Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

gustav.pl

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    273
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez gustav.pl

  1. Elfir dzięki za odpowiedź. To co, raczej klops? Może jutro wyjmę go i obejrzę korzenie.
  2. Witam Coś się stało mojemu "rododendronu". Roślinka kupiona i przesadzona do większej doniczki w lipcu ubiegłego roku. Do tej pory raczej nic mu nie dolegało. Przez całą tegoroczną "zimę" podlewałem go od czasu do czasu, a chyba jakoś tak w marcu oprócz podlania zrobiłem mu zraszanie liści. W nocy zdarzały się przymrozki, więc nie zdziwiłem się zwiniętymi i lekko oklapłymi liśćmi. Niestety od dnia tego zraszania mimo ciepłych, a czasami nawet gorących dni, liście nie wróciły już do normy, a nawet wydaje mi się, że coraz bardziej oklapują 😢 Oprócz zwisających liści, nie zauważyłem innych niepokojących oznak, jak żółknięcie/brązowienie, plamy czy konsumpcji przez szkodniki. Od momentu zakupu roślinka stoi w półcieniu, od północnego-wschodu.
  3. Czyli, wzorem pani Beaty po powrocie z Brukseli, porażkę musicie przekuć w zwycięstwo!! Jeżeli ta nieszczęsna ściana zawsze emituje zapach substancji ostatnio używanej, to pryskać/nawilżć cegły czymś o przyjemnym zapachu, który nie będzie dla Was bardzo uciążliwy i będziecie wtedy mieć gigantyczny odświeżacz powietrza
  4. Mało prawdopodobne jest by i sąsiedzi w tym samym czasie wygłuszali ścianę gumą Jeżeli i u sąsiadów również będzie ten zapach, to kol. Olaban może mieć podwójny problem/koszty
  5. Olaban Trudna sprawa i myślę, że nie obejdzie się bez ingerencji Instancji Wyższej i jak najszybciej powinniście się zapisać do najbliższego egzorcysty To oczywiście żart, a na poważnie to nie zazdroszczę Ci takiej sytuacji. Jak to w życiu często bywa rozwiązanie problemu okaże się banalnie proste. PS Tak jeszcze pomyślałem, że może by zrobić pomiary tej ścianie typu wilgotność, temperatura itp.
  6. Rozumiem, to się wydaje tak paradoksalne, ale nie to nie jest kwestia wyczulonego węchu, niestety. To może ja pociągnę myśl kol.donvitobandito - czy oprócz Was ktoś bezstronny, tzn.ktoś kto z Wami na stałe nie mieszka, czuł/czuje te zapachy? Jeżeli nie było takiej okazji, to proponuję zaprosić kogoś na taką "wizję lokalną", najlepiej kogoś z kim nie rozmawialiście na ten temat i nie będziecie uprzedzać gościa o celu wizyty. Pozdro.
  7. Może jeszcze krótko pociągnę temat szukania w podłodze rurek od C.O. Żeby być pewny wyniku, iż w interesującym mnie fragmencie podłogi nie będzie czego zepsuć(zwłaszcza chodziło mi właśnie o owe rurki, bo przewodów elektrycznych raczej nie spodziewałem się w podłodze ) w trakcie wiercenia pod kołki rozporowe, jako uzupełnienie wspomnianego wcześniej detektora zakupiłem jeszcze termometr bezdotykowy TESTO. Niestety nie można wkleić fotki. Może ten zakup był trochę na wyrost, ale doszedłem do wniosku, że: 1 - ewentualne koszty(nie tylko finansowe) naprawy w przypadku przewiercenia rurki C.O. będą wyższe niż cena pirometru, więc dobrego nigdy za wiele, a cel uświęca środki... 2 - będę mógł samodzielnie sprawdzić "bez/szczelność" drzwi i okien( taka namiastka inspekcji kamerą termowizyjną)
  8. Witam W tym roku zaczęły podupadać na zdrowiu moje jałowce. Z początku myślałem, że to jakiś grzybek zaatakował, ale człowiek bardziej doświadczony w ogrodnictwie stwierdził iż potrzeba jedynie nawozu. Kupiłem Substrala Przeciw Brązowieniu, ale oglądając różne produkty o podobnym składzie, zauważyłem pewną niezgodność w sposobie zastosowania jeśli chodzi o oprysk, w zależności od firmy. I tak w zakupionym SUBSTRALU zalecają tylko jednokrotny oprysk w proporcji 200g nawozu na 10L wody. Natomiast produktem TARGET, oprysk o 2,5x większym stężeniu należy powtórzyć 2/3 razy w odstępach 2 tygodniowych. Czy taka rozbieżność może mieć jakiś negatywny wpływ na rośliny: - w przypadku Substrala słabe działanie, mała skuteczność - w przypadku Targetu przenawożenie ze skutkiem odwrotnym do zamierzonego Pozdro.
