Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

joni987

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    78
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez joni987

  1. Kocioł z naczyniem bezpieczeństwa musi być połączony na ZASILANIU, Bez żadnych zaworów na tym odcinku . Może tak być z tym odpowietrznikiem koło bufora. Koło kotła odpowietrznik nie będzie potrzebny. Niezapomnij że naczynie musi być odpowiedniej wielkości dla całej instalacji.
  2. Nie rozumiem czemu wszyscy się tak upierają na układ zamknięty jeszcze przy kotle stałopalnym ???!!! Owczy pęd? W układzie otwartym napowietrzenie instalacji związane z jej otwarciem jest bliskie zera. Tlen wnika do wody tylko w wyniku jej ruchu, falowania, mas powietrza i mas wody. W naczyniu falowanie z żadnej stron nie występuje. Ktokolwiek widział stalową instalację po 50 latach eksploatacji? No ja widziałem u siebie w domu. Naczynie nawet było stalowe. Na rurach czarnych nie ocynkowanych nie ma nawet kropki rdzy (w środku). Jedyne co wymieniłem to właśnie naczynie, w nim jest styk bezpośredni wody i powietrza, ale to nawet nie ze względu na jego stan, a dlatego że rury były doń przyspawane, a ja musiałem go przesunąć, więc wybrałem opcje wygodną - kupić nowy. Nie rozumiem więc jakim cudem instalacja w wyniku otwarcia ma się napowietrzać, a już wogóle nie rozumiem czemu w związku z tym "między postami" postulujecie" niejako wyższość zamkniętej instalacji nad otwartą.. w czym ta wyższość w tych układach ma się przejawiać? wszystko się czyta jak wierzenia ludowe.. ja słyszałem to a inni mówią tamto. Trudne sprawy.. Ponado wychłodzenie instalacji przez naczynie wyrównawcze.. woda tam się jednorazowo (w każdym cyklu ogrzewania) podnosi i obniża bo jak wiemy ma najwyższą gęstość w 4 stopniach i maleje z temperaturą. Więc tym samym się schładza jednorazowo bo nie ma w nim ruchu wody. Wobec tego straty można przybliżyć jako te kilka litrów które naczynie przejmie przy rozszerzaniu się wody. Czy są duże? No znaczące napewno nie są. Można je wyeliminować jeśli: Zamiast umiejscawiać dwa naczynia, można umiejscowić tylko to bezpieczeństwa, i do niego dopiąć się od trójnika przy buforze. Oczywiście musi być odpowiedniej pojemności do całego zładu. Jeśli naczynie wzbiorcze znajduje się w części ogrzewanej, to strat de facto nie ma, poza tymi na rurach i to tylko w części nieogrzewanej. Pozatym odpowietrzenie mamy również 'załatwione' - dzięki przelewowi. Polecam umiejscowić przelew tak aby szedł to zlewu, u mnie idzie aż do zlewu w piwnicy, bardzo wygodna sprawa, nie trzeba ścierać wody wylatującej w razie czego z niego. A wydawanie na naczynie ze stali nierdzewnej jest moim zdaniem kompletnym nonsensem. Stal nierdzewna będzie w jakiejś mierze ogniwem korozyjnym elektrochemicznym dla stali zwykłej, aczykolwiek przez to naczynie nie ma prawie żadnego przepływu więc i to jest pomijalnie małe. No chyba że design naczynia pasował by do pomieszczenia, ale jak dla mnie już bardziej designerskie było by wstawienie naczynia miedzianego. A no i żadnych zaworów pomiędzy kotłem a naczyniem bezpieczeństwa
  3. Witam, Posiadam głęboki brodzik z syfonem fi 90 takim: https://tomsan.pl/syfon-brodzikowy-tasso-90-kludi-2109805-00-p-2153.html Bardzo by mi zależało żeby dokupić do niego taką końcówkę/cały syfon, aby dało się ją zamknąć. Coś typu klik klak, z tym że nie znalazłem takiej w tym rozmiarze. Macie jakieś pomysły?
  4. Mi ten szary kabel po lewej wygląda na skrętkę, czarny niewiem, a biały to koncentryk. Także wygląda na to że szary to kablówka a biały to antena. Niewiem co to ten czarny, normalnie powiedziałbym że zasilanie ale nie ma niebieskiego i żółtego ???
