Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Biceps

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    141
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez Biceps

  1. Problem rozwiązałem pokojowo, jako argumentacji używając... zimnych browarów
  2. Mam tako oto sytuację - sąsiad wzdłuż płotu odgradzającego nasze posesje ma posadzony żywopłot, który rosnąc przelazł przez oczka w płocie i wychodzi dość mocno na moją stronę. Czy powinienem zwrócić uwagę sąsiadowi, ze przy podcinaniu żywopłotu powinien podciąć również to, co wychodzi po mojej stronie? Czy też może to już moja działka, co z tym zrobię? Nie chcę wdawać się w spory - jak wy rozwiązywaliście podobne problemy?
  3. Zdecydowałem się ostatecznie na 12x12 - 10x10 to faktycznie mizeria jak się zastanowiłem i powyobrażałem to sobie
  4. Dobra, zrobiłem tak: - szerokość przęsła 200 cm, wysokość przęsła 100 cm, - 23 pręty (tralki) z czego co drugi pręt o długości 50 cm, - daje odległości między prętami dołem 8,2 cm, górą 15,8 cm - płaskowniki mocowane 10 cm od dołu prętów oraz 10 cm od góry prętów, plus dodatkowy płaskownik zamocowany 40 cm od dołu (wszystkie płaskowniki obustronne) Tralki planuję zrobić z pręta 10x10 mm, natomiast płaskowniki dać 30x4. Pozostaje wybrać wykończenie prętów - jakiś grot, kulka, grot z kulką ... sporo tego Mam nadzieję, że całość wyjdzie w miarę ładnie i ekonomicznie. A w ogóle, czy ktoś może mi powiedzieć, ile mniej więcej może kosztować mb materiałów, które będę potrzebował?
  5. Witam, będę robił płot i zastanawiam się jaka jest optymalna odległość między prętami pionowymi (tralki to się chyba nazywa). Z tego co wymyśliłem wychodzi mi że dołem odległość ta to 10 cm, natomiast na górze przęsła będzie to 20 cm (przęsło ma 2 metry bieżące, wysokość 1 m, prętów jest 19 z czego co drugi będzie miał 0,5 m; wszystko będzie spinało 6 płaskowników - 3 rzędy po 2 płaskowniki). Czy te odległości nie są za duże/za małe? Proszę o radę i pozdrawiam
  6. Owszem, jest to problem, ale do rozwiązania. Ja mam już skręcone grzejniki i grzeję tylko CWU. Udało mi się wyregulować piec tak, aby temperatura na kotle nie wzrastała powyżej 55 C, a przy okazji palenisko nie wygasało. Przy takich ustawieniach schodzi mi ok. 25 kg groszku na 4 dni. Za tydzień montuję do zasobnika grzałkę elektryczną 3 kW i zobaczę czym się bardziej będzie opłacało grzać CWU - groszkiem czy prądem
  7. Piszę w imieniu teściów. Mieszkają oni w piętrowym domu. Sąsiad z parteru jest w trakcie remontu łazienki i wymienia stare rury w pionie wodnym. Przy tej okazji teście, którzy mieszkają nad owym sąsiadem też chcieliby wymienić rury w pionie. Ile może kosztować taka wymiana? Technicznie do wymiany będą mieli ok. 2 mb rur (pion ciepłej i zimnej wody), założenie liczników na ciepłą i zimną wodę, i podłączenie bojlera (póki co, wodę grzeje bojler elektryczny, w przyszłości ma powstać kotłownia osiedlowa, stąd pion i założenie licznika na ciepłą wodę). Teraz wszystko wykonane jest ze starych rur stalowych. Nowy pion i podłączenie do bojlera będzie z miedzi. Odległość od liczników do bojlera ok. 1,5 m. w skrócie: pion 2 m ---> licznik ----> podłączenie do bojlera (ok. 1,5 w linii prostej) Proszę o info.
