Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

EZS

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    13 932
  • Rejestracja

  • Wygrane w rankingu

    1

Zawartość dodana przez EZS

  1. Caparol miał być bo mam go w Łodzi, ale poczytałam fightera i mnie zniechęcił. A dodatkowo zniechęcił mnie sprzedawca, bo w zasadzie nic nie miał, ani próbek kolorów, ani próbek granulacji. No, kurcze, wg zasady- ciesz się, że możesz kupić. Nie z moją córką takie numery. Ona zanim wyda kasę, to musi mieć PEWNOŚĆ (taką z wykrzyknikiem) że tego chce i że to dobry zakup W końcu kupiła greinplast, bo sprzedająca była kompetentna, miała wzorniki, tynk o granulacji 1 (miało być najmniej z dostępnej) no i sklep w sąsiedniej wsi. Jutro chyba kończą, pojadę zrobić zdjęcia i w końcu tą łazienkę też zrobię. Nadal nie mamy wylewkarzy. Elfir, nie mamy tu niespodzianek typu "stary dom". budowali go moi rodzice a ja miałam wtedy ok 20 lat i musiałam też aktywnie uczestniczyć, czy chciałam, czy nie Doskonale wiem, co tam trzeba zrobić ale przyznaję, zaskakują mnie aktualne ceny. No i to, że córka, na początku mało aktywna, teraz nagle zapałała chęcią remontu i podnosi poprzeczkę- może jeszcze to, może tamto. Ona też władowała całą swoją kasę, nie mogę powiedzieć, że żeruje. Ale ochwaciłam się ....
  2. Forum padło, nie ma ludzi, same reklamy. Prosiłam o pomoc przy wyborze tynku ale zero odzewu. Nawet na wymianie doświadczeń jeszcze kilka lat temu był ruch, teraz nic. Właściwie powinni je nazwać forum reklamowe muratora. W sumie piszę pewnie dla siebie, ale niech tam. Remont trwa nadal. Teraz ocieplenie i tynki. Deszcz, zimno, robią pod folią i z nagrzewnicą, bo chciałabym jednak to skończyć w tym roku. Choć klej, jak nie tynk. Chłopcy sprawni, ale dużo wynikło problemów przez fakt, że to stary dom i tu jakiś gzymśik do bicia, tam okapik. Dużo dodatkowej pracy. Córka pracowicie skrobie ściany wewnętrzne i kładzie sama gładzie. Ale jeszcze zostały nam wylewki na dole, bo jest podłoga drewniana i wieje spod niej. I to będzie na tyle. A, i zakup pompy. Nie mamy fachowców do tych wylewek. Zresztą to też będzie uciążliwe, bo trzeba zerwać starą podłogę i wywalić to, co pod nią udawało ocieplenie. Zaczynam robić bokami finansowymi. Oszkapiłam się.
  3. fighter, a który jest dobry z tego średniego przedziału??? Skąd ja mam to wiedzieć, sam pisałeś, że można kupić kiepski w cenie jak za dobry. Aktualnie szukam tynku na dom córki, na styropian. Silikonowego, o najmniejszej granulacji, jaką wytrzyma wykonawca. Znam tylko jedną firmę, Caparol i pewnie weźmiemy od nich. Bo ją znam i mam u siebie. Ale mogłabym coś innego, tylko, ze nie znam a nigdzie nie mogę znaleźć obiektywnych ocen. Kiedyś na tym forum można było się coś dowiedzieć, jak się budowałam, to były jakieś tynki samoczyszczące, cuda na kiju. teraz nic tu nie mogę znaleźć! A i jeszcze podkład, czy jak tynk Caparola, to podkład też musi być od nich? A cena rośnie.
