Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

alvander

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    80
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez alvander

  1. OK, zaczynam dojrzewać do elektrycznego, bez kominów. Ale nie chcę podłogówki tylko grzejniki konwekcyjne / kumulacyjne. Kominek też by się przydał.... Czytałem też wątki o tym isotermie i dociepleniu fundamentowych ścian po obu stronach. Ze względu na umiejętności ekipy i "przyzwyczajenia" wolałbym jednak dać na zewnątrz ściany fundamentowej 15 cm i 10 do środka + 30 cm pod posadzką. Rezygnacja z kominów wymaga przeprojektowania, czy ktoś to tutaj robi? Projekt jeszcze nie przeszedł adaptacji. Poprawcie / dodajcie o czym jeszcze trzeba pomyśleć.
  2. Tak się składa, że mam katar od przedwczoraj. "pierwsze drogi były też nie u nas", a Ty mi odpowiadasz, że to nie prawda bo "drogi są znane od czasów rzymskich" Kontrakt za gaz kiedyś się skończy i trzeba będzie go renegocjować. Wówczas nie będziemy na pozycji "Panie Putin, błagamy daj nam gaz, my sługi uniżone". Niemcy min. przez wsparcie dla OZE poprawili swoją pozycję negocjacyjną z dostawcami surowców. Mają tez oczywiście większy rynek i tak dalej. Dlatego mówiłem o wielu aspektach itp. W Polsce produkujemy panele i wiatraki, a UE wprowadziła lub wprowadzi cła zaporowe na chińszczyznę. Min. w stoczni gdańskiej robią turbiny. Dobra, fajnie się gada, ale muszę już kończyć. Over and out.
  3. Tak. Obecnie ceny są zbyt wysokie, ale pierwsze samochody też były drogie. Ba, pierwsze samochody nie jeździły po naszych drogach. Nawet pierwsze drogi też nie u nas. i tak dalej... Dlatego jak już mówiłem trzeba działać na równych polach: oszczędzać, poprawiać to co jest, budować nowe. Panele i wiatraki nie trafiłyby nawet do produkcji gdyby nie wsparcie państwa. To odbieram jako stymulowanie gospodarki, a efekty są daleko bardziej idące. 1. Jeżeli w Polsce będziemy produkować panele i wiatraki, to powstaną tysiące nowych miejsc pracy. 2. Jeżeli Polacy będą to zakładać w swoich domach, to będziemy korzystać z energii, którą mamy w kraju i "za darmo". Nie będziemy transferować kasy za gaz. Aspektów tego zagadnienia jest wiele, a ja nie czuję się kompetentny, żeby podejmować się ich referowania publicznie. To co piszę, to tylko tak "na nosa". A mój nos nie kłamie
  4. No pięknie, pochwalam. Nie mniej jednak paliwa kopalne wyczerpią się prędzej czy później. Co wtedy? Generalnie sprawa jest moim skromnym zdaniem przesądzona (co jest energią przyszłości). Skończyła się era maszyn parowych, skończy się i era palenia kopalin. My jesteśmy na etapie przejściowym, więc nasze dylematy są czymś naturalnym. Musimy ograniczać zużycie, zwiększać sprawność, rozwijać różne technologie. W taki sposób, żeby za jakiś tam czas nie obudzić się z ręką w nocniku. Dlatego liczy się wszystko. Jeszcze są takie aspekty: elektrownie jądrowe, składowanie odpadów, potencjalne zagrożenie awarią (nawet gdy wystąpi to na skutek kataklizmu), dystrybucja i straty..... oj dużo tego co nie? Niemcy chcą zamknąć atomówki i zastąpić je OZE i to jest moim zdaniem słuszny kierunek. Zostają jeszcze szczytowo pompowe, węglowe, gazowe, bio coś tam i tak dalej - do uzupełniania zapotrzebowania. Zasadniczo jednak w perspektywie np. 50 lat: ludzi przybędzie, konsumpcja wzrośnie, ale powinno dojść wówczas do zmniejszenia udziału energii z paliw kopalnych w produkcji globalnej. Nawet Chińczycy, którzy na dziko inwestowali i mają teraz SMOG, że nie idzie żyć, wiedzą, że albo powyzdychamy, albo coś z tym zrobimy. Weź patyk z jakimś małym bydlęciem żywym (np. mrówką), nasyp mu np. cukru i zakomunikuj mu, że za 5 minut wrzucisz go do pieca. Co zrobi bydlątko w drodze do pieca? Będzie żarło, bo najpierw musi zaspokoić swoje pilniejsze potrzeby. Chyba nie trzeba objaśniać. PS. Nie jestem ekologiem, czy tam jakimś innym nawiedzeńcem. Po prostu nikt mnie nie przekona, że energia zakumulowana na naszej planecie w przeciągu 300 mln lat, oddana do atmosfery w ciągu 300 lat nie wpływa na klimat. Kwestia jak bardzo...
