Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

symultana

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    146
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez symultana

  1. Dziękuję Elfir za wszystkie wskazówki:-) Ogród dla mnie miał być wielką przyjemnością i chciałam go sama zrobić, ponieważ jest to jedyna moja odskocznia od stresu i pracy zawodowej. Praca w ogrodzie jest dla mnie super relaksem. Poza tym jestem zdania, że współczesny człowiek jest tak wyalienowany od środowiska naturalnego, że to po prostu jest chore... Powinno się dużo wiedzieć o otaczającej nas przyrodzie. Chciałabym się jak najwięcej nauczyć o roślinach, w tym ziołach. Przeprowadzka na wieś z centrum dużego miasta jest dla mnie spełnieniem życiowego marzenia, a ogród mimo niepowodzeń dalej będzie moją pasją. Problem pojawia się, gdy chce się zrobić wszystko w miarę szybko i od razu. Wtedy przy braku wiedzy zaczyna się popełniać błędy. Drugą połowę ogrodu będę robić już wolniej, a przedogródek i boki mam już obsadzone. Został sam tył działki, więc luz... Jeszcze raz dziękuję za porady! Pozdrawiam:D
  2. Mam jeszcze pytanie odnośnie cisów. Wsadziłam ich prawie 30 szt. ok. 60 cm wys. Wcześniej na rabacie wymieniłam ziemię na torf odkwaszony. Z tego co wiem, torf taki jest właściwie jałowy, czy w związku z tym podsypać im teraz jakiegoś nawozu? Pani ze szkółki mówiła, żeby po posadzeniu ich podciąć, ale tak, żeby zdążyły im do zimy gałązki zdrewnieć, czyli kiedy to cięcie najpóźniej można zrobić? No i pytanie z serii głupich: czy nawóz na rabacie pokrytej korą należy rozsypać pod korą? czy może być na warstwie kory a i tak z wodą wsiąknie do gruntu?
  3. Okazuje się, że mam problem nie tylko z chorą różą, ale też mam początki mączniaka na nowym rododendronie Czuję, że ten ogród zaczyna mnie przerastać, a zaczynało się tak pięknie.... Posadziłam rododendrona (odmiana yakushimanum Tina Heinje) w cieniu, ale rabata jest poniżej poziomu kostki i jest w zagłębieniu. Pewnie powinnam je posadzić wyżej, tak jak azalię? I teraz jak zrobię oprysk na mączniaka - a zaatakowane mam kilkanaście najmłodszych liści - to mam je po oprysku usunąć? czy zostawić? I drugie pytanie: rośliny które lubią stanowisko słoneczne ile muszą mieć co najmniej światła, żeby uznały, że im to wystarczy w ciągu dnia? Myślę o wsadzeniu jodły, która lubi światło, ale drzewa sąsiadów zacieniają to miejsce parę godzin z rana, a potem dom rzuca cień ok. 16-17. Odnoszę wrażenie, że w przypadku takiego laika jak ja, to najpierw trzeba maksymalnie dużo dowiedzieć się o roślinie, którą zamierza sie sadzić, a dopiero potem to zrobić, bo jak widać zdarzają się przykre niespodzianki...