  9. Witam Jakby "cóś", to nie mogę do postów dodać zdjęć z kompa. Fotki odpowiednio zmniejszone, przeglądarka FF, próbowałem też na Edge z takim samym skutkiem. Brak jakiegokolwiek komunikatu. Ostatnio udało mi się dodać fotkę 28.06. br. Był to post w moim DZIENNIKU traktujący o nalewkach, dlatego myślę, że nie jest to jakiś błąd techniczny, a jedynie zadziałała profilaktycznie cenzura w związku z Ustawą o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi Pozdro.
  10. Ja również witam i również zgłaszam problem z dodaniem zdjęcia z komputera
  11. No i powoli coś się jakby zaczyna ruszać w temacie, tzn. w dzienniku. W wolnych chwilach przeglądam fotki i gmeram w zwojach mózgowych?? żeby co ciekawsze(dla mnie) ciekawostki wrzucać w miarę możliwości chronologicznie. Dzisiaj małe uzupełnienie do mojego postu #119, w którym napisałem m.in. Do końca nie wiem o co chodzi z tą wodą w rurce, "gdyżalbowiem" przed właściwym wykorzystaniem tego urządzenia, zrobiłem też test na wykrywanie przedmiotów przedzielonych płytą chodnikową o gr. 7cm. Dokładnie to pod płytą umieściłem kawałem rury PP, co miało symulować warunki zbliżone do rzeczywistych. No i detektor bez problemu lokalizował rurkę pod betonem, i co ciekawe, zarówno z wodą. jak i pustą. Wygląda więc na to, że w tym wypadku woda w rurce chyba nie ma znaczenia, bo detektor sygnalizuje zmianę gęstości badanego podłoża i o to mi tylko chodziło. Być może woda byłaby potrzebna gdyby rurka była umieszczona na większej głębokości lub pod innym materiałem?
  12. Witam Ech, czas zasuwa niczym Frog po ulicach Warszawy... Cały czas zdaje mi się, że wiosenne fotki wrzucałem jeszcze w tym roku, a z kalendarza wychodzi, że to nie 2 miesiące, a 2 lata temu ostatnio pisałem w dzienniku. I tak się zastanawiam czy kalendarz trzeba oddać do naprawy czy może raczej mój "sagan" . A wracając do dziennika. Od moich ostatnich postów trochę się wydarzyło i było by o czym pisać, ale nie mogę jakoś zebrać się w sobie(jak zwykle). Jednak wczoraj zrobiłem coś z czego jestem niesłychanie dumny i nie dałem rady się oprzeć by się tym nie pochwalić. Prawie 3 lata temu, a dokładnie 19.07.2018 zacząłem macerację orzechów włoskich na nalewkę o czym jest mowa w przytoczonym wyżej cytacie. Normalnie, w zależności od przepisu, ludzie trzymają takie nastawy od paru tygodni do kilku miesięcy. Mi się troszku zeszło i dopiero wczoraj odseparowałem nalew od orzechów i dlatego uważam, że "nadejszła" wiekopomna chwila warta odnotowania, co też uczyniłem Na zdjęciu powyżej przedstawiam efekt mojego samozaparcia w "błyskawicznym" przekuwaniu zamiarów na czyny. Z lewej strony słoiki z nalewami(górny, zaznaczony białą ramką nalew z ubiegłorocznego już nastawu). Z prawej słoiki z owocami zasypane cukrem. Mam nadzieję, że ta faza produkcji nalewki przejdzie bez obsuwy i niedługo odcedzę powstały sok i połączę z nalewam. Może ten "alkoholowy" post będzie przełamaniem lodów po dwuletniej przerwie i z zaległymi wpisami pójdzie mi już łatwiej ?? Pozdro.
