Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

gustav.pl

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    273
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez gustav.pl

  1. Mam nadzieję, że za to jeszcze nie karzą. Bo jeśli tak to pieski będę musiał z garażu eksmitować. A propos jeszcze Wiki. Teraz się tam doczytałem, że: "Obecnie za altanę uważane są również konstrukcje zabudowane, letnie domki w ogródku czy na działce, w swoich konstrukcjach wzorowane na wiejskich chatach, często z obszernymi tarasami i podpiwniczone." Czyli posiłkując się wiedzą internetową, altana wcale nie musi być mniej przewiewną wiatą.
  2. No to sprawa na 95% wygrana. Jeżeli sędzia nie jest pewny jak wygląda altana, to Wiki podpowiada
  3. No tak, tu muszę przyznać Tobie rację. Nie zwróciłem uwagi na definicję budynku wg. P.b, a to jest słowo-klucz Ze względu na brak jednoznacznych zapisów czym jest domek narzędziowy vel budynek gospodarczy, ale nie związany trwale z gruntem, możemy sobie w pewnych granicach to interpretować. W świetle przykładów z Art.3 pkt4 o małej architekturze mnie taki domek narzędziowy pod obiekt architektury ogrodowej nie podchodzi. Jeśli już to prędzej pod śmietnik Natomiast widzę go bardziej(ten domek) jako altanę o której mówi pkt 2d art.29. Oczywiście brak jest definicji "z czym się je" taką altanę, jednak najważniejsze jest to, że zarówno małą architekturę jak i altanę nie musimy zgłaszać. Inną sprawą może być to, jaka będzie interpretacja "domku narzędziowego" przez władzę wykonawczą i sądowniczą. Myślę, że z kumatym "papugą" idzie to wygrać Dzisiaj ponownie "dryndnąłem" do Starostwa i ponownie miła pani poinformowała mnie o konieczności 4m oddalenia domku narzędziowego od granicy działki. Tym razem, gdy wspomniałem że ów domek nie będzie trwale związany z gruntem, uzasadniła to przepisami p. poż; właśnie. Jednak później naszły mnie wątpliwości. Czy przykłady z paragrafu przywołanego przez fotohobby wyczerpują znamiona materiału palnego dla domku narzędziowego(nawet drewnianego).Toż to czysta profanacja! To tak jakby dom mieszkalny nie nazwać budynkiem tylko miejscem składowania materiału ceramicznego lub w skrócie składowaniem gruzu Myślę, że kol. Slawko123 i pandzik mają niestety rację, ale i tak domek zgłoszę i oddalę Bo jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o ..... święty spokój i spokojną swoją rozczochraną.
  4. Z braku innych, bardziej produktywnych zajęć przeprowadziłem małe doświadczonko. Wziąłem dwa, zbliżone wielkością kawałki drewna . Obydwa zważyłem i jeden z nich zostawiłem w garażu, natomiast drugi odniosłem na jego miejsce, czyli pod wiatę gdzie leżakuje reszta drewna kominkowego. Po miesiącu, a konkretnie po 29 dniach zważyłem je ponownie. I okazało się, że kawałek brzózki z garażu stracił 42g więcej wody od tego kawałka, który miał teoretycznie trochę lepsze warunki do schnięcia - przewiewna a zadaszona wiata, z niewielką ilością słońca.