  8. Mam ten piec odpalony od przeszło 3 miesięcy i mogę już co nieco napisać. Piecyk całkiem fajowy, obsluga banalnie prosta, wyregulowanie go do odpowiedniej pracy to w sumie też nic trudnego. Podajnik tłokowy spisuje się całkiem dobrze. Co prawda zaciął mi się 3 czy 4 razy, ale to wina tego, co razem z groszkiem ładują do worów (np. znalazłem na palenisku gwóźdź!). Moim zdaniem warto by było usprawnić urządzenie sterujące, aby w momencie zablokowania podajnika wydawalo jakiś sygnał dźwiękowy, bo można by wtedy odpowiednio szybko zareagować (mi np. podajnik zaciął się w nocy i rano przed pracą musiałem bawić się w rozpalanie). Mam piec 20 kW, na tabliczce informacyjnej stoi, że piec "zjada" około 27 kg opału na dobę. Średnią taką utrzymałem, przy - 15 C na dworze (chata ma parter i piętro, ok. 110 m, grzeję też wodę w zasobniku 140 l). Przy wyższych temperaturach zewnętrznych spalanie jest mniejsze (ok. 50 kg na 3 dni). Czyszczenie pieca jest trochę upierdliwe, ale w sumie chyba każdy piec tego typu czyści się podobnie, więc nie marudzę specjalnie. Generalnie, jestem zadowolony i mam nadzieję, że piec będzie nadal sprawował się bez zarzutu.
  9. Nie zazdroszczę. I życzę powodzenia. Dla innych - może podasz co to za miły sklep. Bo po wpisaniu do google'a 'IMPOL A19' pojawił się na pierwszej pozycji mi dobrze znany "salon" z drzwiami. To właśnie TEN dobrze znany Ci "salon" z drzwiami! Wczoraj odebrałem od nich list polecony, w którym pan właściciel stwierdza, ze z naszej winy salon nie może naprawić drzwi (kategorycznie odmówiliśmy propozycji "naklejania" specjalistycznych uszczelek i bóg jeden wie czego jeszcze), a roszczenie wymiany drzwi na nowe jest bezzasadne... Czy pisałem już, że ręce opadają?
  10. Jareko, wielkie dzięki za info. Chciałbym jeszcze zapytać, jak wygląda kwestia klejeniea rolet? Czy materiały stosowane przez firmy montujące rolety są na tyle trwałe, że tak przyklejona roletka będzie trzymała się jakiś czas (rok, dwa, trzy)? Pytam, bo żona uparła się, żeby jednak zamontować rolety bez wiercenia listw przyszybowych - uffff
  11. [quote name="Trociu"Hej Niestety nie piszesz co to za wada. Ale z mojej strony, to sprzedawca zrobił sobie kuku montując wadliwe drzwi. Podejrzewam, że gdyby coś z nimi było nie tak i nie zostały zamocowane, to producent by przyjął reklamację. Tak na marginesie - zapłacone??[/quote] Opiszę pokrótce jak się sprawy mają: W pażdzierniku złożyłem zamówienie na drzwi. Przyjechał Pan, powymierzał otwory, pozachwalał model, który sobie upatrzyliśmy z żoną, spisał umowę, podał szacunkowy termin montażu i pojechał. Po ustalonym czasie zjawiła się ekipa monterów (drzwi kupiliśmy z usługą montażu) i wstawiła drzwi. Zapłaciliśmy za usługę i materiał (czyt: drzwi) i zadowoleni kontynuowaliśmy pracę remontowe. Po ok. 3 tygodniach od montażu, przy okazji malowania ścian w przedpokoju, zauważyłem, że drzwi są nieszczelne. Czemu dopiero po 3 tygodniach? Do głowy mi nie przyszło, że drzwi tego typu, w tej cenie, wstawiane od zera mogą być nieszczelne. Ponadto zauważyłem to dopiero przy malowaniu ścian, w momencie, kiedy zgasiłem w przedpokoju światło w ciągu dnia (przedpokój ciemny, drzwi