Co do wychładzania się piętra to już się tak nie martwię. Chociażby dlatego, że powietrze zimne jest cięższe od ciepłego. Po drugie, widzę, że niektórzy nie mają wiatrołapu i nie mają problemu wychładzania domu. Bardziej zastanawiam się nad funkcjonalnością schodów w wiatrołapie. Mi taka opcja pasuje z dwóch powodów: 1) Gdy na parterze będzie hałas spowodowany np. imprezą, to na piętrze hałas ten będzie dużo mniejszy niż gdyby schody były w hallu. 2) Chciałbym się zmieścić z kosztami domu pod klucz w kwocie 300 tys. zł. brutto. Myślę, że jest to możliwe, a rozwiązanie ze schodami powoduje, że najpierw możemy wykończyć dół tak jak chcemy i zamieszkać, a poddasze nie musi od razu zostać zagospodarowane. Co do tego, że wiatrołap jest chłodniejszy bo nie ma tam ogrzewania i nieprzyjemnie będzie się schodziło z góry na dół i odwrotnie, to chyba aż tak bardzo mnie to nie przeraża. Rodzice mojej żony mają dom i w wiatrołapie jest tylko minimalnie chłodniej niż w reszcie pomieszczeń. Może to i głupi pomysł, ale przeszło mi przez myśl podgrzewanie podłogowe w wiatrołapie :] Bardziej interesuje mnie to co piszecie o garażu. Dlaczego garaż w tak małym domu ma być droższy. Czy chodzi o to, że proporcjonalnie w kosztach budowy małego domu garaż jest drogi, czy o coś innego? I dlaczego eksploatacja takiego garażu jest droższa niż w większym domu?