  5. " § 170. Wymogi dotyczące pomieszczeń z instalacją gazową 3. Urządzenia gazowe z zamkniętą komorą spalania, przez co rozumie się urządzenia typu C, mogą być instalowane w pomieszczeniach mieszkalnych, niezależnie od rodzaju występującej w nich wentylacji, pod warunkiem zastosowania koncentrycznych przewodów powietrzno-spalinowych, z zachowaniem wymagań § 175 " Czyli musisz mieć jakąś wentylację, dowolnego rodzaju. Jak wygląda u Ciebie przeniesienie skrzynki od gazu z elewacji do granicy działki? Projektant to projektuje po stronie Twojej instalacji a do skrzynki gazownia musi wyrazić zgodę? Pytam bo też się będę brał za przerabianie instalacji gazowej pod kocioł. U mnie jest skrzynka w ścianie , a prąd będą mi przenosić właśnie w granicy działki (będzie 3f) więc może mógłbym przenieść też gaz za jednym zamachem? I skąd taka decyzja o przeniesieniu skrzynki w granicę działki? będzie cieplej? bezpieczniej?
  6. Dzięki wielkie Greengaz za wyciąg z przepisów. Czyli pomieszczenie musi mieć kubaturę 6,5m3 i wysokość min 1,9m co daje powierzchnię min. 3,5 m2 Poniżej zamieszczam schemat piwnicy: i zdjęcia: Zacząłem się zastanawiać czy wydzielić osobne pomieszczenie tylko w sumie na piec i ew. bojler o wys. 1,9m czy może pogłębić całą piwnicę bo wtedy była by ona bardziej użytkowa.. bo przynajmniej ja bym nie musiał schylać głowy więc można by tam zrobić np. pralnie.. Z tego co się dowiedziałem sąsiad pogłębił u siebie piwnicę do głębokości 2,5m (!) muszę się zapytać jak on to zrobił, bo pewnie jednocześnie go jakoś nadlewał (?) Ile mniejwięcej będzie kosztować pogłębienie 3,5m2 ,a ile całej piwnicy o pow..27m2 na głębokość powiedzmy 20 cm. ?
  7. Z projektantem ten pomysł wymyśliliśmy, aby pogłębić miejscowo podłogę o 10 cm i wykonać osobne pomieszczenie, przy czym projektant powiedział że musi mieć kubatura min 6m3 czyli min 3,16m2 przy wysokości 1,9m Kominiarz powiedział że przepis jest taki tylko dlatego, że gaz ziemny jest lżejszy od powietrza, w związku z tym w przypadku awarii ktoś mógłby nie mieć dostępu do tlenu (osoba stojąca w piwnicy). Ponadto mówił że problem z ubezpieczeniem mógł by być w przypadku tylko rozszczelnienia instalacji, a tak to raczej nie. Dzwoniłem do innego projektanta, powiedział że bez problemu załatwi, i że wg. przepisów musi być 1,6m ????!!! Sam już niewiem co mam zrobić. Piwnica dodam że jest spora ~ 40m2, i wentylacja znajduje się równo ze stropem. Ponadto jest założony czujnik czadu i gazu w piwnicy. Także o bezpieczeństwo jestem spokojny, natomiast trochę mnie to martwi że może być problem z wypłatą w razie czego ubezpieczenia (w końcu po to się ubezpiecza żeby dostać odszkodowanie a nie żeby płacić składkę...) A jak znam ubezpieczycieli to raczej dokładnie sprawdzą wszystko zanim coś zapłacą. Niby można pogłębić zawsze później, ale wiem że jak teraz tego niezrobi to pewnie później też nie..
  8. Odwiedził mnie projektant instalacji gazowej, i powiedział że niestety piwnica jest za niska, bo wg. prawa musi mieć 1,9m a ma 1,8m Opcje są dwie: albo wyodrębnić w piwnicy osobne pomieszczenie o pow. 3m2 i w nim pogłębić posadzkę o 10 cm albo zmienić projektanta. Co prawda sama zmiana projektanta na dłuższą metę może być problematyczna jeśli chodzi o ubezpieczenie domu, a właściwie ewentualną wypłatę odszkodowania.
