Miesięcznik Murator ONLINE

koszyk dostęp od 4,99 zł
Skocz do zawartości

MiśYogi

Użytkownicy
 Pokaż profil  Zobacz aktywność

  • Liczba zawartości

    760

  • Rejestracja

  • Wygrane w rankingu

    1

 Typ zawartości 

Zawartość dodana przez MiśYogi

  1. MiśYogi
    Jakie sprzedają? Takie rzeczy można zrobić na zamówienie. Stolarz z dobrą piłą i materiałem, jest spokojnie w stanie zrobić takie klepki. Wiem, ja codziennie robię przy pile. A kolor dobiera się na próbniku. Bierze klepkę do sklepu, buczynę, kupuje i maluje. Kolor tego buka jest częsty. Ja wiem, że ciocia Zosia wie, że były zmieniane klepki i zawsze zauważy Cyklinowanie jest w porządku, gdy są liczne uszkodzenia, ale przy kilku klepkach, bym nie chciał, bo traci się na grubości parkietu, a jeszcze ten kurz w domu. Nie warto.
  2. MiśYogi
    Nie można wymienić tych klepek? To jest gdzieś przy drzwiach, więc na skraju. Buczyna, nie jakieś egzotyczne drewno, powinno dać się załatwić i pewno to będzie tańsze, niż cyklinowanie całości?
  3. MiśYogi
    To nie jest aż takie ważne, ale warto popatrzeć na grubości ścian i obciążenia np. płyty. Jeżeli projekt jest parterowy i pod ścianę drewnianą, zmienić to już na konstrukcję z silki, jest niemożliwością, w zasadzie, będzie to nowy projekt, inne fundamenty, inne rozmiary pomieszczeń itd. Blachodachówka jest lżejsza od dachówki ceramicznej, więc trzeba brać pod uwagę, że zmieniając to, musimy się dokładnie przyjrzeć konstrukcji dachu i konsekwentnie, innym obciążeniom.
  4. MiśYogi
    Ja wezmę, ale tylko u siebie
  5. MiśYogi
    Próbuj z barankiem, teraz nie jest zbyt ciekawie
  6. MiśYogi
    Najlepszy jest stolarz. Druga opcja, to ręczna pilarka. Wtedy robisz próbę na innej płycie, sprawdzasz, jaka jest odległość cięcia od prowadnicy. Jeśli już to wiesz, potrzebna jest prosta listwa, którą trzeba umocować wkrętami czy ściskami i wzdłuż niej, ciąć. Tak ciąłem najtwardsze listwy z egzotycznego drewna. Piłą stołową (formatówką) tak dobrze nie utniesz. Ps. Piła z podcinakiem? Kto ma takie cudo oprócz konkretnych zakładów produkcyjnych?
  7. MiśYogi
    Nie da rady, jako początkująca. Już prędzej tarcza diamentowa, ale na na akumulatorach i tak tego nie widzę. Jest jeszcze kamień szlifierski do betonu, ale do tego trzeba mieć cierpliwość
  8. MiśYogi
    Najłatwiej byłoby to wypiaskować, ale na cmentarzu to nie przejdzie. Można też usunąć mechanicznie całą farbę i położyć nową warstwę którymś ze środków do pielęgnacji betonu, ale nie wiem, czy dasz sobie radę robiąc to pierwszy raz w życiu. Wygładza się wstępnie ubytki, potem kładzie się wałkiem cienką warstwę i wygładza gąbką na pacy, aż do zadowalającego efektu, więc zazwyczaj, kilka razy, potem drobny papier ścierny na gąbce i mamy efekt gładkiej powierzchni. Może komuś to zlecić? Najlepsza by była firma zajmująca się betonami, zazwyczaj jedna osoba zajmuje się takimi pracami. Jeżeli chcesz tylko oczyścić, to polecam gąbki i środki do usuwania farby, ale trzeba by było sprawdzić, czy to nie farbuje.
  9. MiśYogi
    Sam nie widzisz? Chcesz potwierdzenia, że da się uratować? To wygląda, jakby kołatka dawno nie było, ale też bym zagazował. A w trakcie rozglądał się po okolicy, czy gdzieś nie dostanę takich desek na wymianę? To pewno są na wpusty, jak zeszlifujesz środkową deskę, to w środku będziesz miał to samo, próchno. Tak samo, ta deska z lewej. Ja bym wymienił chociaż te trzy deski 1, 3, 5, resztę uzupełnił środkiem do wypełnień i nie szlifował, tylko wygładził drobnym papierem.
  10. MiśYogi
    Nowa fotka, inny podgląd Ja nie mówiłem o skuwaniu do końca, tylko skuwanie zewnętrznych prętów już odsłonionych, żeby można było je zalać z sensowną otuliną. Dlatego mówiłem o dwóch miejscach, tej odsłoniętej końcówce po prawej i odsłoniętych prętach przy ścianie. Zalewanie prętów osłoniętych tylko w połowie, według mnie, jest bez sensu, bo to będzie się trzymać albo i nie, a robimy tak, żeby zrobić to raz i zapomnieć. Masz kierownika, pokaż, zapytaj jak zrobić? Pytanie pomocnicze, czy daje gwarancję, że tam nie wyjdzie rdza w przyszłości?
