Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

bogo

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    102
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez bogo

  1. bogo

    Drenaż

    Z deszczówką i wogóle odprowadzaniem jest problem. Ja mam o tyle dobrą sytuację, że mam gdzie odprowadzać drenaż. Co do rynien to mam osobną opaskę ze szczelnych rur kanalizacyjnych ułożoną w piasku ponad systemem drenarskim, przy każdej rynnie spec. korytko a to wszystko wprowadzone poprze ową opaskę do plastikowych beczek (są zakopane, mają drewniane włazy własnej roboty - na wypadek np. podlewanie agródka latem) . Jak się przepełniają w czasie deszczu to woda wylewa się z nich inną rurą do specjalnego dołu zasypanego dużą ilością kamienia i potem ziemią. Dół jest obok publicznej drogi, która jest poniżej posesji 20-30cm. Jak się i on przepełni woda przesiąka kamieniami na ulicę. Prawie nie widać jak się wylewa bo dzieje się tak w czasie deszczu, poza tym wodę opadową wolno odprowadzać na drogę. I to tyle.
  2. Nie przeczytałem przed zaakceptowaniem i wyszło strasznie nie gramatycznie, sorry.
  3. Dzięki za info. Będę usuwał folię bo też mi się wydawała tam nie na miejscu. Co do tego na czym owa murłata leże. Otóż nie ma pod nią wieńca betonowego a zbrojone betonowe słupki co jakiś odcinek. Na dodatku są dane podkładki poziomujące murłatę a więc jest szpara. To dlatego mogę teraz folię wyciągnąć i podkładać coś innego. Myślę jednak że owa szpara i konstrukcja muru - za murłatą będzie izolacja z wełny wystarczy by para się nie kondensowała. Dzięki za odpowiedź, jeżeli maci jeszcze jakiś komentarz to b.proszę.
  4. Chcę wykańczać w tym roku poddasze i nie wiem czy powinno się czy nie izolować murłatę. W momencie jej układania dałem na mur folię. Jako że ściana jest 3 wastwowa za murłatą jest wełna która płynnie będzie przechodzić w wełnę pomiędzy krokwiami. Za wełną jest ściana elewacyjna domurowana do boazerii wykańczającej podbicie dachu na zewnątrz a ułożonej na krokwiach. Tak więc wentylacja za murłatą jest zapewniona a obawiam się właśnie owej folii jako że według mnie właśnie ona powstrzymuje jej oddychanie. Izolowanie jej od wilgoci z muru mnie nie przekonuje bo niby z kąd w murze ma owa wilgoć występować. Mury mają już 3 lata i są suche jak pieprz a z sypialni absorbcja będzie chyba minimalna. Co byście doradzili - wyrwać tą folię z pod murłaty czy nie ???
  5. Tak jak i ja. W dobrych warunkach gruntowych jest to rozwiązanie lepsze bo dużo tańsze a konstrukcyjnie nie ma znaczenia jak nie ma piwnic. Ja wykopałem fundament, przeliczyłem objętość i dokładnie tyle weszło. Jedynie zewnętrzną stronę wyłożyłem folią by woda z betonu nie uciekała.
  6. bogo