  9. Jeszcze mam do kolegów jedno pytanie: Taki cytat znalazłem w linku, który podałem powyżej: "Im niższa temperatura wody powracającej z instalacji grzewczej do kotła kondensacyjnego, tym lepsze wykorzystanie ciepła utajonego ze spalin." W tej chwili mam otwarty układ grawitacyjny bez żadnej pompy.' Po dodaniu pieca kond. oczywiście pompa będzie w nim. Czy nie większą różnicę temperatur uzyskamy (między zasilaniem a powrotem) gdy układ będzie pracował bez pompy - na grawitacji? Z doświadczeń z piecem węglowym wiem że jak temp na zasilaniu była ok. 50 stopni, to powrót miał ok. 30 (!) Przy 60 st, powrót niecałe 40 Podejrzewam że jak będzie pompa to różnica temperatur się zmniejszy - na niekorzyść dla kondensacji. Z drugiej strony jeśli w samym piecu są duże opory i filtr, to sama grawitacja może nie wystarczyć. Czy może wykonać na pionach zawory, którymi będzie można kryzować przepływ ? Chciałem i tak zamontować do każdego grzejnika zawór termostatyczny programowalny i zawór odcinający na powrocie przy każdym grzejniku (aby można łatwo je zdjąć).
  10. Rozważmy wkład 80/125 U mnie kanał wentylacyjny, który ma posłużyć za kominowy ma 15x15cm ale przyjmijmy że ma 14x14. Powierzchnia przekroju kanału wylotowego [80mm=8cm; r=4cm]; (r^2)*3,14= 50 cm2 Powierzchnia przekroju kanału dolotowego to jego powierzchnia minus dolotowego; 125mm=12,5cm; R=6,25cm [(R^2)*3,14]-(r^2)*3,14= 73cm2 A więc musimy zadbać aby powierzchnia dolotu miała minimum 73cm2 Powierzchnia kanału to 14x14cm=196cm2 A więc z tej powierzchni zostawiamy te 73cm2 na dolot a więc zostaje nam: 196cm2-73cm2=123cm2 123cm2 jaka to średnica rury? [(123/3,14)^(1/2)]*2=12,5 cm = 125mm A więc maksymalną rurę jaką możemy wsadzić przy zachowaniu zalecanej ilości dolotowego powietrza to 125mm w kanale o wymiarach 14x14cm Ogólnie mamy taki wykres: Argument że strata kominowa to tylko 0,5%. No dobrze to gdzie dochodzi do pozostałych strat? Jeśli teoretycznie spaliny zostaną maksymalnie wychłodzone i skropli się cała woda w nich zawarta oddając ciepło, które my wykorzystamy, to gdzie są jeszcze jakieś straty? -- Tu nalazłem ciekawe opracowania: http://www.inzynierbudownictwa.pl/technika,materialy_i_technologie,artykul,kotly_kondensacyjne_-_cz__ii,3653 http://slideplayer.pl/slide/417061/ ---- Jestem raczej zdania żeby wykorzystać ten kanał wentylacyjny do tego celu. Problem w tym tak jak kolega wspominał nie jest on prosty. Kominiarz mówił że wkład 80 powinien wejść bez problemu, no i mam pewne wątpliwości czy w ogóle wejdzie większy, ze względu na to że ucieka od pionu (niewiem na ile) Szacht jest względnie czysty bo był to zaślepiony kanał wentylacyjny, aczykolwiek pomysł z alufolem bardzo mi się spodobał. Przekrój to 15x15 Zawsze w razie czego pozostaje kanał wykorzystywany jako spalinowy do węgla. No ale tu raczej tylko system współosiowy rura w rurze 80/125 albo alufol. Dzięki za odzew w temacie, i zapraszam do dalszej dyskusji
  11. No z dokładnym umyciem to faktycznie mogło by być problematyczne zadanie. Wykraplający się kondensat ma odczyn kwasowy, wobec tego pewnie będzie zbierał cały syf z komina i przeniesie go na piec spływając, także komin faktycznie powinien być maksymalnie czysty.. W zasadzie koszt nie jest w mojej sytuacji aż tak istotny bo będę korzystał z dotacji na wymiany piec 70% także ja płace tylko 30% Mam jeden wolny, nawet nie był raczej dawno używany bo jest tylko wyczystka do niego ,a on sam jest zaślepiony. Także najpewniej jest czysty Kominiarz mi powiedział że mogę w nim puścić rurę od kotła. Przez ścianę niestety nie da rady. Jest to szeregówka i byłoby to baardzo problematyczne. Wyjście z kotła nawet jeśli będzie o mniejszej średnicy, to (wg. prawa bernoulliego) prędkość spalin w rurze o większym