  11. MiśYogi
    Ja już pisałem, jak to się robi. Robisz po swojemu, ale mam nadzieję, że rozmawiasz z kierownikiem? Jeżeli masz pręty odkute do połowy, to dolanie czegoś tam, to zawsze ruletka, będzie się trzymać albo i nie. I jeszcze odniosę się do zdjęcia. Zaznaczone na żółto jest w porządku. I tak pewno dasz dwie deski prostopadle. Jeżeli tam wejdzie beton, to wystarczy wywierci dwa otwory w szalunku i zawibrować tak, że wyszedł beton. Gorzej już jest powyżej, czego tam ma się trzymać ta dolewka? Podkułbyś między zewnętrznymi prętami, już by było inaczej. Wiercisz otwory, skuwasz, sprzątasz śmieci, szalujesz z odpowietrzeniem, zalewasz i masz spokój. I jeszcze jedno, czemu to robisz sam? Dla majstrów to moment i bez takich wątpliwości.
  12. MiśYogi
    Takie rzeczy da się zalać dobrze. Da się zalać na raz, zamiast na dwa razy, da się naprawić, jeżeli ktoś to zrobił źle. Wszystkie zaprawy na rzadko, muszą być naprawdę dobrze szalowane, żeby nie uciekło mleczko. Wbrew pozorom, nie jest to łatwe w tym przypadku. Po co te otwory odpowietrzające w betonie? Bierzesz wiertło 10 lub większe, wiercisz otwory w płycie, którą szalujesz w ważnych miejscach i tak wibrujesz, żeby tam wyszło powietrze, a potem wyszedł beton. W płycie zobaczysz, w betonie już nie i łatwiej się zatyka. I ważna sprawa, jeden duży otwór jest do zalewania, jeśli trzeba, robi się leje, ale jeden otwór jest do zalewania, a drugi wyłącznie do odpowietrzenia, inaczej powstają dziury. Poza tym, jeżeli się dolewa beton, to jak z krojeniem kiełbasy, tniemy tu i tam, beton skuwamy, zostają pręty. Wtedy łatwo zalać i jest otulina. Do dolewania na pręty, jak to masz po prawej, potrzebna jest inna technologia, dużo droższa, jakieś środki w rodzaju Siki.
  13. MiśYogi
    Nie chodziło mi o jeżdżenie, tylko o dopytanie się w sklepie o specyfik A co do technologa. Stosuje się różne środki, ale faktycznie, tylko pryska, bo na na stali na stole, to tak nie przywiera. Tak samo we wszystkich innych formach stalowych, pryska się, ściąga i wyciera, żeby nie było tego widać na betonie.
  14. MiśYogi
    Holendrzy mają taki grunt z drobnym piaskiem. Tym się gruntuje, a na to już idzie, co się chce. W Niemczech też to widziałem, ale już w innym pojemniku, więc nazwy nie podam, ale gruntuje się tym, przed dolewkami betonu (z wklejnymi dodatkowymi prętami, rzecz jasna). W NL robią tak strony na filigranach i na płytach kanałowych, idzie grunt z piaskiem, po tym farba i nic nie odlatuje w normalnych pomieszczeniach, trochę tego widziałem, ale nie widziałem w pomieszczeniach z podwyższoną temperaturą i wilgotnością do tego, więc nie wiem, jak w takich warunkach się sprawuje?
  15. MiśYogi
    Da się to zalać na raz, ale nie przy każdym betonie, to fakt. Jeśli ktoś się nie zna albo nie wierzy w swoje umiejętności, powinien o tym powiedzieć wprost, a nie czarować. Problemy z komunikacją, pewno nie pierwszy raz.
  16. MiśYogi
    Tak, z lewej jasny dąb, z prawej buk.
  17. MiśYogi
    Zgub te 2 cm, przecież nie musisz dolewać po 10 cm wszędzie. 0,5 cm jeszcze przejdzie, na większej różnicy będziesz się potykał.
  18. MiśYogi
    Przecież one się nie zwichrowały, tylko złapały wilgoć i zrobiły się szersze, więc podniosło podłogę. Nawet deska na legarach pracuje, dlatego jest kładziona na wpusty. A ludzie zakładają, że w domu będzie cały czas jedna temperatura i wilgotność i kładą w pomieszczeniu jeszcze nie nadającym się do tego. Poza tym, materiał powinien być przywieziony i złożony na czas, aż się dostosuje do warunków, dopiero po tym, można kłaść. Ja nie wiem, kto zawinił, ale wykonawca powinien to wszystko wiedzieć, mieć wilgotnościomierz i to wszystko wyjaśnić inwestorowi.
