Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

effa_s

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    248
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez effa_s

  1. Jeśli ktoś z Bocianków z okolic Krakowa potrzebuje desek szalunkowych (po jednej budowie) lub licznika z kablem (ok. 35 m) do pożyczenia prądu od sąsiadów - polecam się My z tych zaczynających w 2014, na 1 lipca 2015 mamy zaplanowaną przeprowadzkę, właśnie pozbywamy się pozostałości po pierwszych etapach budowy
  2. Pozwolę sobie na chwilę zmienić temat U mnie już wykończeniówka pełną parą, ale z budowy SSO zostało mi trochę rzeczy, które chętnie sprzedam: - deski (ok. 5 kubików) po jednej budowie - licznik, kabel ok 35 m i całą "skrzynkę" budowlaną do pożyczenia prądu od sąsiada - beczka na wodę (tę oddam za darmo, bo mi tylko miejsce zajmuje;), taka wiecie, żeby łopatę z betonu opłukać czy inne takie. Jeśli ktoś dopiero zaczyna i potrzebuje tego całego bajzlu - polecam
  3. Mamy już umówionego pana od ułożenia płytek - ma zrobić podłogę na całym parterze z wyjątkiem małego pokoju, zrobić całą dolną łazienkę (z górną z powodów finansowych na razie się wstrzymujemy) i zrobić kotłownię tam, gdzie da się ją zrobić (bo piec już zamontowany i za rurki ciężko będzie wcisnąć płytki, także tam po prostu pomalujemy trochę na biało i będzie). Dziś ustaliliśmy też zakres i kolejność prac wokół domu - musimy odprowadzić wodę z rynien, utwardzić podjazd, wysypać go kamieniem, zrobić murki oporowe tam, gdzie będą niezbędne - generalnie przygotować się pod kostkę. Tej jeszcze nie będziemy układać, podobnie jak nie będziemy na razie robić tarasu. Powód? Musimy wiedzieć, na co nas stać. Czyli na razie interesuje nas opcja: móc zaparkować na własnej działce i suchą stopą wejść do domu, a po przeprowadzce będziemy upiększać otoczenie :) Dostaliśmy też wycenę schodów. Powaliła nas na kolana zupełnie. Obłożenie schodów+szklana barierka + szyba oddzielająca klatkę schodową od salonu = 25 tysięcy. Kosmos. Szukamy alternatyw. W sobotę ma przyjechać pad od kominka. Chcemy ciepłą zabudowę (bo na piecokominek z rasowym paleniskiem zduńskim niestety nas nie stać), być może wykończoną kaflami. Za tydzień oczekujemy transportu płytek podłogowych i ściennych. Dom już jest pociągnięty pierwszą warstwą gładzi, montują się sufity podwieszane (same, jasne;). Mam wrażenie, jakby wszystkie budowlane ścieżki, biegnące dotąd dość swobodnie i mieszczące się w swych torach coraz bardziej się tłoczyły. Trochę jak nitki w pajęczej sieci schodzące się do środka, zdaje mi się, że zaraz się wszystko poplącze. Oby mylne to odczucie było.
  4. kurcze, zapomniałam jej zrobić zdjęcia a "wzornik" oddałam. Ale ok. 15 kwietnia przyjedzie dostawa, więc wtedy nastąpi prezentacja w pełnej krasie :)
  5. 1 lipca 2015. Zegar zaczął tykać :) Zostało 90 dni na... mniej więcej wszystko! Od 1 lipca wynajmujemy nasze mieszkanie (jak ktoś je zechce;), do tego czasu musimy się już przeprowadzić. Decyzja co do daty zapadła wczoraj, po wizycie na budowie wszystkich zainteresowanych i Wykonawców. Nasze graty będziemy przewozić już wcześniej, zaczęliśmy wczoraj: Na pierwszy rzut idą ubrania zimowe na przyszły rok dla dziecia i ozdoby choinkowe :) W planach jest przygotowanie do wywiezienia księgozbioru, nadmiaru koców, kołder, walizek i innego badziewia, którym obrośliśmy w ciągu ostatnich 7 lat. Czyli: wiosenne porządki w tym roku nabierają trochę innego wymiaru!
  6. effa_s

    Fotorelacja

    Na Boże Narodzenie to już będziemy zadomowieni na dobre :) Nieśmiało marzymy o Bożym Ciele
  7. effa_s