  5. Dziś "przeglądłem" trochę przepisy i jest tak, że odległości budowli od granic działki reguluje paragraf 12 Rozporządzenia(ministra) w sprawie warunków technicznych. W skrócie można powiedzieć, że budynek(np.gospodarczy), którego ściana od strony granicy ma okna lub drzwi musi stać nie bliżej niż 4m od granicy(ust.1 pkt 1). Zaś gdy ww. ściana nie ma okien i drzwi budynek może staną metr bliżej(ust.1 pkt 2). Również w przypadku braku okien i drzwi od strony sąsiada dopuszcza się sytuowanie budynku w odległości 1,5 m od granicy lub bezpośrednio przy tej granicy, jeżeli plan miejscowy przewiduje taką możliwość(ust.2). Niestety ust.3,4 i 5 muszę zacytować: 3. Dopuszcza się, uwzględniając przepisy odrębne oraz przepisy § 13, 19, 23, 36, 40, 60 i 271-273, sytuowanie budynku bezpośrednio przy granicy działki budowlanej, jeżeli będzie on przylegał swoją ścianą do ściany budynku istniejącego na sąsiedniej działce oraz jego wysokość będzie zgodna z obowiązującym na danym terenie planem miejscowym lub decyzją o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu. 4. W zabudowie jednorodzinnej i zagrodowej, uwzględniając przepisy odrębne oraz przepisy § 13, 19, 23, 36, 40, 60 i 271-273, dopuszcza się: 1) sytuowanie budynku ścianą bez okien i drzwi bezpośrednio przy granicy działki budowlanej lub w odległości mniejszej niż określona w ust. 1 pkt 2, lecz nie mniejszej niż 1,5 m, na działce budowlanej o szerokości 16 m lub mniejszej; 2) nadbudowę budynku istniejącego, usytuowanego w odległości mniejszej niż określona w ust. 1 od granicy tej działki budowlanej, o nie więcej niż jedną kondygnację, przy czym w nadbudowanej ścianie, zlokalizowanej w odległości mniejszej niż 4 m od granicy, nie może być okien i drzwi; 3) budowę budynku gospodarczego lub garażu o długości nie większej niż 6,5 m i wysokości nie większej niż 3 m bezpośrednio przy granicy działki budowlanej lub w odległości nie mniejszej niż 1,5 m ścianą bez okien i drzwi. 5. Usytuowanie budynku na działce budowlanej w sposób, o którym mowa w ust. 2–4, powoduje objęcie sąsiedniej działki obszarem oddziaływania obiektu w rozumieniu art. 3 pkt 20 ustawy z dnia 7 lipca 1994 r. – Prawo budowlane. A obszar oddziaływania obiektu ww. art. 3 pkt 20 P.b. jest to: teren wyznaczony w otoczeniu obiektu budowlanego na podstawie przepisów odrębnych, wprowadzających związane z tym obiektem ograniczenia w zagospodarowaniu, w tym zabudowy, tego terenu. - cokolwiek to znaczy Czyli prawie tak jak pisała wcześniej nieoceniona Elfir, tylko w nowszym, poprawionym wydaniu. Pomijając moje preferencje polityczne, to wydaje mi się, iż Art.29. P.B nie jest wymysłem pisokracji. A co do pokropku..... Hmmm myślę, że bardziej niż w profilaktyce byłby skuteczniejszy w bezpośredniej konfrontacji z ogniem. Piekielnym też
  6. To prawda, tylko najpierw trzeba je poznać. Inna sprawa, że to jest żadne wytłumaczenie - ignorantia legis non excusat.
