wadera

Jestem, jestem Mąż miał urlop - wiecie, co to znaczy u nas. Bajzerek przez pierdzielnik - a konsekwencje widać jeszcze dziś (tydzień po urlopie!). Akselku, witam serdecznie i dziękuję za te wszystkie miłe słowa Boskim Leo to ja bym chciała być, problem w tym, że mam z jego osoby jedynie różnorodność zainteresowań - bo do perfekcji choćby w jednej brakuje mi bardzo wiele. I w imieniu Larw dziękuję - zgadzam się w całej rozciągłości z tym, że one jeden wyszły mi idealnie lasch, ja się z tym dylematem biję od dłuższego czasu. I do żadnego wniosku nie doszłam, nie potrafię podjąć decyzji i to zawieszenie w pustce mnie dobija... Raporcik malutki Byliśmy w sklepie na I i mam w końcu indukcję A pod nią piekarnik, który czekał na montaż ze 4 czy 5 lat... A w narożnej szafce obok tegoż piekarnika nie mam drzwiczek - bo chyba się tych szafek nie skręca bezpośrednio ze sobą tak jak my to zrobiliśmy - bo drzwi się wtedy nie otwierają. Nie mieliśmy już czasu szukać innego rozwiązania, mąż to montował kilka godzin przed wyjazdem. Na jakość docięcia przez męża blatów spuszczam zasłonę milczenia uprzednio obficie zrosiwszy one blaty mymi łzami rzewnymi... Co do indukcji, to nie posiadam stosownego czajnika (gdzieś do mnie leci z allegro dopiero). Posiadam również dwutaryfowy licznik poboru energii elektrycznej. No i związku z tymi dwoma faktami wzbogaconymi o fakt nr 3 (mąż nie zdążył starej gazowej kuchenki wynieść do garażu) wodę na herbatę gotuję na owej kuchence stojącej niema na środku salonu. Taki nowoczesny dizajn - bo te wyspy kuchenne to już mi się tak opatrzyły, że musiałam coś od siebie dodać w tej kwestii - padło na kuchenkę Mam też przemalowaną na biało witrynkę w gabinecie - pokażę jak sfotografuję. A dzieci mają lampy. A oprócz tego przywieźliśmy ze starego ogrodu kilka rzeczy (pierwszy raz udało nam się załadować cały bagażnik naszego auta), wkopywałam to potem dwa dni. Efekty: sumak: http://desmond.imageshack.us/Himg521/scaled.php?server=521&filename=sumak.jpg&res=medium ogólny rzut na trawnik przed domem - po lewej bukszpany, które mają już za sobą jedną przeprowadzkę, długo po niej dochodziły do siebie, a ja znów je przesadziłam - no ale musiałam: http://desmond.imageshack.us/Himg259/scaled.php?server=259&filename=rzut3.jpg&res=medium kącik - kwiecień_maj_czerwiec, czyli migdałek, jaśminowce i bzy: http://desmond.imageshack.us/Himg36/scaled.php?server=36&filename=rzut2.jpg&res=medium orzech włoski - wyrósł z orzecha zakopanego przez wiewiórkę. Trochę duży, mała szansa że się przyjmie - ale rósł bardzo blisko sosny czarnej i i tak trzeba byłoby się go pozbyć - więc zaryzykowaliśmy (choć gdybym wiedziała ile ja będę kopać pod niego dziurę, to bym chyba nie ryzykowała): http://desmond.imageshack.us/Himg21/scaled.php?server=21&filename=orzechl.jpg&res=medium kalina - ze sklepu: http://desmond.imageshack.us/Himg805/scaled.php?server=805&filename=kalina.jpg&res=medium jarząb szwedzki - ze sklepu - drzewko kompromisu, bo stary bardzo, bardzo chciał jarzębinę, która mi się bardzo, bardzo nie podoba - za to jarzęby uwielbiam: http://desmond.imageshack.us/Himg59/scaled.php?server=59&filename=jarzabf.jpg&res=medium ostrokrzew - wyhodowany w starym domu z malutkiego krzaczka, mam nadzieję, że mu przeprowadzka nie zaszkodzi: http://desmond.imageshack.us/Himg718/scaled.php?server=718&filename=ilex.jpg&res=medium i brzoza-krzywulec - z lasu: http://desmond.imageshack.us/Himg707/scaled.php?server=707&filename=brzozal.jpg&res=medium

