Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Katiusha

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    130
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez Katiusha

  1. Dzieeeeeeenkowie , cmok Twój kolor elewacji bardzo dobrze na mnie działa . Aaaj, masz ci klops, u mnie okna są ciemniejsze jednak, poszłam w black . Mam spotkanie z przedstawicielem bolixa, i dzięki Twoim numerkom będę miała dobry punkt odniesienia (ale oczywiście myślałam pierwotnie, ze zgapię numerek i gotowe i nikogo nie będę musiała spotykać ). Oni wszyscy chcą się tylko spotykać!
  2. W międzyczasie skończył się robić dach, czyli nabardziej znienawidzony przeze mnie element. Było tak pięknie, kiedy go nie było . Urosły attyki i leci ocieplanie. Dumamy nad tarasami. O ile ten z przodu to jakiś łatwy się wydaje, to z tyłu domu... Taras między drzewami, na dużym spadku terenu, od północy... Ciężko. Obecnie rozważamy taras drewniany kilkupoziomowy, żeby zniwelować spadek terenu i nie spadać z niego zbyt boleśnie. Na niższym poziomie byłoby siedzisko ukształtowane w tarasie. Dzięki temu kanapy tarasowe nie zasłonią i nie zepsują mi widoku na drzewa w salonu. Kto jest za? Kto widzi minusy? Czy taras drewniany, czy lany? (będzie duuuużo mchu)
  3. Dzięki za opinie . Stanęło na tym, ze teraz wchodzimy z lewej. Wjazd na działkę jest z lewej i te drzwi są widoczne. Perspektywa nożna jest inna niż ta z góry na rzucie. Kiedy stanie garaż, to prawe wejście będzie wtedy miało sens. Piotrmin właśnie wróciłam w Twoim blogu do wątku o sąsiadach. Ogromnie się wtedy rozdziawiałam, że ludziom tak bardzo brakuje dobrej woli i że sensu brak w złośliwości i przekorze. Właśnie się o to otarłam. Wychwalany pod niebiosa sąsiad, z którym zaczęliśmy spotkania w sposób cudnie miły, w grudniu się zbiesił. Zamówił dla nas specjalną wizytę nadzoru budowlanego w kontekście zbytniego zbliżenia się do granicy. Zadzwoniłam wtedy do niego i powiedziałam, że to jest ok, że dla mnie sytuacja jest w porządku, bo albo ktoś u nas popełnił błąd, np geodeta i wtedy błąd jest po naszej stronie i naprawiamy, albo otrzyma pisemne potwierdzenie, że wszystko jest w porządku i będziemy mieli czystą sytuację bez zastanawiania się przez lata, czy przypadkiem nie wchodzimy mu w szkodę o miedzę. Wtedy nie czułam złości. Wczoraj był drugi etap kontroli, której wynik oznacza, że wszystko jest ok. Niestety reakcja sąsiada była skrajnie różna od tej, której spodziewałam się w tej sytuacji. Wczoraj... sąsiad zaczął kwestionować kąt nachylenia dachu. A wszystko poszło o te słupy galerii\podcienia, które są na zdjęciu... Sąsiadowi się one nie podobają, przytłaczają go. W porządku, rozumiem to. Nie chcę, żeby sąsiad patrzył na mój dom codziennie rano i dostawał frustracji. Mogę i chcę sytuację ulepszyć. W granicach rozsądku. Proponowaliśmy wcześniej, że obsadzimy tę część działki zielenią, żeby go nie drażniły, albo zrobimy w tym miejscu jakiś ażur, przygotowałam różne propozycje, mieliśmy się spotkać, uzgodnić, co ich satysfakcjonuje. Sąsiedzi mówili, że w porządku. Bardzo staram się empatycznie, ze zrozumieniem, ale trochę mi ręce opadły... Bo najbardziej denerwuje mnie to, że ta kontrola kosztowała nas 1 dzień urlopu, których podczas budowy jest skrajnie mało. Apeluję o zmianę przepisów pracowniczych: proszę o ustanowienie dodatkowego urlopu budowlańskiego.