    Fotorelacja

    Co prawda jedynie z komórki, ale co nieco widać. Niepublikowane wcześniej wnętrza z zatartymi sufitami na poddaszu i nie zatartą gładzią na parterze :) (Mini) Master bedroom (najmniejsza, za to z garderobą, oknem nad łóżkiem do oglądania gwiazd i pięknym widokiem z okna balkonowego): Pokój dziecięcy: Jadalnia: Pokój na parterze (zwany szumnie gabinetem:) Strefa dzienna widziana ze schodów (nie, to nie reklama firmy produkującej gładź, to nasz codzienny rozpierdziel;) Jutro jedziemy na "gospodarską wizytę" - my, obie panie architektki wnętrz, pan wykańczator. Do tego pan od układanie płytek być może przyjedzie później. Zobaczymy, co z tego wyniknie :)
  8. effa_s

    Grzeje się!

    niestety, w kotle nie ma programu do wygrzewania :/ kierujemy się wskazówkami z forum, mam nadzieję, że wystarczy :)
  9. effa_s

    Grzeje się!

    Nareszcie obie pompy ruszyły pełną parą i w domu naprawdę zrobiło się ciepło. Na dole dziś rano było 18 stopni, na górze ok. 20. Dalej wygrzewamy wylewki, także gazu trochę idzie (od 18 marca poszło 90 m3). Pocieszamy się, że wygrzewać będziemy tylko raz, a lepiej zrobić to dobrze niż zastanawiać się, dlaczego popękały nam płytki. Kupiliśmy też najtańszą szafkę kuchenną z ikei i blat do niej, żeby zamontować gospodarczy zlew i baterię w kotłowni. Niestety, przyłącze wody i kanalizacja jest zrobiona dokładnie na środku szafki, gdzie "na plecach" jest pionowa deseczka podtrzymująca górną ramę szafki. Dodatkowo blat trzeba będzie zamówić, bo tutaj też zrobimy z niego parapet (inaczej będzie to wyglądało kiepsko, bo okno dokładnie nad zlewem), więc ten, który kupiliśmy trzeba oddać. I jeszcze problem z baterią. Musimy ją umiejscowić w lewym górnym rogu zlewu, żeby móc otworzyć okno. Ewentualnie trzeba by inwestować ok. 400 zł w baterię łamaną, a umówmy się, do kotłowni to to raczej jest zbędny wydatek :> W ogóle to cały salon, mały pokój na dole, jadalnia i kuchnia są już zaciągnięte białą gładzią. Ale urosły! Niestety, nie mamy ani jednej fotki tego cudownego zjawiska, bo... zapomnieliśmy o tym :) Ale nadrobię, być może jeszcze dziś.
  10. effa_s

    Niełatwy piec

    Okazuje się, że dom się przestał grzać, bo były "luzy na śrubunkach" i c.o. straciło ciśnienie. Hydraulicy przyjechali, poprawili. Ale wykryli, że prawdopodobnie sterownik pieca (CAR V2 dla Immergasa Victrixa) nie widzi pompy do podłogówki na parterze. Przez to na górze 18 stopni osiągnęliśmy super szybko i można by wietrzyć cały czas, a na dole 13-14 stopni i zimnica. A ja, naiwna, myślałam, że to przez nieszczelne drzwi... Jutro przyjedzie serwisant i poszuka rozwiązania. Zobaczymy, czy w weekend zrobi się cieplej także wewnątrz, a nie tylko na zewnątrz domu. Właśnie "domu", bo odkąd na ścianach wylądowały gładzie nasza budowa coraz bardziej przypomina dom! I już jakoś tak coraz bardziej naturalnie przychodzi mówienie, że jedziemy do domu, a nie na budowę. Piękne uczucie! Ale zanim w domu da się zamieszkać, to chyba osiwieję Serio, już nie wiem, w co ręce wkładać, i w rezultacie nie robię nic prócz minimum z minimum, żeby się nie denerwować za bardzo. Przynajmniej dziś tak nie robię. Być może jutro przyjdzie do mnie wena i znów wpadnę w wir wyborów, kalkulatorów, przeszukiwania forum i internetów, by wybrać najlepiej. A na razie kawa, milka z króliczkami i się relaksuję.
  11. effa_s

    Pędzimy dalej

    Staram się, zdaję sobie sprawę, że na wszystko na pewno nie wystarczy :/ A im więcej zrobimy z kredytu, tym więcej będziemy mieć skończone, potem zanim się coś zaoszczędzi to... wiadomo. Zwłaszcza, że prowizorki są jednak najtrwalsze :)
  12. effa_s