  7. Ha, okazuje się, że taki dziennik na FM, jest przydatny dla samego prowadzącego. Nie dalej jak w ostatnim wpisie(czyli dziś popołudniu) zastanawiałem się nad odnalezionymi wczoraj nalewkami. Teraz gdy "siadłem se" do kompa zaczęło świtać mi coś w głowie. Po szybkim przewertowaniu zamierzchłych postów - BINGO! Już w styczniu ubiegłego roku wspominałem o tych samych nalewkach. i już wtedy miałem kłopot z określeniem z czego są Suma sumarum moja dedukcja szła w dobrym kierunku, a jedynie pomyliłem się z czasem zalania winogron(o których wcześniej myślałem, że są wiśniami ). Czyli macerowały się nie 7 miesięcy, a 1,5 roku. Ale co tam - rok w te, rok w tamte..... Szczęśliwi czasu nie liczą I jakaś dziwna sprawa jest z tymi nalewkami. Wczoraj niespecjalnie mi podchodziły. A dzisiaj im częściej próbuję tym bardziej mi smakują Aż się boję, że mogą poniedziałku nie doczekać
  8. A propos nalewek. Wczoraj udało mi się w końcu rozlać do butelek trochę towaru. Zrobiłem m.in. na próbę z kiwi. Owoce macerowały się ok. 5 miesięcy. Po 7-8 miesiącach maceracji zlałem nalewkę(też próbną) z winogron. I 3 nalewka, to jedna wielka zagadka. Bo 5 litrowy słój był tak w 1/3 zapełniony. Myślałem, że moczą się w alkoholu owoce, ale był tylko sam płyn( w sensie przecedzona już nalewka?). Prawdopodobnie jest to nalewka śliwkowa Bo muszę się przyznać, że ta śliwkowa i z winogron wyszły jakoś mało wyraziste, w smaku. A jeżeli jest to śliwkowa, to prawdopodobnie były to owoce już z naszego drzewka, z sezonu 2016. W ogóle, to nie zanotowałem kiedy, z czego i w jakich proporcjach robiłem te 3 nalewki i ogólnie to wyszły poniżej przeciętnej Nieskromnie się pochwalę, że jeszcze gdy w bloku mieszkaliśmy nalewkę śliwkową odp....em tak, że nie było ch..a we wsi
  9. No masz ci los. A ja właśnie drewno składuję pod płotem Na szczęście sąsiednia działka jest nieużytkowana. W sumie to taki domek narzędziowy jeżeli jest z drewna i nie jest zaimpregnowany jakimś "ogniochronem", to sam w sobie jest materiałem palnym. A u nas, oprócz drewna przy siatce, częściowo odgrodziliśmy się od sąsiadów płotem drewnianym. Taaaaa...... I resztę dnia mam zje....e przez kol. fotohobby Chyba pora wracać do bloku, bo jak kiedy zsumują mi te wszystkie "skuchy", to bankowo mam dożywocie
  10. Kilka dni temu miałem napisać, że wiosna lada moment nastanie, bo zimową "kurtałkę" schowałem w najgłębszą głębię szafy, lód w studni całkiem się rozpuścił, a tu masz..... I zawiało i troszkę przymroziło. Żeby tylko nie powtórzył się zeszłoroczny scenariusz, co przez późne przymrozki nie miałem z czego nalewek zrobić, bo ani śliwek ani orzechów. Najbardziej ubolewam nad tymi orzechami
  11. No to stawiajcie. Tak samo możecie przechodzić na czerwonym lub jechać "pod prąd", ale to nie znaczy że prawo na to pozwala.. Dla mnie takie przepisy regulujące co wolno, a co nie na moim własnym terenie zalatują absurdem, ale podobnie jak kol. dez dla świętego spokoju też będę zgłaszał. Tym bardziej, że domek będzie stawiać firma u której go zamówimy, a oni mogą nie chcieć brać udziału w takiej "zbrodni"
  12. Witam Jako, że i ja "zamiaruję" postawienie takiego domku, chciałem u źródła dowiedzieć się jak to jest z tymi odległościami. Zadzwoniłem dzisiaj do Starostwa i miła pani dyżurna inspektor z Kancelarii Architektoniczno-Budowlanej poinformowała mnie, że takie cóś typu domek narzędziowy mogę postawić na zgłoszenie w odległości 4m od granicy, natomiast budowla w odległości nie mniejszej niż 1,5m wymaga pozwolenia Aha, dowiedziałem się też, że jeżeli "narzędziówka" będzie z drewna, to musi stać nie bliżej niż 12m od budynku mieszkalnego. Chyba, że coś źle zrozumiałem?
