ścianach fundamentowych i pomiedzy nimi jej nie ma. Przestrzeń podpodłogowa w ciepłej połowie roku się wietrzy i problemów z podłogami za ostatnie 100 lat prawie nie odnotowano. Gorzej jest ze ścianami fundamentowymi - podwaliny mi nieco tu i tam zeżarło... Za miesiąc mam spotkanie z przedwojennym cieślą i do tego czasu muszę się dowiedzieć czego chcę
-
Rysunek jest prawie także mój - mam podobny problem, z tym, że podłoga jest wyłącznie z desek. Zastanawiałem się nad ułożeniem 2 x 5 cm wełny pomiędzy belkami z uzyciem metody "czołganie przez pełzanie". Trochę się obawiam gryzoni - podejrzewam, że wszystkim okolicznym myszom byłoby tam bardzo miło i ciepło co sądzicie o zabezpieczeniu tego od spodu siatką stalową np. Rabitza?
-
Jestem tu nowy, temat wilgoci bardzo mnie interesuje. Moja chałupina jest z bala, ma ponad 100 lat i jak zwykle w tych czasach nie ma żadnej izolacji poziomej. Myślę poważnie o dociepleniu, naprawie podłóg i wymianie dachu, ale nim to zacznę chcę być pewny fundamentów i izolacji. Cegła podmurówki jest marna i szczególnie po deszczu zamaka i podwaliny mokna od dołu. W niektórych miejscach podwaliny mają połowę grubości (pierwotnie ok 30 cm). Może ktoś ma doświadczenia z izolowaniem i naprawą tego typu historii? Czytałem o podcinaniu fundamentów i zakładaniu papy , ale nie bardzo sobie to wyobrazam w praktyce...