  5. Możesz podać parę przykładów tych pomp? PS. Ja raczej na forach "walę" na Ty, więc proszę się nie krępować jak by co... Chyba nikogo nie urażę w ten sposób?
  6. Hello, skąd te 2250 kWh? Naginamy trochę. Załóżmy, trochę więcej niż podaje specyfikacja: np. 45 (nie 15!). Wychodzi 6750 kWh (z 19285) i dopisek: niech będzie, że te19285 kWh to już "kontra" 3 worki na 4 dni, czyli 24000 kWh. A może sprawność nieco urośnie, jak zapotrzebowanie będzie większe i wyjdzie 2.5 worka Bla bla bla Ja już jestem przekonany, że jednak tego węgla już nie chcę, ale to wynika z konkretnej argumentacji. Mam założony pułap średnich miesięcznych kosztów na utrzymanie domu. Przy takiej energooszczędności mieszczę się w tym nawet z LPG i nie ryzykuję jakiejś zwyżki kosztów do 8000 zł jak coś pójdzie nie tak.
  7. Gospodarka światowa jest oparta na węglu, więc zawsze można postawić sprawę tak jak wyborca z pospegeerowskiej wsi: "co tam znaczy mój jeden głos..." Skoro świat hajcuje, to po co ja mam się czymś martwić... To jest coś znacznie gorszego niż moja hipokryzja. I znalazłem jeszcze taki argument: Sprawność pozyskiwania energii cieplnej metodami konwencjonalnymi jest stosunkowo wysoka ok. 85%, lecz energii elektrycznej bardzo mała, poniżej 40% netto, tak, że znaczna część energii chemicznej paliw uchodzi do atmosfery.
  8. Nie zrobię na węgiel ze względu na nieefektywne wykorzystanie paliwa. Gdyby się dało zrobić taki piec, który spali np. 1 T + jakieś panele itp. to bym tak zrobił bez zastanowienia. A słyszałeś o dokarmianiu upraw? CO2 jest potrzebne Ograniczenie spalania o np. 3T chyba można podciągnąć pod dbałość o środowisko? Ale, jak się nie da, to trudno.
  9. http://gospodarka.dziennik.pl/news/artykuly/432120,polska-przegrala-wojne-o-co2-starcie-w-europarlamencie-wygrali-niemcy.html No cóż...
  10. No dobra, a jakiekolwiek sensowne zastosowania OZE do CO / CWU istnieją? Zakładam, że jakakolwiek forma czerpania energii z OZE musi być sensowna, bo ma wiele zalet. Nie jest tania w inwestycji, ale to mi przypomina pewien mechanizm kupowania przez kobietę i mężczyznę. Ja kupuję, wychodzę, zapominam, noszę / używam i dopóki się nie zepsuje / zużyje nie zastanawiam się czy to był słuszny wybór. Kobieta już po wyjściu ze sklepu i potem przez miesiąc ma wątpliwości i roztrząsa.... Jeżeli zdecyduję się założyć panele FV czy potem jakąś turbinkę (czy cokolwiek) będę być może płacił mniej za prąd, lub za gaz (czy cokolwiek). Najpierw sobie obliczę czy potencjalnie to jest sensowne, potem zrobię i zamierzam korzystać. To cała filozofia. Za 20-30 lat moje potrzeby zmaleją. Dzieci się wyprowadzą, a my z żona jak dożyjemy dostaniemy po 1500 emerytury . Wtedy każda złotówka będzie się liczyła... Dobra trochę bardziej serio, z prezentowanej logiki i argumentów wnioskuję, że wszyscy skupiają się na bilansie ekonomicznym i "stopie zwrotu". To zupełnie tak jak nie istniałaby dbałość o środowisko, niezależność i satysfakcja z wykorzystania OZE. Też nie mam usztaplowanej kasy po szufladach, ale ja akurat zgodziłbym się bez mrugnięcia na 10 lat zwrotu z inwestycji (10% żaden bank Ci nie da), a w związku z obecnym oprocentowaniem lokat na poziomie maks. 3.5% zgodziłbym się na 20 lat zwrotu z inwestycji. Te kalkulacje na ogół nie uwzględniają