  13. Żeby przypadkiem nie było, że zapomniałem to ..... No może faktycznie, w 1/3 zapomniałem, w następnych 33,3% nie mogłem wyjść z szoku, a trzecia część całości mojego "niebytu" w dzienniku, to po prostu słaba "silna wola" A o co z tym szokiem chodzi? Ano jakieś 2 tygodnie temu, wracaliśmy z Cafe Rosso i na ulicy Społecznej tak z 300m przed Gromadzką, samochód jadący z przeciwka ostrzegawczo mrugnął długimi. "Ki wuj" powiedziałem cicho do siebie, a myśli z szybkością błyskawicy przelatywały mi pod "kopułą" - światła mam zapalone, za mną nikt nie jedzie, a i do skrzyżowania z Gromadzką pusto. Więc o co chodzi? Gdy zobaczyłem, że "mrugającym" kierowcą jest kobieta, zagadkę zacząłem uważać za rozwiązaną - po prostu pomyliła manetkę spryskiwaczy ze światłami drogowymi. No oczywiście, ale na wszelki wypadek zatrzymałem samochód i zrobiłem szybkie oględziny przodu pojazdu. Wszystko było OK. Była jeszcze jedna możliwość, acz dla mnie raczej nieprawdopodobna. Babeczka za kierownicą mogła ostrzegać przed panami z "suszarką" którzy dyżurują jak zwykle na Gromadzkiej. Nieprawdopodobne, ale prawdziwe. Drogówka faktycznie "suszyła", chociaż nie jak zwykle przy białym murze, ale trochę dalej i po drugiej stronie jezdni. Wiec jednak! Zdarzyła mi się jedna z nielicznych sytuacji, kiedy to nie była "baba za kierownicą" tylko normalny kierowca A po za tym - skończył się właśnie pierwszy dzień trzeciego roku naszego mieszkania w obecnym domu. Z tej okazji miałem zamiar zrobić małe podsumowanie minionych dwóch lat, ale jest już późno i przełożę to na następny raz..
  14. Witam Mój zabytek klasy 0 (już ponad 18 lat z nami!!) ostatnio nie działa jak należy. Po pierwsze H2O. W środku, tylna ścianka części chłodzącej, spód i dolna krawędź zamrażalnika przeważnie pokryte są kroplami wody ,które co jakiś czas zamarzają. Temperatura w chłodziarce waha od +4 do +7°C. Odpływ na tylnej ściance przeczyściłem, sprawdziłem szczelność drzwi lodówki testem kartki - jest w miarę OK'. Więc dlaczego tak się robi nie mam zielonego pojęcia. Drugim problemem jest kompresor lodówki, a w zasadzie dziwny cykl jego pracy. Niedawno poświęciłem prawie całą nockę(skończyłem o piątej nad ranem), ale dokonałem pomiarów odnośnie temperatury w zamrażalniku. I tak - zacząłem gdy temp. była -25°C. a kompresor przestał pracować. Odpoczywał tak ok.8h i temperatura w tym czasie wzrosła prawie do 0°C(wg. sondy zewn. termometru było to -0.1°C.) Następnie w ciągu trochę ponad 2h, temperatura w zamrażalniku spadła od 0 do -26,0°C. Sprężarka w tym czasie chyba cały czas pracowała. I to jest chyba w tej chwili regułą, bo wyrywkowe sprawdzanie wskazań termometru zdawały by to potwierdzać. Aha, wilgotność w zamrażalniku również się zmienia wraz z temperaturą, przy - 25 wilgotność wynosi +/- 68%, zaś w najcieplejszym okresie było 96%. Dla porównania w dwuletnim "szajsungu" w komorze chłodzącej temperatura waha się między 2-4°C, a wilgotność nie przekracza 40% Być może z tym moim antykiem jest wszystko OK, a na dziwną pracę kompresora ma wpływ to, że sprzęt stoi w półotwartym garażu, gdzie temperatura jest znacznie niższa od tej przewidzianej w klasie klimatycznej lodówki. Wczoraj gdy na zewnątrz było ok. -9°C, przy podłodze w głębi garażu termometr pokazywał jakieś +1°C. A że lodówka stoi na szafce kuchennej więc na jej wysokości było niewiele cieplej. Pozdro.