    Pędzimy dalej

    Okazało się, że kocioł na chwilę przerwał pracę - jest jakiś problem z ciśnieniem c.o., jutro hydraulicy mają pojechać i sprawdzić, co jest grane. Na razie w domu 12 stopni, na zewnątrz kurcze cieplej! Ale widać, że mimo wszystko schnie, nadproża i wieńce oddają nadmiar wody (skąd on się tam wziął?!). Oprócz tego porównałam wyceny na wyposażenie dolnej łazienki. Rozpiętość wśród 4 sklepów - prawie 2 tysiące zł. Co na ~6 tysiącach jest lekkim przegięciem, nie uważacie? W każdym razie mam plan do końca tygodnia złożyć zamówienie na ceramikę i armaturę do dolnej łazienki. Niestety, nadal nie wiem, kto będzie układał płytki, bo jeden z glazurników nie ma kiedy podjechać na budowę :/ I nie wiem, czy czekać na niego, czy brać tych, których prace już widziałam, a którzy się trochę wcześniej określili. Wysłałam też nasze "inspiracje" tarasowo-kostkowe, bo postanowiliśmy w niedługim czasie zająć się ogarnianiem terenu wokół domu. Drenaż aż woła, żeby go w końcu zrobić, podobnie droga dojazdowa. A jak już wpuścimy pana koparkowego, to przydałoby się pójść krok dalej i w końcu zrobić choć ze żwiru podjazdy i ścieżki. Czekam na wyceny kuchni. Te informacje bolą tak samo, jak wyposażenie łazienek.
  13. Dziś zaczął prace Pan Wykańczator. Na pierwszy ogień idą sufity podwieszane - wiatrołap, kotłownia, kuchnia. Potem gruntowanie, gładź, zacieranie i malowanie :) Powoli czas myśleć o kolorach na ścianach... Ostatnio rozważaliśmy wystrój sypialni. Wniosek? Dobrze, że strefę dzienną mamy zaprojektowaną, inaczej rozwód wisiałby w powietrzu :) My odpowiadamy "tylko" za sypialnie (3 szt) i gabinet i... rozbieżności mamy jak stąd do księżyca! W ostateczności pomalujemy na biało, zamieszkamy i wtedy będziemy poszukiwać inspiracji W ogóle teraz nasze budowanie nabrało tempa. A to wybieramy drzwi zewnętrzne docelowe (bo stalowe zimne i w dodatku na wysokość niewystarczające, i wieje przez nie ogromnie), a to gniazdka liczmy (też wybór przed nami), a to myślimy nad kostką brukową wokół domu (bo jak na razie góry i doliny i błoto po każdej mżawce). Chcemy też kupić jakąś szafkę, zlew i baterię i wstawić to do kotłowni, żeby dało się w cywilizowany sposób choćby ręce umyć. Zwłaszcza, że szkoda już polewać wylewkę wodą, jak się grzeje i schnie. A, właśnie, bo się grzeje! Od środy. Co oznacza, że płytki na podłogach będzie można układać najwcześniej 15 kwietnia. Czekamy na wycenę jeszcze jednego glazurnika i wtedy zadecydujemy kto nam owe płytki ułoży. I jeszcze ważne! Płytka - bohaterka poprzedniego postu - zostanie zamieniona. Trafiliśmy na bardzo porządny sklep/studio z płytkami i zgodzili się na zmianę części zamówienia na jaśniejszy kolor. Ufff. Dziś jedziemy dograć szczegóły wymiany, dostawy i wybrać nowy kolor :) Robię więc listy rzeczy do załatwienia, omówienia, wygooglania, przeczytania i co chwila sobie przypominam o czymś nowym, co muszę zrobić na już. A dziecko nadal w domu zamiast w żłobku, choróbsko się nie chce wygnać. Już wiem, dlaczego ostatni etap budowy nazywa się "wykończeniówką". Ja już prawie padam na twarz.
  14. effa_s

    A miało być tak ciepło!

    najczęściej w Ikea plannerze, ale te konkretne próbowałam na kartce. Bez powodzenia jak na razie :)
  15. effa_s

    Nadal tylko planujemy

    cześć letniowoc. Lodówka będzie po prawej od wejścia, w wysokiej zabudowie. Obok jest komin, dlatego szafka "spiżarnia" będzie miała 40 cm głębokości jedynie, ale sądzę, że na mąki, kasze, makarony i puszki będzie w sam raz :) Kolejność szafek i sprzętów w niskiej zabudowie jest taka: szafka z półkami 60, cargo 30, piekarnik z płytą, szuflady (chyba) 55, szafka narożna (być może magic corner, się oceni czy nas stać , zmywarka 60, zlew 60, szuflady 60, półki na wino a pod nimi szuflada na karmę dla kota 50. Jak masz więcej pytań - zapraszam :)
  16. effa_s