  4. Byłoby super, gdyby był wątek z aktualnymi szkółkami. Nowe osoby, w tym i ja czasem nie mamy aż tyle czasu, żeby wszystko przewertować, bo wszyscy teraz żyjemy w biegu, Poza tym z moich skromnych doświadczeń wynika, że niektóre szkółki się pogarszają, inne wręcz przeciwnie. A że forum jest bardzo użyteczne - nie mam najmniejszej wątpliwości. Dzięki wiedzy i życzliwości wielu osób można uniknąć wielu błędów i niepotrzebnej pracy. W każdym razie człowiek nie czuje się osamotniony ze swoim problemem. Z ogólnych wrażeń z objeżdżania szkółek zauważyłam, że w powiecie piaseczyńskim jest całkiem jeszcze przyzwoity poziom cen, ale już w powiecie pruszkowskim, ceny są kilkadziesiąt % wyższe. Warto byłoby jeszcze znać specjalizacje poszczególnych szkółek, choć to można sobie wygooglować na stronach Związku Szkółkarzy Polskich, choć nie wiem na ile tamte wpisy są miarodajne. Pozdrawiam
  5. Pesteczko, dzięki To poproszę o adresy na priv. Chętnie skorzystam. Przede mną jeszcze dużo zakupów, bo ogród dopiero w powijakach. Robię go z przerwami, jak mam trochę wolnego w pracy. Zejdzie mi się do jesieni jak nic. Co do szkółek prowadzących sprzedaż internetową, to zawsze obawiałam się, że przyjedzie wymęczona, przesuszona roślinka, która nie wiadomo czy będzie ładna. Wolałam jeździć sama, a to i tak nie zdaje egzaminu do końca. Na pociechę dodam, że wiele krzewów kupiłam ładnych i zdrowych, posadziłam i ładnie rosną. Byliny też mi wszystkie pięknie kwitną. Nawet ogródek warzywny już wschodzi ładnie.
  6. Dziękuję bardzo za odpowiedzi choć tą różą bardzo się martwię, czy ma szanse przeżyć... No cóż, jutro lecę po preparat, popryskam i zobaczymy. Teraz już bardzo bacznie oglądam rośliny zanim kupię. A co do szkółki, to kupiłam tam wiele innych roślin. Zauważyli, że mam kasę i się nie znam, a zatem jestem klientem idealnym Już tam nie jeżdżę. Znalazłam kilka innych, tańszych przy okazji. Na szczęście w mojej okolicy jest masa szkółek i można wybierać, ale na początku często płaci się frycowe, zanim się człowiek rozezna na wszystkich sztuczkach stosowanych w danej dziedzinie.
  7. Dzięki Elfir za odpowiedź tzn. mam zrobić oprysk całej rośliny od góry do dołu. A potem pewnie ten zabieg się powtarza jeszcze? A po czym poznam, że już wystarczy tych oprysków? Bo, żeby nie przedobrzyć w drugą stronę.... wiesz, jak z tym moim podlewaniem
  8. Witaj Elfir, Jakiś miesiac temu kupiłam dość dużą różę pnącą Veilchenblau (ze 2 m wysokości). Trochę listków było żółtawych, ale pani ze szkółki powiedziała, że trzeba ją tylko trochę nawieźć. Miała też (róża, nie pani) takie małe brązowe plamki na liściach od góry aż po sam dół rośliny. A jak wiadomo nie znam się na roślinach i dałam sobie tą roślinę wcisnąć. Oczywiście kupiłam nawóz do róż, podsypałam i faktycznie po 2-3 tygodniach wszystkie listki stały się zielone, ale plamy pozostały. Czy może to być czarna plamistość? i czy da się ją zwalczyć przy pomocy oprysków jeśli cała roślina jest właściwie zaatakowana, już z jednego pędu listki opadły, ale to jeszcze pewnie w szkółce? Czy ją całą trzeba zutylizować? Znalazłam w necie taki preparat ekologiczny Polyversum firmy Target, czy jest on faktycznie skuteczny i dla mojej różyczki sie nada? Ponieważ róża nadal stoi w pojemniku chyba muszę ją przenieść w miejsce, gdzie jeszcze króluje łąka, żeby mi to paskudztwo nie rozlazło się na inne rośliny..... A może uda mi się ją uratować?
  9. Tak podejrzewałam, że to niemiarodajne urządzenie. Bardzo dziękuję Pesteczko, że sie odezwałaś Pozdrawiam
  10. Nie raz juz sie zastanawiałam jaki odczyn ph ma moja gleba. Na allegro znalazłam takie coś: http://allegro.pl/tester-gleby-kwasomierz-miernik-urodzajnosci-gleby-i6183395668.html Czy ktoś próbował podobnym urządzeniem sobie zmierzyć odczyn? czy to może być miarodajne urządzenie, czy kolejny sposób na wyciąganie kasy???
