Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

wiaterwiater

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    484
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez wiaterwiater

  1. No i stało się. Wczoraj waga wskazała 125kg. Dzisiaj rzuciłem jedzenie. Na szali 25-30 zbędnych kilogramów. O postępach będę informował jeden raz w tygodniu.
  2. Siekiery przestanę używać jak nie będę miał siły jej podnieść, albo zapomnę do czego służy.
  3. Jak skończysz rozeznanie, to już będzie z górki.
  4. wiaterwiater

    Depresja?

    No przecież rozwinął, jak mógł. A niebieskich pigułek próbowałeś?
  5. A ja, to chciałbym mieć ze czterdzieści mieszkań, ale nie mogę napisać po co, bo żona siedzi obok i cenzurę wprowadza. I nawet nie pytam o sens, tylko, czy dałbym radę.
  6. No właśnie. A jaki masz kłopot?
  7. Schody z linku nie wyglądają zbyt wygodnie.
  8. Dlaczego przechlapane. Widziałem, kupiłem, teraz jest moje i je sobie zasypię jak będę chciał.
  9. http://www.artbud.pl/Schody_strychowe_skladane_OMAN_NOZYCOWE_TERMO_120x70_1szt-7926.html O takie, na przykład.
  10. A ja, to najpierw ogrodziłbym działkę, później zatkałbym rurę sąsiadom i czekał, aż zaczną kopać w celu sprawdzenia, gdzie się zapchało.
  11. Możesz przez najbliższe 30 lat bić się z myślami, jakby to było, albo się przekonać.
  12. Moje wpisy zawsze wynikają z głębokich przemyśleń. Już Ci się dostało, więc nie będę się powtarzał. Łatwo zauważyć, że pająk, to jedynie pretekst. Możesz go zastąpić pijanym sąsiadem za kierownicą autka na przykład. I co teraz zrobisz ze swoim strachem?
  13. wiaterwiater