  4. Semcio, pisałeś, że nie chciało Wam się dojeżdżać na budowę... a do pracy dojeżdża się łatwiej jakoś do Wrocka? Czy nie musicie codziennie? Ekspresówka za jakieś 2 lata, wtedy będzie cudnie z dojazdem. A na razie... zastanawiam się, czy warto się spieszyć. Może mnie te 20 km codziennie lekko złamać. Chociaż ja też właściwie prę już na własną trawkę.
  5. Ciekawa jestem, jak postrzegacie rzut, jeśli wejście ma być z lewej... To trochę zmienia pogląd na całość . Może moje nietypowe zachcianki okażą się w praktyce niewygodne. Bo, kiedy spojrzałam na niego bez moich naleciałości, to wejście z prawej jest takie "po bożemu" (z przesunięciem wejścia do pokoju gościnnego, jak pisałam Koktajl). Wejście z prawej wchodzi oczywiście w grę. Co więcej, planowałam tak, że jeśli uda nam się dokupić działkę z prawej strony, to wtedy automatycznie byłoby to wejście główne. Istnieją więc obie opcje. Ciekawa jestem, która dla Was jest o niebo lepsza. Na tym etapie to właściwie kwestia tylko tego, z której strony zrobię chodnik .
  6. Taaak, mam tak obecnie w mieszkaniu, przedpokój wejściowy, jako strefa łącząca inne pomieszczenia i piach z błotem roznoszący się po całym mieszkaniu, horror. Świetnie, że zwróciliście na to uwagę. Mam nadzieję, że w lewej części udało mi się to rozwiązać. Wiatrołap jest mały, ale przynajmniej bose stopy mogą bez piachu dobiec w nocy do naszej sypialni. A zlew... tak jak pisałam... mycie butelek, słoików przed wyrzuceniem do pojemników na śmieci, drewniane noże... wszystko się "suszy", a to dla mnie trudne do zniesienia. Są też istotne zalety zlewu na wyspie: dzieci myją warzywa, kroją, mieszają, a kuchenka na nie nie pryska. Długo nad tym myślałam. Na razie wrzuciłam zlew pod ścianę, kuchenkę na wyspę, ale z zostawieniem bezpiecznego długiego blatu dla dzieci. Konstrukcja dachu się zmieniła, ale technicznie głównie. Na elewacjach zmian mało: podwyższone są attyki, pozmieniane podziały okien...
  7. Koktajl, Twoje rady odnośnie kuchni są zawsze bezcenne, jeśli masz więcej, to ja chętnie .... W kuchni chcę, żeby była wnęka z siedziskiem i mały stół (śniadania, odrabianie lekcji, plotki przy kawie). To też taki fiś wyniesiony z domu rodzinnego. Z takich klimatycznych wspomnieć trudno się później wyleczyć . Obecnie wnęka jest na styku ze spiżarnią, a cała zabudowa na długiej ścianie. Stół w salonie będzie raczej świąteczny.