przekroju zmniejszy swoją prędkość i będzie miało zarazem większe ciśnienie działające na ścianki. A więc teoretycznie lepiej, bo im dłużej spaliny przebywają w rurze wylotowej, tym dłużej mogą oddać swoje ciepło do temperatury równowagi. https://pl.wikipedia.org/wiki/R%C3%B3wnanie_Bernoulliego#Praktyczne_wykorzystanie_r.C3.B3wnania_Bernoulliego Porównując do wody to jeśli np. tuż przed samym ujściem kranu masz zredukowaną średnicę do 12' a rurę masz 18' to spowoduje tylko szybszy przepływ w tym miejscu a całkowita energia kin będzie zachowana, a więc tyle samo (prawie) wody wyleci co gdybyś jej nie miał. Natomiast jeśli odcinek 12' byłby dłuższy to wówczas powoduje duże opory przepływu i całkowita energia kin wody spadnie, i będzie lecieć jej dużo mniej (l/min) Także nie jest tak istotne miejscowe zwężenie, tylko średnia dla całego odcinka. Problem może być znajomy dla tych którzy spotkali się z przewymiarowanym kominem przy kotle na paliwa stałe, i spowodowanym w ten sposób wyciekami - lejącym się kondensatem. Lecz w przypadku kotła kondensacyjnego to co było wówczas wadą jest dla kotła kondensacyjnego zaletą, z tąd moje pytanie o większą średnicę.
  12. Dzięki za odp. Chodziło mi o średnicę przewodu spalinowego. W tej chwili mam przewód spalinowy stalowy (niewiem czy kwasoodoporny ) podłączony do kotła węglowego o średnicy 120. I oczywiście mogę wsadzić 80' jako przewód spalinowy, ale skoro mieści się 120 to czy nie lepiej będzie zastosować większej średnicy? Redukcje wsadzić w przejściu z rury w rurze do jednej rury w kominie z 80 na 120. Niewiem jeszcze jak wygląda relacja ich cen. Bo rozumiem że ten od kotła węglowego nawet po wyczyszczeniu się nie nadaje - przynajmniej tak twierdził kominiarz.
  13. Witam, Otóż będę niebawem wymieniał kocioł węglowy na kocioł kondensacyjny. W wypadku kotła kondensacyjnego stosuje się rozwiązanie typu rura w rurze. Czy można je z powodzeniem zastąpić montując tylko kanał wylotowy kwasoodporny, a reszta prostokątnego kanału będzie przeznaczona na dolot spalin do kotła? Szkic sytuacyjny: niebieskie - zimne powietrze czerwony - spaliny Było to rozwiązanie tańsze bo wystarczyło by rure w rurze doprowadzić tylko do komina, dalej przejściówka i rurą spalinową do góry. Przedewszystkim czy z dolatywanego powietrza nie będzie się wykraplać woda? Tak jak to analizowałem, to woda powinna wg. mnie wykraplać się tylko po stronie spalinowej, ze względu na ochładzanie spalin i mniejszą pojemność powietrza w niższej temp.- a więc wykraplanie. Natomiast powietrze które będzie na wejściu zimne, i jego temp. będzie tylko rosnąć, nie powinno się wykraplać bo pojemność wodna powietrza rośnie wraz ze wzrostem temperatury. Pozatym zastosowanie szerszego komina w wypadku kotła kondensacyjnego powinno przynieść dodatkową korzyść w postaci wolniej płynących spalin w szerszej rurze (prawo Bernoulliego ) a więc dłużej spaliny będą oddawać ciepło. Co o tym myślicie?
  14. Wg mnie sterownik będzie bez problemu współpracował z kotłem jak i czujnik temperatury. Z tego co wiem tylko w nowszych viessmanach jest problem z podłączeniem sterownika innej firmy bo firma chroni swój rynek i komunikacja ze sterownikiem odbywa się na innych protokołach. Skoro jak mówisz Twój viessmann był ileś tam letni problemu nie będzie. A do jak dużego obiektu ten kocioł? Jakie zapotrzebowanie na ciepło? Ja też będę się niebawem decydował na Immergas z tym że 12kW i to głównie dlatego że jest to jedyny kocioł tak małej mocy jaki znalazłem od 1,9 kw do 12kw, dom 100m2, zapotrzebowanie ok. 75W/m2. A wolę żeby kocioł nie taktował (nie włączał się i wyłączał) w kółko tylko żeby chodził na relatywnie małej mocy. A standard na rynku to 24kW z mocą minimalną 7kw, w sumie nie bardzo wiem czemu (?)
