Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Laczak

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    138
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez Laczak

  1. Jeden z najbardziej czasochłonnych etapów przy ssz za Tobą. Jak zawsze na bardzo wysokim poziomie. Gratulacje! Jeszcze jakieś plany na ten rok, czy już zimowy odpoczynek?
  2. BK zagruntowany po przetarciu ręką się pyli. Przez to taśmy mogą nie trzymać wystarczająco dobrze. Lepiej zaciągnąć otwory klejem do styropianu. Są jeszcze taśmy firmy Soudal.
  3. Dawno nic tu nie pisałem, ale wiecie jak to z czasem. Okna zamawiałem w Rzeszowie w firmie Gemelo.pl 503328503 i mogę ich polecić. Mają bardzo dobre podejście do klienta i nie olewają wykrytych drobnych niedociągnięć. Pozatym ekipa montażowa robi wszystko starannie i bez pośpiechu, o co trudno w Mielcu. Producentem okien jest firma Abakus i są na profilu salamander 82 z ciepłą ramką. Więcej o oknach w kolejnym poście, jak znajdę chwilę.
  4. No jak się ssz osiągnie to jakiś taki spokój człowieka ogarnia. Polecam Kiedy dalsze prace przy dachu? Okna już zamówione?
  5. Poziomicą można się wspomagać. A najlepszy do murowania jest sznurek. Chyba każdy, kto sam stawiał ścisny dochodzi do takich wniosków. Do poziomicy da się w miarę dobrze zrobić jak się ma równy materiał.
  6. Taras widokowy to świetny pomysł. Zapewni wiele wspaniałych chwil. Wszystkie prace jak zawsze na najwyższym poziomie. Czekam na kolejne zdjęcia.
  7. Sprzątasz przed robieniem zdjęć czy u Ciebie zawsze taki porządek?
  8. Wydaje mi się, że tobie to sprawniej idzie. Ja niestety tylko popołudniami muruję, a ostatnio troche odpusciłem. Ale nie wstydzę się jakości mojej pracy. Wydaje mi się, że za dokładnie to robię. Jutro startuję z działówkami na piętrze. Zobaczymy ile zejdzie.
  9. W wolnych chwilach między innymi pracami murowałem sobie działówki na parterze. Powiem wam, że dużo lepiej muruje się ściany nośne. Tu co chwilę trzeba pustaki docinać. No i jeszcze w porównaniu z pustakami na ściany nośne, które były dosyć równe, te są dużo gorsze. Niby i te i te solbet tlmb. Tylko te na działówki są nierówne, mają banany i w zależności w której części bloczka poziomice przystawię to raz jest poziom, a obok nie ma. Jak chce się to w miarę równo wymurować to trzeba więcej czasu poświęcić. Tak wygląda praca w trakcie. Łazienka 3,4x1,6 Kotłownia lub raczej pomieszczenie gospodarcze 3,4x2 Wiatrołap 2,2x2 Gabinet 2,5-3x3,4 Tak to wygląda z góry I z nadprożami ceramicznymi, które udało mi się dosyć proste kupić. Wymiary otworu jakie zostawiłem to na wysokość 209 od gotowej podłogi. Akurat taki wymiar miałem kładąc nadproże na górze bloczka. A boki będą jeszcze docinane jak się na konkretne drzwi zdecyduje. I jeszcze ostatnie zdjęcia domu przed samym montażem okien. Ale to temat na kolejny odcinek.
  10. W umówiony dzień stawiła się na budowie znana mi już firma od dachu. Szybko zabrała się do pracy i po chwili zrobione były już niektóre obróbki i rynny. Mimo, że było bardzo gorąco i ekipa co chwila robiła sobie krótkie przerwy, praca szła sprawnie. Mój prosty dach sprawiał, że kolejne elementy pojawiały się na dachu. Po 4 godzinach od rozpoczęcia pracy mocowane już były pierwsze arkusze blachodachówki. Właściciel i 3 pracowników mają to wszystko dobrze poukładane. Każdy wie co ma robić i aż miło patrzeć jak pracują. Przyszła pora na największe utrudnienie czyli okna dachowe. Wybrałem model plastikowy 3 szybowy Roto R79. Ma od razu zamontowany ciepły kołnierz i w miarę dobry stosunek jakości do ceny. Jak dla mnie jedyny ich minus to bardzo duże wystawanie ponad połać dachową. Wydaje mi się, że w miarę dobrze je zamontowali. Ma ktoś jakieś uwagi? Prace dobiegały do końca. Zeszło razem około 16 godzin. Ja bym sam się z tym męczył co najmniej 3 tygodnie popołudniami. Cieszę się z mojej decyzji tym bardziej, że cześć i tak niskiej ceny robocizny odzyskałem w różnicy VAT. Żeby nie było tak różowo, kilka drobnych niedociągnięć było, jednak zostały od razu poprawione zgodnie z moimi uwagami. Warto jednak być na budowie, bo coś tam zawsze można wychwycić i zrobić lepiej.