zmian cen nośników energii. Dlatego właśnie w sytuacji, w której niewielkie instalacje PV są osiągalne dla mnie (podobnie było z samochodem: kupiliśmy bo odłożyliśmy kasę i samochód nam się nie zwróci nigdy! Ale oszczędzamy czas, który wykorzystujemy na inne cele) po prostu rozważam, co można by logicznego z takiej instalacji za np. 10-15 tys. sklecić, żeby wyszło najbardziej logicznie. Koszt 1 kWh z LPG to pewnie ok. 0.42, enel po obniżce 0.5, gaz ziemny ok. 0.24, z węgla pewnie ok. 0.2 Jeżeli mam zużyć 5000 kWh na ogrzewanie i następne 2000 kWh na CWU oraz następne 5000 kWh na urządzenia elektryczne, to najbardziej opłaca się bilansowanie zużycia enel (bo taka jest cena). Niestety efektywne wykorzystanie energii z OZE wiąże się z koniecznością podniesienia kosztów inwestycji o: - inwerter - akumulatory - chgw co jeszcze. Więc jednak nie prąd. Chyba, że w końcu uchwalą nowelę prawa energ. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Niestety niczego nie oczekuję od kretynów, którzy chcieli objąć kiedyś VATem programy Open Source (!) Obawiam się, że ulegną lobby jakiemuś tam i będzie status quo. Więc co? Najprościej jest skorzystać z OZE przez PV + prosty regulator + grzałka / sekcje grzałek. Ale produkcja energii idzie pełną parą tylko latem i nie można w zasadzie jej zmagazynować Generalnie model wykorzystania OZE jest już dawno wymyślony i z sukcesami stosowany w Niemczech i pewnie innych krajach też. Wszystko dajemy ongrid i rozliczamy się z dostawcą w taki czy inny sposób. Nie znam się na tym, ale wiem, że cała produkcja z paneli zostałaby skonsumowana "ekonomicznie". Jednak śmiem stwierdzić, że kaktus mi na tyłku wyrośnie jeżeli doczekamy się regulacji, które umożliwią nam proste i bezproblemowe wpinanie domowych instalacji do sieci. Gdyby jednak, to będę leżał na brzuchu przy źródle ciepła zasilanym elektrycznie w swoim nowym domku... W każdym innym wypadku: sorry, ale to nie dla mnie.
  11. Odnośnie wiatru: działka jest położona ok. 65 m npm. w pasie 20 km od linii brzegowej. Niestety niedaleko są lasy, więc gorzej. Na wszelkich mapach ten obszar jest jako korzystny "wiatrowo", a bardziej szczegółowe pomiary przeprowadzała kilka lat temu gmina. Ze słońcem też jest OK, też w oparciu o bądź co bądź ogólne, ale zawsze jakieś badania. Będzie dom, zrobię pomiary - na własny użytek. Można się spodziewać 1000-1200 kWh z 1 kW zainstalowanej mocy PV / rok. Jak na Polskę, to przyzwoicie. Zakładam, że skoro bezwzględnie będzie went. mech. to mogę zaizolować ile wlezie i skorzystać ze wszystkich nowinek technologicznych przy montażach. Budynek będzie miał zapewnioną cyrkulację powietrza, więc może być szczelny. Kanały wentylacji grawitacyjnej pozostaną, bo się obawiam, że coś pójdzie nie tak i będzie kiszka na maksa. Zaizolować je (kanały wentylacyjne) mogę sobie zawsze. Gorzej z ich budową po przeprowadzce TO NIE MA BYĆ DOM PASYWNY, TYLKO DOM Z NISKIMI KOSZTAMI UTRZYMANIA. Jestem dlatego gotowy na szereg kompromisów, włączając w to dosypywanie węgla do zasobnika raz na tydzień. To, że uważałem, że w tak szczelnym domu ekogroszek będzie OK, nie jest wynikiem tego, ze nie rozumiem o co kaman, ale po prostu nie mam "pod ręką" doświadczonych ekip budowlanych ani tym bardziej budów, które można by zobaczyć, więc