    Sprzedam licznik

    Na froncie wykończeniówki uniezależniliśmy się już zupełnie od sąsiadów, odłączyliśmy kable, które nam towarzyszyły od roku i demontujemy licznik. Jeśli ktoś potrzebuje - chętnie sprzedam. Mamy licznik i ok. 30 m kabla. Kraków i na północ od Krakowa.
  17. Panowie hydraulicy pracują. Ale idzie im dość opornie - dziś cały poranek szukali adaptera z kolanem i rurą, który ma połączyć kocioł z kominem. Okazało się, że jest - na drugim końcu Krakowa. Dlatego dziś znów montują, jutro rano pojadą po złączkę, a po południu ją podłączą. BYĆ MOŻE jutro uda im się uruchomić kocioł i odpalić ogrzewanie. A jak nie, to serwisant przyjedzie w piątek podbić gwarancję i zrobić "pierwsze uruchomienie" i dopiero wtedy wystartują ze wszystkim. Czyli przydałoby się być w piątek na budowie. Piotrek jak usłyszy, że znów ma wziąć dzień wolny, to chyba zawału dostanie i sam się zwolni z pracy... Eh, budowa! Przy okazji wyszło, że szlag nam trafił wodomierz - woda była niedokładnie spuszczona w czasie pierwszych przymrozków i mechanizm nie wytrzymał. Dziś mają przyjechać z gminy i go wymienić. Ok, skoro piec na budowie jest i ten temat z grubsza przynajmniej "ogarnięty", to ja się biorę za kominek i rysowanie szaf - w garderobie i wiatrołapie. Nie ma lenia!
  18. effa_s

    Jutro

    Czeka mnie jutro "bizi daj" na budowie. Najpierw ma przyjechać pan z kotłem, zasobnikiem i całym osprzętem. Mam nadzieję, że będzie tak miły i wniesie mi to wszystko do domu, będę bez obstawy Potem mają dołączyć panowie hydraulicy, by popodłączać wszystko i URUCHOMIĆ OGRZEWANIE! A w międzyczasie jeszcze ma zajrzeć pan z Tauronu zmienić nam taryfę z budowlanej na zwykłą (zmieniły się przepisy, i już nie trzeba mieć budynku oddanego do użytkowania, by móc korzystać z tańszej taryfy niebudowlanej. Wystarczy oświadczyć, że ma się wykonaną instalację wewnętrzną).
  19. effa_s

    Pierwsi goście

    Dziś mieliśmy wizytę pary, która sama będzie budowała Lukrecję 2. Sympatycznie było patrzeć na to, w jaki sposób patrzą na dom przez pryzmat swojej działki, swoich potrzeb i planów. Generalnie chyba im się spodobało, mimo, że wprowadziliśmy sporo zmian. Ja po spotkaniu wiem jedno: naprawdę wybraliśmy projekt idealny dla NASZEJ rodziny :) A naszym gościom życzymy, by po wybudowaniu domu doszli do takiego samego wniosku!
  20. effa_s