    Drenaż

    Nie słyszeliście o geowłókninie. Bzdura . Sam nią owijałem rurę drenarską w właściwie warstwę kamienia w której jest rura. Wydłuża to żywotność drenażu praktycznie na całe życie - nie zamulą się rury. Gorąco ją polecam, jako że same rury drenarskie można kupić za grosze - ja dałem chyba za 50m 200 zł może 400 nie pamiętam. W porównaniu do tych Wavinu czy innych znanych w osnowie z włókien wyszło to mnie kilkanaście razy taniej !!!!. A ha darujcie sobie też kształtki, za które trzeba zapłacić jak za woły. Wprawdzie rura jest giętka ale nie na tyle by zakręcić na rogu domu o 90st. Weżcie zwykłe kolano kanalizacyjne 110mm za kilka złotych i sklejćie z odcinkami rury jakąś taśmą. Przecież połączenie nie musi być szczelne a zaoszczędzicie kilka stów. W czasie drenażu warto też na połowie długości domu - dwa boki położyć ocynkowaną bednarkę z wyprowadzeniami pionowymi na rogach pod kątem piorunochronu. Pozdrawiam.
  7. Będę stronniczy i poprę anonima co do W-wki. Czasem jeżdżę tam na szkolenia i na prawdę nie cierpię tego robić, nie będę się podlizywał tej części forumistów, którzy tam mieszkają i powiem szczerze, że w mojej ocenie miasto jest ohydne i bez klimatu. Choćby mi podwoili pensję nie przeniósł bym się tam nigdy, nad może daleko, na narty czy w góry też no i piwo w byle spelunie kosztuje 9 zł !!!!!!!!! -tragedia.
  8. Co do okuć Winkhaus. Ja mam wszystkie grzybki - równierz w rogac. Okna mają zarówno mikrowentylację - to duże balkonowe i stopniowanie uchyłu - zwykłe okna obok. Tak więc coś namieszałeś.
  9. Jak w 1998 rozpoczynałem budowę to sens ekonomiczny bodowania (w moim przypadku 3 warstwowa ściana) z Porotermu był taki jak zbudowanie samochodu ze złotych blach. Nie miaem więc dylematu i zbędnych pieniędzy do przepłacenia jedynie za prestiż czy idealne wymiary no i wybrałem oczywista maxa. Z tego zo widzę teraz Porotherm i inne podobne zeszły cenowo z chmór ale i tak są dużo droższe. Popieram przedmówcę że mają napewno sens przy ścianach jednowarstwowych.
  10. Rozmawiając o cenach pamiętajcie że najchętniej podaje się ceny za zwylą dachówkę a np. krawędziowa jest 10 razy droższa. Ja za pozostałe dachówki dałem prawie 2 tyle ci za podstawową Euronit !!!!!!
  11. Mogę się podzielić doświadczeniem bo sam takie okna użytkuję. Są to okna plastikowe z szybą P2 z profili Veka i okucia Winkhaus. Zdecydowałem się na takie szklenie od strony ogrodu gdzie oprócz okien mam drzwi balkonowe 225x180 dwuskrzydłowe bez słupka. Co do okuć to nic się do tej pory nie dzieje (okno otwierane jako pierwsze jest też uchylane. Wszystkie okucia są na grzybek. Chodzą ciężej niż pozostałe okna ale nie jest to w żaden sposób uciążliwe. Przy otwieraniu czuć że mają masę jak się szybko chce je pchnąć,ale chodzą bardzo lekko. Co do przepuszczania światła to nie widzę różnicy. Co do sensu stosowania to zwłaszcza w drzwiach balkonowych jest to idealne rozwiązanie ze względu na cenę. Tańsze od niebezpiecznych i szpetnych krat a już o niebo lepsze od b.drogich i prowokującyh złodziei rolet. A ha dodam że nie doświadczyłem włamania, ale o to chyba chodzi.
  12. No to wytłumaczę, pisząc "niby" miałem na myśli powszechne mniemanie o słabości tej połowy gatunku ludzkiego co wcale nie musi być prawdą (ani in minus ani plus po prostu tak jest).