  8. Ścianek nie mamy jeszcze żadnych, Wasze opinie w tym momencie są bardzo cenne. Pokój telewizyjny, to pokój gościnny tak naprawdę, nieuważnie pousuwałam opisy pomieszczeń. Pokój gościnny, z którego możemy korzystać i my i goście babci (dostępny z 2 stron). TV będzie w salonie, ale schowane w zamykanej zabudowie - bardzo rzadko oglądamy. A kiedy zdecydowaliśmy, że ekran do kina musi być w salonie, żeby oglądać z większą ekipą znajomych, to ze względu na głośniki reszta sprzętu też musi się tam ukryć. A do tego jeszcze inną niespodzianka, wejście główne jest z lewej strony . Tam strefa butowa jest zamknięta wiatrołapem. Zupełnie na opak wejście główne zrobiłam przy strefie dziecięcej, bo: - nie chciałam wejścia z tej samej strony, co babcia, żeby było bardziej intymnie - chciałam, żeby wejście było jak najbliżej strefy dziecięcej, żeby dzieci po kredki nie wracały się przez całe mieszkanie i żeby w okresie nastolatkowym goście do dzieci mogli wejść bez chowania się przed naszym wzrokiem (patent zgapiony z domu mojej cioci, dla nastolatek bezcenny) . Z kolei w okresie przedszkolnym potrzebne było, żeby sypialnia rodziców była jednak blisko. Wejście z prawej strony jest gospodarcze, na wnoszenie zakupów, na wejście z ogrodu w kaloszach itp. To nie jest układ książkowy, ale potrzeby miałam nieco specyficzne, zwłaszcza kwestia intymności babci i kolizja z kierunkami świata. To była kosmiczna łamigłówka. Dziwnych must have było więcej, ale dało się to poukładać tak, żeby spełnić prawie wszystkie moje potrzeby. Np uparłam się, że główna łazienka ma mieć duże okna z widokiem na drzewa, podobnie jak kuchnia. Z tego za chiny nie chciałam zrezygnować. Brakuje mi miejsca na dużą garderobę przy sypialni, ale oddałam to miejsce na garderobę kurtkowo-butową w wiatrołapie, i myślę, ze to bardzo dobry strzał. Sukienkowych potrzeb mam zdecydowanie mniej. Zlew z wyspy na pewno wylatuje . Masz absolutną rację. Ukrywałam kuchnię, żeby nie musieć panikować, kiedy wchodzą niespodziewani gości. A ponieważ mój małż robi wystawki na zlewie z umytych butelek i noży, muszę go ukryć . To jest rzut architekta. Wnętrza się cały czas robią. Jak już uporam się ze wszystkimi wykonawczymi zmianami, wrzucę poprawki.
  9. Albo nie, albo nie... wrzucę rzuty jednak teraz. Przejrzałam swój własny wątek i jednak są mocno przestarzałe, nie wiedziałam, że tak dawno nic nie wrzucałam. Najbezsensowniejsze w tym rzucie są garderoba w sypialni i toaleta dla gości przy pralni (wrzucana w ostatniej chwili, bo mi się przypomniało..). Rzut poczyściłam na kolanie z technicznych śmieci i dziwnie dosyć wygląda .
  10. Hej, miło, że jesteś. Zmian aż tak dużych nie ma, jeśli chodzi o rzut. Powierzchnia obecnie to 238 m2. W najbliższych dniach skoryguję ścianki działowe, wtedy wrzucę rzut już taki ostateczny.
  11. Hej, dzięki za wskazówki i witam Wzbudziłaś we mnie ponownie wątpliwość z tymi czarnymi szafkami... faktycznie powinnam się zastanowić A z czego je masz zrobione? Wypróbowałam dotykowo-palcówkowo, że na szronionym szkle malowanym od tyłu na czarno nie zostają przynajmniej odciski palców. Kilka firm ma takie fronty, wyglądają mięsiście satynowo. Najpiękniejsze kuchnie z nich widziałam w Next 125, ale boję się, że wycena mnie dobije. Teraz mam ciemny grafit -lakier matowy w kuchni i palcowanie jest na nim uciążliwe ogromnie. Najgorsze miejsce to okolice uchwytu do lodówki. Jednak jest to lakier sprzed 15 lat, więc jakościowo nie były wtedy najlepsze.
  12. Nie zaglądam za często, szybko się męczę tą budową, jakoś bardziej się wkręciłam w ciasta i pierniki pod koniec roku. Jesteśmy na etapie więźby, za moment się zamknie, czas najwyższy. Obecnie panicznie dogrywam kreski ścianek wewnętrznych, a już elektryk depcze mi po piętach. Może to jakieś pierwsze symptomy wiosennego obudzenia? Tak nagle zaczęło się wszystkim spieszyć... A ja jeszcze śpię zimowo. Przy ostatnich wietrzyskach nieźle hulało na górce, w salonie przestrzał, brak okien, brak liści na drzewach, eskimosiliśmy bardzo. Czekam na liście, albo na okna, albo chociaż wielki wiosenny banner, wsiorawno.