  4. Dziękuję bardzo. Mam jakąś bazę do przemyśleń. Nawiasem mówiąc TT wycofali:confused:, jest jakaś inna nowinka, ale wymiennik już normalny. Ciekawe, nie sprawdziły im się? Będzie chyba ta Exa. Teraz muszę dopaść instalatora. Zaczynamy, jak pogoda odpuści i będzie można nie grzać przez trochę
  5. Rozumiem, że TT najlepszy? To jeszcze napisz, czy on ma te 108% Serio, co oprócz pieca mam szukać? Zasobnik - czy Immergasa? Vailant ma w opisie taki wypasiony, może lepiej Vailanta? Pogodówkę? Jakieś sterowniki potrzebne? jak się nazywają?
  6. Fotohobby, masz Immergasa, podziel się opinią. Ja wiem, że są całe wątki, tylko jakoś wyszukiwarka mi ich nie pokazuje. A jestem na rozdrożu jak ... Jak tylko wybiorę jakiś piec, to kolejny "fachowiec" proponuje inny. Da capo.. U mnie w domu mam Wieśka z roku 2007 i jestem zadowolona. Działa sobie, grzeje wodę i CO i więcej nie chcę. Ale remontujemy dom córki i zaczęły się schody. Co za dom.. 170m, piętrowy, lata 80-90, słabo ocieplony, ale tu działamy latem.. choć budowany cegła/pustka/cegła więc tego ocieplenia on potrzebuje jakby mniej. Zapotrzebowanie wychodzi nam na 19 kW, piec ma być 1 funkcyjny ze zbiornikiem do 150l. Mógłby być 2 funkcyjny ale od kotłowni do łazienki daleko, trzeba by robić cyrkulacje a to się nam nie opłaca na razie, bo tam ... nikt nie mieszka przynajmniej zimą. Wymieniamy kaloryfery na przewymiarowane 3 płytowe, niskotemperaturowe, podłogówki nie będzie, za duży remont. Instalacja robiona z myślą pompie, ale niech zaczną dawać dopłaty, na razie przy przejściu z gazu na pompę dopłat nie ma. Poczekamy. Teraz dochodzimy do pieca. Aktualnie pracuje tam sobie stary Termet do wymiany. Na co?? Pierwsza myśl- nowy Tremet. Podobno słaby serwis, zniechęciłam się. No to Wiessman, skoro mamy i jestem zadowolona. No ale nasz serwisant (osobiście uważam, że mało wiarygodny) nagadał mężowi, że nowe Wieśki są do niczego, pozmieniali palniki i się sypią. Sprzedaję, jak kupiłam. Mąż się zniechęcił. Następna opcja weszła - Vailant. Już nawet zdecydowałam który, witałam się z gąską, ale znowu facet, co nam instalację robi zasugerował że drogie i wcale nie takie dobre. On poleca Imergasa. Faktycznie taniej by było, co nie jest bez znaczenia. Ale na ich stronie zginęłam, Tera, Exa, Extra??? Opisy do niczego, różnic nie widzę. I co do kompletu? Jaki sterownik, pogodówka, co jeszcze potrzeba do szczęścia. Muszę coś na początek wiedzieć, żeby z instalatorem rozmawiać... Vailanta ogarnęłam a o Imergasie jakoś nie mogę znaleźć sensownych informacji. Help...
  7. , mam kominek na węgiel. Serio. No, kozę nie kominek ale taką kominkową. Jak ją kupowałam 15 lat temu, to specjalnie taką, z myślą, że czasem drewna może nie być Owszem, kilka razy paliliśmy w niej węglem na samym początku, żeby szybciej dom wysuszyć. Ciepło z węgla a z drzewa to inna bajka. Od tamtego czasu już nie. Ale drewnem palimy co dzień, dla klimatu, bo ogrzewanie jest gazowe.
  8. ma znaczenie. Dyrektywy muszą być wdrażane (w różnym tempie ale kiedyś tak)
  9. mam psa, a były dwa. I mam lapacho parkiet przemysłowy. Nic go nie rusza od 2008r, tylko olej co jakiś czas trzeba poprawić, chyba 3 razy przez te lata, z tym, że dwa to był renowacyjny punktowo a raz umyliśmy cały i daliśmy od nowa. Musieliśmy, bo tata wylał colę, która pięknie rozpuściła olej. . No, ale lapacho jest twarde a przemysłówka właśnie dla trudnych warunków.