    WINNICZEK

    Jak dla mnie bez znaczenia, ale nazwę: "Paluszki z rybek unijnych " "Paluszki z filecików rybki unijnej" "Paluszki bezościowe z rybki unijnej." pozwolę sobie zastrzec. No i zupełnie nowego znaczenia nabierze zwrot - "Ryba bez ości".
  14. A ja się boję pająków!!! Macie jakiś pomysł?
  15. W kominie, to rowka pod przewód elektryczny kuć nie wolno, a Ty chcesz wyskrobać 5cm pod kaloryfer, który za wymiennik ciepła ma robić?
  16. Na początek trzeba pomierzyć i poprawić po geodetach, później trzeba poprawić wykop po koparce, później zaszalować gdzie trzeba, a być może nawet wszystko. Jak szalowanie, to i chudziak pewnie. Skręcanie zbrojenia, to robota żmudna i długotrwała. Zalewanie ław z gruchy, to przy tym przyjemność. Teraz tylko 2x papa na lepiku i już można przeszło 600 bloczków wymurować. Oczywiście prościutko, dziurki zaklejone. A jakże. Na koniec okaże się że w cenie było smarowanie dysperbitem, albo innym mazidłem, klejenie i kołkowanie styropianu, że o siatce i kleju, tudzież folii kubełkowej nie wspomnę. 5-6 tys., to rozsądna propozycja.
  17. Interesuje mnie tylko 2 dzień pkt 7.
  18. Musisz odpowiedzieć sobie na proste pytanie. Czy ktoś poprawia celowo Twoją wypowiedź, w celu poniżenia, dogryzienia i takie tam, bo Cię nie lubi i już, czy jest to proces chorobowy, nie dotyczący Ciebie osobiście, tylko całego świata. Jeśli jest to proces chorobowy, to odpuść sobie, bo niczego nie zmienisz, a ta druga strona nawet nie zorientuje się, o czym mówisz. Jeżeli jednak nie jest to choroba, to odpuść sobie zimny prysznic w postaci poprawiania tejże poprawiaczki. Nie potrafiłaś dowalić na gorąco, to nie ułożysz sobie mowy na podobną okazję. Chociaż? Zawsze możesz zapytać, co jest bardziej poprawne? Zdanie - "Z takimi uwagami, to możesz pocałować mnie w tyłek?, czy w dupę?". Często pomaga. Zwłaszcza w towarzystwie. Trzeba tylko pamiętać, żeby każdą możliwą odpowiedź pozostawić bez komentarza. Zawsze.
  19. Zamiast narzekać na zimę, może czas pomyśleć o letnich oponach do autka?
  20. A projekt jakiś, to kolega ma?
  21. A ja tam jednak wolę młode i niedoświadczone.
  22. Chciałem jedynie dodać, że doświadczenie za kółkiem nie powinno upoważniać nikogo do twierdzenia, że jest dobrym kierowcą. Jest jedynie bardziej doświadczonym. I to doświadczenie pcha go do jazdy niezgodnej z przepisami, do wpychania się w każdą wolną lukę i sądzę, że w większości przypadków nie ma to nic wspólnego ze znajomością przepisów, dobrym wychowaniem, czy byciem takim czy innym człowiekiem. To jest zwykła codzienność na drodze. Wiecznie zakorkowane ulice, wieczne i wszechobecne roboty na drodze, tempo życia wymuszające wieczny pośpiech. Wszyscy chcą być na czas, ale wszyscy nie mogą. 15 km w 1 godzinę, to już nie jest jakiś wyjątek. To w zasadzie norma. A doświadczony kierowca wykorzysta każdą okazję. A jak jeszcze jedzie po znanym sobie terenie tysięczny raz z rzędu, to aż się prosi, żeby na rondzie myknąć paru maruderów. Zgodnie ze znakami i przepisami, to jeżdżą nowicjusze i przyjezdni, czyli jakby nie patrzeć też w pewnym sensie nowicjusze. Czy mam coś przeciwko takim praktykom? Ujmę to w ten sposób. Osobiście wolę kogoś, kto urządza sobie slalom między jadącymi 50km/h autkami jadąc 100km/h od kogoś, kto jedzie 40km/h przez trzy kilometry prawym pasem z włączonym lewym kierunkowskazem. Na koniec jedynie dodam, że nie ma dobrych i złych kierowców. Są tacy, którzy dotarli do celu i krzyże.
  23. Pewnie ostatnio zupa wykipiała.
  24. Pewnie, że nie pamięta. Jak ktoś robi skromne 20km w jedną stronę do pracy dziennie, co daje mu 40km dziennie x 20 dni roboczych +zakupy, znajomi, objazdy, dzieci na zajęcia i takie tam, to w sumie wyjdzie skromne 1500km miesięcznie x12 miesięcy i już mamy 18 000km. Powiedzmy 20 000km rocznie dla równego rachunku. I jak ktoś jeździ tak przez 20 lat, to ma jak byk 400 000km, czyli jedno auto zajechane na amen. Co ciekawe. Przyjmując, że poruszamy się ze średnią prędkością 50km/h, to przy 400 000km daje nam 8 000h spędzonych w autku, co jakby nie liczyć, daje prawie rok spędzony za kółkiem. Jak to się ma do tych marnych kilkunastu, czy nawet kilkudziesięciu godzin kursu? Ano tak, że po 8 000h kierujący samochodem zwraca uwagę na wszystko, tylko nie na drogę. Ma czas obejrzeć reklamy, ludzi na przystanku, zapalić papierosa, zmienić stację w radyjku. Ma też czas zwymyślać tego z 40 godzinami za kółkiem, popatrzeć na miniówki ( to męski punkt patrzenia ), na upartego przeczyta gazetę, poklika na forum. Ma czas na takie rzeczy, o których nowicjuszom się nie śniło. Więc jak ma pamiętać swoje początki, kiedy nie ma pojęcia w jaki sposób pokonał właśnie trasę z pracy do domu.
  25. Ja z latareczką pod prysznic chodzę. Wodoodporną, na dwa paluszki. A toto ze zdjęcia? No cóż. Latarka toto nie jest, ale może być. Tylko po co aż 50W? Klimatu nie będzie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...