Anka, piękny domek na opał I tak czytam, i czytam - i widzę, że już humor dużo lepszy i ogólne nastawienie do świata pozytywne - bardzo dobrze, tak trzymaj! Jak Stanisław Wielki? Mnie też czeka kabelkowa wojna na klatce schodowej - miło, że nie jestem w tym bagnie sama

Nosz kurna felek - jaka piękna łazienka! Ta konsolka pod umywalkę i ta szafa! Bardzo mi się podoba, bardzo! Materaca kiedyś szukałam na niestandardowe łóżko - długie na 180 cm - trzeba było iść do tapicera ostatecznie, chyba i Ty nic lepszego nie wymyślisz...

Kolejny raz jestem pod wrażeniem - kredens śliczny Ja odmalowałam właśnie witrynkę z bliźniaczej chyba serii - wałkiem, choć posiadam (i lubię) pistolet do malowania - nie mam garażu i o tej porze roku nie mam gdzie malować. A kredens od tej witrynki stoi na górze i po Twoich zdjęciach zaczyna mnie korcić, żeby go jednak zabrać na dół i reanimować... Czekam na zdjęcia fotela - krzesło świetne, zwłaszcza materiał. Aha, Beckersa nie próbowałam, ale Fluggera owszem - w porównaniu z innymi akrylowymi wcześniej przeze mnie stosowanymi (jedynka, dekoral) ma po wyschnięciu dużo przyjemniejszą w odbiorze strukturę, taką atłasową w dotyku. I z tego powodu zostanę przy nim.

Jej, trochę mnie nie było - a tu takie cuda! Podziwiam tę wspomnianą wcześniej patchworkowość - to wielka sztuka łączyć tak harmonijnie rożne elementy. Brawa! No i te cegły... Dzięki linkowi z allegro mam już pomysł i na parapety zewnętrzne, i na schody, i jeszcze okazuje się, że producent jest w okolicach gdzie mieszka mój szwagier Pokazuj dalej Pysiaczku - uczta dla oka.

Kurde, ja tu ostatnio tylko w kompleksy wpadam - takie konie, taka szafa, do tego narzuta niczym przysłowiowy gwóźdź do trumny.... Koszyk fajny

Cześć dziewczyny! No to tak - po kolei Ryszard jest Ryszardem z uwagi na moją słabość do pewnego polityka A szafa stanleya i z wielką historią - dostałam ją od mojej przyjaciółki. To, jak znalazła się w jej rękach, to osobna historia - ale jej nie opowiem, bo nie dotyczy mnie. Pomysł na półki nad biurkiem był - ale to nie będzie wygodne, gdyż biurko stoi kawałek od ściany i jest dość szerokie. Ciężko będzie cokolwiek sięgnąć. Zresztą póki co nie wybieram się do szwedzkiego sklepu, a bez tej wizyty nie ma wsporników, co oznacza również brak półek. Wytargałam za to z łazienki(kiedyś tam)/składziku (obecnie) na piętrze nasza starą sosnową witrynkę. I ją zmatowiłam, teraz pójdzie na to grunt, biała farba, lakier i jakiś materiał na przeszklone drzwi. I to zamierzam ściągnąć tu na dół, a lidlową szafkę oddam Trzeciej. Trzeciej, która od dziś jest pełnoprawnym, zaprzysiężonym przedszkolakiem http://desmond.imageshack.us/Himg854/scaled.php?server=854&filename=55498921.jpg&res=medium http://desmond.imageshack.us/Himg607/scaled.php?server=607&filename=83965148.jpg&res=medium Trzecia miała na ślubowaniu turkusową bluzkę i ujemny poziom tremy. A jutro zaprzysięgamy Pierwszą na ucznia. A ja mam walkę wewnętrzną. W jednym rogu Praca-Kariera-Samorozwój, w drugiem rogu: Pierwsza-Druga-Trzecia. Czuję, że wygranych nie będzie... Marto, myśl i działaj - przydaje się takie miejsce

Ależ Marysia podobna do... mojego kolegi! No klon! Bardziej do niego podobna, niż jego własne dwie córeczki Powinnam się zacząć zastanawiać? Ilość przepisów wpędziła mnie w kompleksy, idę się uratować guacamole

U mnie jest czekoladowa - pewnie mamy inaczej poustawiane monitory. Działa Ci już wszystko? U mnie imageshack wariował dość długo, teraz znów jest OK, może to u Ciebie tez przejściowe...