  10. mam zwykły z marketu, 1 os. kosztował 800 ale 5 lat temu. Stelaż stoi na tarasie nie zakrywany, kosz na zimę idzie do domku ogrodniczego, wiosną wraca i stoi całe lato. To technoratan, nic mu się nie dzieje.
  11. Weszłam na jakiś chory wątek Przypomina mi wasza dyskusja mechanizm wyparcia. Podczas pandemii byli ludzie, którzy tak się bali, że woleli nie wierzyć w istnienie wirusa. Po prostu nie ma, nie istnieje a jak nawet, to na pewno nie szkodzi. Zjawisko stare, jak świat. Przy takim wyparciu przymus szczepienia był zgrzytem. No bo jak się szczepiać na coś, co nie istnieje? To trzeba by najpierw uwierzyć w rzeczywistość. Im ktoś bardziej się bał, tym bardziej walczył z faktami a przy okazji ze szczepieniami. I nie, to nie jest strach (przed czymś konkretnym), to jest lęk (przed nieznanym). Tylko, że cudze lęki nie należy brać za rzeczywistość. Choć bywają one zaraźliwe i mogą prowadzić do napadów paniki- indywidualnej i zbiorowej. Ale o czym tu pisać?
  12. Dla mnie warto. mam ogrzewanie gazowe ale w kozie palimy właściwie co dzień choć nie mocno. 1. Jest atmosfera. 2. Jest źródło ciepła. Przy dobrze izolowanym domu piec gazowy włącza się stosunkowo rzadko i kaloryfery też. I... no właśnie, termometr pokazuje 23 st ale jest uczucie zimna. Po napaleniu w kozie to znika, robi się ciepło (piec milknie zupełnie). Nie zrezygnowałabym.
  13. Miałam wczoraj przez pół dnia husky'ego . Jedziemy z córką dość ruchliwą ulicą pod łodzią a tu z boku pies wybiega za jakimś samochodem i leci środkiem ulicy. Po chwili skręcił na pobocze, widzę w lusterku, że za moment znowu przez ulicę przebiega. Żal mi się go zrobiło, jeszcze moment a ktoś by nie zahamował i po psie. Zatrzymałyśmy się no i co dalej. Pies młody, duży, obwąchał nas z uwagą, obskakał z radością ale na założenie czegoś na szyję nie miał ochoty. Nie widział powodu. Jakie to silne bydle! Ja go trzymam pod szyją z całej siły a on sobie idzie dalej. Wreszcie udało się nam go zapchać koło samochodu, na otwarte drzwi zareagował przyjaźnie i z entuzjazmem wskoczył. No to mamy psa w samochodzie, pół sukcesu. Zaczęłyśmy jeździć i pytać- może go ktoś zna. Sami głusi i ślepi. Pies się zaczął nudzić z tyłu i chciał prowadzić. Uznałam, że pojadę do domu a dopiero potem zaczniemy szukać właściciela. W drodze był spokojny- jak samochód jechał, to się coś działo i wyglądał. Na światłach się kłócił, że chce do przodu. To był dziwny pies. Dojechaliśmy do domu, przyjacielsko wszedł, obejrzał, bardzo chciał się bawić z naszą sunią, która omal nie zeszła na zawał i go chciała pogryźć. Ale on nie zwracał uwagi na jej podgryzanie, po prostu widać było, że chce się zaprzyjaźnić i to zrobi. Obłędnie zrównoważony, taki stabilny psychicznie, nic go nie ruszało. Nie na "pana", to nie, może być inny, a w ogóle to było widać, że ani na ani mąż to nie pan czy pani ale partnerzy. To chyba słowo-klucz, partner. Można się pomiziać, pożebrać o jedzenie (nie nachalnie) i ogólnie to ludzie są mili lecz niekonieczni. Nie spotkałam takiej niezależności u psa. Nie wiem, czy to cecha huskich czy ten był wyjątkowy, ale zyskał mój duży szacunek. Poza tym był bardzo inteligentny, jakie