pełne, bez witraży, szybek etc.) - wtedy szpary wzdłuż i wszerz drzwi są dobrze widoczne. Natychmiast zgłosiłem fakt u sprzedawcy i ... na chwilę oniemiałem: poinformowano mnie, że to standardowa nieszczelność i najlepiej jak sam kupię uszczelkę (taką za 6 zł /mb) i se nakleję, bo tak będzie najszybciej Po grzecznym wyjaśnieniu, że absolutnie nie mam zamiaru niczego kupować i naklejać, dowiedziałem się, że "salon" ma taki system pracy, że raz na 2 tygodnie ekipa monterów nie wstawia drzwi, tylko zbiera zamówienia (śmiesznie to brzmi) i jeździ z poprawkami i ktoś do mnie przyjedzie. Kiedy po 3 tygodniach nikt się nie pojawił, ponownie zadzwoniłem do sklepu i zapytałem, kiedy łaskawie ktoś przyjedzie zrobić coś z drzwiami. Dostałem zapewnienie, że niebawem przyjedzie ekipa i faktycznie, panowie monetrzy pojawili się nagle, nie wiadomo skąd - na szczęście żona była na budowie i panowie mogli dokonać poprawek. Co zrobili panowie-specjaliści? Otóż na istniejącą uszczelkę nakleili dodatkową uszczeleczkę (zapewnę tę za 6 zł/mb), coś tam porozwiercali, coś tam postukali, oświadczyli żonie, że przez kilka dni drzwi się mogą ciężko zamykać, spakowali manele i pojechali. Po trzech dniach od operacji uczelka za 6 zł/mb odkleiła się miejscami, zrolowała, pozwijała, skutecznie uniemożliwiając zamykanie drzwi. W międzyczasie odkleiła się listwa maskująca od strony wewnętrznej i wesoło dyndała sobie luzem w prawym górnym rogu. Począłem więc dzwonić do "salonu" najpierw z prośbą o naprawienie usterek, a po zasięgnięciu opini wśród ludzi, którzy zajmują się montażem drzwi, z prośbą o całkowitąwymianę drzwi na nowe. "Salon" zbywał mnie kolejny miesiąc, reagując dopiero na pismo, w którym opisałem dotychczasowy sposób w jaki mnie traktowano, usterki, które się pojawiły i zagroziłem skierowaniem sprawy do sądu. Po kilku dniach dostałem pisemną odpowiedź, że reklamacja została uznana, sprawa została skierowana do producenta drzwi (sprzedwca najwyraźniej uznał, że zamontowano wadliwy towar) i producent przyśle do mnie swoją ekipę serwisową. Ekipa serwisowa pojawiła się po ok. 2 tygodniach od otrzymania pisma. Panowie przyjechali z nowymi drzwiami, celem zostawienia ich w ramach wymiany (nie wiem tylko, kto miał mi je wymienić i za czyje pieniądze - nieważne), ale... jak zobaczyli drzwi u mnie zamontowane, popadli w stupor. Popatrzyli, podziwili się, zadzwonili do bossa i oświadczyli mi, że niestety nie mogą zostawić mi drzwi, bo defekt i usterki nie wynikają z wadliwych drzwi, tylko z hardkorowego montażu, który najwyraźniej miał miejsce. Panowie stwierdzili, ze zawiasty przy skrzydle są nienaturalnie wykrzywione i wklęsłe i wyglądają tak, jakby je ktoś młotkiem dobijał, regulując (!!!) tym samym ustawienie skrzydła, rozwiercano otwór gdzie wchodzi język od zamka (jak to oceniono: pewnie drzwi się nie domykały, to panowie im pomogli), drzwi generalnie osadzono krzywo, co wykazały pomiary poziomicą. Panowie stwierdzili, że moje problemy wynikają tylko i wyłącznie z wadliwego montażu, drzwi nadają się tylko i wyłącznie do wymiany, i całość spada na sprzedawcę, który te drzwi montował. Spisano protokół reklamacyjny, zapewniono mnie, że