Ja bym z chęcią budowała w okolicach Wrocławia, do Konina mnie jakoś nie ciągnie wcale. A ty i tak byś miała do mnie blisko Mój brat często bywa w Lesznie, bo mieszka tam sporo rodziny jego dziewczyny - na co dzień zresztą mieszka w Poznaniu, więc ma blisko

Yokasta, ja miałam takie samo skojarzenie Pomysł fajny - tylko (do bólu praktycznie zapytam) - jak takie drzwi czyścić? Ta tkanina jest jakoś specjalnie impregnowana?

A teraz zdjęcia. I jeszcze mój jeden pomysł - wywalić ten biedronkowy regał obok biurka i na ścianie powiesić trzy półki identycznie jak te, które wiszą. Symetrycznie do bólu http://desmond.imageshack.us/Himg268/scaled.php?server=268&filename=91562995.jpg&res=medium Wizytacja Ryszarda http://desmond.imageshack.us/Himg192/scaled.php?server=192&filename=76932868.jpg&res=medium Jak widać pełno tu rzeczy do decou, oraz decoupagowanych przedmiotów. Tak, mam napad kolejny http://desmond.imageshack.us/Himg43/scaled.php?server=43&filename=13655850.jpg&res=medium W miarę ogólne spojrzenie: http://desmond.imageshack.us/Himg28/scaled.php?server=28&filename=71874884.jpg&res=medium No i właśnie takie półki jak po lewej, miały być po prawej. Wiem, ze krzywe zdjęcie, ale tu ciasno jak cholera http://desmond.imageshack.us/Himg36/scaled.php?server=36&filename=49392335.jpg&res=medium

Paula, a co to jest nuda? Wierzę, że jedna Lenka też Ci czas wypełnia - jak Marta była sama to miałam podobnie Pokój zaraz pokażę... Lasche, to ja wg przepisu - jutro zaczynam czyścić, a potem olej bogumil, już u Ciebie napisałam, że czapki z głów za cierpliwość do 25 Larw Yokasto, cieszę się, że jest tu domowo Koniki są cudne - wisiały już kilka minut po otworzeniu paczki. Zachwycają każdego, kto do mnie przychodzi... Narendil, witaj tu i teraz Cały ten dom to dowód mojej determinacji ku temu, by mieć swój własny kąt. Jestem osobą o słomianym zapale, tylko kiedy mi na czymś zależy jestem taka uparta i konsekwentna.

Z każdym kolejnym postem Lasche, utwierdzam się w przekonaniu, żeś mą wirtualną siostrą... Nie-matowienie kolejnym dowodem...

U mnie w lumpeksach bieda z tkaninami, ale że ja do maszyny tępa jestem, to nawet mi to mocno nie dokucza. Falbanka niby teoretycznie łatwa, ale jak znam życie, to ja wezmę taki materiał, że mi się będzie strzępił na końcach Filiżanko-dzbanek fajny, najbardziej zaś podoba mi się kolor tej poszewki, piękny brąz...

Zdrówka, zdrówka, zdrówka! Bo ponoć ciepłe i słoneczne dni do nas idą Dekoracje mi się podobają - ja miałam wazon kasztanów, ale Larwy zarekwirowały... A że Ty dajesz radę z 25 Larwami to jestem pełna podziwu, moje uszanowanie za cierpliwość i organizację...

No fajne jest decou - zwłaszcza dla osób, które wkurzało to, że nie potrafią malować/rysować - bo chciałyby, a zdolności brak... Dla mnie jedyna wada to zajmowanie miejsca - nie umiem robić jednej rzeczy, robię kilka jednocześnie i nagle połowa parteru tonie pod rzeczami mniej lub więcej związanymi z decou. Bo ja mam takie napady - robię, robię i robię - a potem przeeeeeerwa... Tyle, że zawsze prędzej czy później wracam do tego...

