Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

kwiatkor

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    420
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez kwiatkor

  1. kwiatkor

    Kod Da Vinci

    Znasz jakąś prostytutkę, dla której interes ten trwał dłuzej niz kilka, kilkadziesiąt lat, albo jakąś agencję czy alfonsa który może się poszczycić wielopokoleniowymi tradycjami? Nie mylmy skłonności człowieka, niezmiennych od wieków ze sposobami czerpania z tego korzyści (czyli tzw. super interesu). Z drugiej strony to całkiem ciekawe, co jest starsze: czy początki religii, którymi były pierwsze ofiary i różne formy modlitwy i próźb, czy prostytucja, która powstała w chwili zauważenia, że w zamian za usługi seksualne można przyjmować korzysci materialne. Ciekawe, kiedy był ten pierwszy raz....
  2. kwiatkor

    Kod Da Vinci

    no to trzymaj się. Miłego dnia
  3. kwiatkor

    Kod Da Vinci

    Bzdura - każdy świetny i nie tylko świetny interes się zakończy (chyba, że znasz przykłady, że jakiś interes, poza religiami, trwa, no dajmy na to choć 500 lat). Masz jakiś przykład albo proszę - podaj inną odpowiedź.
  4. kwiatkor

    Kod Da Vinci

    Możesz rozwinąć swoją myśl, czy czegoś nie rozumiesz. Postaram się wówczas opisać to trochę inaczej...nie wiem czy o to ci chodzilo ale chyba tak i to mnei dziwi wiec jestes rowniez zdania, ze ksieza nie wierza w to co robia? Nie do końca. Odnośnie księży - wydaje mi się, że jak każdy człowiek muszą o swoją wiarę troszczyć się. Mają lepsze i gorsze dni. I nie chciał bym ich oceniać. Nie ja ich powoływałem na to stanowisko, nie ja im wyznaczam cele i nie ja ich będę rozliczał. To o co mi chodziło to odpowiedź na pytanie: dlaczego Kościół mając w swoich szeregach tak wielu gnuśnych i słabej wiary ludzi na wszystkich poziomach (od zwykłych wiernych po biskupów i papieży) przez wszystkie swoje lata (od Piotra począwszy) - dlaczego ciągle istnieje?
  5. kwiatkor

    Kod Da Vinci

    Możesz rozwinąć swoją myśl, czy czegoś nie rozumiesz. Postaram się wówczas opisać to trochę inaczej...
  6. kwiatkor

    Kod Da Vinci

    I to twierdzenie jest uznawane za najpewniejszy dowód, że w Kościele (przynajmniej Katolickim) istnieje Bóg. W trochę innych słowach powiedział to przed wiekami jeden z papiezy do zgromadzonych biskupów: "To, że wy nie rozwaliliście tego Kościoła jest najlepszym dowodem, że kieruje nim sam Bóg" Choć tak poza tym muszę stwierdzić, znając osobiście kilku księży, że Twoje uogólnienie jest fałszywe i daleko krzywdzące.
  7. kwiatkor