  15. W podanym przez Ciebie linku zaproponowane rozwiązanie jest poprzez umieszczenie silnika spalinowego zasilanego gazem ziemnym w miejscu sprężarki elektrycznej. Rozwiązanie jest o tyle ciekawe że chłodzenie silnika posłuży nam do zasilania bojlera, lub poprzez mieszacz do ogrzania domu. Dzięki temu dostajemy na dzień dobry ~ +30% energii wynikającej z suwu pracy silnika benzynowego - czyli zmiany objętości gazów, która w wypadku kotła gazowego idzie w komin, a resztę, która w samochodzie jest tracona poprzez schładzanie, idzie nam na ogrzanie domu. Wobec tego gdyby stosować zamiast kotłów gazowych silniki spalinowe zasilane np. gazem ziemnym dostajemy o 30 % wyższą sprawność niż w wypadku standardowych kotłów nie kondensacyjnych. Można by też oczywiście wodę ze spalin skraplać i odzyskiwać w ten sposób energię z przejścia fazowego i schłodzenia wody do temp. powrotu, i w ten sposób mieć gazowy silnik spalinowy kondensacyjny. Dla zwykłego małego obiektu typu dom jest stanowczo zbyt rozbudowane, bo z kotłowni w zasadzie zrobimy małą elektrociepłownie. Choć napewno będzie bardzo ekonomiczne. Sprężarka podczas pracy poprzez wzrost ciśnienia podnosi temperaturę czynnika. Czy można by częściowo zastąpić jej pracę podnoszenia temperatury poprzez ogrzanie tej wody w kotle, dzięki temu to nie sprężarka a więc prąd będzie musiał wykonać pracę podnoszenia temp. a gaz?
  16. Dzień Dobry, Zastanawiam się nad zainstalowaniem u siebie pompy ciepła, w tej chwili jest ogrzewanie gazowe, stary kocioł 20 letni, pow. do ogrzania ok. 300m2. Czy można by pompę ciepła wspomóc kotłem kondensacyjnym w taki sposób aby praca która jest wykonywana przez sprężarkę ograniczała się do podniesienia ciśnienia w układzie, natomiast podniesienie temperatury byłoby realizowane za pomocą gazowego kotła kondensacyjnego? Pozdrawiam
  17. Wrzuć jakieś zdjęcia to może będzie coś co się komuś "rzuci w oczy" Możesz jeszcze wypuścić wodę z układu w garażu, i w momencie odkręcenia zaworu na nowo rury się będą musiały odpowietrzyć przy tym trochę hałasując. Może to pomoże je zlokalizować.
  18. Witam, Posiadam stary tradycyjny układ CO - grawitacyjny stalowe rury, żeliwne grzejniki itp. I W łazienkach prawdopodobnie przy jakimś remoncie instalację zmodernizowano na rurki miedziane 15'. Kaloryfer w nich przez to nie grzeje niezbyt mocno ale wystarczająco. Obawiam się że korozja na skutek wymieszania materiałów może dać o sobie znać na rurach stalowych, niższy potencjał od miedzi będzie miała stal i zacznie rdzewieć. Tak sobie myślałem czy wymienić miedz na stal, ale ciężko byłoby to zrobić bez ingerencji w łazienkę - co odpada, czy zamontowanie anody magnezowej do instalacji CO rozwiązało by problem i najszybciej zaczęła by korodować anoda, a nie rury stalowe? Z montażem nie ma problemu bo mam rury 5/4 i anodę mógłbym dać przy piecu na obiegu bojlera, nie powinna za zbytnio przysłonić przepływu.Czy może wlać jakiś inhibitor korozji?