mam obawy co do wykonania tej izolacji. Realistycznie ryzykuję tylko kilka tysięcy na komin, którego nie muszę robić. Trudno. Dopłacę do interesu (kominy) - trudno. Poza tym są jeszcze kwestie projektowe - takie zmiany wymagałyby przeprojektowania. Nie mam na to czasu. Reasumując: na tym etapie kwestia wyboru systemu ogrzewania jest (na szczęście) sprawą otwartą i to co planuję zrobić na pierwszym etapie budowy (went. mech) nie wyklucza żadnego rozwiązania w 2015 roku. Do tej pory jeszcze się może sporo zmienić, a ja będę ewoluował i się douczał... W marcu 2015 będę miał budynek z dociepleniem i stolarką zewnętrzną oraz częścią instalacji (wod-kan, went.mech., elektr. IT, RTV, alarm). Wtedy muszę już mieć ostateczną decyzję, ew. dokumentacje i nagranego wykonawcę. Do czerwca 2015 będę miał czas na wykonanie i przeprowadzkę (sprzedaż mieszkania, też pod znakiem zapytania). W kwestii OZE liczę również na zmniejszenie rachunków za enel, więc tu nie chodzi tylko o ogrzewanie. W zasadzie od tego zacząłem całą kwestię: co i jak zrobić, żeby WM + GWC działały całkowicie autonomicznie i były zasilane z OZE? Czy ktoś to przerabiał?
  12. Taaak.... tylko k. nie mam pewności, że wszystko będzie jak trzeba. Powiem na zakończenie tak: załapałem już pewne rzeczy i dzięki za poświęcony czas. Fundamenty i tak miały być porządnie zaizolowane do ławy, ale dorzucę po obu stronach i 30cm pod posadzkę. Mam plan taki: harmonogram finansowy naszej budowy przewiduje przeprowadzkę wiosną 2015. Będę miał w sezonie zimowym 2014/2015 docieplony dom z częścią instalacji i wtedy właśnie przeprowadzę próbę z kamerą termowizyjną. Być może inne próby również. Ponieważ wykończenia wewnątrz zamierzam robić w 2015, to będę miał czas na podjęcie ostatecznej decyzji do wiosny 2015. Będzie to dla nas najbardziej korzystne w kontekście płynności finansowej. Wtedy będę miał również świadomość ile konkretnie kasy wydaliśmy i ile jeszcze nam zostanie... Jeżeli będzie nowelizacja prawa energetycznego, a my np. zdołamy postawić w międzyczasie garaż i tak dalej, to przeliczę wszystko na nowo i być może zrobimy wszystko na prądzie. Będę miał całą zimę na przemyślenia... Póki co, Szanowni! Dzięki.
  13. Oj liczyłem, liczyłem.... Pewnie inaczej, ale ciekawe mi wychodziły wyniki szczególnie na mocach zainstalowanych (PV+Wind) z uwzględnieniem produktywności w ciągu roku (wartości dobowe uśrednione, więc wiadomo, że już mogą być rozbieżności poważne). Generalnie doszedłem (sam) do tego co inni wiedzą już od dawna Fajnie było. Można se wirtualnie zainstalować turbinę 20 kW i zobaczyć jak wykresy się zmieniają i wychodzi samowystarczalność (no powiedzmy, że z ryzykiem konieczności uzupełniania pewnych niedoborów z sieci)... Cóż... na razie w sferze bajek. Gruntówka? Acioto? Pompa ciepła? Edytka: pełna samowystarczalność: CO + CWU + ENEL
  14. Gdybym miał zhierarchizować priorytety w temacie ogrzewania, to było by tak: - koszt eksploatacji + bezpieczeństwo energetyczne 50% - koszt budowy i instalacji + bezpieczeństwo energetyczne 30% - wygoda i ergonomia, ochrona środowiska + bezpieczeństwo energetyczne 30% Przez bezpieczeństwo energetyczne rozumiem: bezawaryjność całej instalacji, trwałość, dostępność i pewność źródła energii i stabilne ceny. Z grubsza...