  13. Semcio, dzienkowie bardzo za kciuki - biorę oba, będą mi potrzebne, bo Twoje są bardzo pracowite .
  14. Giga to zdjęcie z fotelem i śniegiem za oknem. Piękne! Świetne okna macie. Gratuluję przeprowadzki, obezwładniłeś mnie tempem budowy. To wręcz niewykonalne. Masz jakieś dobre rady jak to przetrwać mentalnie? A na priv, jeśli mogę, poproszę namiary na ekipy wykończeniowe. Robota wygląda porządnie, naprawdę.
  15. DorkaS miło Cię widzieć Wrzuciłam zdjęcie z człowieczkami, bo mnie te proporcje również zaskoczyły . Okna z największym prawdopodobieństwem będą z Yawala, dopinamy ostatnie ustalenia. Aluprof i aliplast mnie nie przekonały, a na panoramah polegliśmy cenowo, chociaż okna obłędne. Schuco jakoś nikt we Wrocku mi nie wycenił (dziwi mnie brak odpowiedzi na maile z prośbą o wyceny, więc takie firmy od razu odpadły).
  16. Cormac, dziękuję za wsparcie . Obecnie każda kropla otuchy jest na wagę złota. (chyba wpadłam w fazę bezsilności i zwątpienia, a to nadal dopiero początek). Piotrmin, miło Cię widzieć, te wielkie okna zamawiam w tej samej firmie, co Twoje ( za sprawką mojego architekta). Patrząc na Twoje, powinnam być zadowolona .
  17. Taaak, taaak, więcej wnętrz. Teraz to dopiero zaczyna się robić arcy-ciekawie .
  18. Prace wystartowały bez nas, byliśmy wtedy na wakacjach w Szwecji. Chłonęliśmy doświadczenia i klimat pod późniejszy wystrój wnętrz. Zrobiliśmy sobie bardzo klimatyczną wyprawę śladami szwedzkiej literatury dziecięcej, jednocześnie wdychając prostotę otoczenia i slow life. Zdjęcia z początków: To widok na dziurę w salonie, czyli okno salonu i kuchni A to KOMPLETNE ściany zewnętrzne. Więcej nie będzie. Po wizycie na budowie, brat męża zadzwonił do nas z informacją, że chłopaki nie skończyli roboty, bo brakuje połowy ścian. Na informację, że reszta to otwory okienne, westchnął "O matulu! Tyle okien?!".
  19. Dawno mnie nie było. Pozwolenie po wielu zawieruchach dostaliśmy, w lipcu. Okazało się, ze dla Pani Kierownik układ kalenicowy bez określenia do czego ma być kalenicowy (taki zapis w planie ) oznacza, że wszystkie kalenice mają być równoległe, do którejś granicy działki. Kalenice mamy 3 . Równoległe do bocznych granic działki na skrzydłach bocznych to luz, ale kalenica poprzeczna - nad salonem.... nie jest równoległa do niczego, bo front działki jest PO SKOSIE. I rozbiliśmy się o kwestię tego, ze owszem możemy postawić dom po skosie , ale wtedy będzie "krzywo" w stosunku do całej reszty domów na tej ulicy, które fronty działek mają w linii prostej. Oj ubawiliśmy się. Ostatecznie tym argumentem uzyskaliśmy wymarzone PnB, a kształt domu się nie zmienił. Z budową wystartowaliśmy z początkiem sierpnia.
  20. Łuuu, niezły rozmiar . Masz może wizualizacje łazienki? Bo zapowiada się arcy-ciekawie i trudno się będzie doczekać efektu końcowego .
  21. Piotr, jak skończyła się sprawa z wadliwymi drzwiami wejściowymi? Ostatecznie polecasz drzwi od "tej" firmy?
  22. Dzięki bardzo. Czy któryś z tych dwóch uznajesz za lepszy?
  23. Podglądam ciągle Twoją elewację. Trudno przestać Jaki tynk zastosowałeś?
  24. Co położyłeś na murowanych fragmentach ogrodzenia, że wygląda tak betono-podobnie?
  25. Oła! Jest bosko. Teraz to dopiero oszałamia. Zmiana koloru elewacji zdecydowanie na plus. I te podcienia... mmmm. Pięknie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...