Narendil, ja też lubię decou - ale poza kilkanaście warstw lakieru nie wychodzę - jestem tak samo cierpliwa jak Lasche Ale rzeczy tworzysz bardzo fajne, bardzo w moim stylu. Etap krakowy mam za sobą, aniołki mnie jakoś ominęły Głosuję za czarnymi nogami do umywalki berlińskiej i brakiem geberitu

Anka, ale Ty masz oczy! A jakiego masz już syna dużego! Wow! Włosy wypadają mocno, bo w czasie ciąży nie wypadają prawie wcale. Teraz nadrabiają te kilka miesięcy. Wiele dziewczyn obcina na krótko - ale z tymi krótkimi to jednak trochę roboty jest...

Mi coś tam po głowie kołacze, ze się dużo po dziadkach dziedziczy - i to by wiele tłumaczyło Lasche w Waszym przypadku... Uściskaj Mamę i Łobuziaków. I jakbyś na tę kawę do Magdy jechała, to pamiętaj, że ja blisko tej stolycy mieszkam i serdecznie zapraszam Biblioteczka jest cudna, ja od dawna szukam takich skrzynek, bo chciałam z nich regały na zabawki u Trzeciej zrobić i albo nie ma, albo kosztują majątek. Teraz mi pomysł podsunęłyście (dzięki Julinko), bo tu sadów jabłkowych mnóstwo, a i bagażnik mam spory - muszę popytać. Lasche, a Ty matowiałaś komodę przed malowaniem? Na turnus się nie zapisuję, gdyż sypialni nie potrzebuje - mam zarezerwowaną podłogę wszak Aricia, ja też decoupaguję - metodą serwetkową (ta zadrukowana część z serwetek zwykłych) i papierem do decou (dostępny na allegro i - coraz częściej - w zwykłych sklepach papierniczych). Zdecydowanie papier najłatwiej nakleić. Warto popróbować, bo to naprawdę fajne hobby jest...

Alunku, u Szmita pod Ciechanowem byłaś? Ja w okolicy często jestem zawodowo O co chodzi z tym sadzeniem z gruntu? Bo mi się coś kołacze w głowie, że z gruntu można właśnie jesienią (jak liście opadną) i wczesną wiosną (przed pąkami). Mam kilka rzeczy do przesadzenia ze starego domu i chciałam to w listopadzie zrobić - pomieszałam coś, czekać do wiosny? Cebulki już wkopałam

Ale menu Ja w ciążach jadłam na okrągło pomidory, ryby i arbuzy Będę wg życzenia kciukać za 08.04.12 A pękać łatwe nie jest - ale u ans w ogóle trudnych słów nie brakuje Do imienia Zosia mam duuuuuży sentyment i mi się okropnie podoba. A dla chłopca wymyśliliście?

Asiu, ja się z Wielkopolski wyprowadziłam - Konin mam w akcie urodzenia Zdecydowanie wolę Wielkopolskę i Dolny Śląsk niż te aktualne wschodnie rubieże - tu zimy jak na Syberii... Też muszę różę okopczykować i ketmię zawinąć we włókninę, mam nadzieję, że dam radę, bo póki co wyznawałam zasadę, że co przezimuje, to przezimuje, a reszta fora ze dwora...