  15. Przeczytałem jeszcze raz wszystko na spokojnie i kumam bazę. Kurczę, od początku coś mi się zdawało, że ten ekogroszek, a nawet gaz w tak oszczędnym domu to jakieś nieporozumienie. Teraz zaczynam mieć pewność. Sorry ludzie, ale we łbie mi się nie mieści, że ten domek może tylko tyle potrzebować energii na CO... Po kiego grzyba dali w projekcie ten kocioł?
  16. I jeszcze jedno: rozumiem, że moje rozwlekłe i nie poskładane myśli mogą nastręczać trudności w ich pojmowaniu, ale zapewniam, że z liczeniem, myśleniem i dokonywaniem trafnych wyborów nie miewam na ogół problemów. Dlatego prosiłbym o powstrzymanie się przed jakimiś pochopnymi uwagami ad personam, bo nigdy nie wiesz kto Ci będzie potrzebny jutro. Jesteś malutki w 99% zagadnień, którymi człowiek (jako gatunek) zajmuje się na co dzień, więc nieco więcej pokory i życzliwości... Kiedyś w sieci funkcjonowała netykieta, ale wraz z upowszechnieniem tego wspaniałego medium, nastąpił gwałtowny przyrost ilości autorów (wszak to medium interaktywne). Niestety ilość nie idzie na ogół w parze z jakością. Wystarczy poczytać komentarze "sfrustrowanych miernot" na dzienniku.pl czy innych onetach i wp...
  17. Nigdy nie pisałem, że to ma być pasywny. Pierwotne pytanie dotyczyło ew. możliwościach i sensie użycia energii ze źródeł odnawialnych (en. el.) w budynku o takich parametrach jak podałem, na cele ogrzewania. Z tym, że nie "zamiast" tylko raczej w charakterze wspomagania, uzupełnienia itp. więc zupełnie nie rozumiem skąd te wszechświaty itp. Mój ojciec 35 lat kierował kotłownią miejską (niewielka moc) i potwierdził, że węglowy kocioł można w krótkich okresach "przegrzewać" na 120-130%, ale nigdy w długich okresach działać na pół czy ćwierć gwizdka. Koncypowałem więc coś takiego, że robię instalację gazową, która będzie się załączać tylko w czasie mrozów itp. natomiast w czasie gdy potrzeby są nieco mniejsze, można by korzystać ze źródeł odnawialnych. Właśnie dlatego przyszedłem tu na forum, żeby to ew. przedyskutować. Podobny mechanizm działa obecnie w przytaczanej wcześniej motoryzacji: mieliśmy napędy spalinowe, teraz będą hybrydowe, aż wreszcie za 100 lat (?) świat popędzi wyłącznie na elektryce. Jestem zwolennikiem ewolucji, a nie rewolucji. Dlatego chciałbym żeby dom był przygotowany na zmiany gdy ja do tego dojrzeję. Jestem w stanie dołożyć do tego interesu i jakoś to przełknę. W kwestiach finansowych.... hmmm... ludzie płacą 300 tys. odsetek za mieszkanie 50m2. To absurd i powinni 20 lat odkładać kasę i mieszkać w lepiance pod mostem zamiast płacić bankowi. Żart. No dobra. Zwróćcie uwagę, że skoro ktoś rozpisał ten bilans energetyczny w projekcie na podstawie współczynników przenikania to jako prosty człek mam prawo zakładać że jest to poprawne. Z doświadczenia wiem, że gdzie 3 fachowców tam 3 opinie i 3 rady, a jak już Polacy radzą, to gdzie 3 Polaków, to opinie 4. Nigdy nie mówiłem, że dom ma być pasywny itp. po prostu w charakterystyce napisali jak byk, że ma EUco ok. 30, pod warunkiem wykorzystania wentylacji mechanicznej. W tej samej dokumentacji zaproponowano kocioł gazowy. Reasumując: - nie chcę zrezygnować z kominów, ale po uruchomieniu wentylacji mechanicznej zamierzam je jakoś zaślepić (nie trwale, ale solidnie) i po prostu obserwować co się będzie działo. - rozumiem, że będzie to kosztowało i godzę się na to. Instalację CO i tak trzeba będzie za np. 20 lat gruntownie remontować. Być może wówczas będzie już wszystko ON-GRID i nie będzie żadnych wątpliwości. Ja chcę tylko uniknąć kilku błędów w założeniach i przygotować instalację pod wentylację. Opcja 1 Założę kocioł węglowy i zostanie wentylacja grawitacyjna. Straty ciepła przez nią będą na tyle duże, że ok. 40% (może i więcej) ciepła pójdzie w komin + będzie trzeba wietrzyć, więc dom będzie zużywał o wiele więcej energii. Dajmy na to 80 kWh / m2, czyli 12000kWh w sezonie. Z moich obliczeń wynika, że będzie to ok. 3,5 - 4 ton węgla, więc sporo. Mały kociołek 15kW będzie pracował jak trzeba. Potem, jeżeli zdecyduję się uruchomić rekuperację, bo mnie wkurzy ganianie do kotłowni i sypanie węgla, to kocioł mogę wyłączyć z eksploatacji i wszystko. Po prostu podłączę istniejącą instalację went. + jakiś sposób wykorzystania solarów. Opcja 2 Mały kocioł gazowy + rekuperacja z GWC od samego początku. Opcja 3 Nie wiem co. Po to tu jestem. __ Bez sensu? OK, ale taki mam charakter, że chcę to przerobić na własnej skórze. A może za godzinę zmienię zdanie i uznam, że po co robić coś bez sensu... Muszę podojrzewać do tego i tyle.