  11. Folia już kupiona, ale teraz jeszcze mi podpowiedzcie: czy tą łąkę najpierw skopać i wstępnie wypielić, czy przykryć taką jaka jest, a dopiero po zdjęciu folii całość skopać i wypielić?
  12. Super! Tak właśnie zrobię Dzięki za porady! Bardzo mi się to podoba, a i tak z tym ogrodem szybciej nie zdążę, bo robię prawie wszystko sama w wolnym czasie. Akurat chwasty będą miały czas się wypalić. Pozdrawiam
  13. Dzięki Elfir za odpowiedź Pomysł z tym przykrywaniem mi się bardzo podoba i pewnie z niego skorzystam. Pytanie tylko ile czasu taka przykrywka ma pozostawać na ziemi? miesiąc, dwa....? I tak trawnik najlepiej zakłada się chyba we wrześniu, z tego co czytałam .... W każdym razie nie w letnie upały. Jakoś nie mam serca pryskać ziemi chemią. Swój ogród projektuję tak, żeby miały z niego pożytek także ptaki, które od wiosny pięknie wokół śpiewają, a i owady miały nektar z kwiatków. Szkoda mi truć najbliższego otoczenia, na które wreszcie mam wpływ, zwłaszcza, że chemii mamy i tak pod dostatkiem (taka sobie moja prywatna walka z wiatrakami)
  14. Witaj Elfir Nieco już odzyskałam siły po urządzeniu połowy ogrodu, teraz przymierzam się do 2 części. I tu pojawiają się wątpliwości związane z nasadzeniem abies koreana na takim usypanym wale ziemnym wys. ok. 0,8 m. Przy wsadzaniu pierwszej sztuki od frontu działki zauważyłam, że koreanka ma dość mało rozbudowane korzenie, a więc czy przy takim systemie korzeniowym wytrzyma na wzniesieniu i nie przewróci jej silny wiatr? Chciałabym ich tam wsadzić z 5-6 szt. aby dopełnić widok rosnącego u sąsiada dębu, który jest prawie przy samej granicy i jest piękny. Druga wątpliwość dotyczy opryskom przeciw chwastom w miejscu założenia trawnika. Sąsiedzi mi radzą opryskać Rundapem, bo wszędzie mamy dużo perzu i ja też. Co do zasady jestem przeciwna wszelkiej chemii, zwłaszcza, że w sąsiedztwie trawnika będzie warzywnik i jak sądzę warzywa bym sobie jadła z tym paskudztwem. Na razie mam tam koszoną łąkę, ale trawniczek będzie dość mały ok. 100 m2, więc się zastanawiam, czy nie lepiej chwasty usunąć ręcznie, uprzednio przekopując widłami amerykańskimi. W tym miejscu ziemia jest torfowa, dość lekka i przepuszczalna. Jeśli kupiłabym trawnik z rolki, to może chwasty by mi nie przerosły przez darń? Zakładam, że nie cały perz uda się wyciągnąć... Pozdrawiam serdecznie
  15. Dziękuję za wskazówkę Niedługo będę jechała do klienta w rejon szkółki, którą poleciłaś. Jest duża szansa, że tam wstąpię i przywiozę jakieś ładne róże, bo rabata świeci pustkami i to od najładniejszej frontowej strony działki. Na Mazowszu nie znam żadnej szkółki specjalizującej się w różach. Wszystkie szkółki, które odwiedziłam mają asortyment mieszany, czasem mają więcej np. cisów, albo same duże okazy różnych drzew i krzewów na solitery. No i kosmczne ceny.