producent poinformuje sprzedawcę o wyniku inspekcji i ponagli sprzedawcę do zrealizowania reklamacji. O naiwności ludzka! Myślałem, że faktycznie wszystko jest załatwione! Po 2 tygodniach mileczenia z obu stron zadzwoniłem do producenta, czy ten aby ponformował sprzedawcę. Dowiedziałem się że owszem, ale sprzedawca odmówił uznania reklamacji, bo to na pewno nie była wina montażu tylko towaru. Dowiedziałem się również, że producnet absolutnie sie z tym nie zgadza, ale to co mógł zrobić, zronił, i teraz muszę dogadywać się (czyt: użerać) ze sprzedwcą. Zgłupiałem i na chwilę zaniemówiłem, ale po odzyskaniu mowy zadzwoniłem do sprzedawcy i w ostrych słowach stwierdziłem, że jesli sprawa nie zostanie rozwiązana w ciągu tygodnia ostatecznie kieruję sprawę do sądu. Podczas rozmowy usłyszałem rzeczy nieprawdopodobne, które zdążyłem wyprzeć już do podświadomości, ale koniec końcem pan sprzedawca zobowiązał się do załatwienia sprawy i bardzo przepraszał za zaistniały stan rzeczy (no ja cie nie pier...). Dwa dni później zadzwonił do mnie (pan sprzedawca) i zapytał, czy może podjechać i obejrzeć jeszcze raz całość na miejscu. Czemu nie - jeśli ma to przyspieszyć całą sprawę, to pewnie. Pan sprzedawca przyjechał, fachowym okiem, marszcząc się przy tym co nie miara, pooglądał drzwi, stwierdził, że faktycznie zawiasty wyglądają inaczej niż powinny, całośc wygląda nie tak jak trzeba i że on się tym zajmie, ale to na pewno nie wina montażu tylko wadliwych drzwi (na pytanie: "czemu pańscy fachowcy, widząc wadliwe drzwi, zakładali je z uporem?" nie otrzymałem odpowiedzi.) Oświadczyłem człowiekowi, że absolutnie nie obchodzi mnie kto spieprzył sprawę, ja chcę mieć wymienioną całość i mam nadzieję, że nie będę musiał czekać kolejnych 3 miesięcy (drzwi zamontowano w listopadzie, był po 10 marca) na realizację reklamacji. Pan kornie raz jeszcze przeprosił i zapowiedział rychłe załatwienie sprawy. Za 2 dni dostałem obuchem w łeb. Zadzwonił pan sprzedawca i stwierdził co następuje: panu chodziło głównie o to, że drzwi są nieszczelne, ja postaram się usunąć usterkę - przyjedzie do pana mój człowiek i naklei taką specjalistyczną uszczelkę.... Dalszych wywodów nie pamiętam, stwierdziłem, że nie ma z kim dyskutować. Oddałem telefon żonie, która dobitnie poinformowała pana sprzedawcę, że nie mamy więcej o czym rozmawiać i kierujemy sprawę do sądu. Stąd moi drodzy moje zapytanie na forum w kwestii niezależnego rzeczoznawcy Dla zainteresowanych: mam zamontowane drzwi IMPOL A19.
  12. Aha, czyli póki co nie zawracam sobie tym głowy. Dzięki za info
  13. Montażysta, który był u mnie na pomiarach tłumaczył właśnie, że roletki będą przykręcane na listwach przyszybowych - mam przez to rozumieć, że będzie to zabieg bezpieczny?
  14. W przyszłym tygodniu będę miał montowane rolety wewnętrzne (kasetka + prowadnice). Pytanie: czy montowanie kaset poprzez ich przykręcanie do ramy okiennej może w jakiś sposób negatywnie wpłynąć na okno? Czy takie wiercenie/wkręcanie wkrętów mocujących jest bezpieczne? Czy może bezpieczniej jest przykleić kasetkę (bo prowadnice to na pewno są klejone)? Mam okna PCV z Thermoplastu (system Royal), będę wdzięczny za info.
