Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

symultana

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    146
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez symultana

  1. Witajcie Przepraszam, że na tym wątku napiszę, ale jest on chyba najbardziej pożytecznym wątkiem dla budujących. Sama wielokrotnie skorzystałam z porad. Ale do rzeczy: mam na zbyciu po budowie 2 pary metalowych drzwi tymczasowych, które można zamontować, zanim wstawi się docelowe. Korzystałam z nich w czasie brudnych prac: tynkowania i wylewek. Jesli ktoś jest chętny, to zapraszam na priv. Szkoda mi ich wyrzucać, może się komuś przydadzą? Pozdrawiam
  2. Pestka, masz rację z tą linią kroplującą. Mam chęć ją położyć, ale w tym roku zabrakło mi funduszy. Zrobię wiosną i wtedy na pewno będzie łatwiej z podlewaniem, bo w tym roku całkiem mi to dało w kość. Zrobię też resztę ogrodu, bo jeszcze trochę przede mną.
  3. U mnie czasem nie ma deszczu ze 2 tygodnie, a młode rośliny są wrażliwe na susze. Mój ogródek ma dopiero kilka miesięcy. Pisałam latem, że podlewam codziennie, więc się Elfir dziwiła, że za często, ale u mnie było wtedy ponad 40 st. - dzień w dzień. Wszystko schło w oczach. Teraz potrafi padać w sąsiedniej wsi, a u mnie ani kropli. Toteż zwracam na to uwagę, zwłaszcza, że dopiero co posadzona jodła zaczęła podsychać, bo miała za sucho. Dziś popatrzyłam na cisy. Wygląda na to, że teraz dopiero dostały takich malutkich kropeczek na igłach. Jeśli to ten sam grzyb, co sugerowała Pestka, to czym te rośliny spryskać?
  4. Pestka, dzięki za podpowiedź. Czytałam to już wcześniej, pooglądałam wtedy cisy i u mnie to tak nie wyglądało. Niektóre gałązki są żółtawe, ale igły nie opadają. Jutro jeszcze raz sprawdzę, bo może się coś zmieniło od tamtego czasu.
  5. Pestka, dzięki za wskazówki. Pytam o podlewanie, bo jakoś tak nie mam wyczucia. Trochę zaniedbałam jodłę koreańską i zaczęły jej żółknąć igły. Wzięłam sie za podlewanie i jak ręką odjął. Więc muszę bardziej na to zwracać uwagę. Cisy z kolei rosły sobie ładnie, aż do momentu kiedy dostały owoców. Niektóre były tak oblepione, że aż gałązki im się zwieszały w dół. Niektórym zaczęły lekko żółknąć igły, ale nie opadły. Po jakimś czasie większość jest znowu zielona, a ze 2 jeszcze pozostały takie podżółknięte miejscami. I nie wiem, czy cisy tak mają w czasie owocowania? Czy za mało lałam wody? czy o co chodzi....
  6. Mam następny dylemat, bo to moja pierwsza zima z ogrodem: czy w czasie suszy, gdy ziemia jest przeschnięta, a nocą temperatura spada poniżej "0", to podlewać np. młode cisy, jodłę, ognika, cyprysik Drath i jałowce? Reszta już przemarzła, nie jest zimozielona.
  7. Elfir, pięknie dziękuję ! Zatem hortensja powędruje do garażu;)
  8. Niestety też nie wiem, ale może to zdjęcie coś pomoże...
  9. Witaj Elfir, mam pytanie dotyczące hortensji. Kupiłam takie nieduże, niestety nie było podanej odmiany. Bardzo wrażliwe na słońce, więc w upały musiałam osłaniać je kartonem, a i tak mi część uschło. Rosną w donicy, którą ociepliłam styropianem, takim cienkim, elastycznym, stosowanym do grzejników na przykład. Jesienią zaczęły wypuszczać nowe pędy i liście. Czy jak temperatura zacznie spadać poniżej "0" st. to mam je schować np. do garażu? Czy wytrzymają na mrozie na powietrzu?
  10. Zmierzyłam płynem odczyn torfu pod cisami, wyszło ok. 7. Torf zastosowałam odkwaszony, ale i tak mnie dziwi, że odczyn jest taki wysoki. Może coś z tym płynem nie tak? W każdym razie próbkę brałam z wierzchu, spod kory.
  11. Dzięki Elfir za odpowiedź Zastosuję się do wskazówek. Teraz moje cisy siedzą w torfie odkwaszonym, więc im chyba wapnowanie niepotrzebne w tym roku? tylko w przyszłym, skoro wyściółkowałam je korą przekompostowaną. Dobrze kombinuję? A tą różę będę jeszcze teraz pryskać, jakimś innym środkiem niż poprzednio. Później to już chyba nie ma sensu, bo i tak liście spadną i będzie po zawodach. Ale teraz się zastanawiam gdzie ją wsadzić, bo jak tak ciągle będzie chorować, to mi może pozaraża wszystko wokół.... Nie wiem Na razie jest z dala od innych roślin, na takiej banicji przy ogrodzeniu. Miałam nadzieję, że wyzdrowieje, to ją wsadzę do ziemi, a teraz to chyba ją zakopię przed zimą w pojemniku i niech siedzi do wiosny.... Jak Ty byś zrobiła Elfir?