  16. Elfir, dzięki za wyczerpującą odpowiedź Zdziwisz się, ale te śliczne hortensje w dużych pojemnikach i kilkoma kwitnącymi gałązkami kosztują w tej szkółce ponad 200 zł! Dlatego się zastanowiłam, czy to ma sens. Wyglądają na wymagające rośliny i w moim przypadku już wiem, że nie posadzę. Najlepiej byłoby im przy południowej ścianie domu, ale tam mam już zajęte miejsce, zostało mi tylko do obsadzenia od strony wschodniej. A tam najzimnej w zimie. Na otarcie łez kupię te wiechowate lub drzewiaste i posadzę między kaliną koralową i dereniem białym od południa, gdzie nawet zimną jest słońce (jeśli w ogóle świeci) Powinno być ładnie i będą bardziej osłonięte od wiatru. Róże przejrzę, choć się na nich nie znam, a chciałabym coś nie wymagającego wielkiej opieki. Mimo ogromnej przyjemności jaką daje tworzenie ogrodu, nie będę miała docelowo dużo czasu na pracę w ogrodzie, więc rośliny muszą być w miarę proste w uprawie
  17. OK, Elfir Spróbuję i tak mam dużo wolnego miejsca w ogródku jeszcze. Jakby przez przypadek wypuściły liście, to będą ładnie wyglądać w towarzystwie liliowców. Wczoraj byłam w szkłółce Green Garden w Słomczynie. Nie jest to bynajmniej żadna reklama, ale jak zobaczyłam tam niesamowicie cudne hortensje, to wpadłam po uszy. Są tak śliczne, że muszę je mieć. Kwitną w kolorach pudrowego różu, bladego niebieskiego i innych nieziemskich kolorów. Mają ok. 1 m wysokości i postać dużego krzewu. Rosną tam pod rozpiętym baldachimem z materiału, więc chyba lubią cień. Są strasznie drogie, więc to duże wyzwanie, żeby się nie zmarnowały. Czy takie hortensje są trudne w uprawie? Jakie mają wymagania? Czy jako początkująca, ale zapalona ogrodniczka dam sobie radę? Mam jeszcze drugie pytanie: planuję wsadzić róże na stanowisko słoneczne, w ziemię glinianstą wymieszaną z czarnoziemiem (o której pisałam w poprzednich postach). Chciałabym mieć róże w formie krzewów ok. 1 m, o dużych pełnych kwiatach, najlepiej różowych, w miarę odporne na mróz. Za kilka lat ich stanowisko będzie zmieniało się w kierunku półcienistego. Jakie odmiany mogłabyś mi polecić? Z góry dziękuję za odpowiedź
  18. Dzięki Elfir za poradę. Kilka dni temu wystawiłam jednego hosta w doniczce w miejsce docelowe i ma się jeszcze całkiem nieźle (takiego z biało-zielonymi liśćmi). Najpierw wsadzę duże taxusy, powstanie więcej cienia, a potem wsadzę hosty, jak już przejdą największe upały, może jesienią.... Będą miały czas na aklimatyzację. Pozostałe wszystkie moje roślinki po posadzeniu mają się super, juniperusy już nie żółkną - przestałam podlewać ich po igłach na wieczór:cool: ustchnięte końcówki poucinałam, widać, że im dobrze (znacznie wyładniały) i pojawily się nowe przyrosty. Wczesną wiosną kupiłam cebule gladiol, położyłam w garażu i całkiem zapomniałam.... Dziś je wyciągnęłam, obrałam z łusek i namoczyłam w roztworze Topsinu. Niepokoi mnie jednak fakt, że przy korzonkach cebuli były takie malutkie zielonkawe ślady pleśni. Czy to oznacza, że cebule są już niezdatne do wypuszczenia pędów, czy jeszcze coś z nich będzie?