  15. Pod koniec stycznia postanowiłem zamknąć w końcu sezon grillowy Sprzęt trzymałem w pogotowiu gdyż/albowiem dopiero tuż przed świętami bożego narodzenia udało mi się spotkać ze znajomymi, z którymi byliśmy umówieni na wakacyjne pieczenie No bo jakże mogło być inaczej..... A samo zakończenie sezonu odbyło się z "hukiem". Jako, że na dworzu było już chłodno, a przebierać mi się na razie nie chciało, karkóweczkę spożywałem sam w kotłowni. W pewnym momencie, głęboko zamyślony, odgryzłem spory kawałek mięsa, dopchałem gębę kartofelkami i surówką, i jak to w zamyśleniu bywa, zamiast dobrze to najpierw rozgryźć, wziąłem i "połkłem" wszystko na raz. I oczywiście jedzenie stanęło mi gdzieś w przełyku. Najpierw spokojnie próbowałem kilka razy wykasnąć, ale i to i próby połknięcia nie przynosiły spodziewanego skutku. Być może z powodu początku paniki miałem wrażenie, że zaczynam się dusić, jednak na szczęście po kolejnych odkaszlnięciach zaczęło w gardle robić się luźniej i po kilku minutach mogłem z ulgą odetchnąć pełną piersią :lol2 A z rzeczy bardziej prozaicznych...... Po paru małych odkurzaniach mogę napisać, że ta "antyzapachowość", podobnie jak seks , zdecydowanie jest przereklamowana. Myślałem, że nie będzie w ogóle psiego zapachu, ale w czasie pracy odkurzacza wydobywa się jednak ten specyficzny psi "aromat". Gdy silnik nie działa, zapachu nie czuć, ale taki sam efekt jest podczas stosowania zwykłego odkurzacza. Można powiedzieć iż jest to normalne, że sierść zgromadzona w worku odkurzacza pod wpływem ciepłego powietrza wydziela zapaszek, ale w takim wypadku "po kiego grzyba" producent zaleca stosowanie jakiś specjalnych worków anti- odour i takiż filtrów HEPA, rzekomo pochłaniające nieprzyjemne zapachy.
  16. No i od niespełna 7 dni(a w porywach prawie od tygodnia) mamy "zimę". Tzn. jest trochę chłodniej niż w lecie, a część powierzchni skośnych i większość poziomych pokryta jest niewielką ilością wody w stanie stałym, potocznie nazywana śniegiem. Ale co to za zima? Kiedyś, panie, to były ZIMY!! Śnieg po pachy, mrozy, że skali w termometrach brakowało..... Traszku się może zagalopowałem, ale pomarzyć można A ja, nowy rok rozpocząłem pracowicie. Poświęcając kilka popołudniowych minut przez kilka kolejnych dni(jeszcze przed nastaniem "zimy") oporządziłem wierzbę mandżurską, usuwając "skorodowane" odrosty . Miałem to zrobić jeszcze w lecie, ale w gąszczu liści nie zrobił bym tego tak dokładnie jak teraz. Mam nadzieję, że drzewku ten mały poślizg bardzo nie zaszkodzi. Zostało mi jeszcze niewielkie skupisko zainfekowanych gałązek, niestety na samej górze.
  17. Na święta nic nie napisałem, za to teraz z życzeniami Noworocznymi wrzucam kilka obrazków ........................... ............................................
  18. Tak było miesiąc temu. Wczoraj też zaczął się internet mulić. Myślałem, że do końca miesiąca będzie już tylko coraz gorzej. Na szczęście okazało się, iż było to jedynie chyba świąteczne przesilenie, bo dziś jest znowu w miarę OK' Aaaa.... zapomniałem o świątecznych życzeniach Ale na pocieszenie powiem, że w tym roku i w "realu" nie zdążyłem prawie do nikogo napisać/odpisać Z resztą jak na razie to jest jakaś popierdółka a nie zima. A jaka zima, to takie święta. W tym roku trzy świąteczne dni czyli wigilia i dwa dni świąt, były najcieplejsze od 2000 roku.