  19. Można przekopać głębiej tylko niewiem czy się to opłaci. Fi rury*3,14* długość *2 (rura w dwie strony) = objętość cieczy w rurze=> cena glikolu za l =różnica kosztów. Jak Ci wyjdzie niewiele litrów to nie ma sensu moim zdaniem kopać, tylko dobrze zaizolować i ochronić przed wodą. Jak ktoś już pisał rura PP np. 110 + izolacja dookoła i powinno wystarczyć. W końcu jak wlejesz raz glikol to wzasadzie masz go na dłuugi czas. Nawet jakbyś zlewał z jakiegoś powodu to co za problem go zebrać. Dodatkowo za naczyniem wzbiorczym postawisz sobie wiadro i w razie przelewu glikol wpada Ci do wiadra. Z układu paruje w zasadzie wyłącznie woda, więc możesz nią uzupełniać. Jakbyś miał kiedyś wątpliwości czy Twój glikol jest jeszcze mrozoodporny, to wystarczy kupić urządzenie pomiarowe którego używają w warszatatach samochodowych do mierzenia czy płyn chłodniczy nie zamarza - koszt ~15 zł Jak jest Ci potrzeby do GW zawór 4d, no to nie ma wyjścia, musisz zainstalować, ale jakbyś miał z nim problem to możesz go 'odkręcić' na poz. min lub małe. i w ten sposób on nie będzie ingerował prawie wogóle w przepływ. Ten sposób nie jest co prawda zgodny z warunkami GW, ale przecież zanim przyjdzie osoba z serwisu to możesz go odpowiednio ustawić. Z drugiej strony jak go już masz to szkoda z niego niekorzystać bo on ma zapobiegać korozji niskotemp. Jak się przymknie to pompa będzie jedynie wytwarzać wyższe ciśnienie w ukł, o ile nie masz tam jakiegoś sterowania do tego,- niewiem jaki ten kocioł. Ja bym się tu ograniczyłł do minimum co producent chce do GW. --------------edytowano: -Doczytałem właśnie posta o zaworze 3d dajesz do podłoówki, a nie do bojelra jak zrozumiałem, do podłogówki jak najbardziej
  20. Jak materiał mówisz że masz , to oczywiście pompka nie zaszkodzi Bojler jeśli jest jedynie z wężownicą to pow. wymiany będzie za mała. U Ciebie co prawda nie potrzeba super dużego wymiennika bo jak pisałeś masz dużo podłogówki - niskie temp, ale wymiennik musi mieć moc wymiany ciepła conajmniej równą mocy pieca. Inaczej nie wykorzystasz całej mocy pieca, więc po co taki duży piec? Wiadomo piec ma jakieś tam straty na przesyle (oddaje ciepło do otoczenia), ale to minimalne. Generalnie moc kotła musi zostać w całości odebrana przez instalację, czyli pow. wymiennika musi odebrać Ci taką ilość ciepła jaką maksymalnie może dostarczyć kocioł. Czyli nominalnie musi mieć przynajmniej taką samą moc odbioru. Przykładowy bojler z podwójną wężownicą ma moc odbioru ciepła [dQ/dT] ok. 8kW. Niewiem jaki tam kocioł wkładasz ale podejrzewam że większy, czyli będzie za mało. Dopiero z płaszczem wodnym by się nadawał by ale lepiej kupić już wymiennik bo jest tańszy. Można jeszcze uwzględnić że kotły mają zapas mocy ponad nominalną ok. 10% , więc można jeszcze to uwzględnić, choć zazwyczaj jest to nie ciągły przyrost tylko chwilowy, a taki zostanie odebrany. W skrócie i bez wdawania się w szczegóły jeśli kupisz wymiennik o pow. takiej jak pow. wymiany w kotle, to napewno ciepło zostanie odebrane. http://pl.wikipedia.org/wiki/Przewodzenie_ciep%C5%82a
  21. No tak cyrkulacja będzie wtedy faktycznie działać. Jedyne co mi się nasówa na myśl to to że zazwyczaj ilość wody w pracującej instalacji jest nieco mniejsza i w naczyniu wzbiorczym waha się w zależności od temperatury (zmienia się gęstość wody). I tak dla wody gęstość w: 10 st. C = 998,7 kg/m^3 90 st. C = 965,3 kg/m^3 a więc różnica gęstości to 33,4 kg/m3 czyli przy założeniu że nasz układ ma 100 l wody to różnica będzie wynosić 33,4 *0,1m3 = 3,34 kg ~ 3,34 l To niby nie dużo ale biorąc pod uwagę jeszcze parowanie wody naczynie nie zawsze może być wypełnione między gałązkami zasilania i powrotu. Wówczas oczywiście nie będzie ona też działać. Pozatym jakby kol. z jakiegoś powodu nie palił to woda dość szybko by mu w tej szopie w układzie zamarzła, bo jak podejrzewam nikt w niej nie mieszka i nie ma ona żadnej izolacji. Więc jedynym wyjściem wydaje mi się zalanie układu w szopie glikolem lub podbnym. Wtedy też cyrkulacja jest niepotrzebna. Poza tylko nieco szybszą wymianą ciepła z dołączoną pompką różnicy nie będzie. Jedyna odczuwalna różnica będzie przy szybszym nagrzewaniu po rozruchu pieca i chłodnym domu - zmniejszy się nieco bezwładność. Ale sądzę że nawet mało odczuwalnie. W trakcie zwykłej eksploatacji różnic nie ma. Ja bym pompkę sobie darował. Lepiej w izolację rur, wymiennika ,domu itp.