  12. A możesz przybliżyć mi temat wapnowania? nigdy tego nie robiłam. Co ile czasu trzeba taki torf wapnować i w jakich ilościach?
  13. Dzięki za radę! Pamiętam o podlewaniu oczywiście. Właściwie codziennie sprawdzam, czy ziemia jest wilgotna, czy już przesuszona. Bardzo lubię zajmować się ogródkiem. Nawiasem mówiąc moja róża pnąca - tak jak mówiłaś - potrzebuje nowego oprysku, bo nowe listki dostają plam i żółkną. Czy jest szansa, żeby się tej choroby pozbyć na dobre, czy tak będę miała co roku?
  14. Ja już pod koniec budowy zaczęłam każdych pracowników dokładnie sprawdzać osobiście, bo kombinują wszyscy, tylko w różnym stopniu. Tylko później wychodzą różne kwiatki, takie jak Twój gruz. Ale wracając do cisów, to uważaj, żebyś kupiła tą samą odmianę, bo w szkółkach mają nieoznaczone rośliny i łatwo może dojść do pomyłki. Moim zdaniem moje też nie są same Hilli (takie chciałam) i mam kilka Hicksii. Ale przecież nie będę ich teraz wykopywać...
  15. Wymieniałam glebę na ok. 50 cm głębokości, bo ziemia w tamtym miejscu po budowie była straszna. Zastosowałam torf odkwaszony. Cisy rosną ładnie, dostały teraz nasion w tych pięknych czerwonych kuleczkach. Wyglądają super Musisz tylko pamiętać, żeby podlewać, bo w doniczkach strasznie szybko się przesuszają, a młode cisy są wrażliwe na suszę i potrafia im potem igły brązowieć. Wszystko potem wyściółkowałam korą przekompostowaną i jest super. Przy takiej ilości negocjuj cenę, żeby Ci policzyli po cenach hurtowych, bo jest dużo taniej;-) Ja kupowałam cisy o wysokości ok. 60 cm. Można oczywiście wyższe, ale są strasznie drogie. Taki o wys. ok. 150 cm kosztuje ok. 400 zł.
  16. Cisy można kupić w szkółce Państwa Ulińskich w Konstancinie (dowożą zamówioną ilość z Grodziska Maz. gdzie mają uprawę), albo u Pani Widaj w Józefosławiu, ul. Wilanowska 1. Tam są najniższe ceny i najładniejsze okazy. Kupowałam w szkółce pp. Ulińskich, wsadziałam i ładnie rosną. Szkółka P. Widaj jest bardzo znana i mają dobre rośliny.
  17. Dziękuję bardzo za odpowiedzi Oczywiście, że jestem początkująca i najchętniej miałabym wiele różnych roślin, ale wiem, że się nie da. Stąd też zasypuję Was pytaniami, niektórymi z serii głupich, ale dzięki temu popełniam mniej błędów. Dzięki Elfir za podpowiedź o choinie Jeddeloh, też mi się bardzo podoba i pewnie ją ostatecznie wsadzę. Tak jak mówiłam, ziemię i tak muszę wymienić, więc mi wszystko jedno na jaką: kwaśną czy zasadową. Dotychczasowe moje poczynania możecie ocenić na zdjęciach. To jedyna na razie skończona rabata
  18. Pesteczko, na suszenie pigwy nie wpadłam, ale faktycznie później do herbaty jak znalazł! Uwielbiamy takie kwaśne dodatki W naszej rodzince wszystko co kwaśne ma wzięcie, a 1 kg cukru wystarcza na cały rok, serio Chyba, że robię właśnie nalewkę z pigwy, to wtedy tylko kupuję cukier. Ale aronii bez cukru to bym się nie odważyła A jabłonki ozdobne kwitną na różowo? Chyba taką ma sąsiad, ale jej nie widzę, bo zasłania dąb, za to jak kwitnie wiosną, a dąb jeszcze nie ma liści wtedy widać obsypane kwieciem nieduże drzewko. Muszę pomyśleć gdzie by mogła rosnąć, bo mi już miejsca zaczyna brakować. W ogóle, to mam za małą działkę na te wszystkie cudeńka.