  19. Mam kolejną zagwozdkę: posadziłam śliczną abies koreana 1,8 m wys. i obok będą jeszcze cisy, które chcę kupić trochę wyższe (może ok. 1 m). W tym momencie nie będą dawały jeszcze dużego cienia, a o takowy mi chodzi, ponieważ wokół cisów i koreanki chciałam wsadzić hosty. Najbardziej mi się podobają z liśćmi przebarwionymi częściowo na prawie biały kolor. Ale czy będą mi rosły teraz, kiedy jeszcze stanowisko jest dość nasłonecznione? To jest płd.-zach. wystawa, która zacienia się dopiero ok. 18.00, jak słońce chowa się za olbrzymimi świerkami sąsiada.... Mają jeszcze trochę cienia rano, ale najgorętsze słońce będzie świecić wprost na nie.
  20. Elfir, dziękuję Ci bardzo Dzięki Tobie powstanie jeszcze całkiem fajny warzywnik. Posiałam już część warzywek do skrzynek, ustawiłam w słonecznym miejscu, podlałam i będę czekać. Mam wielką przyjemność w urządzaniu tego ogrodu, kto wie, czy nie większą, niż przy urządzaniu domu. Przynajmniej widać efekty i prace szybko postępują. Z Twoimi radami praca staje się prosta nawet dla takiego laika, jak ja. Dzięki raz jeszcze:)
  21. Zastanawiam się, czy warto jeszcze teraz wysiać do pojemników jakieś warzywa, jako że docelowe grządki dopiero się będą tworzyły, ponieważ czeka mnie jeszcze wkopanie kabla el. zimnego do latarenek i systemu nawadniania, a potem kształtowanie terenu, układanie alejki i takie tam fajerwerki. Ponieważ zajmie mi to pewnie z miesiąc, to sobie kombinuję, że jakby wysiać teraz nasiona do skrzynek, to może jeszcze coś tam by mi urosło, a potem mogłabym to przesadzić w miejsce docelowe i do jesieni zdążyłabym mieć jakieś swoje warzywa. Jest w tym sens, czy dać sobie spokój? Mam na myśli szpinak, szczypior, jarmuż, burak liściowy, brokuł, cukinia i ogórek. A czy można teraz jeszcze wysiać truskawki i poziomki? może nie zaowocują, ale będą na następny rok? Jestem totalnie zielona w tym zakresie, a szkoda mi narobić się na próżno
  22. OK, a ja już przekopałam pół internetu, żeby znaleźć związek Dratha z wrzosowatymi Dzięki, azalii nie będę tak dużo podlewać. Rosną koło sporej połaci wrzosów, więc luz.... Całe towarzystwo będzie miało bardziej sucho.
  23. Elfir, bardzo Ci dziękuję za odpowiedź oraz za uratowanie mnie od kopania ogromnych dołów. Dzięki za radę odnośnie sadzenia na lekkim wzniesieniu. To akurat proste, wykopię płytszy dołek i obsypię potem tak, żeby zakryć korzenie. Zaraz znowu idę do ogródka Pozdrawiam serdecznie
  24. Mam pytanie do Elfir: przygotowałam rabatę zgodnie z poprzednimi radami, czyli przekopałam glinę z "czarnoziemiem" i teraz ziemię mam cud malina Część krzaków bez wiekszych wymagań poszło do takiego gruntu, ale mam też azalie wielkokwiatowe, którym wykopałam dół o szer. 60 cm i gł. 60cm, nasypałam ziemi do azalii i powinny być zadowolone i ładnie rosnąć. Nie wspomnę, że ledwo po tym chodzę.... I mam jeszcze cyprysik Drath, 5 szt. W necie napisane jest, że rzeczony Drath lubi kwaśne podłoże, ale też są opinie, że może być obojętne, czyli coś takiego jak mam teraz. Słabo mi się robi na myśl kopania wielkich dołów i zasypywania tak jak dla azalii kwaśnym podłożem. Więc w jaką ziemię ich posadzić, żeby ładnie rosły??? Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...