  15. Owszem, 6m3 to niewiele - póki co jesteśmy z żoną we dwójkę, mamy zmywarkę, korzystamy oszczędnie z prysznica, pierzemy 2 razy w tygodniu i... co miesiąc wywózka. Zdecydowaliśmy się na 6m3 bo za rok miała byc już oddana do użytku kanalizacja, więc nie było sensu pchać się w koszta. Choć przyznam, że po fakcie trochę żałujemy, bo tam gdzie kupowaliśmy szambo, zbiornik 10 m3 był droższy ok. 500 zł (no, ale wtedy każda stówka była na wagę złota...).
  16. Opiszę swój przypadek: mieszkam w Małkowicach (to niedaleko Wrocławia). Szukałem szamba dla siebie i okazało się, że 2 wioski obok (jakieś 15 km) znajduje się firma, co to robi szamba żelbetowe. Pojechałem pytam o cenę, o dowóz, o montaż i co mi wyszło: zbiornik 5 m3 - 2500 zł, dowóz - 500 zł, wrzucenie do dołu uprzednio przygotowanego - 500 zł. Całość - 3500 zł. Myślę sobie - nie mało! Wszedłem z ciekawości na pewien portal aukcyjny, coby sprawdzić, czy ta cena to OK jest, czy może uda się taniej. Znalazłem ofertę: szambo 6 m3 - 1300 zł, ale... spod Radomia. Myślę sobie - jak za 15 km chcieli 500 zł to tutaj będzie kosmos, ale z ciekawości zadzwonię. Zadzwoniłem i ... zamówiłem od razu! Okazało się, że panowie chcą za dowóz i wrzucenie do dołu całe 600 zł!!! Tak więc zbiornik 6 m3 + dowóz i wpakowanie go do dołu wyniosło mnie 1900 zł. Po doliczeniu wykopania dołu, podłączenia i zasypania dołu można się spokojnie zamknąć w 2500 zł tak więc warto poszukać i podzwonić
  17. Zwracam się z pytaniem, czy nie orientujecie się może, gdzie na terenie Wrocławia znajdę rzeczoznawcę, który będzie w stanie ocenić stan drzwi (czy nie są uszkodzone) i poprawność wykonanego montażu? Jestem zmuszony założyć sprawę, dotyczącą wymiany drzwi, a żadna ze stron nie przyznaje się do winy (producent do złej jakości towaru, sprzedawca, który przy okazji montował drzwi, do nieprawidłowo przeprowadzonego montażu). Sprawa ciągnie się od listopada zeszłego roku i nie mam już sił dopraszać się w ludzki sposób o zrealizowanie reklamacji. W tym wypadku będę pozywał sprzedawcę, bo to on sprzedał mi drzwi z usługą montażu, ale przydała by się opinia niezależnego rzeczoznawcy (ekipa serwisowa producenta stwierdziła jednoznacznie, że wszelkie problemu są wynikiem źle przeprowadzonego montażu, z czym oczywiście nie zgadza się sprzedawca, twierdząc, że zamontował takie drzwi, jakie dostał od producenta...) Z góry dziękuję za info.
  18. No zdecydowanie ciszej. Pewnie wynika to z tego, że groszek ma widocznie mniejszą granulację od Pieklorza (mimo że deklarowana jest taka sama - do 25 mm). Póki co, po 48 godzinach zeszło mi ok. 50 kg (chałupa 110 m2, bez podłogówek, piec 20 kW) więc piec trzyma średnią (producent podaje, że na dobę średnie spalanie w tym kotle to 27 kg).
  19. Witam, pytanko mam: czy możecie się podzielić opiniami o groszku Jaret Plus? Trochę poniewczasie pytam, bo właśnie wczoraj zrzuciłem tonę do piwnicy, ale ciekaw jestem opinii na temat tego paliwa. Moje pierwsze spostrzeżenia po 12 godzinach palenia: węgiel bardzo ładnie się prezentuje (jak dziwnie by to nie brzmiało ) - ziarna optymalne, równomierne, niewiele miału; spalanie również wygląda dobrze - w popielniku sam popiół bez spieków póki co, ale to raptem 12 godzin od zasypania zasobnika. Do tej pory korzystałem z Pieklorza kupowanego luzem i na chwilę obecną wydaje mi się, że Jaret Plus będzie lepszy.