wymyślał sposoby, żeby przejść zapory ochronne dla naszego psa. Na koniec się przedarł i ułożył w jej koszu - razem z naszą warczącą sunią. Musieliśmy go wywalić, w końcu był tylko gościem Inna sprawa, że myśl o tym, że miałby u nas zostać, wywoływała w nas duży niepokój. One MUSZĄ biegać a my nie musimy. W zasadzie nawet nie lubimy. ja mogłabym na rowerze, ale o ile z Luną jeździłam, to mam obawy, że to ten by jeździł ze mną. Niekoniecznie tam, gdzie bym chciała . Na szczęście pan znalazł się na fejsie dość szybko, wylegitymował się zdjęciem psa i cechami szczególnymi, musiał odbyć 20 km podróż do łodzi i psa zabrał. Na widok pana pies okazał umiarkowany entuzjazm, jakby było miło ale w sumie wszystko jedno gdzie będzie, każda opcja jest akceptowalna jeżeli dadzą jeść, pomiziają i pozwolą dużo biegać.
  14. My mieliśmy składkowe bez nas Czyli co obiecałam , to zrobiłam ale z półmiskami poszłam tylko ja... Dobrze, że już po. Wszelkie plagi świąteczne za nami, teraz praca, praca. A, ferie są, nie znaczy, ze mnie to rusza, ale na drogach mniej ludzi. Łatwiej Uć przejechać. Jakie ładne te płytki mojej córki. Robią się, bardzo powoli ale coraz więcej widać. Jak zrobią, to obfocę.
  15. A u mnie w domu całe świeta chore. Najpierw córka, potem mąż. Ja nie! W związku z tym obsługiwałam resztę i specjalnie tych świąt nie zdążyłam poczuć.
  16. Strasznie przykre.
  17. Zobaczyłam wpisy w dzienniku Nefer. Co się stało?
  18. Nexterio jest międzymiastowe. Problem chyba w tym, że teraz moda na szarości i betony i duży format a moja córka sobie wymyśliła kolory, duży format odpada ze względu na nierówne kąty, ta łazienka to bardziej trapez, niż prostokąt. Kolorów żywych jak na lekarstwo. pojechałyśmy do Tomaszowa i też nie ma, wszystko zgaszone. Nawet Hiszpanie zrobili się depresyjni? Czy klinkier nadaje się do brodzika? Mnie się bardziej kojarzy z parapetem, ale akurat klinkier paradyża ma w miarę odpowiedni kolor.
  19. Epopeja z płytkami cd. Zamówione w Nexterio płytki Antiqua beige, Realonda. Dekory są cudowne, były na stanie sklepu ale po zamówieniu ich nie ma i nie wiadomo kiedy będą. Cóż, zmiana koncepcji, płytki podstawowe też są ładne, więc córka zamówiła, miało być 12 m i tyle w sklepie mieli. Teoretycznie. Praktycznie co 2 dni telefon- nie ma , są 2 m, są 4m. Mamy ich dość. W międzyczasie, po tej zmianie koncepcji, zamówiła pod ten bezowy gres granatowe płytki ze wzorami, takie typowe azulejos. One sa, ale beż przestał być. No i mamy zagwozdkę i biegamy po sklepach, żeby dokupić coś podobnego do tej Realondy, bo koncepcja łazienki już któryś raz pada. Mamy jechać ponoć do Tomaszowa, tam są hiszpańskie płytki. Na wybranie czeka WC, wanna (chyba ta TARci do mnie przemawia) i lodówka - wahania są od wielkiej 2 drzwiowej (hmmm, córka na razie sama) do samej chłodziarki a zamrażarka osobno i kiedyś. Sęk w tym, ze same chłodziarki są tylko u Samsunga i są bardzo ubogo wyposażone. Przydałaby się choć szuflada fresh na wędliny a tam nic. Nie chcemy Samsunga. Pomijam, że sama chłodziarka kosztuje tyle, co cała lodówka. Dlaczego zawsze muszę mieć jakieś dziwne wymagania a moja córka odziedziczyła tą cechę po mnie???