  19. Żeby nie być gołosłownym pokażę urodę ww. nabytku przed zapodaniem świątecznego stroju, a przy okazji pochwalę się, że u nas już są święta prawie Wczoraj nareszcie rozpakowałem, kupiony z miesiąc temu, nowy odkurzacz. Taki jeden z tańszych, bo do celów gospodarczych, a zwłaszcza do sprzątania psiej sierści . Jest on nawet dedykowany do tego celu, szumnie nazywany przez producenta "pogromca psiej sierści", bo jego filtr i worek mają być ponoć antyzapachowe Na razie nie sprawdziłem ich skuteczności, ale mam inne spostrzeżenia. Na plus mogę zaliczyć chromopodobne niektóre elementy odkurzacza. Niestety odkurzacz nie posiada schowka na akcesoria, za to na wyposażeniu jest tzw. organizer na końcówki, który można zamocować np. na ścianie . Dlatego oceniam ten aspekt neutralnie. Zaś na wyraźny minus muszę ocenić wąż, typu Flexi. Po pierwsze, w porównaniu ze starym( i jeszcze nie wysłużonym) Elektroluxem, jest bardzo sztywny. Po drugie uchwyt na końcu węża - to duża rączka, krótko ucięta. Może do odkurzania podłóg jest to dobre, ale by sprzątać gdzieś w zakamarkach, na wysokości, jest to bardzo nieporęczne rozwiązanie. Mogło by się wydawać, że to kolejny, zbędny nasz zakup. Jednak to tylko pozory, bo po jednym odkurzaniu psiego posłania starym odkurzaczem, tak capiło z worka, że szybko zdecydowaliśmy się na zdublowanie sprzętu do odkurzania. Można powiedzieć, że sobie i pieskom zrobiliśmy "gwiazdkowy" prezent.
  20. Odwaliłem dzisiaj z rana kawał rzetelnej, tytanicznej, nikomu niepotrzebnej roboty A mianowicie, wyliczyłem najpierw średnie, dzienne spalanie metanu(c.o + c.w.u) w okresie październik-listopad. Następnie porównałem otrzymany wynik do średniego spalania w analogicznym okresie poprzedniego sezonu. Wyszło mi, że w tym roku spalanie dzienne jest o 1,1 m3 mniejsze. Ale jest też cieplej. Korzystając z danych portalu freemeteo(bo było łatwiej i szybciej), porachowałem, że październik tego roku jest cieplejszy o 2,76 °C, zaś listopad o 1,93 °C od tych samych miesięcy w roku ubiegłym . Niestety temperatury na ww. portalu brałem dla miasta Warszawa, ale na przykładzie jednego, przypadkowo wybranego dnia wyliczyłem, że różnica między średnią dzienną temp. z internetu, a tym co pokazuje moja stacja pogody to tylko niecałe 0,5 °C. więc i wyniki powinny być zbliżone.
  21. Ale byłeś już tak blisko, że prawie czułem jak otarłeś się o wygraną. Nie załamuj się i graj dalej A w ogóle, to miło, że zajrzałeś
  22. Witaj w klubie Podobnie jak Ty, kupiliśmy w 2016r kilkuletni domek, kominek bez płaszcza, z rozprowadzeniem ciepła, palenie okazjonalne. Z przygasaniem ognia po zamknięciu drzwiczek mamy podobny problem, z tym że u nas chyba nie działa ani górny szyber, ani dolna regulacja dopływu powietrza. Może spróbuj popalić trochę dłużej niż zwykle, bo u nas wszystko wraca do normy gdy komin się dobrze nagrzeje i wtedy "cug" się poprawia i drewno się pali przy zamkniętych drzwiczkach. Pozdro.