  13. Ja cież kręcę, Frankai teraz zauważyłem że masz 690 wiadomości choć jak ja zaczynałem na forum to Cię wogóle nie było. Kiedy ty znajdujesz czas na pracę czy budowanie ??
  14. Wprawdzie już jestem po wszystkich odbiorach kominiarsko/architektonicznych, ale po waszych dywagacjach wciąż mam wątpliwość. Wyjaśniliście że chodzi o pomieszczenie a nie budynek. Ok., ale czy te pomieszczenia mają być odseparowane drzwiami. Jak w większości nowych projektów układ domu na parterze mam otwarty. Tzn. salon w którym jest kominek z wkładem (bez doprowadzenia z zewnątrz) ma 29m2, potem hall ze schodami (otwarty swą szerokością na salon (12m2) i kuchnia przylegająca do hollu z przejściem 120cm szer. x 240cm wys. Oczywiście w kuchni okap z wyciągiem. Obok kuchni jest kotłownia zamknięta drzwiami z otworami na dole w której jest nawiew przez ścianę z zewnątrz. To zapewne nie ma znaczenia z punktu widzenia przepisów, ale w czasie palenia w kominku mam taki ciąg, że nawet gdybym włączył z 10 okapów to wessałoby je do kominka. I co w takiej sytuacji ??
  15. I za to cię Agnicha cenię, niby kobitka ale wyrazista i swoje zdanie masz, podobnie zresztą jak Majka. Pozdrawiam wszystkie kółeczka z krzyżykiem.
  16. Sorry maż=masz a przerubki = przeróbki - jestem autentycznym dyslektykiem.
  17. Chodzi chyba o mnie. Pisałem już o tym ale dla przypomnienia. Też nie wiedziałem co robić, wprawdzie nie ma już obowiązku meldunkowego, ale bez niego wielu spraw nie załatwisz. Dlatego chodziłem pytałem i znalazłem. Odbiór częściowy. Jest coś takiego. W dzienniku budowy architekt musi wpisać że np. parter nadaje się do zasiedlenia a do ukończenia pozostało... Potem z tym występujesz do architektury. W wypadku odbioru chyba zawsze przyłażą na wizję lokalną więc uwaga z przerubkami. Potem wydają ci decyzję którą przesyłają też do urzędu miasta - wydział finansowy - chodzi o podatek od nieruchomości. Jak maż już nadany numer to możesz wystąpić o zameldowanie. Tak apropo do zameldowania nie jest potrzebny odbiór nawet częściowy więc jak masz nadany numer np. tylko fundamentom - jest to możliwe to można zameldować się na samych fundamentach. Ale do rzeczy, mając odbiór częściowy można napewno kontynuować ulgę. Pozdrawiam.
  18. Do długiego. To że tak powinno być nie znaczy że zdroworozsądkowo należy tak robić. Faktycznie ja z sąsiadami dobrze żyję i może dlatego nikt się nie czepiał. Tajk więc to że tak być powinno nie znaczy że powinniśmy tak robić. Po pierwsze to co przytaczała Agnicha (nie jest teraz takie oczywiste) po drugie ważniejsze jest chyba (teraz już mnie to nie tyczy bo skończyłem budowę) bezpieczeństwo inwestora i jego rodziny. W związku z tym uważam, że jakby się coś stało należy umieścić telefon kierownika lub swój komórkowy, ale broń boże danych jak adres, nazwisko i domowy telefon. I tak też wszystkim doradzam !!!!- nie ryzykujcie z złodziejami i bandziorami. Bez sensu jest ponoszenie tak dużego ryzyka tylko dla zadowolenie jakiegoś urzędasa. Długi proszę Cię przestań być takim służbistą, i nie mów mi że tylko cytujesz przepisy. Poz tym nie wierzę żebyś zawsze powoził 60-ką po mieście i zatrzymywał się na zielonej strzałce bo tak przepisy mówią. Przepisy są nieraz głupie i w imię społecznego sprzeciwu należy je łamać. Są wtedy szybciej nowelizowane. Pozdrówka.
  19. bogo