Hej, jestem Betib, no bez przesadyzmu - dziękuję kochana Kasia_sw, no jak ja bym chciała mieć taką skrzynię jako stolik kawowy (jak już Larwy podrosną, bo szok co z moją obecną ławą poczyniły jedząc przy niej, bawiąc się i rysując)! Ta się nie nadaje, bo ma wieko półokrągłe, ale może jeszcze kiedyś... Lasche, kolor mogę zostawić naturalny, ale wyczyścić muszę, bo teraz jest w plamy. No i czymś zabezpieczyć bym chciała - wosk będzie dobry, jak myślisz? Kurcze, no i masz rację - etnografko - rzeczywiście, takie skrzynie były na wiano! Nie pomyślałam o tym Moje Numerki i Twoje Łobuzy - to się MUSI kiedyś zdarzyć Siner, zaraz do Ciebie napiszę Głodnemu chleb na myśli, co ? Skrzynia z płońskiego targu (tego dużego niedzielnego) za całe sto polskich złotych My byliśmy przy okazji, specjalnie chyba nie warto jechać - są tam zawsze zaledwie 2-3 osoby ze starociami. Kiedyś mieszkałam niedaleko, więc obserwacje mam kilkuletnie... Teraz poluję na lustro do łazienki. Alunku, to ja mocno kciuki trzymam i czekam na zdjęcia Asiu, nie powinnaś się czerwienić, bo to nie komplementy czcze, ino fakty twarde. Czarujesz maszyną. Ja mam już miejsce stałe dla Twego konika drewnianego - materiałowym dobrze jest w kuchni i tam zostaną. I jeszcze coś wymyśliłam, ale Ci na razie nie powiem nic Ja rzeczy wyrzucam z łatwością - poza kilkoma sztukami, które trzymam z sentymentu. Czy z dziewczynkami łatwiej? No nie wiem - zerowe mam doświadczenie z chłopcami, bądźmy szczerzy Zresztą trzy sztuki na raz z różnicą wieku między najstarszą a najmłodszą 3,5 roku to chyba zawsze i wszędzie jest hardcore. Mi się do tego trafiło tak - nadwrażliwiec sztuk jeden (wyje o byle co, wyolbrzymia problemy), nad wiek rozwinięta - sztuk jeden (teoretycznie łatwiej - o ile nie wpada na jeden z genialnych pomysłów w stylu "wyjdę sama z przedszkola" - z miesiąc temu, pani niemal na zawał zeszła, bo gówniara cicho wyszła z sali, ubrała się i wyszła z budynku - dyrektorka ja na schodach zobaczyła przez okno) oraz polip - sztuk jeden (mama zawsze i wszędzie i przez wszystkie przypadki; Druga pyta: A kim będziesz Marta jak będziesz duża? Pierwsza: Kombojką! A ty? Druga: Ja wróżką. A ty Misia? Trzecia: Ja będę mamą!") Na nudę nie narzekam... A w związku z tym, ze moje poszukiwania pracy na razie nie przynoszą oczekiwanego efektu, pracuję w domu. No i mam płot pomalowany jeden raz cały i jakąś 1/3 dwukrotnie. Może uda mi się w tym tygodniu skończyć. I mam w końcu swój własny pokój Wg projektu to gabinet (nieźle brzmi, hehe). Na początku mieszkała tu Pierwsza i Druga, jak zrobiliśmy górę, to przywędrował tu komputer i milion innych rzeczy, z którymi nie wiadomo było co zrobić. I mieszka tu na stałe (przykręcona na amen) szafa z wielkimi lustrzanymi drzwiami. Ogólnie był tu pierdzielnik, kropką nad i była zaś zielona roleta na oknie. Brrrr... Pomalowałam na pastelowy jaśmin (nuuuuda... znowu to samo... ale ja tak lubię ten kolor śmietankowy...), wstawiłam szafkę z lidla, regał z łazienki, powiesiłam żaluzję białą na oknie i wyklepałam trzy półeczki. Kanapa w kratkę, a biurko do wymiany - to nie pasuje i się wysłużyło przez tyle lat. No i czuję się tu szczęśliwa. Jeszcze tylko zmienię tę koszmarną firankę na oknie... Zwariował mi aparat, jutro z nim powalczę, na razie mam tylko tyle: http://desmond.imageshack.us/Himg33/scaled.php?server=33&filename=50928900.jpg&res=medium http://desmond.imageshack.us/Himg692/scaled.php?server=692&filename=35950412.jpg&res=medium http://desmond.imageshack.us/Himg545/scaled.php?server=545&filename=18838089.jpg&res=medium Deska przeniosła się za drzwi i czeka na pokrowiec...

No tuja przeżyć musi! Zrzuci te brązowe igły wiosną i się zaszmaragdzi Asiu, mnie pan na targu ostatnio nastraszył, ze ognik na Mazowszu nie przezimuje - a szkoda, bo się we Wrocławiu naoglądałam takich pięknych, wielkich okazów i miałam ochotę posadzić u siebie. Będę podziwiała Twoje. I szacun za Waszą pracę - jakbym ja chciała być tak skuteczna w działaniu...