  18. Zamiast arogancji, cierpliwość i uprzejmość. To co dla Was jest oczywiste, jest całkowicie nie oczywiste dla 95% ludności tego pięknego kraju. Z zaangażowania emocjonalnego niektórych osób piszących wnioskuję, że ten stan rzeczy nie jest Wam obojętny, więc taka mała rada: naprawiajcie świat, ale nieco bardziej subtelnie i więcej cierpliwości życzę. OK, nie ma ogrzewania centralnego. A może nadmuchowe? Skoro ma być wentylacja.... Jakie ogrzewanie bezpośrednie jest wg Was najbardziej efektywne ekonomicznie? Druga sprawa: w tym roku stanie surowy otwarty (start w sierpniu). Kiedy mam ostatni moment na podejmowanie decyzji ostatecznych? Jakie mam możliwości w zakresie sprawdzenia jak się będzie dom "zachowywał" w kwestii zużycia energii? Pomóżcie coś zamiast napier...ać
  19. Taki projekt mam: http://www.domywstylu.pl/projekt-domu-agatka.php Projektowana charakterystyka energetyczna budynku: http://www.domywstylu.pl/charakterystyka_energetyczna_pobierz.php?link=Agatka+%28CE%29+rekuperacja%2FAgatka+%28CE%29+rekuperacja_raport-19590.pdf Po adaptacjach nie będzie garażu, tylko powiększona kotłownia, łazienka i dodatkowy pokój. Na górze też będzie zmiana: facjata zamiast okna połaciowego. Zmieni to nieco kubaturę i stosunek powierzchni ścian do kubatury... Looknijcie na to pls, bo może coś pomyliłem. PS. Adamie M. wyluzuj się chłopie
  20. Nie będę tracił czasu na polemiki, nie na temat, bo jeszcze raz podkreślam, że od początku nic nie twierdzę i nic nie zakładam, tylko grzecznie pytam. Nie jestem na tych występach w charakterze fachowca, który udziela głupich porad, żeby go wyzwać od nieuków (bez względu na to, czy dosłownie czy w podtekście). Jak sądzę, większość zrozumiała mnie w tym poście nt. drugiej strony i chyba zdaje sobie sprawę, że jakaś część "doradców" z forów jest w coś zaangażowana zawodowo, więc siłą rzeczy ich poglądy nie muszą być do końca obiektywne. Tylko tyle i aż tyle. Nie chodziło mi więc o płeć czy kolor włosów. Bardzo proszę, nie przyszedłem tu żeby się wykłócać o jakieś pierdoły. Musisz mnie zrozumieć: nie podejmę decyzji wartej kilkadziesiąt tys. zł polskich na podstawie poglądów osób, których nie znam itp. Nie oczekuję, że ktoś mnie będzie uświadamiał, przekonywał, tylko w swej uprzejmości coś merytorycznie doradzi. Np. na samym początku był post o rozważeniu kolektora powietrznego przy czerpni i to jest konstruktywne. Mam google, więc sobie doczytałem, co to jest i do czego służy. Wyrobiłem też wstępny pogląd: nie muszę się tym zajmować teraz, ale zakodowałem sobie info i jak przyjdzie czas to do tego wrócę. One more time: Dom będzie miał około 150m2, EUco 30kWh, wentylacja mechaniczna z odzyskiem ciepła + GWC docelowo jakieś instalacje solarne (wolałbym PV + turbina, ale z braku laku może założę kolektor) Czy w tym układzie kocioł gazowy (2-11kW) ma sens? Czy raczej uważacie, że trzeba definitywnie porzucić koncepcję ogrzewania opartego na paleniu czegokolwiek?