  23. W ramach rozrywki wybitnie intelektualnej, mam dzisiaj zagadkę przyrodniczą. Dlaczego trawa, na fotografii poniżej, jest dwukolorowa? Na odpowiedź listem poleconym czekam 17 sekund. Do wygrania jest wielka satysfakcja i dobre samopoczucie . No i czas minął. Nie dotarła do mnie żadna poprawna odpowiedź, ale jako nagrodę pocieszenia wyjaśnię, że jaśniejsza część trawy była grabiona "odsię" zaś odcień ciemniejszy uzyskałem grabioc trawę "dosię". Ma się rozumieć patrząc od strony obiektywu. Na zakończenie tego pasjonującego występu, zapodam małą ciekawostkę. Jak wielką ma siłę przebicia taka, zdawałoby się, niepozorna "zieleninka". Jakiś czas temu(chyba tak pod koniec wakacji) postanowiłem wyrównać i posiać od nowa, taki ok.40 metrowy fragment trawnika zniszczonego przez nasze pieski. Nadmiar przesianej ziemi jaki mi się ostał po tych pracach wsypałem do dużych, b.mocnych worków foliowych. Ułożyłem je w ustronnym miejscu pod płotem i tak leżały sobie spokojnie do teraz. Dzisiaj robiąc porządki zobaczyłem wyrastającą z worka trawę. Dodam tylko, że worki były oczywiście nówki sztuki, nie dziurawe.
  24. Ufff... Dokończyłem dziś grabienie liści z trawnika z tyłu domu i przy tej okazji zobaczyłem, że jest sporo kęp dosyć wyrośniętej trawy. Może uruchomić by trzeba było kosiarkę, bo z tego co czytam, to długa trawa na zimę nie jest wskazana, podobnie zresztą jak i za krótko przycięta. Przy sprzyjających okolicznościach przyrody czyli słoneczko na full i jakieś 15°C na plusie, to pewnie bym się na to szarpnął, ale takie rzeczy, to dopiero w przyszłym roku À propos pogody - w tym roku śnieg pojawił się 20 listopada. W roku ubiegłym pierwszy opad był już w dzień Wszystkich Świętych. Z ciekawości porównałem też jak było z przymrozkami. W tamtym roku temperatura ujemna(-0,6°C) była już 27.10, zaś bardziej konkretnie przymroziło(-6,6°C) 13 listopada. W tym roku, moja stacja pogody, pierwsze mrożenie zanotowała dopiero 21.11, ale za to od razu z "grubej rury" , bo maksymalnie było -2,8°C ok. godz. 05. Identycznie było także dzisiejszego ranka - taka sama minimalna temp. o tej samej godzinie Ciekaw jestem czy te wskaźniki będą miały jakieś przełożenie na parametry Zimy? A korzystając ze sposobności, chciałem się pochwalić naszym internetem - po wykorzystaniu miesięcznego limitu transferu danych, obecnie prędkość przesyłu jest powalająca: Normalnie nie można go okiełznać... w sensie tego interneta
  25. "Coraz bliżej święta, coraz bliżej święta"..... Kurcze pióro, to jakiś matrix czy cóś, bo wydaję mi się, że nie dalej jak parę dni temu były dopiero wiosenne roztopy Chociaż nie wyobrażamy sobie świąt bez "żywej" choinki, w tym roku będzie u nas sztuczna. A to z powodu czasu jakim żona może cieszyć oczy widokiem udekorowanego drzewka. Popatrzyliśmy co mają do zaoferowania popularne sklepy budowlane, ale nic nie przypadło nam do gustu. Zacząłem rozglądać się po internecie i wtedy znowu pomógł nam "oszą" w Piasecznie(chyba zacznę pobierać od nich opłatę za reklamę ) Kupiliśmy drzewko, model Franklin. Nazwa może trochę dziwna, ale sama choinka nam się spodobała. Niestety jest średniego wzrostu(220cm), ale za to jest dosyć gęsta i w porównaniu z innymi wyrobami, wygląda najmniej sztucznie. A z plusów materialnych, to mają/mieli jakąś groszową przecenę na nią i do 10km dowóz gratisowy. Więc grzechem byłoby jej nie kupić, co też przedwczoraj uczyniliśmy, a wczoraj z samego rana towar nam dostarczono
×
×
  • Dodaj nową pozycję...