    Drenaż

    Wpisz sobie w wyszukiwaniu słowo drenaż, ja b.dokładnie kiedyś opisywałem jak go wykonywałem. Co do robieniu go odcinkami - nie prawda - można obkopać cały dom. Sam tak robiłem i radziłem się wcześniej. No chyba ży dom masz na czymś w rodzaju piasku.
  20. Sorry zapomniałem się zalogować. Powyższa wypowiedź jest moja.
  21. Przesadzacie z tym nadzorem. Nie słyszałem by czepiali się indywidualnych inwestorów o brak takowych tablic. U mnie w ostatnim czasie wybudowało się kilkanaście domów, nikt nie miał tablicy ani kłopotów z tego powodu. To martwy przepis, nie ma się co przejmować. Jeżeli ktoś jest jednak nadgorliwy zawsze można umieścić tablicę z numerem pozwolenia, nazwiskiem i telefonem kierownika i może własną komórką. Do tego na pewno nikt się nie czepi !!! a i spać możecie spokojnie, że nikt was nie okradnie. Notabene też uważałem jeszcze przed wejściem ustawy o ochronie danych osobowych, że to kretynizm umieszczać takie dane na tablicy. To jak mówić złodziejowi kto ma pieniądze, gdzie mieszka, komu można porwać dziecko bo ma co spieniężyć itd. Dlatego olałem to wychodząc z założenia że się przed sądem w logiczny sposób wytłumaczę. Teraz jest nawet do tego podstawa prawna. Nie bądźcie nadgorliwi z tymi przepisami - nikt ich nie zmieni jak wszyscy grzecznie będą się do nich stosować. To się nazywa społeczny sprzeciw i władza z tym musi się liczyć.
  22. Ja robiłem sam na innej zasadzie. Faktycznie firmy sporo wołają a można to zrobić tak. Gdy elektryk kładł kable pochodzilem trochę za alarmami, popytałem, poczytałem i zrobiłem tak. Wskazałem elektrykowi gdzie będą czujki, kupiłem kabel telefoniczny z ekranem 12 żyłowy (nadmair nie zabraknie gdyby któraś pękła - są to druciki a nie żyłki), elektryk wszysko rozprowadził. Po wprowadzeniu się omomierzem posprawdzałem i opisałem wszyskie kable tak by przy centralce było wiadomo który jest od czego, dodatkowo te białe też poopisywałem (przewody telefoniczne to np. 5 kolorowych kabelków - z rozpoznaniem tych nie ma problemu, i 5 białych - i te trzeba pomierzyć i opisać). Zamontowałem obudowę centralki do ściany, wprowadziłem opisane kable, zainstalowałem klawiaturę, czujki i syreny opisując co i jak podpinałem, odizolowałem w centralce kable i zadzwoniłem do gościa od alarmów. Jego zadaniem było jedynie popodpinanie w centralce wszystkiego jak trzeba oraz zaprogramowanie alarmu. Zapłaciłem chyba 500 zł zamiast 3000 za robociznę. Zajęło mi to 2 dni od rana do wieczora - tych kabelków jest mnustwo - ja miałem 12 czujek, 2 syreny, centralkę i to wszystko x 12 kabelków w każdym przewodzie do rozpoznania - w sumie 168 przepięć omomierza - dobrze jak masz kogoś do pomocy. Wcześniej trzeba było odizolować 15 przewodów x 2 końce x każdy 12 kabelków. Potem montowanie czujek, podpinanie ich itd. Roboty jest na prawdę dużo ale piwko, radyjko i jakoś leci. 2500zł piechotą nie chodzi. Mnie tyle nikt za pracę w 2-3 dni nie zapłaci. Pozdrawiam i udanej roboty.
  23. Anonim widzę, że jesteśmy razem na liście. Według mnie możesz sobie odpuścić. To tak jakbyś chciał oskarżyć producenta samochodu, że zwiększyło się twoje ryzyko odniesienia wypadku komunikacyjnego, który właśnie Ci się przydażył. Odpuść sobie sądy, ale możesz oczywiście ostrzegać ludzi na przykładzie swego błędu a samemu potraktować rolety skro już je masz właśnie jako głównie dodatkową izolację cieplno akustyczną, zaciemnienie no i zmyłkę złodzieja poprzez świadome ich niespuszczanie podczas nieobecności. To jest nawet niezły blef. Mało który złodziej będzie przypuszczał, że w domuz podniesionymi roletami nikogo nie ma, w dodatku jak zastosujesz jakieś losowe włączniki światła. Pozdrawiam.
  24. Jestem zdecydowanym przeciwnikiem rolet co nieraz wyrażałem jeszcze w owym temacie o Rolokasetach. Jest jednak jedna zaleta, o której należy wspomnieć. Jestem miłośnikiem kina domowego i idealne zaciemnienie i wygłuszenie w dzień jakie dają rolety jest pewną zaletą. Oczywiście tylko z tego powodu przeprowadzać taką inwestycję to bezsens. Znacznie taniej można założyć grube i szczelne automatyczne kotary, ale jako że dużo narzekałem chcę pocieszyć tych, którzy już ten błąd popełnili i je założyli. Co do tego pomysłu z niespuszczaniem rolet pod nieobecność w domu. Faktycznie dobry pomysł, ale w jak bezlitosny sposób obnaża sens całej inwestycji - przecież większość ludzi zakłada rolety będąc i pozostając w błogiej nieświadomości, iż jest to sposób na zapobieżenie włamaniom. Oczywiście jak wiem z własnych informacji i tych zawartych na forum, statystyki w bezlitosny sposób obnażają ten mit. Pozdrawiam i oszczędźcie sobie niepotrzebnych wydatków póki jeszcze możecie.
  25. bogo

    podatek od deszczu

    Zara Zara panowie i panie. Też słyszałem o tym przebłysku geniuszu jakiś czas temu chyba w Bielsku Białej. Ale ktoś nadmienił o odprowadzaniu opadówki do kanalizacji burzowej. Z tego co wiem prawo zezwala na odprowadzanie wód opadowych na ulice. Więc trzeba wylewać wodę na posesję by jakimś fikuśnym korytkiem spływała sobie na nią. Jeżeli nie ma czegoś takiego jak obowiązkowe podłączenie rynien do kanalizacji burzowej jak to jest odnośnie sanitarnej to problem z głowy. Poza tym co w sytuacji gdy w okolicy wogóle takiej kanalizacji nie ma?. Swoją drogą wiadomo, że urzędasów wymyślających te bzdety to wali bo i tak mają służbowe samochody, mieszkania i tak wysokie dochoy, że mogą sobie na takie opłaty pozwolić. Ale doigrają się pewnego dnia.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...