  13. No raczej Poniżej fotka z mojej altanki śmietnikowej, z przed chwili - jeszcze ciepła . Na stronie Röben-a ich już nie znajdziesz, bo tak jak napisał kroles, nasze stare modele kominków producent zastąpił wersją z "grzybkiem". Teraz się tak przyjrzałem, że te nowe odpowietrzniki mają dwa rodzaje grzybków: A może to tylko złudzenie optyczne?
  14. Siemanko Czy w tym klubie będę członkiem honorowym czy składkowo....... Orginałów(jeśli nie ma na allegro), to pewnie musisz szukać w hurtowniach/składach budowlanych. Ja na razie na ceramikę się nie decyduję - 30 lat gwarancji(mrozoodporności), a po kilku sezonach pęka. Zresztą i z odcieniem koloru, też może nie być idealnie. A swoją drogą, to ciekaw jestem czy tylko Röben jest taki felerny?
  15. Witam I mnie dopadła rozsypka kominka, dlatego ciekaw jestem co z tym fantem zrobiłeś. Rozumiem, że sprawa jest odległa, bo z przed 9 lat, ale może już wtedy były jakieś "zamienniki". Ja się zastanawiam nad takimi kominkami firmy Krono-Plast: - ALUMINIOWY - Z KRĘCIOŁKIEM - ZWYKŁY Jest i taki, SANITARNY Jednak z tymi kominkami Krono-Plast to jest jakaś dziwna sprawa, bo ich wyroby mają zupełnie inne przeznaczenie niż to co jest na stronie Röben Polska. Tzn. kominek wentylacyjny Röben-a w kronoplascie jest sanitarny, zaś wentylacyjny kronoplastu w Röben-ie jest odpowietrznikiem do kanalizacji?? U mnie, podobnie zresztą jak w wielu innych domach, kominki odpowietrzające pełnią rolę wentylacyjną i przy tej opcji chyba pozostanę przede wszystkim ze względu na cenę, bo chyba będę zmieniał 4 sztuki Widzę Liwko, że dłuższy czas już się nie udzielasz na forum, ale czasami tu zaglądasz, więc jest szansa, że napiszesz jak rozwiązałeś (chociaż na PW) i co w ogóle o tym myślisz. Poniżej wrzucam fotki z moim "gruzem" Pozdro.
  16. Dziękuję Miłym Paniom za odpowiedzi i życzę spokojnej niedzieli
  17. No, to już prawie mi się wyjaśniło. Elfir, a co to jest ta podkładka? Penduli nie sadziłem, tylko była już w pakiecie z domkiem gdy kupowaliśmy go od właścicieli. A z tym brakiem estetyki to może faktycznie trochę przesadziłem, ale to drzewko już nie jest jedną z atrakcji ogrodu, bo zostało zasłonięte, niedawno postawionym domkiem gospodarczym. Oczywiście, korzystam z googla, ale często się zdarza, że dokładnie ten sam artykuł jest na kilku, teoretycznie różnych stronach poradnikowych i wychodzi na to, że autorzy tych poradników "piszą" je na zasadzie kopiuj/wklej, a nie na podstawie swojej wiedzy i doświadczenia i dla mnie są przez to mało przekonujący. No i z drugiej strony człowiek ma przyjemność z rozmowy z drugą osobą, prawie że osobiście, a i można się też dopytać, gdy się czegoś nie zrozumiało No właśnie, to może jeszcze jedno - napisałaś, że ogławiasz bardzo krótko. Czy długość cięcia zależy od indywidualnego podejścia do każdego drzewka czy można też zastosować jakieś ogólne wytyczne?