    Kod Da Vinci

    Ateizm (odrzucenia wiary w istnienie Nadprzyrodzonej Istoty) opiera się na wierze: - w wieczność istnienia materii - w to, że materia wyłoniła z siebie życie - w to, że pojawiła się samoistnie świadomość Dobrze piszesz, że ateizm nie jest religią, bo nie posiada żadnych norm postępowania. Nie jest stowarzyszeniem, bo w przeciwieństwie do wiernych nie jest zgromadzeniem ludzi mających podobne poglądy i jednoczących sie wokół pewnych zasad. Nie jest oczywiście Kościołem, bo odrzucając samo istnienie Nadprzyrodzonego nie dopuszcza nawet mozliwości obcowania z Nim. Luc - dziękuję za Twoją uwagę, bo dopiero teraz to odkryłem. Z odwołaniem się do nauki musimy uważać i to z dwóch powodów: 1. nauka odkrywa pewne zasady bardzo powoli i nasze pokolenie nie doczeka odkrycia pewnych rzeczy, których dla przyszłych pokoleń staną się oczywistością. Tu przypomina mi się jedno zasłyszane zdanie zacytowane przez znajomego księdza, a wskazujące dlaczego wiara w Boga jest lepsza od ateizmu: jeśli jednak okaże się, że na tamtym świecie nic nie ma, no to... "Dzięki Bogu", ale jeśli jednak okaże się, że tam coś jest, to.. "Nie daj Boże" 2. nauka ma to do siebie, że opisując nowe odkrycia obala stare, przez siebie stworzone twierdzenia. Jako sztandarowy przykład twierdzeń, które zostały bardzo późno obalone (długo czekały na obalenie, bo były bardzo proste) są 3 zasady dynamiki Newtona, które ostatecznie obalił Einstein. Jego twierdzenia też są już podważane, ale jak wspominałem jest to normalny tryb rozwoju nauki. Jaki ma to skutek dla nas? Zastanawiamy się nad narzędziami, jakimi możemy ocenić czy coś jest prawdą. I wydaje mi się, że w ocenie tych narzędzi podejście NAUKOWE nie jest lepsze od poznania, określę to, poprzez TRADYCJĘ. Tradycję, którą rozumiem jako zbiór twierdzeń sprawdzonych przez ogół pewnej społeczności (ludzi prostych i wykształconych) na przestrzeni wieków. Żadne z tych podejść nie jest lepsze, ale wydaje mi się wzajemnie się uzupełniają.
  8. http://foto.onet.pl/upload/13/90/_603643_n.jpg Kiepskie zdjęcie, ale mam do niego niezwykły sentyment - to była pełna niespodzianka - za satką spokojnie spacerował sobie bocian... http://foto.onet.pl/upload/34/67/_603645_n.jpg http://foto.onet.pl/upload/8/70/_603646_n.jpg Samica kosa - zaniepokojona o swoje gniazdko (w mojej szopie! ) a obo kowalik http://foto.onet.pl/upload/27/10/_603649_n.jpg http://foto.onet.pl/upload/3/39/_603650_n.jpg Samica pleszki szuka miejsca na gniazdko, a obok samiec przyglada sie i pilnuje czy oby dobre.. http://foto.onet.pl/upload/32/40/_603652_n.jpg http://foto.onet.pl/upload/20/48/_603653_n.jpg Młode szpaki czekają na jedzonko, a inne juz jedzą.. http://foto.onet.pl/upload/19/25/_603655_n.jpg Trznadel na spacerze .
  9. Plastik, bo subiektywnie: czasami przyda się aby coś samodzielnie przy domu zrobić obiektywnie: bo żelazo w wodzie
  10. Senser – miałem zapytać się, czy to żółciutkie cacuszko to Twoje. Dość długo nie przejeżdżałem przez Musuły i jak zamiast zwykłej cegły zobaczyłem sympatyczny tynk – straciłem pewność, czy to aby na pewno Twoja posiadłość, ale na załączonym obrazku przekonuję się, że tak. Czy pamiętasz jakie to kolory wybrałeś na tynk (szukamy także w żółciach i analizujemy różne odcienie, a Twój całkiem nam się spodobał)
  11. Senser – miałem zapytać się, czy to żółciutkie cacuszko to Twoje. Dość długo nie przejeżdżałem przez Musuły i jak zamiast zwykłej cegły zobaczyłem sympatyczny tynk – straciłem pewność, czy to aby na pewno Twoja posiadłość, ale na załączonym obrazku przekonuję się, że tak. Czy pamiętasz jakie to kolory wybrałeś na tynk (szukamy także w żółciach i analizujemy różne odcienie, a Twój całkiem nam się spodobał)
  12. Do mnie na nocleg (czyli na dzień) przylatuje (do łazienki) nietoperz. Szkoda tylko, że to nie jest ptak i nie pasuje do tego wątka
  13. To było niezwykłe przezycie. Siedziałem sobie na budowie ukrywając się za starymi paletami - podgladałem ptaszka, który kręcił sie wokół jednej z budek na mojej działce. Był bardzo ciekawy - mały, z rdzawobrązowym brzuszkiem i, co najciekawsze latał inaczej niż inne ptaki - wykonywał gwałtowne zwroty, potrafiąc zawisnąć na chwilę w miejscu! Nie odnalazłem go w swoich książkach i nie wiem jeszcze kto zacz jest. Może ktoś zna takiego mistrza lotów? Ale... siedzę tak za paletami z aparatem i patrzę na maluszka, aż tu kątem oka przemknął mi jakiś duzy kształt ptaka - spoglądam na sąsiednią działkę a tam: kształt ptaka znanego w Polsce już każdemu przedszkolakowi - duży, z czerwonym dziobem i nogami tylko.... czarny! Nie wierzyłem własnym oczom - gdyby nie to, ze udało mi się zrobić mu zdjęcie - chyba nikt by mi nie uwierzył, a sam miał bym teraz wątpliwości. Ale nie - bez wątpienia to był bocian czarny!