  19. MiśYogi
    Odpisałem, kliknąłem w pusty link i mi skasowało, więc krótko. Popatrz jak masz dach nad głową, żeby się nie okazało, że dodajesz stopnie i jesteś pod dachem, to by była katastrofa. Miejsce pod drzwiami, to priorytet. Stopnie 17 czy 18, są w porządku, robi się najczęściej takie 17,50 do 18,50, tak jest u nas, a robimy bardzo dużo schodów. Zabiegowe, też mogą być wygodne, a spocznik 100 cm, to też nie jest rewelacja. Ale, jak chcesz, spocznik ma swoje plusy, choćby przy wnoszeniu czegoś czy przy wchodzeniu przez osobę starszą. Ten podział spocznika na dwa, to bardzo dziwny pomysł, jeszcze czegoś takiego nie widziałem. Masz stopnie po 26 cm szerokości i nagle dwie takie platformy, gdzie musisz dać po dwa kroki i gubisz rytm chodzenia. Dlatego sugerowałem podział na 4, jeśli już i żeby za dużo nie zmianiać, wtedy masz stopnie po jednym kroku na każdy. I jeżeli dzielisz czy robisz schody zabiegowe, trzeba pamiętać, że w takim naturalnym sposobie schodzenia, tam też było po 26 cm.
  20. MiśYogi
    Tak się robi, jak piszesz, ostatni stopień jest niższy i na to idzie wylewka, ale to kilkanaście centymetrów, a nie 2, technicznie da się to rozwiązać. Te 28 cm pod drzwiami, to porażka, będziesz żałował. Poza tym, masz stopnie po 26 cm, dodając jeszcze jeden, już nie masz tych 26 cm, trzeba by dołożyć noski, ale wtedy wszędzie. I jeszcze jedna rzecz, masz dwa biegi i spocznik, tu jest 8 stopni, tam 9. To jest fatalne rozwiązanie, chodzi się na pamięć, to się odczuwa. Kombinuj dalej, według mnie, to nie są dobre pomysły. Ja wiem, spocznik jest dobrą rzeczą i jest tańszy do wykonania, idzie na to również mniej drewna, ale ja bym sobie odpuścił, jeżeli tam nie ma miejsca i zamiast spocznika zrobił dodatkowe 3 stopnie i sensowne miejsce pod drzwiami. Masz wtedy cztery skośne stopnie, pozostałe proste.
  21. MiśYogi
    Zazwyczaj zostawia się centymetr odstępu przy łączeniach i dylatacjach, jeszcze zależy, jakiej wielkości te schody, przy szerokich może być i 1,5 cm, ale to takie po 1,5 metra szerokości biegu. Na klatkach schodowych zostawia się większe odstępy i zostaje szczelina przy ścianie. Jeśli chcesz to zamknąć, możesz zostawić 0,5 cm odstępu i to uzupełnić spoiną elastyczną, jakiś silikon do dylatacji, najlepiej taki, który da się pomalować.
  22. MiśYogi
    Popatrz na rozkład temperatur w gruncie, to nie jest tak, że przychodzi zima i z nią katastrofa, bo najniższe temperatury w gruncie, to raczej marzec i kwiecień. Patrząc, jak to robią Holendrzy, głównie nastawiają się na ogrzewanie strefy podokiennej, dużo mniej, strefy w środku, uważam, że takie ułożenie co 5 cm wszędzie, jest od czapy. Zwiększa się długość pętli, zwiększa opór tłoczenia, wtedy trudno jest ocenić jakość takiego rozwiązania. Ktoś powie, że w NL są wyższe temperatury i to będzie prawda, tam temperatura około minus 12 to zazwyczaj tydzień, rzadziej, dwa w roku, ale temperaturę w okolicach -2,-3 mają dość długo i mają przy tym zazwyczaj wysoko wody gruntowe, a to jest ważny czynnik przy ogrzewaniu.
  23. MiśYogi
    Masz schody spiralne, ja bym się nie odważył. Przemyśl, jak będziesz wnosił cokolwiek większego, wyżej?
  24. MiśYogi
    Przy wysokich wodach gruntowych jest zjawisko podciągania kapilarnego. Podsypujesz i masz wodę wyżej. Trzeba robić tak, jak to robią Holendrzy, kanały i odprowadzenie z wypompowaniem, wtedy jest spokój. Może by wystarczył drenaż z pompą? Ja się na tym nie znam, ale już widziałem to w praktyce.
  25. MiśYogi
    Oj, tam, od razu złośliwość Masz zwyczajnie trudne warunki wodne. Ale, żeby nie tylko żartować, wiele osób nie ma świadomości, że jak zrobią górkę w takich warunkach, to woda też się podniesie wokół budynku.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Forum:

Grupa ZPR Media:

Grupa Murator:

Serwisy internetowe:

Miesięczniki:

© 2024 Grupa ZPR Media, hosting: Supermedia