  11. Żeby słupa szalowanego z 3 stron nie wypchnęło w kierunku okona wystarczy dać z 2-3 stemple (lub coś tego typu) w poprzek okna. Tak, żeby z jednej storny zapierał szalunek, a z drugiej opierał się o przeciwległą stronę okna.
  12. Ile masz w planie styropianu na górze ściany szczytowej? Po zdjęciach wygląda, że dosyć dużo.
  13. Papę wierzchniego krycia wybrałem tylko ze względu na niższą cenę. Kupiłem w dobrej cenie w promocji. Jedna i druga spełni swoje funkcje. Co do ocieplenia to sam się zastanawiam. Na pewno będę dawał po jętkach. Rozważam w tej chwili wełnę po całości lub wełnę między krokwie i na to płyty typu thermano. Jeden minus wełny to nasiąkliwość, a płyt to cena. Kusi mnie trochę natrysk pianki bo dużo mniej pracy przy tym jest, tylko nie wiem jak wycisza dzwięki tego typu pokrycie. Ma ktoś porównanie przy blachofachówce? A może jeszcze coś innego wymyślę. To się okarze za jakis czas.
  14. Niewiele tego u mnie było, ale czuje się wtedy jakoś dziwnie. Za każdym razem musiałem brać urlop żeby wszystkiego dopilnować. I zawsze mniej jub więcej pomagałem ekipom, bo nie mogłem stać i tylko patrzeć. No i ciekawi mnie jak się robi coś nad czym się zastanawiałem czy sam robić.
  15. Święte słowa. Buduje ponad rok i mam SSZ. Każdy zakończony etap i nawet niewielkie poerdoły sprawiają radość. A najbardziej motywujące jest jak ktoś ci mówi, że nie dasz rady. A ja się uczę i robię, a rezultat jest pewnie lepszy niż by to robił nie jeden "fachowiec". Lubię się pomęczyć zostając bohaterem w swoim domu, jak mało kto. Widzę tylko jeden minus. Czasem idzie się na budowę kosztem rodziny. Trzeba to jakoś wyśrodkować, żeby było dla kogo budować.
  16. Po kryciu wstępnym przyszła pora na pokrycie właściwe. Jak już wspominałem, zmieniła mi się koncepcja i będzie ono z blachodachówki. Miałem się tego podjąć samemu, jednak różnica w stawce vat 8 i 23 pokrywała mi już cześć robocizny. Zadzwoniłem do firmy, która robiła mi więźbę i akurat się udało, bo przez opóźnienie na 3 budowach, które mieli wtedy robić mieli by okienko. Jeszcze lepiej, bo byli by skłonni zrobić mi pokrycie w cenie umówionej pod koniec zeszłego roku. No i szybka decyzja, że biorę jednak dekarzy. Miałem tydzień na załatwienie całego materiału na pokrycie. Czekając na blachę w wolnym czasie przyszli i ołacili dach. I przywieźli maszynę do gięcia blachy. Musiałem trochę po nich poprawić, bo pracownicy montując ostatnią łatę bardzo ograniczyli przestrzeń wentylacyjną. Wypadło z rozstawu, że przed samym szczytem były 2 łaty jedna koło drugiej. No i te ostatnie prawie się dołem stykały. Zdemontowałem ostatnie łaty, wziąłem na strugarkę i pozbyłem się jednej krawędzi. Po zamontowaniu wygląda to teraz tak. Udało się również z materiałem na pokrycie. Przyjechał w niecały tydzień od zamówienia. Muszę pochwalić tutaj firmę arkodachy.pl z Mielca, mimo krótkiego terminu udało się im dostarczyć towar na czas. A zamówiłem blachę z firmy Bratex, a dokładniej model Platino w powłoce Ceramic matt. Prezentuje się tak.
  17. Zostaje tak jak jest. Najwyżej będę poprawiał. I tak już jest za późno, bo już dach przykryty. Ale obstaje przy swoim i dzisiaj bym tak samo zrobił. Ale dzięki aiki za zwrócenie uwagi na ten szczegół, to co piszesz też jest poprawne.