  14. Nie wiem co wybrać w takiej cenie, ale na pewno nie: 1. nie patrz na zoom cyfrowy jaki jest w aparacie. Zoom taki polega na zaimplementowaniu jednego z algorytmów obróbki obrazów. W aparatach (nawet tych droższych) wcale nie musi być dobry. Lepsze efekty możesz dostać wykonując powiększenie już na kompie. Warto zwrócić tu uwagę na oprogramowanie jakie dołączone jest do aparatu (np. przy moim Nikonie 8700 były tylko skrawki tego co dołącza Canon do PS S70) 2. znawcy temetu twierdzą, że trzeba uważać na ilość pikseli (te informacje wyczytałem w prasie foto). Nie ulega wątpliwości, że ilośc ta pod względem marketingowym ma ogromne znaczenie. Dlatego producenci dostarczają "kolejne miliony" na matrycy, ale nie dają odpowiedniej optyki. A niestety: by wykorzystać wszystko co daje matryca potrzebna jest odpowiednia optyka! Osobiście wybierał bym coś producentów specjalisujących się od lat w aparatach i optyce, mających już uznaną markę (jak Nikon, Canon) niż udzielających tylko swojego logo (Sony, Kodak itp.)
  15. Ratunku! Trznadle mnie zjedzą chodziłem z aparatem po działeczce rozglądając się po drzewach, co by tu "upolować", ale nic nie było. Przypadkiem przeniosłem na ziemię wzrok, a tam... prawie pod moimi nogami spokojnie spacerują sobie trznadelki. Nie wiem czy wcześniej nie znając ich nazwy nie zapamiętałem ich, czy to dopiero w tym roku pojawiły się w takiej ilości w mojej okolicy - faktem jest, że codziennie przychodzą do nas po kilk, kilkadziesiąt sztuk! Ponieważ zauważyłem, że lubią chodzić po ziemi zacząłem rzucać im ziarna, jeszcze zimą, na ziemię.
  16. No to chyba uproszczenie. Mam zwykłego kompakcika i o lustrzankach cyfrowych tylko słyszałem/czytałem, a z tego, co słyszałem/czytałem najbardziej mi brak: 1. w lustrzankach są zwykle większe matryce => pojedynczy piksel ma większe rozmiary => szumy są mniejsze 2. wymienna optyka.... kosztuje, ale.... 3. nie wiem dlaczego, ale czasy reakcji lustrzanki są mniejsze niż w kompakcie, co przy zdjęciach sportowych (tj. rozgrywek ligowych, dzieciaków w przedszkolu, zwierząt na dachu itp.) ma całkiem poważne znaczenie. to tyle jako początkujący, choć pewno znajdą się ludzie, którzy dokładniej mogą wskazać na różnice (Frankai?)
  17. Mmmmmm........... tak, tak.... to jest to, choć nie jest to najlepszy sposób by mając działkę minimalizować pracę na niej (choć wcale tak dużo nie jest potrzebne tej pracy )
  18. Oczywiście zakładając, ze buduje się bez kredytu. Bo jeśli np. weźmiemy kredyt na 15 lat oprocentowany 7,4% w skali roku - łatwo obliczyć, że wszystko sfinansowane tym kredytem jest o ponad 65% droższe ! (taki jest koszt kredytu)
  19. Na początku ponosisz spore koszty i nic nie widać. Ale następny etap jest chyba jednym z najprzyjemniejszych na budowie - stosunkowo niedużym kosztem niemal momentalnie zmieniasz wygląd całej działki: - wznoszą się mury Twojego domu. Chyba niewielu może pochwalić się zasadnością pytania: "ile muszę mieć kasy na swój dom?" Ja należę do tych co kasy na budowę domu nie mają. Musiałem przeanalizować aktualne miesięczne wpływy i ich pewność na przestrzeni przyszłych lat; i wyszło mi: wszystko wskazuje, że budować mogę... przez 5, 6 lat. Aktualnie jestem w 4 roku budowy i są szanse, że wszystko pójdzie zgodnie z planami.
  20. Ja mam 28 arów i wydaje mi się to wielkość doskonała. Już poprzedni właściciel zadbał o stare drzewa i posadził nowe oraz wykopał staw. Ja podzieliłem działkę na części stawiając dom w samaym jej środku. Planuję stworzyć część leśną, ogrodowo-wypoczynkową, wodną (ze stawem) oraz mały parking z garażem. Prawdopodobnie rodzice w końcu zrobią także mały ogródek, przed którym się bronię, ale jeśli w końcu zamieszkaja z nami na stałe - to trzeba będzie i na warzywa wydzielić kawałek miejsca. Jeśli dodam jeszcze miejsce na szambo i przydomową oczyszczalnię to miejszca okazuje się tyle, co potrzeba. Oczywiście jednym z najtańszych i najmniej uciążliwych sposobów jest zalesienie pola - tym bardziej, że im wcześniej to zrobisz tym szybciej będziesz mogła się cieszyć przyzwoitej wielkości okazami.
  21. kwiatkor