  19. Elfir, a co można wsadzić zamiast żywotnikowca, żeby wolno rósł i tworzył nieduże kuliste formy? No i nie marzł, był zimozielony, i się brzydko nie przebarwiał jak mikrobiota? Czyżby tylko bukszpan został? Pigwowiec jest owszem niezbyt ładny, ale gdybyś lubiła nalewki, to ta pewnie byłaby Twoją ulubioną. Najlepsza jest na drugi rok po zrobieniu. Ma wtedy taki świeży, trochę cytrynowy posmak. Znakomita
  20. A co myślicie o pigwie, czy pigwowcu? Nie ma to jak rozgrzewająca super naleweczka w zimie, mniam!
  21. Pestka, jak pancerna, to coś dla mnie:lol2: Poważnie mówiąc, to uprawa wszelkich roślinek doniczkowych w bloku zawsze szła mi super, wszystko kwitło i rosło jak szalone. Wychodowałam np. araukarię wyniosłą na 1,5 wysokości i tyleż samo szerokości z takiej sadzonki wielkości 2 zapałek, szeflera ma już ze 2 m wysokości, mam ją z 15 lat, beniaminek jest gigantyczny i ma 12 lat, storczyki kwitną 2x do roku jak szalone. Nawet stephanotis, który ostatnio dostałam na urodziny ruszył tak do rośnięcia, że przybywa go w oczach. No i zachęcona tymu "sukcesami" wziełam się za ogród, myśląc, (o naiwna), że będzie podobnie
  22. Pestka, już pozbierałam gąsienniczki, ale się zastanawiałam skąd się nagle wzięły i czy nie ma więcej Elfir, dzięki za wszelkie rady! Chciałam kiedyś wsadzić borówki, ale potem o tym zapomniałam, a faktycznie je uwielbiam. Wiem, że potrzebują kwaśnej ziemi, tak? Jagody kamczackiej wcale nie znam, ale z tego co czytam w necie, to byłby strzał w 10 -tkę. I porzeczki też. Maliny miałam wsadzać, ale nieco później, jesienią, bo jeszcze nie mam przygotowanej pod to rabaty. Masz rację Elfir, te krzewy które mi poleciłaś są przede wszystkim niskie, nie zacieniają, nie mają ogromnego systemu korzeniowego i masy różnych chorób. Drzew blisko domu unikam jak ognia, ponieważ ziemia na działce jest torfowa, a torf jak wiadomo ma bardzo dużą nasiąkliwość, a jak jest suchy to zmienia swoją objętość. To powoduje, że gdy się posadzi drzewa koło domu dość blisko, to korzenie wysysając wodę z gleby przyczyniają się do zmiany objętości gleby, a to z kolei może być przyczyną pęknięć ścian i nie tylko. Dlatego też większość moich roślin to krzewy i byliny, mam jedną jodłę koreańską przy furtce i posadzę jeszcze kilka jodeł na samym końcu działki, jakieś 25 - 30 m od domu. Jodły chyba nie mają jakiejś rozbudowanej bryły korzeniowej, skoro mają korzenie w systemie palowym?
  23. Ścieżki mam już zrobione, obramowanie trawnika też, więc zaczynam robić rabatę od północnej strony domu. Gleba tam jest do wymiany. Za wyjątkiem wczesnych godzin rannych latem panuje cały dzień cień. Wybrałam sobie rododendrony yakushimanum, hosty i żywotnikowca japońskiego odm. Nana. Zamiast żywotnikowca może być jeszcze mikrobiota syberyjska:rolleyes:. Czy to dobry wybór? Zależy mi na niższych roślinach i odpornych na różne szkodniki, grzyby itp.
  24. Dzięki za rady Jesteście kochane! Ja wiem, że warzywa muszą mieć słońce, drzewka miały być nieco z boku, ale teraz to się w ogóle zastanawiam, czy ich nie oddać komuś, kto ma większą działkę. Chciałam mieć z 5 drzewek, a dostałam ponad 10, więc i tak jest za dużo. Poza tym dzisiaj obejrzałam je wszystkie, i prawie każdemu coś jest: jedno ma zwinięte liście, ze 3 mają dziurkowatość liści, więc przydało by się znów opryskać. Niektóre coś podżera, a niektóre wcale nie rosną i na pniu mają 10 liści i żadnych gałązek. Róża, tak jak przewidywała Elfir zaczyna mieć plamki na nowych liściach (dobrze, że kilku), więc znowu muszę ją czymś potraktować. Jeszcze do tego, zaczęły ją żreć jakieś zielone malutkie gąsienniczki. Nie, żebym się skarżyła, wiem, że bez pracy nie ma ładnego ogrodu. Uwielbiam grzebać w ogródku, nawet lubię pielić. Ale nie bardzo mam ochotę lać tą chemię... Mam nadzieję, że jak już okiełznam wstępnie te rabaty, to dalej już nie będzie takich niespodzianek.
  25. Jasne, że wysypię. Ale kora też może być, prawda? Bo pod rośliny ozdobne ściółkuję korą i na razie nie widać, żeby coś je objadało z liści.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...