  21. Kurczę, zabrzmi to pewnie infantylnie, ale nie chce mi się wierzyć, że podczas gdy wszyscy znajomi mówią, że hajcują 4 tony węgla, lub płacą po 7K/rok za LPG u mnie będzie elektrycznie i za powiedzmy 2K / rok. Czy wg Was można się opierać na tych obliczeniach (oczywiście zakładając poprawne wykonanie, spełnienie norm itp. oraz brak mostków) ??? Po prostu na mój chłopski rozum zbliżam się do pasywniaka... Czy ten kocioł gazowy (2-11kW) miałby sens? Jak tak czytam to fajny jest... (Vitodens 300-W) A możesz mi powiedzieć, co się działo z wentylacją po tej przerwie ??? (w sensie: wilgoć, zaduch itp.)?
  22. W projekcie (charakterystyka energetyczna) mam coś takiego: http://www.viessmann.pl/pl/dom-jednorodzinny/abc_techniki_grzewczej/od_k_do_j/matrix_300.html Chodzi o kocioł Vitodens 300-W Gdybym się przeprosił z gazem...
  23. Dzięki! Co się dzieje jak jest awaria zasilania? Szybko się wyziębia? Dajmy na to "ekstremalnie" 2 dni bez prądu zimą??? PS. Ten poprzedni post pisałem chyba równolegle, zignorujcie to pls.
  24. I tak na marginesie: w potoku postów o gaciach itp. na forum o charakterze bądź co bądź technicznym, bardzo ciężko dokopać się do wartościowych informacji. Nie kwestionuję z założenia, że ktoś coś wie lepiej, ale też podchodzę z ostrożnością, bo nigdy nie wiesz kto siedzi po drugiej stronie. Może ktoś robi PR firmie sprzedającej jakieś konkretne rozwiązania i co się wtedy dzieje? Dopuszczacie to? Ja pytam / proszę o pomoc w kwestii, w której stawiam coś konkretnego, więc jeżeli ta dyskusja wpłynie w jakiś sposób na moje decyzje, to ich konsekwencje poniosę ja, a nie koledzy z forum. Dlatego wolałbym jednak nieco więcej merytoryki, a mniej żartobliwych wstawek o gaciach. Taka prośba. Co więcej, niektóre wątki warto odświeżać, bo temat sprzed roku czy dwóch może nie być już aktualny.
  25. Nie pisuję na forum jako fachman, któremu się coś wydaje, tylko grzecznie pytam i przy niczym się nie upieram. Moja postawa jest taka: mało wiem, a w okolicy nie znam nikogo, kto mógłby mi coś mądrego doradzić w kwestii, która mnie frapuje. Ha! Mam dostęp do globalnej sieci, są fora na które zaglądają mądrzy ludzie. Na pewno coś mi doradzą! Napisałem o swoich dzikich pomysłach żeby dowiedzieć się od nich, czy to się trzyma kupy. Nie trzyma - OK. Nie jedźcie po mnie, tak jakbym stawiał się na pozycji "fachowca", który udziela głupich porad. Wówczas byłoby to uzasadnione. Wracając do tematu: - źródło energii do CO wybrałem ze względu na koszty, ale byłoby to racjonalne gdybym budował domek z grawitacyjną wentylacją i dociepleniem ścian styropianem 10 cm, tak? To chrzanię ten ekogroszek, ok. Tylko co zamiast? Nowy punkt wyjścia: dom będzie miał parametry jak pisałem: EUco 30 z wentylacją mechaniczną i rekuperatorem + GWC. Czym najlepiej uzupełnić niedobór energii na CO, z ew. uwzględnieniem możliwości zastosowania energii z paneli fotowoltaicznych i ew. jakiegoś wiatraka?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...