  18. Rozważałem taką opcję jednak pozostała sama papa. Jak już pisałem nie mam zaufania do membran. Wentylacja ma odbywać się szczeliną. Jak będzie za mała to będę wtedy to poprawiał. Okaże się jak będzie już ocieplenie.
  19. Zacytowałeś mój post i myślałem, że ja ortografa zrobiłem. Szukam i znaleźć nie mogę, a okazało się to jednak twój post wyżej. Jestem dyslektykiem i chociaż się staram to w razie czego proszę o wybaczenie.
  20. Fajnie już mieszkać i patrzeć jak trawa rośnie
  21. Nie wiedziałem, że tak można. Dobrze że inni dzielą się swoją wiedzą. Kolejny plus dla tego rozwiązania. To jeszcze jaki patent na dzwiganie betonu do góry? Pewnie jakiś kołowrotek?
  22. Papa zgrzewalna uni w pye pv250 s52
  23. Całkiem niezła fotorelacja się z tego wstępnego krycia zrobiła. Może się komuś te zdjęcia przydadzą. Mam tylko nadzieje, że wykonanie tego jest w miarę poprawne, bo nie chciałbym aby ktoś moje błędy kopiował. Może ktoś bardziej kompetentny się wypowie co można było zrobić lepiej. Wracając do dachu, ostatni pasek płyt wyszedł dosyć cienki. Można było wcześniejszą płytę docinać z długości ale uznałem, że nie było sensu. I teraz bardzo ważny temat czyli wentylacja dachu. Kładąc papę na płytach prawie całkowicie eliminujemy w tym miejscu możliwość przenikania wilgoci od wewnątrz. Musimy więc w jakiś sposób zapewnić wentylacje konstrukcji nośnej dachu i przestrzeni nad jętkami. Są różne szkoły jak to osiągnąć. Ja wybrałem rozwiązanie ze szczeliną wentylacyjną między płytami i docelowym ociepleniem, a z drugiej strony rozcięcie w kalenicy. Kolejnym etapem było dociągnięcie kontrłat i połączenie ich ze sobą. Trzeba było jeszcze zasłonić dziurę w kalenicy daszkiem. Został mi odpad papy, który idealnie pasował w to miejsce. Papa została naciągnięta, ale z czasem trochę obwisła środkiem, co było efektem zamierzonym. Dzięki temu powietrze ze spodniej strony płyt będzie wychodzić pod połać przy kontrłacie. Następnie razem z powietrzem spod blachy będzie wychodzić pod gąsior tym zwisem. Musi to tak wyglądać bo inaczej łata w dużym stopniu zaburzyła by ten przepływ, ograniczając go tylko do fali na blachodachówce. A jeśli ta szczelina przy kontrłacie będzie za mała, to zawsze można coś tam podłożyć od spodniej strony. Dostęp jest bardzo dobry. Dach chyba dobrze zrobiony bo upodobał go sobie bocian. I to moje 300 zdjęcie zamieszczone tutaj. Po zakończeniu prac przy kryciu wstępnym trzeba było przygotować otwory okienne pod ciepły montaż na taśmach. Dobrze jest to zrobić bo beton komórkowy, nawet zagruntowany, potrafi pylić i taśmy po czasie mogły by się odkleić. A najlepiej użyć do tego kleju do zatapiania siatki, u mnie akurat atlas grawis u. Świetnie się tym pracuje. Udało mi się również zamontować tymczasowe drzwi. Nie są może piękne ale za darmochę, więc przymykam na to oko.
  24. Kontynuacja prac przy deskowaniu. Znowu trzeba było przenieść się na drugą stronę. Teraz prace ułatwiały deski ustawione na jętkach. Jak już wcześniej wspominałem z tą papą było najwięcej roboty. Rolki były dosyć ciężkie i niełatwo się to rozwijało. Z pierwszego mocowałem ją papiakami pod zakładem. Następnie zgrzewałem palnikiem połączenia pionowe i poziome. Przy moim kącie dachu teoretycznie nie musiałem tego robić, ale wiecie jak to jest na samorobnej budowie. I potem mocowałem ją kontrłatami. I znowu przesiadka na stronę południową i prace zbliżały się do szczytu. Trafiłem na ciepłe i słoneczne dni, więc na dachu było "cieplutko" W sumie to chyba lubię prace na wysokości. I w dodatku okolica z tej wysokości wygląda ciekawiej niż z ziemi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...