  18. Witam autorus - "najsamwprzód" gratuluję projektu, a może przede wszystkim szacun za odwagę(i chyba determinację) by doprowadzić do szczęśliwego ukończenia tego aerodynamicznego domku Niestety historii budowy w całości nie ogarnąłem Mając troszku więcej wolnego dotarłem na razie chyba gdzieś do połowy - gdy bodajże zastanawiałeś się nad wykończeniem ścian w garażu. Teraz znalazłem się tu trochę przypadkowo. Chciałem zobaczyć czy jest coś ciekawego w temacie zwalczania kreta i forumowa "szukajka" wyrzuciła m.in wpisy z Twojego dziennika. Więc się tu wprosiłem, choć nic nowego nie wniosę. Potwierdzam to co napisał kol. cypryski - jeżeli nie masz jeszcze zagospodarowanego ogrodu, to wg. mnie najskuteczniejszym rozwiązaniem jest siatka. Ja niestety nie mam siatki i od 5 lat próbuję ślepoka pogonić, na razie z marnym skutkiem. Stosowałem już petardy, świece dymne, psią sierść, karbid, wlewałem ocet i krople walerianowe. A gdy na początku kupiłem jakieś odstraszacze wciskane w ziemię, to po jakimś czasie kret zrobił się na tyle bezczelny, że wykopał kopiec przy samym odstraszaczu co miał 2w1 - wibrował i wydawał dźwięki. Można też zamówić u niektórych ogrodników usługę zagazowania czymś trującym(trzeba mieć chyba zezwolenie na stosowanie tego środka), ale po pierwsze podobno truje wszystko co się rusza, a po drugie nie masz gwarancji, że po jakiś czasie drugi kret nie wprowadzi się na twoją działkę. Z rzeczy bardziej eko, to mieć na "etacie" jakieś zwierzę, a widziałem, że masz śliczniutkiego owczarka. Pogadaj z nim może coś pomoże. Moja sunia(prawie owczarkowa) wyciągnęła kiedyś kret z kopca, ale zaraz go wypuściła i na tym się skończyło. Zaś jej syn, hultaj jeden, tylko rozgrzebuje kopce, więc jakbyś miał coś do przeorania, to mogę go wynająć, za niewielką opłatą Pozdro i miłego weekendu
  19. Dzięki TAR za błyskawiczną odpowiedź Pomijam kwestię estetyki, bo dla mnie priorytetem jest ilość - jak będzie dużo, to będzie ładnie , a i samo drzewko-matka jakoś wyględne nie jest Dlatego na razie skłaniam się by te dziczki zachować(zwłaszcza te 3 wyrośnięte), zakładając, że nie będą szkodzić Penduli. Oczywiście będę chciał je ciachnąć, tylko tu mam znowu problem - w którym miejscu to zrobić żeby się dobrze rozrastały? Czy jest jakaś zależność od grubości? Np. że przycięcie w cieńszym miejscu lepiej wpłynie na rozkrzewienie. No i pytanie drugie - kiedy przycinać? Ja do tej pory robiłem to(ale nie mam dużo okazji) w mrozy, bo kiedyś/gdzieś wyczytałem, że cięcie przy ujemnej temperaturze zmniejsza ryzyko infekcji u roślin. Teraz znowu wyczytałem, że wierzby dobrze jest przycinać po przekwitnięciu wierzbowych "kotków", bo takie wiosenne cięcie stymuluje wytwarzanie nowych pędów. I czy takie wiosenne cięcie mogę zastosować u drzew owocowych - jabłko?/śliwka węgierka? Razem z węgierką rośnie mirabelka(pień w pień), ale o nią się nie pytam, bo rośnie się jak głupia - im więcej ją tnę(niezależnie od pory roku) tym bardziej się rozrasta Powoli zaczynam traktować tę mirabelkę jak chwasta.
  20. Witam Jakieś czas temu zauważyłem, że moje przechylone wierzbiątko na swoim pniu wypuściła 3 nowe gałązki. Pomyślałem, że poczekam kilka miesięcy, zobaczę czy się "sprawa" rozwinie czy może "sprawa" przyschnie i w międzyczasie podpytam na naszym forum co i jak. Czas szybko leciał, gałązki sobie "rośli" [ATTACH=CONFIG]453954[/ATTACH] [FOTO kwiecień 2019] no i parę dni temu "paczę", a gałązki porosły, że hej. Na potrzeby tego postu zrobiłem pomiary i najgrubsza witka ma w obwodzie ok. 12cm( tak na wysok. ok 40cm od podstawy), zaś wysokość gałązek to ponad 5m. Gdy pstrykałem fotki zauważyłem, że ze starego pnia wyrastają znowu nowe gałązki Na zdjęciu poniżej zaznaczyłem te 3 wyrośnięte gałązki, zaś badyle wokół wierzby to sumaki, które oczywiście w miarę potrzeby będę przycinał coby nie kolidowały z wierzbą(nie zacieniały jej). Chcę spróbować tam zrobić taki sumakowy zagajnik.I może na tym skończę mój przydługi wstęp i przechodzę do pytań. Podstawowe i najważniejsze(mam cichą nadzieję, że ktoś podpowie), to tak jak w tytule, tzn. - czy te gałązki zagospodarować czy może wyciąć je w pień(nomen-omen), bo rozrastając się może będą konkurencją dla pnia "matki" podkradając mu substancje odżywczy lub po prostu z czasem mogą być zbyt dużym ciężarem(tak czy siak ten pochylony pień podeprę brzozowym kawałkiem na jakiejś betonowej podstawie). Jeśli chodzi o zagospodarowanie tych odrostów, to mam dwie koncepcje - albo ciachnę je na jakiś 4 metrach(tak żebym mógł w przyszłości z drabiny spokojnie robić podstrzyżyny, ewentualnie przytnę je na wysokości starszych gałęzi i niech się z tyłu rozrastają. Oczywiście inne propozycje mile widziane. Pozdro.