  20. Ile może kosztować wykopanie dołu 2,5 x 3,0 x 2,2 m + wywiezienie części ziemi na pole + rozplantowanie częsci ziemi na ogródku przydomowym? Prace będą wykonywane koparką. Robił ktoś coś podobnego? Proszę o info, bo nie wiem, czy nie policzono mi za dużo
  21. OK, w takim razie w tego typu układzie pompa będzie niepotrzebna. Rozumię, że przy założeniu wymiennika ciepła sytuacja zmienia się diametralnie - pompa jest wymagana, tak? Zapytam raz jeszcze, DLA ROZWIANIA WĄTPLIWOŚCIi: czy ze względów bezpieczeństwa (jakich ew. jeszcze względów?) warto ładować wymiennik ciepła do instalacji o której piszę? Czy poza tym, że kotłownia będzie droższa, będę miał jakieś konkretne udogodnienia związane z działaniem wymiennika? Pytanko jeszcze odnośnie ciepłej wody. W jaki sposób jest ona dostarczana z zasobnika? Tez grawitacyjnie?
  22. Nie no, nie mam zamiaru robić układu zamkniętego, dlatego mam przygotowane podejście na poddaszu na naczynie przelewowe (naczynie wyrównawcze... - czy nazwa ma tu jakieś znaczenie, czy to to samo?). Czemu pompa nie pasuje do układu otwartego? W jaki sposób woda będzie krążyła w CO i jak będzie z ciepłą wodą w kranach... Wiem, że pytam o banały, ale... za to potrafię robić książki
  23. No dobra, podsumowując: w takiej kotłowni jaką będę miał niekoniecznie muszę ładować się w koszta i zakładać wymiennik ciepła i do tego niewiadomo ile zaworów, podejść, etc. Bez tego elementu, wszystko powinno działać poprawnie, tak? Chodzi mi głównie o kwestię finansową - liczę teraz każdą złotówkę, a cena wymiennika i wszystkiego co potrzebne do wpięcia go układu trochę podnos całkowity koszt Czy opłaca się wyskrobywać dodatkowe fundusze, czy dać sobie spokój i założyć tylko piec, zasobnik, naczynie przelewowe i pompę?
  24. Jestem w trakcie robienia kotłowni i mam kilka pytań odnośnie wykonania. Zaproponowano mi takie rozwiązanie: - piec na ekogroszek (AKAL2, Stalbud, Pleszewo) - zasobnik na wodę (GALMET KWADRO 140 l z dodatkową grzałką) - wymiennik ciepła - naczynie wyrównawcze 30 l - pompa obiegowa Chciałem zapytać, czy jeśli będę miał wymiennik ciepła, to czy potrzebuję naczynia przelewowego? Co właściwie daje mi wymiennik ciepła w tej instalacj i czy jest sens montowania go? Sugerowano mi zainstalowanie zaworu trójdrogowego z czujnikiem temperatury - czy to ma to jakiś sens? Pytania wydawać się mogą banalne, ale jestem kompletnym laikiem i przed montażem kotłowni wolałbym sprawdzić, ile z tego, co mówili mi fachowcy, którzy będą się tym zajmować pokrywa się z rzeczywistością Dodam jeszcze, że instalacja CO jest wykonana z miedzi i założone będą grzejniki Purmo.
  25. To wychodzi na to, że panowie instalatorowie (tudzież instalatorzy) pozamieniali sie z ... na głowy wyceniając robotę u mnie na - cytuję - "ok. 4000 zł"! Czekam na jeszcze jakieś info od was, ale już widzę, że muszę szukać innej ekipy...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...