  20. Wiesz, bym poczekała, ale sama nie wiem. biorąc pod uwagę inflację ceny na pewno wzrosną, usług też i tak szybko nie spadną. Niech robią, co mogą. Resztę dorobimy sami.
  21. W domu sieć pajęcza na ścianach. Na razie nowy prąd już jest schowany ale stare kable jeszcze wiszą w powietrzu, no bo prund potrzebny Wygląda nieco surrealistycznie, można dzieci straszyć. Są jeszcze plany na łazienkę ale tu ręce mi trochę opadają. no bo żeby zrobić ściany w łazience trzeba skuć stare kafle. Żeby skuć kafle trzeba zdjąć dwa kaloryfery. Żeby zdjąć kaloryfery trzeba spuścić wodę z instalacji. A tu zima. Ogrzewania nie da się wyłączyć! Kaloryfery, nawiasem mówiąc, też idą do wymiany. I rury, które pamiętają jeszcze piec węglowy i zawierają litry niepotrzebnej wody. Wypadałoby zrobić najpierw hydraulikę a potem resztę ale to dopiero późną wiosną. A nasza firemka ma czas teraz a wiosną to oni już mają inne zlecenia. Czyli teraz albo nie wiadomo kiedy. Wyjdzie na to, że ograniczymy front robót, zrobią ściany wokół kaloryfera i tych rur, nie położą kafli oprócz prysznica (tam mogą) a z resztą będziemy bujać się po hydrauliku. może wrócą na tydzień, jak się da, albo sami te kafle połozymy. Cyrk.
  22. moim skromnym zdaniem położyłabym tam jakąś okładzinę, najlepiej kamienną, i cieszyłabym się, że akumuluje ciepło z kozy. my swoją obudowaliśmy na pseudokominek mniej dla ozdoby a bardziej dla akumulacji
  23. Elfir ma rację, odgrodzić cześć, resztę obsadzić żywopłotem bukowym czy innym. Można oczko wodne, dużo ciekawych rzeczy można a nie koniecznie drzewka. Działka 900 m to maleństwo. No chyba, że nie macie wcale ambicji ogrodniczych i marzy wam się trawnik z tujami wokoło. To już lepiej te 900, mniej roboty.
  24. W idealnym świecie na pewno.
  25. robi się, bo trzeba praktycznie położyć nowe kable na całym dole, w kuchni i 2 pokojach. Wiesz, tamte kable były takie, że jak włączysz czajnik, to nie wolno ekspresu do kawy a takiej zmywarki to już absolutnie, bo się spali, wybuchnie lub, co najmniej, wylecą korki. W czasach budowy domu moi rodzice nie sięgali wyobraźnią do zmywarek, ekspresów i elektrycznych czajników. No i teraz robimy prąd po prostu od nowa, łącznie z rozdzielnią. Mamy taką małą firemkę, ale przynajmniej znaną z uczciwości. Zrobi, to zrobi, nikomu się nie śpieszy. Mam jeszcze szansę na uczciwego hydraulika, bo to teść kuzynki, a reszta -nie mam pojęcia, skąd. Może ktoś mi "wpadnie w ręce". Gdyby nie ta inflacja, to byśmy pewnie nawet tego nie robili, ale w zaistniałej sytuacji doszliśmy do wniosku, że nie ma sensu składać pieniędzy na remont hurtowy, bo będziemy składać i składać i coraz mniej za to zrobimy. Więc robimy po kawałku
×
×
  • Dodaj nową pozycję...