  22. Wymiennik oczywiście może być, tyle że w tym wypadku musiałby z jednej strony współpracować z grawitacją - małe opory wewnętrzne, a bojer to właśnie spełnia. Może być na dobrą sprawę chłodnica od stara wsadzona do jakiegoś matalowego baniaka /obudowy i mamy wymiennik To co mówicie z grawitacją przez podwórko też ma sens tylko: - jak daleko jest ta szopa od pionu w domu? - ile metrów ma pion do naczynia wzbiorczego to trzeba przeliczyć Bo na chybił trafił się rur dobierać nie powinno. koszt rur przy tym rozwiązaniu mocno wzrośnie. Zaizolowanie najlepszym i najgrubszym nawet materiałem nie przyniesie efektu jeśli rury nie będą poniżej strefy zamarzania. Jeśli wyjedziesz sobie na tygodniowe ferie zimowe i dom zostanie bez grzania a mróz chwyci, to najlepszy izolator po jakimś czasie (dłuższym) doprowadzi do temp. równowagi, czyli w tym przypadku ujemnej. Oczywiście jeśli w rurach jest sama woda to reszty chyba dopowiadać nie muszę. Rury można zabetonować, zapianować co tylko sobie wymyślisz, możesz nawet przepuścić je pod marchewkami, najważniejsze żeby nigdy temp. w stanie 'spoczynku' i mrozu tysiąclecia nie spadła na tej głębokości poniżej 0. Alternatywnie można oczywiśnie przewód oporowy puścić z automatem termostatycznym, można dolać glikol, płyn do chłodnic, płyn do spryskiwaczy żeby nie zamarzło nie będąc uzależnionym od prądu. Jeszcze jedna rzecz, o której niepomyślałem. Ten układ w szopie musi być zalany glikolem, czy innym cudem żeby Ci nie zamarzł,jak zechcesz sobie j.w. karaiby w grudniu zaliczyć.
  23. Najbardziej sensowny układ w tym wypadku wg. mnie to: Kocioł stałopalny powinien pracować w układzie otwartym, w którym grawitacyjnie ma dostęp do naczynia wzbiorczego. Pomysł z cyrkulacją odpada bo do cyrkulacji potrzebujesz zasilania, a układ staje się niepotrzebnie bardziej skomplikowany. Z zaworkiem zamiast naczynia... tylko co jak mi się wytrąci sporo kamienia kotłowego w rurze i zaworek się zatka ? Albo odpadnie kawałek pakuł czy czegoś z pieca i zatka zaworek... Instalację zrób tak żeby była legalna jeśli się da, a da się łatwo w tym przypadku. I nie chodzi o jakieś tam przepisy. Chodzi o to że jak sobie domek ubezpieczysz to żebyś nie miał shocka w razie czego i niekoniecznie musi to dotyczyć pożaru ale równiedobrze powodzi i iinych klęsk, bo najczęściej ubezpiecznie jest łączne. Albo jak masz gwarancję na kocioł czy inne cuda i przyjdzie jakiś fachman wymienić na serwis to stwierdzi że instalacja niezgodna z normą X i gwarancja jest nieważna. Także ja bym zrobił 1 układ (od strony pieca) otwarty, z wymiennikiem w postaci bojlera 140 l dwupłaszczowego (duża powierzchnia wymiennika!) z podłączeniem od strony pieca tak jak do bojlera podłączasz ogrzewanie CWU, zapewni to większy zład wody po stronie pieca i stabilniejszą pracę, a także zabezpieczy układ przed wyparowaniem dużej % ilości wody i pracą przy minimalnej jej ilości. Zbiornik wystarczy że umieścisz 1,5m ponad ostatnim wymiennikiem i z niego przelew do wiadra/jakiegoś zbiornika, żebyś widział ile/czy się przelewa Rury prowadzone tak jak przy grawitacji, to że podłączenie do zbiornika ze względu na charakter typowo do cwu może być cieńsze w jednym miejscu ale tym się nie przejmuj (prawo bernoulliego) Dalej układ 2. rury z płaszcza