    Nadal tylko planujemy

    Kurcze, ditomasso! A ja bym jednak wolała ogród. Dziś podziwiałam tulipany wychylające się spomiędzy trawy i... to jest to! :)
  21. Już tak bardzo chciałabym napisać, że coś w końcu ROBIMY, ale niestety. Nadal tylko planowanie. Kuchni - mamy już rozrysowane meble do wyceny: Robię wycenę sprzętów łazienkowych oraz kasting na glazurników. Prace mają ruszyć po świętach. Chciałabym, by do końca kwietnia łazienka była zrobiona. Szukamy też paneli, które będą pasowały do naszej nadzwyczaj ciemnej płytki drewnopodobnej. Bo historia płytki jest ciekawa: wybraliśmy ją w grudniu, jako płytkę bazową w obu łazienkach. Widzieliśmy ją dwa razy w sztucznym świetle. Zdecydowaliśmy, że skoro wybraliśmy taką płytkę do łazienek, a w salonie też chcemy płytkę drewnopodobną na podłodze - zamówimy ją od razu do strefy dziennej. Złożyliśmy zamówienie, czekamy na realizację. W międzyczasie płytkę wypożyczyliśmy, żeby dobrać do niej panele, może też drzwi wewnętrzne. I co? I jak ją obejrzeliśmy w świetle dziennym, to się okazało, że płytka jest strasznie ciemna, daleko odbiega od tego, co sami byśmy sobie na podłogę. I trochę zonk. Na szczęście im dłużej tę płytkę wozimy w bagażniku i przymierzamy do potencjalnych paneli, tym mniej przeszkadza nam jej kolor Obyśmy ostatecznie się do niej przekonali! A oto bohaterka: Myślimy też nad: - gniazdkami i włącznikami - okładziną schodów - tym, jak zrobić zieloną ścianę w korytarzu - kolorem drzwi wewnętrznych - kominkiem (a może piecokominkiem?) - drzwiami zewnętrznymi. Zupełnie za to nie myślimy o tym, jak urządzić naszą sypialnię i pokój dziecka. Jakby to były jakieś zupełnie osobne byty. Już nie mówiąc o pozostałych pomieszczeniach w domu Wiedziałam, że z naszym zapałem do wykańczania wnętrz tak właśnie będzie Skończy się na białych ścianach i przewiezieniu dotychczasowych mebli Pocieszam się jedynie tym, że nie da się pracować równocześnie nad wszystkim, zwłaszcza gdy męczy katar, gardło i chore dziecko.
  22. effa_s

    Media - w granicy działki

    to wspaniałe uczucie mieć własny prąd i gaz, gratuluję! Ja przez tydzień czułam się w końcu taka... niezależna! :)
  23. effa_s

    Zwizualizowani

    Nad kuchnią jeszcze pracujemy (koncept jest, szczegóły wymagają dogrania), ale strefa dzienna wyglądać ma tak: Będzie rzutnik z ekranem, tv wyląduje w innym pokoju. Szafka RTV będzie trochę bardziej "dizajnerska", zaś głośniki i subwoofer trochę mniej "rzucające się w oczy" :) Ale generalnie dążyć będziemy do tego wzorca :)
  24. Moja "to do", mimo codziennej pracy nad nią, się nie skraca. Wręcz przeciwnie! Jakby budowa nie miała końca! A przecież stan deweloperski jest! Oto on: Mamy też strych: I wybrane płytki na podłogę w salonie, korytarzu i łazienkach: A ostatnią najważniejszą decyzją podjętą i przyklepaną jest zakup pieca :) Zdecydowaliśmy się na zestaw Immergas Victrix X 12 z zasobnikiem 100l. Na ogrzanie domu wystarczy aż nadto, mamy nadzieję, że wodę też nam przygotuje wystarczająco ciepłą, choć tu instalatorzy mają podzielone opinie. Sugerowali albo mocniejszy kocioł albo większy zbiornik. A my stwierdziliśmy, że mając szambo i nie chcąc go wywozić co tydzień ograniczenie 100l na kąpiel/prysznic powinno zostać wprowadzone. Montaż do połowy marca powinien być zakończony, bo przy okazji przecież: mamy już i gaz i prąd swój własny! Także szykujemy się do wygrzewania wylewek i wykańczania wnętrz (o tym w następnym wpisie, bo już mamy co pokazywać )
  25. Panowie ocieplacze od ponad tygodnia pracują nad tym, by już po beretach nie wiało Idzie im przyzwoicie, pewnie dlatego, że w tamtym tygodniu było tak zimno, że sami chcieli jak najszybciej położyć pierwszą warstwę wełny, żeby nie zamarznąć. Wszystkie sypialnie i garderoba są już skończone. Została do zrobienia łazienka, korytarz i styszek. Ponownie poprosiliśmy o inspekcję sąsiada-budowlańca, by ocenił jakość prac. Wytknął kilka niedociągnięć, ale ogólnie mówi, że jest nieźle. Do poprawy obróbka okien dachowych, bo się nie dogadaliśmy z wykonawcą. Powoli kończy się też nasza przygoda pt. przyłącz gazu. Skrzynka została postawiona pod koniec stycznia, zakład gazowniczy przetworzył już wszystkie dokumenty, wrysował sobie skrzynkę na mapy i dał nam zielone światło na podpisanie umowy gazowej. Byłam w odpowiednim okienku wczoraj, umowę podpisałam, gazomierz przyjedzie w piątek. Równocześnie załatwiam temat przyłącza prądu (w zasadzie też już "tylko" czekamy na licznik), bo przecież nie można uruchamiać ogrzewania gazowego bez prądu. W każdym razie liczę, że max do 10 marca uruchomimy podłogówkę. A potem... startujemy z wykończeniem!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...