  21. Witam. Ja też robiłem z sosnowych szyszek i młodych pędów. Dla mnie z pędów jest smaczniejszy, tzn. bardziej delikatny, bo pijąc ten z szyszek miałem wrażenie jakbym spożywał czystą żywicę - zresztą możesz zobaczyć mój #138 gdzie o tym pisałem https://forum.muratordom.pl/showthread.php?194035-Nalewki-cudowna-metoda-na-zamkni%C4%99cie-smaku-lata-w-butelce-)&p=6849844&viewfull=1#post6849844 Pozdro.
  22. Siemanko. Nie martw się. Ja zaniedbałem swój "pamiętnik" trochę bardziej , choć nie powiem, parę razy zajrzałem w tym czasie na forum.... Ale przede wszystkim łączę się z Toba w bólu po stracie roślinek - Wymieniliście wykładziny na panele ze względu na łatwiejsze utrzymanie czystości? - Nie znam rolet dzień-noc, ale rozumiem, że firanek i zasłon pozbyliście się ze względów estetycznych? My to raczej tradycjonaliści i do firanek jesteśmy bardzo przywiązani, a od słońca, do ubiegłego roku, chroniliśmy pomieszczenia zwykłymi roletami wewnętrzymi, które ostały się po poprzednich właścicielach domu. Nie wiem czy to wina taniego i przez to "rzadkiego" materiału owych rolet, ale skuteczność ich była marna. Jakoś przemordowaliśmy się z nimi 2 lata, jednak wyjątkowo słoneczne porzednie lato zmotywowało nas by coś z tym fantem zrobić. Ponoć są materiały które minimalnie lub wcale nie przepuszczają światła, ale woleliśmy nie ryzykować i do pokojów najbardziej nasłonecznionych zamówiliśmy zewnętrze rolety. Super sprawa Pozdro.
  23. No i jak, wydrążyłeś już coś w temacie kosztów, czy jeszcze drążysz? Jestem ciekaw, bo i my się przymierzamy do klimy. Dzisiaj jestem po rozmowie z pierwszą firmą, której przedstawiciel zaproponował nam Chigo i Mitsubishi (ze wskazaniem na Chigo ) Wycena powinna być wieczorem.
  24. Siemanko Dawno mnie nie było w Twoim dzienniku - chyba coś ze 100 lat, a może i dłużej..... No nie powiem, trochę zazdroszczę Ci(oczywiście w pozytywnym znaczeniu) takiego ładnego, uporządkowanego trawniczka Niestety widzę, że i Ty masz mrówcze problemy na trawniku. U nas w tym roku jest wyjątkowy "urodzaj" tych stworzeń. Po pierwszych deszczach na trawnikach nastąpił wysyp mikromrowisk największy od kiedy się wprowadziliśmy czyli od 2016 Do zwalczania tych owadów używam proszku Target, bo akurat taki bywa w sklepie, ale podobnie jak Bros, też szybko działa. Nie wiem czy nadmiar mrówek niekorzystnie wpływa na trawę, jednak w porzednich sezonach profilaktycznie sypałem proszek na pojawiające się mrowiska. W tym roku odpuściłem mrowiskom - sypię na razie tylko przy budynku. Zobaczymy co dalej będzie? . No i jak, kosiarka przeszła chrzest bojowy? Ja w ostatni poniedziałek zaliczyłem już czwarte koszenie. A propos kosiarki - doczytałem się, że Twoja honda ma chyba dwa lub trzy noże Ciekaw jestem jak taka sieczkarnia wygląda? Pozdro.
  25. Takie szybkie, wiosenne wstawki i jak zwykle po czasie, bo ten stan co na fotkach trwa już trochę..... kwitnąca mirabelka - wierzba mandżurska -
×
×
  • Dodaj nową pozycję...