do bufora, przy bojlerze trójnik z zaworem do odpowietrzenia, tu ważne są te kolanka przed zbiornikiem, bo chodzi o to że jak na 2 układzie też będziesz miał ukł. otwarty to żeby ciepła woda idąc do góry nie szła w kierunku bojlera/wymiennika tylko do naczynia wzbiorczego. Tak naprawdę to będzie prawie niemożliwe zagotowanie 2. układu bo wcześniej 1 układ musiałby narzać oba układy do temp. bliskiej wrzenia a następnie sam się zagotować i zdąrzyć wymienić ciepło z tamtym do wrzenia. Ważne żeby szybkość wymiany ciepła w bojlerze była na odp. do mocy poziomie, i tu ma wpływ, pow. wymiennika, czyli jaki bojler kupisz i prędkość przepływu cieczy. Prędkość musisz skorelować ze średnicą rur i pompą tak aby następowała odpowiednia szybko. Rur podziemią nie musisz koniecznie dawać bardzo dużych, i tak musisz wymusić przepływ a odpowiednią wymianę wody załatwi pompa . Tu trzeba przeliczyć problem. Ja bym rzucił alupexa w kilku otulinach i zasypał jakimś izolatorem niechłonącym wilgoci, wszystko poniżej temp. zamarzania (z zapasem). Kolejna sprawa to to że nie wszystkie piece do ekogroszku nadają się do ukł. grawitacyjnego, w niektórych będzie Ci potrzebna pompa, ale ja wybrałbym raczej grawitację - niezawodność, koszta, prostota i trwałość kotła jakiej nie da Ci żaden zawór 3d 4d, ale to moje zdanie i w dyskusję się nie wdaje. Oczywiście przy pompie dobrze mieć jakiegoś upsa, choć jak się rozładuje nic złego się nie powinno stać, ukł grawitacyjny z naczyniem w szopie sobie poradzi. Otulina bojlera - otóż możesz zostawić bojler w standardowej otulinie producenta, ale ja bym zrobił mu płaszczyk w postaci kilku karton gipsów dookoła wewnątrz bojler a między nimi chociażby wełna z 10 cm. tyle. a dodatkowo jak chcesz zawór bezpieczeństwa po obu stronach ukł możesz zamontować. Pozdrawiam i wesołych
  24. Witam Serdecznie, Chciałem Serdcznie Podziękować za ten wątek jak i stronę czysteogrzewanie.pl , wg. mnie sprawa czystego ogrzewania węglem jest wciąz mało znana i nagłośniona, wciąż brakuje świadomośći u palaczy i jak i u nie palaczy, którzy jako problem postrzegają samo palenie węglem, a nie niewłaściwe palenie nim. Sami palacze nie egzekwują/nie słyszeli o metodzie czystego spalania węgla. Podane tu zalecenia napewno zmiejszyły by problem krakowski, jak i innych polskich miast, jeśli nie wyeliminowały go do akceptowalnego poziomu. Uważam że powinna być przeprowadzona kampania telewizyjna pozwalająca w przystępny i obrazowy sposób dotrzeć do osób nieświadomie błędnie palących węglem, a także tych nie palących aby zdali sobie sprawę gdzie znajduje się problem węgla. Oporność pokoleń bywa duża, beton w głowie również, bezpośrednio do palaczy spot może nie trafić, ale może np. rodzina widząc problem zasugeruje coś dziadkowi palącemu od dołu od lat? Problem jest natury społecznej i leży po stronie Państwa czyli nas i zachęcam do zorganizowania jakiejś wspólnej inicjatywy, nawet jak problem nie dot. bezpośrenio nas. Pozdrawiam i życzę Wesołych Świąt
  25. Ja u siebie miałem podobną sytuację pod jedną z nóg stelarza. Pod nogę wstawiłem cegłę pełną przyklejoną na klej albo zaprawę (już niepamiętam) do wylewki. Nogę stelaża z cegłą normalnie na śrubach połączyłem i jak do tej pory kibelek się trzyma
×
×
  • Dodaj nową pozycję...