    Brak cyklistów

    Tak to jest fascynujące - mój czterolatek zadyndalał na rowerze jak wytrawny rowerowiec : pierwsza wyprawa po odkręceniu mu bocznych kółek to - ponad 10 km po polnych i leśnych drogach. Teraz ma 6 lat i rower z przerzutkami i nie może sie doczekać kiedy ja wsiądę na swój rower i wyjedziemy na daleką wyprawę.
  22. kwiatkor

    Brak cyklistów

    czy wszyscy kolarze odjechali? Odświerzam watek - może znajdzie się ktoś do wymiany doswiadczeń.
  23. agniesia - dzięki za pomoc i przekazane informacje. NIe jest to zachęcające co piszesz , ale szukam dalej
  24. Dzięki za odzew. Praca jest tam raczej pewna tzn. - wyjazd jest na zlecenie firmy angielskiej, z którą współpracuję od wielu lat. Pod tym względem nie mam obaw. Najwięcej niepewnosci budzi we mnie kilka relacje z napadów na białych. Jestem ciekaw, czy mozna sie przed nimi zabezpieczyć zachowując pewne zasady - (jakie?) Nie planuję tam być dłużej niż 2-3 msc. i wydaje mi się łatwo bedzie mi dostosować się do dowolnych rygorów. Oraz oczywiście wszelkie inne: od zycia codziennego i organizacji wszystkiego od jedzenia i toalety po ubranie i rozrywkę. oczywiście AxLe jeśli mógłbyś przekazać moje pytania i proźby o rady (w zasadzie nawet nie wiem o co pytać przygotowując się do wyjazdu do Afryki) swojemu znajomemu - będę zobowiązany
×
×
  • Dodaj nową pozycję...